#popkulturka
Cynthia Erivo zagra Jezusa w musicalu „Jesus Christ Superstar” wystawianym w Hollywood Bowl
o sieci trafiła informacja, że Cynthia Erivo (Wicked) zagra rolę Jezusa Chrystusa w scenicznej wersji musicalu Jesus Christ Superstar, która zostanie wystawiona w sierpniu tego roku.
Przez takie akcje zwykli ludzie znienawidzi progresywistów i liberalnych celebrytów. Elity intelektualne lubią parodiować religie chrześcijańską lecz w ten sposób zniechęcają do siebie klasy niższe które potem głosują na kogoś takiego jak Trump.
#filmy #popkulturka #polityka #bekazlewactwa
W USA nie ma ładnych czarnoskórych aktorek?
@Al-3_x warto dodać że jest to wersja w 100% kobieca, więc zarówno całą obsada, reżyseria itd. będzie w w ykonanuu kobiet. Więc ciężko żeby w takim wydaniu kobieta nie grała tej postaci.
Ale oczywiście liczy się tylko nagłówek w dzisiejszych czasach więc dla amerykańskich rednecków i polskich wykopków to wystarczy na święte oburzenie .
@Zarieln Mnie to osobiście nie oburza, ale rozumiem czemu wielu będzie to wkurzać. Dla mnie tego typu przedstawienia tylko dostarczają amunicji konserwatystom do atakowania genderowego spisku woke satanistycznych elit głoszących neomarksistowską propagandę LGBT.
Zaloguj się aby komentować
Dlaczego POTRZEBUJEMY takich filmów jak DRUGI JOKER i MATRIX 4?
Natrafiłem niedawno na taki oto film jakiegoś youtubowego krytyka filmowego. Autor odnosi się tutaj do nowych produkcji jak Joker 2 czy Matrix, które spotkały się z ostrą krytyką po ich wydaniu. Żadnego z tych filmów co prawda nie widziałem, ale nie jest to problem w tym przypadku. To nie tak, że wspomniany youtuber recenzuje te filmy. Raczej wykorzystuje je by pochwalić pewne motywy których ja osobiście nienawidzę jak obalanie oczekiwań widza na siłę i umieszczanie metakomentarzy w filmach. To zresztą ogólnie jakaś nowa moda wśród twórców popkultury.
Coraz większy nacisk kładzie się na to by historia zaskakiwała i robiła coś zupełnie odwrotnego niż to co sam widz zakładał. Jeszcze lepiej jest gdy się przy tym samych fanów danej produkcji wyśmieje i skrytykuje, że w ogóle mieli czelność narzucać twórcy jakąś swoją interpretacje. Mówiąc krótko to widzowi pokazuje się tutaj symbolicznego środkowego palca i na tej podstawie ten krytyk uznaje oba dzieła za wybitne. Ten motyw z szokowaniem widzów widziałem chociażby w ostatnim sezonie Gry o Tron, ale i też w mangach jak JJK czy Chainsaw Man. Za każdym razem gdy był on używany to cierpiała na tym sama historia tych dzieł i z tego co widzę to Jokera spotkał obecnie ten sam problem. Jeśli w przyszłości obejrzę ten film to się może bardziej odniosę do tej kwestii.
Przyznam, że choć kiedyś lubiłem te postmodernistyczne dekonstruowanie znanych schematów. Uwielbiałem chociażby kreskówkę Rick i Morty która nie tylko szokowała, ale i często dodawała jakiś metakomentarz do tego co się dzieje w samej fabule i parodiowała popkulturę. Dziś jednak widzę jałowość tego wszystkiego. Dużo bardziej wole już klasyczną historie przygodową ze spójną fabułę która ma jakieś przesłanie niż jakieś kolejne, odtwórcze i pseodintelekualne g*wno które pretenduje do czymś głębokim, ale w praktyce jest to jedynie zabawa znanymi tropami i nic więcej.
#filmy #seriale #anime #popkulturka
@Al-3_x Plot twist i zaskoczenie widza to było nie wiem - w Siedem gdzie nie wiadomo co jest w walizce, w Podziemnym Kręgu itp.
Człowiek oglądał, poznawał postać i zakłada coś innego, a teraz 'plot twist' polega na tym, że idziesz na film o superprzestępcy rozdupczającym od 30 lat pół miasta, a dostajesz mizerię jakąś i 'wilekim zaskoczeniem' jest, że historia jest jednak o czymś zupełnie innym..
@zuchtomek Wiadomo co było w pudełku.
@Jim_Morrison No może źle to ująłem - wiadomo co było, natomiast dla widzów było to niemałym zaskoczeniem budowanym przez cały film.
Tyle tekstu i nie wspomniałeś o The Sopranos które bardzo celowo ucina wątki, jednocześnie podkreślając że nie zostały one zapomniane – po prostu dany wątek nie zostanie rozwiązany i weź se cierp.
Z tego co wiem reżyser/producent
.
Matrixa 4 nie widziałem, ale jokera 2 już tak. Ten film był przede wszystkim cholernie nudny. Jak już przychodził moment, w którym może się wydarzyć coś ciekawego (a było ich kilka) to on znowu walił w pysk nudą. Miałem wrażenie że twórcy sami nie wiedzieli w jaką stronę ma iść fabuła i za każdym razem wybierali najnudniejsze rozwiązanie.
Zaloguj się aby komentować
Ideologia w świecie popkultury czyli amerykański soft power
Wstęp
Wczoraj wrzucałem już ten wpis, ale zdecydowałem się go dziś ulepszyć i rozwinąć bo uznałem, że nie wyczerpałem w pełni tematu. Mam nadzieje, że lektura będzie przyjemna.
Początki historyczne wykorzystywania dzieł kultury w celach propagowania określonych idei
Nośniki kultury takie jak muzyka czy obrazy były praktycznie wykorzystywane do rozpowszechniania różnych ideologi już prawie od samego początku swego istnienia. Głównie miało to wtedy kontekst religijny. W przypadku chrześcijaństwa, w kościołach umieszczano obrazy o tematyce religijnej. Rozwijał się też chorał gregoriański. Późniejszy styl architektoniczny Baroku charakteryzował...
Ideologia w komiksach
Ostatnio prawica dość często mówi o ideologi woke w popkulturze czy ogólnie o zideologizowaniu dzieł popkultury. Lewicowcy z kolei twierdzą, że to zwykła bzdura i dla korporacji liczy się głównie zysk. Która strona ma racje? Moim zdaniem obie mają częściową słuszność. Ideologia w przemyśle rozrywkowym jak najbardziej się pojawia, ale nie jest to bynajmniej nowy proces. Geopolitycy używają tu terminu, soft power. Jest zdolność kraju do zdobywania wpływów poprzez atrakcyjność własnej kultury, polityki czy ideałów politycznych. W przypadku ameryki ile to już razy pojawiał się motyw światowej katastrofy gdzie to USA ratuje świat? Zwykle mowa wtedy zagrożeniu w postaci kosmitów, albo asteroidy, ale wciąż przedstawia to amerykanów w dobrym świetle. Niektóre jednak filmy są dużo bardziej dosłowne.
Film "Czerwony świt" z 1984 opowiada o grupie nastolatków bawiących się w partyzantkę podczas inwazji komunistów na ich kraj. W 2012 powstał remake, ale tym razem inwazji dokonuje Korea Północna. Istnieje też seria książek Toma Clancy'ego gdzie ZSRR albo rosja stanowi główne zagrożenie, a zachód bywa wybielany. Jego książka "Czerwony sztorm" dosłownie jest o inwazji Związku Radzieckiego na kraje NATO. Pomimo początkowych problemów łatwo się domyślić która strona ma moralny mandat w tym konflikcie i która końcowo wygrywa. Przepraszam za spojler. Kultowa postać Jamesa Bonda także musiała wiele razy mierzyć się z zagrożeniem ze strony sowietów. Powinno się tez wspomnieć o serii gier "Call of Duty" gdzie rosjanie są częstymi antagonistami. Komiksowa postać Kapitana Ameryki też miała charakter promujący amerykańskie wartości jak i Superman.
