


Społeczność
Literatura

@BJXSTR Ja sobie poczekam bo Diabły dopiero w przyszłą środę wychodzą
Nie brałeś Ksiąg krwi?
@Whoresbane nie, horrorów nie zbieram. Fantasy też z rzadka, głównie sci-fi. :)
Zaloguj się aby komentować

Tomasz Mann. Noblista, który nie bał się mówić prawdy
Tomasz Mann urodził się 6 czerwca 1875 roku w hanzeatyckiej Lubece, w zamożnej rodzinie kupieckiej. Ojciec, Thomas Heinrich Johann Mann, był nie tylko przedsiębiorcą, ale i senatorem miasta, zaś matk

@BJXSTR obie bardzo fajne
Zaloguj się aby komentować
Czy cienie umierają?
Na początku wszystko wydawało się być z tym dzieckiem w porządku. Dziesięć paluszków u rąk, dziesięć paluszków u stóp, błędne spojrzenie w kolorze burzowego nieba i nieobecny uśmiech jakby przeznaczony dla kogoś innego niż ci którzy gruchali, przewijali i całowali pokrytą ciemnym puchem główkę.
Matka, która pierwsza to odkryła, o mało co nie wypuściła dziecka z rąk na zimną podłogę. Przerażenie złapało ją za gardło i zmiękczyło jej kolana, prąd strachu płynący wzdłuż kręgosłupa pozbawiło ją tchu.
Dziecko nie miało cienia.
To znaczy miało, ale nie swój.
Gdy uniosła je w góry światło lampy ukazało jej nie cień niedużego tłumoczka zawiniętego w poduszkę, ale starca! Wysokiego, wyprostowanego, ale wyraźnie wykrzywionego już przeżytymi latami.
Drżąc podeszła do ściany i opuszkami palców dotknęła cienia, który jakby wzdrygnął się pod tym dotykiem.
Miałą wrażenie, że ściana w miejscu gdzie pada cień jest cieplejsza, jakby mężczyzna ogrzewał ją swoim ciałem i oddechem.
Pokiwał do niej ręką, a ona podała mu dziecko, aby mógł je potrzymać. Kołysał malutką dziewczynkę, aż zmrużyła oczki i zasnęła.
Towarzyszył małej w każdej chwili jej życia i był z nią wszędzie.
Gdy w pokoju paliło się kilka świateł i wszyscy i wszystko inne miało cienie podwójne, potrójne, rozczworzone, zwielokrotnione, mała dziewczynka miała tylko jeden cień, czarniejszy niż inne.
Matka nauczyła się zostawiać niewielką lampkę przy łóżeczku dziecka. Gdy się budziło cień podnosił się i bujał ją delikatnie w ramionach, aż znowu usnęła.
Bawił się z nią lalkami i klockami, podtrzymywał pod pachami gdy stawiała pierwsze kroki.
Gdy podrosła ledwo nadążał za jej krokami, ale zawsze pozostawał gdzieś w pobliżu.
A pewnego dnia zniknął, żeby już nie powrócić. Dziewczynka i jej matka szukały go wszędzie, widziały go w każdym innym cieniu, nawoływały, on jednak odszedł na zawsze.
#naopowiesci #zafirewallem

Pomysł, fantastyczny, wykonanie jeszcze lepsze, a błędne spojrzenie w kolorze burzowego nieba skradło cień mojego serca!
Zaloguj się aby komentować
ponieważ wreszcie udało mi się ogarnąć książki z tego wpisu, zapraszam te osoby, które coś tam sobie wypatrzyły dla siebie oraz być może innych chętnych spod tagów #medycyna , #wedkarstwo #naukajezykow i #rosyjski
Te o #zwierzeta zaklepane wstępnie dla @Coala a o #fotografia dla @Astro
Tylko całe komplety!
Wysyłka paczkomatem, wyślij mi etykietę, a ja nadam paczkę w poniedziałek
#ksiazki

