Kolaborant Aksenow, tzw. „przywódca” Krymu, za tragedię w Biesłanie obwinia Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Aksenow w ostatnich wolnych wyborach na Krymie otrzymał coś koło 3% głosów, lecz przyszła rassyja i został gauleiterem. Chyba nawet dożywotnio
Na dodatek przeżył, co jest rzadko spotykane w gronie ruskich kolaborantów i ochotników, którzy powykańczali się wzajemnie, a pozostałym pomogła niewidzialna ręka z kremla.
Poniżej znajduje się tłumaczenie jego postu na Telegramie:
„3 września to Dzień Solidarności w Zwalczaniu Terroryzmu. Data ta wiąże się z tragicznymi wydarzeniami w Biesłanie w 2004 roku, gdzie w wyniku zajęcia szkoły przez terrorystów zginęło ponad 300 osób. Większość ofiar stanowiły dzieci.
Tragedia Biesłana do dziś budzi w naszych sercach ból.
Rosja walczyła wówczas z międzynarodowym terroryzmem, który próbował wykrwawić Kaukaz Północny i zniszczyć nasz kraj.
Dziś nasi żołnierze walczą z terrorystycznym reżimem w Kijowie, który przelewa krew na Donbas i atakuje inne regiony Rosji, w tym Krym.
Wiemy, że mordercy dzieci Biesłanu i Donbasu mają jednego pana – Zachód. Że „rodzicami numer jeden i dwa” całego międzynarodowego terroryzmu są Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.
Jednoczymy się w walce ze złem, we wspieraniu naszego Prezydenta, naszych Sił Zbrojnych i służb specjalnych. To jest nasza odpowiedź na terrorystów.
Wygrajmy razem!
#ukraina #rosja #usa #wielkabrytania #uk
@Geraszczenko