#antykapitalizm

23
552
Spadek dzietności to pozytywna wiadomość dla każdego, za wyjątkiem tych, którzy rzeczywiście rządzą w tym systemie ekonomicznym - milionerów, kapitalistów, bogaczy. Kapitalizm funkcjonuje w ramach logiki komórki nowotworowej - wzrost jest celem samym w sobie, za wszelką cenę, bez liczenia się ze skończonością zasobów. W każdym innym systemie byłby to pretekst do automatyzacji "gównozawódów" (w ogóle co za paskudna klasistowska klisza), ale klasa posiadająca i niezaspokajalny głód kapitalizmu potrzebują stałego przypływu świeżej krwi celem eksploatacji i wypracowywania PKB ad infinitum. Masz tyrać, konsumować i cieszyć się ze wzrostu słupków, choćbyś sam żył w namiocie pod mostem.

Demagogom, którzy co rusz straszą wszystkich "katastrofą demograficzną" nie obchodzi jakaś idylliczna wizja tradycyjnej rodziny nuklearnej rodem z amerykańskich reklam z lat '50. Im chodzi o utrzymanie systemu, który gwarantuje im ciągłe, nieustanne zyski, oczywiście kosztem całego społeczeństwa, a to czy te zyski wypracuje proletariat rodzimy czy przeszczepy z trzeciego świata jest kwestią obojętną.

Wracając - niemożliwy jest nieskończony wzrost w realiach skończoności zasobów. Ciągły wzrost populacji, czy to autochtonicznej czy z racji czynników zewnętrznych (imigracja, etc.) to recepta na zapaść i tak niedofinansowanych usług publicznych czy przeciążenie systemu oraz spadek jakości życia populacji. W gruncie rzeczy idealny pretekst chociażby do prywatyzacji służby zdrowia - niedofinansowana, przeciążona napływem taniej siły roboczej ochrona zdrowia skapituluje, a neoliberałowie będą mieli idealny obrazek do swoich tez o nieuchronności rozpadu wszystkiego, co państwowe. To także idealna zasłona dymna do niszczenia związków zawodowych, praw pracowniczych i PIPu - wszystkiego co jest solą w oku pomazańców narodu spod znaku przedsiębiorczości.

Problemem nie jest demografia - problemem jest system, który na piedestale stawia ślepy konsumpcjonizm i nieustanny wzrost.

#antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #demografia #polityka
2e9f900f-ef79-439a-9299-9d01d4827e33
19
Sweet_acc_pr0sa

@RobertVanPlitt ales gupi xD ściągną sobie wenezuelczykow i filipincow jak będzie trzeba xD


Co zresztą juz sie dzieje

korfos

to jest po prostu odwlekanie najgorszego kosztem wszystkich ludzi

Boski

Kapitalizm zjada wlasny ogon. W pogoni za ciągłym wzrostem zysków zapomniano o czynniku ludzkim, który ten zysk wypracowuje.

Zaloguj się aby komentować

Ciocia Kasia:

Zysk netto sektora bankowego pobił kolejny rekord: 16,5 mld zł  za pierwsze 4 miesiące tego roku‼️

To 2 mld więcej niż w analogicznym okresie 2024 r.– najlepszym w historii bankowości III RP.

👉To smutny rekord, bo pomimo gigantycznych zarobków - działalność inwestycyjno-kredytowa banków maleje. I to przy ogromie niezaspokojonych potrzeb w tym zakresie: infrastrukturalnych i mieszkaniowych.

👉Banki nie finansują gospodarki, bo wolą „wyciskać jak cytrynę” małą grupę klientów. Oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w PL jest jednym z najwyższych w Europie!

👉 Nie ma nic złego w bogaceniu się banków. Ale banki muszą się bogacić dając napęd gospodarce i energię rozwojową obywatelom. A nie kosztem rozwoju i kosztem ludzi!!!

Dlatego należy wprowadzić podatek od nadzwyczajnych zysków banków, od „manny z nieba”.

Główne zalety:
✅ jest trudno przerzucalny na klientów (dodatkową marżę zabierze fiskus)
✅Zmuszą banki do zwiększenia akcji kredytowej

Dochód z podatku można dać na ważne reformy społeczne np asystencja dla OzN

Podatek taki wprowadzono w ostatnich latach w wielu krajach UE, w tym w Czechach, Włoszech, Hiszpanii czy na Litwie.

Nie bójmy się odważnych zmian! One dadzą impuls rozwojowy 🇵🇱

#antykapitalizm #polityka
d14dfc1d-502e-4127-9aed-d50bba43b016
7
lurker_z_internetu

Komuchom się w dupach przewraca. Na legitnie wypracowanych korporacyjnych zyskach chcą żerować.


Gdzie mogę podpisać moje poparcie?

dzangyl

Czym spowodowany jest ten wzrost w 2023? To jest porównanie uwzględniające osłabienie wartości pieniądza zwane inflacją?

Zaloguj się aby komentować

serpentes38

Brzoska to nawet żonę ma będącą córką migranta z kraju 3 świata...


(Omenaa Mensah to córka Polki i murzyna - lekarza z Ghany.Tym razem wyjątkowo typ naprawdę był tym lekarzem )

Zaloguj się aby komentować

Dobra, czy zakładanie partii politycznej jest trudne? Jak wygrać i nie zostać pożartym przez większe partie? Jak wyczuć wyborców, tak jak to robi PiS? Oni świetnie analizują nastroje.
Moje postulaty:
-naprawa hydrologii w Polsce;
-Koniec Konkordatu;
-Atom w Polsce;
-inwestycja w know how i start upy;
-dofinansowanie badań;
-Utworzenie co najmniej 3 parków narodowych w następnym 10leciu
-naprawa dzietności przez utworzenie wreszcie sztucznych macic.
-Wasze propozycje.
#polityka #lewica #prawica #antykapitalizm #revoltagainstmodernworld
9537b92e-0d36-4a82-a9ba-baebbca64694
27
Half_NEET_Half_Amazing

do tej macicy dorzuć pussyAI i masz mój głos

AndrzejZupa

Startupy do wyjebania (chyba, że będzie to uregulowane). Niższe podatki dla czynnych zawodowo rodziców dzieci. Program budowy mieszkań socjalnych (coś jak w Szwecji), nowe strefy ekonomiczne poza aglomeracjami i miastami (powiaty, gminy).