Brać nie zastanawiać się.
Ma mi to zniknąć z mieszkania!
Za nim wrócę.
@patryk-pis napisz lepiej, że to okazja życia, czy coś
Komentarz usunięty przez moderatora
@KatieWee ciekawe co w tej o małżeństwie
PRL był, z dzisiejszej perspektywy, mega konserwatywny.
@Opornik przeglądam i jest całkiem w porządku

@Opornik trafiłam na fragment, w którym autor pisze, że nic nie jest rozwiązłością jeżeli ludzie się kochają
Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

„Życie” poza „poprawnością”: słowa, wrogowie i media. Wywiad z Misaki Setoyamą / Autorzy: Tomoka Tsukamoto i Ted Motohashi
Tytuł: Długie pożegnanie
Autor: Raymond Chandler
Kategoria: kryminał, sensasja, thriller
Wydawnictwo: Karakter
Format: ebook
ISBN: 9788368059113
Liczba stron: 408
Ocena: 5/10
Szósta z kolei książka o przygodach detektywa z Miasta Aniołów lat czterdziestych, do której przystąpiłem wyłącznie z powodu odkrycia noir jazz. Zazwyczaj nie czytam kryminałów, zwłaszcza seriami. "Pan samochodzik" za dawna to właściwie była jedyna rzecz zdobytą i teraz zapomnianą. Jednakowoż jeżeli jest umiejscowiona w ciekawym czasie i miejscu, to chętnie się za nią zabieram. Próbowałem jakoś odkryć ten cały klimat kryminału deszczu i ciemnych ulic, gotowy do przyprószenia dźwiękami odległego saksofonu i stłumienia poczucia ciężkości porcją whisky. Czy mi się udało? Tu zachowam milczenie.
Napisano w cyklu osiem książek, lecz można nie trzymać się chronologii i zacząć od każdej innej. Historia tyczy się spraw prowadzonych rękoma trzydziestoparoletniego private eye Phillipa Marlowe'a. Niby cyniczny, niby uczciwy. Bywa całkiem dowcipny. Do właściwie jedynych zajęć, niezwiązanych z pracą należą zwykle trzy - jedzenie po barach, samotne granie w szachy oraz chlanie bursztynówki. W ogóle niemal każdy tutaj chla i jara papieroski łamane na cygara, zachowując nienaganny pozór umiaru. Próbowałem sobie go wyobrazić jako Max Payne bez twarzy z jego głosem. W każdym odcinku musi wyrwać jakąś d⁎⁎ę i narazić się policji. Biedaczek za cztery setki dolców wpada z kłopoty, no ale przynajmniej ma ciekawe zajęcie.. chyba.
Dominującym schematem jest odkrycie sprawcy morderstwa i odnalezienie zaginionej osoby. Pan detektyw łazi po różnych miejscach, rozmawia z ludźmi, dedukuję w ukryciu i doznaję olśnienia jak Hałs M.D odkrywający niegodziwość pacjenta chorego na syfilis. Finałowo ujawnia wyjaśnienie uderzające obuchem. Tutaj tego nie było, bo już to zostaję odkryte niemal w środku opowieści. Zresztą sedno pewnego zabójstwa nie leży w interesie detektywa i sam w środku potwierdza, że może zająć się czymś zupełnie innym. Ot choćby pilnowaniem, by nie puknąć pewnej blondynki (autor uwieeelbia jasnowłose kobiety, heh) Występują tu zbyt naciągane zbiegi okoliczności i wielce wyjęte z d⁎⁎y ważne konekcję. Ewenement, jakim jest w końcu darzenie drugiej osoby osobistą więzią przez bohatera, gdyż Filipek przez większość czasu swego istnienia w powieściach to skończony samotnik skupiony na robocie, jest strasznie miałki. Mało tu dochodzenia i żartobliwych docinek. Najciekawszy moment to alkoholowe wywody pewnej postaci, które żywo pokazują, że autor może napisać coś pięknego i inaczej, a nie rozwodzić się, jak kto bywa ubrany i jak wygląda dane pomieszczenie, do którego się nie wróci nigdy. W ogóle najistotniejsze jest to, że więcej niż kryminałem trąci melodramatem.
Mimo czytania w miarę przyjemnego, do którego można obligować każdego, komu wystarczy coś łyknąć do poduszki lub w podróży, to jest to dla mnie najsłabsza z książek Chandlera i jeżeliby miał polecił lepszego, to obstawiałbym "Żegnaj laleczko" i "Siostrzyczkę".

