Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Dziś zobaczyłem news o jego sprawie, dobrze niech gnije złodziej xD w ciupie raczej nie dostanie czekolady.
I ipoda pare lat później dałem mojej byłej, kolejna zła życiowa decyzja.
#gownowpis #polityka
@edantes proszę o dodanie tagu #polityka
@edantes widać piękniś ulizany, nie martw się... pewnie dostanie swoją czekoladę
@edantes
I ipoda pare lat później dałem mojej byłej, kolejna zła życiowa decyzja.
Kwestia czasu i pójdzie siedzieć
Zaloguj się aby komentować
TLDR: Dzienna rutyna w psychiatryku będąc w trybie zombie.
30.
Dostałam prośbę, aby napisać jak wygląda dzień w szpitalu w którym obecnie przebywam. Jako że depresja nie odpuszcza i marzeniem moim jest wtopić się w łóżko, napisze jak wygląda moja psychiatryczna rutyna w okresie jak się nie chce żyć.
- Godzina 0:00. Idę po dodatkowe leki nasenne, bo dany o 21:00 lorazepam już nie robi na mnie wrażenia.
- Do 1:00 oglądam Alfa czekając aż faza wejdzie i zasnę. Nie mogę nie mieć żadnych rozpraszaczy uwagi, bo czarne myśli pochłaniają mnie żywcem.
- Budzę się o 7:30 i oszołomiona idę po hormony, tak aby czasowo zgadzało się przed pierwszym posiłkiem.
- Godzina 8:00 śniadanie które jem, albo nie. Dzisiaj swoją porcję oddałam łakomym staruszkom. Radości nie było końca. Poranne leki, poranny fajek i wracam do leżenia na łóżku, oraz nieudolnych prób ucieczki w sen.
- Godzina 11:00 rozmowa z psychiatrką. Wycofują mi benzo, abym nie weszła w uzależnienie. Dodatkowo zwiększa dawkę pozostałych leków. To dobrze. Po wyjściu idę na fajka i wracam pod kołdrę. Patrzę na drzewa za oknem. Nawet się cieszę że pogoda jest teraz tak chujowa.
- Około 11:30 rozmowa z psycholożką. Spoko jest, daje mi konkretne strategie radzenia sobie z myślami s. Poznaję co to dyfuzja myśli. Po tym fajek i z powrotem do łóżka. Omijają mnie zajęcia z psychorysunku i muzykoterapia. To nic, wolę leżeć. I tak nie mam na to sił, no może poza wyjściami do palarni.
- Około 12:00 decyduje się na rozmowę z dyrektorką placówki w której zaczęłam pracę od kwietnia. Byłam obecna tylko dwa tygodnie. Teraz nie wiadomo czy wyjdę za miesiąc. Na szczęście wykazuje się wyrozumiałością i życzy powrotu do zdrowia. Oczywiście nie mówię że jestem w czubkowie, pozostawiam to w niedopowiedzeniu. Uf, kamień z serca - na razie.
- Godzina 12:30 obiad, który jakimś cudem przegapiłam. Na szczęście Panie po 13 wydały mi jeszcze posiłek. Zjadam połowę, to wystarczy jestem już pełna. Kolejny fajek i kolejne denne próby złapania kontaktu z innymi palącymi. Zgadnijcie co po tym... tak! Wracam do łóżka. W głowie kołacze się chcęć zrobienia czegoś że sobą, ale nie mam na nic siły.
- Jest około 14:00 nadal leżę. Udało mi się chwilę pospać w telewizowni. Ludzie spacerują w tę i we w tę po korytarzu. Rozbrzmiewają skrawki prowadzonych rozmów telefonicznych. Historie i ludzie są tutaj bardzo różni. Czuję się trochę lepiej i łapie się za pisanie pierwszej części tego posta. Za jakiś czas zobaczymy co dalej. Odpalam kolejny odcinek Alfa.
- Godzina 15:00 - pogadałam chwilę z mamą. Bardzo dobrze sobie radzi z tym wszystkim jak na osobę nerwicową. Jestem z niej dumna. Wyszłam też w międzyczasie na ogródek, ale bez butów i kurtki ciężko wytrzymać w tych 3 stopniach. Potem pogaduchy w palarni na temat samodzielnego wytwarzania bomb wodorowych. Okazuje się że to nie taka skomplikowana sprawa.
- Do godziny 16:30 zdarzyłam zjeść chipsy, tak wiem ekscytująca wiadomość, oraz wylęgłam się z nory, biorąc się za relaksujące kolorowanki. Do kolacji zajęłam się tym na tyle intensywnie, że zeszło mi wiele stresów z głowy. Widać też, że mam już kredyt zaufania wśród sanitariuszy, ponieważ została mi użyczona broń masowego rażenia zwana temperowką. To był dobry czas, oczywiście przeplatany najciekawszą czynnością dnia jaką jest palenie.
