#indianajones

0
19

54+1=55


Tytuł: Indiana Jones and The Great Circle

Developer: MachineGames

Wydawca: Bethesda

Rok wydania: 2024

Gatunek: Przygodówka

Użyta platforma: PC

Ocena: 9/10

Czas gry: 30h

Cena: pc gamepass


Chyba jedna z lepszych gier tego typu w jakie ostatnio grałem i sam fakt, że ją ukończyłem (a często gier nie kończę) może sugerować, jak mocno mi siadła. Nie spodziewałem się, bo odpalałem ją w sumie tylko jako benchmark dla nowej karty grafiki.


Zaczynając od historii, jest świetna i ma mega klimat z filmów i Indim. Do tego mocno wciąga, a jak wchodzi się do jakichś katakumb i trzeba rozwiązać zagadkę, to miejscami no aż ciary, tak to dobrze wyglądało. Trafiając do miejsca z ukrzyżowanym Jezusem czułem się trochę, jak Robert Langdon, co jest absolutnie niesamowite. Żadna inna gra nie daje takiego czegoś, bo same zagadki są bardziej na rozkminę, niż "o pacz Lara, jak przesuniesz ten głaz większy od ciebie siłą wiatru, to wejdziesz wyżej". Tu takie akcje są sporadycznie. To daje taki trochę vibe kameralności lokacji. Gra też często nie mówi wprost co mamy zrobić i choć nie są to bardzo trudne rzeczy, to ich rozwiązanie daje frajdę.

No i to, co zrobił Troy Baker w głównej roli nadaje się do jakiejś nagrody, bo dosłownie brzmiał, jak młody Harrison Ford.


Gra opiera się na średnich lub małych otwartych przestrzeniach, w których mamy dość sporą wolność w eksplorowaniu. Z przeciwnikami możemy walczyć lub możemy się skradać. Nie ukrywam, że próbowałem skradania, ale nie mam do tego cierpliwości w grach, dlatego mój Indie był bardziej Budem Spencerem od strony sposobu rozwiązywania konfliktów. No i muszę przyznać, że to naprawdę dawało frajdę, zwłaszcza po odblokowaniu większej ilości STAMINY. Po jej wyczerpaniu nasz bohater nie ma siły na nic i musi pasywnie odczekać chwilkę, by móc znowu atakować. To jest jeden z głównych czynników, które powodują, że rzucanie się Rambo style na rywali na początku to nie jest najlepszy pomysł. Żadna gra nie oferuje takiej miodności w używaniu klapek na muchy do neutralizowania Faszystów i Nazistów. Serio.


Co do życia, to ma ono segmenty, jak w grach pokroju Wolfensteina, a każdy z nich może się zregenerować, jak tylko jego część została "uszkodzona", ale do wyleczenia kolejnych potrzebne będą bandaże. Dlatego poniekąd skonfundowała mnie jedna z recenzji na hejto, w której ktoś stwierdził, że wystarczy na chwilkę uciec i wszystko się samo zregeneruje. No nie. na NORMALNYM poziomie trudności potrafiłem pół mapy biegać z niezregenerowanymi 2 segmentami, bo zwyczajnie nie miałem bandaży. Tym samym podejrzewam, że wrażenia z gry i sam sposób podejścia do "zdolności" i gameplayu będą się różniły znacząco, gdy będziemy grać na story modzie. Ten wybieramy przy pierwszym starcie i może po prostu ktoś to przeoczył. Same zdolności to najczęściej pasywki, które odblokowujemy najpierw znajdując lub kupując książki, a potem wydając punkty zdobyte za różne aktywności. Więcej zdrowia, więcej staminy, bicz może obezwładniać, drugie życie, jak znajdziesz swój kapelusz, gdy padniesz na glebę itp.


