#genithalia #zpamietnikamechanika #mechanikasamochodowa
No więc macie szybkie rozpoczęcie tagu. Nadal tego samochodu nie oglądałem porządnie bo mój berbeć jest deczko zepsuty i nie bardzo można go przechładzać.
Choinka w lewej tylnej lampie to oczywiście standard francuzów i wielu innych aut, upalona masa w lampie. Naprawa doraźna za zero zł to przeczyszenie styku i podgięcie pinów, jeśli problem wróci to zrobię bypass wtyczki i masę prosto do lampy. Lampa świeciła jednak normalnie, tylko na zegarach mi wariowała kontrolka p.mgielnej i widać było spory spadek napięcia przy jednoczesnym kierunku, stopie i pozycji. Więcej pisania niż trwała naprawa -,-.
Zabierajcie ten dowód rejestracyjny, toż to śmierć na drodze!
Na szybko zerknąłem skanerem na temperaturę płynu, niestety dobra więc gaśnięcie na zimnym spowodowane czymś innym. W załączniku czujnik położenia przepustnicy, chyba deczko zarąbana syfem. Za parę dni czyszczenie, jakaś pseudo adaptacja i myślę że mu przejdzie gaśnięcie. Ciśnienie w dolocie na jałowych 0.34 atmosferycznego, nie będę szukał dziur bo jeśli jakaś jest to bez wiekszego wpływu na cokolwiek, map sensor ładnie pracuje, nic do niego nie mam. Sonda już trochę mało ruchliwa się wydaje ale jeszcze nie powoduje mi żadnego problemu więc zostaje.
Ciekawe że na zgaszonym skaner pokazuje 200rpm ale to już zrzucamy na generic data, tak samo obciążenie, muszę się podpiąć autocomem.
Za cholerę nie wiem jak się do czujnika ręcznego dostać, nie ma tunelu środkowego, obudową ręcznego jest wykładzina idąca przez cały samochód, foteli nie będę wyciągał, prędzej przetnę wykładzinę:D.
W załączniku masa lampy, TPS, lambda, felerna klamka drzwi kierowcy i gratis - akumulator na trytki... Akumulator dochodzi do listy -do zrobienia - umocowania. Tu się biję w pierś, negatyw na każdej stacji diagnostycznej, kwasik ma się porządnie trzymać!





























