Czasami słyszę gdzieś w radiu jakiś utwór, który jest inny niż te które znam, wykonawcy inni, tytuł inny, i jak sobie sięgnę pamięcią to okazuje się, że nowi wykonawcy pożyczyli tak z 90% innego utworu. Wiem, że prawo antyplagiatowe jest bardzo liberalne w kwestii muzyki, ale bez przesady. Weźmy np.: David Guetta, Anne-Marie, Coi Leray - Baby don't hurt me -
https://youtu.be/vIhAJ3iUpsU?si=IJWu5nHHHDk3JMty
Przecież to niemal ten sam utwór, co Haddaway - What Is Love -
https://youtu.be/HEXWRTEbj1I?si=Llu10AflS8Vmt92C
I w tym "nowym" utworze nie ma żadnej wzmianki o tym, że jest to remix innego utworu, nie ma nic.
Naprawdę nikt nie ma z tym żadnego problemu?