#revoltagainstmodernworld

13
484

Ostatnia zmiana zdania Trumpa, pod wpływem Muska, ws. wiz pracowniczych H1B i zdrada tradycyjnego, populistycznego elektoratu na rzecz techbrosów i miliarderów czerpiących zyski z zatrudniania pajeetów świadczy tylko o jednym - kapitalizm zawsze przetrawi i co-optuje ruch opierający się na klasie pracującej, aby służył jego celom.


8 lat temu, w listopadzie 2016, Trump wygrał głównie głosami rozczarowanego proletariatu z tzw. pasa rdzy, który od czasów reaganomiki oraz wiążącej się z nią outsourcingiem produkcji jak i podpisania umowy NAFTA przez Clintona w 1994 był w permanentnej stagnacji, co poniekąd wiązało się ze śmiercią tzw. amerykańskiego snu, którego wyidealizowanym obrazem były mitologizowane lata '50, gdzie zwykły blue collar worker był w stanie utrzymać kilkuosobową rodzinę z pensji w fabryce. Powodem takiego stanu rzeczy były kilka czynników takich jak G.I Bill, który umożliwił awans społeczny weteranom 2 WŚ po powrocie z frontu (i w zasadzie ustawa ta obowiązuje do dziś i jest powodem wstępowania biedoty do US Army) czy rekordowo wysoka reprezentacja związków zawodowych jak i progresywny podatek CIT, w swoim najwyższym progu sięgający blisko 91%, co i tak jest wynikiem o 20 pkt. proc. większym niż najwyższe progi w większości państw zachodnioeuropejskich. Kryzys naftowy i związany z nim zwrot w stronę neoliberalizmu i wolnego handlu, a zarazem napływu taniej siły roboczej z racji uchwalenia 1965 Immigration Act był budzikiem dla tego snu.


I tak po 30 latach neoliberalizmu wchodzi Trump, który obiecuje zapomnianym ludziom, lumpenproletariatowi i klasie pracującej powrót do tej idylli. I wygrywa. Wygrywa, bo elityzm Clinton i DNC skutecznie alienuje proletariat, który woli zwrócić się ku populizmowi, który obiecuje im realną poprawę własnej sytuacji bytowej zamiast kolejnej dawki pokolorowanego na tęczowo bailoutu dla banksterów i korpopasożytów. Problem w tym, że Trump nie zrealizował swoich obietnic, a przynajmniej na polach takich jak imigracja (rok 2019 był w USA pod tym względem rekordowy). Negatywny elektorat i rozczarowanie niektórych trumpistów poskutkowało, że przez 4 lata w Białym Domu rezydował Biden.


Przez 4 lata rozłąki z prezydenturą Trump zdecydowanie zaostrzył swój kurs, zwłaszcza na polu imigracji, która była jednym z powodów dla których w ogóle wygrał w 2016. Jak przedtem cuckserwatyści nadawali ton powtarzając jak zdarta płyta slogany o "legalnych imigrantach", tak teraz nastąpił zwrot o 180 i motywem przewodnim stały się masowe deportacje i denaturalizacje - niestety ponownie na słowach się skończyło. Wyznaczenie marionetki Petera Thiela, J.D Vance na vice-prezydenta i dolary Muska skutecznie wystarczyły na zwrot kursu, po tym jak płaczliwy dziedzic kopalni szmaragdów zagroził pomarańczowemu i populistom "wojną" na swoim internetowym poletku. Nawet nie trzeba było czekać na inaugurację, aby Trump zmienił kurs pod wpływem możnych tego świata.


I tu dochodzimy do sedna - masowa migracja leży w interesie tego 1%, klasy posiadającej, która zyskuje na wzroście podaży pracowników na rynku, gdyż będzie się to wiązało z cięciem kosztów. Klasyczny przykład prywatyzacji zysków i uspołeczniania strat. Masowa migracja to także świetne narzędzie na deunionizację i ogólne rozbijanie jedności proletariatu, aby zminimalizować prospekt kolektywnego domagania się poprawy sytuacji bytowej. Do tego jest to prawdziwy zastrzyk śmierci dla swobód jednostkowych i siatki zabezpieczeń społecznych, które ugnął się pod niekontrolowanym napływem mas ludzkich. Nativsom zawsze można puścić dystrakcję pt. "czarny gej w grze wideo!" albo zagrać kartą "oni pracujom i płacom podatki!", aby skutecznie odwrócić uwagę większości od tego, że są dymani przez garstkę pasożytów. W interesie klasy pracującej jest to, aby jej pozycja była jak najsilniejsza - napływ taniej siły roboczej ją osłabia.


Podobnie sprawa ma się w Polsce z Konfederacją. Konfederacja cieszyła się i cieszy się głównie poparciem niższych sfer - ludzie bez wykształcenia wyższego, robotnicy niewykwalifikowani, ogólny proletariat. I to Konfederacja ze swoim populizmem miała wybawić zapomniane dzieci III RP spod jarzma PiSowskiej technokracji i platformianego elityzmu (w gruncie rzeczy typowy fajnopolak i typowy konfederata reprezentują podobną metnalność), jednakże plan wybawienia szybko spalił na panewce za sprawą Mentzena. Mentzen to milioner, reprezentant klasy kapitalistycznej, ergo o wiele więcej ma wspólnego z resztą klasy politycznej czy ludźmi takimi jak Petru niżeli z tobą, szarym człowiekiem, który tyra na etacie i jest zadłużony u bankstera na resztę życia. Mentzen, tak jak Tusk, Kaczyński, Morawiecki czy ktokolwiek inny mają cię w d⁎⁎ie. W związku z tym w partii zaszły dokładnie identyczne procesy jak u Republikanów pod wpływem datków Thiela i Muska - partia niegdyś antyimigracyjna zdradziła interes klasy pracującej otwierając się na "legalnych" i "pracujących" imigrantów, bo są tańsi. W systemie kapitalistycznym wartością nadrzędną zawsze jest pieniądz i dla tego pieniądza hydra gotowa jest zdegenerować i przeinaczyć wszystkie świętości.


#antykapitalizm #polityka #usa #trump #bekazkonfederacji #konfederacja #revoltagainstmodernworld

afc152b9-b47c-4019-9382-28ba88d41321

Zaloguj się aby komentować

Problem z prawicowcami polega na tym, że nie rozumieją, że to ten obóstwiany przez nich kapitalizm jest genezą wielu zjawisk, z którymi walczą i króre dezaprobują - masowa imigracja, wymiana demograficzna, ultraindywidualizm, atomizacja społeczna, rozpad tradycyjnej rodziny, etc. Nawet jeżeli rozumieją to i tak oskarżą o to mityczne "lewactwo". Jeżeli popierasz liberalną agendę, ale zarazem akceptujesz kapitalistyczne mechanizmy eksploatacji i akumulacji kapitału to jesteś progresistą co najwyżej, nie "lewakiem".


Z drugiej strony problemem lewicy jest nadmierny redukcjonizm klasowy i wiara w ponadnarodową solidarność klasy pracującej. Owa solidarność owszem ma sens, ale wyłącznie w obrębie proletariatu w ramach jednej grupy narodowej/etnicznej. Hindusi z Ubera czy Ukraińcy z produkcji nie będą sojusznikami w owej walce klas, bo są pionkami międzynarodowego kapitału i klasy posiadającej mającym na celu wbić klin w rodzimy proletariat i zdewaluować go ekonomicznie i socjopolitycznie.


#revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #polityka

abiandri

Co do tych grup etnicznych - z tego wielu januszy woli sprowadzić migrantów do roboty, najlepiej jeszcze z iluś krajów, żeby się nie dogadali ze sobą.

Zaloguj się aby komentować

pol-scot

@Lopez_ Pan Henryk nie słyszał jeszcze o ukraińskim...

Zaloguj się aby komentować

To nie Islam jest wrogiem dla Europy, tylko globaliści, którzy wpuszczają masowo najbardziej niewyedukowaną, dziką hordę uchodźców z krajów trzeciego świata, która miesza się z europejczykami i nie jest w stanie się zasymilować.


Wszystkie kultury na tym świecie są piękne, każdą trzeba szanować, dlatego multi-kulti je niszczy, zabija, prowokuje konflikty, jesteśmy jak w jednym garze, wymieszani do czasu, aż się ugotujemy. Kultura arabska też jest piękna. Nie ma nic złego w Islamie. Kraje arabskie zaznały wiele krzywd ze strony imperialistów, stąd na nizinach społeczeństwa zrodził się zatwardziały radykalizm, który uderza w niewinne osoby.


Winni wszystkiemu są imperialiści i globaliści. Czyli wiadomo kto. Po prostu Ż.


#polityka #uchodzcy #imigranci #nwo #revoltagainstmodernworld #islam

Hilalum

@Lopez_ tak, te odłamy islamu gdzie kobieta jest traktowana jak przedmiot, a opozycjonistów ścina się mieczem za czary, są piękne i cudowne. Albo te państwa z plemiennymi zwyczajami, jak Egipt z masowym obrzezaniem kobiet tępymi żyletkami, czy pasztuńskie rejony Afganistanu gdzie stare dziadki gwałcą młodych chłopców, to wspaniała i cudowna kultura.

pokeminatour

To według mnie nawet nie jest kwestia wyedukowania, w Polsce póki co nie mamy z tym problemów bo przyjeżdżają do nas ludzie którzy wiedza że tu za darmo nie będą żyli i będą musieli pracować. Więc pracują i jest spokój.


