Najgorzej to być w życiu niezdecydowanym człowiekiem. 5 godzinę wybieram mikrofalówkę i nie wiem, którą wybrać... Ehhhh
Idę spać bo to nie ma co...
#rozkminy
Najgorzej to być w życiu niezdecydowanym człowiekiem. 5 godzinę wybieram mikrofalówkę i nie wiem, którą wybrać... Ehhhh
Idę spać bo to nie ma co...
#rozkminy
Bier najtańsze
Pora na csa
@GtotheG nie patrz na funkcje grila, kurczaka w tym nie upieczesz
bierz największą, z mikrowelą tak samo jak ze zmywarką
patrz jakie zakresy temperaturowe oferuje i jakie tobie odpowiadają. Ja mam m.in. 400, 600 a jednak lepiej odgrzewa mi się różne rzeczy przy 300 i 500
jw wspomniałem ja mam analoga ale brakuje mi jednak możliwości cyfrowego ustawienia czasu - są mikrowele z obydwoma funkcjami
bez żadnych udziwnień wewnątrz, czy kombinacji dizajnerskich. Im prostsza tym się łatwiej myje.
W szczególności gdy się zagotuje ciecz, albo wybuchnie coś tłustego (☞ ゚ ∀ ゚)☞
@GtotheG weź coś z grillem, bo osobiście uważam, że lepiej przygrzewa potrawy i z jak najmniejszą liczbą opcji dodatkowych. Ewentualnie jak Ci ma stać na wierzchu, a nie masz jakiegoś dodatkowego, to weź z zegarkiem.
Zaloguj się aby komentować
Wojna
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Tak sobie ostatnio przeglądałem internety i naszła mnie taka smutna myśl że internetu już nie ma. To jeden wielki blok reklamowy i maszynka do karmienia AI i algorytmów żeby wciskać jeszcze więcej reklam i haratać dopaminę.
Z telewizji zrezygnowałem z 20 lat temu, czy już czas zrezygnować z internetu? Da się w ogóle to zrobić?
#rozkminy
@hellgihad za brak reklam trzeba płacić, jakby podliczyc ile wydaje na "internet" miesiecznie, to pewnie wyszłoby z 350 - 400 pln ale faktycznie reklam nie mam.
W dużej części się z Tobą zgadzam i to nie ja jeden. Od czasu, kiedy ludzie zaczęli przenosić się na Facebooka to nastąpił niesamowity spadek wartościowych treści. Jak działały fora php by Przemo, to nie musiałeś nikogo prosić o informację, w większości wypadków wystarczyło przewalić ileś stron i znalazło się rozwiązanie.
Dalej można znaleźć, albo w ostateczności poprosić o pomoc (tylko nie zawsze znajdzie się akurat ktoś na tyle doświadczony), ale jest o wiele trudniej niż np. w szczytowym okresie koło 2010r.
@hellgihad nie tyle zrezygnować, co skrupulatniej dobierać sobie oglądane treści. Nagle okaże się, że jest więcej czasu na inne ciekawe rzeczy w życiu.
Zaloguj się aby komentować
Niepopularna opinia: sto razy lepiej jest pomóc komuś, kto ma szansę na powrót do zdrowia lub jego trwałą poprawę niż ładować setki tysięcy lub miliony w "przypadki beznadziejne", m.in. osoby cierpiące na nieuleczalne [póki co] choroby, co do których współczesna medycyna i niemal wszyscy lekarze są zgodni, że nie da się już nic więcej zrobić.
Pomijam przypadki wyjątkowe, np. próby leczenia rzadkich przypadków w ramach badań naukowych, które są jednak finansowane przez rządy/instytuty/uczelnie/prywatnych inwestorów, a nie w ramach crowdfundingu.
#rozkminy #niepopularnaopinia #nieetycznaopinia
tak dziala sluzba zdrowia ze daja im srodki przeciwbólowe oraz inne dostepne leki poprawiajace/niepogarszajace stan zdrowia
dlatego sa rozne zbiórki na dr silvermana w usa
Mam podobnie, gdy widzę zbiórki na leczenie kota za 20tys. zł bo ma FIP.
