#czujedobrzeczlowiek

3
360

O ja. Kupiłem sobie nową grafikę, a wraz z kartą trzeba było wymienić też zasilacz.

I wiecie co? Zadziałało wszystko od pierwszego strzała!

Sam się zdziwiłem.

#chwalesie #czujedobrzeczlowiek #dziendobry

a573f53b-31e2-47b0-8bf3-7c344ec0a49d
rith userbar
Jim_Morrison

5080 ma chyba najgorszy stosunek wydajności do ceny.

Mechanik_rowerowy

Ciekawe skąd wziął na to pieniążki.

Stashqo

@rith jeszcze nikt się nie zesrał, że kupiłeś nvidię i w dodatku 5xxx? Coś niebywałego xD


Zazdro, niech się sprawuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Jechałam sobie dzisiaj ze stolicy, a że nie lubię pustych przebiegów, to wypełniłam ankietę dostępną na FB/IG Lab Rescue I zostałam szczurzym kurierem xd


Lab Rescue to fundacja, która ratuje zwierzaki (szczury/myszy/kroliki/świnki morskie...) używane w laboratoriach i szuka im domów. Często zgłaszają się do nich chętni z różnych stron Polski i wtedy trzeba takie zwierzaki przewieźć. Wiadomo, fundacja dużo pieniędzy nie ma, więc szuka osób, które akurat w danym kierunku jadą i mogą za darmo podwieźć takiego puchatego pasażera. Wolontariusze podrzucają wtedy zwierzaki do auta i ktoś inny odbiera je już w miejscu docelowym.


Bardzo fajna akcja, zupełnie za darmo można jakiemuś zwierzakowi poprawić życie, polecam moc, od razu dostajesz +10 do życiowej karmy! ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#zwierzaczki #czujedobrzeczlowiek #gownowpis

be9d9315-5559-4e4c-9f11-a4fff45cd14e
serotonin_enjoyer

@kiri Warto jeszcze dodać że to nie jedyna fundacja która często potrzebuje transportu dla zwierzaków wiec jak ktoś podróżuje często między różnymi miastami to warto zaobserwowac profile fundacji czy stowarzyszeń dzialajacych w pobliżu. Często zwierzaki znajdują dom na drugim końcu Polski i można pomóc takiemu delikwentowi dojechac do jego nowego domu. Stowarzyszenia często ledwo finansowo wyrabiaja z opieką na zwierzakami do momentu znalezienia im domu.

Hi-cube

Na pewno gryzonie przewozisz...? A może bierzesz udział w dystrybucji narkotyków i nawet nie wiesz?

Pawelvk

Brawo Ty, nie wiedziałem o takiej inicjatywie. Następnym razem też zobaczę co da się zrobić

Zaloguj się aby komentować

Ehhhh żona ze szczypiorkiem pojechała do teściów, zostałem sam, posiedziałem że pół godziny na kiblu w ciszy i spokoju, zaraz zrobię sobie kolejna kawę, zjem ciasteczko i pojadę na działkę sobie trochę popracować w spokoju i bez patrzenia w zegarek czy już muszę wracać czy nie.


Ahhhh


#zycie #czujedobrzeczlowiek

moll

@cebulaZrosolu to po malwy możesz się kopsnąć xD

Budo

@cebulaZrosolu fajno, tylko pamiętaj, że przesiadywanie na kiblu powoduje rozwój hemoroidów. Siedzenie toalety nie jest dostosowane do długotrwałego użytkowania i niezdrowo uciska naczynia krwionośne w udach. Pomijając, że najczęściej siedzi się z telefonem w rękach co jest niehigieniczne. Na kibelku zrób co masz zrobić i nara.

Zaloguj się aby komentować

Do #joga mam takie walaszkowe podejście: może i jogin ze mnie przeciętny, za to brak mi motywacji.


Moje mizerne próby polegają na zbieraniu różnych pozycji i robienia z nich zlepka w stylu stretching dla ubogich duchem.


Tym bardziej cieszy, że nie dość, że zrobiłem konsekwentnie całość "siebie" od góry do dołu, to jeszcze dobiłem solidnym rolowankiem.


Wszystko stało się bardziej giętkie, trochę #czujedobrzeczlowiek Powinienem to robić regularnie, ale pewnie kolejna runda na jesieni. Jesieni 2026.


#gownowpis

c54b7564-7e04-4c10-bd68-b524fbe1ebc5
Statyczny_Stefek userbar

Zaloguj się aby komentować

195 475 + 86 + 33 + 32 = 195 626


Wczorajsze szybkie mtb i dzisiejsze dwie jazdy gravelkiem.


Dzisiaj pożyczyłem górala pewnemu 55 latkowi, który nie siedział na rowerze od 20 lat, a chce się trochę poruszać. Zastanawia się nad rowerem, więc zaproponowałem że możemy się przejechać ;) Zrobiliśmy sobie 33km luźnym tempem z przerwami, trochę na patelni, ale no wieczorem sam chciałem gdzieś skoczyć. Całkiem nieźle. Było widać, że zdziwiony iż da radę sobie tyle spokojnie ukręcić i rower będzie kupowany. Także #czujedobrzeczlowiek


No, a później sobie skoczyłem pokręcić się luźno gdzieś tam w okolicy, bo ładna pogoda.