To wszystko to nic innego jak zwykła propaganda ubrana w formę rozrywki która miała przedstawiać amerykanów i ich sojuszników jako tych dobrych, a wrogów zachodu wręcz przeciwnie. Żeby być jednak uczciwym Sowieci, a obecnie rosjanie, Chińczycy czy Koreańczycy robili i dalej robią to samo. Popularni aktorzy czy postacie z kreskówek bywały również wykorzystywane w akcjach społecznych jak te krytykujące branie narkotyków wśród młodych ludzi. To także była forma wywierania wpływu poprzez żywe symbole popkultury. Jednak to nie działa tylko na poziomie krajowym. Dani autorzy sami chcieli często zamieścić jakieś przesłanie w swoich dziełach. Najsłynniejszym przykładem byłaby tu seria dzieł literackich, pisarki Ayn Rand która poprzez książki promowała swoje ideę. Komiksowy twórca, Steve Ditko wplatał elementy jej filozofii do komiksów o Spider-Manie. Jest to zresztą postać którą wspólnie stworzył wraz ze Stanem Lee.
Jak więc widać, jedna z najsłynniejszych postaci komiksowych była u samych, swych początków wykorzystywana by szerzyć ideologie ulubionej filozofki wszystkich kucy. Nie da się jednak ukryć, że zwiększenie w ostatnich latach pokazywania mniejszości w przestrzeni publicznej jest również formą propagandy. Dlaczego więc ludzie się czepiają o to dużo bardziej niż wcześniej? Bo w większości przypadków jest to zrobione cholernie nieudolnie. Kobiety z kolorowymi włosami które często stoją za tworzeniem tych dzieł tak bardzo skupiają promowaniu inkluzywności, że zapominają o wykreowaniu wciągającej historii i dwuwymiarowych bohaterów którzy reprezentowaliby sobą coś więcej niż bycie gejem czy transseksualną muzułmanką. No może jeszcze dbają o to by ośmieszyć jakiegoś, heteroseksualnego, białego samca który reprezentowałby toksyczny patriarchat. Zawsze powtarzałem, że dobra propaganda to taka gdzie widz nawet nie orientuje się, że ma do czynienia z propagandą. To co oni tworzą jest zwyczajnie toporne do oglądania jak TVPPIS.
Nie oznacza to, że szefowie korporacje nie kierują się też zyskiem. Obecnie coraz więcej firm rezygnuje z DEI oraz ogranicza ogranicza progresywny przekaz by filmy czy seriale mogły się też ukazywać w Chinach czy krajach arabskich, a w przyszłości pewnie też w rosji gdy już wojna się skończy. Duże studia postanowiły także w końcu ulec konserwatywnym fanom danych serii i słuchać ich głosu.
Review-bombing and bigotry: Why studios are wrong to listen to toxic fanbases
“In addition to standard focus group testing, studios will assemble a specialised cluster of superfans to assess possible marketing materials for a major franchise project,” the article explains.
Więc zysk jest nadal na pierwszym miejscu.
#polityka #ekonomia #geopolityka #popkulturka #antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #gry #filmy #seriale

@Al-3_x propaganda to jest wtedy kiedy państwo coś nakazuje twórcom, jak Chiny gdzie za rządowe pieniądze zjeżdżają z taśmy produkcyjnej kolejne superprodukcje-gnioty fałszujące historię, które zarabiają tam porównywalnie z filmami z holiłudu, a o których u nas nawet nie słyszymy.
Jak prywatna firma robi lewicowe filmy bo uważa, że to się opłaca, to jest kapitalizm a nie propaganda.
A co do jednowymiarowych bohaterów i słabej fabuły - to może niech zatroskani o jakość filmów zaczną je krytykować za to, a nie O PACZCIE MURZYNA WRZUCILI TO PEWNIE BENDZIE GUWNO. xD Bo czym się różni gówniany film gdzie jest wątek geja od gównianego filmu, gdzie jest wątek heteroseksualisty.
@Hilalum
W latach 50 poprzedniego wieku miała miejsce tak zwana Operacja Mockingbird gdzie CIA w ramach wojny informacyjnej poprzez wykorzystanie komercyjnych, masowych mediów próbowała wpływać na opinię publiczną na arenie międzynarodowej. Choć oficjalnie operacja ta miała się zakończyć w latach 70 to większość krytyków była zdania, że trwała ona znaczne dłużej. Ja tu bynajmniej nie piszę tylko o wątku gejów. Czy uważasz, że zimno-wojenne filmy pokazujące kapitalistyczny zachód w sposób przesadnie pozytywny, a komunistyczny wschód w negatywny to nie była propaganda? Albo jak w serii gier CoD pojawia się nawiązanie do dokonanej przez amerykanów zbrodni wojennej, która tutaj zostaje przypisana rosjanom to też niby nie jest propaganda? Myślisz, że te amerykańskie filmy wojenne to pokazują całą prawdę i tylko prawdę? To zwykła naiwność.