Czy też na remont domu pogorzelców, bo cebuli na polisie xD
Może człowiek skurwiel, ale łatwiej robi mi się przelew na wośp, watchdogs czy inne organizacje pożytku publicznego aniżeli na przypadki beznadziejne
@utvikler tylko zawsze w takich przypadkach nachodzi mnie pytanie: "a gdzie będzie granica, przy tym czysto finansowym podejściu do sprawy?". Nie leczymy alkoholików - sami sobie to zrobili, po co tracić kasę? Nie leczymy palaczy chorych na raka? Narkomanów?Otyłych z chorobami układu krążenia? Sportowców z kontuzjami? Gdzie jest jakiś punkt równowagi w tym doznaniu z niewiadomymi pod tytułem opłacalność, moralność, walka o życie człowieka?
Zaloguj się aby komentować
jak w kociej kawiarni są koty i dlatego nazywa się to kocia kawiarnia tzn, że burger Bar można nazwać świńską kawiarnią?
#rozkminy
Chyba to o czym mówisz, nazywałoby się świński bar. Ewentualnie hamski bar
@l100e to chyba nie jest analogiczna sytuacja, przecież koty nie figurują w menu jako danie. Analogiczna sytuacja by była, gdyby świnie w tym barze chodziły i można by było je pogłaskać
@l100e z burgerem to raczej wołową
Zaloguj się aby komentować
Dlaczego chrześcijaństwo wywodzi się niby z judaizmu, jak jedyne co większego żydzi mają z tą religią to prześladowania
#rozkminy #glupiehejtopytania
@MikeleVonDonnerschoss może dlatego, że Jezus był Żydem?
Ty tak poważnie?
A najlepsze jest to, że nasi katole tak bardzo nienawidzą żydów. No beka w chooy i prawdziwy festiwal hipokryzji
Zaloguj się aby komentować
#heheszki #gownowpis #niebieskiepaski #rozowepaski
Jak slangowo na laski mówi się świnie, to na facetów mogę mówić wieprzki? #rozkminy
@albatros2115 był film pt Dzikie Wieprze
@albatros2115 Nie wieprzki, tylko Męskie Szowinistyczne Świnie.
@albatros2115 knury
Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj pepper (piękna nazwa produktu xD) przypomniał mi o burakach cukrowych, o których od miesięcy raz na jakiś czas mam pewną rozkminę. Wszystko przez czasy dorastania na wsi, gdzie kilka razy miałem przyjemność (tak, dla dzieciaka frajda) brać udział w zbiorach buraków cukrowych. Tak w skrócie rola moja oraz kolegi (wtedy lvl 10) opierała się na tym, że oddzielaliśmy wielkimi tasakami (BHP płacze) część liści od reszty buraka.
Spróbowaliśmy jak smakuje świeży burak cukrowy i zarówno mi jak i koledze bardzo smakował xD Teraz chyba takiego buraka nigdzie się nie kupi, bo mają kompletnie inne zastosowanie i nie trafiają do warzywniaka.
Jak każdy wie cukier który nie ma jakichkolwiek wartości odżywczych i są to głównie smaczne puste kalorie nie można nazwać niczym zdrowym. Z drugiej strony buraki cukrowe mają przez to złą sławę, bo przyjęła się z nich tania produkcja cukru (co oczywiście też ma plusy) i pasza dla zwierząt. To trochę tak, jakby z ziemniaków produkowało się tylko wódkę xD jest to dla mnie trochę dziwne, ale zarazem też zrozumiałe (opłacalność dla producentów).
Z takich ciekawostek jeszcze zapytałem ChataGPT czy warto jeść świeże buraki cukrowe i na dolę wstawię co wypluło
Tak, buraki cukrowe, zwłaszcza w postaci świeżego warzywa, posiadają pewne wartości odżywcze. Oto kilka informacji na ten temat:
Witaminy i minerały: Buraki cukrowe są bogate w witaminę C, która jest silnym przeciwutleniaczem. Zawierają również witaminy z grupy B, żelazo, magnez, fosfor, potas i mangan.
Błonnik: Buraki cukrowe są dobrym źródłem błonnika, zarówno rozpuszczalnego, jak i nierozpuszczalnego. Błonnik jest korzystny dla układu pokarmowego, wspomaga trawienie i może pomagać w utrzymaniu zdrowego poziomu cholesterolu.
Niskokaloryczne: Buraki cukrowe są stosunkowo niskokaloryczne, co oznacza, że mogą być częścią zdrowej diety, zwłaszcza dla osób zainteresowanych kontrolą masy ciała.