Tydzień zamykam z 631km na liczniku.


Lipiec - 1686km.


<br />

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

b5acc184-77fd-4b5c-8e1b-7f504eca98df
pingWIN

@onpanopticon zaraziłeś do roweru, żeby mieć kompana do jazdy? Sprytnie... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Kiedy wydasz do adopcji jednego ze swoich ulubionych ancymonów i po tygodniu dostajesz takie info:


"Opanowal kolana i kanape.

Spi cala noc spokojnie, czasem kladzie sie pod stolem i podsypia, miske zjada w sekunde. Gotowane jedzenie mu sluzy. Czesto lezy na plecach. Przytulanki lubi bardzo.

Napada na rowerzystow i niektore psy. Damy rade.

Dziekujemy"


To "damy radę" to jest dokładnie to, co każdy wydający psy do adopcji chce usłyszeć ʕ•ᴥ•ʔ


#psy #adoptujniekupuj #czujedobrzeczlowiek

7eb5ac99-64bc-41c9-b519-ab968a183825

Zaloguj się aby komentować

Pękam z dumy bo nawet nie chwalę się!

Dzisiaj odebrałem wspaniałego placka, see photo!

O muzyce napisane już dużo to ja napiszę o reszcie…

LP zapakowany w folię, przyszedł w jeleganckim kartoniku, prawilnie zabezpieczony przed furią sortowni paczek!

Okładka z grubej tektury, mięsista, zapewne mało podatna na “giętasy” na narożach. Powierzchnia z wyczuwalną fakturą, jakby laminat (dodatkowo zabezpieczone przed degradacją i fizyką) mieniąca się opalizująco. Placek klasyczny czarny, nie widać żadnych wad tłoczni.


Ale najbardziej podobane to ten wpis z podziękowaniami dla wszystkich zaangażowanych w ten projekt!!!


Dedykacja mnie rozjebała, jesteś miszcz! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Miałem w planach spylić krążek za grube hajsiwo jak już będziesz sławny (no bo z autografem) ale teraz chyba plany runęły!( ͡° ͜ʖ ͡°) #heheszki

Słuchane będzie za 2 tygodnie, placek musi pojechać ze mną na #kujawy …tam jest sprzęt.


Dziękuję Panie @NooT po stokroć!


Jestem na TAK!


#muzykaelektroniczna #stareludzia #80s #czujedobrzeczlowiek


Dziękuję Panie @NooT

6f3e7cd3-aeab-4db5-bc87-681d18267e20
958e67c5-e94f-42f0-8f5a-bda6379e6845
6eea06d3-478c-44fe-858b-f82752e21086
NooT

@AndrzejZupa to ja pękam z dumy, że trzymasz mojego winyla i jeszcze wystawiasz mi taką piękną laurkę Winyl naprawdę dobrze udało się wydać, ale uważaj przy myciu - label nie może się zamoczyć, to jedyny jego słaby punkt jaki boleśnie odkryłem wczoraj...


A tak się składa, że dzisiaj nagrałem film, w którym czytam tę dedykację - wrzucę zaraz posta

diagnoza

Czuć, że jesteś dobrym Tomaszkiem ( ͠° ͟ʖ ͡°)

onpanopticon

@AndrzejZupa Wydanie pierwsza klasa. Dobre mordeczki z was, rozumiejące o co w tej całej zabawie zwanej życiem chodzi Takie docenienie z obu stron, to bardzo dużo znaczy. Zarówno dla odbiorcy, jak i twórcy.

Zaloguj się aby komentować

Ja to mam dobre serduszko, miałbym pewnie częściej ale nieważne...


Wychodzę z Biedronki i stoi chłop tirem (dostawa biedronki) i ani w jedną ani w drugą stronę bo parking zastawiony a na ulicy ruch spory.

No to podchodzę i się pytam czy pomóc wymanewrować, ucieszył się typek, odłożyłem zakupy i idę kierować ruchem na ulicy xD


Ale na szczęście w tym momencie przyszedł gość od jednego auta które przeszkadzało, to aby stanąłem przy drugim aucie i pilnowałem żeby nie pierdolnał przy manewrowaniu ani w samochód ani w ścianę


#tir #ciezarowki #czujedobrzeczlowiek

Ravm

Do mnie kiedyś pod paczkomatem podeszła młoda ładna dziewczyna i zapytała czy dam jej swój telefon. Nie powiem, aż mi coś w sercu drygło bo na oko ze 30 lat różnicy wieku a tu proszę ho ho!. Na szczęście zanim poinformowałem że już żonaty jestem to zaczęła wyjaśniać, że chyba zatrzasnęła swój telefon w paczkomacie i chce do siebie zadzwonić. Leżał w trawie obok.