Zaloguj się aby komentować
Ja poradnik 😉
Ale serio moja ulubiona

W odruchu przeczytałem najpierw największą czcionkę i pomyślałem, że to biografia

@PlatynowyBazant20 nie podobała mi się. Jakoś nie lubię tego typu książek. Nie wiem dlaczego
@Kaligula_Minus ja lubię, zawsze zazdrościłem Mauro Morandi
Tajemnicza wyspa Verne'a mi bardziej podeszła
@Kierkegaard widzę że jest film i gra w nim twój awatar
@PlatynowyBazant20 nawet nie wiedziałem, mogę polecić tylko książkę
Zaloguj się aby komentować
Lubię wasz portal i zaglądam tu często. Witając się nie przychodzę z pustymi rękami, będzie #rozdajo , ale o tym za chwilę
Najpierw o sobie:
Należę do tomków po 30-ce, nawadniających się, stoików. Kojarzę Was od czasu eksodusu z vikopu i lubię tutejszy spokój, dyskusje na poziomie, fajne osoby, brak patologi.
Co mogę wnieść od siebie? Mam nadzieję że merytoryczne dyskusje i trafne argumenty. Nie oszukujmy się, nie będę pisał często, mam jednak nadzieję iż wartościowo.
Może napiszę parę recenzji książek, może polecę dobre filmy, wstawię zajawkę o lotach kosmicznych i podróżach do odległych gwiazd. Na dzisiaj nie wiem jak się będę udzielał, to również zależy od Was
Strasznie spodobała mi się akcja z #domowabiblioteczka - pomyślałem, że skoro na tym portalu panuje tak pozytywny klimat a ludzie czytają książki, ja podzielę się moją. Jestem w trakcie wydawania swojej pierwszej, debiutanckiej powieści i wasza akcja popchnęła mnie do przywitania się i niniejszej propozycji:
Mój deal:
Jestem gotowy wysłać maszynopis (ponad 300 stron, jeszcze bez korekty redakcyjnej!) mojej książki dwóm osobom, które najlepiej w komentarzu uzasadnią iż to ich powinienem wybrać. Mam jednak wymaganie: osoby które się zadeklarują i zgodzą, napiszą na hejto recenzję mojej książki i wystawią ocenę od 1 do 10, tak jak na tagu #bookmeter #ksiazki i #czytajzhejto . Proszę również o feedback czy coś zmienić, dodać, jakiś fragment jest całkowicie do zmiany etc.
Na napisanie recenzji dajmy sobie miesiąc czasu, ja w przyszłym tygodniu wydrukuję i wyślę kopie.
Książka nosi tytuł "Sięgnąć gwiazd" i będzie to klasyczne s-f, trochę thriller. Pisałem ją 3 lata i o ile sam proces pisania był strasznie przyjemny, tak teraz przyszedł czas przedstawienia jej światu, obawa co do jej oceny, sprzedanych sztuk, itp. i to już tak fajne nie jest.
Książka nie ma jeszcze okładki. wstawiam opis z tyłu książki jaki proponuję:
Ludzkość dotarła do gwiazd. Na gruzach starego świata stworzyliśmy ten najlepszy możliwy. Jest najlepszy – skoro sztuczna inteligencja pomaga nam w każdej dziedzinie życia, nie może być inaczej. Niczym dobry pasterz prowadzi nas i zapewnia dobrobyt eliminując przestępczość i pomagając potrzebującym. Dzięki niej poznaliśmy całą fizykę, wszystkie nauki ścisłe a rozwój ludzkości dotarł do swojego kresu.
Ten piękny obraz zaburza zestrzelenie kosmoplanu wraz z załogą lecącą w misji dyplomatycznej. Wydarzenie powoduje polityczny kryzys. Gra wokół katastrofy rozpoczyna się. Piotr, inżynier który podjął się pomocy przy poszukiwaniach wraku, wrzucony zostaje pomiędzy koła zamachowe historii.
Debiut autora który chciał wypełnić pustą przestrzeń rzetelnych książek s-f.
...choć chyba zmienię ten opis jeszcze. Co sądzicie? Może dać jakieś fragmenty? Coś dopowiedzieć? Pytajcie.
Lubię SF, nigdy nie zrobiłem tu recenzji, lubię astronomię i na wpisy czekam. Do tego mieszkam w Szkocji...
Ale gdybyś chciał to koszt wysyłki zagranicę pokrywam i przeczytam oraz zrobię pierwszą recenzję.
Oczywiście tu są bardziej oczytani i regularnie recenzujący, niemniej brzmi interesująco. Jak wydasz to się odezwij, a w społeczności Astronomia cię znajdę, bo obserwuję
@conradowl ciesze się iż znalazł się ktoś chętny
Daj mi trochę czasu, może dzisiaj uda mi się wydrukować i ogarnę wszystko przez weekend.
Mam jednak nadzieję iż z recenzją skończysz do końca kwietnia - dostanę wtedy korektę redakcyjną i będzie to jeszcze ostatni moment na drobne korekty
Tak więc maszynopis na teraz może mieć literówki itp.
@conradowl kopia już jest, zgadamy się na priv

@CieplyChlebek Siema, tomeczku. Jasna przyszłość wydawnicza przed Tobą. Właśnie omijasz sposobem rzecz prostą jak budowa cepa: wynajęcie za stos cebulionów profesjonalnego redaktora xD W sumie - czemu nie?
@Michot niestety nie - płacę za korektę całkiem sporo a tu nie chodzi o wyłapywanie błędów lecz o wrażenia z czytania i ogólnie uwagi
@CieplyChlebek Tomeczku, redakcja Ci się z korektą zajączkuje
@cyberpunkowy_neuromantyk czy to nie bojowe zadanie idealne pod ciebie?
@JapyczStasiek
Nie czuję się na tyle kompetentny. ; )
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=3zv4RYnJA00
Wyjaśnienie w komentarzu.
#ksiazki #pantadeusz #bron #bronbiala #ciekawostkihistoryczne #litwa #maczugi #lektury

Z Pana Tadeusza najbardziej zapamiętałem że kiedyś Litwini specjalnie hodowali takie maczugi, gdzie w młode dęby wtykali zaostrzone krzemienie, i pamięć o tym zachowała się do czasów współczesnych.
Maczuga litewska robi się tym sposobem: wypatruje się młody dąb, i nacina się od dołu do góry siekierą tak, ażeby korę i miaskę rozerznąwszy drzewo z lekka poranić. W te karby wtykają się ostre krzemienie, które s czasem wrastają w drzewo i tworzą guzy twarde. Maczugi stanowiły za czasów pogańskich główną broń piechoty litewskiéj; dotąd używają się niekiedy i zowią się nasiekami.
https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:PL_Adam_Mickiewicz-Pan_Tadeusz_375.jpg
Zaloguj się aby komentować

Zacnie. Bym był na bieżąco muszę kupić Moorcocka, z kolei Kukułki akurat dziś zaczynam. Swoją drogą okropna okładka.
Zaloguj się aby komentować

Czy świat powstał z jaja? Tajemnicze wierzenia Słowian
#literatura #lovecraft #cthulhu

