Czy może znacie #ksiazki #scifi ktore by poruszały taki temat który sam wymyśliłem.

Ruch obrotowy ziemi wokół własnej osi jest bardzo powolny. Nie zsynchronizowany jak księżyca ale bardzo powolny. Jeden dzień to 50 lat. Oznacza to że słońce porusza się na niebie bardzo bardzo powoli. Z jednej strony ziemi jest ciągle dzień i panuje niesamowity skwar a z drugiej strony ziemi ciągle noc i ogromny mroz.

ludzkość żyje w wąskim pierścieniu na granicy nocy i dnia, tam gdzie temperatury umożliwiają życie. A właściwie na jednej połowie tego pierścienia, tam gdzie noc przechodzi w dzień, gdzie wszystko topnieje i wraca do życia.

niestety pierścień się przesuwa a wraz z nim przesuwa się życie na planecie. Zostawiamy wszystko za sobą i wracamy do tego co ludzkość zostawiła nam prawie 50 lat temu. Zabezpieczone stare urządzenia, niewyeksploatowane zasoby naturalne, stare tajemnice. Mamy tylko kilka miesiecy w tym miejscu zanim przyjdzie 25 letnią noc, więc trzeba wykorzystać wszystko co tylko się da. Zabrać co można i zostawić co tylko się da, dla naszych dzieci, które gdy wrócą będą dziadkami.

w tej wędrówce ze słońcem na zachód czeka nas jednakże wielkie niebezpieczeństwo: po dojściu do półwyspu iberyjskiego, trzeba się przeprawić przez ocean. Wszystko co zostanie żywe, zginie w długiej nocy. Ale płynąc nie można za szybko, bo przed nami piekło długiego dnia, więc podróż musi być długa i powolna tak jak długi jest dzień.

cala cywilizacja nomadów musi stać się teraz żeglarzami.

ma to potencjał na ciekawą opowieść? Może ktoś już coś takiego napisał?
CzosnkowySmok

@NatenczasWojski 

temat który sam wymyśliłem.

Przeczytałeś / usłyszałeś i się przypomniało


jest taka książka ale nie pamiętam autora

NatenczasWojski

@CzosnkowySmok pewnie tak. Teraz co byś wymyślił to wszystko już wymyślone.


ostatnio wpadłem na pewne wykorzystanie słoika… też już było.

CzosnkowySmok

@NatenczasWojski też tak czasem mam. Strasznie frustrujące. Kiedyś taką fajną melodię wymyśliłem. No się okazało, że to jest i jak usłyszałem to byłem taki...


Powodxenia ze słoikiem

em-te

@NatenczasWojski Dość ciekawy pomysł, ale umieszczając akcję na Ziemi usłyszysz sporo "poprawek - ja bym/eee"


Tak na bieżąco. Ziemia zwalnia i pewnie da się policzyć, kiedy, za ile miliardów lat nastanie taki dzień. To implikuje stan cywilizacji. Dawno nas już tu nie ma.

Gdyby jednak działo się to na jakiejś innej Ziemi, to dużo prościej przenieść się w okolice 60 równoleżnika, niż wędrować za cieniem.


Cywilizacja nomadów ma potencjał, tylko co ich zmusza do wędrówki. hmm

NatenczasWojski

@em-te świetny pomysł. W okolicach 60

równoleżnika mamy osiadła cywilizację (ewentualnie dwie wrogie sobie, na północy i południu, z ograniczonym kontaktem). Ograniczone miejsce i zasoby powoduje że fortyfikuje się i nie dopuszcza do siebie ludzi spoza enklawy.


z drugiej strony potrzebne są surowce z reszty planety wobec tego tworzy się cywilizacja nomadów żyjąca pomiędzy nimi, która żyje z wydobycia i handlu ale musi się przemieszczać.


aby było ciekawiej można by założyć że to dzisiejsza ziemia tak się zmienia. Z współczesna technologia która trzeba wykorzystać do adaptacji do takich warunków


wpleść można współczesne problemy z masowymi migracjami.

cotidiemorior

@em-te oj tam nas już nie ma, jest sf opisujące nawet jak się już zatrzymała, gdzie i Ziemia i ludzie wyglądają 'ciut' inaczej niż dzisiaj. Brian Aldiss "Cieplarnia", polecam.

superhero

tytułów nie pamiętam ale były już o życiu na stacjach orbitalnych-pierścieniach

NatenczasWojski

@superhero to zupełnie nie to.

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #pracbaza ale nie moja. Choć może tak dużo lepiej.
aad0b4be-f792-470a-b9a4-0ff1509462de
NiebieskiSzpadelNihilizmu

Teraz jak już się przyzwyczaili do standardowej palety przekleństw, to odpala się fazę drugą- kreatywną- i konstruuje wyrażenia tak, żeby kolokwialnie mówiąc wszyscy się cieszyli z nadchodzącej podróży Najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić, to wewnątrz zespołu ustalić jakieś niewinnie brzmiące wyrażenie, a potem dzieje się magia. Przykładowo: zamiast "kurwa znowu ty" które z pewnością skończyłoby się jakimś gwizdkiem i rozmową z HRami każdego takiego niechcianego petenta wita się głośnym "jak się cieszę że cię widzę". Wszyscy w zespole wiedzą o co chodzi i cedzą, a gość żyje w błogiej nieświadomości ciesząc się na to że wygarnąłeś mu wiąchę prosto w oczy

dolitd

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Wystarczy nie być patolem.

Zaloguj się aby komentować

Rozpierdala mnie to w drobny mak na tym youtube, ze koniec koncow WSZYSCY tam sie okazuja zjebami czy tak czy siak, NIKT nie jest nietykalny xDD
Sv3rige, vegan gains, shawn baker, mic the vegan nawet kurdebele Dr huberman, layne norton itp

Dieta, weganizm, rozrywka, wszystkich to dotyka, wszystkich siega cykl mikroblogera. Dziwne rzeczy zaczynaja wyplywac, dowody, zeznania jakim kto jest pajacem.

Kocham internet XDDD

#youtube #heheszki
bartek555

@Nedkely nie mam pojecia o co chodzi, kim sa ci ludzi, ani w jaki sposob okazuja sie zjebami. dej troche kontekstu. tylko bez filmikow, bo od youtube dostaje raka

jestem_na_dworzu

@bartek555 z tego, co się domyślam, to chodzi o naturalną kolej rzeczy: jest ograniczona liczba filmów, które można zrobić. Liczba ta jednak jest zdecydowanie mniejsza od tego, co twórcy chcą opublikować. Tę różnicę zapychają materiałami niższej wartości lub wręcz bezwartościowymi. Po jakimś czasie stosunek wartościowych:bezwartościowych jest tak niekorzystny, że powstaje afera i youtuber traci wiarygodność.


Weźmy za przykład kogoś, kto chce mówić o zdrowiu.

Zaczyna od witamin. Po jakimś czasie skończą się witaminy do omówienia. Przerzuca się na minerały. Potem powszechnie dostępne zioła. Grzyby. Zagraniczne zioła. Psychodeliki. Własne suplementy. Co dalej? Nowinki z wątpliwej jakości publikacji naukowej.

Kanał przeistoczył się w małe przedsiębiorstwo, ma się podpisane umowy, sprzedane reklamy, a pomysłów na filmy brak. No i wtedy już zaczynają się tematy kalibru starożytnych kosmitów. Widzowie orientują się, że ufoludki, to oznaka odklejenia twórcy i kręcą aferę.

Nedkely

@bartek555 Temat rzeka, jeden okazuje sie psychopata, drugi zdradza zone, trzeci doprowadzil dziadka do zawalu, czwarty z nozem wyskoczyl na kogos, piaty oszukuje na suplach, szostemu z niedozywienia umarlo dziecko, oj masakra jakas

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

To weaponizing RDP brzmi fajnie póki nie jesteś w korpo, gdzie zhardenowane jest wszystko tak, że by design nawet jako zautentykowany user jesteś wrogiem. Wtedy na twój wniosek jakaś aplikacja tworzy takie skróty zdalnego połączenia i ich modyfikacja od razu unieważnia możliwość połączenia, bo przy starcie jest weryfikowana. Ale za artykuł o dockerze łap pioruna

Zaloguj się aby komentować