Mam jej numer jakby jednak coś.

Michot

@cebulaZrosolu Dobry jest chłopak. Zawsze dzień dobry mówi xD

Ale serio, takie wyłuskiwanie spojrzeniem ludzi w potrzebie to swoista umiejętność, tak jakby stopniowo zanikająca w regułach społecznego postrzegania. Propsy.

Zaloguj się aby komentować

LVII (LXXXII) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto


Taka przejściówka - rozchodniaczek przed kolejnymi wyjściami, trochę dlatego, że został mi jeszcze jeden dzień karnetu i głupio przepuścić


Potwierdziłem sobie, że problemy szóstkowe robię wszystkie, o ile nie zawierają ekwilibrystyki, a siódemkowe (zrobiłem dwa, w tym jeden flash!) są już w moim zasięgu. Nie wszystkie, ale już udaje się wejść w ten stopień. Człowiek się rozwspinał, poruszał, pobawił na nowych problemach i #czujedobrzeczlowiek


Teraz pewnie czas na sznurek, a może też uda się skombinować jakiś wyjazd w skały?

Statyczny_Stefek userbar
Bonrzur

Ładnie :) moją bolączką nadal są słabe paluchy, bo plecy nawet nie czują, że pracują. Przez to mój max to 6c (na baldy i wędkę) ¯\_(ツ)_/¯ niby od czasu do czasu jakiś hangboarding wpadnie ale nie czuję progresu

Zaloguj się aby komentować

No dobrze, spróbujemy zrobić coś ambitniejszego o #slowenia - nie wiem czy wyjdzie z tego jakiś quality content, ale może przynajmniej "content".


Nie wiem jak w Waszym otoczeniu, ale ja w mojej bańce odnoszę wrażenie, że Słowenia (przynajmniej nie mylona ze Słowacją) jest nadal takim luźnym skojarzeniem: ktoś tam coś widział w sporcie, ktoś tamtędy jechał na urlop na Chorwację, może nawet nocował w trasie. Ale żeby tak więcej wiedzieć - to nie do końca.


Zatem zacznę od kilku #ciekawostki o Słowenii:


  • Słowenia jest niewielkim krajem, powierzchniowo podobnym do województwa podlaskiego (20k km²)

  • Mimo to jest dwukrotnie gęściej zaludniona od wspomnianego (100 osób na kilometr)

  • Skoro już o ludności mowa: jest ich niewielu - około 2,1 miliona, czyli tyle co Warszawa i ze dwa-trzy przylegające powiaty

  • Jest trzecim najbardziej zalesionym krajem UE: 61% to lasy

  • Ma trzykrotnie większe PKB per capita niż Polska

  • ...i jest bardziej zadowolonym krajem - siedem oczek wyżej w rankingu niż Polska

  • Jest krajem z zaskakującym poziomem sportowym - ma sportowców w absolutnej światowej topce w bardzo wielu dyscyplinach (przypominam: ludności mają trochę więcej niż Warszawa!) - kolarstwo (Pogačar, Roglič, Mohorič, Novak, Urška Žigart), wspinanie (Janja Garnbret), siatkówka (kto śledzi, ten pamięta ciężkie boje), koszykówka (Dončič), skoki (rodzeństwo Prevc, Lanisek, Zajc)

  • Na terenie Słowenii znaleziono artefakt podejrzewany o bycie pierwszym instrumentem muzycznym stworzonym przez człowieka

  • Mają też najstarszą winorośl na świecie

  • I jedną z większych jaskiń udostępnionych turystom - jeździ tam nawet kolejka i występuje tam pewien rzadki płaz

  • Po słoweńsku spisany jest najstarszy tekst napisany w języku słowiańskim


No dobrze, to co tam robić i po co tam jeździć?


Przede wszystkim można spędzać #urlop aktywnie: miejsca dla siebie znajdą m.in. rowerzyści (szosa, gravel, MTB i downhill na trasach narciarskich), górołazi (ponad 10kkm szlaków, w tym najwyższy szczyt - Triglav - i jego via ferraty), narciarze (oczywiście), biegacze (też pewnie nikogo nie zaskakuje) i np. wspinacze (m.in. okolice Osp - jeden z topowych rejonów wspinaczkowych świata, chociaż raczej nie dla początkujących).


Kraj słynie też z wina i produkcji miodu (najwyższy wskaźnik pszczelarzy na 1000 osób w Europie). Posiada tylko 40 km linii brzegowej, ale da się tam również wypocząć stacjonarnie - na tym się nie znam, to sobie Czytelnik zgłębi samodzielnie.





No dobrze, tutaj zaczyna się nuda, będzie o mnie - można przestać czytać, dziękuję za uwagę.


Po co w ogóle tam pojechałem? Akurat napatoczył się długi weekend, a celem był #rower w #gory W Słowenii na dłużej do tej pory nie byłem, cel podpowiedział się sama, bo całkiem niedaleko granicy urodził się i mieszkał Tadej Pogačar, a po chwili szukania okazało się, że organizuje nawet swój event, polegający na wtarabanieniu się na szczyt Krvavec. A skoro już znalazł się punkt zaczepienia, to zrobienie planu na trzy dni było łatwe.