#cieszesiezemoglempomoc

korfos

Wskrzeszenie Jana Pawła drugiego

Zaloguj się aby komentować

Populistami są dzisiaj prawicowcy Donald Trump, Jair Bolsonaro i Viktor Orbán oraz lewicowcy Bernie Sanders, Jeremy Corbyn i Jean-Luc Mélenchon. Populistyczne będą patriotycznie wzmożenia wojenne, jak i nawoływania do pokoju. Populizmem będzie krytyka Unii Europejskiej i globalizacji, ale też pomysły na to, jak UE i porządek międzynarodowy zreformować po to, aby uniknąć ich implozji.

Jednak pomimo niewątpliwej rozciągliwości tego, co uznane może zostać za populistyczne, ma ona swoją granicę – a ta jest całkiem jasna. Maria Pia Lara w tekście poświęconym pojęciowej analizie terminu populizm stwierdza dobitnie: jeżeli zostawimy na boku abstrakcyjne rozważania o tym, co jest, a co nie jest populizmem, a zamiast tego przyjrzymy się, kto jest nazywany populistą we współczesnym kontekście, to okaże się jasne, że populistą jest ten, kto postrzegany jest jako adwersarz neoliberalizmu.

Prezenty podatkowe dla najbogatszych, prywatyzacje i deregulacje sektora publicznego czy traktowanie świata pracy i przyrody w kategoriach półdarmowych zasobów, charakteryzują przecież znaczną część twarzy obozu populistycznego, a oznaką ślepoty byłoby temu zaprzeczać. Rzecz w tym jednak, że głównonurtowych neoliberałów nigdy nie nazywa się populistami. Nawet jeśli forma ich polityki jest robiona pod publiczkę, cynicznie i z masą przekłamań, i nawet jeśli treść tej polityki zaczyna być kopiowana z programów populistów – jak dzieje się przecież coraz częściej – populizm zawsze jest przywarą „tamtych”, „tych złych”.

(Fragment artykułu Łukasza Molla, Nowy Obywatel 46)

#polityka #antykapitalizm
1
kodyak

Adwersarz neoliberalizmu XD przecież ten dowód który jest w zasadzie tylko przekonaniem autorki jest też populizmem.


Nikt nie rząda prezentów podatkowych dla najbogatszych czy też deregulację która mają te "prezenty" zapewnić. Nazywaniem tego w taki sposób jest zwykłym konserwowym populizmem

Zaloguj się aby komentować

Kiedyś myślałem, że Musk jest jak kolejny Howard Hughe. Dziś raczej myślę o nim jak o właśnie kolejnym Donaldzie Trumpie.

https://www.youtube.com/watch?v=ShFTow2eDTI

Po tym jak obejrzałem ten materiał na temat przeszłości Trumpa i tego jak osiągnął sukces w biznesie widzę między tymi panami naprawdę dużo podobieństw. Ich wizerunki jako ludzi sukcesu zawdzięczają w dużej mierze mediom. Obaj byli przedstawiani jako ciężko pracujący i genialni przedsiębiorcy z kategorii Self-made man gdy w praktyce mieli wsparcie bogatych ojców. Oboje wielokrotnie kłamali na swój temat, oboje uzyskali status celebrytów i wystąpili w kilku filmach. Co najważniejsze jednak zarówno Musk jak i Elon wykazują narcystyczną osobowość, kochają uwagę i mają problem z krytyką ich własnej osoby.

Zbudowali swoje imperia finansowe dzięki szumowi w okół nich samych. W erze późnego kapitalizmu to nie czyiś sukces staje się gwarantem wizerunku świetnego biznesmena. Dzieje się wręcz coś odwrotnego. To raczej odpowiedni wizerunek jest przyczyną sukcesu danej jednostki. Ani Trump nie był wybitnym przedsiębiorcą ani Musk nie był genialnym wynalazcą który miał zbawić ludzkość. Wystarczyło jednak by wiele osób w to uwierzyło, w tym inwestorzy aby ci mogli znaleźć się na szczycie. Spektakl więc już nie tyle zastępuję rzeczywistość co ją kreuje stając się symulakrum jakby to określił filozof Baudrillard.

To jednak prowadzi do pewnej konkluzji która podważa cały ideał kapitalizmu mający swoje korzenie jeszcze w protestantyzmie, a dotyczy to opłacalności samej ciężkiej pracy jako warunku sukcesu. Okazuje się bowiem, że to nie ciężko pracujący, ani nawet mądrze pracujący ludzie zdobywają największe uznanie lecz ci którzy potrafią się jak najlepiej sprzedać.

#filozofia #antykapitalizm #polityka #trump #elonmusk
5
RobertVanPlitt

@Al-3_x >Obaj byli przedstawiani jako ciężko pracujący i genialni przedsiębiorcy z kategorii Self-made man gdy w praktyce mieli wsparcie bogatych ojców.


Zwłaszcza, że stary Trumpa dorobił się na oszukiwaniu na kredytach oraz pasożytowaniu na mieszkaniach, najbardziej podstawowej potrzebie człowieka. Gość zarabiał 30 milionów rocznie na zdzieraniu czynszów, czyli na niczym, bo to nie była żadna praca, nie wnosił żadnej wartości, był zwykłym darmozjadem i czynszojadem, a synalek wszystko odziedziczył pomnażając majątek na użyczaniu własnego nazwiska. To jest kwintesencja kapitalizmu. Praktycznie każde imperium się tak zaczynało - spadek, pomoc państwa, działalność quasimafijna. Gadanie o ciężkiej pracy to bzdury dla frajerów.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Kardynał Robert Prevost powinien jako papież Leon XIV pójść śladem Jana Pawła II w krytyce kapitalizmu

Wybór imienia Leon XIV wyraźnie nawiązuje do pontyfikatu papieża Leona XIII oraz jego troski o sprawiedliwość społeczną, o godność ludzi pracy. To linia uzupełniająca drogę, której - moim zdaniem - nie zdążył dokończyć św. Jan Paweł II.