- Wybija 16:30 kolacja. Zjadłam sałatkę i jedną kromkę chleba. W zupełności mi to wystarczyło. Na papierosku oczywiscie po jedzonku, wpadłam w dysocjację, ale na krótko. To zawsze jakiś progres. Ludzie wokół nie bardzo wiedzieli co mi jest, podobno wyglądałam jakbym miała zemdleć. Och, i za niedługo ma wpaść moja przyjaciółka. To bardzo miło z jej strony. Siedzę i oglądam program w telewizowni o starożytnych kosmitach, a jakże inaczej.
- Godzina 20:30. Koleżanka już wyszła. Niewątpliwie poprawiła mi humor, jestem jej za to bardzo wdzięczna. Trochę papierosów zostało wypalonych, trochę pogadano i trochę pośmianio. Fajnie, że są osoby które nawet jak wariujesz, to pozwalają Ci poczuć, że i tak jest okej. Biorę się za kolorowanie. Za pół godziny ważne oddziałowe wydarzenie - leki. W międzyczasie Pan Leszek bezdomny z demencją chciał połknąć klocek od rummikup. Zagrożenie było realne, bo ten osobnik i gliną potrafił się smakowo zadowolić.
- Wybiła 21:00, wszyscy starcy zalegający całe dnie w łóżkach zostają cudownie ozdrowieni i pędzą jak na dopalaczach, aby być pierwsi w kolejce po leki. Młodzi grzecznie czekają, przyglądając się całemu wydarzeniu z nieukrywanym podziwem jeżeli chodzi o determinację niektórych z nich. Dzisiaj też odstawiam lorazepam, aby się przypadkiem nie uzależnić od tego od czego jestem już uzależniona. Wzamian zostaje mi zwiększona dawka reszty leków. Boję się nocy, ale rozmawiam o tym z innymi. Podobno to przynosi ulgę. Zostaje zaproszona do gry w Uno. Tłumaczę że nie znam zasad, na co słyszę odpowiedź "Na luzie, wytłumaczymy Ci, mamy przecież dużo czasu". Przy zabawie czas leci jak na złość bardzo szybko.
- Mija 22:00, po ostatniej partyjce i papierosie zostajemy wysłani do łóżek. Ostatno grupowy papieros, zaglądamy do palarni, a na ławeczce słodko śpi sobie Pan Leszek. Ogółem ten Pan zwany na dzielni jako Cygan jest dosyć uciążliwym pacjentem, bo kradnie, wchodzi do innych pokoi i ogółem wkurwią. Ale co zrobić, musimy się tolerować. Boli mnie głowa, ale psychicznie czuje się znacznie lepiej niż rano. Mam teraz czas aby powoli kończyć ten dzienny raport.
- Już jest 23:00, a jestem ciekawa o której uda mi się zasnąć. Myślę że to dobry czas aby odpalić Alfa. Branoc wszystkim.
Kto doczytał do końca pisze w komentarzu "papieros". A tak teraz serio, dziękuję wszystkim, którzy nadają sens mojemu pisaniu. Przyznaje, że bez Waszego odzewu w formie komentarzy i słodkich piorunów nie miałabym tyle zapału, aby pisać, a przyznaję że kosztuje to i trochę czasu, i trochę pomyślunku. Już nie mówiąc, o aspekcie wywalenia swoich wnętrzności na stół aby się im przyjrzeć i jakoś ubrać słowa. I tak oto tym sposobem doszliśmy do końca okrągłego 30 wpisu pod moim tagiem. Dziękuję raz jeszcze i do napisania. :)
@Fafalala Poznałem dzisiaj koncepcję dyfuzji myśli dzięki Tobie. Chyba się przyda
Papieros
@Fafalala papieros
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zastanawiam się od jakiegoś czasu, czy ktoś byłby zainteresowany pro tipami z kuchni, przepisami i ogólnie jakimś wsparciem w tematyce gotowano? Jestem kucharzem od jakichś 10 lat, z czego ostatnie 6 gotuje na statkach dużych i małych. Zarówno Fine Dinning jak i masowe produkcje na więcej niż 200 osób i wesela. Nie jestem żadnym master chefem, po prostu mam sporo doświadczenia i dużo wiedzy nabrałem od kolegów po fachu jak i sam na próbach i błędach. Dajcie znać czy jest sens w ogóle się o tym rozpisywać, a jeśli ktoś ma jakieś pytania około kuchenne, to piszcie w komentarzach. Postaram się na wszystkie odpowiedzieć, jeśli oczywiście będę wiedział jak
Często jest to zwykła wiedza, którą niekoniecznie każdy musi posiadać, wtedy spieszę z pomocą.
