#praca

17
1791

Czy jeśli rozwiązuję umowę za porozumieniem stron, jako termin rozwiązzania pdoaję 03.11 to tego 03.11 przychodzę czy moja praca kończy się z dniem 02.11?


Mój szef nie sprawdzał w kadrach, że mam proporcjonalnei jeszcze 13 dni urlopu, czy na porozumieniu stron to przepada czy będą musieli mi zapłacić?


#pracbaza #prawo #praca

szczelamseczasem

@Lopez_ nie przychodzisz i musza zapłacić za zaległy urlop

GtotheG

@Lopez_ 03.11 jeszcze pracujesz. Urlop jest proporcjonalny do miesiecy w roku, jesli do listopada masz uzbierane 13 dni to albo mozesz wybrac, albo pracodawca wyplaci ci za nie ekwiwalent

bartek555

Mordo, olej te 5 dych, wolny rynek czeka otworem na takich specjalistow. Pewnie sa inne zabki w okolicy.

Zaloguj się aby komentować

Na zewnątrz 30C więc nie ma tragedii. Ten sam hotel, okolica znana. Tuż obok sieciowka LuluExpress która mogłaby być wzorem dla Biedronki odnośnie porządku i czystości. Dostałem Hyundaia Tucsona i nawet nieglupio się tym jedzie. Dzisiaj robię sobie wolne choć w sumie mógłbym iść do roboty ale prawdę mówiąc mam to w d⁎⁎ie, jutro też jest dzień...

#pracbaza #emigracja #praca

1cf04d39-b373-46d2-a84e-f73b9afb50c9
Orzech

@pol-scot Jaki kraj?

Zaloguj się aby komentować

Jeśli zawarłem umowę z firmą, która zmieniła nazwę podczas okresu trwania mojej umowy, to na wypowiedzeniu mam dać starą nazwę czy nową?


#pracbaza #pytanie #pytaniedoeksperta #praca

alisco

Umowę wypowiadasz obecnemu podmiotowi jeśli firma zachowała ciągłość prawną (a pewnie zachowała skoro nie dostałeś aneksu czy nowej umowy)

AdelbertVonBimberstein

@Lopez_ farma trolli zmieniła nazwę?

Zaloguj się aby komentować

Winczester

Pracuj mądrze, nie ciężko.

Oscypek

Tak mi się jakoś skojarzyło, co chłop robi zamiast w taczce

c6114baf-1e38-450f-bff6-8f6f9956b8ef
nutpr0

@Szoguniasty nastąpiło big brain time, szanuję

Zaloguj się aby komentować

Podróż czas zacząć, za godzinę lot do Londynu, potem do Doha i docelowo Abu Dhabi. Za jedyne 20h powinienem dotrzeć do hotelu. Książka jest, gazeta jest, audiobook jest, podcasty są....

#podroze #praca #emigracja #uk #pracbaza

ErwinoRommelo

@pol-scot Co tam za audiobook jest? Ja ostatnio jade The Stand od Kinga, czytac go jakos nie jestem fanem ale audiooboki jade wszystkie jak leci, coraz bardziej doceniam go jako pisarza, postacie sa barwne, glebokie. Intrygi zawsze inne, widac ze uwielbia tworzyc swiaty, niby zawsze mroczne fantastyczne ale jakos zakotwiczone w codziennosci amerykanskich lat 70-90.

TytusBomba

@pol-scot ja pierdziele, nie wyobrażam sobie zrobić 5-godzinnej trasy w 20h, jaki sens takiej mordęgi jak z Katowic do Bubudubu idzie kupić bilet w dwie strony za mniej niż 500PLN?

maximilianan

@pol-scot jakie tam biznesy załatwiasz?

Zaloguj się aby komentować

I cyk w środę znowu wyjazd w delegację do emiratów na dwa i pół tygodnia. Dwa i pół tygodnia nicnierobienia i całkiem niezłego tamtejszego żarcia. Jedynym minusem jest to, że muszę skończyć pisanie pracy na uniwerek ale jak się przyloze to tydzień powinien wystarczyć. A stamtąd bezpośrednio do Polski na urlop, odpocząć po tym zapierdolu...