Hiszpański ekspert spodziewa się, że kard. Prevost będzie piętnował wszelkie przejawy „odczłowieczania społeczeństwa” przez drapieżny kapitalizm.

#antykapitalizm #polityka

https://www.pap.pl/aktualnosci/historyk-leon-xiv-pojdzie-sladem-jana-pawla-ii-w-krytyce-kapitalizmu
26
od_bierdolta_sie

Żeby też nie poszedł śladami JP2 w kryciu pedofili

xniorvox

@JapyczStasiek Jan Paweł II nie pochwalał także socjalizmu, co jest logiczne – był w końcu Polakiem i dobrze wiedział, czym pachnie ruski mir. Ale co ciekawe, socjalizmu nie popierał też Leon XIII. Już wtedy, na długo przed rewolucją, gułagami, wielkim głodem, wojnami światowymi i Katyniem, w czasach drapieżnego kapitalizmu żerującego na głodujących robotnikach, gdy wielu intelektualistów i filozofów widziało w socjalizmie receptę na przyszłość – mądry papież tego gówna nie kupił.

Nowemu papieżowi życzę podobnej roztropności oraz tego, aby Ukraińcy wybudowali mu w Kijowie pomnik.

izopropanol

Powinien umożliwiać księżom bezkarne gwałcenie dzieci, to jest gwarancją popularnosci wśród wiernych i tego, że nowe szkoly i przedszkola będą nazywane jego imieniem.

Zaloguj się aby komentować

Bardzo lubię komiksy o Kaczorze Donaldzie. Za dzieciaka lubiłem też oglądać Kacze Opowieści. Gdy kilka lat temu wyszedł remake tej kreskówki to też chciałem ją obejrzeć i miałem jak najbardziej pozytywne wrażenia. Jednym z antagonistów był taki typek który był wzorowany na technologicznych biznesmenach. Nazywał się Mark Beaks i on mi mocno przypominał Elona Muska.

Typ został na początku przedstawiony jako geniusz. Zebrał ogromny majątek dzięki inwestorom którzy byli zainteresowani jego jakimś technologicznym projektem który w praktyce był zwykłą ściemą. Cały czas korzystał też z mediów społecznościowych, kochał uwagę i uważał, że szum to współcześnie nowa waluta. Był także wrażliwy na krytykę oraz zachwycał się powierzchownie każdą, technologiczną nowinką.

Musk jest dość podobny tyle, że gorszy bo zaczął mieszać się w politykę. Stworzył sobie piękny mit genialnego wizjonera i pracowitego biznesmena co miał nawet spać w fabrykach Tesli. W rzeczywistości to zwykły, skrajnie narcystyczny ćpun który jest do tego uzależniony od twittera i jego poczucie humoru zatrzymało się na roku 2015.

Jestem naprawdę zdziwiony w fakt uwierzenia ludzi w to, że typ miał być zdolny jednocześnie prowadzić kilka firm, pomagać Trumpowi w rządzeniu, grać w gry komputerowe i nieustannie pisać na Twitterze. W praktyce koleś nie jest ani świetnym graczem, w siedzibie Tesli miał się pojawiać raz na dwa dni, a jego pomoc w administracji Trumpa wywołała tylko jeszcze więcej chaosu. Dziś jednak w końcu jego mitologia upada.

#polityka  #elonmusk  #biznes  #kreskowki  #antykapitalizm
7d090787-b91b-41bb-b23b-5f3b6222bb26
8
Rimfire

@Al-3_x budowanie swojego światopoglądu na podstawie podobieństw z postaciami z Kaczora Donalda. xD

jajkosadzone

zachwycanie sie jakimkolwiek biznesmenem czy politykiem w 2025 to jest smiech i zenada.

GazelkaFarelka

@Al-3_x obejrzyj sobie Glass Onion - Na Noże, jeden z bohaterów moim zdaniem to też parodia Muska

Zaloguj się aby komentować

https://www.youtube.com/watch?v=26mLdpZWwpY

To musi być zabawny dysonans poznawczy dla przeciętnego prawaka, że te wszystkie reklamy gdzie biały mężczyzna jest pokazywany jako niedołężny frajer lub potencjalny gwałciciel, a kobiety, kolorowi i osoby LGBT jako silne i wspaniałe tworzą prywatne korporacje. Nie mogli zwyczajnie zwrócić się przeciwko kapitalizmowi więc musieli wymyślić wielki spisek marksistów. W praktyce lewica tych wszystkich reklam z progresywnym przekazem aż tak bardzo nielubi i określa to mianem tęczowego kapitalizmu. Według mnie progresywizm to w sumie ideologia klasy menadżerskiej która lubi sygnalizować cnotę lub przejawia coś co określane bywa mianem "Luxury belief". Sami szefowie korporacji raczej mało dbają o dobro mniejszości i w najlepszym razie widzą w imigrantach tanią siłę roboczą.

#antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #polityka #wielkabrytania
4
Anty_Anty

"aż tak bardzo nielubi"

Nie popieram ale rozumiem - cytaty wielkich ludzi.


Wystarczy spojrzeć kto i o jakich poglądach staną po której stronie.

Mam flashback Orwella z sceną pt. "ile widzisz palców".

https://youtu.be/EoDOazaijYY?feature=shared

Zaloguj się aby komentować

Kilka słów o fałszywej racjonalności wyceny wartości pracy i produktu w kapitalizmie

Liberałowie krytykują ideę wartościowania samej pracy jako pracy, a nie w oparciu o jakość produktu który jest wytwarzany. Nie zauważają, że to w ramach samego kapitalizmu praca robotnika zaczęła być traktowana jako towar podlegający wycenie. W warunkach produkcji przemysłowej wartości poszczególnych robotników jak i produktów i tak podlegają uśrednieniu. Robotnik który pracuje dużo bardziej aktywnie od innych może w najlepszym razie liczyć na premie co nijak ma się do zysków jakie zgarnia burżuj. Problemem jest też sama ocena wartości towaru który jak to zauważył Marks ma charakter pieniężny, a więc ilościowy (abstrakcyjny). Użytkowa wartość towaru schodzi więc na dalszy plan.