Być może będąc tak roztrenowanym jak ja (ostatnie trasy ponad 50km robiłem pół roku temu) powinno się zacząć od jakiegoś rozjeżdżenia na początek. Cóż, 1500 metrów na 50 km trasy to nie jest "rozjeżdżenie" a już na pewno nie "jakieś". Sztywniutkie podjazdy trzymające po 12-14% przez kilka kilometrów też na pewno nie pomogły - chociaż przynajmniej były krótsze niż (hehe) Monte Zoncolan. Trasa była krótka, ale wymagała podwiezienia się autem - akurat pan gospodarz miał dla nas wolny pokój i wpuścił nas do niego tuż przed 12:00 (ruszałem z Austrii), więc trzeba było wyrzucić graty, ubrać się, podjechać kawałeczek do parkingu przy cmentarzu (słoweńskie słówko na dziś: pokopališče) - i można zwiedzać.


Nie żebym widział wiele więcej niż moje przednie koło toczące się przez asfalt I to nie ze względu na zmęczenie - trasa prowadziła głównie przez lasy. To jest pewien problem - jeśli się ułoży fajnie trasę, to jest pewne ryzyko, że będzie sporo ostrej wspinaczki przez las, na szczęście są też miejsca, gdzie robi się rzadziej - i jest co oglądać.


Następny dzień to nie do końca regeneracja: sto kilometrów, 2500 metrów w górę. Trochę wspinania, trochę zjazdów po nawierzchni różnej, trochę szutrów (na oponkach 25c), dłuższy odcinek dnem doliny pod wiatr (na odcinku Bled-Krajn) i przerwa na bardzo przyjemne (i zimne) piwko 0% gdzieś pośrodku tejże doliny. Niby nic niezwykłego, ale jednak #czujedobrzeczlowiek Potwierdziło się, że w tych okolicach da się znaleźć tereny rowerowe dla każdego - po drodze choćby jechała kilkudziesięcioosobowa wycieczka emerytów (którą widziałem dwukrotnie, jechali jakąś pętlę w przeciwnym kierunku). Wygląda na to, że nie jest też obowiązkiem jeżdżenie po sztywnych ściankach, wolno szukać bardziej płaskich odcinków, nikt tego nie sprawdza.


No i w końcu - etap królewski. Akurat trafiliśmy na jakiś... kolarski event, więc trzeba było zmienić parking, bo na planowany nie wpuszczała już policja.


Trasa poprowadziła najpierw rozgrzewkowo przez jeden pagórek z kilkoma kilometrami szutru, a potem od razu główny cel, czyli Krvavec. Masa znaków ostrzegających o kolarzach, trochę ludzi (na szczęście zjeżdżających), napisy na asfalcie - widać że to często (i wyścigowo!) odwiedzany podjazd. Bardzo przyjemny, odcinków ponad 12% było niewiele, trochę dłuższych po 9-10%, a końcówka - z parkingu aż pod sam kurort narciarski - prawie po płaskim. Na górze restauracja, widać że wszędzie w standardzie jest piwko 0%, więc można bezpiecznie uzupełnić płyny.


Za podjazd daję pięć gwiazdek, więc jeśli ktoś planuje te okolice, proszę sobie koniecznie dopisać do listy! Do listy też warto dopisać podjazd pod przełęcz Volovjek - ten z kolei był pokonywany na tegorocznym Tour of Slovenia. Tu z kolei było milusio i pluszowo: tak 4-6%, miejscami odrobinkę bardziej stromo, tak akurat żeby nie schodzić z wygodnej kadencji 90 i cieszyć się widokami i dniem.


Końcówka trasy to - po pokonaniu szutrowego, stromego pagórka - prawie że płaski transfer do auta. Z przejazdem przez Rondo Tadeja i oczywiście Klanec. Na rondzie stoi figurka - kiedyś w koszulce Giro, obecnie w koszulce mistrza świata, a sama wioska... no, zwykła rolnicza wioska, to nie jest miejsce do zwiedzania, nie nastawiajcie się


Czy warto było jechać tak? (Bo z Polski jednak kawałek, a długi weekend jest krótki)


Tak, zdecydowanie. Przyjemne widoki, sporo dróg do wyboru, trochę wpisów na climbfinder, każdy ułoży tam coś pod siebie. Gdybym miał tam jechać na dłużej, to albo na łamany rowerowo-maszerowany wyjazd, albo na dwie lub trzy bazy noclegowe, żeby zobaczyć więcej.


Widoki są bardzo ładne (o ile wyjedzie się z lasu, bo ich - jak pisałem wcześniej - jest wiele, więc jest gdzie szukać cienia). Słoweńcy - mili ludzie, praktycznie każdy mówi po angielsku, jest jak się dogadać. Układając trasy trzeba wziąć pod uwagę asfalty i to chyba jedyny minus całej zabawy: jeździłem sporo po mniejszych, lokalnych drogach, gdzie głównie jeżdżą mieszkańcy i rolnicy, więc na zjazdach można się spodziewać nierówności, dziur, ale i szutru (i to niezapowiedzianego, ot - 20 metrów), no i żwiru. Serio, nie wiem co oni z tym żwirem: większość zakrętów jest pięknie osypana jakby się ciągle bali śniegu i chcieli pozostać w gotowości. Na szczęście zjazdów w których można puścić hamulce i cieszyć się życiem też było niewiele, więc mocniejsze dohamowania w ostrych zakrętach nie były jakoś bolesne dla serca.


Sieć dróg rowerowych jest zadbana i pomyślana: na skrzyżowaniach są drogowskazy, nic nie kończy się w krzakach, nie ma wyjazdów na krawężnik albo jakiegoś dziwnego nadkładania drogi: wręcz przeciwnie - wjeżdżając ma się pewność, że się zjedzie, kilka razy oszczędziliśmy sobie przepychania się w korku, jadąc po królewsku puściutką DDR i mijając korek. Widać, że jest to kraj mocno zrowerowany, kierowcy też jeżdżą ostrożnie i nie ma ani trąbienia, ani dojeżdżania do koła, ani robienia głupot - wszyscy się szanujemy i chcemy sobie razem dotrzeć do domu.


No i na koniec - język słoweński. W mowie brzmi tak, jakby ktoś mówił polską gwarą trzymając w buzi dwa duże kamienie. Z kolei w piśmie... jest uroczy. Oczywiście większość napisów można zrozumieć, ale są też perełki, takie jak "pipa" (kran), wspomniany już cmentarz, "avtopralnica" (myjnia) i masa innych.


Jako że jeszcze nie łaziłem tam po górach z buta, wspinać też mi się nie zdarzyło, pewnie za jakiś czas tam wrócę, zaliczyć nowe #kwadraty bo wpadło ich prawie dwieście.


Dorzucam kilka fotek w komentarzach - nie umiem robić zdjęć, więc pewnie nikogo nie zachęcę, ale robię co mogę.

#podroze #wycieczka #wycieczki #gruparatowaniapoziomu

55f3499e-cf1f-4b70-9311-17b873715552
Statyczny_Stefek userbar
radziol

@Statyczny_Stefek byłem kilka lat temu.

W stolicy oprowadzali za nas za co łaska studenci. Smutna historia kraju, który przez większość historii nie był niepodległy, dużo musieli robić od zera.

Nie wiem czy nadal, ale ceny na stacjach były ustalane centralnie, więc bez różnicy gdzie się tankuje.

ovoc

@Statyczny_Stefek dla mnie zrobiło się ciekawie od drugiej części wpisu. Piszesz więc, że na szosę to tak średnio dobre są te drogi? Szutry, żwir na zakrętach... Podejrzewam, że na Komoocie dało by się wytyczyć jakieś sensowne asfaltowe trasy.

FriendGatherArena

@Statyczny_Stefek w hokeja tez dają rady. Kolejny utrzymali sie w Elicie w tym roku i w przyszlym znowu zagrają na MŚ. Zazdro w c⁎⁎j. Nie wiem jak oni to robią przy takiej liczbie osób

Zaloguj się aby komentować

Czuje dobrze człowiek. Od nastolatka lubię rąbać. Szkoda, że taka praca słabo zwraca.


Wyraj. Wy. Raj. Haj.

Im starszy, tym boli mniej.

Skłamałem. Haha.


#haikuna #czujedobrzeczlowiek

9886a3af-d74b-4243-813b-7f489425f037
bartek555

ja tam wole rabac ludzi, ale nie mozna o tym publicznie mowic, bo sie sluchacze maja dziwne miny

kodyak

Ja lubię kosić trawę. Oczywscie od czasu do czasu ale to tak fajna robota na powietrzu


Kurde przejechał bym się takim mini traktorkiem do kosze ja

ZohanTSW

Pouderzał bym w te drewienka, świetnie daje to upust emocjom. Komuś porąbać drewno?

Zaloguj się aby komentować

bori

@Kaligula_Minus Przez Twe oczy, Twe oczy, oszalałem 🎵

Whoresbane

@Kaligula_Minus H-h-hejj.. pienkna...


( ͡° ͜ʖ ͡°)

deafone

@Kaligula_Minus od razu mi się skojarzyłaś z Beth Gibbons

Zaloguj się aby komentować

Różowa pojechała z młodą na babski wieczór. Starszemu odpaliłem bajki. Przez 2 godziny zrobiłem pranie, załadowałem i nastawiłem zmywarkę, zjedliśmy z synem kolację w przerwie bajki, odkurzyłem mieszkanie, szuflady na śmieci, wyrzuciłem śmieci (wszystko do zera łącznie z segregowalnymi), wyprowadziłem psa, nakarmiłem zwierzaki, spakowałem prezent dla najstarszej córki i nadałem w paczkomacie i w międzyczasie wziąłem prysznic. Pomijam pogadanki z Tomeczkami na hejto

Kurde, chyba mam ADHD xDD

#czujedobrzeczlowiek #rodzicielstwo #gownowpis

0b3df081-e748-4823-b611-74f04a36c699
Yes_Man userbar
GazelkaFarelka

@Yes_Man wow, udało ci się zrobić to, co twoja żona robi codziennie, gratki

ruhypnol

Mordo, ale co zrobiłeś dla SIEBIE?

KierownikW10

@Yes_Man wszystko spoko, ale bajki to tak wiesz z umiarem i okazjonalnie. Jak rozmawiam na ten temat z rodzicami, to mi mówią że tego najbardziej żałują, że żeby coś zrobić 2 domu to puszczali mi i mojemu bratu bajki praktycznie codziennie. Nie ma to pozytywnego wpływu na dziecko.

Zaloguj się aby komentować

Powiem wam, że fajnie.


Dowiedziałem się jakoś 2 dni temu, że jest jakiś koncert zespołu Joy w Rybniku. W zasadzie zespół jednego hitu lat 80, dziś już dziadki, koncert w Zabytkowej kopalni, ale wiadomo, festyn, dzieci.


Cały sęk w tym, że mam tatę, który jest bardzo sentymentalnym człowiekiem. Ciągle wraca do starych utworów, do czasów swojej młodości, do momentów. Tysiące razy słyszałem różne opowieści, ale utkwiło mi, że miał w tej zabitej dechami wiosce 2 suweniry, przez które był "gość" wśród znajomych. Jakąś pustą puszkę po szwajcarskim piwie i plakat Joy.


Dlatego długo nie myślałem i ot tak go zabrałem. Jak to on, nie chciał, wzbraniał się, ale udałem, że to mi zależy, a nie mam z kim.


A na tym w sumie festynie, po prostu łza w oku się kręciła. Że powrócił sobie do tamtych lat, jak myślał, że przecież nigdy nie będzie dane mu zobaczyć takiego koncertu na żywo, że ci ludzie z plakatu to jakieś nieosiągalne istoty. Fakt, że później mógł sam się na taki wybrać kilkukrotnie, ale to już kwestia różnych jego braków w zrozumieniu samego siebie i swoich potrzeb.


Więc widząc, że tak się ucieszył, mogłem przejść do właściwego wydarzenia. Bo kupiłem wcześniej bilety na Taurona С.C.Catch, Samantha Fox, Bad Boys Blue, Ottawan. To dopiero będzie sentymentalna podróż, bo o tym zestawie słyszałem już znacznie więcej niźli plakat i przytulasy przy Touch by Touch.


No i teraz już nie było oporu, tylko dzięki dzisiejszemu wstępniakowi - niesamowite zapalenie się do tego. Bardzo się cieszę Czasami trzeba kogoś po prostu wyciągnąć, albo dać zrobić pierwszy krok.


A i ja sobie skolekcjonowałem kolejnych wykonawców do listy, bo po prostu lubię zobaczyć na żywo i odhaczyć muzyków, którzy mi gdzieś w tym życiu przemknęli. Stąd teraz kurs lata 80.


#gownowpis #czujedobrzeczlowiek #muzyka

Zaloguj się aby komentować

https://youtube.com/shorts/a_eatDdokR8?si=plWOnY3ygIms2CbT


Witam.

Muszę przyznać, że dostałem tym krótkim filmikiem prosto w serce, nigdy bym o sobie nie pomyślał, że jestem stary 44 level. Czuję się bardzo dobrze w swoim ciele, i cieszę się zdrowiem. Moim zdaniem wiek to jedynie cyfra, znam dwudziestu paru Latków, którzy zdają się być fizycznie starsi ode mnie.

#czujedobrzeczlowiek

Czy Czujesz się stary , jak na swój wiek?

178 Głosów
Gepard_z_Libii

Dzieci sraja pod siebie i starzy ludzie sraja pod siebie, ja nie widzę żadnej różnicy

xFlorian

Zbliżam się coraz większymi krokami do 30-stki i jeśli mam być szczery to z roku na rok czuję się coraz młodszy xD. Jakoś tak w pewnym momencie mojego życia przestałem się sztucznie ograniczać moimi głupimi przekonaniami i blokadami które wypracowałem sobie za nastolatka i mogę powiedzieć jedno - mimo wielu stresów i problemów które przyszły z dorosłym życiem to w sumie póki co jest w pytę xD