Dodaje tagi #gotujzhejto #gotowanie i trochę #marynarz
jeśli są z nami inni szefowie, piszcie w komentarzach, można by się powymieniać wiedzą i doświadczeniem.
dobrego dzionka !
Ja z chęcią bym zobaczył jakieś nowe proste przepisy. Gotuję sobie sam, ale ile można jeść ryż z kurczakiem. Tak jak ktoś napisał jest mnóstwo przepisów, ale wszystkie są mam wrażenie trochę zbyt skomplikowane, fajnie by było poznać uproszczone wersje, a z racji, że gotujesz dla setek osób to mam wrażenie nie bawisz się w ekstra skomplikowane przepisy.
@DzialaczWiejski przydalby sie taki kontent. Mam pytanie do kucharza.
Czemu restauracje, ktore np. w Warszawie zycza sobie 60-110 zlotych za danie sa tak bardzo.. przecietne? Co ciekawe czesto smakuja mi duzo bardziej dania za < 50 zlotych, albo duzo powyzej tych 100. Czemu ta polka 'po srodku' jest paradoksalnie najgorsza w smaku, a wcale nie ta najtansza? Dlaczego tak sie dzieje?
Czy jako kucharz mozesz cos na to powiedziec i masz jakies przemyslenia?
@DzialaczWiejski Wołaj, jak założysz tag.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Bardzo wczesny ranek 26.04.1986 r.
#czarnobyl #historia
Ten sam fotograf zrobił też serie zdjęć rozrzuconych elementów reaktora wokół budynku, jednak kliszę były prześwietlone. Resztę zdjęć utajniono. Fotograf całe życie zmagał się ze skutkami promieniowania, dawka otrzymana 1,9 Sv.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
#polityka #maxispam
Zaloguj się aby komentować
Windows Commander/Double Commander:
Ctrl+D hotlista katalogów
Alt+F7 (domyślnie CTRL+ALT+F7) quick search
@Piesek aaaaa człowieku jezus maria jak Ty mi właśnie uprościłeś życie! w dodatku na Maku za to płacę xD a do tego ten panel oferuje jeszcze inne przydatne rzeczy - znaki interpunkcyjne i gify! mioooodzio
@Piesek dzięki Ci bracie, jak mi brakowało czegoś takiego xD
Zaloguj się aby komentować
#polityka
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Ja pier.... Jakim człowiek stał się boomerem (na własne życzenie). Zrezygnowałem z laptopów i pc sporo czasu temu. Po prostu nie był mi potrzebny. Firmę ogarniałem za pomocą tabletu, nauczyłem się korzystać z samsungowego dexa, grałem na konsoli.
Ostatnio naszła nas myśl aby przerzucić się z xboxa na pc. Kupowanie playstation dla paru exów było bezsensowne, Różowa żądała poprawy grafiki w wiedzminie, jak i możliwości instalacji modów, poza tym parę gier do ogrania na vr jest.
Zatrzymałem się w rozwoju na etapie windows 7, którego zresztą zbalem do tego stopnia że potrafiłem zainstalować i skonfigurować znajomemu po niderlandzku, wykorzystując tylko pamięć mięśniową;). Moje zderzenie z postępem (czytaj windows 11) sprawiło że poczułem się jak autystyczne dziecko we mgle.
Pierwsze co mnie zafascynowało to ilość zgód do kliknięcia.
-Będziemy Cię szpiegowali, trochę. Ok?
-Nasi znajomi też będą. Ok?
-Trochę więcej niż trochę. Ok?
-Dodatkowo wyślemy to czego się dowiemy do innych znajomych. Ok?
-My, jako producent laptopa też chcemy! Ok?
I tak dalej...
Jednak największy szok to zderzenie z interfejsem. Normalnie każda rzecz to szukanie za pomocą szukajki lub metody "klikajcie a znajdziecie". Katorga. Wszystko poupychane w tak dziwnych miejscach że nie wpadłbym. Kto qrva dal przycisk windows na środku? Pomysłodawcę powinno wyprowadzić się z biura I rozsztrzelać zaraz po narodzinach tego pomysłu.
<narzekanie boomera on>
Ehhh, kiedyś to było, windows XP czy windows 7. Czytelne, proste, szybkie...