W dzisiejszych czasach panowania spektaklu i symulakrów użytkowa próba mówienia o użytkowej wartości towarowej ma jeszcze mniej sensu niż w czasach gdy nastała epoka przemysłowa. Nie chodzi tu jednak tylko o to, że wadliwe produkty sprzedaje się masowo w ładnych opakowaniach lecz, że sama użyteczność produktów nie ma już dla potencjalnego konsumenta dużego znaczenia. Dobry przykład stanowią towary luksusowe których wartość użytkowa, a nawet i estetyczna może być bardzo niska, ale i tak są one uznawane za niezwykle drogie. Innym przykładem są buty sportowców albo woda w której kąpała się jakaś influencerka sprzedawana po ogromnych cenach. W takich sytuacjach mówienie o jakieś racjonalności kapitalizmu w sposobie alokowania czasu i środków i obiektywnej wyceny wartości towarów okazuje się być zwykłą bzdurą.

#polityka #antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #socjologia #filozofia
ac89b5b2-da37-4ddc-8150-47c201e90980
19
Naczelnyhejterkacapow

@UmytaPacha jesteśmy blisko towarzyszu!

Half_NEET_Half_Amazing

dalej jestem zdania, że w kapitalizmie nie liczy się co robisz tylko jak chętnie ludzie oddają ci swoje pieniądze

😉

Anty_Anty

Myślę że niejeden człowiek chciałby mieć za szefa takiego Henia Forda niż Januszka który mówi o wspólnocie dając minimum jednocześnie obcinając gdzie się da.

Koniec końców porównujemy standard życia jaki zapewnia nam system, nie przez wybrany okres który nam pasuje tylko przez cały cykl jego istnienia uwzględniając jego prawidłowe funkcjonowanie i patologie które powstały.


Wartość użytkowa - zdolność danego towaru do zaspokajania potrzeb człowieka. Jest to całokształt właściwości chemicznych oraz fizycznych dzięki którym może on zaspokoić określoną potrzebę.

To tak po bandzie z hardkorowym przykładem, nierealnym ale filozofujemy


woda w której kąpała się jakaś influencerka sprzedawana po ogromnych cenach

Zapewne dla ciebie jak i dla mnie taki produkt nie ma wartości, jaką ma wartość taka woda dla osoby X która aby zaspokoić swoje potrzeby psychiczne kupi taki produkt? Podkręćmy to dalej, jeżeli po zaspokojeniu swoich potrzeb osoba X zdecyduje się nie iść w sznur tylko zmienić swoje życie to jaką wartość dla tej osoby ma owy produkt? Potrafisz wycenić?


Może problem nie jest w wartości użytkowej produktu tylko w debilnych decyzjach jakie ludzie podejmują? Tylko wyzywając ludzi od debili nie przekona się ich do swojego punktu widzenia.

Al-3_x

@Anty_Anty

Myślę że niejeden człowiek chciałby mieć za szefa takiego Henia Forda niż Januszka który mówi o wspólnocie dając minimum jednocześnie obcinając gdzie się da.


Janusz to nie kapitalista?


Zapewne dla ciebie jak i dla mnie taki produkt nie ma wartości, jaką ma wartość taka woda dla osoby X która aby zaspokoić swoje potrzeby psychiczne kupi taki produkt? Podkręćmy to dalej, jeżeli po zaspokojeniu swoich potrzeb osoba X zdecyduje się nie iść w sznur tylko zmienić swoje życie to jaką wartość dla tej osoby ma owy produkt? Potrafisz wycenić?


Spodziewałem się takiego komentarza. Brakuje tu kompletnego zrozumienia podziału na wartości obiektywne, intersubiektywne, subiektywne. Ogólnie łatwo jest ocenić obiektywną wartość użytkową takiego młotka, albo wartość butów. To co ty opisujesz to wartość subiektywna. Trzeba pamiętać o tym rozróżnieniu bo może to prowadzić do błędnych wniosków. Na poziomie obiektywnym buty jakiegoś sportowca nie są radykalnie dużo lepsze od wartości użytkowej butów przeciętnego Kowalskiego. Nie mają one jednak tak wysokiej ceny ze względu na to, że być może ktoś bez tych butów się zabije. Ich cena wynika z faktu, że przynależały do sławnej osoby. Ich wartość jest więc intersubiektywna. Do intersubiektywnych wartości kapitalizm odnosi się cały czas. Dobrym przykładem jest samo pojęcie mody. Ludzie kupują rożne ubrania nawet jeśli osobiście mogą uważać je za brzydkie, ale odczuwają sztucznie wytworzoną presje społęczną by je mieć. But znanego biegacza ma sztucznie wytworzoną otoczkę własnej niezwykłości która ma podnieść jego wartość w oczach potencjalnego nabywcy choć obiektywnie jest to zwykły but. Ogólnie odwołujesz się do innego, liberalnego mitu racjonalnego konsumenta. W praktyce różnego rodzaju potrzeby są wytwarzane przez wszechobecne reklamy.

Anty_Anty

@Al-3_x Posłużyłeś się wartością użytkową, nie można sobie wybrać elementów które pasują.

Wartość użytkowa butów, masz buty tak dobre dla biegaczy że aż zakazane w sporcie to obiektywnie trumpki których koszt produkcji wynosi $5 są tyle samo warte lub podobnie co buty kosztujące w produkcji $7 i dające korzyści w postaci np. złotego medalu? Pomijam że wydano $xxxxxxx na dział projektowy.


odczuwają sztucznie wytworzoną presje społeczna by je mieć

...

liberalnego mitu racjonalnego konsumenta

Tak samo było w PRL-u z produktami z pewksu, luksus który ludzie pożądają a pożądali nie tylko produktów z peweksu i nieraz brakowało racjonalizmu, wniosek, racjonalizm to racjonalizm a nie racjonalizm to nie racjonalizm a im wygodniejsze życie tym niej racjonalnych decyzji możemy podejmować.


