Święta nie są dla Ciebie łatwe? Skontaktuj się z kimś, kto Cię wysłucha

Pomoc
Z_buta_za_horyzont

Taki meksykański halloween .

Mielonkazdzika

@Z_buta_za_horyzont dokladnie, widzialem taki w meksyku, i mega mi sie spodobal

Zaloguj się aby komentować

Tak wczoraj witaliśmy dzień na zboczach Babiej Gory, #nxofocia w pracy, oficjalne zdjęcia niebawem:) #gory #podroze #chwalesie

fe38890f-f36a-4f1b-b9f7-f11b812b1d0b
83cbf59d-3be5-4bd8-9975-52d05a6cd10b
46dcea57-12b3-493a-8d8b-3e62c40709b1
nxo userbar
LondoMollari

@nxo Był wiaterek? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

nxo

@LondoMollari delikatny, od Kępy do szczytu, nizej spokojnie:)

nxo

@Opornik bardziej hobby, no ale... ;)

Zaloguj się aby komentować

1747 + 1 = 1748


Tytuł: Wczoraj byłaś zła na zielono

Autor: Eliza Kącka

Kategoria: literatura piękna

Ocena: 9/10


#bookmeter


***


Miasta traktuje jak zadanie. Odrabia lekcję zachwytu. Wzrusza mnie, jak solennie wykonuje swoją pracę domową.


Od razu się przyznam, że podszedłem do tej książki z nastawieniem i nie było to bynajmniej nastawienie pozytywne. Wczoraj byłaś zła na zielono została uhonorowana tegoroczną nagrodą Nike, a mnie jest od jakiegoś z nagrodzonymi książkami zupełnie nie po drodze (choć akurat te, które zdobyły Nike zaskakująco często mnie pozytywnie zaskakują). I tak zabrałem się za czytanie z nadzieją, że, według naszych najlepszych wzorców narodowo-patriotycznych, utwierdzę się w przekonaniu, że tylko ku gorszemu idzie. Ze zdobędę kolejny dowód na to, że literatura nie zmierza w dobrym kierunku, że tylko pauperyzacja i degrengolada, a to, że moje dokonania na niwie literackiej w wymiarze obiektywnym nie są nawet mierne, bo ich po prostu zupełnie nie ma, to wcale nie jest wina moja, tylko jest to wina świata staczającego się po równi pochyłej. Tak, przed rozpoczęciem czytania byłem do tej książki mocno (choć, teraz widzę, że bezzasadnie) uprzedzony. I może dobrze, że podszedłem do niej z takim nastawieniem, bo to właśnie z tego powodu spotkało mnie ogromne zaskoczenie. Zaskoczenie bardzo pozytywne, zaskoczenie z gatunku tych, których życzyłbym sobie jak najwięcej w moim życiu, nie tylko tym czytelniczym.


Nie miałem pojęcia o czym jest ta książka, znałem tylko jej tytuł i wiedziałem o nagrodzie. Wczoraj byłaś zła na zielono – brzmi nieźle. Brzmi ciekawie, brzmi intrygująco, choć, jak na mój gust, brzmi trochę zbyt tajemniczo i zbyt nowocześnie. Brzmi jak tytuł, który można by nadać jakiemuś pseudoartystycznemu wypierdowi, wybieranemu do zachwycania się, zdaje mi się, w sposób losowy, przez snobistyczne czytelnicze elity; wypierd, który w zasadzie nie tylko jest o niczym, ale momentami brzmi jak zlepek przypadkowych słów, które nie tylko jako całość wydają mi się całkowicie pozbawione sensu (i nie mam tu na myśli linii fabularnej), ale też nawet nie brzmią dobrze, co dla mnie bywa nawet od linii fabularnej istotniejsze. Wczoraj byłaś zła na zielono, tytuł tej książki to nie jest jednak pseudoartystyczny zabieg, to słowa skierowane do matki przez Rudą, córkę pani Elizy Kąckiej, autorki tej książki.