Zaloguj się aby komentować
Obejrzałem pierwsze trzy odcinki czwartego sezonu serialu "The boys" i ogólnie przyznam, że mam mieszane uczucia. Po pierwsze ucieszyłem się, że ten serial skończy się na piątym sezonie. Dalsze przeciąganie fabuły byłoby moim zdaniem szkodliwe dla samej marki. Już teraz po początkowych epizodach w tym sezonie mogłem stwierdzić, że choć bawiłem się nieźle oglądając je to już nie czułem tej ekscytacji jak wcześniejszych sezonach. O ile kiedyś był to jeden z moich ulubionych seriali tak obecnie zaczynam myśleć o tej produkcji jako przyjemnym zapychaczu wolnego czasu. Nie jest to chyba jedynie moje odczucie bo z tego co widziałem to inni też narzekali na spadek jakości. Powodów tego stanu rzeczy jest kilka i zacznę od najczęściej poruszanego tematu czyli kwestii upolitycznienia serialu. Tutaj chciałbym jednak uprzedzić, że mogą się pojawiać pewne spojlery.
The boys od zawsze w jakiś sposób potrafili się w satyrycznie odnosić do realnej rzeczywistości. To, że Homelander nawiązywał do postaci Trumpa było widać już wcześniej. Równocześnie jednak parodiowano progresywne korporacje które w imię zysków lubiła się przymilać do mniejszości poprzez powierzchowną symbolikę i marketingowe zabiegi. W tym sezonie jednak, prawdopodobnie z racji zbliżających się wyborów zdecydowano się skoncentrować głównie na wyśmiewaniu prawicy. Myślę, że ta stronniczość rzeczywiście mogła niektórych zirytować. Była też kwestia niespodziewanego homoseksualnego związku Francuza która jest swego rodzaju niepotrzebnym fillerem. Zawsze podejrzewałem, że ta postać jest prawdopodobnie biseksualna jednak po poprzednim sezonie wydawało się, że jego związek z Kimiko jest już ugruntowany. Do tego dochodzi fakt, że Francuz ponoć zabił rodzinę tamtego kolesia. Wszystko to wydaje mi się tworzeniem niepotrzebnego dramatu miłosnego gdy z racji, że to już przedostatni sezon, fabuła powinna się skoncentrować już na głównym wątku czyli zbliżającej się konfrontacji z Homelanderem.
Byłbym na to wszystko gotowy jeszcze przymknąć oko, ale tutaj pojawia mój główny problem, a mianowicie poczucie, że mamy tu do czynienia z odgrzewanym kotletem. Na początku The boys zaskoczyło mnie powiewem świeżości. Serial dekonstruował popularny za sprawą filmów Marvela motyw superbohaterów pokazując ich w bardziej mrocznym wydaniu. Gdy bowiem produkcje wypuszczane przez Disneya były ugrzecznione to The boys było brutalne i bezkompromisowe. Do tego miało dobrze napisane postacie i często jeszcze lepiej napisanych antagonistów. Mam jednak wrażenie, że to poczucie nowości już minęło i każdy sezon oferuje nam niemal to samo. Mówiąc krótko co sezon pojawia się nam jakiś nowy antagonista z który stanowi nowy rodzaj zagrożenia by potem zostać pokonanym. Wcześniej była to nazistka, potem soldier boy, a teraz mamy jakąś genialną czarną kobietę. Nawet ją polubiłem choć nie ma charyzmy poprzedniej dwójki, ale nie będę zdziwiony jeśli pod koniec sezonu zginie czy spotka ją inne nieszczęście. To jednak zabija jakiekolwiek poczucie progresu w walce protagonistów z superbohaterami. Lepiej by było gdyby w każdym sezonie zabijali kogoś z siódemki zamiast za każdym razem wprowadzać nam nową postać.
Homelander coraz bardziej popada w szaleństwo, ale ciągle nie pęka co jest już swego rodzaju przeciąganiem liny i trochę już nuży. Wiadomo bowiem, że ten moment w końcu nastanie. Pytanie tylko kiedy. Przyznam jednak, że lubię oglądać jego relacje z synem. O wątku Francuza i Kimiko już pisałem. O Hughim i gwiazdce nie mam za bardzo co pisać na tym etapie. Podoba mi się jednak rozwój charakteru Butchera czy A-Traina. Ogólnie nie uważam by to było złe rozpoczęcie sezonu, ale ciesze się, że seria jako całość zmierza już ku końcowi.
#theboys #seriale #amazonprime #popkulturka

@Al-3_x Zgoda w 100%, czuję dokładnie to samo.
@Al-3_x a ja się nie zgodzę. Bo to nie był dobry początek sezonu.
- nie przeszkadza mi pojazd po trumpie. tylko czemu nie jadą w tym samym czasie po drugiej stronie? w tym serialu fajne było to, że jechał po wszystkich równo.
- nie przeszkadza mi, że francuz jest gejem ale przeszkadza mi, że właśnie zaorali budowanie jego relacji z Kimiko, która trwa od początku.
- każdy jeden zamiast walczyć z supkami musi walczyć ze swoją przeszłością/ciężkim dzieciństwem. wszystkie te wątki i nowe postacie (np. matka) są z d⁎⁎y i niepotrzebne.
- twórcom wydaje się, że jak nam dadzą happy tree friends na lodzie to nadrobią braki.
Czekaj, to o czym jest teraz ten serial?
@monke Jest kilka rzeczy które mi się podobają czyli rozwój postaci Butchera i A-traina. Co do akcji to liczę, że w kolejnych odcinkach będzie tego więcej. To już przedostatni sezon więc pod sam koniec musi się wydarzyć coś mocnego.
@Al-3_x obyś miał rację
Mimika panny Moriarty po tych operacjach plastycznych oscyluje gdzieś między Stevenem Seagalem a Waldemarem Pawlakiem.
To już chyba nieodwracalne.
Zaloguj się aby komentować
Glina to zdecydowanie najlepszy, rodzimy serial kryminalny (Moim zdaniem lepszy nawet od Pitbulla) i jeden z naszych najlepszych seriali w ogóle jakie nasz naród wyprodukował. Wczoraj udało mi się w końcu obejrzeć sezon drugi. Wszystko mi się w nim podobało poza samym zakończeniem. Uważam, że niepotrzebnie zabili pewną postać w ostatnim odcinku. Trochę takie na siłę to było i bezsensu. Sam jednak główny wątek z poszukiwaniem seryjnego zabójcy był świetny. Ogólnie serial kupił mnie mrocznym, ciężkim klimatem i to chyba jego największa siła. Dość dobrze oddaje ducha czasów Polski lat 90/00 kiedy przestępczość zorganizowana była u nas bardziej jawna i brutalna w swoich działaniach.
#seriale #polska #popkulturka

@Al-3_x był niezły. Ciężko rozstrzygnąć, który lepszy.
@Al-3_x
nie darze sympatia tego serwisu, ale dyskusja i pojawiajace sie w niej ciekawostki na temat planow na sezon 3 warte uwagi:
Sezon 3 mial miec 10 odcinkow, napisano 8.
@Al-3_x i doczekamy się 3 seria właśnie zaczyna zdjęcia:
https://www.serialowa.pl/555321/glina-sezon-3-czy-bedzie-kto-wroci/
Zaloguj się aby komentować
Reprezentacja w branży gamingowej? Ok, ale nie dla białych. O aferze ze "Sweet Baby"
https://youtu.be/VMBKuWnHVIo?si=Ljb9gGemGIij2mxl
#gaming #gry #popkulturka #bekazlewactwa #usa #youtube
Co sądzisz o inkluzywności w kulturze popularnej?
Tumiwisizm.
Zaloguj się aby komentować

Walentynki po amerykańsku: jak dawniej obchodzono święto?
Walentynki w wydaniu amerykańskim prawie zawsze nastawione były na zabawę i atrakcyjne widowisko. Zobacz, jak dawniej wyglądały obchody święta zakochanych w USA!
Fot. Domena publiczna
#hejto #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #usa #kultura #popkulturka
Dwa oblicza niepokoju | Lovecraft, Zaplecza i Silent Hill
Lol. Aż się przez chwile zastanowiłem czy mistycyzm popkulturowy nie czyta moich wpisów xD
#filozofia #socjologia #popkulturka
Najlepszy twórca na YT, nawet nie zapraszam do dyskusji. Większosc materiałów obejrzałem 2 razy niektóre 4 razy. Perła wśród wieprzy
@Kremovka Na pewno jeden z lepszych.
Zaloguj się aby komentować

„Heil Harry!”, czyli co wolno księciu?
Ten skandal z udziałem księcia Harry'ego komentowały media na całym świecie...
Więcej w linku znaleziska.
Fot. Książę Harry na urodzinach Elżbiety II (fot. Raph_PH) lic. CC BY-SA 2.0
#hejto #czytajzhejto #hejtoczyta #historia #ciekawostkihistoryczne #kultura #popkulturka...

W PRL Polacy też nakręcili „Przyjaciół”. Jak wyszło?
Polska produkcja powstała w latach 1979-1981 zdecydowanie różni się od tej zza oceanu.
Amerykański sitcom bije rekordy popularności, a wokół serialowych „Przyjaciół” powstał olbrzymi biznes wykorzystujący przywiązanie telewidzów do ulubionych bohaterów. Na całym świecie powstają kawiarnie...
Kilka milionów piosenek, które są na #spotify nigdy nie zostało odtworzone nawet raz. Można to zmienić dzięki #forgotify Serwis wyszukuje na Spotify takie właśnie piosenki (zapewne większość z nich to zwykły amatorski crap, ale nie wszystkie) i pozwala posłuchać ich fragmentów. No chyba, że jesteś zalogowany/a do Spotify - wtedy możesz posłuchać całego utworu.
Jest przy tym haczyk - jeśli przesłuchasz taką piosenkę, to będzie miała 1 odtworzenie i już nie pojawi się na Forgotify.
Link: https://forgotify.com/
#muzyka #ciekawostki #kultura #popkulturka
Trzeba jeszcze zrobić onlyoncify żeby wspierać te jednorazówki
Przesłuchałem kilka i powiem, ze to nic dziwnego, że mają 0 odsłuchań XD
@CzosnkowySmok ale nie wiedziałbyś tego, gdybyś ich nie posłuchał
Dzięki tobie już nikt ich nie ruszy xD
@rain o, fajna ciekawostka, sprawdzę na prywatnym kompie
Zaloguj się aby komentować
Wiecie co łączy skrajnego lewara I katolicko-prawackiego księdza? Nienawiść do Harrego Pottera.
Cały ten artykuł mogę tylko skomentować jednym wielkim: XD
https://noizz.pl/kultura/niewolnictwo-i-drwiny-z-grubych-czytamy-harryego-pottera-po-latach/0mrlw61
#harrypotter #hogwartslegacy #popkulturka #ksiazki #bekazlewactwa

@Betonowy_Makaron To ma sens, bo obie grupy mają problem z poczuciem humoru oraz nie odróżniają wyobraźni od rzeczywistości.
@matips To dotyczy każdej lektury. Jakie fikołki są w Panu Kleksie czy w Pustyni i w puszczy... i wcale nie mam na myśli rzekomego rasizmu (osoby ciemnoskóre Sienkiewicz przestawił raczej pozytywnie nie licząc szamana).
@Bankrut.pl A co, koleś nie ma racji? To co opisuje to najczęstsze pierwsze objawy zaburzeń psychicznych. Kiedyś je nazywano opętaniem, dziś schizofrenią...
Zaloguj się aby komentować
Vaporwave czyli panowanie widm przeszłości we współczesności
Wstęp
Okres trollowania się skończył. Czas więc wrócić do tworzenia poważniejszych wpisów, a ten planowałem od dawna. Przyznam, że tematyka Vaporwave, ale i też innych gatunków muzycznych bazujących na elementach nostalgii fascynowała mnie od dawna. W tym artykule postaram się więc skrótowo omówić je wszystkie, ale najpierw czeka nas nieco teorii. Zapraszam więc do dalszego czytania.
Derrida i hauntologia czyli nauka o widmach
Derrida w 1993 roku już po upadku komuny wydał swoje słynne dzieło Widma Marksa. Gdy żelazny mur upadł wielu ludzi postulowało ostateczne zwycięstwo demokracji, liberalizmu i wolnego rynku nad konkurencyjnym...
Zaloguj się aby komentować