Zaloguj się aby komentować

Pratchett/Baxter w miękkich, tak? Ciule nie potrafią po ludzku wydać. A Strugackich też będę musiał kupić, akurat jakiś kod na Allegro wpadł.
@Cerber108 tak, dodatkowo nie wiedziałem że były dwa formaty, kupiłem Utopię 2x większa niż mam resztę na nieświadomce :D ale praktycznie nigdzie nie idzie tej książki dostać... Brzydko będzie wyglądać na półce 😅
@BJXSTR faktycznie inny format, nawet nie zwróciłem uwagi. Hit do kwadratu.
Zaloguj się aby komentować
Większość z nas wie doskonale, co powinniśmy odczuwać w tej lub owej sytuacji albo czego nam odczuwać nie wolno, i nawet przy najlepszej woli ustalenie, jakie są nasze prawdziwe uczucia, wymaga ogromnego wysiłku. To jest zły stan. Sarkazm w stosunku do każdego uczucia jest jego klasycznym objawem... z nadmiernymi wymaganiami wobec siebie łączą się nieodzownie fałszywe wyrzuty sumienia. Jeden ma do siebie pretensję, że nie jest geniuszem, inny, że mimo dobrego wychowania nie jest święty, a Stiller miał sobie za złe, że nie jest bojownikiem o sprawę hiszpańską... Dziwne, jak wiele rzeczy narzuca się nam jako głos sumienia, kiedy zaczniemy stawiać sobie wygórowane wymagania, stając się w ten sposób obcymi wobec samych siebie. Głos wewnętrzny, ten słynny głos wewnętrzny, zmienia się często w kokieteryjny głos jakiegoś „pseudo – ja”, które nie chce dopuścić, żebym wreszcie dał spokój, żebym rozpoznał samego siebie, i podstępnie działając na moją próżność, a w razie potrzeby posługując się fałszywymi meldunkami z nieba, próbuje przykuć mnie do moich zabójczych wymagań wobec siebie samego. Widzimy nasze klęski, ale nie dostrzegamy w nich sygnałów, konsekwencji naszego opacznego dążenia, oddalającego nas od nas samych. Rzecz charakterystyczna, że nasza próżność nie zbliża nas, jak się zdaje, do naszego „ja”, lecz oddala nas od niego" - Max Frisch, Stiller
#ksiazki #cytaty #glebokierozkminy
Bardzo lubię tę książkę!
Zaloguj się aby komentować

120 lat temu urodził się Konstanty Ildefons Gałczyński - niedoszły kolejarz, poeta pokoleń
"Każde pok
Zaloguj się aby komentować
Tytuł: Ostatni
Autor: Maja Lunde
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Format: e-book
Liczba stron: 618
Ocena: 7/10
Trzeci tom "Cyklu klimatycznego" Mai Lunde. Tematem przewodnim tej części jest ochrona zagrożonych gatunków na przykładzie koni przewalskiego. Tradycyjnie dla tego cyklu książka ma trzy plany czasowe które spina ten jeden element - dziki koń. Bohaterem pierwszego wątku dziejącego się w 1881 roku, jest Michaił, pracownik ogrodu zoologicznego w Petersburgu który marzy o sprowadzeniu do ogrodu niedawno odkrytego dzikiego konia z Mongolii. Namawia na wyprawę znanego podróżnika Wolffa. Wyruszają razem na wyprawę na mongolskie stepy, wyprawę która zmieni życie Michaiła.
Drugi wątek rozgrywa się w 1992 roku, Karin, która dorastała podczas wojny w posiadłości Hermana Göringa gdzie po raz pierwszy zetknęła się z koniami przewalskiego, teraz jako dorosła kobieta stara się przywrócić ten gatunek naturze. W parku narodowym w Chustajn w Mongolii mierzy się z tym niełatwym zadaniem i dodatkowo z trudną relacją ze swoim dorosłym synem.
Trzeci wątek jak zwykle dotyczy przyszłości - rok 2064, Norwegia. Europa stoi nad przepaścią, nie istnieją właściwie żadne struktury państwowe, brakuje energii, żywności. Ludzkość zaczyna migrować. Bohaterka tego wątku Eva mieszka samotnie z córką Isą dbając o niedobitki zagrożonych gatunków, dla których kiedyś jej rodzina prowadziła coś w rodzaju rezerwatu. Teraz pozostało już tylko kilka zwierząt, których nie ma czym karmić. Między innymi para koni przewalskiego. Wszyscy z sąsiedztwa a także siostra Evy - Anna dawno już wyjechali. Eva jednak nie chce opuścić zależnych od niej zwierząt. Sytuacja zmieni się gdy przygarną pod swój dach migrującą z południa Louise, która dodatkowo okazuje się być w ciąży.
Najbardziej poruszające w całym tym cyklu są wątki dotyczące przyszłości, autorka w bardzo sugestywny sposób przedstawia jak może już wkrótce wyglądać nasza przyszłość jeśli ludzkość nie zastanowi się nad swoimi działaniami. Opowiada o tym bez moralizowania, opisując po prostu zmagania z życiem zwykłych ludzi przy coraz bardziej kurczących się zasobach i braku środków do życia. Przynajmniej do takiego jakie znamy.Przy tym zręcznie wchodzi w psychikę swoich postaci, które dodatkowo zmagają się ze swoimi jednostkowymi, prywatnymi problemami. Lektura ta nie napawa optymizmem ale też nie epatuje grozą, raczej napełnia smutkiem. Ciekawa jestem kolejnego tomu.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter r #ksiazki #literatura #hejtoczyta #czytajzhejto

Zaloguj się aby komentować
Tytuł: Wojownicy burzy
Autor: Bernard Cornwell
Kategoria: powieść historyczna
Wydawnictwo: Otwarte
Format: audiobook
Liczba stron: 480
Ocena: 6/10
To już dziewiąty tom sagi o Uhtredzie i mam wrażenie że jest trochę gorszy. To znaczy jeśli chodzi o warsztat to książka nie odstaje od poprzednich tomów ale mniej się tu dzieje. Całą akcję można by pewnie streścić w kilku zdaniach. Nie wpływa to na przyjemność czytania. Cornwell ma tak lekkie pióro że czyta/słucha się równie dobrze dialogów, jak i opisów miejsc, opisów walk czy pojedynków.
W tym tomie Wikingowie znów łupią saskie ziemie i okazuje się, że na ich czele stoi brat zięcia Uhtreda - Ragnall a towarzyszy mu dawna towarzyszka i kochanka Uhtreda i żona jego przybranego brata Ragnara - Brida. Zarówno Ragnall Ivarson jak i Brida dopuszczają się wyjątkowych okrucieństw i zagrażają nie tylko Anglii ale i rodzinie Uhtreda. Brida okalecza jego najstarszego syna a Ragnall wchodzi w spór ze swoim bratem Siggtygrem gdyż żąda by ten oddał mu swoją żonę - Stiorrę czyli córkę Uhtreda. Tak więc nasz bohater musi nie tylko walczyć o bezpieczeństwo przyszłej Anglii ale i w obronie swoich dzieci. Wszystko to opisane w interesujący sposób więc mimo że nie jest to jeden z najlepszych tomów cyklu ale na pewno nikogo nie znudzi.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

Niestety, w pewnym momencie kolejne części były mocno na zasadzie kopiuj - wklej poprzednich. Mimo wszystko cała saga jest ok
@Dagonet Cykl ma taki poziom że nie tylko różnorodność wydarzeń jest ważna. Cornwell to dobry gawędziarz więc potrafi i tak przykuć uwagę. Jak na taki dlugi cykl to dobrze przyciaga uwage.Ciekawa jestem ostatnich tomów które nie były już zaadaptowane na serial.
@serotonin_enjoyer mniej wiecej to samo co poprzednie tylko Uthred coraz starszy
Zaloguj się aby komentować