Ten jeden punkcik urwałem tylko dlatego, że gra miała trochę mniejszych problemów. Wychodzenie z wody, to bardziej teleportacja, co sugeruje, że silnik ID Techu chyba może mieć tu braki. Nie przeszkadza w grze, ale potrafiło 2-3 razy być upierdliwe. Do tego broń palna to żart. Absolutnie nielogicznym jest bym potrzebował 3-4 strzałów we wroga bez koszulki w klatę - obok serca, żeby go powalić, gdy mogę to zrobić w 3 ciosach drewnianą klapką na muchy. Serio. xD


No ale to Indiana Jones, a że w sumie i tak nie chciałem używać broni palnej, to aż tak tego nie odczułem. Na końcu była sekcja, gdzie by się przydało, ale dałem radę i bez tego. No i tak, AI nie jest najlepsze, choć widziałem dużo gorsze - SW Outlaws.


A no i ktoś powinien dostać nagrodę za sterowanie, bo było świetne, mimo swojej kontekstowości - różne klawisze będą robiły różne rzeczy, zależnie od kontekstu sceny. Wszystko jest płynne i działa pozytywnie na immersję.


#gry #gamesmeter #sowapogodzinach #indianajones #gamepass

2e731868-17f1-4882-a253-314aab045e4b
d73ac298-dd18-457f-ac11-2641e306c5c7
d813ca3d-9d4b-4ef7-9024-fe010c825039
Fishery

@Dziwen Pograłem w to że 2h. Korytarzówka w stylu "kliknij rb a teraz rt." Dałbym że 3/10 max.

Dziwen

@Fishery przecież w 2h nawet nie dotrzesz do Watykanu, a dopiero tam zaczyna się "otwarty świat".

Fishery

@Dziwen Aaa, W watykanir się kończy liniowość i sterowanie dla upośledzonych? Bo w ogrodach to tak hmm bardzo kiepsko to wyglądało.

Gustawff

Kiedyś zagram jak już spadnie z absurdalnej ceny.

Fishery

@Gustawff Kup game passa na miesiąc i ograj.

Gustawff

@Fishery a to na zawsze jest w game pass czy tylko przez jakiś okres?

SuperSzturmowiec

i fajna i nie fajna. skradanie takie umowne. Jakby nu Indiana to by było mocno średnio

Shagwest

@SuperSzturmowiec I bardzo dobrze, że skradanie umowne. Po tym, jak Machinegames nawet z Wolfa zrobił ułomną skradankę (na wyższych poziomach trudności nie ma w ogóle mowy o porządnej akcji rodem ze starych FPS, bo giniesz momentalnie) obawiałem się, że oni nie potrafią inaczej.


A to jest Indiana Jones. Może się trochę poskradać, ale jak trzeba, to i w ryj dać może dać. 100% Jonesa w Jonesie.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Po zakupie nowego monitora w końcu wróciłem do grania na PC, więc wziąłem sobie GamePassa. Indianę planowałem kupić na PS5, ale skoro już nie muszę, to po co przepłacać.


Ale to jest zarąbista gra. Niespecjalnie na nią czekałem, bo drugi Wolf od Machinegames strasznie mnie rozczarował pod względem gameplay'u, a te spinoffy też szału nie robiły. Tu jak zobaczyłem, że robią FPP o biciu się z nazistami, to nawet nie byłem zaskoczony - no tak, przecież oni nic innego nie potrafią.


A wyszła im naprawdę miodna gra z niesamowicie dobrym projektem poziomów. Widać, że albo nauczyli się tej sztuki od Arkane Studios przy współpracy nad Wolfenstein: Youngblood, albo wręcz przejęli ich pracowników. Przykładowo pierwsza lokacja - Watykan. Dostajemy duży kawał korytarzowego terenu połączonego różnymi przejściami i skrótami. Coś na kształt lokacji z ostatniej trylogii Hitmana. I prawie jak w Hitmanie jest ona wypełniona ludźmi, którzy są zajęci swoimi sprawami, co sprawia wrażenie życia (choć do tego poziomu trochę brakuje, to jednak uczciwie patrząc - nic nie ma startu do ostatnich Hitmanów pod tym względem). Pełno różnych przejść i znajdziek, ale absolutnie nie jest to typowa mapa zasypana pytajnikami. A poziom detali przy odwzorowaniu np. Kaplicy Sykstyńskiej robi ogromne wrażenie.


