@Al-3_x Jeśli patrzeć po komentarzach w internecie, to jest coraz więcej poparcia dla rządów silnej ręki, zwłaszcza wśród młodszych pokoleń, które takich rządów same nie zaznały. Zachwalane są - i to chyba nieironicznie - takie postacie, jak Stalin, Mao, Franco, Salazar, Trujillo, Duvalierowie, Videla, Stroessner, Kimowie, Mobutu, Mugabe, Łukaszenka, obecnie oczywiście też Putin, a w ciemniejszych zakamarkach nawet i wąsaty akwarelista. Już nawet nie ma znaczenia orientacja polityczna tych dyktatorów - prawicowy czy lewicowy, nieważne. Ważne, że był PORZĄDEK i każdy znał swoje miejsce w szeregu. Bo taka to ułomność demokracji, że ludzkich ułomności nie da się w niej zatuszować i okazuje się, że politycy to tacy sami ludzie jak my - ignoranccy, zazdrośni, kłótliwi, obrzucający się wzajemnie błotem - a nie herosi że spiżu. A ludzie w tym całym zamieszaniu chcą mieć jasno wytyczony kierunek, dany im z góry, by sami być zwolnieni z myślenia i odpowiedzialności. To chyba naturalne? Może taki kubeł zimnej wody jest potrzebny? Tym bardziej, że demokracja ostatnio nie idzie w dobrą stronę i staje się czymś podobnym do Fame MMA. Ale wciąż uważam, że jest złem koniecznym, bo „nic lepszego nie wymyślono” - ale o tym przekonują się ci, co zakosztowali alternatywy.