Stawiam tezę że to wizja życia za darmo z socjalu ściąga ten typ jednostki który będzie sprawiać problemy. Póki u nas tego nie będzie lub będzie o wiele niższy niż na zachodzie to nie musimy się tym martwić.


Nie neguje tego że różne kraje mają różny poziom przestępczości jak i bariera językowa też odgrywa problem. Dlatego powinniśmy tak jak teraz wpuszczać ludzi w konkretnym celu typu praca lub studia a do tego tych którzy używaja języka albo z grupy słowiańskich - by łatwo przyswoił Polski, albo angielski ze względu na dobra jego znajomość w społeczeństwie

RobertVanPlitt

@Lopez_ Miliarderzy kontrolujący "liberalne demokracje" potrzebują świeżej krwi, aby hydra oparta na kancerogennym wzroście dla samego wzrostu mogła dalej funkcjonować, a żeby zarazem mieli powód do zarżnięcia siatek zabezpieczeń społecznych, deunionizacji i budowy państwa policyjnego. Gadka o "globalistach" to dystrakcja.

Zaloguj się aby komentować

Na łamach Krytyki Politycznej ukazał się dość ciekawy artykuł słoweńskiego filozofa, Žižka. Porusza on tam temat ostatniej, szybkiej porażki Asada i to z ręki nie świeckiej opozycji, ale muzułmańskich fundamentalistów.


Žižek: Co przeoczyliśmy w Syrii?


Jak większość komentujących, nie znam odpowiedzi na te pytania, dlatego też wolę skupić się na szerszym oglądzie sprawy. Ogólnym rysem całej tej historii, podobnie jak w Afganistanie po wycofaniu się Amerykanów i w Iranie podczas rewolucji w 1979 roku, jest to, że nie doszło tu do żadnej decydującej bitwy. Reżim po prostu złożył się jak domek z kart. Zwycięstwo zaś przypadło stronie, której akurat chciało się walczyć i umierać za sprawę.


To, że reżim był powszechnie znienawidzony, nie wyjaśnia w pełni, co się stało. Dlaczego znikł świecki opór wobec Asada, a ostali się jedynie muzułmańscy fundamentaliści, którzy teraz na tym skorzystali? To samo pytanie można zadać w przypadku Afganistanu. Dlaczego tysiące ludzi ryzykowało życiem, żeby załapać się na wylot z Kabulu, ale nie, by zwalczać talibów? Siły zbrojne starego afgańskiego reżimu były może lepiej uzbrojone, ale po prostu nie miały woli walki.


Žižek słusznie zauważa, że współczesne, świeckie i liberalne ideę nie mają już zdolności do mobilizowania mas.


Pozytywistyczna koncepcja wiedzy jako „obiektywnego” wyrazu rzeczywistości – co Foucault scharakteryzował jako pacyfikujące, neutralizujące i normalizujące formy współczesnej zachodniej władzy – jest ideologią „końca ideologii”. Z jednej strony mamy rzekomo niezideologizowaną wiedzę ekspercką, z drugiej zaś rozproszone jednostki, z których każda skupia się na własnej, idiosynkratycznej trosce o siebie (w ujęciu Foucaulta) – na drobnych przyjemnościach życia. Z punktu widzenia liberalnego indywidualizmu jakiekolwiek powszechne zobowiązanie, zwłaszcza takie, które niesie ze sobą narażenie życia i zdrowia, jest podejrzane i „irracjonalne”.


Religia jest dziś natomiast jedyną ideą zdolną angażować jednostki w akcie kompletnego poświęcenia.


To, dlaczego religia wydaje się mieć obecnie monopol na zbiorowe zaangażowanie i samopoświęcenie, najlepiej wyjaśnia Boris Buden, który twierdzi, że religia jako siła polityczna odzwierciedla postpolityczną dezintegrację społeczeństwa – rozpad tradycyjnych mechanizmów, gwarantujących niegdyś stabilność wspólnotowych więzi. Religia fundamentalistyczna jest nie tylko polityczna – to w istocie polityka. Dla wyznawców nie jest już zaledwie zjawiskiem społecznym, ale samą fakturą społeczeństwa.


Jeśli miałbym przewidywać jakąś przyszłościową porażkę zachodu względem innych cywilizacji to właśnie w tym. Nikt nie będzie miał motywacji do obrony zachodniego stylu życia i statystyki to potwierdzają. W krajach zachodnich tylko mały procent populacji jest gotowy walczyć za swój kraj.


#wojna #syria #filozofia #socjologia #polityka #revoltagainstmodernworld

tosiu

@Al-3_x zawsze jak czytam tych filozofów współczesnych to jestem przytłoczony. Pamiętam tak samo byłem przytłoczony, gdy za dzieciaka oglądałem w TV głodne dzieci w Afryce i to że trzeba tam dawać kasę. Po latach dowiedziałem się, że kasa ta trafia tylko do złodziejskich organizacji, które nie pomagają, a żyją z organizowania pomocy. A jak pomoc trafia to do lokalnych oligarchów a nie biednych. Czy powinniśmy się przejmować upadkiem Europy? Nie, bo nie mamy na to wpływu, a są organizacje które mają i to od ich interesu zależy nasze przetrwanie.

L4RU55O
  1. Assad ma Syrię

  2. Walczą z nim Kurdowie, fundamentaliści, ludy z południa i ISIS, które jest blisko fundamentalistów.

  3. Przez lata trzyma wszystkich za mordę bo ma armię a inni nie mają koordynacji i sprzętu

  4. Budżet Syrii się sypie, oligarchowie są odsuwani od koryta, liczebność armii spada o połowę, jest problem z wypłatami

  5. Fundamentaliści wspierani przez Turcję rozpoczynają rewoltę. Mają drony i wyszkolenie a rząd przegapił moment.

  6. Armia nie ma motywacji i nie wie jak walczyć przeciwko dronom.

  7. Kurdowie i południe przyłącza się do rewolty, prawdopodobnie byli dogadani z fundamentalistami

  8. Otwarcie kolejnych frontów daje dowódców do zrozumienia że to nie ma szans, następuje upadek obrony mimo posiadania sprzętu.

  9. Ruscy nie pomagają bo są uwiązani w Ukrainie, zamykają się w bazach i obserwują.

  10. Assad ucieka do Moskwy, Putin ma problem bo traci bazę wypadową na Afrykę a Erdogan poszerza strefę wpływów na Syrię i aktywnie działa w Azji środkowej bo marzy mu się Imperium Osmańskie a jeszcze Kurdów może niszczyć. Realizacja strategii militarnej w celu politycznym

  11. Słowacki Filozof: tylko religia może motywować tłumy.

Zaloguj się aby komentować

Pisałem już kilka lat temu na wykopie, ze kapitalizm produkuje psychopatów. Wczoraj znalazłem dość ciekawy artykuł na Krytyce Politycznej w tym temacie.


Osobowość naszych czasów i pandemia funkcjonalnej psychopatii


Osobowość naszych czasów jest elastyczna i jednocześnie pokawałkowana. Dokładnie taka, jakiej wymaga neoliberalny świat: indywidualistyczna do granic możliwości, nastawiona na konsumpcję i zbieranie wrażeń, bez stałego miejsca, tworząca liczne, ale powierzchowne relacje i kruche więzi.


Autor artykuły przytacza tutaj coraz bardziej powszechne zjawisko dysocjacji i rozszczepienia osobowości.


Dysocjacja jest unikiem, pozwalającym szybko i bez problemów zdystansować się, oddzielić od konfliktu, wyjść z relacji i nie odczuwać niepokoju z powodu sprzeczności we własnych działaniach i postawach. Mówiąc krótko: przystosować się do wszystkiego, a przede wszystkim do rynku. Osobowość naszych czasów jest elastyczna i jednocześnie pokawałkowana. Dokładnie taka, jakiej wymaga neoliberalny świat: indywidualistyczna do granic możliwości, nastawiona na konsumpcję i zbieranie wrażeń, bez stałego miejsca, tworząca liczne, ale powierzchowne relacje i kruche więzi.


López Mondéjar, mówiąc o „kręgosłupie”, ma na myśli zasadę integrującą ja, wyobrażenie o sobie idealnym, które może stać w sprzeczności z tym, co rzeczywiście robimy, i ze światem, w którym żyjemy. Pozwala porównywać aspiracje i pragnienia z oferowanymi przez społeczeństwo możliwościami ich realizacji. Prowadzi to do konfliktów, co nie jest wygodne, ale pozostaje warunkiem kontaktu z rzeczywistością. Inaczej fragmenty ja współistnieją obok siebie, nie sprawiając problemów i nie wywołując poczucia winy.


W pewnym sensie to zjawisko opisał już Jung w swoich książkach gdzie jego zdaniem psychika współczesnego człowieka jest poddawana ciągłej fragmentaryzacji. Człowiek współczesny szufladkuje różne aspekty jego jaźni oddzielając je od siebie. Zdaniem Junga jednak tego typu rozczłonkowanie jest typowe dla schizofreników.


Problem polega na tym, że tego rodzaju unik nie prowadzi do rozwiązania problemów. Więcej: uniemożliwia skonfrontowanie się z nimi. Wydaje się, że nie dosięgnie nas żadne niebezpieczeństwo, ale żeby w ogóle móc coś realnie zmienić, trzeba najpierw poczuć zagrożenie. Tymczasem osobowość naszych czasów skuteczne przed tym chroni. López Mondéjar jest zdania, że mechanizm ten jest generowany przez system społeczno-ekonomiczny i jednocześnie go wzmacnia. Fantazjujemy, że oto staliśmy się niezwyciężonym Achillesem, którego nie można zranić.


