Z cyklu życie w bańkach.


Byłem kiedyś służbowo w Denver zimą i tubylcy zabrali mnie do Aspen na narty. Aspen, to ośrodek narciarski w Górach Skalistych (Rocky Mountains) nieopodal i jest to taki ekskluzywny ośrodek, zdecydowanie dla zamożnych.


Przy innej bytności w NY rozmawiam sobie z lokalsami i zeszło na narty. Pytają jak to w Europie wygląda, w Polsce, bla bla no i mówię, że u was to w Aspen byłem. Zapadła cisza. Popatrzyli po sobie, w końcu jeden wydukał, że Aspen to raczej dla rich people jest. Powiedziałem, że to w ramach wyjazdu służbowego, ale jakoś niedowierzali. Wtedy dopiero sobie uświadomiłem, jak bardzo w USA stan posiadania jest wyznacznikiem sukcesu. W Europie tak się tego nie odczuwa, generalnie przeciętnego europejczyka stać na więcej, niż przeciętnego amerykanina


I tak to wygląda. Dla jednych Zakopane to codzienność, a inni tylko czytają o paragonach grozy. A że my zapatrzeni w USA, jak cielę w malowane wrota, to i wszystko się u nas przez pryzmat posiadanego hajsu postrzega


#hydepark #rozkminy #usa #spoleczenstwo

Komentarze (3)

Kronos

Nie jeżdżę na nartach ale łażę po górach i Zakopane to chyba nie jest odpowiednik Aspen? Jak się unika centrum i Krupówek to jest do przeżycia, przynajmniej latem, może zimą inaczej ale zimą w Zakopcu nie byłem od studiów, może w sezonie jest gorzej. Unikam nie przez koszty tylko tłok. Ale z tą Europą to fakt, wcale nie tak zamożni Polacy jeżdżą gremialnie np. w Alpy.

kitty95

@Kronos u nas nie ma takich bezpośrednich porównywajek, Zako to taka alegoria, bo słynie ze zdzierstwa.

FoxtrotLima

@kitty95 narty to bez porównania o wiele droższa zabawa w USA niż w Europie. Trochę bardziej elitarne hobby.

Zaloguj się aby komentować