Kurcze,dopiero dzisiaj sie zorientowalem,ze usuneli mi paczkomat pod blokiem.
Akurat dzisiaj,kiedy go potrzebowalem.
Ech,takie to zycko
#zalesie #zycie #gownowpis
Kurcze,dopiero dzisiaj sie zorientowalem,ze usuneli mi paczkomat pod blokiem.
Akurat dzisiaj,kiedy go potrzebowalem.
Ech,takie to zycko
#zalesie #zycie #gownowpis
U mnie ostatnio przybył kolejny, teraz stoją dwa w odległości około 100 metrów.
Zaloguj się aby komentować
Życie uczy pokory. Żyje się w przekonaniu, że miało się odrobinę więcej szczęścia od innych, a potem nagle dowala choroba albo zaczynasz się zastanawiać co odpierdala osobie z którą jesteś ponad 20 lat i niejedno razem przeszliście. Albo wszystko na raz i jeszcze coś na dokładkę, jako że nieszczęścia chodzą parami.
A fchuj, rozwinę temat.
- małża mi zakomunikowała, że "nie czuje się doceniana" i rozważa wyprowadzkę do mamusi. Ot tak.
- moja matka ma podejrzenie raka
- najlepszy z ostałych się kumpli zginął w wypadku.
I wszystko k⁎⁎wa dziś.
#rozkminy #zycie #hydepark
Żona wróci, mamie wyjdzie wszystko ok, ale kumpla już nie odzyskasz.
Tak, że będzie dobrze
Trzymaj się!
@kitty95 trzymaj się, mordeczko.
Zaloguj się aby komentować
Jedną z ważniejszych rzeczy w życiu jest posiadanie hobby, pasji, zajawki na coś. Na coś, co zawsze cieszy i sprawia frajdę. Jak ktoś nie ma żadnej pasji to może odczuwać egzystencjalny dyskomfort. Musi być coś, co zajmuje banie i się tym człowiek jara.
#zycie

Taa a potem nie ma o czym z ludźmi gadać xD bo nikt nie zrozumie
@evilonep pasja gorzelnictwo. I czlowiek weselszy i kolegow wincyj xD
@evilonep ja mam sporo zajawek i odczuwam dyskomfort siedząc w pracy i nie mając czasu. No jak se pomyślę, że mógłbym rano być w lesie albo jechać gdzieś na rowerze to mnie skręca xD
Zaloguj się aby komentować
Wybory w Polsce wygrywają partiom emeryci i kobiety, a na kraj pracują młodzi mężczyźni xD To jest k⁎⁎wa tak niepojęte, że aż się ręce załamują. Następnie w efekcie spełniania bądź niespełniania obietnic, najbardziej uprzywilejowane grupy to korporacje, sektor państwowy, kobiety 30+ i boomerzy, a najbardziej dojeżdżani są młodzi mężczyźni oraz mali przedsiębiorcy. Antyobywatelski kraj.
Tak naprawdę mobilizacja młodych mężczyzn i tak by gówno dała, bo to ledwie jakiś % ze wszystkich uprawnionych do głosowania. Mężczyźni 18-35, bardzo wąska grupa, która nie ma szans przebić tego betonu. Kobiety + Kobiety i męzczyźni 40+ są po prostu nie do pokonania z uwagi na skalę.
To jest mniej więcej tak, jakby chłop harował 10h dziennie prowadząc własną działalność i mieszkając w 2 piętrowym domu z żoną zajmującą się dziećmi/dome (parter) oraz rodzicami emerytami (1 piętro) i zorganizować demokratyczne głosowanie czy malujemy dom. Chłop co ma na to siano, chęci i pomysł głosuje ZA, baba i staruchy przeciw i nie malujemy domu xD
#polityka #bekazpodludzi #bekazlewactwa #takaprawda #zycie #polska
@Lopez_ nie wiem skąd bierzesz te statystyki:
"Najliczniej do urn poszły osoby w przedziale wiekowym 50-59 lat. Głosowało 81,9 procent mężczyzn i 86,3 procent kobiet. Daje to ogólny wynik w tej grupie wiekowej 84,4 procent.
Niewiele mniej, bo 80,5 procent wyborców w wieku 40-49 lat wzięło udział w głosowaniu. Najsłabiej w zestawieniu wypadła grupa młodych wyborców, choć był to rekordowy wynik, jeśli chodzi o tę grupę wiekową. W głosowaniu wzięło udział 70,9 procent wyborców w wieku 18-29 lat."
Wynika z tego że młodzi wyborcy "olali" wybory bardziej niż starszyzna, ale nawet biorąc pod uwagę to prawie tyle samo z tych młodych mężczyzn głosowało na KO (25,8%) i Konfe (26,3%) (której jesteś zwolennikiem).
"Mężczyźni 18-35, bardzo wąska grupa, która nie ma szans przebić tego betonu." - w świetle powyższego nadal podtrzymujesz swoje zdanie? Czy fakty to za dużo?
Dlaczego najbardziej obciążeni sa mali przedsiębiorcy ? Mówimy o kwotach.
Według mnie to
Mężczyźni pracujący na UOP powyzej 120k, później kobiety, później etatowcy poniżej progu a później długo długo nic.
@Lopez_ "To jest mniej więcej tak, jakby chłop harował 10h dziennie prowadząc własną działalność i mieszkając w 2 piętrowym domu z żoną zajmującą się dziećmi/dome (parter) oraz rodzicami emerytami (1 piętro) i zorganizować demokratyczne głosowanie czy malujemy dom. Chłop co ma na to siano, chęci i pomysł głosuje ZA, baba i staruchy przeciw i nie malujemy domu xD "
Tym porównaniem pokazujesz że nie masz pojęcia o czym piszesz xD
Prośba - wrzuć link do tej wrzutki i ustaw sobie w telefonie przypomnienie żeby otworzyć i przeczytać to co tu napisałeś za 10 lat (jak już dojrzejesz). Jeśli hejto i my dalej będziemy żyć zawołaj, ale uczciwie, czy nadal podtrzymujesz swoje twierdzenia
Zaloguj się aby komentować
Dwie działki dalej koleś buduje dom. Aktualnie stan bardzo surowy otwarty. Ze trzy słowa w sumie zamieniliśmy.
Od miesiąca, czy dwóch widzę, że praktycznie w każdy weekend walczy na placu.
Podszedłem wczoraj zagadać, takie zwykłe pierdu-pierdu, jak idzie budowa, small talki.
Gościu, tak gdzieś 35+, coś tam opowiada. Pytam się, a co sąsiad tak co weekend się mobilizuje, a wcześniej to raz na pół roku.
Kolo się dziwnie popatrzył i mu się ulało.
Żona, trójka dzieciaków, z tego jedno nie jego. Mieszkają na wynajmie, kasy na wszystko brakuje, nie wie kiedy i czy w ogóle chałupę skończy. Żona od paru miechów ciągle mu awantury robi i zaczął uciekać na budowę, bo już wytrzymać nie może.
Chwilę pogadaliśmy o tzw. życiu, widać było że trochę kolesiowi ulżyło.
Ale dziś widzę też jest i coś tam piłuje...
Polish Dream jak ja to określam.
A kumpla żona zdradziła po 14 latach, dwie córki. Na wiosnę rozwód.
I tak to się żyje na tej wsi.
#gownowpis #hydepark #zycie
@kitty95 mój znajomy był w podobnej sytuacji, żona, trójka dzieci, właśnie zamknął budowę domu. Na budowie nie siedział, nie miał czasu - ciągnął dwa etaty bo kasy mało a w domu ciągła awantura. Dwa tygodnie temu rzuciła mu papierami rozwodowymi w ryj i zabroniła widywać z dziećmi. Tydzień temu go pochowaliśmy. Powiesił się.
Posrane społeczeństwo, w którym z mężczyzny można bezkarnie zrobić niewolnika jeśli ten tylko zdecydował się ożenić i mieć dzieci. Na szczęście niedługo wymrzemy ¯\_(ツ)_/¯
jak tak słucham moich znajomych rozwodników to jedna rada się powtarza: jakbyś się kiedyś żenił to kup sobie od razu dyktafon i nagrywaj kur*e najlepiej jeszcze przed ślubem, bo będzie w sądzie kłamać i mataczyć, a dzieci zobaczysz jak świnia niebo. trochę to smutne ¯\_(ツ)_/¯
Zaloguj się aby komentować

Polaków najbardziej cieszą miejsce zamieszkania, relacje towarzyskie i dzieci, najmniej zaś - przebieg kariery, dochody i sytuacja finansowa - wynika z najnowszego sondażu CBOS badającego poziom zadowolenia Polaków z życia. Przeważnie zadowoleni ze swoich dochodów są Polacy zarabiający powyżej 4...
Dopiero dochodzi do mnie, ile mam i jaki mi to daje komfort pod kątem układania sobie życia. W przyszłym roku remontuje piętro w rodzinnym domu. 95 m2 dla mnie. Muszę tylko kasę uzbierać, a oszczędzam mieszkając na dole z rodzicami. W perspektywie w sumie mam cały dom (200m2 mieszkalne nie licząc sutereny i strychu). Mam auto, brak kredytu i możliwość zmiany pracy kiedy chcę, na zarobki na razie nie narzekam, mam perspektywy na lepsze widoki.
W sumie jak znajdę sobie d⁎⁎ę, to ona się musi podporządkować do mnie, albo elo. Zero presji na zarabianie dużo, by społacić kredyt, wyżywić się we dwójkę. Żyje w mieście 90k, bez korków, bez pośpiechu. Wszystkie moje oszczędności po remoncie mogą iść na wakacje i moje zachcianki.
Jeszcze 2 lata temu próbiowałem jako korposzczur się ułożyć w Trójmieście i k⁎⁎wa nie wiem co ja miałem w głowie myśląc o kredycie z moją ex i życiu tym kurniku, gdzie dojeżdza się godzine do roboty i codziennie. zyej sie w stresie xD
Własność prywatna, brak kredytu i swoboda planowania działań w życiu i brak presji to jest wolność.
#zycie #pieniadze #zwiazki
Z pewnością nowa d⁎⁎a będzie chciała mieszkać z Twoimi rodzicami
@Lopez_ gratuluję, również polecam ten styl życia
Z rad na przyłość jeżeli chodzi o mieszkanie w jednym domu z rodzicami i białogłową. Zaplanuj już osobne wejście do Waszej części. Zjawią się znajomi, pojawią dzieci i dla każdego będzie wygodniej w ten sposób funkcjonować. Podliczniki na prąd i wodę. Nie musisz tego zgłaszać, montujesz we własnym zakresie i rozliczacie się wg. zużycia. Takie dwie proste rady a zapewniają dużo spokoju.
@Lopez_ Miałem podobnie, całe piętro w domu ponad 200m2 do mojego i żony użytku.
Ale wolę zdecydowanie kredyt i swój ogród, swój dom i święty spokój. Każda decyzja dotycząca domu - ogrzewania, fotowoltaiki, a nawet tego czy zechce mieć w ogrodzie pomnik Svena Hannawalda - to będzie tylko moja i mojej żony decyzja, której nie będę musiał konsultować z nikim. Z tego co obserwuje pośród znajomych to tylko jedna osoba nie żałuje mieszkania w jednym budynku/w jednej bryle domu z rodzicami.
Wiem, że to anegdotyczny dowód i w Twoim przypadku może być inaczej oczywiście. Zresztą i tak najważniejsze, aby Tobie pasowało.
Zaloguj się aby komentować
troche spamuje dzisiaj ale wyjebane xDDD
wlasnie zdalem sobie sprawe ze do roboty motywuja mnie dwie rzeczy
bieda lub jej wizja (dawno jej nie doswiadczylem)
kobieta (ktorej nie mam)
tak wiec nic mi sie k⁎⁎wa nie chce xD dzisiaj np siedze od godziny 12 nad projektem i zrobilem 6 kresek xD
z czego dwie przesuwalem juz z 20 razy
i tak sie powoli zyje z tym adhd
#zycie #gownowpis #pracbaza #brakmotywacji
@Sweet_acc_pr0sa
zrobilem 6 kresek xD
Trudny projekt jak trzeba się tak wspomagać. Krajuwa czy kryształ z chin? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
i jak ma być dobrze w tym kraju
Jedna robitka miesiac wodka
Zaloguj się aby komentować
Jestem lewakiem
Zaloguj się aby komentować

Pani Liu przygląda się swojemu mieszkaniu. Stara się nie przejmować tym, że kuchnia pełni również funkcję łazienki dla całej rodziny.
Durszlaki, patelnie i grzebienie wiszą nad toaletą. Na rurze doprowadzającej wodę jest kilka puszek oleju chili, które wyglądają, jakby w każdej chwili mogły się...
#sport #ankieta #zycie
@hokeista treningi siłowe to sport?
@hokeista tak, akrobatycznie bierki makaronem spaghetti. Żeby zwiększyć poziom trudności makaron jest ugotowany.
@hokeista hokej oczywiście, 3x w tygodniu w tym sezonie
Zaloguj się aby komentować
Dziiiiwneee.
@w8jek skojarzyło mi się z Substance, chociaż tam chodziło o zachowanie równowagi
@w8jek szczłaszne
Zaloguj się aby komentować
Byłem dziś z różową u teściowej. Nie lubię baby, bo potrafi być bezinteresownie złośliwa.
Tak sobie siedzimy przy kawce i gadamy o pierdołach i zeszło na drożyznę w gastro. Rzuciłem żartem, że różowa powinna mnie zaprosić gdzieś i poczuć ten rachunek za kolację. Na to teściowa złapała okazję do prz⁎⁎⁎⁎⁎⁎olenia i mówi, że no tak, ty dom jeszcze wykańczasz, to BIEDAK jesteś i na nic kasy nie masz.
Gul mi trochę skoczył i mówię, tak? To niech szanowna wypierdoli prawie bańkę w gotówce w trzy lata, to pogadamy. No ale teściowa łatwo broni nie składa. No właśnie, jakbyś na dom nie wydał, to miałbyś na kolację.
I to nie był żart, ona naprawdę tak myśli. Mieć milion i nie mieć, to razem dwa miliony do roz⁎⁎⁎⁎⁎⁎lenia.
Nie ukrywam, że trochę przykro się zrobiło. Ale jaki z tego morał?
- kto ma teściową, ten się w cyrku nie śmieje
- kobiety są totalnie oderwane od rzeczywistości - wszystko samo się robi, facet sra kasą w kiblu, a jakiekolwiek kwoty wykraczające poza to, co w miesiącu przepierdolą w sklepach, to jest dla nich totalna abstrakcja.
#zycie #zwiazki #pieklokobiet
@kitty95
Współczuję. Miałem podobną prawie-teściową: potrafiła narzekać na chłopaka młodszej siostry mojej byłej dziewczyny, że ten w wieku dwudziestu jeden lat nie ma swojego samochodu (sprzedał z jakichś tam powodów) i pożycza od swojej mamy. A najlepsze jest to, że drugie auto z mężem kupili zaledwie parę lat temu - wcześniej mieli wspólne. ; )
Nawet nie chcę wiedzieć, co musiała myśleć o mnie - osobie, która nigdy nie miała własnego samochodu, bo go nie potrzebowała. :')
@kitty95 to tak zwany błąd przeżywalności, to kobiety w twoim otoczeniu takie są.
@Kyros czyżby? A może siebie oszukujesz po prostu?
Ja niby nie mam podstaw do zbytnich narzekań na różową, ufam w miarę, sranie w banie, itp., ale gdyby mi sie coś stało, podwinęła noga, etc., to nie dałbym sobie ręki uciąć, że nic się nie zmieni. Czasy jakby trochę inne obecnie są. Laski potrafią takie akcje odpierdalać, o których tzw. dobrym chłopcom się nigdy nawet nie śniło.
@kitty95 Przecież powinięcie się to właśnie zmiana, to jakby miało się nic nie zmienić.
A to nie mogłeś jak wujek Zbyszek, ten wiesz, co miał taką zieloną nyskę i tego kuzyna-pijaka, wziąć pożyczkę zakładową i kupić pod miastem ładny kawałek ziemi za pięć tysięcy jak on zrobił w 1996? Potem się tam pobudował, trochę załatwił z pracy, trochę po rodzinie pożyczył i ma, taki zaradny chłop. A ty co, tylko w ten kąkuter klikasz, za robotę byś się wziął i własnymi rękami zapracował.
Moja teściowa też niewiele rozumie z obecnej rzeczywistości, zdarza się.
@jonas ja bym powiedział, że w ogóle wiele osób nie rozumie co to jest wyciągnąć bańkę, czy około z kieszeni i jakie są obecnie ceny. Nawet ci co krechy biorą, bo to nie ich kasa. Btw. gdybym wziął kreskę w oficjalnej zdolności, to by mi starczyło na surowy zamknięty plus jakieś duperele. No ale przecież idziesz do banku i dają kredyt od ręki, wiem bo siostrzeniec wujka Zdziśka tak dostał.
@kitty95 Z tymi bankami to też trzeba ostrożnie, po co się zadłużać na tyle lat jak można odłożyć. Musicie tyle wydawać na jedzenie albo paliwo? Kiedyś zjadło się blinów ze smalcem, a ludzie do Bułgarii maluchami jeździli i też się żyło. W ogóle to postarałbyś się o tę wizę do Stanów, kolega Włodka pojechał kiedyś robić przy azbeście na czarno i pełno dolarów przywiózł, potem w Pewexie się obkupił i jeszcze na dużego fiata zostało.
Budowanie bez kredytu to wspaniała zabawa dla małych i dużych, sprawdziłem i polecam, Piotr Fronczewski.
Zaloguj się aby komentować
Kiedy zobaczyłem ten obraz Bo Bartletta "Ziemia obiecana", od razu skojarzył mi się z życiem moim i mojej rodziny: oto ja wiosłujący uważnie po wzburzonych wodach życia oraz moja żona i córka na dwóch krańcach łodzi.
Łódź symbolizuje wspólną podróż do wspomnianej "Ziemi obiecanej", która (mam nadzieję) jest gdzieś za moimi plecami. Rozmyte jaśniejące po prawej tło symbolizuje nadzieję na lepsze jutro, a wzburzone wody obecną trudną rzeczywistość, może wzburzone emocje. Moja postać pośrodku wyraża determinację, siłę i ostrożność podczas realizacji trudnego zadania. Kobiety patrzą w przeciwnych kierunkach, więc mają odmienną perspektywę, ale mimo wszystko wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku. Ogólne przesłanie obrazu jakie odebrałem w swojej sytuacji to: jesteśmy w podróży, nie jest lekko, ale jesteśmy w tym razem, mamy nadzieję na lepsze jutro, potrzebna jest wytrwałość.
#sztuka #malarstwo #zycie #rozwojosobisty #rodzina

@KLH2 Nie wiem kto to jest.
Ale za⁎⁎⁎⁎sta wanna
nie jest lekko tylko temu, kto wiosłuje. panie się opalają i podziwiają widoki
@darkonnen całej masie facetów wydaje się, że mają jakąś "misję" życiową, a w istocie dla pań są tylko wołem roboczym od zapewniania ładnych widoczków i wygodnego życia. I jak nie ten wół, to szybko znajdzie się inny.
Zaloguj się aby komentować
Odjebało się na tym sylwestrze. Zaprosiłem tę moją koleżankę, wpadła z kumpelą. No i generalnie usiadły gdzieś tam sobie kawałek dalej. Ja zaznaczałem chłopakom, że to tylko moja koleżanka. No i jeden mój kumpel trochę wstawiony coś tam ją bajerował. A ona ma specyficzny sposób bycia i takie coś na pograniczu flirtu to dla niej takie koleżeńskie podkręcanie beki, czego moi koledzy nie rozumieją. Finalnie tańczyliśmy sobie i gadaliśmy, a ja się najebałem solidnie i nazwałem ją atencjuszką i laską, co się musi dowartościować. Wkurwiła się, ale nie wyszła.
Na drugi dzien było mi w c⁎⁎j wstyd. Powiedziała, że jej jest bardzo przykro, bo zastanawia się od jakiego czasu tak o niej myślę i że to nie wzięło się znikąd. Wytłumaczyłem się jakoś. Przyjęła przeprosiny. Potem powiedziałem co mi trochę nie leży w tej relacji i że nie podoba mi się, że czasami przekracza jakąś granicę, bo tym bardziej, że kiedyś się spotykaliśmy, a kolegami jesteśmy "po fakcie". Powiedziała, że ona tak dla żartów i nie jest w jej intencji, by mnie wykorzystywać i traktować jako takiego, co można sobie go owinąć wokół palca. Powiedziałem jej, że nie będę kłamał, ze zawsze mi się podobała i że jest naprawdę super, ale nie przeszkadza mi to, żeby zachować pewien dystans i po prostu być przyjaciółmi.
Powiedziała, że tak, kiedyś się spotykaliśmy, ale wtedy uznała, że raczej byśmy się w ten sposób nie dogadali (randkowalismy 7 miesięcy temu temu, ze 2 miesiące temu odnowiliśmy kontakt i od tego czasu jest on naprawdę dobry i sama napisze czy wyjdzie z inicjatywą)i że jej bardzo zależy na naszej relacji i jestem pierwszą osobą w życiu, w której z randkowania ktoś stał się jej kumplem i że nie chce tej relacji stracić i że można na mnie liczyć i ona się tym samym odwdzięcza (to akurat prawda, można na niej polegać jak potrzebuję pomocy). Szczerze mnie to bardzo zdziwiło, zwłaszcza taka szczerość. Ale też zasmuciło. Po wszystkim co odjebałem jeszcze zapytała czy podjechać do mnie z makiem. Dziś rano pytała jak się czuję i czy wszystko okej.
Ogólnie to raczej sytuacja jest taka, że "coś więcej" nigdy nie będzie. A ja niestety chyba coś do niej czuję. Powiedziałem to nawet jej przyjaciółce na sylwestrze, ale nie chcę tego rozpamiętywać. Byłem 6 lat w związku i po prostu jeszcze nie rozumiem przyjaźni damsko-męskiej. Najgorsze jest właśnie to, że ona ma wszystkie cechy, które ja sobie bardzo cenię. Przede wszystkim to, że można na niej polegać, nie obnraża się, ma dystans, poczucie humoru, jest wygadana i pomysłowa. No bardzo szkoda, że taka dziewczyna mi się najwyraźniej nie trafi.
Jeszcze taka ciekawostka. Na tym sylwestrze była też dziewczyna mojego przyjaciela ze swoją koleżanką. Laska naprawdę petarda -9/10. Wydziarany rękaw, spore i sterczące cycki, fajna d⁎⁎a, ładna, naprawdę atrakcyjna, jak z okładki playboya. I ona ze mną tanczyla, to generalnie pozwalała sobie na dużo i mi też, wcześniej raz byliśmy na imprezie to też bardzo wyrażała zainteresowanie. I wiecie co? Fizycznie jest atrakcyjniejsza od tej mojej kumpeli, ale miałem/mam to kompletnie w d⁎⁎ie.
Od momentu jak przestaliśmy się spotykać, mam jakąś blokadę na inne laski, kompletnie nie czuję vibe'u randkowania. Może dlatego, że 2 miesiące po rozstaniu po 6 latach ktoś mi się mega spodobał i zostałem odrzucony? C⁎⁎j wie. Od kiedy odnowiliśmy kontakt, każde moje spotkanie z nią kończy się tak, że na drugi dzień mam doła i całą noc mi się śni.
Jestem przyjacielem dziewczyny, która jako pierwsza w życiu skradła mi serducho. Nawet moja ex, z którą spędziłem 6 lat nie działała na mnie nawet w 20 % tak jak ma to miejsce tutaj. I najgorsze jest to, że nic z tym nie zrobię. Kontaktu nie chcę ucinać, bo ją naprawdę lubię i nie chcę nikogo rozczarowywać ani zawieźć, tym bardziej, że to naprawdę taka osoba, do której zadzwonię o 3 w nocy "Anonka, przyjedź po mnie, jestem po imprezie i nawalił transport" i ona przyjedzie. Ehhh. Mogłaby chociaż brzydka być.
Jest jakieś 2 % szans na to, że z takiej relacji, zwłaszcza że oznacza to wejście drugi raz do tej samej rzeki, będzie coś więcej. 98 % szans, że zostaniemy kolegami.
#zwiazki #sylwesterzhejto #randkujzhejto #zycie #gownowpis #zalesie
Brzmi jak dobry wstępniak do pornola ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie wierzę w przyjaźń damsko-męską…prędzej czy później wylądujecie w łóżku ¯\_(ツ)_/¯
@AndrzejZupa No to twoja opinia. Dla mnie to jest przyjacielska relacja, dla niej tym bardziej, bo ona nic nie czuje i jesli ktos cos odjebie glupiego, to niestety ja i musze sie pilnowac i najlepiejk nie pic w jej towarzystwie.
@Lopez_ stary, bierz się za cycatą. Nawet jak ci z nią nie wyjdzie to ta twoja wymarzona zobaczy, że jednak dobry materiał z ciebie i w dłuższej perspektywie z nią będziesz. Wydaje się to po⁎⁎⁎⁎ne ale tak to działa, sam to przerabiałem. A jeśli nawet nie chwyci zarzutki to będziesz z cycatą. Win - Win
@TenTypTakMa Ja jestem psychicznie rozbity, stary, naprawdę nie mam ochoty na nic.
@Lopez_ to pierdolnij sobie piwko, zagraj w ulubioną gierkę i olej tą karyne bo to do niczego już nie doprowadzi.
współczuję, wydaje mi się że dla twojego zdrowia psychicznego powinieneś dać sobie spokój z tą przyjaźnią, w dłuższej perspektywie tylko zryje ci beret
Zaloguj się aby komentować

"Po co mamy dokonać zmiany? Po co chcemy?" - te pytania warto samemu sobie zadać zanim podejmie się decyzję o postanowieniach noworocznych - uważa dr Ewa Jarczewska-Gerc, psycholożka społeczna i trenerka biznesu z Uniwersytetu SWPS. Ekspertka była gościem Krzysztofa Urbaniaka w Radiu...

Zagadnienie chciwości i wyzysku, które wiąże się nieuchronnie z wieloma przejawami życia politycznego i ekonomicznego, doczekało się wielu prób analiz oraz ocen, ale wciąż pozostaje do pewnego stopnia tajemnicą – mrocznym i nie w pełni zrozumiałym sekretem życia społecznego, ludzkiej duszy i naszej...
Najbardziej w życiu cenię sobie, że mam rodzinę i przyjaciół na których mogę liczyć. Moje ziomeczki (trzymamy się kilkanaście lat, widując się 1-2x w tyg regularnie, nawet mimo tego, że niektórzy mają długoletnei związki - to już także moje koleżanki) organizują sobie wyjazd integracyjny, taka agroturystyka. Zapierałem się, żeby nie jechać, bo po prostu nie mam ochoty na weekend melanżu przed sylwestrem, którego organizuję w domu i i tak wszyscy będą. Zasłaniałem się, że nie mam kasy.
Siedziałem z chłopakami przy piwie i powiedzieli mi "pieniądze to najmniejszy problem. Ile potrzebujesz? Masz problemy?Tysiąc? Pięć? Pożyczymy ci, oddasz kiedy będziesz miał, obojętnie, nawet w ratach, może być i za rok. Bo my chcemy, żebyś tam z nami był i żebyśmy razem fajnie spędzili czas i odpoczeli". No k⁎⁎wa powiem wam, że się prawie oczy zaszkliły. Hajs mam, pojadę na połowę tego wyjazdu (bo praca, tu nie ma wymówki), bo jednak stwierdziłem, że potrzebuję odpocząć.
Na rodzinę też mogę liczyć. Ostatnio rodzice dostali po śmierci babci pieniądze z ubezpieczenia. Co zrobili? Podzielili po równo między mnie, siebie, a siostrę (ja 28 lvl, ona 33 lvl), choć nie musieli.
Z częścią rodziny świąt nie spędzamy, bo ciocia mieszka 200 km dalej i zabiera babcię (mam 3 młodsze kuzynki, tam dom tętni życiem, my spędzamy wigilię w kameralnym gronie). Mimo to złożyli nam życzenia, wszystkie ciotki i wujkowie. Po świętach kuzynki pisały do mnie jak święta, co słychać itd. Na urodziny (miałem ponad tydzień temu), mimo bycia starym zgredem dostaję od nich prezenty (wino/whisky, a od chrzestnej to nawet przelew, od lat prosze, by nie wysyłała mi kasy).
Wiecie co jest w takiej sytuacji ciężkie? Znaleźć babę, która się dopasuje do tego xD Graniczy z niemożliwością. Ja hipotetycznie dostaję telefon o 1 w nocy od mojego przyjaciela, czy przyjadę 100km dalej, bo auto mu się popsuło, to wsiadam i jadę. To samo oni robią dla mnie. Z rodziną mamy też tak, że jeden stanie za drugim i własną klatką zasłoni. No i ja będąc nauczony takiego poświęcenia dla swoich ludzi, wymagam tego samego od mojej potencjalnej drugiej połówki. Problem w tym, że w 90 % przypadków ludzie po prostu tacy nie są, a ja żyję w bańce.
#rodzina #zycie #zwiazki #gownowpis #przemyslenia
@Lopez_ nie wiem, jak teraz się pewne granice wiekowe przestawiły, ale ja miałem podobnie do 30 roku życia. Niestety, na 30ke nikt z znajomych, ani rodziny, nagle nie chciał jechać na mój wyjazd urodzinowy - a to już dzieci, a to dziewczyna, a to kariera. Więc to dopiero było mobilizacją, aby znaleźć Sobie kogoś i się cieszę, bo na ten moment, z znajomymi spotykam się czasem raz na rok, rzadziej lub wcale - rozwody, wyjazdy do innych krajów, alkoholizm i śmierć, albo średnio się czuli przy dzieciach, może zazdrość o rozwój osobisty, nie wiem. Niestety z wiekiem, zauważam, że znajomi raczej zanikają, a wracają jedynie, jak czegoś im potrzeba lub chcą się pochwalić, z kilkoma wyjątkami. Czy tak będzie u Ciebie, oczywiście, nie wiem, ale nie stawiałbym w życiu też wszystkiego na jedną kartę.
@zomers No to my jesteśmy wszyscy (poza 1 os) pod 30stkę i kilka osób w wieloletnich związkach i te dziewczyny albo biorą ze sobą do nas, albo wychodzą sami.
Prawda, pojawią się dzieci będzie trochę inaczej, natomiast dla mnie nie ma żadnego problemu, jakbym miał dzieci i kobietę, żeby do mnie kumpel wpadł pogadać.
U mnie z wiekiem tych znajomych jest więcej, ludzie nie mają takiego kija w dupie. Stare przyjaźnie są od lat, nowe znajomości także nawiązuje. Co to za przyjemność z życia siedzieć na fotelu przed TV? Moi rodzice mieli czas zawsze dla znajomych, a wychowywali mnie i siostrę. Bardzo często się z nimi spotykali.
Zaloguj się aby komentować

Udekorowane witryny sklepów, kolejki po rybę i prezenty oraz uliczny handel choinkami. Jak wyglądała przedświąteczna gorączka zakupowa w PRL?
Nieodłącznym elementem przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia są zakupy. Ostatecznie prezenty, karp, ozdoby i choinka same się nie kupią. Nie inaczej było...
życie to michał
Michał to życie. Walka
Zycie to...
Michal Walka
Zaloguj się aby komentować