Człowiek alienuje się od rzeczywistości w imię własnych fantazji na temat sprawczości. Problemy jednak przez to nie znikają tylko się pogarszają. Autor przytacza problem otyłości i tego jak współczesne społeczeństwa sobie z tym "radzą",


Kiedy otyłość zaczyna być traktowana tylko jako przejaw różnorodności, realny problem znika, a mówienie o nim okazuje się cezurą i przejawem dyskryminacji. López Mondéjar widzi w krytyce fatfobii także (choć nie tylko) gest odmowy uznawania granic stawianych przez rzeczywistość. Otyłość jest niezdrowa i to nie wszystko jedno, jak wyglądamy. Nie ze względów estetycznych, ale z powodu problemów, które się za nią kryją i z którymi należałoby się skonfrontować.


Końcowo unikanie myślenia o własnych wadach, skrajny indywidualizm, narcystyczne przekonanie o własnej wyjątkowości i rywalizacja promowana przez kapitalizm sprawiają, że obecny system dziś produkuje samych psychopatów.


Wartości współczesnego kapitalizmu i mechanizmy związane z wytwarzanym przez nie typem osobowości popychają w stronę agresji. W akcie przemocy sprawca odzyskuje zachwiane poczucie panowania nad innymi i nad sytuacją. Gwałtowne działanie sprawia, że czuje się potężny, a nie bezbronny, zależny i podatny na zranienie. Oddala w ten sposób poczucie bezsiły i w zarodku dusi budzącą się w nim frustrację. Bardzo łatwo zaprzeczyć jej istnieniu, bo naprawa obrazu ja jest natychmiastowa. Trudne emocje nie przedostają się do świadomości, za to przyjemność związana z rozładowaniem jest bardzo silna.


Towarzyszy temu zjawisko, które López Mondéjar określa pandemią funkcjonalnej psychopatii. W apokaliptycznym kapitalizmie psychopata czuje się jak ryba w wodzie, a szefowie go tylko chwalą. Twarda skóra, brak wrażliwości na ból własny i innych, instrumentalne traktowanie ludzi i relacji oraz wyobcowanie pozwalają nie przejmować się żadnymi granicami.


Ja bym powiedział, że oprócz psychopatów kapitalizm produkuje też autystów których nagły wzrost był mocno zauważalny w ostatnich latach, ludzi z depresją, paranoików i nawiązując też do francuskiego filozofa, Deleuzego, schizofreników.


#antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #socjologia #psychologia #filozofia

koniecswiata

@Al-3_x Artykuł bardzo ciekawy, jednak chyba autor nie do końca rozumie czym jest psychopatia. W społeczeństwie rodzi się 1-2% psychopatów, tyle jest "korzystne ewolucyjnie", wiecej nie. Psychopaci maja fizycznie inne mózgi niż przeciętny człowiek, i nie, mózg nie zmienia się w ten sposób, bo ktoś coś zdysocjował. Twierdzenie, że tak jest, jest nadużyciem. Tak samo jak popularne jest teraz diagnozowanie u wszystkich narcyzmu, a to przecież jest poważne zaburzenie osobowości, i nie występuje u co drugiej osoby.

jajkosadzone

A moim zdaniem ludzie byli zawsze tacy sami- lasi na awanse,pieniadze,atencje,lekki styl zycia,podli i zlosliwi.


Teraz po prostu jest wiecej mozliwosci przekazu- dzieki social mediom i internetowi wszystko trafia na caly swiat w czasie rzeczywistym,a jeszcze 15-20 lat temu tyle tego nie bylo: internet nie byl taki powszechny,ale juz sie rodzily te problemy,ktore sa tutaj opisywane. Ile ludzi wrzuca w internet falszywy obraz swojego zycia- bardzo duzo,nie tylko w wieku maturalno-studenckim,ale glownie ludzie 40+lat!


A dlaczego rodzi sie mniej dzieci? Bo im bogatsze spoleczenstwa tym mniej sie dzieci rodzi- to nie dzieje sie od wczoraj. Ktos powie,ze w Niemczech czy Francji rodzi sie wiecej dzieci niz w kraju- tylko jak sie czlowiek zaglebi to wyjdzie na to,ze najwiecej rodzin wielodzietnych jest wsrod rodzin islamskich,a ich w Polsce jest ekstremalnie malo.


W Polsce duzo problemow rodzi sie od patologii szkolnictwa na kazdym poziomie- szkola ma placone od ilosci dzieci,a jako ze jest niz to nie ma nadmiaru chetnych! Wiec trzeba pielegnowac rozne patologie,przepuszczac z klasy do klasy roznych gamoni,wmawiac rodzicom( glownie im sie wpaja rozne pierdy odnosnie dzieci,bo rywalizacja miedzy rodzicami jest ogromna) o wyjatkowosci dzieci,bo jeszcze przepisze do innej szkoly...

Gdzies na hejto smigal artykul,ze rektor uczelni narzekal,ze niewiele ponad polowa maturzystow chce isc na studia- tak,powszechnosc edukacji wyzszej obnizyla poziom,wiec dyplom jest coraz mniej warty.A co jest dla uczelni najwiekszym problemem- spadek prestiżu czy spadek studentow( pieniedzy?).

Niestety zawala sie system i wszystko idzie w dol- nikt nie ma pomyslu co zrobic,zeby bylo lepiej!

Tylko czy nadmiar magistrow niczego cokolwiek pozytywnego wnosi do spoleczenstwa...

Co do chorob psychicznych- psychiatria sie rozwija,wiec sila rzeczy aktualnie za patologie uwaza sie rowniez zachowania,ktore kiedys byly mniej lub bardziej akceptowane.

Half_NEET_Half_Amazing

komuna to dopiero kształtuje pojebów 😉

Zaloguj się aby komentować

Kilka dni temu pisałem o tym, że Visa i Mastercard, amerykańskie firmy zajmujące się wydawaniem kart płatniczych wykorzystują swoją pozycje na rynku w Japonii i blokują możliwość płatności różnym stronom poświęconym mangom przez co te upadają. Wszystko to ma się odbywać pod przykrywką konieczności ochrony marki. Niesłusznie wtedy oskarżyłem o to próbę dostosowania się korporacji do tworzenia tęczowego, inkluzywnego i bezpiecznego kapitalizmu. W istocie winni mogą tutaj być konserwatyści, a dokładniej ta organizacja.


National Center on Sexual Exploitation (NCOSE)


The National Center on Sexual Exploitation (NCOSE), previously known as Morality in Media and Operation Yorkville, is an American conservative anti-pornography organization.[2][3] The group has also campaigned against sex trafficking, same-sex marriage, sex shops and sex toys, decriminalization of sex work, comprehensive sex education, and various works of literature or visual arts the organization has deemed obscene, profane or indecent. Its current president is Patrick A. Trueman. The organization describes its goal as "exposing the links between all forms of sexual exploitation".


Wygląda na to, że mają oni pewien wpływ na Visa i Mastercard


In the early months of 2020, the National Center on Sexual Exploitation led a group of NGOs from around a dozen countries internationally in a grassroots public advocacy effort in hopes of pressuring payment processing companies to recognize the allegations of abuse and criminality being levied by groups like NCOSE against pornography websites and cut ties with them. In December 2020, in the wake of that campaign and a public awareness boost from an Opinion article about Pornhub by Nicholas Kristof in The New York Times, both Visa and Mastercard announced their intentions to end their work with Pornhub.


Oskarża się też ich o wpływy na afrykańskie kraje w kwestii polityki LGBT.


Revealed: how a US far-right group is influencing anti-gay policies in Africa


US anti-pornography campaigning group has advised, promoted and endorsed anti-LGBTQ+ activists and politicians in Uganda


Są finansowani przez wielki biznes


The organization has previously received funding from Philip Anschutz and the Coors Brewing Company family.[77][78] Joseph Coors was also a member of the organization's board of directors.[78] U.S. Department of Justice (DOJ) grants of $150,000 in the 2005 and 2006 federal budgets funded Morality in Media's review of citizen-generated obscenity complaints submitted to the group's ObscenityCrimes.org website. MIM deemed 67,000 complaints legitimate by August 2007 and referred them to the DOJ,[79] but the program never resulted in a prosecution.[80] The grants were created by Congressional earmarks by U.S. Representative Frank Wolf of Virginia.


Ogólnie ciekawa organizacja. Jeśli kogoś jednak ciekawi kto naciska na reprezentacje mniejszości w popkulturze to będzie to GLAAD .


GLAAD (/ɡlæd/[1]) is an American non-governmental media monitoring organization. Originally founded as a protest against defamatory coverage of gay and lesbian demographics and their portrayals in the media and entertainment industries, it has since expanded to queer, bisexual, and transgender people.


#polityka #wiadomosciswiat #biznes #japonia #antykapitalizm #revoltagainstmodernworld  #4konserwy  #neuropa

Fly_agaric

Czyli mamy korporacyjne DEI, i mamy też ich korporacyjną opozycję, działającą dokładnie w przeciwnym kierunku i również dysponującą sporymi zasobami. No kto by się spodziewał?

Karuzela pokurwienia i spierdolenia wciąż się rozpędza, a ludzkość wciąż dzieli się coraz bardziej.

Z drugiej strony, ludzi na świecie jest dużo za dużo i wszystko to i tak zmierza w stronę kolejnej wielkiej konfrontacji i wybijania się.

Zaloguj się aby komentować

ab6661

J⁎⁎ać podludzi używających słowa "adopcja" w odniesieniu do zwierząt.

Olmec

@solly @KierownikW10 rozumiem, że Panowie już mają po 7 dzieci i planują następne. Dobrze, że dajecie innym przykład, jak to się robi. A jak nie, to ciekaw jestem co Was powstrzymuje. Wyjaśnicie mi?

Giban

Stwarzania problemów ciąg dalszy. No mają sobie psiecko, co wam to przeszkadza? W jaki sposób wpływa to na Twoje, najwyraźniej nudne, życie? :p

Zaloguj się aby komentować

Fałszywa dychotomia


Socjalizm i kapitalizm, w swojej krańcowej fazie zwłaszcza, to dwie strony jednego medalu.


  • Ekonomizm i spłycanie egzystencji człowieka do udziału w walce klas albo napędzania zysków akcjonariuszy;

  • Materializm i wypieranie tradycyjnego ładu i wzorców;

  • Internacjonalizm i globalizm, pogarda dla wspólnot narodowych;

  • Akumulacja własności w rękach wąskiej garstki - państwa w przypadku pierwszego i ponadnarodowego kabalu w przypadku drugiego;

  • Zwalczanie uczciwej konkurencji i wolnorynkowej alokacji zasobów poprzez centralne planowanie bądź monopolizację rynku przez spoufane z rządem podmioty prywatne;

  • Destrukcja rodziny i wspólnot lokalnych poprzez uzależnienie od hipoteki bądź forsowanie progresywnych antywzorców;

  • Lansowanie samobójczych społecznie i kulturowo postaw i ruchów;

  • Skrajny utylitaryzm, postrzeganie doktryny jako swoisty kraniec historii i szczyt ludzkiego rozwoju;

  • Dążenie do radykalnej transformacji istniejącego porządku społecznego;

  • Demontaż struktur etniczych państw europejskich poprzez forsowanie etnorasowego egalitaryzmu bądź otwieranie granic na napływ tzw. taniej siły roboczej;


#4konserwy #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #polityka #reakcja

f1b0d0c4-f697-4df1-bfdb-02179dccddd7
entropy_

@RobertVanPlitt możesz podać jakieś współczesne przykłady?

RobertVanPlitt

@entropy_ WEF jako przykład globalistycznej szajki dążącej do koncentracji zasobów w rękach garstki.

Jarem

@RobertVanPlitt

I am 14 and this is deep

sawa12721

@Jarem Oj doceń to, że to pierwszy wpis opa, w którym nie wyzywa ludzi i moderacja mu go nie usuneła.

RobertVanPlitt

@sawa12721 Żelazna zasada internetu - każda moderowana przestrzeń będzie skłaniać się ku lewicy i liberalizmowi.

michal-g-1

A może tak: "używając pojęć z d⁎⁎y dochodzimy do z d⁎⁎y wniosków?"

Czytasz jakieś stare, zacofane książki i to w małej ilości;)

Zaloguj się aby komentować

Choć uważam, że Freud miał racje i istnieje konflikt miedzy Id (pierwotne, podświadome, wyparte popędy) i superego (narzucane społecznie normy) to ten konflikt nie obejmuje wyłącznie kwestii ludzkiej seksualności. Freud też to końcowo przyznał i uznał istnienie popędu śmierci (Tanatos) któremu przeciwstawiał popęd życia (Eros) tożsamy u niego z libido. Ja jednak podobnie jak Jung nie utożsamiałbym libido jedynie z popędem seksualnym. Nietzsche utożsamiał instynkt życia z wolą mocy, która może być realizowana w sposób pozytywny (chęć twórczego artyzmu, lub przygodności o której pisał From) jak i negatywny (dosłownie faszyzm). W ramach intersubiektywnych norm tworzy się możliwość racjonalnego dyskursu co jest podstawą nowoczesnego społeczeństwa. Pojawianie się jednostek pokroju Trumpa zaburza ten dyskurs ponieważ Trump odrzuca jakąkolwiek normy społecznej debaty polaryzując ostro społeczeństwo.


W tym więc przypadku istnienie wspólnego systemu normatywnego ogranicza ludzkie, solipsystyczne pragnienie realizacji własnej woli dominacji (która ma w tym przypadku charakter pragnienia zwiększenia własnej sprawczości, a nie seksualny) nad innymi. Istnieje jednak jeszcze jeden wymiar naszych ukrytych lęków. Uważam, że każda jednostka ma skłonność do popadnięcia w paranoje. Człowiek ma możliwość popadnięcia w największe szaleństwo i bać się nawet własnego cienia, ale społeczny logos pozwala mu racjonalizować otaczający go świat co zwiększa jego poczucie bezpieczeństwa gdy kiedyś radził sobie z trwogą dzięki religii.


#revoltagainstmodernworld #filozofia #psychologia #socjologia #polityka

f7fac121-c2d9-4add-a37e-7ef698e45cfd
moll

@Al-3_x dorzuć #polityka

moll

@Al-3_x bo mieszasz w to polityczne polaryzacje

Heheszki

ergo: Trump jest waleniem konia na szubienicy.

Cheesy

Pojawianie się jednostek pokroju Trumpa zaburza ten dyskurs ponieważ Trump odrzuca jakąkolwiek normy społecznej debaty polaryzując ostro społeczeństwo.

Rozwiniesz?

Zaloguj się aby komentować

Mój problem z lewicową polityką tożsamości mniejszości seksualnych


Idpol czyli inaczej identity politics to nic innego jak polityka oparta na określonej tożsamości. Może to dotyczyć rasy, narodowości, klasy, religii, płci czy orientacji. Jest to o tyle istotne, że pomaga zrozumieć zmianę jaka zaszła na lewicy w drugiej połowie 20 wieku. Klasyczna lewica zwykle bowiem była związana z kwestiami klasowymi. Głównym celem miało być wyzwolenie robotników z pod panowania kapitału którzy w 19 wieku żyli we względnej nędzy. Jednak w 20 wieku los robotników znacząco się poprawił w krajach zachodnich, a widmo koniecznej historycznej rewolucji zdawało się oddalać. Z drugiej strony na wschodzie gdzie rewolucja się dokonała to zamiast wyzwolenia doszło do narodzin jeszcze gorszej dyktatury. Do doszło do wzrostu popularności skrajnego nacjonalizmu w krajach europejskich czego ostateczną konsekwencją było dojście do władzy faszystów we Włoszech i nazistów w Niemczech, a później nastanie drugiej wojny światowej. W takiej sytuacji część lewicowców uznała, że potrzebne jest odejście od dogmatów marksistowskich i dokonanie pewnych reform.


Pierwszy przykład dały takie osoby jak Gramsci który zauważył, że burżuazja utrzymuje swoje panowanie nie tylko kontrolując bazę czyli środki wytwórcze, ale mając też wpływ na władze polityczną i kulturę czyli nadbudowę. Dla Marksa nadbudowa zawsze była jedynie wtórna względem bazy, lecz dla Gramsciego wpływ był wzajemny. Oczywiście nie był on jedyny który dokonał pewnych rewizji marksizmu. Oprócz niego był też György Lukács który przywrócił znaczenie dialektyki w marksiźmie, Wilhelm Reich łączący marksizm z teoriami psychoanalizy, Sartre który wiązał marksizm z egzystencjalizmem i w końcu słynna szkoła frankfurcka która zajęła się analizą kulturowego przemysłu kapitalistycznego. Później w latach 60 miało miejsce wiele ciekawych wydarzeń jak rewolucja seksualna, narodziny ruchu hipisowskiego, masowe protesty studentów, a gdzieś w tym wszystkim narodził się ruch nowej lewicy. Za jednego z jej głównych ideologów nowej lewicy uznano lewicowego filozofa i jednego z przedstawicieli szkoły frankfurckiej, Herberta Marcuse, który miał zapoczątkować odejście od konceptu walki klas. Zdaniem polskiego filozofa, Leszka Kołakowskiego deklarował, że „wszystkie kwestie egzystencji materialnej zostały rozwiązane, polecenia i zakazy moralne nie są już istotne”. Oprócz tego na nową lewicę wpływ miał też Mao. Pojawiło się przez to słynne hasło, 3xM „Marks, Mao, Marcuse".


W ramach nowej lewicy większy nacisk zaczęto kłaść na wyzwolenie seksualne, feminizm czy kwestie rasowe. Prawdziwy jednak przełom nastąpił dopiero na przełomie lat 70 i 80 kiedy to doszło do narodzin nowego nurty myślowego lewicy zwanego postmarksizmem. Postmarksizm ogólnie miał swoje korzenie w nowej lewicy i wyrastał intelektualnie z myśli filozoficznej szkoły frankfurckiej i wspomnianych tu dawnych krytycznych marksistów jak György Lukács, Antonio Gramsci i Ernst Bloch i łączył to z coraz bardziej popularną filozofią poststruktalistyczną. Postmarksiści już całkowicie odrzucili koncept wojny klas, podziału na bazę i nadbudowę i konieczność historycznego triumfu klasy robotniczej. Przede wszystkim jednak odrzucili tezę o przewodniej roli proletariatu, na rzecz wszystkich grup uciskanych (mniejszości seksualnych, kobiet dążących do emancypacji itd.) i przewodniej roli partii. Od dziś też walka o władze miała odbywać się nie w ramach rewolucji, a dominacji w dyskursie społecznym. Na tym polu doszło więc do swego rodzaju rozdźwięku między klasyczną lewicą i lewicą współczesną. Prawica nie bardzo wgłębiając się rozwój lewicowej myśli, ale zauważając zmiany zaczęła określać ten nowy nurt na lewicy różnymi terminami jak marksizm kulturowy, neomarksizm, a współcześnie mówi się o wokeiźmie. Prawica też nie była wstanie dokonać rozróżnienia miedzy postmodernizmem, a nową lewicą, ani nawet do zrozumienia, że nie wszyscy przedstawiciele szkoły frankfurckiej mieli poglądy jak Marcuse (Erich Fromm miał nawet okazje krytykować go za pewne kwestie).


To co jednak istotne to pytanie jak na tą zmianę zareagował kapitalizm i liberałowie i o dziwo jak się okazało reakcja była bardzo pozytywna. W ciągu ostatnich kilkunastu lat korporacje bardzo aktywnie zaczęły prowadzić politykę DEI, zaczęły umieszczać tęczowe symbole na swoich znakach towarowych i produktach, a w popkulturze nastąpił wzrost pokazywania osób z różnych mniejszości. Firmy dostrzegły w tym nowy sposób na niezły zarobek. W ten sposób nastąpiły narodziny tak zwanego tęczowego kapitalizmu. Liberałowie z kolei uważali, że ostatecznie wyzwolenie seksualne kobiet czy większa swoboda w wyrażaniu siebie przez osoby LGBT nie przeczy ich skrajnie indywidualistycznego poglądu na świat, a wręcz przeciwnie. Sama lewica też zaczęła przechodzić na pozycje coraz bardziej liberalne przez co spopularyzował się tak zwany socjaliberalizm. W praktyce jednak nierówności ekonomiczne wzrosły, rewolucja seksualna nie obaliła systemu podobnie jak nie zrobiły tego mniejszości. System się za to umocnił i zamiast walki z kapitalizmem dziś lewica i prawica toczą wojny kulturowe. Chce więc przez to powiedzieć, że ta strategia się zwyczajnie średnio sprawdziła.


To jednak nie koniec mojej krytyki. Mam bowiem również wrażenie, że obecne podejście do mniejszości seksualnych ma nie tyle na celu ich integracje ze społeczeństwem i zmniejszenie nietolerancji co próbę wpojenia im jakieś formy narcyzmu. Strategie zatrudniania w oparciu o różnorodność, nacisk na promowanie różnorodności w korporacjach, środowiskach akademickich, czy nawet szpitalach w ramach DEI, ciągłe umieszczanie symboli LGBT na produktach i miejscach publicznych, marsze LGBT, nacisk na odpowiednie reprezentowanie w popkulturze czy pomysł by stworzyć wydzielone przestrzenie dla osób z mniejszości by mogli się cieszyć spokojem od złych, białych, heteroseksualnych mężczyzn raczej nie ma już na celu jedynie społecznego uświadomienia, że takie osoby istnieją i trzeba je tolerować.


Raczej chodzi o obchodzenie się z nimi jak z jajkiem i ciągłą potrzebę dogadzania im. Ciągłe podkreślanie dumy z bycia mniejszością i odrębności od czasami wręcz pogardzanej większości osób hetero i cis bynajmniej nie sprawi, że nastąpi tu jakieś integrowanie z resztą narodu, a wręcz przeciwnie. Naciska się na to by czuły ciągłe poczucia zagrożenia ucisku ze strony patriarchalnego, szowinistycznego i ksenofobicznego społeczeństwa. Powinno być zamiast tego zupełnie odwrotnie. Powinno się promować osoby z mniejszości jako użyteczny element społeczny, a wśród nich samych promować zachowania mocno patriotyczne. Ich poczucie dumy pochodziło by wtedy nie z ich indywidualistycznej tożsamości opartej na jakiś zaimkach lecz z wnoszenia wartości dodanej do życia społecznego dla dobra ogółu. Najwyższym celem powinno być budowanie harmonijnej społeczności, a nie by wszystko kręciło się w okół tego kto z kim sypia lub z jaką płcią się utożsamia. Nic więc dziwnego, że dziś nawet lewicowy filozof, Slavoj Žižek zaczął krytykować "wokeizm".


#polityka  #antykapitalizm  #revoltagainstmodernworld #socjologia  #filozofia

80dc547d-0532-4bc0-a377-8aef2fe08635
jajkosadzone

Konflikt byl,jest i bedzie idealnym narzedzeniem do budowy kapitału politycznego.

Dziel i rzadz.

Zaloguj się aby komentować

Backroomsy pomimo mocno zmarnowanego potencjału moim zdaniem dalej są dość ciekawym konceptem. Sama idea backroomsów mocno bazuje na przestrzeniach liminalnych więc nie sposób nie odwołać się do tego konceptu w tym kontekście. Natomiast same przestrzenie liminalne odnoszą się do terminu nie-miejsc o czym w swoim czasie zrobiłem kiedyś nawet długi wpis. Czym są jednak nie-miejsca? Cytując wikipedie są to:


Nie-miejsce to przestrzeń niczyja nie ze względu na brak właściciela, ale na brak emocjonalnego powiązania jej z ludźmi. To nie tylko przestrzeń rozumiana jako zaprzeczenie miejsca, ale też zawiera w sobie relacje społeczne i stosunek, sposób patrzenia człowieka na dane nie-miejsce w relacji z percepcją miejsca oraz okres przebywania.


Nie-miejsce cechuje się czasem, w którym nie obserwuje się zmienności, więc jego upływ zostaje zawieszony. Przykładami takich przestrzeni są lotniska, centra handlowe, supermarkety czy stacje benzynowe, ale też np. obozy przejściowe czyli przestrzenie w których przebywa się bardziej z konieczności niż z własnej woli i gdzie zazwyczaj codziennie użytkuje je relatywnie duża liczba osób niepowiązanych ze sob


Przestrzenie liminalne są to więc zwykle zdjęcia nie-miejsc w których aktualnie brakuje ważnego elementu, a mianowicie ludzi co wywołuje u potencjalnego odbiorcy poczucie dziwności, wyobcowania, nostalgii, a nawet leku. Filozof, Mark Fisher mówiłby w tym przypadku o doświadczeniu osobliwego czyli czegoś co z jednej strony wydaje się nam dziwnie znajome, a z drugiej strony kompletnie nie na miejscu przez co czujemy się nieswojo.


Backroomsy to z kolei creepypasty z motywem uwięzienia człowieka w takich przestrzeniach liminalnych które ciągną się na duże odległości. Popularność przestrzeni liminalnych i backoomsów w internecie powiązałem z tym jak człowiek współczesny doświadcza przestrzeń miejską w swoim otoczeniu. Odwołałem się wtedy do pojęcia miast generycznych wprowadzonych przez Rema Koolhaasa, czyli miast uwolnionych od dominacji centrum, wyzwolonych z tożsamościowego gorsetu. Są to miasta bez historii. Miasta współczesne miałyby się wiec charakteryzować bylejakością i ogólną nijakością. Brakować im miało stylu w przeciwieństwie do miast przeszłości gdzie to dominował Gotyk albo Barok.


Doszukałem się też jednak głębszej przyczyny popularyzacji tych creepypast w postaci ogólnego życia w tak zwanej płynnej nowoczesności jak to określił zmarły już polski filozof, Zygmunt Bauman. W dzisiejszym świecie z ciągle zmieniającymi się trendami, pogłębiającą się społeczną alienacją dawne struktury społeczne jak naród, kościół czy rodzina zaczęły tracić swój pierwotny sens. Znaczenia traciły więc też i miejsca takie jak dom, kościół, rynek miasta i zaczęły one zanikać na tle rozrastających się nie-miejsc pochłaniających przestrzeń publiczną.


Gdy otaczająca człowieka rzeczywistość traci swoje pierwotne znaczenie to następuje zjawisko deterytorializacji o czym pisał francuski filozof, Deleuze. Backroomsy to właśnie taka zdeterytorializowana przestrzeń w której brakuje punktów odniesienia przez co nic nie ma sensu i znaczenia i są one symbolem świata w którym żyje współczesny człowiek. Efektem tego procesu jest coraz częstsze poczucie depersonalizacji i derealizacji. Backroomsy mimo wszystko ciągle funkcjonują jeszcze euklidesowej geometrii, ale co jeśli to zostania im odebrane to co zostaje?


Tu z pomocą przychodzi Backrooms, Level 404 czyli zglichowana rzeczywistość. Tutaj struktury nie mają już stałej formy i zamiast tego nachodzą na siebie. Gdy świat wyda się już człowiekowi kompletnym chaosem i popadnie w kompletną schizofrenie to wtedy nastanie kompletny upadek cywilizacji.


#filozofia #socjologia #revoltagainstmodernworld #liminalspace #backrooms #creepy

a47d711b-f88c-475f-b97f-67a19dea4c1f
tomwolf

@Al-3_x polecam analizę na kanale Wendigoon YT https://www.youtube.com/watch?v=UFCzDl3_KeQ


W ogóle, cały kanał jest fajny, lubię sobie czasem pooglądać

Zaloguj się aby komentować

Albo Europa zjednoczy się w ramach paneuropejskiego nacjonalizmu i przekształci w cywilizacyjne supermocarstwo albo zostanie skolonizowana ekonomicznie przez kraje azjatyckie, kulturowo przez islam, ludnościowo przez kraje trzeciego świata, a militarnie pozostanie zależna od USA. Nie ma alternatyw.


#revoltagainstmodernworld  #polityka  #4konserwy  #neuropa #geopolityka

9da3c9be-d2b0-405e-8012-240fe33945ee
pszemek

Kulturowo już jesteśmy w dużej mierze zdominowani, ale przez Stany.