Presja społeczna zaburza postrzeganie świata, chęć przynależenia do grupy zaburza postrzeganie świata, permanentna wiara w własne poglądy zaburza postrzeganie świata, ludzie reagują na speudośrodowisko a nie rzeczywistość w sensie stricto ponieważ człowiek odsuwa się od racjonalności w celu zaspokojenia własnych potrzeb.


W praktyce różnego rodzaju potrzeby są wytwarzane przez wszechobecne reklamy.

Tak, dlatego nieudolnie staramy się kontrolować reklamy poprzez ograniczenia i zakazy

Zaloguj się aby komentować

Mit "lewicowości" faszyzmu

W polskim dyskursie historiograficzno-politycznym krąży widmo, widmo lewicowości faszyzmu i ruchów pokrewnych, które jak bumerang wraca każdorazowo kiedy kanapowy ideolog w dyskusji na temat powyższych poczuje się upoważniony do pouczania wszystkich o "lewicowości" faszyzmu. I jak retoryka ta powoli ucicha z racji postępującej faszyzacji ruchów prawicowo-populistycznych, toteż nadal istnieje na niektórych odłamach prawicy.

Na początek warto pochylić się nad Trzecią Rzeszą i Hitleryzmem - synonimem tego, co przeciętny człowiek widzi oczyma wyobraźni słysząc słowo "faszyzm", a zarazem częstym obiektem ahistorycznej retoryki o rzekomej lewicowości nazizmu, która spłyca się do pustej semantyki i wskazywania obecności członu 'socjalistyczna' w nazwie partii. Przede wszystkim wynika to z niezrozumienia zasadności obecności tego niefortunnego członu w nazwie NSDAP oraz konotacji jakie słowo "socjalizm" niosło ze sobą na niemieckiej prawicy volkistowskiej. Primo - nazistowski "socjalizm" semantyczny był zabiegiem PRowym mającym na celu oderwanie rozczarowanego niestabilnością kapitalizmu Republiki Weimarskiej robotników od komunizmu i ruchów autentycznie zagrażających ekonomicznej supremacji junkrów i industrialistów, którzy od wielkiego kryzysu sowicie wspierali ruch nazistowski olbrzymimi sumami, gdyż Hitler jawił im się jako wybawca na białym koniu, który pogromi wizję rewolucji i utraty wpływów. Rzecz jasna wiązało się to z wewnątrzpartyjnymi walkami, ale do tego wrócimy. Secundo - "socjalizm" nie zawsze jest równoznaczny z socjalizmem naukowym, czyli marksizmem, który zakłada dyktaturę proletariatu i socjalizm jako okres przejściowy w stronę społeczeństwaa bezklasowego, czyli komunizmu, którego nazizm był wrogiem numer jeden. Ten socjalizm w nazwie partii można interpretować jako tzw. socjalizm pruski, czyli coś w rodzaju pseudokeynesizmu, który wykrystalizował się za Bismarcka, a miał za zadanie, ku zaskoczeniu nikogo, rozbić wpływy SPD i odciągnąć robotników od niej za pomocą zasiłków oraz zabezpieczeń socjalnych. Sorelianizm, duchowy pradziadek włoskiego faszyzmu poniekąd również czerpie z socjalizmu marksistowskiego czy heglizmu ogółem, ale na początku XX wieku, kiedy Cercle Proudhon rozwijało się, walka klas i ponadnarodowa rewolucja już dawno została zarzucona na rzecz nacjonalizmu. Socjalizm ten nie był egalitarny, lecz był eufemizmem na tzw. Volksgemeinschaft, wspólnotę ludową, volkistowski koncept oparty na hierarchii rasowej, nie równości.

Wracając do autentycznej polityki gospodarczej Hitlerowskich Niemiec - mianowanie przez Hindenburga Hitlera kanclerzem Niemiec 30 stycznia 1933 (ostatni z tzw. gabinetów prezydenckich obok Von Pappena czy Schleichera) wiązało się z coraz głębszą alienacją autentycznie socjalistycznych odłamów partii (Strasserowcy, Roehm, SA) z ogólnego jej nurtu, którą przypieczętowało opowiedzenie się Goebbelsa za wizją hitlerowską na zlocie NSDAP w 1925, a której pokłosiem była Noc Długich Noży. Hitler i jego polityka gospodarcza w pierwszych latach rządów przyczyniła się do wykształcenia przez brytyjską prasę terminu "prywatyzacja", który jednakże nie dotyczył przemian własnościowych w stylu terapii szokowej rodem z postanowień konsensusu waszyngtońskiego, lecz dotyczył przekazania publicznych spółek i firm pod prywatny zarząd lojalnych partyjnych oficjeli. Ponadto, dojście NSDAP do władzy położyło kres niemieckiemu ruchowi komunistycznemu, socjaldemokratycznemu czy robotniczemu. Pierwszymi wieźniami obozów koncentracyjnych, takich jak KL Dachau, byli socjaldemokraci i komuniści zwłaszcza, a dobrym do tego pretekstem było spalenie Reichstagu w lutym 1933, które pozwoliło Hitlerowi na zawieszenie konstytucji i praw obywatelskich, przy wsparciu Zentrum oraz DNVP, oficjalnego koalicjanta. 2 maja 1933 partyjni bojówkarze wtargnęli do siedzib niezależnych związków zawodowych, w miejscu których powołano kierowany przez Roberta Leya Niemiecki Front Pracy (DAF), co było pokłosiem hitlerowskiej polityki ujednolicenia (Gleichschaltung). W rzeczywistości organizacja ta była pretekstem do dalszej supresji praw pracowniczych i obniżania wynagrodzeń i tak jak cały reżim hitlerowski, była na rękę wąskiej garstce industrialistów.

Kolejnym ważnym etapem rządów NSDAP była remilitaryzacja Niemiec, na której zyskali lojalni władzy industrialiści - Porsche, IG Farben, Daimler-Benz, etc. Lukreatywne zamówienia publiczne oraz ordynarne przekręty jak weksle MEFO były genezą ekspresowego wzbogacania się wąskiej garstki milionerów, w sytuacji gdy standard życia przeciętnego Niemca pozostawał w miejscu, wbrew temu co mówiły zmanipulowane statystyki. Gdyby hitleryzm był rzeczywiście lewicowy i socjalistyczny, to majątki i przedsiębiorstwa tych ludzi zostałyby uspołecznione, a oni sami utraciliby wpływy. Gdyby nazizm serio taki był, oni nigdy nie wsparliby partii sowitymi datkami. Samo oparcie gospodarki na armamentach jeszcze przed II WŚ postawiło Niemcy na skraju bankructwa, a przyłączanie coraz to kolejnych terytoriów było jak kroplówka mająca na celu przedłużyć agonię tej ogólnokrajowej, mafijnej, piramidy finansowej. Ta sama polityka była kontynuowana także podczas wojny, gdzie Niemcy prowadziły rabunkową gospodarkę podbitych terytoriów, na której osobiście zyskiwał szef Luftwaffe, a zarazem lider Reichswerke nazwanego jego nazwiskiem, czyli Hermann Goering. Gdyby skończyły się terytoria do okradania, cała ta struktura runęłaby jak domek z kart pod ciężarem swojej własnej niewydajności. Samo odwlekanie w czasie przejścia na gospodarkę wojenną (1942) celem utrzymania iluzji konsumpcji również przyczyniło się do nieuchronnej klęski Niemiec na wojnie.

I jak prawdą jest, że nazizm prowadził do supresji mechanizmów rynkowych czy nie był wymarzonym libertariańskim leseferyzmem, tak nazywanie go "socjalistycznym" w zamyśle marksizmu jest ahistorycznym wypaczeniem. System ekonomiczny III Rzeszy był mocno eklektyczny i najlepszym określeniem byłaby ekonomiczna schizofrenia - niespójny mariaż autarkii, pseudo-antykapitalizmu o podłożu ściśle antysemickim, wypaczonego korporacjonizmu, elementów kapitalizmu, średniowiecznego systemu gildyjnego oraz gospodarki rabunkowej w ramach państwa, które u swojego zarania funkcjonowało jak mafia. Przede wszystkim socjalizm, w najszerszej definicji, oznacza uspołecznienie środków produkcji, a byłoby to absolutnym zanegowaniem nazistowskiego socjaldarwinizmu. W świetle ideologii nazistowskiej owymi Ubermenschami nie byli tylko niebieskoocy SS-manii stawiający czoła bolszewii czy aryjscy kolonizatorzy wschodu. Tymi nadludźmi byli także Junkrzy, industrialiści i wielcy kapitaliści. Jawna, surowa i niemalże skodyfikowana hierarchia klasowa, żaden socjalistyczny egalitaryzm.

Teraz dla odmiany warto by się pochylić nad bardziej spójnym i mniej eklektycznym przykładem systemu ekonomicznego w ramach faszyzmu, czyli Włoszech. Prawdą jest, że faszyzm pierwotny (Sansepolcrismo) wywodził się z myśli wspomnianej Cercle Proudhon oraz był współtworzony przez Mussoliniego, o socjalistycznym rodowodzie i głosił poniekąd progresywne hasła - antyklerykalizm, republikanizm, antykapitalizm oraz odwoływał się do futuryzmu, aczkolwiek wzrost popularności ruchów lewicowych (czerwone dwulecie 1919-21) doprowadziło do reakcjonizacji rozwijającego się ruchu i jego walki zbrojnej z owymi ruchami komunistycznymi i socjalistycznymi, które zagrażały ładowi, który faszyzm zamierzał bronić, a za czym się opowiedział. Mianowanie Mussoliniego premierem przez króla Wiktora Emmanuela II w 1922, po marszu na Rzym, było ostatecznym zerwaniem z lewicowością ruchu, którą przypieczętowały sojusze wyborcze z liberałami w wyborach do parlamentu w 1924 i 1921. Odbitką tego były pierwsze lata polityki ekonomicznej faszystów włoskich, która podobnie jak w III Rzeszy, polegała na prywatyzacji państwowego majątku, ale też na poszerzaniu zakresu mechanizmów rynkowych, za którymi optował minister finansów w pierwszym rządzie Il Duce, Alberto De Stefani. Polityka ta trwała mniej więcej do końca lat '20 XX wieku, kiedy to Mussolini oficjalanie zerwał z pozorami demokracji przekształcając Włochy w państwo totalitarne, co wiązało się z baardziej populistyczną polityką gospodarczą czego przejawem były cztery bitwy ekonomiczne (o zboże, lirę, demografię, ziemię) mającą na celu zbliżyć Włochy w stronę gospodarczej autarkii i samowystarczalności.

Jednakże najważniejszym dokumentem, a zarazem kontrartumentem burzącym tezę o lewicowości faszyzmu jak kula wyburzeniowa pozostaje Carta del Lavorno z 1927, przyjęta przez Wielką Radę Faszyzmu, która głosiła ochronę oraz prymat własności i inicjatywy prywatnej celem utrzymania poparcia bogatych industrialistów. Dokument ten także głosił, że interwencja państwowa jest uzasadniona tylko wtedy, kiedy dziur na rynku nie może załatać prywatna inicjatywa. Jest to absolutna negacja tego, czym socjalizm jest u zarania, a mianowicie dążeniem do ograniczenia, jak nie abolicji własności prywatnej. To jak i udział liberałów w kształtowaniu się reżimu niszczy zasadność jakichkolwiek twierdzeń o socjalistycznym charakterze faszyzmu, a to, że liberałowie, którzy dziś tworzyli ustawodawstwo, a jutro pili olej rycynowy niczego nie zmienia, udowadnia jedynie inherentnie kanibalistyczną naturę faszyzmu, która zdepcze swoich sojuszników i kolaborantów jak przestaną być użyteczni.

Przede wszystkim zrozumienie faszyzmu w polskim dyskursie politycznym nie polega na analizie polityki faszystów, lecz na analizie sloganów i frazesów, które były pustą demagogią. Analiza czynów albowiem mogłaby rzucić niewygodne światło na faszyzm - faszyzm nie był "błędem szaleńców", "aberracją" - faszyzm był tym, czym stałby się każdy nieregulowany i popuszczony w samopas kapitalizm, zwłaszcza jeżeli system poczułby się zagrożony widmem rozwoju ruchów klasowych. Faszystowska demagogia miała i do dziś ma za zadanie odciągnąć rozczarowany kapitalizmem proletariat od ruchów, które realnie mogłyby zakontestować jego zasadność, a zarazem przekierować ten gniew na coś, co nie zburzy ładu. W gruncie rzeczy faszyzm to kapitalizm w rozkładzie, deska ratunku dla kapitalistów i industrialistów. Supresja mechanizmów rynkowych tego nie podważa - kapitalizm z racji swojej natury, która polega na jak największej akumulacji kapitału w jak najwęższym gronie sam z siebie zniszczy idealistyczną konkurencję i wolny rynek, która paradoksalnie może istnieć wyłącznie w warunkach dostatecznie silnych regulacji państwowych.

Na koniec cytat z Il Duce, jakże wymowny, albowiem równie dobrze mógłby go wypowiedzieć konfederata, którego niechęć do faszyzmu zamyka się w tym, że nie był to czysty leseferyzm rodem z fantasmagorii Friedmana:

"Państwo dzisiaj jest tytoniarzem, listonoszem, kolejarzem, piekarzem, ubezpieczeniowcem, agrariuszem, kafejkarzem, cukiernikiem, torciarzem itd. itd. Każdy zarząd państwowy jest klęską ekonomiczną."

#antykapitalizm #polityka #historia #faszyzm #revoltagainstmodernworld
1
Alembik

Ja zawsze będę powtarzał, że faszyzm/nazizm był centrowy, dzięki czemu znienawidzą mnie zarówno lewica, prawica i centrum

Zaloguj się aby komentować

Skoro Konfederaci czy ogólnie pojmowani fundamentaliści rynkowi optują za prywatyzacją edukacji, co z porozu nie jest sprzeczne z ich doktryną, to dlaczego ci sami ludzie zarazem forsują koncepcję "bonu edukacyjnego", która jest de facto zrzucaniem się podatników na to, aby ktoś mógł korzystać z prywatnych usług? Bon mieszkaniowy czy żywnościowy byłby przez tych samych ludzi okrzyknięty 'socjalizmem', ale w przypadku edukacji już nie widzą tej sprzeczności. Analogicznie z bonami turystycznymi, którym się sprzeciwiali, ale popierają dokładnie IDENTYCZNE rozwiązanie w edukacji. Z czego to wynika?

#bekazkonfederacji #bekazprawakow #antykapitalizm #polityka
8
Thereforee

@RobertVanPlitt Bo to populistyczny postulat, tyle i aż tyle. Ma dobrze brzmieć i wyrózniać się wobec dyskusji "obniżać czy nie obniżać składek". ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

matips

Wydaje mi się, że to rozwiązanie przejściowe - cel bardziej osiągalny niż całkowita prywatyzacja od strzała. Ale podobnie jak podnosi @pacjent44 , to chyba źle zaadresowane pytanie bo Konfederacja nie ma tu silnej reprezentacji, a już na pewno nie takiej która łapie się w zawiłościach ich poglądów.


Inna sprawa, że Bon Edukacyjny właściwie istnieje w Polsce. Prywatne szkoły otrzymują państwowe pieniądze za każdego ucznia - w wysokości subwencji oświatowej. Innymi słowy, samorządy otrzymują pieniądze na każdego ucznia, a jeśli uczeń jest w prywatnej szkole, to do niej wędruje cała subwencja.

Fulleks

Miało by to służyć konkurencji. Obecnie szkoły dostają kasę, niezależnie od poziomu kształcenia, a rodzice posyłający dzieci do prywatnego sektora są podwójnie poszkodowani - nie odbierają pieniędzy które są przeznaczone na naukę ich dzieci oraz muszą za nią dodatkowo płacić.


Dodatkowo forma płacenia za usługę edukacji dziecka stawia szkołę w pozycji sprzedającego, który odpowiada przed kupującym i wytwarza zdrowe podejście "płacę, więc mogę wymagać"

Zaloguj się aby komentować

Elon odpalił streama jak grał w PoE 2, zginął w walce z bossem tutorialowym, został potraktowany masowym hejtem na czasie i wyglądał jakby się miał rozpłakać po czym tajemniczo przerwało mu połączenie. Nie rozumiem jak można być tak niepewnym siebie będąc jednocześnie tak wpływowym. To wygląda jakby cała jego tożsamość była zbudowana na próbie przypodobania się masom, a pod tym była jedynie pusta skorupa człowieka. Jest to obraz smutny jak i żałosny. Na tym etapie zaczynam się zastanawiać czy on sobie niedługo czegoś nie zrobi.

https://www.youtube.com/watch?v=9Vw0Z7ieH3g&t=257s

#polityka  #bekazprawakow  #elonmusk  #przegryw  #antykapitalizm
4
kodyak

Może pierwszy raz zrozumiał czemu się banuje ludzi. Do tej pory żył w bańce prawie Boga.

rith

@kodyak bana to powinien on dostać za pierwszym razem jak streamował poe2 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

winet

Jakkolwiek źle to nie zabrzmi byłbym zadowolony gdyby coś sobie zrobił i wymiksowal się z tego świata. Moim zdaniem jego zjebane zachowanie długofalowo jest bardzo złe dla zwykłych ludzi.

onlystat

@Al-3_x to tylko czlowiek

bogaci czesto zapominaja, ze sa takimi samymi ludzmi jak menel spod sklepu

Zaloguj się aby komentować

Gdyby typowy Konfederata, nawet typu 'soft', miał pod lufą przy skroni wybierać między socjaldemokracją, a faszyzmem, to wybór zawsze padłby na to drugie, mimo powtarzania ad nauseam ahistorycznych banialuków o "lewicowości" faszyzmu czy nazywania tym epitetem każdego, kogo nie lubią, o co paradoksalnie zawsze oskarżali lewicę. Podobnie z Platformą - gdyby Platforma miała wybierać między prawdziwą, klasową, a nie idpolową lewicą, a Konfederacją to wybór zawsze padł by na Konfederację, bo Platforma i Konfederacja mają za sobą więcej wspólnego niż Platforma z lewicą. Różnica jest taka, że Platforma chce kapitalizmu z unijną flagą, a Konfederacja z białoczerwoną, ale koniec końców zawsze służą oni interesom kapitału i najbogatszych.