I klimat przygody w stylu Indiany wylewa się z ekranu.


#gry #indianajones

edeb63af-fc7e-4656-8155-bd6a0ec63f52
b0lec

Ogrywam w wolnej chwili na series s i też jestem zachwycony, czy może być coś bardziej miodnego niż zwiedzanie starych ruin i bicie faszystów? 🤣

conradowl

Świetna gra, a już się bałem że wszystko na Xbox będzie słabe lub średnie. Starfield, Hellblade 2 i teraz Awoved z recenzji wychodzi średniak. Za to mniejsze gry super, kończę sobie Gris z GP i jestem bardzo zadowolony. A Indiana na dłuższe sesje, to nie jest gra na pół godzinki.

Zaloguj się aby komentować

SuperSzturmowiec

musz kiedyś odświeżyć GP by dokończyć

Zaloguj się aby komentować

ChrissXRezner

Żeby się rozluźnić przy piwie, zrobiłem wersję Europejską dla ogarniających widzów.

380b4d33-6d0e-4192-81e4-5c0ad0febe14
Byk

Dla wszystkich tych, którym nosek krwawi za często

704790a7-a5cf-4953-a814-a49edd813ebb
cebulaZrosolu

@Byk jak to działa? Smarujesz i możesz dalej wyciągać babole z nosa?

Byk

@cebulaZrosolu Ma to postać ,,waty", wkładasz do nosa tamuje krwotok i przyśpiesza gojenie. Wyjmujesz po kilku minutach i myślę, że za godzinę możesz znowu dłubać dowoli.

Zaloguj się aby komentować

radidadi

@GucciSlav będzie w gp

Zaloguj się aby komentować

conradowl

@koszotorobur nie obejdzie się bez tego w filmowej grze

RichardHD

Myślałem, że będzie to coś w stylu Uncharted (naturalne skojarzenie) ale postawili na inne rozwiązania co mnie cieszy. Nie wiem dlaczego ale po obejrzeniu przypomniał mi się vibe staregeo Bonda (chodzi o grę). Gra na licencji z klimacikiem. Wygląda fajnie ale nie napalam się. Dobrych gier na tego typu licencjach nie ma zbyt wiele na rynku - zobaczymy ale trzymam kciuki i kapelusz przed ruszeniem w przygodę

conradowl

@RichardHD pamiętaj, że to studio zrobiło jedną z najlepszych gier na licencji: Riddick plus to twórcy Wolfensteinów.

Więc jak się komuś ma udać to im.

Grafika nie musi być piękna, ale liczę na takie 15h grywalności, żeby tylko nie było za dużo filmików bo to mnie rozwalało w Uncharted. Niemal pół na pół oglądanie filmów by potem strzelać się na arenach. Mnie to średnio kręciło.

Kubeusz

Nie dla s0niarza to :( chociaż jak pomyślę o wolfensteinach to mniej mi żal

Zaloguj się aby komentować

5tgbnhy6

fajny zestaw jak na licencjonowany

DirtDiver

Za⁎⁎⁎⁎sty i w fajnej cenie. Uwielbiam ten fragment Ostatniej Krucjaty i akcję z parasolem ...dlaczego Connery nie ma parasola?

damw

dlaczego Connery nie ma parasola?

@DirtDiver ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

Janusz.Mustermann

@damw wreszcie coś normalnego :)

Najlepszy set serii, tani a dobry. Wszystko się zgadza

damw

wreszcie coś normalnego

@Janusz.Mustermann a to poprzednie nie były?

Janusz.Mustermann

@damw "Ile można pokazywać Brickheadz? Ani to dobre, ani śwarne a jakie drogie je*ane!" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Polecam nowego Indiana Jones. Poczułem się jak 10-latek pierwszy raz oglądający poszukiwaczy zaginionej arki.


