
Dzieci żyły w lesie, nie mówiły i nie chodziły do szkoły. Porażające odkrycie policji
Rmf24Funkcjonariusze włoskiej policji podczas akcji ewakuacyjnej w Piemoncie natrafili na holenderską rodzinę żyjącą w skrajnie niehigienicznych warunkach z dwójką dzieci. 9-letni Rayan i 6-letnia Noha nie potrafili mówić, czytać ani pisać, nosili pieluchy i nigdy nie uczęszczali do szkoły. Media określają je mianem "leśnych duchów".
Rodzina mieszkała na obrzeżach wioski Lauriano nieopodal Turynu w starym, opuszczonym domu. Cała społeczność wioski to zaledwie 1300 mieszkańców. Dzieci nie były zarejestrowane w żadnym włoskim urzędzie i nie miały dokumentów tożsamości. Miały urodzić się w Niemczech, ale również tam nie zostały objęte formalnym systemem.
54-letni ojciec, z zawodu rzeźbiarz, tłumaczył, że chciał chronić rodzinę przed zagrożeniem ze strony... groźnych wirusów. Jak relacjonuje dziennik "La Stampa", u mężczyzny po pandemii COVID-19 miała rozwinąć się obsesja na punkcie chorób. Wierzył, że świat jest atakowany przez celowo produkowane patogeny. Z tego powodu całkowicie odizolował dzieci od społeczeństwa.
Matka z kolei, 38-letnia Holenderka, twierdziła, że prowadziła edukację domową, jednak warunki, w jakich funkcjonowała rodzina, nie wskazywały na jakiekolwiek realne działania edukacyjne. Dzieci nie potrafiły wypowiadać podstawowych słów i miały trudności z komunikacją. W domu nie znaleziono również materiałów edukacyjnych. [...]
#wiadomosciswiat #wlochy #rodzina #zycie #las #dzieci #rmf24
Rodzina mieszkała na obrzeżach wioski Lauriano nieopodal Turynu w starym, opuszczonym domu. Cała społeczność wioski to zaledwie 1300 mieszkańców. Dzieci nie były zarejestrowane w żadnym włoskim urzędzie i nie miały dokumentów tożsamości. Miały urodzić się w Niemczech, ale również tam nie zostały objęte formalnym systemem.
54-letni ojciec, z zawodu rzeźbiarz, tłumaczył, że chciał chronić rodzinę przed zagrożeniem ze strony... groźnych wirusów. Jak relacjonuje dziennik "La Stampa", u mężczyzny po pandemii COVID-19 miała rozwinąć się obsesja na punkcie chorób. Wierzył, że świat jest atakowany przez celowo produkowane patogeny. Z tego powodu całkowicie odizolował dzieci od społeczeństwa.
Matka z kolei, 38-letnia Holenderka, twierdziła, że prowadziła edukację domową, jednak warunki, w jakich funkcjonowała rodzina, nie wskazywały na jakiekolwiek realne działania edukacyjne. Dzieci nie potrafiły wypowiadać podstawowych słów i miały trudności z komunikacją. W domu nie znaleziono również materiałów edukacyjnych. [...]
#wiadomosciswiat #wlochy #rodzina #zycie #las #dzieci #rmf24