To samo tyczy się Konfederaty zmuszonego do wyboru - prawicowy populizm zwykle ma poparcie drobnomieszczańskie i niezadowolnego proletariatu o znikomej świadomości klasowej, a sam bazuje na grifcie i przekierowywaniu niezadowolenia z funkcjonowania systemu na nieznaczące bzdety i dystrakcje. Prawicowi populiści nie mają problemu w sprzedaniu swoich ideałów czy zaplecza poparcia na rzecz legitymizowania pozycji wielkiego kapitału, nawet jak deklarują się, że chcą rzucić mu rękawicę, to chęć ta nigdy nie wynika ze sprzeciwu wobec mechanizmów kapitalizmu, przynajmniej na poziomie doktrynalnym.

Przede wszystkim konfederacki wolnorynkowy dogmatyzm nie opiera się na żadnej merytorycznej wiedzy, a raczej powtarzaniu demotywatorów z pamięci i innych sloganów o tym jak to "komunizm zabił sto tryliardów", a podczas konfrontacji z rzeczywistością rozpada się pod ciężarem własnych sprzeczności, a jego głosiciele zmuszeni są wycofać się ze swoich obietnic słowami o tym, że "to żart". Ci ludzie w życiu nie czytali żadnej literatury o wolnym rynku i w gruncie rzeczy nie różnią się od kuców, których światopogląd to powtarzanie bon motów Mentzena.

#revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #polityka #bekazprawakow
14
ataxbras

@RobertVanPlitt Zarówno konfa z ich niby-wolnościowością, jak i towarzystwo lewicowe pod przeciwną ścianą są ekspresją tego samego zjawiska - sprzedawania bredni w ładnej oprawie. Różnica jedynie w tym, czy sprzedaje się gościom w zarękawkach, czy w gumiokach.

kdjswq25

@RobertVanPlitt "Gdyby typowy Konfederata, nawet typu 'soft', miał pod lufą przy skroni" ------> Uwaga: Ze-s-r-ałby się w majty i popłakał. Dziękuję za uwagę. Typowy "konfederata" to młody pryszczaty dzieciak płci męskiej lub identyfikujący się jako mężczyzna. Nie polecam znajomosci z takimi jednostkami.

jimmy_gonzale

Antykapitalizm xD

Wszystko w temacie.

Zaloguj się aby komentować

Schizoanaliza, a kulturalizm Stachniuka

Dziecko jako maszyna pragnąca istnieje w stanie preindywidualnym gdy jego tożsamość nie zostaje jeszcze wykształcona. W podobnym stanie znajduje się maszyna schizoidalna/ciało bez organów wymykając się narzuconym przez maszynę społeczną statycznym strukturom jak rodzina czy państwo. Wyzwolone pragnienie staje produktywne, ale jednak na poziomie jednostki ta produktywność wciąż jest ograniczona. Tutaj jednak pojawia się Stachniuk który krytykował personalizm kultury zachodniej i wymieniał to jako jeden z elementów wspakultury. O ile kultura pozwalała wykorzystać wole twórczą/libido w procesie produkcji o tyle wspakultura blokowała przepływ libido. W połączonej wizji Stachniuka i Deleuzego maszyna społeczna ukierunkowałaby maszynę schizoidalną na tworzenie kultury zamiast ją ograniczać.

#filozofia #revoltagainsthemodernworld #antykapitalizm
63f657dc-cd70-421a-aa09-26cc682e9de4
6
Alembik

@FriendGatherArena Schizy chłopa od revoltagainstthemodernworld i antykapitalizmu. Nie zawracaj sobie głowy, ja interesowałem się lata filozofią i doprowadziło mnie to do rozstroju nerwowego. Od półtora roku źle śpię i mam koszmary. Boję się różnych rzeczy, których nie bałem się wcześniej.

FriendGatherArena

@Alembik zeby sie zaczac bac musialbym najpierw cos z tego zrozumiec. Co to kurde jest wspakultura?

Zaloguj się aby komentować

Kilka przemyśleń na temat akapu

Jak ktoś chce wiedzieć jak byłoby w Akapie to powinien popatrzeć na Meksyk i tamtejszy problem z kartelami. Filozof Hobbes uważał, że ideał państwa powstał by zapobiec wojnie każdego z każdym. Ludzie kierowani własnym egoistycznym interesem często popadali w konflikty, ale istnienie nadrzędnego suwerena pozwalało im rozstrzygać spory bez używania przemocy względem siebie. Gangi czy kartele funkcjonują jak przedsiębiorstwa, ale z racji braku przychylności państwa dla ich działalności nie mogą pójść do sądu by rozwiązać spory ze swoimi rywalami. Dlatego też wybuchają wojny gangów i dlatego w Meksyku trwa praktycznie wojna domowa. Gdyby jakieś państwo przestało istnieć to korporacje natychmiast zaczęłyby się zbroić by zabezpieczyć swoje interesy. Akap byłby piekłem.

#polityka  #neuropa  #4konserwy  #antykapitalizm  #libertarianizm  #filozofia
d05aeecf-b681-43e1-a048-c9b6749daba1
3
Thereforee

@Al-3_x Jak będzie w akapie? - sekcja apologetyki Tomasza Hejto

jajkosadzone

nieważne jaki masz ustroj zawsze ktos musi rzadzic,ktos pilnować porzadku,a jeszcze ktos inny musi ba to wszystko pracowac.

A im wieksza bieda tym wieksza przestepczosc.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna