Zdjęcie w tle
Pstronk

Pstronk

Osobistość
  • 61wpisy
  • 1207komentarzy
starszy_mechanik

Ktoś tu chyba miał taki avatar

bori

@Pstronk Słynne zdjęcie propagandowe z ofensywy w Ardenach. Żeby było śmieszne to zrobione po bardzo nieudanych dla Niemców walkach xD

SpokoZiomek

Prawdopodobnie, 23 letni wtedy, Hans Tragarsky, członek SS Kampfgruppe Hansen która był częścią 12 kompani Leibstandarte SS Adolf Hitler.

Hans przeżył wojnę i zmarł w 2011 roku.

Pojawia się też na innych zdjęciach.

32130fa1-e205-4c00-aad9-80192053b2e5
Johnnoosh

@SpokoZiomek Pewnie "Hans" ktoś wymyślił w tym memie bo najbardziej pasowało a to naprawdę był Hans :)

SpokoZiomek

@Johnnoosh Bardziej niemieckiego imienia niż Hans raczej nie wymyślisz. Może jeszcze Gunther.

Zaloguj się aby komentować

642 + 1 = 643

Tytuł: Dziennik z Prus Wschodnich
Autor: Hans von Lehndorff
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Ośrodek KARTA
Format: e-book
ISBN: 9788361283775
Liczba stron: 350
Ocena: 10/10

Książka jest jak sam tytuł wskazuje dziennikiem pruskiego lekarza prowadzonym od końcówki 44 do połowy 47 roku. Okres ten obejmuje oblężenie i upadek Królewca, pobyt w obozie jenieckim oraz próby przeżycia autora w powojennym chaosie na terenie byłych już prus.

Ale mam serię xD Wcześniej wystawiłem 10 Czasowi krwawego księżyca a teraz od razu przy następnym tytule robię to samo. Nawet szukałem czegoś co powstrzyma mnie przed taką oceną, ale nie potrafiłem znaleźć niczego co byłoby jakimkolwiek minusem. Książka pozwala spojrzeć na historię drugiej wojny światowej z całkiem innej perspektywy, i to pod każdym względem. Bo nie dość że z perspektywy niemieckiego cywila, w mniej znanym miejscu, to na dodatek autor wywodzi się ze starego pruskiego rodu.
Książka jest bardzo surowa w swojej formie. Podobno autor prowadził zapiski dla siebie a nie w celu wydania książki, i to czuć. Relacjonuje wydarzenia bez oceniania i komentowania. Dzięki temu możemy zrobić to sami. Jedynie czasami wrzuca rozmyślenia natury religijnej bo jest osobą głęboko wierzącą, ale jest tego tak mało że nie przeszkadza a nawet jest dosyć ciekawe.
I o matko jaki to był rollercoaster emocji. Podczas oblężenia Królewca czujemy napięcie jakie panuje czekając na wejście czerwonoarmistów, a z drugiej strony zaskakiwani jesteśmy jak ludzie próbują żyć "normalnie" w tym trudnym czasie. Więc w jednym zdaniu autor umyka przed bombardowaniem a w drugim zostaje zapraszany na kawę przez kolegę z innego szpitala. Gdy obrona upada jesteśmy świadkami dosłownie apokalipsy sponsorowanej przez ruskich. Plądrowanie miasta, gwałty, morderstwa, rozkład wszystkiego. Pobyt w obozie to coś wstrząsającego. Kolejne ucieczki autora, walka o przeżycie, kłopoty, dalej trzyma w ciągłym napięciu. Mimo tego wszystkiego autor zachowuje hart ducha i potrafi dojrzeć jakieś pozytywne strony życia. Czasy chaosu po wojnie czyta się trochę jak powieść postapo. Pod koniec gdy sytuacja już się w miarę normuje to ton książki staje się sporo lżejszy i nie raz się uśmiałem (w komentarzu wrzucę jeden fragment który szczerze mnie rozbawił xD ). Pod koniec też autor zaczyna wrzucać więcej opisów bujnie rozwijającej się przyrody która wskutek braku aktywności ludzi dosłownie eksploduje. Autor zachwyca się tym faktem a my razem z nim. Jest to na swój sposób oczyszczające po wcześniejszych wydarzeniach.
Kolejnym elementem który możemy zaobserwować są zmiany społeczne na terenach gdzie jeszcze nie tak dawno były Prusy a teraz w bólach wkraczała Polska.
Podczas czytania warto spojrzeć na mapę która znajduje się na samym końcu (czytając ebooka nie jest to takie oczywiste, a raczej w takiej wersji najłatwiej bo wersja papierowa osiąga jakieś chore ceny) gdzie można zobaczyć jak po polsku nazywają się miejscowości do których autor używa nazw niemieckich. Warto też od czasu do czasu rzucić okiem na google maps żeby zobaczyć okolice po których autor wędruje na piechotę a trzeba wspomnieć że robi takie trasy że głowa mała. Nawet w pewnym momencie stwierdza że nogi w końcu robią to do czego się nadają xD Przy okazji można rzucić okiem na ruiny pałacu rodziny autora znajdujące się w Januszewie koło Iławy, ktore też pojawiają się w trakcie.
No nie mogę dać mniej niż 10. Bo nie dość że czytało się to świetnie, dowiedziałem się sporo rzeczy o których nie miałem pojęcia to jeszcze po przeczytaniu mam sporo przemyśleń. Gorąco polecam.

Przy okazji nie mogę się powstrzymać żeby nie wspomnieć o innej książce która czytałem rok temu a której nie wrzucałem na hejto bo nie brałem udziału w #bookmeter. A jest to Bieżeństwo 1915. Jakoś obie książki łączą się razem opowiadając o losach ludzi którzy mieli pecha żyć w czasach wojennej zawieruchy i jak to wpłynęło na ich losy. Samo Bieżeństwo jest tematem stosunkowo mało popularnym a szkoda. Autorka książki próbuje przybliżyć nam historię ludzi którzy uciekali w głąb Rosji w momencie jak front wschodni załamał się i ludzie bali się "nadejścia Niemca który będzie babom cycki obcinał". Rzuca to później cień na sytuację na Kresach w okresie międzywojennym. Równie gorąco polecam.

Osobisty licznik: 9 + 1 = 10

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
73c9bf38-f0af-418c-84c6-28750afd19f6
3

Zaloguj się aby komentować

starszy_mechanik

@Pstronk nie no szmira straszna, gdzie tu do walaszka

Zaloguj się aby komentować

602 + 1 = 603

Tytuł: Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI
Autor: David Grann
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 9788328050334
Liczba stron: 352
Ocena: 10/10

O matko, jakie to było dobre.
Słyszałem o filmie i o tym że jest dobry więc dodałem go do listy do obejrzenia. Ale ostatnio zorientowałem się że jest książka na podstawie której nakręcono film. Po ocenie i komentarzach myślę a przeczytam.

Jak sam tytuł wskazuje poznajemy historię zabójstw bogatych indian z plemienia Osage w latach 20 oraz powstania FBI dla której była to prawie pierwsza sprawa. Indianie ci mieli szczęście że ich rezerwat znajdował się na ogromnych złożach ropy przez co udzielając dzierżawy na odwierty niespodziewanie dorobili się ogromnych pieniędzy. Na początku lat 20 zaczynają ginąć kolejne osoby z plemienia. Nie chciałbym pisać więcej z fabuły bo jest naprawdę ciekawa i pełna zwrotów akcji. Dodatkowo jest sporo zdjęć bohaterów tamtych wydarzeń i miejsc.

Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej śledztwo prowadzone jest przez miejscowych stróży prawa. W drugiej śledztwo przejmuje dopiero powstające FBI. W trzeciej przenosimy się do czasów współczesnych gdzie autor spotyka się z wnukami ofiar tamtych czasów.

Strasznie pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Wsiąkłem od pierwszych stron i nie mogłem się oderwać. Książka skupia się na konkretach bez przedłużania i nudzenia. Jedynymi odskoczniami są krótkie opisy dzieciństwa głównej bohaterki oraz agenta FBI White'a. Sama historia jest straszna ale jak ubierzemy to w pełny kontekst sytuacji indian w stanach na poczatku XX wieku to człowieka mocno przybija. szczególnie po przeczytaniu końcówki która teoretycznie jest już wolniejsza i mniej ciekawa. Bezsilność jest przytłaczająca.
Zastanawiałem się czy dać 9 bo 10 wydaje mi się trochę nad wyrost, ale nie pamiętam kiedy ostatnio coś mnie tak wciągnęło więc pomyślałem: "tak sk⁎⁎⁎⁎synu, zasługujesz na 10". Szczególnie że jest to ważna książką pokazująca czarne strony historii USA.

Osobisty licznik: 8 + 1 = 9

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
32fee3b1-5bfe-4042-ab24-2549e258a06f
4
nvrmnd

@Pstronk no I namówił ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Hilalum

@Pstronk potwierdzam, świetna i przerażająca książka. Uwielbiam jak ten chłop pisze.

Yes_Man

@Pstronk Dzięki za recenzję, dorzucam do listy

Zaloguj się aby komentować

598 + 1 = 599

Tytuł: Inżynierowie Hitlera - tajna armia
Autor: Blaine Taylor
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Wydawnictwo RM
Format: e-book
ISBN: 9788377733233
Liczba stron: 392
Ocena: 6/10

Niestety rozczarowałem się tą książką. Temat jest mega ciekawy ale autor nie dał rady. 
Tytuł jest lekko mylący bo bohaterów jest w zasadzie dwóch, Fritz Todt i Albert Speer. Najpierw poznajemy historię Todta, czyli budowę systemu autostrad w latach 30 i wału zachodniego. Następnie przechodzimy do Speera który był następcą Todta po jego śmierci w katastrofie lotniczej w 1942. Speer zbudował wał atlantycki oraz rozpędził niemiecką gospodarkę która pewnie normalnie nie dała by rady tak długo ciągnąc wojny. 
Niestety większość książki czyta się jak notatki z wikipedii. Nie ma żadnego polotu. Szczególnie czuć to przy historii Todta. Gdy przechodzimy do Speera jest nieco lepiej bo i postać ciekawsza i materiału było pewnie więcej po Speer przeżył wojnę i spisał pamiętniki. Ale jakim cudem nie zawisł po Norymberdze to naprawdę mnie dziwi.
Plusem duża liczba zdjęć.

Osobisty licznik: 7 + 1 = 8

#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
7c61e5ca-aa0a-48d7-bdb2-bc61a62d6516
0

Zaloguj się aby komentować

548 + 1 = 549

Tytuł: Krótka historia wszystkiego
Autor: Ken Wilber
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co
Format: e-book
ISBN: 8389763501
Liczba stron: 381
Ocena: 3/10

Mam w planach kilka książek z tytułem "Krótka historia x", no i ta po przeczytaniu krótkiego opisu i zobaczeniu oceny na LC ta też się znalazła na liście. Przed samym czytaniem jeszcze przejrzałem komentarze na LC i coś mi zaczęło świtać. Ale myślę a spróbuję najwyżej przerwę i zostawię. Przeczytałem kilka stron i już wiedziałem że będzie źle ale myślę że trudno, przeczytam do końca na siłę i będę wiedział jak wyglądają podobne "dzieła".

Książka jest opisem teorii według której działa cały świat. I jest to teoria czysto filozoficzna. Autor próbuje w kilka zasad i schematów wcisnąć praktycznie wszystko. Od powstania wszechświata, poprzez działanie ewolucji, rozwój ludzkiej cywilizacji po rozwój osobisty człowieka. Żeby mieć jasność z jakim pieprzeniem mamy styczność to na początku książki padają zdania typu: "dlaczego mamy wierzyć w szaloną naukową teorię poddając się chaosowi, skoro moja teoria jest równie szalona ale wydaje się bardziej jasna", " w dzisiejszych czasach nikt już nie wierzy w teorię ewolucji" "któregoś dnia molekuła się budzi i zdaje sobie sprawę że składa się z atomów". Autor wplata sporo filozofów, i nie jestem ekspertem ale wydaje mi się że naciąga mocno ich twórczość pod siebie. Dosyć mocno widać że jest pod wpływem filozofii wschodu, buddyzmu, hinduizmu. Książka jest w formie dialogu z autorem i jest to jakiś plus bo czyta się szybko. Ale z drugiej strony w wielu miejscach czujemy się jakbyśmy czytali to samo w kółko bo autor często wraca do jakiegoś tematu i praktycznie powtarza to samo co wcześniej napisał.

Ale skoro ja już się przemęczyłem to może oszczędzą wam kilku godzin i streszczę wam krótko całą prawdę.
Podstawą wszystkiego jest holon. Holonem może być wszystko, atom, skała, małpa, firma, cokolwiek. Holon jest częścią czegoś większego, ale sam składa się z mniejszych części. Jak cząsteczka składa się atomów, a sama jest częścią na przykład komórki. Autor zapowiada że poda 20 zasad działania holonu. pokazuje jakieś 3-4 po czym przeskakuje do 7 i tyle. Reszty zasad nie poznajemy xD Holon dąży do głębi czyli do systemów coraz bardziej złożonych. Atom chce być cząsteczką, cząsteczka komórką i tak dalej przez materię nieożywioną, ożywioną, człowieka przez umysł po ducha. Tak, na końcu jest coś na wzór boga, który przenika wszystkie wcześniejsze warstwy. i Jest to proces naturalny i wyjaśnia to ewolucję xD

Kolejnym elementem są cztery ćwiartki które opisują holon, które autor skraca do trzech czyli wielkiej trójcy. Górna lewa to umysł, odczucia strefa niematerialna. Górna prawa to strefa materialna. Dolna lewa to kultura, prawa dolna to chyba społeczeństwo. Skraca prawą stronę do "to" i wychodzi wielka trójka czyli: "ja, my, to".
Chyba najważniejszym elementem jest drabinka po której rozwija się holon. Podzielona jest ona na 10 stopni. Zaczyna się od etapu archaicznego, magicznego, mitycznego, racjonalnego, i jakieś kolejne które odpowiadają już za poziomy umysłowo duchowe ale nie chce mi się nawet sprawdzić tego xD Same nazwy są płynne zależy do czego to podpinamy. I drabinka ta podpięta jest do wszystkiego. Od rozwoju ludzkiej cywilizacji po rozwój człowieka. Autor próbuje udowodnić że wszystko przebiega po tej samej ścieżce. Obecnie jesteśmy na etapie "płaskiej ziemi xD" gdzie wielka trójka (sztuka, duchowość, nauka) została zdominowana przez naukę i nie ma miejsca na duchowość. Ale już jesteśmy na drodze do zmian gdzie wejdziemy na następny poziom bardziej duchowy.

Jest tego trochę więcej ale jak pisałem jest to już kręcenie się wokół tego samego.

Rozśmieszyły mnie strasznie komentarze na LC gdzie ludzie piszą że ta książka otworzyła im oczy, że teraz patrzą na świat inaczej xD

Osobisty licznik: 6 + 1 = 7

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
04b4bb84-2ed7-4094-9a2c-fc0d9ad1e7cf
5
Ravm

Żebyś się całkiem nie zniechęcił to polecam "Krótka historia prawie wszystkiego" Bill'a Brysona. Czytałem chyba z 5 razy.

Pstronk

@Ravm

To też jest na liście ale wiem że nie będę zawiedziony :)

Co do Wilbera i tytułu to podobno wydał książkę krótko po "Krótka historia czasu" Hawkinga i ludzie zarzucają mu że próbował wykorzystać sukces tamtej książki.

Kuba0788

@Ravm właśnie na początku byłem przekonany, że to o tej książce mowa i miałem w głowie takie "WTF?!, przecież to super książka była, o co mu chodzi?"

A jak doszedłem do tych halonów to mnie olśniło, że to zupełnie inna pozycja.

JapyczStasiek

Wydaje mi się, że jest sporo takich nisz, w których są właśnie tacy guru, którzy tłumaczą w książkach świat na nowo


Nie interesowałem się tym mocno, ale właśnie taki Wilber, Vadim Zeland, Bert Hellinger. Ja nie bardzo wiem o czym ci ludzie piszą, ale widzę w dyskusjach książkowych, że to są jakieś bożyszcza

Barcol

@Pstronk cooooo to za bzdury xDD dzięki za ostrzeżenie!

Zaloguj się aby komentować

Chunx

@RACO i just looove mango

maximilianan

@Pstronk trumpowskie pick me girls

Fly_agaric

To typowe Karyny są (Karens).

Kronos

@Fly_agaric Ich Karen to nasza Grażyna jednk bardziej jest.

Zaloguj się aby komentować

PeregrinFuk

Tym były KNP, KorWin i tym jest Konfederacja - to polityczny scam. Mają być głośni, mają być przeciw głównemu nurtowi, zgarniać niezadowolonych, obiecywać proste rozwiązania.


Ugruntowali się na scenie politycznej.

Wiedzą, że daje im to bezpieczne 10-15 procent i ciepłe posadki. W trudniejszych czasach, gdy zdezorientowanych rzeczywistością jest więcej będą dochodziło do 20%.


Robią cyrk dla słabo zorientowanych, orędowników chłopskiego rozumu bo takim można wmówić wszystko. Garnki za 7k czy kołdry na pokazach kupują właśnie tacy - i tym jest Konfederacja.


Powiedzą to co chcesz usłyszeć, nikt nie powie sprawdzam. Żadnych inicjatyw ustawodawczych, które miały poprawić stan gospodarki, pozycję przedsiębiorców, wolność gospodarczą. Siedzą w sejmie dla kasy, nie dla poprawy dla wyborców.


To ziomki, którzy może w liceum/na studiach mieli jakieś ideały i poglądy, ale teraz chodzi tylko o biznes i nachapanie się.

Zaloguj się aby komentować

498 + 1 = 499

Tytuł: Jak zmierzyć wszechświat
Autor: Kitty Ferguson
Kategoria: popularnonaukowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Format: e-book
ISBN: 8372981094
Liczba stron: 288
Ocena: 8/10

Książka o historii astronomii ale od strony pomiarów jakie ludzie prowadzili aby wyznaczać kolejne wielkości wszechświata który znali. Zaczyna się od Eratostenesa z Cyreny który przy pomocy cienia wyznaczył obwód ziemi, poprzez Kopernika, Keplera, Galileusza po Hubble'a i czasy współczesne.

Wspaniała książka. Pozycja obowiązkowa dla ludzi którzy interesują się astrofizyką. Niby człowiek wie o odległościach na jakich operuje współczesna astronomia ale gdy śledzimy drogę po jakiej do tego doszliśmy to nie można wyjść z podziwu.

Osobisty licznik: 5 + 1 = 6

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
7ec76520-4d1a-463b-8901-00584c19f808
0

Zaloguj się aby komentować

Kto ogląda Kremlinkę pewnie już widział, ale kto nie ogląda ten powinien zobaczyć.
Nie jeden zastanawia się co odpierdala Trump, dlaczego zdradza zachód, zbliża się do Rosji czy porzuca Ukrainę. A odpowiedź jest zaskakująco prosta i wcale nie pozbawiona sensu.
Każdy wie że stany wydają ogromne pieniądze na obronę. Ale nie każdy wie że takie same pieniądze wydają na obsługę długu, a w tym roku nawet więcej czyli ponad bilion dolarów (prawdziwy bilion a nie amerykański miliard). To na co gra Trump to zrollowanie długu i zmniejszenie jego obsługi. Dlatego tnie koszta na wszystkim co się da:
- cięcia w administracji
- uwalenie wszystkich niepotrzebnych programów typu Usaid
- nakładanie ceł na wszystkich wkoło
- jak najszybsze zakończenie wojny na Ukrainie. W d⁎⁎ie ma Ukrainę i co będzie po wojnie. Chodzi o to żeby jak najtaniej wyszło to dla USA. Dlatego nie chce dać żadnych gwarancji Ukrainie bo to mogłoby wymagać zaangażowania które będzie kosztować. Nawet do ochrony interesów związanych z wydobyciem minerałów najchętniej by zaangażował Europejczyków. Strzelam że przejrzą sankcje i te na których stany coś tracą zostaną zdjęte.
- chce denekluaruzacji bo utrzymanie tego kosztuje nie małe pieniądze. Jakieś 1/10 budżetu obronnego.

Cel który obrali nie jest zły tylko droga do tego to jest to na czym się prawdopodobnie wyłożą. Bo zerwane sojusze i zaufanie może być bardziej kosztowne niż się wydaje.
A spieszy się z tym wszystkim bo ma małe okienko. Za rok na jesień będą wybory połówkowe do kongresu i republikanie mogą stracić większość jeśli ta ryzykowna polityka nie przyniesie pozytywnych rezultatów dla obywateli. A po tym jak zareagowała Kanada, Meksyk i Chiny to życzę powodzenia.jpg
Tłumaczy to tez jego nerwowa reakcje na wieść że Europa będzie wydawać na własny przemysł zbrojeniowy. Kolejna strata dla USA. Wszystko rozbija się o kasę. Chce wydoić krowę bez oglądania się że może przypadkiem zdechnąć.
https://youtu.be/QM8q2PpsBDY
#trump #polityka #pomaranczowamalpa
8
Pstronk

W tym świetle nie dziwi również wstrzymanie pomocy dla Ukrainy.

Gustawff

Konkluzja jest niewłaściwa. Powinna brzmieć Chce wydoić krowę bez oglądania się że krowa może prz⁎⁎⁎⁎⁎⁎olić kopytem

Pstronk

@Gustawff

Faktycznie może lepiej pasuje xD

GazelkaFarelka

@Pstronk Teoria tak idiotyczna że nie wiem, jak leczenie wrośniętego paznokcia przez obcięcie całej nogi.


USA swój dług w dolarach mogą spłacać dolarami, które sobie sami wydrukują, więc koszt obsługi długu to żaden problem. Co najwyżej problem połowy świata, która swoje rezerwy trzyma w dolarze, który trochę straci na wartości przez inflację. Można dalej drukować w nieskończoność bez rozpierdalania wszystkiego naokoło.

Pstronk

@GazelkaFarelka

To jest tylko teoria, każdy może mieć inne zdanie. Ale mi się to ładnie spina

GazelkaFarelka

@Pstronk A mi się nie spina. Cały myk z dolarem się na tym właśnie opiera, że USA sobie drukuje pieniądze na co im potrzeba, a cała reszta świata trzymająca dolary i rozliczająca się w dolarze - spłaca ten dług inflacją - przy czym jest to - w odróżnieniu od wygrażania wszystkim nokoło - bardzo eleganckie rozwiązanie na jebanie reszty świata na kasę w taki sposób, ze jebany nawet zbytnio nie zdaje sobie sprawy, że został wyruchany.


Jeszcze raz - USA ma możliwość posiadania nieskończone ilości dolarów, których sobie może wydrukować ile chce w każdej chwili. W odróżnieniu od sojuszników, zasobów mineralnych czy importowanych dóbr albo rynków zbytu.

Zaloguj się aby komentować

420 + 1 = 421

Tytuł: Jak żyć długo? Dlaczego się starzejemy i czy naprawdę musimy?
Autor: David Sinclair, Matthew LaPlante
Kategoria: popularnonaukowa
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Format: e-book
ISBN: 9788324078820
Liczba stron: 384
Ocena: 8/10

Tytuł brzmi jak trochę jak jakiś gówno poradnik pana Zięby, ale na szczęście jest inaczej. A to dlatego że autor to faktycznie profesor genetyki który kieruje kilkoma zespołami badawczymi zajmującymi się zagadnieniem starzenia się człowieka.
Książka jest podzielona na trzy części. W pierwszej omawiany jest sam proces starzenia się. Autor pokazuje możliwe powody dlaczego istnieje taki proces i swoją teorię na ten temat czyli informacyjną teorię starzenia. W drugiej części najpierw pokazuje jak poprzez zmianę nawyków możemy wspomóc spowolnienie starzenia się, a następnie co obecnie jest badane aby dokonać tego na poziomie komórkowym. W trzeciej części próbuje przewidzieć jak badania te mogą wpłynąć na przyszłość. Zastanawia się jakie są zagrożenia i możliwości przedłużania życia.

Podchodziłem do tej książki jakoś bez dużego entuzjazmu. Ale w sumie miło się zaskoczyłem. W książce jest sporo biologii na poziomie genów, więc warto mieć podstawową wiedzę na ten temat. Nazwy enzymów i substancji chemicznych sypią się gęsto. Sam opis co się dzieje że właściwie się starzejemy, w jaki sposób jest to badane i mechanizmy które spowalniają ten proces mega ciekawe. Opis praktycznych rad mógłbym skrócić do tego że zmuszaj swój organizm do tego żeby myślał że nadchodzi czas oszczędzania xD Albo zażywaj substancje które oszukają komórki że tak jest xD Na końcu w podsumowaniu autor podaje opis co on robi żeby spowolnić ten proces, więc na upartego można zastosować się do jego rad po przeczytaniu 3-4 stron.

Osobisty licznik: 4 + 1 = 5

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\
#bookmeter ##bookmeter#ksiazki#czytajzhejto
f540c79c-e4cc-4656-ba7e-a44b650cff98
4
WysokiTrzmiel

Zanotowane do przeczytania.

jedikk

@Pstronk, no ale zdradź nam kilka głodnych kawałków, co trzeba robić, aby żyć długo i szczęśliwie, no chociaż długo :-P

jedikk

@Pstronk, bardzo dziękuję :-)

Zaloguj się aby komentować

Ehhh, trzeba mieć łeb żeby zrobić dobry deal. Taki łeb ma na przykład Donald Trump. Wynegocjował on w 2020 nową umowę z Meksykiem i Kanadą. Stara umowa była straszna, zła dla Ameryki. Nowa umowa była przepiękna, wonderful.
Ale w 2025 jak się lepiej przyjrzał to okazało się że ci zjadacze taco i syropu klonowego uszukali go. Wbili mu nóż w plecy. Wykorzystali szczodrość władcy wolnego świata i napychli kieszenie amerykańskimi dolarami. Więc nasz wspaniały dealmaker nałożył cła na te kraje żeby ich rządy je zapłaciły i zarobił na tym amerykański obywatel.
Trzeba mieć łeb.
#trump #pomaranczowamalpa #polityka
6fbeceaf-2a3a-41ba-b350-cc509b8216c0
6
KierownikW10

Więc nasz wspaniały dealmaker nałożył cła na te kraje

@Pstronk uff jak to dobrze, że cła są płacone przez inne państwa a nie przez obywateli własnego państwa kupujących zagraniczne produkty xD

owczareknietrzymryjski

@Pstronk całkiem spoko filmik, myślałem że będzie o wiele gorzej.

jajkosadzone

Dzisiaj tak,jutro inaczej.

AdelbertVonBimberstein

@Pstronk jakoś tak mi się skojarzyło

3694801f-4115-47ab-8ba4-f5a0cb43f7c1

Zaloguj się aby komentować

341 + 1 = 342

Tytuł: Krótka historia informatyki
Autor: Ryszard Tadeusiewicz
Kategoria: popularnonaukowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo RM
Format: e-book
ISBN: 9788381517003
Liczba stron: 272
Ocena: 6/10

W sumie nie wiem po co się brałem za tę książkę jak niedawno czytałem "Innowatorów" xD Ale skusiło mnie to że zauważyłem że poruszany jest temat polskich komputerów. No i faktycznie tak jest ale nie ma tego aż tyle ile bym się spodziewał.
Autor przelatuje całą historię informatyki w dość ekspresowym tempie. I o ile początkowe rozdziały jeszcze jakoś się trzymają to im dalej w las tym gorzej. Mniej więcej za połową przechodzimy do opisu historii poszczególnych typów programów i technologii. I jest to bardzo skrótowy opis który równie dobrze moglibyśmy przeczytać na wikipedii. Rozdział o asystentach mógłbym tu wkleić w całości bo zajmuje jakieś dwie strony xD I nagle staje się jasne kto pisał książkę nawet jakbyśmy nie znali nazwiska autora. Polski akademik. Więc skojarzenia z książkami pisanymi przez profesorów byle tylko dorzucić coś do dorobku bardzo mocne.
A teraz pomimo tego co napisałem o autorze muszę stwierdzić że czyta się to bardzo dobrze. Język jest bardzo lekki i strony lecą bardzo szybko. Od czasu do czasu wplata jakąś historię związaną z jego doświadczeniem zawodowym, a są to doświadczenia sięgające początku komputerów w Polsce.

Ocena mocno podciągnięta przez to jak autor pisze. Bez tego to nie wiem czy bym dał 5.

Osobisty licznik: 3 + 1 = 4

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
97e9fea7-bd43-433a-8ff1-e172f23b1e4a
0

Zaloguj się aby komentować

310 + 1 = 311

Tytuł: Hitler. Reportaż biograficzny
Autor: John Toland
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Bellona
Format: e-book
ISBN: 9788311181052
Liczba stron: 1120
Ocena: 9/10

Podobno to najlepsza biografia austriackiego malarza i pomimo tego że nie przeczytałem żadnej innej to ciężko mi sobie wyobrazić żeby ktoś lepiej to napisał.
Książka pomimo tego że to kawał cegły to nie rozciąga nic nadmiernie i nie nuży. Wręcz odwrotnie, wydaje się że biegnie miejscami do przodu aż za szybko.
Jeśli ktoś oczekuje że dowie się z niej przy okazji historii drugiej wojny światowej to może czuć się rozczarowany, bo przebieg wojny jest tylko ogólnie zarysowany przez decyzje jakie podejmował Hitler. Dosyć zaskakujące może być też to jak mało jest o relacjach z Polską. Myślę że trzeba to tłumaczyć tym w jakich czasach była pisana książka (lata 70).
Wartym odnotowania jest to że autor nie ocenia poczynań Hitlera. Zdaje relacje ale powstrzymuje się przed komentarzem. Przez całą książkę może wtrąca dosłownie kilka zdań.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 2 + 1 = 3

#bookmeter ##bookmeter#ksiazki#czytajzhejto
f795cbb6-96ea-4515-bb44-5fc16bf2ab89
6
Yes_Man

@Pstronk 1120 stron! O bulwa!

Pstronk

@Yes_Man

W sumie na czytniku pokazywało ponad 1300 xD

Zaloguj się aby komentować

Właśnie obejrzałem recenzję #avowed od Rysława. Jakim cudem takie gry wychodzą w 2025 jako AAA za grube pieniądze xD Nawet jakbym miał aktywnego gamepassa to bym się po to nie schylił
#gry
3
SuperSzturmowiec

A na ppe .pl jeden z lepszych RPG

A minusy i to poważne w recenzji i 8,5.

Dlaczego można wymagać od portalu który ma redaktorów wymyślonych z Lalki Prusa

Sauronus

Ojjj tak, byczku. Też ją oglądałem i też byłem w szoku. Zwłaszcza, że wiem, że facet nie patrzy na gry przez pryzmat tego co, kto pisał na twitterku i/lub discordzie, tylko na to co ma przed oczami. To wygląda jakby wypuścili wersję alpha za pełną cenę. W Cyberpunka można było wierzyć, że CDP Red załata problemy, a tutaj nie jestem taki pewny.

wewerwe-sdfsdfsdf

@Pstronk działa to tak że projekty są źle zarządzane, co jakiś czas wszystko idzie do kosza, zaczynają od nowa, produkcja się przeciąga i koszty rosną a wydawca się niecierpliwi i dostajemy niedokończone gry

Zaloguj się aby komentować

rakokuc

@Pstronk no i namówił diabeł.

Zaloguj się aby komentować

Fen

@Pstronk Jakie wyzwania? Przecież w aplikacji nic nie ma. Jakaś dziwna burza o nieistniejące coś


Ciekawe kiedy ta aktualizacja apki co nam świat zrujnuje xD

adamec

Właśnie chciałem pytać o to gdzie wy w apce widzicie te wyzwania. Wszystko już jasne.

festiwal_otwartego_parasola

a może w apce się tylko nie wyświetlają, ale działają i robicie je mimowolnie?

Zaloguj się aby komentować

W związku z ostatnimi oskarżeniami #openai wobec #deepseek o to że ich okradają przypomniała mi się riposta Gatesa gdy Jobs oskarżył go o kradzież pomysłu na interfejs graficzny:

Steve Jobs oskarżył Billa Gatesa o kradzież interfejsu graficznego, gdy Microsoft wprowadził system Windows, który miał podobieństwa do interfejsu Apple'a. W odpowiedzi na te zarzuty, Gates podobno odpowiedział: „No, Steve, myślę, że możemy spojrzeć na to w ten sposób: obaj mieliśmy bogatego sąsiada o nazwie Xerox, a ja włamałem się do jego domu, aby ukraść telewizor, i odkryłem, że ty już go ukradłeś.”

To stwierdzenie odnosiło się do faktu, że zarówno Apple, jak i Microsoft czerpały inspirację z interfejsu graficznego opracowanego wcześniej przez Xerox PARC (Palo Alto Research Center). Jobs odwiedził Xerox PARC w 1979 roku i zobaczył tam wczesne wersje interfejsu graficznego, które później wpłynęły na rozwój systemu operacyjnego Apple'a. Gates argumentował, że obie firmy korzystały z podobnych pomysłów, które nie były wyłącznie oryginalne dla Apple'a.

Opis wygenerowany z deepseek bo nie chciało mi się robić zdjęcia z książki xD
0

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna