#nauka

86
4130
boogie

@Jakub_Hermann Fala grawitacyjna nie mogłaby bezpośrednio spowodować załamania funkcji falowej elektronu. Załamanie funkcji falowej jest procesem, który wynika z interakcji cząstki z obserwatorem lub ze środowiskiem, co jest zazwyczaj procesem elektromagnetycznym. Fala grawitacyjna, będąca zaburzeniem czasoprzestrzeni, oddziałuje bardzo słabo z materią. W mechanice kwantowej, załamanie funkcji falowej jest wynikiem pomiaru, czyli procesu, który z definicji wymaga silnej interakcji.

Mimo że elektrony mają masę, a więc oddziałują grawitacyjnie, siła ta jest niewyobrażalnie mała w porównaniu do siły elektromagnetycznej. Poza tym, fale grawitacyjne oddziałują z cząstkami o wiele rzadziej niż fale elektromagnetyczne.

Innymi słowy, fala grawitacyjna nie jest "instrumentem" do pomiaru w sensie mechaniki kwantowej. Oddziaływania grawitacyjne są tak słabe, że nie są w stanie zakłócić stanu kwantowego elektronu w sposób, który doprowadziłby do jego kolapsu.

Warto jednak wspomnieć, że istnieją koncepcje, które próbują połączyć grawitację z mechaniką kwantową, na przykład pętle grawitacji kwantowej lub teoria strun, ale te teorie są wciąż w fazie rozwoju i nie dają jednoznacznej odpowiedzi na takie pytania.

ataxbras

@Jakub_Hermann Ponieważ @onpanopticon mnie zawołał...


Dragan ma rację. Kolaps funkcji falowej to rezultat matematycznego opisu. Nie ma narzędzi, na tę chwilę, by go uchwycić, jeśli istnieje. Chodzi oczywiście o zmianę charakteru cząstki, z falowego do punktowego.Ale czy ta zmiana rzeczywiście zachodzi? Tutaj jest cała paleta propozycji.


A co do oddziaływania fali grawitacyjnej na elektron i jego "charakter" - fala grawitacyjna zmienia lokalnie metrykę czasoprzestrzeni. Jak rozumiem, Twój pomysł jest taki, że skompresowana przestrzeń doprowadzi do skompresowania funkcji falowej do punktu. Czyli do kolapsu funkcji falowej. Lub do dekoherencji, jak kto woli.


Problemem w odpowiedzi na to pytanie jest to, że jest całe morze hipotez, ale brakuje potwierdzenia eksperymentalnego. Są eksperymentalne falsyfikacje, jak ta dla modelu Giosi-Penrose'a - w tym modelu taki efekt by nie zaszedł. Z ciekawych prac w temacie: https://www.nature.com/articles/s42005-023-01159-3


Jest jeszcze jedno ale. Zilustruję to powszechnie znaną analogią - jeśli drzewo upadnie w lesie i nikt tego nie usłyszy, to czy ono rzeczywiście upadło? Poza tym, czy ten elektron (przyjmijmy, że we Wszechświecie jest więcej, niż jeden ) istnieje, kiedy nie wchodzi w interakcje?


Sam postawiony problem jest rzeczywiście interesujący (i jest przedmiotem badań), ale póki nie mamy teorii kwantowej grawitacji, trudno będzie go ugryźć.

Zaloguj się aby komentować

Maciek

@Yes_Man nauczanie fizyki w szkole bez najprostszych prezentacji to straszne marnowanie potencjału.

TRPEnjoyer

Akurat efekt żyroskopowy to i na AGH na żywo pokazywali, bo akurat do tego wystarczy sznurek i koło od chłopskiego wozu, więc pokaz nie jest za nowoczesny, to się go uniwersytety nie boją. Tak, jestem zgryźliwy wobec instytucji, które chcą mentalnie pozostać tak bardzo w XVI wieku, jak to tylko możliwe.

Greyman

@Yes_Man kto nie wykłada ten nie wykłada. Profesor Goc na polibudzie w Poznaniu robił swego czasu całkiem fajne prezentacje na swoich wykładach.

Zaloguj się aby komentować

Galaktyka Trójkąta (M33, NGC 598) – spiralna galaktyka w gwiazdozbiorze Trójkąta, należąca do Grupy Lokalnej. Jest drugim pod względem jasności obiektem tego typu na niebie po Galaktyce Andromedy i najdalszym, jaki większość osób może dostrzec gołym okiem. W 1924 r. Edwin Hubble odkrył w niej cefeidy, dowodząc, że leży poza Drogą Mleczną


#nauka #kosmos #astronomia #ciekawostki

daed8cd8-1d7c-407c-9551-872f517b8d54
dzangyl

@Rzeznik większość osób dostrzega M33 gołym okiem? Ja znam tylko bajki od takich co ją niby widzą, ale nie wierzę. Ona ma niską jasność powierzchniową.

Rzeznik

@dzangyl sam nie prowadzę obserwacji to nie wiem o, bazowałem na infrmacjsch znalezionych w internecie

Zaloguj się aby komentować

Ciekawostka. Zanim przeczytasz to na dole, spróbuj zinterpretować to co widzisz na zdjęciu. Gotowy?

to

teraz

chwila

przerwy


i analiza tego co się zadziało w Twoim procesie myślowym. Pomyślałeś, że świnia dostaje transfuzji pepsi max. Ale zastanów się. Przecież to nie ma sensu, nie? A właśnie, że ma. Nasze rozumienie postrzegania treści bazuje na pewnych schematach i przyzwyczajeniach. Czytamy od lewej do prawej. Panele w komiksie są ułożone od góry do dołu i od lewej do prawej.


Z tego powodu patrząc na zdjęcie wydaje Ci się, że przedmiot po lewej ma priorytet w interpretowaniu zdarzenia. Twój mózg nadaje mu naczelną wartość, wyższą nad świnią. Nie myślisz, że do butelki płynie płyn pobierany ze świnki, bo mózg podpowiada Ci podrzędność przedmiotu po prawej. Gdyby świnia znajdowała się po lewej stronie, to byś pomyślał o napełnianiu butelki płynem ze świni. Świnia znajduje się po prawej stronie, to interpretujesz zdjęcie jako transfuzję pepsi dla świni, bo paradoksalnie dla ludzkiego mózgu, ze względu na ramifikacje poznawcze, wydaje się to bardziej racjonalne.


#ciekawostki #psychologia #nauka #gruparatowaniapoziomu #zwierzaczki

d8550bb0-be6a-468f-a63f-13391b8dac41
pokojowonastawionaowca

זה בדיוק כפי שכתבת

zuchtomek

@Rimfire No nie wiem, znając zasadę naczyń połączonych to czysto z fizyki wynika, że płyn przepływa z naczynia ustawionego wyżej. Tu jednak rurka pozostaje nad powierzchnią cieczy w butelce.


Pozostaje stwierdzić, że obrazek jest po prostu głupi ( ͡° ͜ʖ ͡°)


BTW. A mieliście kiedyś tak, że napiliście się kaczej krwi na czarninę, którą matka trzymała w lodówce, w butelce po coca-coli? Bo ja tak ¯\_(ツ)_/¯

wonsz

@zuchtomek na świniobiciu zawsze podpijam cieplej krwi bo jest zajebista

paramyksowiroza

znając zasadę naczyń połączonych to czysto z fizyki wynika

@zuchtomek Nie, nie wynika. Czysto z fizyki wynika, że jeśli serce pompuje krew, to (przynajmniej teoretycznie) jak najbardziej można by napełniać butelkę nawet, jeśli butelka jest trochę wyżej.

Zarieln

@Rimfire literka F się kłania

950e0d3a-91cc-4e14-a066-08f589d2c2e4

Zaloguj się aby komentować

Patrzcie na to.


Zwykła kropla wody spada na taflę wody i... odbija się jak piłeczka kauczukowa. Mój mózg przez chwilę zrobił blue screen of death, bo przecież woda + woda = więcej wody, a nie jakaś trampolina.


Myślałem, że to fejk albo czarna magia, ale okazuje się, że to 100% nauki, tylko w takim wydaniu "WTF".


Wersja TL;DR dla leniwych: Kropla jest jak nieśmiały gość na imprezie. Zanim wejdzie na parkiet (połączy się z resztą), przez chwilę stoi niezdecydowana przy drzwiach, unosząc się na poduszce z powietrza.


Wersja dla ciekawskich:

Okazuje się, że między spadającą kroplą, a powierzchnią wody na ułamek sekundy więźnie cieniutka warstwa powietrza. Działa ona jak mikroskopijna poduszka albo pole siłowe, które nie pozwala kropli od razu się połączyć.


Do tego dochodzi napięcie powierzchniowe – ta supermoc wody, która sprawia, że zachowuje się jakby miała elastyczną skórę. Połączenie tych dwóch rzeczy tworzy ten efekt "odbijania". Kropla dosłownie lewituje na tej powietrznej poduszce, trzymając swój kulisty kształt, dopóki nie straci energii i w końcu nie przebije tej bariery.


A najlepsze jest na końcu! Jak już w końcu zdecyduje się połączyć, to często robi to na raty. Ten proces nazywa się KASKADĄ KOALESCENCYJNĄ – duża kropla łączy się, ale przy okazji "wypluwa" z siebie mniejszą. Ta mniejsza znowu się łączy i wypluwa jeszcze mniejszą... Taka wodna matrioszka.


Także tego. Następnym razem jak zobaczycie kapiący kran, to wiedzcie, że tam się może odbywać dramat psychologiczny na poziomie molekularnym.


#nauka #ciekawostki #codziennepiciu

myoniwy

@boogie widuje ten efekt często na mokrych płaskich powierzchniach.

I nasila się gdy jest spora różnica temperatur między jedną a drugą częścią wody.

dolitd

A wiesz, że ślizgając się po lodzie, tak naprawdę nie ślizgasz się po lodzie, tylko po wodzie?

Zaloguj się aby komentować

Arp 87 (NGC 3808) to para oddziałujących galaktyk w gwiazdozbiorze Lwa – spiralnej NGC 3808A i nieregularnej NGC 3808B. Znajdują się około 330 milionów lat świetlnych od Ziemi. Galaktyki przeszły w przeszłości obok siebie, czego dowodem jest łączący je pomost z gwiazd rozciągający się na 75 tys. lat świetlnych. Powtarzające się bliskie przejścia powinny ostatecznie doprowadzić do połączenia się tej pary galaktyk w jedną, większą.


#kosmos #astronomia #nauka #ciekawostki

21121942-73d6-4b6b-b348-cfe471098eb1
RogerThat

Czyli że trzeba by 75 tysięcy lat lecieć z prędkością światła, żeby się dostać z jednego końca pomostu na drugi, tak?

Te odległości mnie rozkładają.

Rzeznik

@RogerThat zgadza się. Odległości w kosmosie to jest coś niepojętego

Yansen

@RogerThat No krótki nie jest - ale jak tam w środku tego pomostu wokół jakiejś gwiazdy jest planeta a na niej życie to widok mają przedni

Zaloguj się aby komentować

W lewym górnym rogu widoczna jest Messier 106 (M106, NGC 4258) – galaktyka spiralna znajdująca się w gwiazdozbiorze Psów Gończych. M106 oddalona jest od nas o około 23 miliony lat świetlnych (7 mln parseków).

Powyżej i nieco na prawo od środka kadru można dostrzec NGC 4217 (PGC 39241, UGC 7282). Ta galaktyka znajduje się w znacznie większej odległości – około 60 milionów lat świetlnych od Ziemi. Przez malownicze pole widzenia przebiega także kometa C/2023 H2 (Lemmon), dodając całej scenie wyjątkowego uroku.


Źródło i Prawa autorskie: Dan Bartlett


#kosmos #astronomia #nauka #ciekawostki

977c49cb-1e44-4ef1-a672-28c44127de39

Zaloguj się aby komentować

#przemyslenia #scientism #nauka #spoleczenstwo


Wiecie co mnie irytuje? No dobra, stary jestem, więc dużo rzeczy, ale dziś o ludziach typu "I love science!".


To bardziej opowieści matki, ale pamiętam jak dekady temu na wsiach na podkarpaciu popularne było zjawisko, że mogłeś coś chłopu mówić, albo tłumaczyć, a on to zbywał krótkim "...ale proboszcz powiedział inaczej". I nie przegadasz. No dobra, ale wtedy to był kiep bo 7 latach podstawówki, a ksiunc miał te wykształcenia i pewne oczytanie.


W obecnych czasach za to mamy patologię w postaci "trust the experts" i "sooource?". Na pierwszy rzut oka wygląda to sensownie, gdzie jest problem? Problem jest nie w planie, a w jego implementacji i spójności. Ludzie nie potrafią samemu myśleć, więc oceniają nie wiadomość, a posłańca wiadomości. A po czym ocenić? Po "fajności" jego wykształceń i prestiżu kręgu, z którego się wywodzi. W ten oto sposób, jak to w kawałach, np amerykańscy naukowcy są fajni, radzieccy uczeni już mniej.

I znajdą dziennikarze takiego eksperta, który gada o swoim modelu rzeczywistości. Ty widzisz, że ten model się nie klei, możesz tłumaczyć, znowu nie dociera, nie przegadasz. W odpowiedzi możesz dostać jakieś lamenty i przytyki o braku naukowości w obecnych czasach i wierzeniu w bzdury.


W co się powinno wierzyć? W publikacje naukowe, oczywiście. Jak wszyscy wiedzą, publikacja naukowa == fakt. Powstał nawet "fact-checking", który polega na porównaniu informacji z oficjalnymi źródłami, albo z ręcznie wybranymi artykułami naukowymi. Zgadza się z nimi? Prawda. Nie zgadza? Fałsz. Sprawdzone ( ͡° ͜ʖ ͡°) szury zaorane. Ty tak nie rób https://www.forbes.com/sites/startswithabang/2020/07/30/you-must-not-do-your-own-research-when-it-comes-to-science/ ale jakiś studenciak zatrudniony za grosze dla agencji fact-checkingowej już może i on weryfikuje prawdziwość rzeczywistości. Polski demagog ogólnie ma profesjonalne podejście i dobry track-record, ale za granicą to się cuda działy, SZCZEGÓLNIE w tematach społeczno-politycznych.


I wyrosło pokolenie "soOo0urce???", ludzi takich jak Destiny czy np polski Nazwex, dla których teoria poznania zaczyna i kończy się na znajdowaniu i przytaczaniu źródeł.... ale tylko dla twoich twierdzeń, oni nie muszą. Możesz mówić, że twoje obserwacje nie zgadzają się z modelem, zostanie to odrzucone z automatu jako "dowody anegdotyczne" (ci ludzie nie rozumieją nawet, w czym jest tu problem), bo nie można ekstrapolować uogólnień z małej próbki danych, po czym sami ekstrapolują twoją 1) wiedzę 2) wykształcenie 3) pojmowanie świata 4) stan psychiczny i często wiele więcej z 1-2 postów. Oni już nie muszą peer-reviewed study, wtedy to już jest ok i działa poprawnie.


Ślepota przejawia się nie tylko tutaj, zapominają, jak można kłamać statystyką, że można znaleźć np. publikacje na temat nadprzewodnictwa w "temperaturze pokojowej", które oczywiście nie działa, no ale publikacja jest, a fizyka to jedno z najbardziej hard science jakie istnieją. W naukach społecznych jest istny cyrk, gdzie by mówić o jakiś zjawiskach zaprasza się "ekspertów" i cytuje ich pitolenie, zamiast osoby z danych kręgów, manosphera bardzo często tym obrywa. Nie ma "replication crisis", był raczej kryzys naiwności, że takie coś może w ogóle dobrze działać.


A krytyka tego, szczególnie po cyrku covidowym, spotyka się z kont-krytyką, że mamy epidemie szuryzmu, antynauki i innych bzdetów i że wszyscy są głupi, tylko nie cytowacz oficjalnych źródeł.

pacjent44

@TRPEnjoyer Dawid Myśliwiec ostatnio coś publikował na temat wiarygodności publikacji naukowych. Całkiem interesujący materiał o problemach z weryfikacją badań.

ataxbras

@pacjent44 To jest poważny problem. Plus to, że prac naukowych jest teraz zatrzęsienie, a część z nich to zwykłe fejki (mała część, ale zawsze). Wielu zwraca na to uwagę - przydatne badania toną w szumie.


Ale @TRPEnjoyer zwrócił uwagę na coś innego, co mnie również irytuje. Nauka, metoda naukowa nie opierają się na ufaniu jakimkolwiek autorytetom. W idealnej sytuacji opierać się ma na weryfikowalnych faktach.

Poleganie na autorytetach to antyteza nauki - bo sprowadza się do ślepej wiary. Zawierzanie autorytetom naukowym kopało świat nauki w dupę wielokrotnie.


Sam się dowiedziałem dzisiaj, czytając dziś dla rozrywki o placazoa i innych bardzo bazalnych stworach (po przejrzeniu kilku wpisów na eksperymentmyslowy.pl), że David Attenborough nigdy nie szukał skamielin prekambryjskich, jako młody uczeń, bo był konsensus naukowy, że takie nie istnieją (ale jego młodszy kolega się nie posłuchał). Sam to przyznawał: "When I was at school in Leicester, I was an ardent fossil-hunter. The rocks in which Auroralumina has now been discovered were then considered to be so ancient that they dated from long before life began on the planet. So I never looked for fossils there". I to jest właśnie problem z ufaniem autorytetom - bo to nie jest nauka, a wiara. Nauka to nieskrępowana ciekawość.


Z drugiej strony są też problemy - bo świat jest pełen idiotów. Płaskoziemcy startowali w dużej mierze jako trolling. Sam byłem tego świadkiem, bo kiedyś na pewnym forum sobie przesiadywałem i zastanawialiśmy się, jak zaprezentować ten absurd tak, żeby miało to pozory naukowości. I niektóre pomysły były genialne. Ale lata później okazało się, że ludzie w takie brednie wierzą, bo nie mają umiejętności krytycznej analizy faktów. Czemu? Może właśnie dlatego, że nie nauczono ich weryfikacji, a dano prymat wierze. W cokolwiek, choćby w autorytet tłumu, który już uwierzył. Na zasadzie, "jedzmy gówno, miliardy much nie mogą się mylić"

Ragnarokk

@TRPEnjoyer Jak najbardziej dobre jest nie zgadzać się z nauką. Złe jest całkowicie ją odrzucać. Znacząca różnica

Fly_agaric

Nauka polega przede wszystkim, na kwestionowaniu tego co już wiemy. Czyli, na kwestionowaniu nauki.

Odkryłeś Amerykę, gratulieren!!

Zaloguj się aby komentować

Mgławica Trójlistna Koniczyna (Messier 20, M20, NGC 6514) – jasna mgławica emisyjna związana z gromadą otwartą w gwiazdozbiorze Strzelca. Odkryta 5 czerwca 1764 roku przez Charles’a Messiera. Jej odległość od Ziemi szacuje się na 2,2–9 tys. lat świetlnych, a na niebie zajmuje obszar o średnicy ok. 28 minut łukowych.


#astronomia #nauka #kosmos #ciekawostki

33ef5330-692e-466a-b8df-9dae3a0ab250

Zaloguj się aby komentować

Krater Vivaldi na Merkurym sfotografowany podczas bliskiego przelotu sondy BepiColombo we wrześniu 2024 roku. BepiColombo to wspólna misja Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i Japońskiej Agencji Eksploracji Aerokosmicznej (JAXA), której celem jest zbadanie najbliższej Słońcu planety. Sonda wejdzie na orbitę Merkurego w grudniu 2025 roku.


#kosmos #astronomia #ciekawostki #nauka

4b7011b8-f1fc-4969-af32-59705c912ea5

Zaloguj się aby komentować