Pigmenty roślinne: Czerwony kolor buraków cukrowych jest spowodowany obecnością naturalnych barwników roślinnych, takich jak betalainy, które mają potencjalne właściwości antyoksydacyjne.
Niski indeks glikemiczny: Buraki cukrowe mają stosunkowo niski indeks glikemiczny, co oznacza, że mogą pomóc w utrzymaniu stabilnego poziomu cukru we krwi.
Warto jednak zauważyć, że przygotowanie buraków może wpłynąć na ich wartości odżywcze. Gotowanie może zmniejszyć zawartość witaminy C, więc spożywanie ich w postaci surowej lub lekko gotowanej może pomóc zachować większość składników odżywczych. Jednak oczywiście warto uwzględnić indywidualne preferencje smakowe i potrzeby żywieniowe.
#zdrowie #rozkminy #warzywa #sentyment #buraki trochę #gownowpis

Woń Fjuta Hej
@nobodys z tego co wiem do marmolad i innych dżemów że sklepów dodaje się przerobionego buraka cukrowego jako wypełniacz, bo jest słodki
@nobodys Czerwony kolor buraka cukrowego? Ale kłamczuszek. Buraki cukrowe są białe, ew beżowe, w każdym razie mają jasny kolor.
Zaloguj się aby komentować
Też macie już dosyć social mediów, propagandy i nienawiści w Internecie oraz telewizji? Telewizora nie mam od kilku lat, ale teraz rozważam już nawet sprzedanie komputera oraz zamianę smartfona na zwykły telefon komórkowy. W sieci jest coraz mniej wartościowego contentu, na dodatek zniknęły wszystkie fora tematyczne i zostały zastąpione stronami typu Facebook pełnymi treści sponsorowanych oraz botów. Coraz trudniej zachować prywatność, jesteśmy śledzeni w celu profilowania reklam. Dostajemy usługi „za darmo” sami stając się towarem. Social media ograniczyły relacje międzyludzkie. Ludzie wolą pisać do siebie zamiast porozmawiać na żywo. Aplikacje randkowe zniszczyły rynek matrymonialny. Współczuję przyszłym pokoleniom, bo będzie coraz gorzej.
#technologia #internet #telewizja #tinder #samotnosc #rozkminy #zalesie
Hmm, dlatego, że masz dosyć internetów, o tak przyszedłeś sobie dzisiaj założyć tutaj konto
Myślę, że z czasem fora tematyczne wrócą. Dalej w formie społecznościowej albo nawet zagregowane, bo za bardzo przyzwyczailiśmy się do Fb, ale w końcu ktoś zaspokoi tę niszę. Bo nisza jest, a zapotrzebowanie wzrasta.
Zgadzam się z przedmówcami, odcięcie od technologii dzisiaj czyniłoby Cię XXI wiecznym analfabetą. Może zamiast rezygnować całkowicie spróbuj filtrować to co do Ciebie przychodzi?
Sam oprócz gmaila, linkedina i hejto nie mam innych kont w internecie bo wiem doskonale że spędzałbym tam eony mojego czasu.
A co do śledzenia, co z tego że sam się ukrywasz jak inni wokół Ciebie mają odpalone pięćset różnych systemów? Te systemy zdają sobie sprawę że jest tam ktoś więcej. To jak z wykrywaniem egzoplanet: nie widzimy ich ale jesteśmy w stanie je wykryć na podstawie zachowania gwiazdy w okół której krążą.
Zaloguj się aby komentować
#rozkminy
Umiejętność przyznania się do błędu to jedna z tych umiejętności, która jest dla wielu bardzo trudna do osiągniecia. Nie wiem czy to wynika z naszej kultury, wychowania czy to jakiś czynnik ewolucyjny ułatwiający przetrwanie, ale jest to dość zadziwiające, że sama przyznanie sie przed sobą, że sie nie ma racji jest czasem czymś porównywalnym do bólu i unika się tego jak tylko można. Jeszcze bardziej ciekawe są sztuczki jakie nasze umysły tworzą, żeby tylko nie czuć się gorzej z powodu tego że coś zrobiliśmy źle bądź błędnie coś pojmujemy zwłaszcza w sytuacjach gdy dyskutujemy na jakieś "trudne" tematy.
myslalem tez o tym i widse duza role patologii polskiego szkolnictwa gdzie nauczyciele potrafia na zadane pytanie nie odpowiedziec albo cie osmieszyc "to ty nie wiesz?"
@Cori01 - hindusi i chińczycy mają to opanowane do perfekcji
Prędzej zmienią temat, nerwowo zaczną się uśmiechać, skłamią, obrócą się na pięcie lub zerwą kontakty niż przyznają się do błędu.
Nasze podejście by mieć zawsze i udowadniać nasz racje z nimi się nie sprawdza - ot różnice kulturowe
@Cori01 jest to czynnik kulturowy, Hindusi w szkole są uczeni, że mają się nie przyznawać, że czegoś nie wiedzą, bo to oznacza, że są GŁUPI, mają wymyśleć cokolwiek, ale broń boże powiedzieć "nie wiem, sprawdzę, nie posiadam tej informacji" - tak się robi w państwach zachodnich, w cywilizowanym świecie, gdzie masz prawo wiedzieć i nie wiedzieć, być człowiekiem. I to samo jest trochę u nas w szkolnictwie, ale nie tak skrajnie - jesteś karany za brak wiedzy, ale jednocześnie masz nie zmyślać informacji, więc jesteśmy gdzieś pomiędzy Hindusami i zachodem. Pozdrawiam.
Zaloguj się aby komentować
#fafasiezaburza #depresja #mania #psychologia #iinnetakietakie #rozkminy
TLDR: Depresjo, ty stara k⁎⁎wo zmarnowałaś mi większość lat mojego życia.
24.
I zaczęło się, dosyć szybko. Nawet poczułam wyraźnie linie pomiędzy dobrym samopoczuciem, a nagłym wypłaszczeniem wszystkiego. Tylko to takie wypłaszczenie, które jednak jest pod lekkim kątem w dół. Mój wagonik zjeżdża najpierw powoli, prawie nie zauważenie, aby potem z całą prędkością rozbić się na pierwszym lepszym drzewie. Już to znam, już to przerabiałam.
Od razu grzmotły mnie myśli s. Znów realne, plastyczne, potrzebne dla poczucia kontroli, że jednak mam wyjście. Ucieczkowe jak to określają terapeuci (a jakie miałby niby być inne?!). Ze świadomością, że nie muszę tak żyć. Wiem już jak chciałabym zginąć tak aby nie było szans na odratowanie i aby nie skazywać innych na niebezpieczeństwo (historia już zna zbyt wiele przypadków gdzie skoczkowie spadali na niespodziewajacych się tragedii przechodniów). Zresztą nie będę się nakręcać, nie wolno mi. To mój bastion.
Znów czuje jakby jakaś maszyna wypompowywała mi powietrze z płuc, mięśnie przestają służyć, a zaczynają ciążyć. Potrzeba snu wzrosła z 6h do 12-13h. Gonitwy myśli przed snem ukierunkowane na dostarczenie bólu. Ciągłe stres biegunki. Odmawiam imprez z braku sił (niemożliwe!). Cierpię. Znowu. Ciało też. Nawet nie czuje się zaskoczona. Wiedziałam że tak będzie. Już wiele razy tak było i boli z każdym kolejnym razem jeszcze bardziej. Tak jak kiedyś pisałam jednemu czytelnikowi w komentarzu: czuje się tak jakby ktoś zabrał z pokoju wszystkie rzeczy który dawały mi radość i wygodę. Zostaje w pustym szarym pokoju, nawet bez łóżka czy szklanki wody, mimo że wcześniej siedziałam w najbardziej rozrywkowym i barwnym miejscu na świecie. Miałam wszystko, teraz nie mam nic. Pustka.
Paradoksalnie nie jestem jeszcze w pełni przekonana co do diagnozy zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. Nie chcę istnieć w cieniu jednostki chorobowej. Słucham dużo wywiadów i wypowiedzi diagnostów aby jednak nie wychodzić na ignorantkę. Burzę się wewnętrznie na to co słyszę. Przecież że mną nie jest tak źle. Tyle że im bardziej się buntuje, tym bardziej oczywisty wydaje mi się mój stan. Mogę nie chcęć tego cienia, ale czy jego to obchodzi? Ja serio nie jestem zaskoczona- przerażona i bezradna tak, ale nie zdziwiona. Wiedziałam że tak będzie, ja zawsze to wiedziałam. W swojej historii już zbyt wiele tego typu cykli przeszłam.
Gdy "niewidzialna" siła zaczęła mnie ciągnąć na most, zaczęłam brać przypisany arypiprazol. Zobaczymy co to cudo zdziała. Mam nadzieję, że powoli mi nabrać powietrza. Pesymistycznie i prawie krótko.
Pozdrawiam,
pełna beznadzieji i w pełni przewidywalna,
Wasza Fafalala.

@Fafalala jakies tldr by sie przydalo;
Komentarz usunięty
Trzymaj się. Bardzo dobre porównanie z tym pokojem - nagle to, co dwa dni wcześniej sprawiło mi dużo radości, wydaje się totalnie beznadziejne. Zostaje tylko wspomnienie po dobrej zabawie i irytacja, że nagle nie jestem w stanie odczuwać radości, a było tak fajnie, kiedy mogłam. Staram się wtedy zmusić do zrobienia czegoś pożytecznego - skoro i tak nic mnie nie ucieszy, to zrobię to, co i tak nie sprawiłoby mi radości, a przyniesie mi jakąś korzyść - posprzątam, ugotuję obiad czy ogarnę nudne sprawunki. Niestety nie zawsze jest na to siła i czasem trzeba swoje wyleżeć. Życzę Ci, żeby ten stan szybko minął.
Zaloguj się aby komentować
Jakieś 7-8 lat temu pojawiła się moda na fidget spinnery. Wielu znajomych z pracy mówiło że kręcenie tymi palecznymi kręciołami ich uspokaja.
Gdzie są teraz te wszystkie osoby co to mówiły że dzięki fidgetom są spokojniejsze?
#rozkminy

W psychiatryku.
Okazało się, że jednak nie działało.
@m_h Pewnie z powrotem bawią się Tamagotchi.
@m_h przecież ta moda trwała ze trzy dni
Zaloguj się aby komentować
Istotne problemy większości ludzi sprowadzają się do jednej z trzech kategorii: zdrowie, pieniądze, relacje międzyludzkie. Wydaje mi się, że każdy istotny problem człowieka można przypisać do jednej z tych kategorii. Da się mieć poważny i obciążający problem, który nie mieści się w tych ramach?
#pytanie #rozkminy #gownowpis

Brak celu, wiem ze ktoś to może przypisać do zdrowia psychicznego(choć ja sie z tym niezgodze) ale myślę ze wśród sławnych i bogatych czesto własnie przez to im odwala, ze nie mają czegos do czego mogą dążyć.
@evilonep jak dopiszesz hobby jako 4ta kategorie to już masz całe życie ludzkie, i wszystko można podciągnąć wtedy pod nie.
@evilonep Problem n-ciał jest istotny i nie mieści się w tych kategoriach.
Zaloguj się aby komentować
#fafasiezaburza #depresja #mania #rozkminy #psychologia
TLDR: Wykonuje swoją roczną, terapeutyczną pracę domową.
23.
Wybaczcie za tak długie milczenie. Tęsknię już z Wami. Pisanie tutaj jest bardzo ważne dla mnie, ale z powodu świąteczno - sylwestrowych zawirowań, plus zwyczajnej niechęci do wchodzenie w sobie wstrzymawalam się z tym. Mam w planach napisanie wpisu o pierwszych swoich urojeniach opętańczych, ale do tego muszę usiąść tak na spokojnie i przemyśleć. Na ten moment bardzo osobisty wpis z moim "podsumowaniem" rocznej terapii, co wypracowałam, co myślę o sobie, co bym chciała jeszcze zmienić. Nawet w sumie nie wiem czy nie zbyt osobiste, ale skoro mogę mówić o tym na terapii to mogę wszędzie. Sorki za chaos, pisałam to co w duszy gra.
Jestem Fafalala, mam 30 lat, za niedługo 31. Życie mnie nieźle przeczołgało, dałam radę, ale nie zawsze sobie radze z tym bólem który mam w sobie. Najlepiej wyprała bym sobie mózg. Właściwie to już próbowałam. Czasem nie wiem na ile jest we mnie mnie, a ile wszczepionych rzeczy od innych, ale staram się jak najlepiej je identyfikować, co czasem doprowadza mnie do nadmiernego analizowania i ruminencji. Nie umiem wyłączyć myślenia, czasem jestem więcej w sobie niż na zewnątrz. Lubię też wchodzić w siebie, bo liczę ze to mnie uratuje. Że coś ominęłam, a analizowanie wydarzeń przybliży mnie do rozwazania. Nie wiem jaka jestem głównie, ale wiem że czasem jestem super szałowa i bardzo się lubię, świat jest mój, a czasami jest tak że rozszarpałabym swoje ciało, tak aby dostarczyć sobie jak najwięcej bólu, bo to ciało odmawia mi posłuszeństwa i ciągnie mnie w dół zabierając energie. Lepiej czuje się w trudnych sytuacjach, wtedy odpala mi się wtedy tryb super ogarniacza. Życie mnie tego nauczyło. Z wyzwaniami codzienności czasem sobie nie radzę, przez co czuje się nie dopasowana, ale zazwyczaj je ogarniam, w bólach ale ogarniam, więc to dobrze chociaż czasem energii brakuje by nadal się nadwyrężać. Pracuje w zawodzie, który sobie wymarzyłam na studiach, podobno jestem dobra. Przynoszę pomoc innym. Nie mam innych celów na dany moment niż przetrwanie kolejnego okresu czasu. Juz wiem ze czasem jest mega, a potem już nie. Nie panuje nad tym. Już nie chce mi się z tym walczyć. Chcę zaakceptować że czasem jest tak, a czasem tak. Chciałabym zmniejszyć tylko intensywność tych doznań. Lubię komiksy, kocham tańczyć, to jest to co wypełnia mnie do reszty, lubię słuchać innych, ale też mówić, lecz tylko zaufanym ludziom. Nie dzielę się sobą z każdym, wiele razy już potraciłam relacje, kiedy inni zaczynali czuć że się robi grubo. Buduję wspierającą relację z moim partnerem już 10 lat, nie zawsze jest miodowo ale kocham go całym serduszkiem, nawet nie wiecie jak bardzo. Lubię fantastyczne światy, pochłaniają mnie czasem bardziej niż mój ten obecny. Lubię też mocne bity jak i płynące melodie. Muzyka pozwala mi zidentyfikować jak się czuje, zazwyczaj to dla mnie pierwszy sygnał zmian. Nie wiem jaka jestem, ale to co napisałam wyżej chyba świadczy trochę o tym że wiem. I często czuję się jakby były dwie osoby we mnie. Aż mam inna fizyczność dla samej siebie, ale to nadal to sama osoba. Podobno.
Co zdobyłam:
- lepiej identyfikuje i określam swoje emocje
One zaczynają istnieć w większym spektrum niz do tej pory.
- nie muszę ratować innych aby czuć że moja osoba ma znaczenie, że moje istnienie ma sens.
- zaczynam mówić i tłumaczyć swoje postępowanie i zachowanie innym w odniesieniu do emocji które odczuwam. Zachowanie przestaje być wyrzutem ciała, teraz zaczyna być nicią działań.
-zaczynam z większą łatwością mówić o sobie, swojego życia staram się nie traktować jak taboo tylko dlatego bo było wypenione bólem.
- nie identyfikuje złości (zazwyczaj) jako objawu słabości czy agresywnosci do innych. Widzę ludzi wokół mnie, którzy stawiają granice, nawet nie zawsze w elegancki sposób w obliczu swoich emocji i nie rysuje już ich w tak złym świetle jak do tej pory. Słowo złość pojawiło się w moim słowniku i czuje ze jest mocno zespolone ze mną, chociaż nadal nie potrafię się pogodzić w ilością tego w sobie.
- nie jestem zła albo dobra, jestem efektem wielu działań które dzieją sie i działy wokół mnie. Zachowanie jest efektem tego co we mnie siedzi, nie zawsze muszę sobie radzić z emocjami i często tak nie jest, ale też często sobie daje rade. Kontrola nie zawsze oznacza wyrażenie siebie i swoich potrzeb. Już nie muszę się kontrolować, mogę wiele, więcej niż do tej pory.
- nie mogę oddawać w inicjatywę innym ratowania swojego życia. To ja sama muszę o nie walczyć, a nie liczyć że zostanie mi w końcu zrekompensowana krzywda w życiu przez innych. Zostałam zraniona, tak już będzie, albo to zaakceptuje albo będę próbowała zwalczyć to uczucie w sobie, albo uciekała.
- czasem się czuje niedoceniona, to bardzo kładzie mnie na łopatki. To że zaczynam czuć że się nie liczę. Wiem to i daje mi to duża przewagę.
- to co o mnie myślą inni to ich przestrzeń, ważne co ja myślę o sobie, to jest moja prawda. Prawda nigdy nie jest obiektywna. Chyba że mówimy o prawach natury i świata, ale wtedy mamy do czynienia z faktami.
Co chce jeszcze osiągnąć:
- chce umieć, właściwie chcieć dbać o swoje ciało. Karmić je, nie ranić, leczyć, nie truć. Autoagresje traktuje czysto instrumentalne, jako narzędzie do rozładowania napięcia.
- pragnę poczuć stabilność, to że wiem że to co się dzieje wokół mnie jest moje i że ze mną jest spójne.
- pragnę umieć wyciszać swoje myśli i popędy tak aby nie rujnowaly mi kontaktu z rzeczywistościa.
- chce być w świecie takim realnym na tyle ile mogę, czasem mam bardzo dziwne myśli, które odrywają mnie i pochłaniają tak że znikam. Czasem nie wiem na ile. Wypełniają mnie do reszty. Później jest ciężko wrócić. Często nawet nie chce.
- nie chce aby strach mnie powstrzymywał przed działaniem, chodzi mi o takie lęki które sprawiają że wracają do mnie pewne sytuację i mam duży problem aby zrobić rzeczy, które nie powinny być problemem jak wzięcie leków, pójście do lekarza, kontakt z obcymi, paranoje że mnie ktoś skrzywdzi.
- chce nie chcieć umrzeć, znaczy chce umrzeć, ale nie mogę. Pragnę aby smutek nie ciągnął mnie na sam skraj.
- chce panować nad popędami, takimi wyrzutami energi które roznoszą mnie w pełni. Te działania przez które biorę kredyty i kupuje komiksy i półki na te komiksy bo przestają mi się mieścić. Wiem, że to bardzo głupie aby spełniać zachcianki, gdy nie ma finansów na podstawy życia. Kolejne, szybka jazda autem, bo czuje ze mogę, że panuje, że jestem mistrzem kierownicy, albo nadwyrężanie się energetycznie, do palipatcji serca i starych stóp, bo przecież trzeba napierdalać.
-chce zaczynac i kończyć rzeczy, umieć zachować dyscyplinę, spójność w działaniu, celowość w życiu, a nie latanie od jednej strony na drugą. Wiem że ludzie są spektrum przyjemnych i tych mniej przyjemnych emocji, ale zaczynam starać się zaakceptować że moje spektrum mnie przerasta.
- nie chce mieć pragnienia krzywdzenia innych aby poczuć że żyje, aby odreagować energię w sobie. Dla mnie akt ranienia siebie czy innch jest największym wyrazem ekspresji. To wybuch z ciała dający nadludzka siłę. Pragnę dostarczyć bólu innym i sobie. Ten ból mnie rujnuje.
Nawet nie wiem co myśleć, o tym co jest wyżej, ale chyba taka jestem i nie mam już innej opcji.

O kurde, jakby to mój terapeuta przeczytał, to by pomyślał, że to ja napisałam. Dosłownie jakbym była Twoim bliźniakiem emocjonalnym
Ehh sily do pracy nad soba, Sam tez jestem takim wymeczonym kartonem ktorego wypelnia tylko smutek i pare ksiazek.
@Fafalala Miło się czytało ten wpis. Widać, że bardzo dużo spraw sobie zidentyfikowałaś i to wiele znaczy na drodze życia z takimi problemami. No i masz luks robotę oraz Chłopa a stały związek bardzo pomaga przy napierdalance z problemami takiej natury jakie posiadamy. Fajne plany, życzę żeby jak najwięcej udało się osiągnąć i gratuluję tego co do tej pory udało Ci się zrobić 💪😊
Zaloguj się aby komentować
Jeśli Tolkien wzorował się na II wojnie św pisząc władce pierścieni i hobbita, to jakim dyktatorem mógłby być azog plugawy? ( ͡° ͜ʖ ͡°) stalinem czy leninem? Albo tym dyktatorem z Belgii? A Thorin dębowa tarcza jaki ustrój polityczny "wprowadził"?
¯\_(ツ)_/¯
#rozkminy #pytanie #polityka #filmy
@Nusaka sam Tolkien dementował takie twierdzenia.
Zdarza ci się kiedykolwiek mieć rację? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Azoga nie było w książce.
Zaloguj się aby komentować
Śledzi z was ktoś ostatnio FSR3?
Takie tldr to: AMD udostępniło otwarty kod FSR3 i moderzy już działają.
AMD udostępniło otwarty kod technologii FidelityFX Super Resolution 3 (FSR 3) dla DirectX 12 i Unreal Engine 5, co umożliwia programistom integrację tej technologii w swoich grach. FSR 3 zastępuje poprzednią wersję, FSR 2, oferując nie tylko czasowe skalowanie, ale także generację klatek. W odróżnieniu od konkurencyjnej technologii DLSS Frame Generation firmy Nvidia, FSR 3 jest otwartym źródłem, co daje większą swobodę programistom i obsługuje szerszy zakres kart graficznych.
Dawniej do tematu podchodziłem z takim "meh" ale ostatnie testy pokazują, że stare karty naprawdę mogą dostać drugie życie bez widocznej dla przeciętnego kowalskiego różnicy jakości. Taki cyberpunk kilka dni temu miał np. widoczne problemy z HUDem + tylne cienie samochodów (artefakty). Zostało to poprawione i aktualnie nie widać jakichś niedociągnięć (Luke FZ mod).
2x klatki przy tym samym poborze mocy (konsole i konsole przenośne lubią to) to jak dla mnie super sprawa
Z jeszcze innej strony kiedy technologia będzie już dopracowana to będzie można się zastanowić nad przejściem na wyższą rozdziałkę bez wymiany podzespołów
#pcmasterrace #amd #nvidia #rozkminy
@nobodys to jest oszustwo, lepiej zjechać trochę z ustawieniami graficznymi, efekt będzie lepszy.
nawet ten zachwalany DLSS 3 to dziadostwo, same artefekty, ghosting i inne problemy.
Zaloguj się aby komentować
Głębokie
https://youtube.com/shorts/-4nmIv4XOqw?si=Mm9GYslDcxVl3yAC
#rozkminy #wiara #ateizm #zycie
@JaktologinniepoprawnyWTF zadziwia mnie jakie słowa tam trzeba cenzurować
Zaloguj się aby komentować
Jak myślicie, jak się zmieni nasz świat za dekadę?
#rozkminy #kiciochpyta
@cebulaZrosolu powiem tak: korzystaj ile się da z wolności, które masz
@cebulaZrosolu Wszyscy mamy przejebane!

@cebulaZrosolu General AI bedzie duzo blizej. Jak masz czas ogarniaj algebre tensorow.
Zaloguj się aby komentować
Szanowni Hejtowicze
Jak wiecie (bądź nie wiecie) zajmuje się hobbistycznie rękodziełem. Tworzę sobie pudełeczka ozdobne, składam origami, a ostatnio naszło mnie na coś nowego również związanego z rękodziełem jednak bardziej czasochłonnego.
Od jakiegoś czasu kilka osób zaczęło mnie namawiać na kanał na #youtube . Wiem, że to niszowa sprawa takie tworzenie ale chciałam was spytać co o tym sądzicie. Warto się w to pchać i poświęcać czas? Wiadomo, czerwonego dywanu i fajerwerków nie osiągnę raczej ale myślę, że zadowoliłaby mnie publika - samo to, że komuś się podoba to co tworzę to jest super docenienie, podziękowanie.
Poza namowami i wahaniem się czy to ma sens too.. nie wiem
Co sądzicie?
Jeśli również macie jakieś rady, pomoce, jakieś.. hm... co mogłabym pokazać na takim kanale poza zrobieniem czegoś od A do Z to również przytulę.
Każda informacja od was jest na wagę złota.
Dziękuje.
ps. Wesołych Świąt.
#pytanie #hobby #rozkminy
@Pandzia Bezcenna rada: Miej swój styl.
Podróbki i kopiowanie innych wyczuwam na odległość.
@Pandzia próbuj strugać jakieś fajne rzeczy co przyciągną ludzi np kurwinoxy, star wingi itp
Dam suba i również wesołych :)
@Pandzia co ryzykujesz?
Zaloguj się aby komentować