Zaloguj się aby komentować

https://www.youtube.com/watch?v=WTDRStnTQ2Y


Ciekawy materiał krytyczny na temat sex workingu. Najbardziej mnie urzekła historia dziewczyny która miała swojego onlyfansa i wrzucała na tiktoka filmiki gdzie jej młodszy, nieletni brat żalił się na temat tego czym ona się zajmowała. Ludzie wtedy mocno współczuli jej młodszemu braku, ale jak się okazało później, to wszystko było ustawione i paradoksalnie wypromowało jej OF'a. Nie jest to bynajmniej coś innowacyjnego. Kapitalizm dosłownie bazuje na skutecznej komercjalizacji zdolności ludzkiego współczucia. Pod tym względem nie ma bardziej nieludzkiego systemu od kapitalizmu. W ramach społeczeństwa spektaklu tworzy się sztuczny dramat dla wygenerowania atencji który potem jest przekładany na finansowy zysk. Oczywiście powoduje to spłycenie wszelkiej emocjonalności i tworzy społeczeństwo które nie umie przeżywać niczego poza płytkimi treściami w internecie co prowadzi też do wyalienowania samej uczuciowości. A potem ludzie się dziwią, że obserwują zdziecinnienie kolejnych pokoleń.


#antykapitalizm  #socjologia  #filozofia  #revoltagainstmodernworld

MostlyRenegade

Kapitalizm dosłownie bazuje na skutecznej komercjalizacji zdolności ludzkiego współczucia.

@Al-3_x że co? A a myślałem, że kapitalizm polega na gromadzeniu kapitału i środków produkcji w rękach prywatnych.

ciri0x5a

@MostlyRenegade chlop pewnie pomylil z komercjalizmem. ale to modne, by pluc na kapitalizm (patrz na tagi) - w koncu komunizm na papierze jest rownie dobry a ja na nań pluje

Al-3_x

@MostlyRenegade Nie mylisz się. Jednak żeby pozyskać kapitał kapitaliści eksploatują wszelkie możliwe źródła czyli całą planetę i ludzi zarówno fizycznie jak i duchowo.

Zaloguj się aby komentować

W dobie Trumpa nie istnieje prawie problem politycznej poprawności. Za to istnieje problem korporacyjnej poprawności i nowomowy. Te całe DEI, tęczowe produkty, reklamy krytykujące toksyczną męskość, nacisk na inkluzywność i ugrzecznienia przemysłu rozrywkowego pochodzą od prywatnych firm, a nie polityków. Mamy obecnie do czynienia z tęczowym kapitalizmem. Oczywiście wszystko to jest głównie na użytek rynku zachodu i w produktach sprzedawanych do Chin i krajów arabskich tęczowych flag już nie ma.


Ostatnio jednak wyszło na to, że Visa i Mastercard, amerykańskie firmy zajmujące się wydawaniem kart płatniczych wykorzystują swoją pozycje na rynku w Japonii i blokują możliwość płatności różnym stronom poświęconym mangom przez co te upadają. Wszystko to ma się odbywać pod przykrywką konieczności ochrony marki.


Head of VISA Japan Proudly Admits to Bullying Retailers Into Censorship, All in The Name of “Brand Protection”


Visa has not provided detailed clarification on the “global and local policies” influencing its decision to restrict transactions for adult content, but the pattern of its actions reveals a consistent trend. Both Visa and Mastercard, which together hold a near-duopoly in global payment processing, have increasingly imposed restrictions on Japanese content platforms hosting adult material, citing brand protection and policy alignment as reasons.


In Japan, Visa leads the credit card market due to its widespread merchant acceptance and international appeal, closely followed by Mastercard with Japan’s very own JCB in third. However, these companies have drawn criticism for pressuring Japanese platforms to censor or remove adult content under threat of losing their merchant processing capabilities. High-profile examples include:


This crackdown has sparked backlash, both domestically and internationally as payment platforms targeting merchants centered on self-published works and or fanart disproportionately impacts niche creators and jeopardizes artistic freedom.


W praktyce więc w dzisiejszym świecie to nie rządy zagrażają wolności słowa lecz wielkie korporacje które próbują narzucać poszczególnym państwom dostosowanie się do międzynarodowych standardów ustanawianych jednak przez prywatne podmioty.


Notable voices, like NieR: Automata creator Yoko Taro, have called out these practices as “dangerous,” warning that they threaten the freedom of expression by forcing content creators and platforms to conform to external moral standards.


The controversy underscores tensions between global corporate policies and Japan’s distinctive cultural and legal environment, with many viewing the payment processors’ actions as overreach under the guise of protecting brand integrity.


To, że jakieś obce firmy mogą sobie narzucać obcym narodom określony dyskurs moralny na temat tego co może być dozwolone, a co nie w ich kulturze jest zwyczajnym skandalem. Do tego jest to zwyczajna hipokryzja ponieważ te same firmy nie mają problemu z zachodnimi stronami pornograficznymi typu pornhub.


#polityka  #wiadomosciswiat #biznes #japonia #antykapitalizm #revoltagainstmodernworld  #4konserwy  #neuropa

Dio_Brando

@Al-3_x duże korpo jednak ostatecznie i tak są zależne od nas, szaraczków. Głosować portfelem, zobaczcie w jakiej sytuacji jest obecnie Ubisoft jeśli chodzi o branże gier

koszotorobur

@Dio_Brando - nie jest to do końca prawda dla zdywersyfikowanych korporacji, które powykupywały różne lokalne marki i jest ich stać tracić na pewnych częściach swego biznesu grube miliony (ale dalej kontrolując rynek).

W ogóle korpo się coraz bardziej wycwaniają i ciężko jest dojść jaki kapitał za czym obecnie stoi (a do tego konsumentów to nie interesuje).

No i na globalnym rynku zaczyna brakować prawdziwych alternatyw

matips

@Dio_Brando To takie pierdolenie służące obronie korporacji. Ubisoft to pierdoła, a nie organizacja której ktoś przypisywałby ambicję "władzy nad światem". Cała ich "władza" polega na tym, że mogą wydawać kiepskie gry na bardzo konkrecyjnym rynku i stracić pozycję rynkową.


Gdy rozważymy wspominaną w tekście Visa, to już nie działa. Dla firm internetowych dostęp do globalnego systemu płatniczego to być albo nie być. Visa + MasterCard mogą dosłownie zniszczyć Ubisoft jeśli odetną ich od systemu na kilka tygodni. Bywają lokalne alternatywy (jak np. polski BLIK), ale właśnie - to lokalne nisze, nie globalne rozwiązania. W dodatku rozwojowi tych alternatyw towarzyszą problemy prawne - "czy naruszają patenty Visa / MasterCard.".

Zaloguj się aby komentować

Žižek doszedł do dość podobnych wniosków do mnie w kontekście ostatnich wyborów do USA.


Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony


Kiedy jakieś ważne wydarzenie historyczne zdarza się raz, można je uznać za wyjątek, polityczny wypadek przy pracy. Kiedy jednak to samo wydarzenie się powtarza, to znaczy, że było dziejową koniecznością. Tak trzeba rozumieć powrót Trumpa: jego prostacki, wulgarny populizm odnosi ostateczne zwycięstwo nad liberalną demokracją. Będziemy oglądać koniec (tego) świata.


Hegel twierdził, że powtarzające się wydarzenie historyczne manifestuje w ten sposób swą konieczność. Kiedy w 1813 roku Napoleon przegrał i został wygnany na Elbę, jego porażka mogła wydawać się czymś przypadkowym: wygrałby, gdyby miał lepszą strategię bitewną. Kiedy jednak powrócił do władzy i przegrał pod Waterloo, stało się jasne, że jego epoka dobiegła końca, że jego porażka wynikała z głębszej konieczności historycznej. To samo dotyczy Trumpa: jego pierwsze zwycięstwo można było zrzucić na karby błędów taktycznych, jednak skoro wygrał ponownie, stało się jasne, że Trump ze swoim populizmem jest wyrazem historycznej konieczności.


Słusznie on zauważył, że nie można już traktować Trumpa jako wypadek przy pracy. Trump wyraża pewien szerszy trend społeczny i liberalizm jest coraz bardziej w odwrocie czy tego sami liberałowie chcą czy nie. Žižek zauważa też, że przedstawianie fanów MAGA jedynie jako nieokrzesanych fanatyków jest błędne. To często są bowiem zwyczajni ludzie.


Oznaczałoby to jednak, że nie należy zbyt poważnie traktować zalewających nasze media obrazów prezentujących typowego zwolennika Trumpa jako prostackiego fanatyka. Przeciwnie, większość jego elektoratu to zwykli ludzie, którzy sprawiają wrażenie przyzwoitych, wyrażają się zwyczajnie, spokojnie i racjonalne. Jakby w osobie Trumpa dostrzegli w końcu własne szaleństwo i prostactwo, którego nie ważą się okazać.


Podprogowe przesłanie wulgarnych zachowań Trumpa, skierowane do zwykłych ludzi brzmiało: „Jestem jednym z was!” – przy czym zwykli zwolennicy Trumpa nieustannie czuli się upokarzani przez traktującą ich protekcjonalnie liberalną elitę, co Alenka Zupančič podsumowała zgrabnym stwierdzeniem, że „skrajnie ubodzy walczą za skrajnie bogatych, co wyraźnie widać w zwycięstwie Trumpa. A lewica tylko ich beszta i obraża”.


Przede wszystkim jednak zawiodła arogancja samych liberalnych mediów, dziennikarzy, celebrytów i polityków.


Przypomnijmy sobie, ileż to razy liberalne media ogłaszały, że Trump się skompromitował i popełnił publiczne harakiri (bo np. naśmiewał się z rodziców zmarłego bohatera wojennego, przechwalał się, że obmacywał kobiety po miejscach intymnych itp.). Aroganccy liberalni komentatorzy byli zszokowani, że ich nieustanne kąśliwe ataki na wulgarne rasistowskie i seksistowskie występy Trumpa, zakłamywanie przez niego faktów i paplanie gospodarczych bzdur itp., nie tylko mu nie szkodzą, ale nawet zdają się zwiększać jego atrakcyjność w oczach opinii publicznej. Nie zrozumieli bowiem, jak działa mechanizm utożsamiania się: co do zasady utożsamiamy się ze słabościami innych, nie tylko czy też nie w pierwszym rzędzie z ich przymiotami, dlatego im bardziej szydzono z ograniczeń Trumpa, tym bardziej zwykli ludzie się z nim utożsamiali, postrzegając ataki na niego jako kpiące ataki na nich samych.


Pod tym względem wszystkie próby ataków na Trumpa paradoksalnie jedynie go umocniły. Žižek jednak jako Lacanista w ostatecznym rozrachunku ocenia Trumpa głównie przez pryzmat psychoanalizy. Pisząc więc o końcu świata (liberalnego) nie robi tego w kontekście eschatologicznym i pomija tu też mesjanistyczny aspekt Trumpizmu. Nie zdobył on powiem poparcia jedynie za sprawą swojego wulgarnego i bezkompromisowego zachowania. Trudno jest przekonać do siebie ludzi samą tylko negatywnością. Trzeba mieć też jakieś cechy pozytywne i on je ma. Pisałem niedawno o tym, że jego postać kojarzy się z nostalgią za latami 80 i 90 których był on symbolem. Hasła które wygłasza dotyczące tego by uczynić amerykę znowu wielką są swego rodzaju obietnicą powrotu do złotego wieku, mitycznej przeszłości gdzie miał panować dobrobyt. Nie zmienia to jednak faktu, że jego wygrana świadczy o pewnych, głębszych zmianach społecznych na które trzeba się przygotować.


#polityka #filozofia #socjologia #neuropa #4konserwy #antykapitalizm #revoltagainstmodernworld

72826536-7ce7-47c9-ab7c-59b7b21cfd04
MostlyRenegade

@Al-3_x i te "przemiany społeczne" polegają na tym, że ludzie stają się coraz głupsi? Bo jak inaczej wytłumaczyć wzrost poparcia dla populistów?

Al-3_x

@MostlyRenegade Ludzie zawsze byli głupi, a populiści istnieli już wcześniej. Jednak Trump jest dość wyjątkowy bo zachowuje się zupełnie inaczej niż profesjonalni politycy i tym sposobem wprowadził nieco świeżości. Ludzie by jednak nie głosowali na niego gdyby nie odczuli, że współczesna ameryka ma problem z którym dotychczasowy porządek sobie nie radzi.

ataxbras

@Al-3_x Žižek again. No nie przepadam za nim, ale o tym już wspominałem.

I teraz kombinuje, co poszło nie tak. Bo w konfrontacji Clinton-Trump preferował eliminację Clinton, bo to miało oczyścić demsów. No i wyszło, jak wyszło, bo demsom teraz brakło dwóch drobiazgów: charyzmatycznego lidera i spójnego zestawu przynęt. Biden się już skończył, zresztą pomimo posiadania jakiejś charyzmy i tak został właściwie wciśnięty na prezydenta. Poza nim nie ma nikogo, tylko koterie albo się żrące, albo głaszczące po jajkach. Dosyć żałosny widok. No i te przynęty - wszystko co oferują, to mało przystępne dla przeciętnego człowieka postulaty, poparte argumentacją "bo tak".

Trump natomiast ma zarówno charyzmę, jak i zestaw zrozumiałych przynęt odwołujących się często do najniższych ludzkich instynktów, ale przez to działających bez pudła.

Najeżdżanie na Trumpa było błędem demsów, ale w sytuacji kiedy wystawili Kamalę, nie miało to większego znaczenia.

Pstronk

To nie Trump wygrał, tylko demokraci przegrali. Na własne życzenie

Zaloguj się aby komentować

Filozofia polityczna Thomasa Hobbesa jest stosunkowo bliska mojemu światopoglądowi. Może nie uważam by miał on racje absolutną, ale też myślę, że ludzie są z natury samolubni i egoistyczni poza nielicznymi wyjątkami. Ludzie potrafią okazać empatie, ale najczęściej w czasach dobrobytu i stabilności. Im większy kryzys tym gorzej. Obecnie uważam, że cywilizacja europejska musząc się mierzyć z problemem globalnego ocieplenia, napływu imigrantów, rosnącej radykalizacji i polaryzacji społecznej, wzrostu potęgi korporacji, rosnącej ekspansji innych krajów jak Chiny czy Rosja oraz coraz większej izolacji USA stoi przed obliczem poważnego kryzysu. Gdy ten kryzys będzie narastać liberalne struktury współczesnych państw zachodnich mogą tego zwyczajnie nie wytrzymać. Dlatego obecnie bardziej przemawiają do mnie ideę postliberalne. Hobbes był zwolennikiem silnych rządów prawa które miały być gwarantem stabilności cywilizacji i uniknięcia wojny wszystkich ze wszystkimi. To jest coś co według mnie osobiście jest jedynym gwarantem, że Europa przetrwa to co ją ma czekać w przyszłości.


#revoltagainstmodernworld #filozofia #polityka #neuropa #4konserwy

39b3411f-37f8-4c36-b735-7022e0a30a4a
tmg

Oba problemy które wymieniłeś są pozorne. Klimatyczny prawdopodobnie nie jest związany z działalnością człowieka a stanowi w większości naturalny cykl klimatyczny. Dlatego walka z nim nie ma sensu, a już szczególnie w pojedynkę. A migrancki jest do rozwiązania błyskawicznie tylko trzeba woli politycznej której nie ma. Deportacje do kraju pochodzenia albo do państw upadłych i szybko przestaną napływać. Ale trzeba mieć jaja i wolę polityczną by się tym zająć. Tej nie ma, ponieważ Zachód uległ poważnej degeneracji moralnej i nie leczy raków które go zabijają. Ba, on nawet postrzega swoje choroby jako lekarstwo i nie wiadomo jakie osiągnięcie.

Al-3_x

@tmg

 Klimatyczny prawdopodobnie nie jest związany z działalnością człowieka a stanowi w większości naturalny cykl klimatyczny.


Konsensus naukowy jest w tej kwestii zgodny, że zmiany klimatyczne są spowodowane przez człowieka, a ja wierze im bardziej niż randomowemu użytkownikowi hejto. Nie będę ci zarzucał od razu bycia zwolennikiem konfederacji, ale powiem ci, że Korwin ma racje, że demokracja nie działa bo większość to idioci. Dlatego wierze w merytokracje. Wybór ludzi pokroju Trumpa czy wzrost popularności tej prorosyjskiej partii jest na to dowodem. I nie jestem ani fanem Tuska, PIS'u ani demokratów z USA. Powiem nawet więcej, że ciesze się z wygranej Dona w USA czy tego co zrobił Musk z Twitterem bo świetnie to ośmiesza takie idee jak wolność słowa czy demokracja.

tmg

@Al-3_x a ja Ci tylko przypomnę kolego, że konsensus naukowy oznaczał onegdaj płaską Ziemię, upuszczanie krwi jako uniwersalny lek na wszystko i mycie rąk jako niepotrzebne w pracy cyrulika. W temacie klimatyzmu tenże sam konsensus głosił idące zlodowacenie, potem głobalne ocieplenie a jak to okazało się nonsensem to wyznaje "zmiany klimatyczne". Za parę lat będzie coś innego na co będą wyłudzać granty , no bo kto by im zapłacił za twierdzenie że to natura sama działa. Nikt. To temat na dłuższą dyskusję który ma mało wspólnego z Hobbesem którego z resztą lubię, więc na tym poprzestanę co napisałem.

Zaloguj się aby komentować

Wstęp


Pingwin to dla mnie zdecydowanie jeden z bardziej interesujących seriali tego roku. Zdecydowanie jest ciekawszy od większości seriali Marvela. Nie będę jednak skupiał się na fabule serialu. Jeśli ktoś chce się zapoznać z historią Pingwina to powinien obejrzeć tą produkcje na własną rękę. Nie jest to też w pełni recenzja, a bardziej pewien zbiór przemyśleń na temat serialu, ale pojawią się tu spojlery przed czym chce ostrzec już na wstępie.


Pingwin i problem socjalistycznych rewolucji


Serial Pingwin zdecydowanie często porusza wątek klasowych różnic. Zostaje to już podkreślone na samym początku gdy widz dowiaduje się, że w wyniku katastrofy w mieście która wydarzyła się w filmie Batman (którego wydarzenia poprzedzają fabułę serialu) wyłącznie biedni ucierpieli, a dzielnice bogatych miały się dobrze. Sam główny bohater, Oz zwany też Pingwinem również ma pochodzić z biedoty choć obecnie pracuje dla bogatej rodziny mafijnej, Falcone. Oz często podkreśla, że rodzina Falcone żyjąc obecnie w luksusach oderwała się od swoich korzeni dzięki którym zbudowała swoje imperium. Gdy oni spędzają czas w swojej willi, wynajmują kogoś takiego jak Pingwin by kierował organizacją z poziomu ulicy. Oz jest więc pośrednikiem miedzy nimi i szeregowymi członkami mafii.


Obecnie jednak nastał kryzys bo poprzedni lider zginął w trakcie wydarzeń z filmu Batman, a liderem został jego niezbyt kompetentny i uzależniony od alkoholu syn. Więcej szczegółów zdradzić nie chce. To co najistotniejsze to fakt, że Oz zna podstawowy problem rodziny Falcone. Są oni tak mocno przyzwyczajeni do swojego bogactwa i elitarnego życia które zapewnili im ich przodkowie, że kompletnie nie rozumieją problemów, udręk i pragnień zwykłych ludzi. Co więcej nawet nie chcą ich zrozumieć i podobnie jak reszta elit miasta Gotham całkowicie wyalienowała się od reszty społeczeństwa. Oz jednak jest świadomy tego, że to lojalność i szacunek niższych klas do elit jest gwarantem ich panowania. Gdy elity olewają resztę społeczeństwa to ci zaczynają się buntować co rodzi rewolucje.


Pingwin jest natomiast na tyle inteligenty by wiedzieć jak to wykorzystać. Ma on ambicje by samemu stanąć na szczycie świata podziemnego miasta Gotham. Dzięki swojej charyzmie i zdolności do manipulacji potrafi stale wspinać się w górę hierarchii. Umie zdobywać szacunek i przychylność ludzi w swoim otoczeniu i nastawiać ich przeciwko aktualnym elitom. I choć lubi się przedstawiać jak człowiek ludu i sam zdaje się też w to wierzyć to w praktyce jest bezwzględnym i samolubnym psychopatą który jest wstanie poświęcić swoich ludzi dla osiągnięcia swojego celu panowania nad półświatkiem.


Czy to nie wywołuje skojarzenia z tego jak wyglądały rewolucje w praktyce? Często pojawia się charyzmatyczny lider który przejmuje władze tylko po to by samemu stać się nowym tyranem. Takich przypadków było wiele. Cromwell, Robespierre, Lenin, Stalin, Mao i wielu innych liderów różnych rewolucji są na to dowodem. Masy biedoty często wpadały koniec końców w tą samą pułapkę gdzie co bardziej ambitna jednostka z nizin wykorzystuje je za sprawą swojej charyzmy by samemu zająć miejsce dotychczasowych władców. Ktoś pewnie mógłby uznać, że dziś taką jednostką jest Trump choć on sam wywodzi się z elit i ma wsparcie biznesmenów pokroju Elona Muska. Z drugiej strony widzę w tym jednak pewną naturalną kolej rzeczy.


Jak to powiedziała znana filozofka, Hannah Arendt, władza powstaje gdy ma miejsce współpraca miedzy ludźmi na poziomie społecznym i zanika wraz z zanikiem tej współpracy. Nie ma władzy oderwanej od innych ludzi. Dlatego gdy wyższe warstwy alienują się od warstw niższych to dochodzi do konfliktu klasowego i obalenia obecnego porządku i wyłowienia się nowego. Amerykański mitoznawca, Joseph Campbell pisał, że już w mitach widać ten schemat gdzie władca staje się tyranem w chwili gdy popada w pychę i uznaje, że on sam zawdzięcza swoją władze jedynie sobie i nikomu innemu. Tyran odrzuca więc koncept mandatu niebios lub boskiego prawa. Są to jednak transcendentalne idee które spajają społeczeństwo. Dochodzi tu więc do samoalienacji. Wtedy musi się pojawić bohater który obala tyrana i sam przejmuje władze. Jest to coś co ma się dziać cyklicznie przywracając naturalny porządek.


Serial Pingwin w pewnym sensie odtwarza ten mit jednak w bardziej cyniczny sposób. W końcu jest to serial gangsterski. A jednak ostatnia scena ukazuje symbol batmana, prawdziwego bohatera ludu co ma zwiastować przyszły upadek nowego tyrana Gotham na rzecz kogoś kto faktycznie troszczy się o zwykłych ludzi. W ten sposób cykl się w pełni dopełni.


#seriale #socjologia #polityka #filozofia #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm

6c18e3fc-ae60-4012-9829-40f481cff376
L4RU55O

@Hoszin Koniecznie, świetne intrygi, ciekawe postacie, bywa brutalnie i jest szczypta humoru.


Miej na uwadze że czasem widać plot armor ale to jedyna wada tego serialu.

L4RU55O

No nie widzę tego. Dwie duże rodziny w gotham nie muszą iść pod rękę z biedotą miasta bo ta biedota nie ma na nich wpływu. Oz nie zarządza ich biznesem tylko dostał do zarządzania klub i to jeden. Falcone jako duża mafia ma dużo biznesów a Oz jest kierownikiem tylko jednego z nich, ważnego ale tylko jednego.


Nie ma co podpinać tego pod rewolucję socjalistyczne czy inne przewroty bo to serial komiksowy i komiksowej postaci. Tam nie trzeba się trzymać logiki czy faktów historycznych.


To nie są rządy a mafie. Mieszkańcy gotham nie idą do urn i nie wybierają kto tam będzie rozprowadzał narkotyki przez najbliższą kadencję. Pingwin w serialu jest gościem który chce się wyrwać ze swojego położenia i nie lubi tych bananowych dzieciaków czy swoich szefów ale jeżeli zaproponują mu miejsce przy stole w zamian za jego matkę to on im sprzeda własną matkę. Po prostu facet dla władzy i miejsca na szczycie zrobi WSZYSTKO, piszę to z capslocka bo tam nie ma wyjątków.


Nie mieszajmy rywalizacji mafijnych w fikcyjnym mieście z rewolucjami społecznymi.

Al-3_x

@L4RU55O

Dwie duże rodziny w gotham nie muszą iść pod rękę z biedotą miasta bo ta biedota nie ma na nich wpływu


Odpowiem na to spojlerami bo zakładam, że widziałeś serial. Oz dosłownie kilkukrotnie powtarza, że słabością Falcone jest to, że stracili oni kontakt z ulicą. Wspomina młodemu Falcone, że są różne rodzaje władzy i jednym z nich jest umiejętność zdobywania szacunku wśród biednych pomaganie im i w ten sposób zyskuje się ich lojalność. Oz faktycznie to robi i wspomina w jednej scenie Vicowi, że biedota pomaga im rozprowadzać narkotyki i są wobec niego lojalni bo daje im pieniądze, a tego potrzebowali. Udaje mu się też przekonać do siebie słabsze rodziny mafijne odwołując się do tego, że ich przodkowie musieli pracować dla ludzi takich jak Falcone jako wyzyskiwani robole i nawet dziś oni muszą się zadowalać resztkami gdy najwięksi zgarniają wszystko. Potem przekonał ich, że muszą się zjednoczyć przeciwko elitom by zmienić rozkład sił, a ci go poparli. Pod koniec ostatniego odcinka serialu w rozmowie z Sofią Falcone wyjaśnił jej, że wygrał bo wiedział jak przekonać do siebie ludzi. Chodziło mianowicie o danie im szansy i, że dla osób które nie mają nic to znaczy praktycznie wszystko. Zarzucił Sofii, że jako osobie uprzywilejowanej brakowało zrozumienia tego, a sama Sofia ironicznie określa go mianem człowieka ludu.


 Falcone jako duża mafia ma dużo biznesów a Oz jest kierownikiem tylko jednego z nich, ważnego ale tylko jednego.


No ma, ale te biznesy pewnie też były zarządzane przez ludzi pokroju Oza. Cała idea polegała na tym, że oni sami nie chcieli brudzić sobie rąk więc wyręczali się innymi który nadzorowali wszystko z poziomu ulicy.


Nie ma co podpinać tego pod rewolucję socjalistyczne czy inne przewroty bo to serial komiksowy i komiksowej postaci. Tam nie trzeba się trzymać logiki czy faktów historycznych.


To, że coś jest na podstawie komiksu nie znaczy, że jest pozbawione głębszej wartości. Nie widzę powodu by je traktować jako jakieś gorsze medium gdy jest naprawdę sporo ambitnych komiksów. Natomiast serial Pingwin jest przede wszystkim serialem o tematyce gangsterskiej. Nie jest to dosłowna alegoria rewolucji, ale widać, że autor chciał umieścić w nim pewne przesłanie. Podobnie jest z innym serialem jak chociażby The Boys.


To nie są rządy a mafie. Mieszkańcy gotham nie idą do urn i nie wybierają kto tam będzie rozprowadzał narkotyki przez najbliższą kadencję


I dlatego sprawy rozwiązuje się tam poprzez zabijanie się nawzajem. Kluczem jest to, że każda mafia by działać to potrzebuje żołnierzy. W większości przypadków gangi rozwijają się wśród biedoty która chce się dorobić i stamtąd są rekrutowani szeregowi członkowie. Jednym z nich był Oz. On wywodził się z tego środowiska więc rozumiał jak biedniejsi ludzie myślą i działają i umiał to wykorzystać na swoją korzyść gdy Falcone o tym zapomnieli.


 to on im sprzeda własną matkę. 


Oz nigdy by tego nie zrobił i każdy kto faktycznie oglądał ten serial uważnie, by to zauważył.


Nie mieszajmy rywalizacji mafijnych w fikcyjnym mieście z rewolucjami społecznymi.


To nie jest dosłowna rewolucja, ale wątek klasowych jest tu jak najbardziej widoczny podobnie jak fakt, że Oz obala stare elity i sam zajmuje ich miejsce.

Zaloguj się aby komentować