Bo ta książka jest właśnie opowieścią o relacji matki z córką. Córką trudną, córką inną (albo nieprzeciętną), córką w spektrum autyzmu. Tak, ta książka jest pozbawiona linii fabularnej, a przynajmniej tę linię fabularną ma porozrywaną tak, że czytelnik sam sobie musi opisywane sceny umiejscowić w czasie, co nie zawsze jest łatwe, a często jest chyba niemożliwe, ale też i w niczym to nie przeszkadza, bo zwykle nie jest to czytelnikowi do niczego potrzebne. To nie jest reportaż, to nie jest książka o faktach. To jest książka o emocjach, jest to zapis wspomnień i forma tego zapisu, właśnie taka urywana i postrzępiona, doskonale przystaje do jej treści i, moim zdaniem, nie tylko dodaje jej autentyczności, ale wpływa też na jej odbiór. To nie była książka, którą czytałem rozumem, to rczej książka, którą się chłonie sercem albo duszą, zależy co tam kto w środku ma. I to jest jej ogromna zaleta. Czytając Wczoraj byłaś zła na zielono przypominałem sobie dwie inne wspaniałe książki o relacji dziecka z rodzicem: Rzeczy, których nie wyrzuciłem pana Marcina Wichy (Nike 2018) i Bezmatek pani Miry Marcinów (finał Nike 2021) i choć były one pisane z perspektywy dziecka, a nie matki, emocje przy ich lekturze przeżywałem bardzo podobne. Jest we Wczoraj byłaś zła na zielono wszystko: jest ona bardzo intymna, jest przepełniona miłością, uważnością, jest w niej silne skupienie na szczegółach, na małych wydarzeniach dnia codziennego, które urastają do wielkiej rangi nie tylko dlatego, że tego wymaga sytuacja, ale również dlatego, że to właśnie one wywołują silną reakcję emocjonalną i chyba właśnie z tego powodu tak głęboko zapadają w pamięć. Ale jest też w tej książce strach, niepewność, czasami bezradność. Jest brak zrozumienia i empatii (świetne interludia Rzeczy, które usłyszałam jako matka!), a wszystko to bez żalenia się i oceny, wszystko to wydaje się po prostu przedstawione tak, jak autorka to zapamiętała.


To, o czym jest ta książka, to jednak tylko jedna strona medalu. Drugą stroną, równie dla mnie ważną, jest to jaka ta książka jest. Jak jest ona napisana, a napisana jest wspaniale. Pani Kącka opowiedziała mi o Rudej językiem tak barwnym, tak pełnym pięknych, obrazowych porównań, tak płynącym, że nie potrafiłem się od lektury oderwać również z powodu wrażeń estetycznych. I, tak jak podałem tytuły książek, które wywołały we mnie podobne do Wczoraj byłaś zła na zielono wrażenia emocjonalne, tak wrażenia estetyczne były podobne do tych, które miewam w czasie lektury esejów pana Andrzeja Stasiuka (Nike 2005 za zbiór Jadąc do Babadag), momentami w czasie czytania twórczości pana Jerzego Pilcha (Nike 2001 za książkę Pod Mocnym Aniołem) czy pana Wiesława Myśliwskiego (Nike 2007 za powieść Traktat o łuskaniu fasoli), a w moim rozumieniu literatury jest to naprawdę zacne grono.


Wydaje mi się, że ta książka przybliżyła mi temat macierzyństwa ze wszystkimi jego blaskami i cieniami i to nie tylko macierzyństwa w sytuacji trudniejszej, w przypadku dziecka innego, ale macierzyństw w ogóle. Myślę, że wiele obrazków z tej książki we mnie zostanie (jak choćby relacja Rudej z Grubym Stasiem). I tylko jeszcze dwie rzeczy na koniec:

- ponieważ każda relacja zawsze jest dwustronna, bardzo bym chciał (to takie czytelnicze marzenie ściętej głowy chyba, ale pomarzyć zawsze przecież wolno, prawda?) przeczytać kiedyś wspomnienia tego okresu z perspektywy Rudej; kto wie? – być może byłaby to kolejna nagroda Nike w rodzinie?;

- z perspektywy mojego nastawienia do Wczoraj byłaś zła na zielono ogromnie się cieszę, że ta książka ma tak paskudną okładkę – skoro nie mogę się przyczepić do treści, to przynajmniej w warstwie wizualnej mogę dać sobie upust i krzyczeć o upadku i degrengoladzie polskiej literatury współczesnej; a teraz, kiedy już sobie ulżyłem, muszę jednak przyznać, że okładka, choć zupełnie mi się nie podoba, pasuje jednak do treści i nie umiałbym chyba wymyślić lepszej.

40a90315-30ad-4f67-962f-612e0bccbbbb
George_Stark

@ErwinoRommelo A właśnie edytowałem ostatnie zdanie wpisu.

ErwinoRommelo

@George_Stark sa gusta i gusciki :) sziqt bylby nudny gdyby kazdemu podobalo sie to samo

Zaloguj się aby komentować

Yes_Man

@cebulaZrosolu ale bydle - jadłbym

Justyna712

Takim to można zabić 😃

Zaloguj się aby komentować

Na miejscu zamkniętego (niestety) sklepiku, który miał za⁎⁎⁎⁎ste mięsa i pieczywo otworzyli... szóstą Żabkę w mojej okolicy...

#zalesie #zabka

f04d298a-8de2-47d3-a640-19c546491f75
Hoszin

@dziki ale widocznie ludzie nie chcieli za⁎⁎⁎⁎⁎tego mięsa i pieczywa.

dziki

@Hoszin chcieli, tylko że właścicielka zamknęła interes bo przeszła na emeryturę, a lokal sprzedala

Zaloguj się aby komentować

cebulaZrosolu

@vrkr masz więcej niż jedną pytę? Nieźle

vrkr

@cebulaZrosolu tak, po jednej na każdej szkicie

bori

@vrkr Telefon wyłączony, ale z nami piszesz 😛

Zaloguj się aby komentować

Z_buta_za_horyzont

Mięsień piwny też się liczy?

WujekAlien

@Z_buta_za_horyzont obawiam się, że tak ;)

Zaloguj się aby komentować

PlatynowyBazant

Otwieracz do konserw pomoże

ErwinoRommelo

@PlatynowyBazant juz nozem odetentegowalem no ale ehh

Zaloguj się aby komentować

Kitkowi się udzieliła magia świąt, od rana szczęśliwy, mizia się, pcha na kolanka i zaczepia, to wyjąłem ulubioną zabawkę, Rękawicę Zagłady, niech ma coś z życia.


Kochany kotopies, jako jedyny mnie wita od progu, latem to po krokach poznaje i leci do okna albo na balkon.

Przed chwilą byłem w piwnicy po rzeczy zimowe, i oczywiście on musi ze mną na kontrol. Skubany potrafi odróżnić dźwięk kluczy do piwnicy od pozostałych, od razu leci do drzwi i wyje żeby nie iść bez niego.


#koty #swieta #opornekoty #rekawicazaglady

a2e143b1-ede4-4856-9e3e-afa6120770d0
Opornik userbar
mannoroth

@JF_Sebastian za⁎⁎⁎⁎ste

Zaloguj się aby komentować

zomers

Co to się w tej misce ten teges zrobiło z tym czymś?

PlatynowyBazant

@zomers to makówki, czyli chałka z masą makowa, i mleko. Nic ciekawego

TyGrySSek

@zomers Makówka jak kolega pisze.

Z tym że ciekawe

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Wszystkiego dobrego Hejtowicze! Życzę Wam, abyście spędzili wymarzone święta, nie ważne czy samotne, czy z dala od typowego świątecznego klimatu, a może w ciepłych krajach, lub tradycyjnie z rodzinką przy stole ❤️ Wesołych 🎄 #swieta #zyczenia

9227ef03-263a-4a6f-b25c-b0cea1475dd3

Zaloguj się aby komentować

Zarzućcie swoje ulubione playlisty z muzyką świąteczną. Gatunek obojętny, może być Muzyka elektroniczna, Sinatra albo i Elvis.

#muzyka #swieta

Zaloguj się aby komentować

testowy_test

@Barcol też przez przypadek prysnąłem 6 razy kourosa z rana, no co za pech

Barcol

@testowy_test pech okrutny

Zaloguj się aby komentować

dez_

Absolutnie się nie zgodzę, uważam że jesteśmy bardzo tolerancyjni.

Fausto

Sernik z rodzynkami podaje, gdy kogoś nie lubię

RogerThat

Sernik, zapycha gębę jak trza.

Zaloguj się aby komentować