#praca #emigracja #pracbaza #szkocja #oilandgas

Zaloguj się aby komentować

Zielczan

@konik_polanowy ekwiwalent pieniezny

goroncy_kartofel

Albo jesli wypowiedzenie sie nie rozpoczelo, wysla na urlop wczesniej zeby nie placic

Cybulion

@konik_polanowy hajs

Zaloguj się aby komentować

W Amsterdami protestowały "pracowniczki" Czerwonych Latarni. Protest spowodowaly plany, by dzielnicę przenieś na obrzeża Amsterdamu.

Za takim rozwiązaniem lobbuje prezydent miasta Femke Halsema, który chce zerwać z "łatką", że Amsterdam jest miastem grzechu.

#amsterdam #prostytucja #wiadomosciswiat #praca


https://www.theguardian.com/world/2023/oct/19/amsterdam-sex-workers-protest-against-plan-to-move-red-light-district

GtotheG

@banita77 troche dziwne bo to turystyczna atrakcja. Bylam tam, w sumie widzialam tylko jedna pania rozebrana. Doswiaczenie raczej z nurtu surrealistycznych. Ludzie jezdza do Amsterdamu spalic i zaruchac to nie wiem co ten burmistrz chce osiaganac

Zaloguj się aby komentować

Rok temu przeprowadziłem się do dużego miasta. Za lepszymi perspektywami. W moim rodzinnym nie miałem źle - miasto średniej wielkości (przedział 80-120k), niczego mi w sumie nie brakowało. Praca nie była zła, choć trzeba było się namęczyć, by zarobić (praca w sprzedaży, wiadomo prowizje i podstawa nie takie jak w dużych miastach).


I czuję się wypłukany ze wszystkiego. Będąc na studiach zawsze wracałem w weekendy, potem mgr zaocznie. Teraz czuję co innego - pustkę. Wracam rzadziej. Zostawiłem tam wszystkich znajomych. Tu mam ledwie kilku ze studiów. Moja dziewczyna też nie jest stworzona do wielkomiejskiego życia.


Wiecie co jest najgorsze? Świadomość, że przyjechałem wziąć poniekąd udział w wyścigu szczurów. Teraz zacznę pracę w IT jako handlowiec. Niezła kasa, ale co z tego? Nie czyni mnie szczęśliwym. Nie interesuje mnie ta branża, ale jest dochodowa. Będę się trochę męczyć, ale trzeba poprawić byt. Paradoks, bo rok temu odchodziłem z roboty, która mnie interesowała, ale perspektywy rozwoju żadne, zarobki nawet dobre jak na średnie miasto, ale inflacja zaraz by zjadła. (Moja 1 praca w dużym mieście to rozczarowanie tak jakby kto pytał i po roku zmieniam)


Żyję ze świadomością, że na 100 % będę w ciągu kilku lat chciał tam wrócić. Może pracując zdalnie, może 1-2x w tyg dojeżdżając. Jestem ledwie ok 100 km od domu, a czuję się jak na emigracji. Brakuje mi wszystkiego, nawet głupiego krajobrazu nad rzeką.


Jak wracam, to wiadomo - do rodziców. I choć to mój dom rodzinny, to czuję się jakoś inaczej. Przez ostatnie 2 lata mieszkałem z dziewczyną na swoim. I to za tym chyba tęsknie, naszym pierwszym mieszkaniem, codziennym życiem, które toczyło się powoli, bez wielkomiejskiego zgiełku.


Jedyne o czym marzę, to złapać dobrą pracę, która umożliwi mi mieszkanie poza dużym miastem i wrócić do sibiei być szczęśliwym. Bez tych wszystkich wielkomiejskich trendów. Tylko ja, moi znajomi, rodzina, dziewczyna i to co kocham - sport, lasy, jeziora, krajobrazy, tanie gastro w moich rodzinnych stronach, małe lokalne podróże bez stania w korkach.


#zalesie #depresja #zycie #pracbaza #praca #takaprawda #gownowpis

ColonelWalterKurtz

Przeprowadziłem się z małego miasta do Krakowa (4 lata), później WWA. Nigdy bym nie wrócił. Ale faktycznie pierwsze 2-3 lata tęskniłem za Krakowem, myślałem o jakimś mniejszym mieście. Powrót do miasta rodzinnego z dobrą pracą wydawał mi się wgl błogosławieństwem (ceny nieruchomości!). Warszawę jednak pokochałem - trzeba się do dużego miasta przyzwyczaić, grać wg. jego zasad, poznać je. Za to jak już się to zrobi to jest cudnie. Jeżeli przeprowadzka to wgl na całkowite zadupie bez ludzi.


Wyżej pisali - po co galerie, teatry, muzea etc. skoro się i tak nie korzysta. To zależy od człowieka - ja właśnie korzystam i regularnie chodzę do ulubionego kina na niszowe filmy, do muzeów na oprowadzania kuratorskie, do filharmonii jak tylko mogę, na koncerty. W małych miastach takiej oferty nie ma. Nie ma szans.

GtotheG

@Lopez_ duze miasta sa fajne jak masz 20 lat i duzo znajomych, albo chcesz sie uczyc. w kazdym innym wypadku srednie miasta sa lepsze do zycia. Szczegolnie jak masz gdzies przyjaciol. Ja np. Przez X przeprowadzek nie mam juz zadnego kregu przyjaciol. Mam jakies pojedyncze osoby, ale nigdy tak zeby wyjsc w wiekszej grupie znajomych. Z perspektywy czasu to najbardziej mi zal, ze nie dbalam o przyjaznie i gdybym miala gdzies super przyjaciol to juz bym sie z takiego miejsca pewnie nie ruszala.

pokeminatour

@Lopez_  niczego nie można być w zyciu pewnym a wszystko ma swoje wady i zalety.


Zostawiłeś tam wszystkich znajomych - nie wiem czy wiesz ale gdy ludzie kończą studia i zaczynaja prace na cały etat to nagle okazuje sie że nikomu nic sie nie chce, na nic nie mają czasu i zwyczajnie te znajomości sie konczą albo pomimo że mieszkacie w tym samym miescie to i tak widujecie sie bardzo rzadko, to naturalne. A gdy ci znajomi którzy pozostana gdy bedą mieli dzieci to będzie jeszcze gorzej.


Co do wyscigu szczurów to nie musisz sie do niego dołaczać, nie musisz robić/posiadać tego co modne, nie musisz konsumować na pokaz, pracować wiecej itp tak naprawde mozesz żyć tak samo jak w mniejszym mieście - bo twój żywot mało kogo interesuje i traktuj to jako zalete dzieki której możesz iśc pod prąd. Jedynie co to to że twojej dziewczynie może sie to nie spodobać.


Żyjąc w duzym miescie nie musisz mieszkać w centrum które jest nie do życia. Równie dobrze możesz znależc jakies okoliczne miasteczko z niska zabudową, parkami, lasami i tanią gastronomią i nadal pracować tam gdzie pracujesz, kosztem dłuzszego dojazdu.


Mamy troche wspólnego, też lubie zieleń, cisze spokój, niską zabudowe i wolniejsze tempo życia, tez przeniosłem się ze sredniego miasta i też hajs nie sprawia mi przyjemności. Zamiast wracać udało mi sie zrealizować strategie która powoduje że czuje sie zadowolonym ze swojego zycia.


Duże miasta to duże możliwości, dla wielu oznacza to hajs i konsumpcje ale ja wykorzystałem to w inny sposób.

Pracując w IT i żyjać oszczednie ( z natury mało wydaje) udało mi sie szybko kupic i spłacić kredyt na kawalerke, w sypialni Warszawy, z racji małej konsumpcji zmieniłem prace na inna spokojniejszą działke i do tego na cześć etatu

Dzieki temu:


  • mam dostep do dużego rynku pracy, minusem jest dojazd 1h komunikacja, ale połowa to metro wiec tak nie meczy.

  • pracuje na pół etatu 3 dni w tygodniu - optymalna ilość czasu pracy, hajs pozwalajacy oszczednej osobie na normalne zycie, do tego oszczednosci z czasów pracy w IT.