Gdyby siódemka buła wspierana to bez wahania wywaliłbym to gówno i ją instalowal"
<narzekania boonera off>
W ogóle już od dawna wqrwia mnie grzebanie w UI. Co chwila, jak już człowiek przyzwyczai się do czegoś to następuje "zmieniamy się fla Ciebie " i całkowite rozpierdolenie dopracowanego interfejsu które na ogół nic nie wnosi (zobacz:hejto przyciski wsparcia autorów) ale jest ogłaszane jako rewolucja. Przyklad: nawigacja na której jeździmy. Wcześniej kierowcy wiedzieli ile jest opóźnienia na trasie i dwoma kliknięciami mogli wyznaczyć objazd dowolnego korka na trasie. Nastąpiło "zmieniamy się dla Ciebie" i uj:
Trzeba się przeklikiwac aby znaleźć rozpiskę korków co w czasie jazdy nie jest specjalnie bezpiecznym pomysłem.
Apka bankowa? Średnio co roku wszystko jest poprzekładane tak że pół h szukasz aby wysłać przelew.
Apka operatora telefonu? "Wprawdzie ukryliśmy najważniejsze opcje ale za to możesz zobaczyć ile zwierzątek wytłukłeś za pomocą emisji co2 powstałej przy używaniu telefonu!"
Dobra, postękałem, idę szukać jakiegoś dzieła typu "komputery dla seniorów " czy "komputer po 40tce? To możliwe!"
Ps: @hejto Weź no zrób działającą apkę albo możliwość powiększenia czcionki (strona blokuje). Większość tutaj to seniorzy, a po 40tce oczy już nie te.
Zaloguj się aby komentować
Usuwali nieaktywne linie telefoniczne i chyba komuś się pojebało, brakuje jakieś 200m kabla do mojego domu
Orange, wy skurwysyny.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Dzielę się dobrą nowiną: dograłem szczegóły i 6 maja zaczynam nową pracę. Picie soczku wskazane
Po latach wracam do elektroniki i co najważniejsze będę pracować na miejscu
Jakiś czas temu wrzucałem mema dotyczącego @moll i jej pomocy w zredagowaniu CV o dopasowaniu do konkretnego stanowiska. Był ciąg dalszy tej historii bo okazało się że zostałem zaproszony na rozmowę, na której wypadłem bardzo dobrze i to m.in. dzięki wskazówkom Moll.
Cieszę się, że @hejto tworzą ludzie, z którymi można podyskutować, pośmieszkować, podzielić się swoim stanem przedzawałowym po przebiegnięciu 2 kilometrów, wyjść na piwo, ale też pomóc i uzyskać taką pomoc.
Jeszcze raz dziękuję @moll i Wam wszystkim, że jesteście ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#pracbaza #praca #gotujzhejto
Zaloguj się aby komentować
Miałem od początku kariery programisty problemy z prokrastynacją i brakiem możliwości skupienia, a w sumie całe życie, tylko w karierze zawodowej zaczęło to przeszkadzać realnie. W każdej robocie po pewnym czasie moje zachowania były już tak patologiczne, że potrafiłem w pracy tydzień siedzeń przed komputerem, nie zrobić nic, a potem w niedzielę siedzieć do 3 w nocy żeby w końcu coś było do pokazania. Stres to mi uszami się wylewał, nie wiedziałem już co z tym robić, nie rozumiałem kompletnie czemu nie mogę się skupić, chociaż chcę. Próbowałem kilka różnych metod, jakieś pomodoro w różnych wariacjach, nawet przemeblowanie pokoju xD Nawet 2 letnia psychoterapia. Nic nie pomagało na dłużej niż tydzień.
Wtedy natrafiłem na jakiś wpis na wykopie, że ADHD to problemy ze skupieniem uwagi, wierzyć mi się nie chciało, bo w podstawówce mieliśmy typa z diagnozą który był nieznośny, głównie objawy ruchowe. Do głowy by mi nie przyszło, że to też zaburzenia z koncentracją uwagi. Wtedy zacząłem o tym czytać i łączyć kropki, no i praktycznie wszystko pasowało pod sytuacje życiowe, nawet te w dzieciństwie, potem szkole. Udałem się do psychiatry, wykluczyliśmy inne powody i cyk diagnoza.
Dostałem ten cały Medikinet, i ja pierdole. No jak ręką odjął, cały stres ze mnie zszedł, pierwszy raz w życiu czułem taki wewnętrzny spokój. Biorę te leki już 2 tydzień i bardzo pomagają, więc mam nadzieję że to nie tylko efekt placebo xD
Kurde, szkoda tylko tych poprzednich lat.
#chorobypsychiczne #adhddoroslych #adhd #psychiatria
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
#heheszki #ai #humorobrazkowy #sztucznainteligencja
Zaloguj się aby komentować