Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

988 + 1 = 989

Tytuł: Matrix

Rok produkcji: 1999

Kategoria: Sci-Fi

Reżyseria: Lilly Wachowski, Lana Wachowski

Czas trwania: 2h 16m

Ocena: 10/10


Kolejny rewatch. Jakoś nie miałam ochoty wieczorem na nic ambitnego, szukałam bezmyślnego akcyjniaka, ale przy przeglądaniu vodów mignął mi Matrix i pomysł by sobie przypomnieć film nagle zajął całą moją mózgownicę.


Nie wiem czego się spodziewałam, na pewno nie tego, że od pierwszych sekund wejdę w ten film na pełnej głowie, na spiętej d⁎⁎ie, rozkoszując się każdą sceną. Może sądziłam, że tym razem podejdę bardziej krytycznie po tylu latach. Nic z tego.


Matrix dalej robi fenomenalne wrażenie.


W tym akurat rewatchu obserwowałam zależności społeczno-polityczne, czyli jak powstaje rewolucja. I przez cały seans zastanawiało mnie czy to prawidłowa rewolucja? Czy nie lepiej zostać w symulacji i jakoś żyć, niż trwać w blaszanych trumnach i podziemnym mieście i walczyć o przetrwanie? A jednak zdrada Cyphera, mimo jego wcale nie takich niewłaściwych wniosków, boli za każdym razem tak samo.


Ostatecznie, jako widzowie, czy chcemy czy nie, stajemy po stronie rewolucjonistów - może dlatego, że ludzie nie potrafią znieść myśli, że ktoś ich traktuje jak trybiki w maszynie i nic więcej, a przecież ego ludzkie potrzebuje większego paliwa niż matriksowe maszyny.


Świetny film, arcydzieło popkultury, akcji, ambitnego kina - filozofia, socjologia, psychologia - można rwać film na warstwy, a wciąż coś zostanie do zbadania. Niesamowite jak Wachowskie rodzeństwo zdołało tak wiele rzeczy umieścić w jednym seansie: odniesienia do wu xia, kina akcji, dodane nowe atrakcje akcyjne, które właśnie dzięki Matrixowi przeszły do historii kina, do tego cała ta filozoficzna otoczka, film wymusza refleksję, a nie tylko załatwia nam umysł złożoną i pędzącą akcją.


Chyba w tym właśnie tkwi geniusz Matrixa. Zamiast chaotycznego miszmaszu dostaliśmy perfekcyjne dzieło, gdzie wszystko się trzyma idealnie i idealnie pasuje.


Sztos.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem

25c75adc-d967-4b5e-b061-f8fc3bb7571b
Lemon_

@Mahjong Napisać książkę albo nakręcić taki film, że ludzie po 26 latach będą o tym dyskutowali i doszukiwali się jakiś ukrytych w filmie przekazów. To byłoby dopiero coś.

Dybala

@Mahjong Chyba Larry i Andy Wachowski. Jako Lilly i Lana stworzyli/stworzyły tylko czwartą g#wnianą część.

nick-chevs

Bardzo lubię ten film, ale smak mi zepsuł fakt, jak po latach się dowiedziałem, że film jest metaforą transseksualizmu. Wychodzenie z matrixa i znajdowanie własnej, prawdziwej tożsamości. Sami bracia (a teraz siostry) Wachowscy potwierdzili/ły tą teorię...

Zaloguj się aby komentować

#filmy #kino #kosciol Byłem wczoraj na Ministrantach, tegorocznym filmie docenionym na festiwalu w Gdyni. Historia grupk dzieciaków, które autentycznie wierzą i szczerze chcą czynić dobro, ale zderzają się ze zwykłym polskim kościołem. Pół żartem pół serio można powiedzieć że ten film to polska odpowiedź na Stranger Things, tylko zamiast eksperymentów i potworów z innych wymiarów, jest bieda i twój stary pijany.

A na serio, może to kwestia tego, że sam byłem ministrantem w małym miasteczku i wszystko w nim wydawało się strasznie mi bliskie i autentyczne, ale film niesamowicie przetyrał mnie emocjonalnie.

Kilka razy jakiś ninja kroił cebulę, kilka razy nie mogłem patrzeć na ekran, ale też zdarzyło się kilka bardzo śmiesznych scen.

W każdym razie film na bardzo przyzwoitym poziomie; dzieciaki grające główne role siłą rzeczy nie mogą być profesjonalnymi aktorami, a naprawdę wypadają autentycznie i przekonująco. Polecam, 9/10, sam nigdy nie chciałbym oglądać go drugi raz.

4c369cf9-05b9-4cd0-8903-f0f20794bf39
Vampiress

@pszemek fajny film, szkoda, że pozostaje w cieniu tutorialu nabijania walki wręcz na żonie

RogerThat

Mam nadzieję, że jeszcze zdążę zobaczyć w kinie.

BapitanKomba

@pszemek Plakat wygląda jak prequel do wywiadu z kibolami Lechii

bc7dfd31-bf0e-4da9-a884-9d1535c66663

Zaloguj się aby komentować

973 + 1 = 974

Tytuł: Człowiek z marmuru

Rok produkcji: 1976

Kategoria: Dramat

Reżyseria: Andrzej Wajda

Czas trwania: 2h 36m

Ocena: 10/10


Powtórzyłam seans po latach.

Cóż tu więcej napisać... Rewelacja.


Na ekranie debiutowała Krystyna Janda, która z buta weszła do polskiego kina. W roli dokumentalistki Agnieszki, robiącej dyplom, pozamiatała stare i nowe gwiazdy aktorskie w kraju. Długie, intensywne spojrzenia, miętoszenie papierosów w ustach i ta cała taka kończynowa Janda - tu nogę postawi, tu ramię oprze. No po prostu bestia aktorska w tym filmie!


Sama historia jest za⁎⁎⁎⁎sta - Agnieszka chce nakręcić film o dawnym przodowniku pracy - Birkucie (w tej roli Janusz Radziwiłł). Mamy w sumie dwie historie zawarte w filmie - właśnie Agnieszkę, która podąża tropem Birkuta i właśnie to jest druga historia - sam Birkut, jego historia na szczyt i upadek, gdy system zaczyna pożerać własne dzieci.


Jedne z moich ulubionych scen rozgrywają się w montażowni, gdzie montażystka niezbyt jest zajarana tworzonym filmem Agnieszki, ale z czasem zaczyna czuć "ogień". Gdy dziewczyny się poznają montażystka mówi ze znudzoną miną, że "jest od klejenia, a nie od myślenia", by już w ostatnich scenach w montażowni w filmie powiedzieć coś odwrotnego - że właśnie nie jest tylko rzemieślniczką, ale może mieć własne zdanie.


Takimi odczuciami zaraża ambicja młodej Agnieszki.


Perypetie Birkuta w ostrym socrealizmie, te sceny gdy młody człowiek czuje pasję i jest w stanie poświęcić wiele by dołożyć swoją "cegłę". A potem system oddaje w gębę.


W sensie całości to po prostu jebane arcydzieło. Mimo, że to był mój drugi seans tego filmu i znałam fabułę, to i tak siedziałam na spiętej d⁎⁎ie - nie ma tam ani sekundy nudy!


Polecam gorąco kto nie widział.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem

e5043410-d8f1-4f51-96de-407d0245902e
1994ea76-2164-4351-b50e-92753cb2724c
2964a079-ceb8-474b-873f-7e4a81b9d6d9
trixx.420

Piękny film, i ta muzyka 🤩

Loginus07

@Mahjong oglądałem w wieku nastoletni, myślę, że teraz bym wyciągnął z tego filmu więcej...


Oznacza to tylko jedno - muszę zrobić ponowny seans!

Mahjong

@Loginus07 Też mam wrażenie, że drugi seans lepiej mi dowiózł.

ten_kapuczino

@Mahjong Janda - młoda gniewna dziennikarka/ taka gówniara z mikrofonem - bardzo dobra rola

voy.Wu

kończynowa taka


@Mahjong jakoś Janda do mnie nie docierała nigdy, ale obejrzę ten film tylko ze względu na to określenie xD

Mahjong

@voy.Wu daj znać po seansie

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

mannoroth

@TyGrySSek Sonny "za hajs podatników baluj" Crocket

Afterlife

Caroline, It was real, wasn't it?