Giban

91' i jestem w najlepszej formie fizycznej i psychicznej w zyciu

Zaloguj się aby komentować

Jakis szalony dzień dzisiaj miałam. Jutro sprzedaję mieszkanie więc wyskoczylam zalozyc konto w tym samym banku co kupujacy żeby przelewik szybko pyknął. Po powrocie do domu i zrobieniu na szybko obiadu wybralam sie z osem żeby odprowadzic kawalek moją siostrę, którą wezwalam do popilnowania mamy. Uszliśmy może ze sto metrów i podczas mijania jednego budynku uslyszałam trzepot skrzydeł. Normalnie nie zwrocilabym uwagi bo na osiedlu jest dużo tlukacych sie gołębi ale ze jestem zaaferowana jutrzejsza transakcją i trochę odplynieta byłam myślami to odruchowo spojrzalaw w górę w kierunku dźwięku i zobaczylam "aniołka" - ptaka zawieszonego pod samiutkim dachem dwupietrowego budynku za szyję. Pierwsza myśl byla ze nie żyje ale ptak zaczal trzepotac skrzydlami w probie uwolnienia się. Wyglądało ze to jerzyk. No i nie mogłam go tak zostawić. Nie wzielam ze soba telefonu wiec wysłałam siostre żeby sobie sama szla do domu a ja sie wrocilam zeby zadzwonic na straż pożarna. Połączyło mnie z 112 i mila pani przyjela zgłoszenie i powiedziala że straz zazwyczaj w takich przypadkach szybko przyjeżdża. Zapytala czy ktoś bedzie mógł wskazać gdzie ten ptak wisi wiec poszlam spowrotem. Ptak juz sie nie ruszał więc pomyslalam ze darmo zawracalam strazakom gitarę ale chociaż trupka zdejmą żeby się nie rozkladal pod dachem. Za chwile straz przyjechala a że moja ośka to troche patologiczna jest to zaczęli sie zbierac ludzie 😁 Niektórzy przejęci losem biednego ptaszka inni pukajacy sie w głowę że jak mozna do takiej glupoty straż wzywać (straż, pogotowie i policja bywaja na naszym osiedlu regularnie, przewaznie do pijanaych patusów, miesiac temu przyjezdzali bo sie na tym samym dachu jeden z wesolych ludkow przed policja kryminalną ukrywał). Wracajac do meritum, straz zdjela ptaszka a jak tylko strazak wzial go w rękę to zwierzak zaczal się ruszać i sie okazalo ze żyje. Zastanawialam sie co z nim zrobią i jak kto glupi przypomnialam sobie ze znam dziewczyne co wspolpracuje jako wolontariuszka z przytuliskiem dla dzikich zwierząt. No i powiedzialam o tym strazakom a ci zapytali czy moga w takim razie przekazac mi zwierzaka. No i co. Pomyslalam ze zaraz zadzwonie do koleżanki ona zabierze jerzyka i gra gitara wiec się zgodziłam. I sie zaczely schody. Stoje z tym jerzykiem w jednej ręce a z telefonem w drugiej i próbuje się dodzwonić. Ta koleżanka nie odbiera. Wiec probuje w lokalnym stowarzyszeniu, dziewczyny nie mogą nie mają możliwości. Koleżanka w koncu oddzwania ale nie ma jej w miescie i wróci dopiero w nocy, daje mi na miary na to przytulisko ktore znajduje sie 120 km od mojego miasta, ale tam caly czas poczta glosowa. A ja stoje dalej z ptakiem w ręku. Jak ktos jeszcze nie wie to mam w domu 12 kotow więc boję sie go wziąć do domu ale w końcu muszę pójść chocby po to zeby zaprowadzic psa. No to ide, pies na smyczy w jednym ręku w drugim jerzyk. Nie wiem czy cos mu dac jesc czy pić. Myślę żeby dac mu wody ale wszystkie koty sie kolo mnie kręcą i on chyba je wyczuwa bo sie robi niespokojny i sie zaczyna wiercić. No to sie ucieszylam bo to znaczy ze moze juz zebrał siły i sobie poleci. Wynioslam go posadzilam na ręku wyciagnietym do góry a gościu nic, siedzi sobie oczami mruga i tyle. Jak juz bylo jasne ze sie dziada nie pozbędę zabralam go do domu, wsadzilam do pudelka i dalej zajelam sie dzwonieniem. Koleżanka dala mi namiary na inną osobę z przytuliska. Dodzwonilam sie okazalo sie ze lepiej takiego jegomoscia nie karmic i nie poić bo sie moze zakrztusic i ze go ode mnie nie odbiorą ale moga wrzucic posta to sie jakis moze transport znajdzie. Wyslalam zdjecia. Kolezanka w tym czasie skontaktowala sie z inna osoba i mi przekazała ze mozna mu dac gotowane jajko a jak oni transportu nie znajda to ona sama po pracy go do nich zawiezie. Ale zebym go wziela rano do weta zeby ocenil stan jego skrzydel. No dobra, tyle dam radę zrobić. Ale po jakims czasie sprawdzam na stronie tego przytuliska czy jest post o poszukiwaniu transportu dla jerzyka ale nic nie ma wiec pytam smsem czy zdjecia doszly i dostalam info ze moje miasto dowozi do nich zwierzeta wiec mam sie z gminą kontaktować. No i juz mam na jutro dzien pozamiatany. Jak znam zycie to miasto będzie robic problemy. A na 14 mam notariusza... 🤦 Na co mi to było. Ale ptasior przesłodki. Dobrze ze sie nie udusil na tej żyłce.

#zwierzaczki #jerzyk #czujedobrzeczlowiek

a21eebf6-f62c-453e-9cc3-dffd6186f989
96d3d16c-84ae-42e3-bfee-769f774d5ef7
Rozpierpapierduchacz

@serotonin_enjoyer a weź dodaj akapity, taka prośba gorąca

serotonin_enjoyer

@Rozpierpapierduchacz Postaram się zapamiętać. Chociaz nieczęsto mi się zdarza aż tak długie wpisy robić więc mogę zapomnieć do nastepnego razu. Wyrozumiałości dla starego człowieka 😉

paramyksowiroza

@serotonin_enjoyer Jerzyki bardzo rozmaicie reagują po wzięciu ich na dłoń - zupełnie inaczej niż przeciętne ptaki.

W wielu przypadkach zdarzy się tak jak na zdjęciu, czyli jerzyk się po prostu w tą dłoń wtuli.

Najlepszym sposobem na sprawdzenie czy jerzyk jest w stanie latać jest po prostu podejście na jakiś zielony teren i podrzuceniu go - często dopiero to jest impulsem do machania skrzydłami.


No i wtedy trzeba takiego jerzyka obserwować. Jeśli próbuje machać skrzydłami, ale nie jest w stanie nabrać wysokości to często znaczy że jest jeszcze zbyt młody i ma za małą powierzchnię lotek.


Jeśli nie macha skrzydłami, albo macha nierówno, to często oznacza kontuzję jednego ze skrzydeł.


Co do tego karmienia i pojenia, to bez przesady - można mu puścić z palca jedną kroplę na dziób, nie zadławi się od tego.

Karmienie prawdopodobnie Ci się nie uda, bo jerzyki mają tendencję do plucia (wypychania językiem) jedzeniem. Trzeba mieć sporo skilla do ręcznego karmienia jerzyków.

Gotowane jajko jest pokarmem dość uniwersalnym, ale sam jeść nie będzie.

Zaloguj się aby komentować

Pijcie ze mną wodę, pierwszy raz w życiu dostałem podwyżkę tak oficjalnie i bez zmiany pracy xD


#chwalesie #czujedobrzeczlowiek #pracbaza

Half_NEET_Half_Amazing

wtf

to wy nie dostajecie podwyżek co roku?

Yes_Man

@Barcol Tyle wygrać! Gratulacje

wonsz

to jeszcze ogarnij to -> https://policzmi.pl/inflacje


bo ja już też kilka podwyżek dostałem a jestem poniżej kwoty uwzględniającej wartość początkową z uwzględnieniem skumulowanej inflacji

Zaloguj się aby komentować

Aktualizacja odnośnie tego wpisu: https://www.hejto.pl/wpis/jade-na-badania-encepencegraf-i-te-sprawy-trzymajcie-kciuki-za-moja-lepetyne-i-z


Jest dobrze

Neurolog mówi że wszystko jest tak jak być powinno, zapytany czy to mogło stać się od stymulantów, odpowiedział że jak najbardziej, ale na obecną chwilę nie widać żadnych zmian, które mogłyby wskazywać na epilepsję, ani żadnych śladów po używaniu dragów, więc #czujedobrzeczlowiek

Musze się tylko pilnować przez pół roku, nie mogę prowadzić auta, używać niebezpiecznych narzędzi i pracować na wysokości, jak przez pół roku to się nie powtórzy, to będzie znaczyło że atak drgawkowy był wynikiem uderzenia, a upadek zwyczajnym omdleniem.


Poduszka powietrzna za łukiem brwiowym zniknęła bez śladu, więc mogę się wreszcie wysmarkać, k⁎⁎wa, chłop się cieszy że może smarkać, nigdy w życiu bym nie pomyślał, że kiedyś będę się z tego cieszył

Pęknięty łuk brwiowy prawie zrośnięty, a jeszcze niedawno jak myłem twarz i dotknąłem brew, to czułem jakby mnie ktoś ciągnął za włosy na czubku głowy, ale doktor mówił że to też normalne - nerwy podrażnione czy coś.


Bylem na spacerze i zrobiłem parę fotek, dwa okazy mamutowca i brzoza himalajska może kogoś zainteresują, szukałem nutrii, ale gdzieś się pochowały.


A i jeszcze bym zapomniał że pod koniec badania eeg zasnąłem smacznie


#zdrowie #spacer #natura

bf49598e-1163-4787-9105-f1c64332ffc6
96e51a8a-db10-4e01-82af-9e3fd8396690
8e6eabab-b388-43c2-bdfd-06033c3d63e8
daf2be55-b4ef-46ae-8c90-8ca96b486869
a3ad2152-759c-4f8d-bf21-d290eaa0f953
FriendGatherArena

@Gepard_z_Libii encepencegraf skradł moje serce xD

Opornik

Poduszka powietrzna

hm

splash545

@Gepard_z_Libii no i git, bardzo dobre nowiny.

Zaloguj się aby komentować