. #filmy #indianajones

50049b91-941d-4790-9d57-4413fec96fc8
figa-rybka

Czułem jak mi obumierają szare komórki podczas seansu, czoło boli od face plamów kiedy o tym myślę..

Zaloguj się aby komentować

Miedzyzdroje2005

Mnie ostatnio Facebook napastuje jakimiś postami z d⁎⁎y o urodzinach tego a nie innego aktora

Zaloguj się aby komentować

pescyn

@moll jest cała masa starych produkcji, na obejrzenie których i tak życia mało, ale z nowymi faktycznie jest problem, choć nie zawsze - natomiast nie mogę się doczekać aż się trendy zmienią, bo czasem to aż śmieszne jest jak potrafią rozmontować materiał źródłowy, że zostaje z niego tylko logotyp bez grama osobowości


gratuluje i współczuje jednocześnie zakończonego seansu Straży

moll

@lubieplackijohn bardzo, bardzo, bardzo brutalny gwałt na najpierw poćwiartowanych zwłokach

moll

@pescyn dlatego szperam w starszych. Miło się ogląda, człowiek się nie denerwuje


Z nowych to tylko ekranizacje Agathy Christie mi się podobają, bo tam jedynym "mankamentem" jest dodanie więcej akcji i wigoru do działań detektywów, a cała reszta trzyma się fabuły

Zaloguj się aby komentować

2


Tytuł: Indiana Jones i Delficka Pułapka


Autor: Rob MacGregor


Gatunek: Indiana Jones [no dobra - przygoda]


Ocena: 5/10


Lubię Indiego - pięknie wpisał się w popkulturę, bez niego nie było by genialnych przygodówek od LucasArts, Tomb Raiderów i innych Uncharted. Trylogia [eh i ten czwarty ...], serial i gry dość dobrze nakreśliły archetyp postaci, ale wpadły mi w łapki książki wydane przez starą dobrą "Orbitę" to ambitnie stwierdziłem, że odświeżę sobie książkowe przygody najsłynniejszego archeologa.


Na pierwszy ogień idzie cykl MacGregora wydany na początku lat 90-tych i zamykający się w 6-ciu tomach


... co by tu napisać, żeby brzydko nie mówić ... wczesne lata 90-te, książka na licencji filmu - co może pójść nie tak?


Delficka Pułapka to pierwsza przygoda Indiego, który na kartach powieści jest jeszcze studentem i to nawet nie archeologii, jednak bardzo trudno to odczuć, bo bohater jest bardzo słabo rozpisany i gdyby nie kilka akapitów postać Indiany w książce mogłaby mieć 20, 30 jak i 50 lat i z niczym by się to nie kłóciło, zresztą sama książka to taki zlepek klasycznych "Jones moments" - pojawiają się nawet nawiązani do wydarzeń znanych z filmów - jakby schematów i wzorców postaci z nich zaczerpniętych było mało.


o fabule niespecjalnie będę się rozpisywał bo jest jej nie wiele, pozwolę sobie wkleić poniżej opis wydawcy, ale od siebie dodam, że doskonale oddaje ducha epoki - ale nie Grecji z lat 20-tych tylko "tanich sensacji" z 90-tych, gdzie kalka goni kalkę, jednak całość jest na tyle urocza, że załącza się guilty plesure i jakoś przez te niecałe 300 stron to idzie.


słowo od wydawcy:


Przez stulecia Zakon Pytii oczekiwał na powrót starożytnej wyroczni z Delf. Trzęsienie ziemi, które wstrząsa ruinami świątyni, obwieszcza jej nadejście. Piękna pani profesor archeologii postanawia wykorzystać to wydarzenie; zamierza decydować o losach swego kraju jako nowa wyrocznia delficka. Ma jej w tym pomóc odważny i oczarowany nią Indiana Jones, nieświadomy, że zmierza wprost ku własnej zgubie...

45ad9633-d3ea-4853-945d-dc6d77fa624a
pescyn

@regisek Są momenty, ja bym się wstrzymał

Zaloguj się aby komentować