Kupowanie samochodu w tym kraju to jakaś chora rzecz. W ogłoszeniu wóz ponoc stan igła, dzwonię a koleś mi potwierdza ze nie ma sie czego czepić. Przyjeżdżam, wsiadam w auto, w srodku wali fajami, mowie że pisał że ponoć nie bylo palone. No nie było- ale akurat sobie zapalił dzisiaj tamXD. Sprawdzam szyby, wciskam przycisk a szyba wpada do środka, z jednej strony tapicerka w drzwiach w innym kolorze niz z drugiej. Facet twierdzi ze to od słońca wyblakło bo jedna stroną zawsze parkował. Wjechałem na kanał bo akurat miał a pod spodem wodospad z oleju. No wczoraj było sucho twierdzi. 60 km przejechane na darmo.
Kolejne auto, stan igła ponoć, kobita sprzedaje zadbane. Lusterka nie działają, szyby nie działają - ona tak jeździła 10 lat i nie ruszała nie przeszkadzało jej. Mówię dobra, tyle mogę dołożyć. Wjezdzam na diagnostykę (50zl w d⁎⁎e za sprawdzenie) i mechanik mi mowi zebym to zabierał bo dowod weźmie. Katalizator wycięty, oslony przegubów pourywane i olej się leje. Laska jeszcze do mnie z pretensja i sie rzuca ze wybrzydzam, dzwoni do brata on mi wyjaśni ze tak mozna jezdzic s przegląd u jej kolegi mi moga zrobić.
Nastepne auto, koles sie zarzeka ze nie handlarz. Przyjeżdżam a tam na placu z 10 aut na sprzedaz i juz ludzie oglądają. Mówię ze ponoć nie handluje tym to mowi ze to syn sie bawi trocheXD i historia ze już to auto jak wystawił to z warszawy dwie osoby dzwonily i ponoć jada po niego, ktory pierwszy dojedzie to zabiera. Oczywiscie auto złom.
Nastepny mi mowi, ze jak chce sie przejechać to muszę zalać mu za 50zł
I nie wymagam cudów za 10 tys ale k⁎⁎wa chociaż by takiej januszerki nie odwalali.
#samochody #motoryzacja #januszebiznesu