Zaloguj się aby komentować

939 + 1 = 940


Tytuł: Diuna (cz. 1)

Rok produkcji: 2021

Kategoria: Sci-Fi

Reżyseria: Denis Villeneuve

Czas trwania: 2h 35m

Ocena: 9/10


Diunę przeczytałam w czasie pandemii i niezbyt przypadła mi do gustu. W moim odczuciu była strasznie przegadana, męczyły mnie te uskuteczniane przez bohaterów ciągłe psychoanalizy otoczenia i irytowało, że jak już się pojawiały jakieś fajne wątki poboczne, o których chciałabym więcej poczytać (np. jak Imperator próbował wykończyć swoje córki), to były wzmiankowane w jednym-dwóch zdaniach i finito. Sposób narracji typu pierdololo sprawił, że praktycznie niewiele wyniosłam z lektury i jakby mnie kto wtedy zapytał o jakieś szczegóły dotyczące uniwersum, pewnie nie potrafiłabym odpowiedzieć.


Do filmowej adaptacji podchodziłam z pewnymi obawami, ale całkowicie pozytywnie się zaskoczyłam. Reżyserowi udało się wydobyć z wodolejstwa Herberta porywającą historię, której oczekiwałam parę lat temu jak odpaliłam ebooka. 2,5 h seansu minęło jak z bicza, dawno mnie żaden film tak nie wciągnął. Strona audiowizualna tak samo świetna jak narracja, jednak aktorsko tylko OK (tutaj akurat nie uważam żadnej z kreacji za szczególnie wybitną).


Film dostępny na większości platform streamingowych, a za free na filmanie.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #wieczorzwampirem

a7e18467-f007-4e2e-b520-e4250feacb37
Vampiress

PS: nie ma takiego dowodu, że Imperator wiedział o Atrydach na Arrakis https://www.youtube.com/watch?v=AY3HGnpG5Hw

eloyard

@Vampiress brakuje tylko "Jego Cesarskiej Mości Imperatora", "Wielce Czcigodnego Barona Włodzimierza Harkonena"

Vampiress

@eloyard no i "był taki człowiek, który chciał, żeby dzieciom na Arrakis było lepiej" xD

starszy_mechanik

@Vampiress oglądałaś ekranizacje Lyncha?

Vampiress

@starszy_mechanik ostatnio mi mignęła na którymś kanale sama końcówka. Warstwa wizualna ciekawa i miała swój klimat, chociaż to nie jest to Arrakis, które sobie wyobrażałam czytając książkę. Aktorsko chyba spoko, bo jednak Lynch zebrał dobrą ekipę. Trochę mnie dziwiły te na wpół wygolone łby Bene Gesserit, do zakonu raczej rekrutowano atrakcyjne kobiety Madsen jako Irulan o wiele ładniejsza od Pugh

SpokoZiomek

@Vampiress I Sting w tycich slipkach!

f94108f8-e272-466e-bae5-2c55e937215e
walus002

Jak jedynka Ci sie podoba to dwójka wywali oczy z orbity

Zaloguj się aby komentować

911 + 1 = 912

Tytuł: Lot nad kukułczym gniazdem

Rok produkcji: 1975

Kategoria: Dramat

Reżyseria: Miloš Forman

Czas trwania: 2h 13m

Ocena: 8/10


Wlatuje do kin wersja 4K więc i na amerykańskim festiwalu puścili. Poszłam, by sobie odświeżyć film. Szukajcie, może w waszych kinach też będą puszczać.


Śmieszne, jak inaczej go zapamiętałam. Jak obleśna i okropna była siostra Ratched, a jaki wspaniały był McMuprhy. A jednak po tylu latach w rewatchingu oboje mają swoje racje i swoje nieracje.


Ratched po prostu pomaga pacjentom, którzy są tam z własnej woli, przyzwyczaić się do systemu, a Mac jest antysystemowcem, zarówno w zwykłych społeczeństwie jak i na oddziale.


Sama siostra jest za to na pewno okrutna w sensie wojny, którą wypowiadają sobie bezsłownie z Maciem.


Mac ucieleśnia hedonistyczną stronę życia, której reszta pacjentów trochę się boi, bo zawsze wiążę się to z jakimiś konsekwencjami. A z drugiej strony Mac te konsekwencje ma w d⁎⁎ie, po prostu chce robić to co chce i dziwi go, że inni tak nie myślą.


Był to ciekawy seans, jedyne co pozostało takie samo to Wódz, który zrozumiał, że nigdy jako Indianin nie powinien dawać się wtłoczyć w jakikolwiek system, tylko być sobą


Sam film, w sensie realizacji, zdjęć i aktorstwa to dalej wspaniała przygoda!


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #aff #americanfilmfestival

cc072115-ce03-42d6-8c91-c64b5dc9dd1e
pingWIN

@Mahjong Jest serial Ratched z 2020 roku o tej siostrze, ponoć niezły. Sam jeszcze nie widziałem, mam na liście.

Mahjong

@pingWIN Widziałam, to raczej luźna inspiracja, ale fakt, dobrze się ogląda.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

998 + 1 = 999


Ktoś zrobił film o #zafirewallem , no nie wytrzymie. Zapraszam do #piechuroglada

----------

Tytuł: Dead Poets Society

Rok produkcji: 1989

Reżyseria: Peter Weir

Kategoria: #dramat

Czas trwania: 128 min

Moja ocena: 7/10


Nowy nauczyciel angielskiego w prywatnej szkole, która kieruje się zasadami dyscypliny i tradycji, próbuje z pomocą poezji przekazać swoim uczniom idee samodzielnego myślenia, kwestionowania zasad oraz podążania za głosem serca.


Z racji tego, że młody wilk, który we mnie hasa, coraz bardziej zarasta starym grzybem, mam inne spostrzeżenia związane z tym filmem, niż kilkanaście lat temu, gdy oglądałem go po raz pierwszy. Z jednej strony ogólna idea i przekaz w dalszym ciągu są mi bliskie, z drugiej jednak - postać nauczyciela Johna Keatinga nabiera w moich oczach coraz bardziej negatywnych cech. Jakkolwiek jestem w stanie zrozumieć naiwność młodych uczniów oraz ich małe/duże problemy związane z wkraczaniem w dorosłość, tak od dorosłego właśnie oczekiwałbym jednak większej wyobraźni. Opowiedziana historia jest w gruncie rzeczy bajeczką, momentami mocno prostoduszną (klub poetów przedstawiony jako coś innego niż totalne frajerstwo, L-O-L), jednak nie jest jednowymiarowa i w czynach każdej postaci jesteśmy w stanie odnaleźć jednak jakiś sens, bohaterów możemy zrozumieć - i to uważam za duży atut, bo pozwala na szeroką dyskusję. Zagrane fajnie, ciekawie było zobaczyć te młode, ale znane twarze. Polecam odświeżyć sobie ten obraz tym, którzy oglądali go w szkole, i zwrócić uwagę, czy nastąpiła zmiana perspektywy.


#filmy #kino #filmmeter

b95f4b1e-c013-47c1-a946-b3537ca61b70
Mahjong

@Piechur To w ogóle ciekawe doświadczenie, konfrontacja z takimi tytułami po latach - mi podoba sprawa przydarzyła się gdy na AFF poszłam odświeżyć sobie "Lot nad kukułczym gniazdem"

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

956 + 1 = 957

Tytuł: Gwiezdne wrota

Rok produkcji: 1994

Kategoria: Przygodowy / Sci-Fi

Reżyseria: Roland Emmerich

Czas trwania: 2h 1m

Ocena: 6/10


Fabuły omawiać nie będę - każdy praktycznie zna ten film.


Dla mnie na pewno to lepsza przygodówka niż sajfaj. Ogólnie pokładałam spore nadzieje w tym rewatchingu, ale niestety - nie zrobił na mnie wrażenia za pierwszym razem i teraz też nie zrobił.


Ale fun był, a to najważniejsze, więc cieszę się z seansu.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem

2b4182d8-6e6c-4658-af50-dad605038803
Cinkciarz

@Mahjong Czy to jest młody Robert California na zdjęciu?

Zaloguj się aby komentować

902 + 1 = 903

Tytuł: Suweren

Rok produkcji: 2025

Kategoria: Dramat

Reżyseria: Christian Swegal

Czas trwania: 1h 40m

Ocena: 9/10


Na pewno jeden z moich filmów festiwalu AFF 2025. "Suweren" zostawił mnie w tak wielkiej rozterce, że do dziś myślę o tym filmie.


Joe jest nastolatkiem, który uczy się w domu. Powodem tego jest tego ojciec, który jest takim totalnym antysystemowcem i po prostu nie uznaje prawie żadnych instytucji, więc uważa, że nie musi także przestrzegać prawa. Przez to ojciec wciąż ma jakieś problemy - a to eksmisja z mieszkania, bo Jerry nie uznaje długów, a to pobicie przez policjantów bo przecież człowiek nie musi posiadać prawa jazdy i może odstąpić od kontroli policyjnej - chociaż nie może, policjanci traktują opór Jerry'ego poważnie i biją go na oczach syna.


Kolejna kontrola policyjna skończy się tragedią.


Ale zanim tam dotrzemy, do kulminacji, obserwujemy relację ojca i syna, który z jednej strony chciałby być zwykłym nastolatkiem a z drugiej strony nie raz widzi jak system traktuje jego ojca (nie bez powodu oczywiście, skoro Jerry nie uznaje systemu).


Jerry Kane był powiązany z ruchem „sovereign citizens” — to taka amerykańska mieszanka skrajnego antyrządowego myślenia, paranoi o „nielegalnych podatkach i licencjach”, przekonania, że prawo USA nie obowiązuje „prawdziwych obywateli suwerennych”.


Czyste fakty - bowiem "Suweren" opowiada historię prawdziwą, która wydarzyła się w 2010 roku w Arkansas. Natomiast sama relacja ojca z synem może być wynikiem twórczym, ale czy na pewno? W tle druga relacja ojciec-syn, dwóch policjantów.


Wstrząsający seans, szczególnie gdy uświadomisz sobie, że ta historia wcale nie jest taka jednoznaczna.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


Tutaj trailer, jeśli ktoś jest zainteresowany: https://youtu.be/s3S2tL6eTw8


#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem #aff #americanfilmfestical

35200f29-b222-4be1-89cb-76f6369a1912
FriendGatherArena

@Mahjong ameryka jest po⁎⁎⁎⁎na

WatluszPierwszy

@Mahjong Lubi taki amerykańskie klimaty. Brzmi bardzo ciekawie.

Lemon_

@Mahjong Nie oglądałem Suwerena, ale od razu przypomniała mi się tragedia na Ruby Ridge. Grupka antysystemowców kupiła sobie tam rancho, żyli zupełnie spokojnie, w odcięciu od świata, nikogo nie niepokoili. Ale władzom się to nie podobało, otoczyli posiadłość, no i doszło do tragedii.

Jon Ronson poświęcił temu jeden z odcinków miniserii "Secret Rules of the World", bardzo polecam:

https://youtu.be/g0PxzoTHJJg?si=M_1Ef5bbxNU1Flf3

Mahjong

@Lemon_ i kolejna taka opowieść... Mnie to przeraża, z jakim uwielbieniem i brakiem refleksji Amerykanie korzystają z broni. Kolejny dowód na to, że lepiej urodzić się w Polsce niż w USA. To już pisałam kilkanaście filmmeterów wcześniej przy okazji dokumentu "Idealna sąsiadka", że możesz sobie odstrzelić na własnym podwórku sąsiadkę, która cię wkurwia i po przesłuchaniu wypuszczą cię do domu.

WatluszPierwszy

@Mahjong czytając różne reportaże książkowe o USA dochodzę do wniosku, że oni mają inną mentalność. Żyją trochę w swoim osobnym wszechświecie, który dla Europejczyka jest w dużej mierze niezrozumiały. Trochę, jak Ruscy, tylko Amerykanie mają dużo fajnej ekonomicznie i kulturowo i nie srają do dziury w podłodze, no i faktycznie są potęgą a nie kolosem z dykty i gówna.

Co do broni, to oni mają to tak wbite do łbów przez historię swojego kraju, jak Brytyjczycy picie herbaty i mecze piłki nożnej.

Zaloguj się aby komentować

943 + 1 = 944


Tytuł: Dom dobry

Rok produkcji: 2025

Kategoria: Dramat

Reżyseria: Wojciech Smarzowski

Czas trwania: 1h 47m

Ocena: 8/10


Są filmy które ogląda się jedynie raz w życiu i jest to niewątpliwie taki obraz. Tak jak "jedna bitwa po drugiej" była dla mnie definicją kina rozrywkowego, tak najnowszy film Smarzowskiego stoi na dokładnie przeciwnym biegunie. Mocne kino, rewelacyjnie zagrane przez dwie czołowe postacie, ale dawno już fotel w kinie nie był tak dla mnie niewygodny. Być może niektóre postacie czy sytuacje zostały przerysowane, ale ponoć WS sporo rozmawiał z ofiarami przemocy domowej, podczas pracy nad "domem dobrym". Na mały minus nieco chaotyczna kompozycja tego filmu, czasami nie wiadomo było co jest prawdą. Przy czym był to raczej celowy zabieg.


#filmmeter #Filmy #oglądajzhejto

1d3a32ad-ee3a-44e9-9427-c8e1dbb89588

Zaloguj się aby komentować

955 + 1 = 956


Tytuł: Ministranci

Rok produkcji: 2025

Kategoria: Dramat / Komedia

Reżyseria: Piotr Domalewski

Czas trwania: 1h 50m

Ocena: 7/10


Czwórka przyjaciół pełniących funkcje ministrantów w lokalnej parafii, zawiedziona niesprawiedliwością świata, postanawia na własną rękę pomagać potrzebującym i wymierzać kary grzesznikom.


Chociaż Ministranci pozostają w cieniu tutorialu napierdalania żony, są znacznie lepszym filmem, niż miernota od Smarzowskiego. Co prawda tu też czasem trochę trąci sztampą, ale generalnie reżyser miał ciekawy pomysł i go dowiózł.


Jako ateistka szczerze powiem, że fajnie zobaczyć wreszcie współczesny film, w którym wierni KK nie są ukazani jako debile i prymitywy, bigoci albo/i krwiożerczy fanatycy.


Propsy dla odtwórców głównych ról, jak na młodych debiutantów świetnie sobie poradzili. Może i aktorzy grający Filipa i Oskarka to nepodzieci, ale złośliwie powiem, że w przeciwieństwie do swoich znanych z Pudelka matek (Karolina Wajda i Kamila Baar), mają nad czym pracować w przyszłości i może czeka ich lepsza kariera, niż telewizyjne tasiemce i drugi plan w filmach.


Obecnie leci w kinach.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #wieczorzwampirem

0e989819-35bc-463b-be4f-97715a9eff12
starszy_mechanik

Opis brzmi jak jakiś odcinek czegoś co by Walaszek wymyślił

ciszej

@Vampiress uwielbiam twoje recenzje xd

Villdeo

Wszystko rozumiem, ale kto wypuścił błąd interpunkcyjny na głównym plakacie, jak się pytam?

Vampiress

@Villdeo grafik płakał jak projektował

Zaloguj się aby komentować

910 + 1 = 911


#piechuroglada pod napięciem.

----------

Tytuł: Prisoners

Rok produkcji: 2013

Reżyseria: Denis Villeneuve

Kategoria: #thriller

Czas trwania: 153 min

Moja ocena: 8/10


W obliczu zaginięcia córki i niesatysfakcjonującej pracy policji, ojciec decyduje się rozwiązać sprawę samodzielnie.


Ciężki, trzymający w napięciu film, pełen mocnych i zostających w głowie scen. Reżyser nie spieszy się, sprawnie buduje atmosferę, która wraz z upływem czasu gęstnieje coraz bardziej. Obraz bada granice człowieczeństwa, zmusza do zastanowienia się, jak wiele zasad moralnych bylibyśmy w stanie złamać w podobnej sytuacji. Świetna rola Hugh Jackmana, chyba jego najlepsza. Jake Gyllenhaal również dowozi, choć zwykle raczej za nim nie przepadam. Pomimo długiego czasu trwania seans mija bardzo szybko, widz jest zaangażowany w historię i nie nudzi się, sceny są dobrze przemyślane i praktycznie każdy nowy element w jakiś sposób łączy się z główną historią. Właściwie jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to chyba do tego, że tych elementów jest ociupinkę za dużo, wolałbym więcej niejasności. Polecam osobom lubiącym mocne historie i trzymające w napięciu kino.


#filmy #kino #filmmeter

11afa0b5-e69c-4a21-ae38-f5034cf77beb
Olmec

Po tym filmie polubiłem Gyllenhaala. Podobała mi się jego postać.

Furto

Nie widziałem go, dzięki za polecajkę

pingWIN

@Piechur Myślę, ciekawy film, dodam na listę. Filmweb twierdzi, że go widziałem 5 lat temu i dałem mu 8/10, ale szczerze mówiąc to zupełnie go nie pamiętam, dziwne xD

Piechur

@pingWIN No to czas na re-watch Ja oglądałem drugi albo trzeci raz znając zakończenie, a i tak siadło

Zaloguj się aby komentować

942 + 1 = 943


Tytuł: Diuna (cz. 2)

Rok produkcji: 2024

Kategoria: Sci-Fi

Reżyseria: Denis Villeneuve

Czas trwania: 2h 46m

Ocena: 8/10


Druga część przygód Pawła Atrydy oczko niżej od pierwszej, mam bowiem mieszane uczucia względem wierności pierwowzorowi literackiemu.


To, z czym Villeneuve na pewno poradził sobie lepiej, niż Herbert, to pokazanie religijnego fanatyzmu Fremenów. Gdy czytałam książkę, ten ich fanatyzm wydawał mi się taki bardziej deklaratywny, a w filmie wyraźnie widać, jak zaślepieni w swej wierze w Lisain al Gaiba i przez to niebezpieczni byli, dzięki czemu też lepiej rozumiem obawy głównego bohatera przed przejęciem przywództwa nad nimi. Także wątek przemiany lady Jessiki nie tyle w najwyższą kapłankę, co wręcz prorokinię Fremenów, wyszedł o wiele lepiej, bo znacznie mrocznie i ciekawiej, niż w powieści.


To, co mi się nie spodobało, to poprowadzenie wątku Chani. Z jednej strony dobrze, że znalazła się postać, która zachowała sceptycyzm wobec działań Paula, ale czy musiała to być miłość jego życia i matka jego przyszłych dzieci? Jestem ciekawa, jak w trójce reżyser zamierza poprowadzić ich wątek, skoro w tej Chani praktycznie znienawidziła Paula.


Brakowało mi też małej Alii, akurat w książce i filmie Lyncha wyszła z niej ciekawa postać.


Film dostępny na większości platform streamingowych i filmanie.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #wieczorzwampirem

840358bf-4a96-4fe1-ac82-34021f4ec2c7
Eber

Pierwsza część to dla mnie filmowe odkrycie. Coś zupełnie innego. Postaci, aura tajemniczości i niedopowiedzeń, sceny, kustiumy, ogólna wizja oraz muzyka. Świat Sci-Fi w innej odsłonie niż dotychczas. Natomiast druga część, to dla mnie za dużo brutalności, począwszy od scen ukazujących użycie białej broni w dość drastyczny sposób (chyba za dużo tego w pewnym momencie), po religijne odniesienia, co tworzy dość czytelny mix obecnej niespójnej duchowości, skończywszy na źle pojętym mesjaniźmie w postaci szalejącego na koniec filmu Paula. Pierwsza część epicka, druga za bardzo mroczna...


Pewnie z ciekawości obejrzę trzecią część, aby zobaczyć w jaki sposób będzie utrzymana dalsza konwencja filmu...

Vampiress

@Eber 

po religijne odniesienia, co tworzy dość czytelny mix obecnej niespójnej duchowości, skończywszy na źle pojętym mesjaniźmie w postaci szalejącego na koniec filmu Paula.

To akurat wina materiału źródłowego, książkowy Paul też staje się takim zbawcą mimo woli. Trójka będzie o tym, jak ten jego mesjanizm upada i se ryj rozwala.

LondoMollari

skończywszy na źle pojętym mesjaniźmie w postaci szalejącego na koniec filmu Paula

@Eber błędne podejście ludzi do mesjanizmu jest jednym z fundamentów całej serii. W God Emperor of Dune trochę to wszystko się krystalizuje.

starszy_mechanik

@Vampiress pamiętam jak w kinie cały budynek się trząsł podczas sceny pierwszej jazdy na robalu. Aż teraz mam ciarki jak sobie przypomnę

pierdonauta_kosmolony

@Vampiress Przy ocenie ekranizacji Villeneuva, ale również Lyncha, warto zwrócić większą uwagę na to jak napisana jest sama powieść. Główną część ekspozycji dostarcza narrator, a w drugiej kolejności monologi wewnętrzne bohaterów. Ani jedno ani drugie nie ekranizuje się dobrze, o czym przekonał się Lynch. Trochę to wtedy trąci takim tureckim serialem. Najlepszą ekspozycję zapewniają dialogi połączone z akcją, ale jak w tym wypadku wiernie oddać tło polityczne i misterną sieć intryg.

Chwalcy Villeneuva zwracają uwagę że udało mu się zekranizować materiał nieekranizowalny. Pod tym względem "Diuna" długo była dziełem przeklętym.

Podejrzewam że wewnętrzne rozterki Paula po prostu przeniesiono na postać Chani, co zaszkodziło wierności postaci i wprowadziło pewien zgrzyt, tyle że widzom niezaznajomionym z książką raczej to nie przeszkadza.

No i propsy dla twórców za genialną scenografię, kostiumy i efekty. Ekranizacja Diuny musiała być monumentalna. Innej opcji nie ma.

Zaloguj się aby komentować

920 + 1 = 921


Dzisiaj film, który miałem na liście od dłuższego czasu, ale jakoś nie mogłem się do niego zabrać. Zapraszam na #piechuroglada

----------

Tytuł: Иди и смотри (Idi i Smotri / Idź i Patrz)

Rok produkcji: 1985

Reżyseria: Elem Klimow

Kategoria: #dramat #wojenny

Czas trwania: 136 min

Moja ocena: 7/10


Młody chłopak, kierowany romantycznym wyobrażeniem walki, dołącza do ruchu powstańczego. Wkrótce zostaje świadkiem i doświadcza niewyobrażalnych okrucieństw wojny.


Bardzo naturalistyczny, trochę poetycki i boleśnie realistyczny obraz. Przez pierwszą jego połowę ciężko było mi zrozumieć, skąd te wszystkie wysokie oceny, jednak w drugiej połowie dzieją się rzeczy, których wcześniej nie widziałem na ekranie. Powiem tak: Amerykanie nigdy nie mieliby jaj, żeby nagrać coś takiego. Pacyfikacja wsi to jedne z najmocniejszych i prawdopodobnie najbardziej realistycznych pod względem ukazanej paniki scen, jakie zostały kiedykolwiek zrealizowane. Myślę, że warto przebrnąć przez początek i dość specyficzne dla kina ZSRR monologi i dialogi, bo koniec naprawdę zmusza do utwierdzenia się w jednej myśli - żeby coś podobnego nigdy nie stało się ponownie naszą rzeczywistością. Polecam ludziom o mocnych nerwach.


#filmy #kino #filmmeter

df5b87b2-7337-4a27-92e8-0c31867b109c
szatkus

Fajny film, chociaż oczywiście dość stronniczy.

Piechur

@szatkus Chyba jak każdy o wojnie, ale wydawał mi się mniej bezczelny w propagandzie od niektórych amerykańskich produkcji

FodiJoster

Przemiana głównego bohatera to jedno z najwspanialszych doświadczeń jakie przyniosła kinematografia fabularna. A zakonczenie palce lizać. 10/10

adamszuba

Na poaterze Nastka (11) ze Strenger Things

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

FriendGatherArena

@Deykun nie lubie memow lotr ale ten jest dobry

Zaloguj się aby komentować

909 + 1 = 910

Tytuł: Rocky Horror Picture Show

Rok produkcji: 1975

Kategoria: Musical

Reżyseria: Jim Sharman

Czas trwania: 1h 40m

Ocena: 6/10


Trzy queerowe filmy pod rząd na festiwalu mi się zdarzyły. Pamiętam, że wtedy właśnie dzień festiwalowy zakończyłam nadrobieniem tego filmu, bom nigdy wcześniej nie widziała Rocky Horror Picture Show.


Znakomity Tim Curry w roli głównej, glam, queerowość, piosenki i humor. Nie wiem czy ten film stracił po latach, ale dalej ma ten polot, który pozwala się na nim bawić, przynajmniej tam mogę orzec z pozycji debiutantki tego tytułu.


Ciekawa jestem innych hejtowskich opinii, może są tu jacyś maniacy Rocky Horror Picture Show? (niedaleko mnie siedział typ, który strzelał gadkami z pamięci).


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #aff #americanfilmfestival

e8f9c921-d7bd-444d-8fc8-63f406455247
Rafau

@Mahjong obejrzałem kiedyś za namową znajomego.

Straszne gówno. XD

Jeden z gorszych filmów jakie widziałem, a dane mi było oglądać nawet horrory i filmy akcji klasy C, D czy Y. Zmarnowane 1.5 czy tam 2 godziny życia.


Niemniej, jak ktoś lubi filmy z lat '70 pisane na kwasie doprawionym kokainą bez najmniejszego sensu, ładu i składu, ale za to z motywerm transwestytów, doprawione muzyką z tamtych lat, to dalej szukać nie musi.

Mnie nie interere ani jedna z tych rzeczy.

Vampiress

@Mahjong najseksowniejszy chłop przebrany za babę

SaucissonBorderline

@Mahjong uwielbiam kawałki z tego filmu

Zaloguj się aby komentować

Następna