  • mam dostep krótkim spacerkiem do trzech róznych lasów a rowerem kilka km mogę dojechać do dwóch róznych zalewów.

  • Niska zabudowa, bloki do 4 pieter, troche domków, ulica dojazdowa, taka zabudowa nie męczy człowieka.

  • Gdy chce coś załatwić to załatwiam to wtedy gdy inni pracują, dzieki czemu unikam tłumów i hałasu.

  • Ceny usług w tym gastronomii są podobne jak w mniejszym mieście.


Zatem mogę smiało powiedzieć że udało mi sie połaczyć prawie wszystkie zalety mniejszego i dużego miasta, a do tego prowadzić tryb zycia który mnie satysfakcjonuje a jest niemozliwy w malym mieście - praca na pół etatu w małym mieście oznaczałaby smierc głodową, a nie pracuje w jakieś dobrze płatnej pracy ( na pół etatu wyciagam lekko ponad 2 tyś netto)


Nawet jeżeli planujesz wrócić to nie demonizuj dużych miast tylko staraj sie maksymalnie wykorzystać ich zalety, zarabiasz wiekszy hajs co nie oznacza że musisz go przepieprzyć by kupić chwilową dawke szczescia, ja radziłbym zbierać na wkład własny + wykończenie i wziać kredyt przed przeprowadzką gdy będziesz najwiecej zarabiał i miał umowe na stałe. Jest ogromna róznica w finansach pomiedzy wynajmem/kredytem na stałej stopie/ mieszkaniem u rodziców/ spłaconym kredytem

Zaloguj się aby komentować

SuperSzturmowiec

Też pije ale nie mam nic słodkiego do niej ale może w południe będę miał wyjazd to sobie kupię jakiś kołoczyk do następnej

566d8841-fd7e-479d-96ce-9a0d2402d82e
programystic

@SuperSzturmowiec czasem warto wypić bez czegoś słodkiego i poczuć gorycz życia

ja jakoś nie lubię sobie zaburzać smaku kawy, coś słodkiego ew. po niej

SuperSzturmowiec

@programystic poratowałem się tym

Lepsze to niż nic

689abd29-901b-4c7a-a1b1-01796042a908
Nuszek

@programystic ja dopiero będę się zaraz brał za robotę, muszę najpierw zjeść śniadanie

programystic

@Nuszek po 10 to już się o obiedzie myśli haha! zdrówka!

programystic

jest przed 14, chyba trzeba myśleć o następnej kawie za jakiś czas...

Zaloguj się aby komentować

mrmydlo

@A_a Ja mam przynajmniej tyle dobrze, że jak zaczynam robotę wcześnie to kończę ja wcześnie, a jak zaczynam późno to kończę ja wcześnie

wrukwiony

@A_a i o to chodzi w zyciu ;]

LordWader

@wrukwiony na tym polega odpowiedzialność

wrukwiony

@LordWader nie, to spanie w rurze i posiadanie dzieci.

zjadacz_cebuli

Dlatego ważne jest mieć taką pracę do której chce się iść. Jest to ciężkie do ogarnięcia ale polecam ten stan

Zaloguj się aby komentować

Tomekku

@Rmbajlo coś link nie bardzo współpracuje.

Rmbajlo

"To zjawisko jest obecne zarówno w Polsce, jak i w innych krajach Unii Europejskiej. Szczególnie w tych państwach, gdzie wynajem nieruchomości cieszy się dużą popularnością, obywatele mają powody do niepokoju."

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Ile zarabiacie czy się zajmujecie? Ile kosztuje mieszkanie tam gdzie pracujecie?


JA mam firmę średnia z ostatniego półrocza mi wychodzi 12-14 000zł czyli jakieś 0,7m^2 mieszkania w warszawie aktualnie.


#nieruchomosci #pracbaza #praca #pieniadze #zarobki

39ff173d-517e-407e-9c2b-2eea5c0dfe22

Ile zarabiacie?

123 Głosów
TRPEnjoyer

Świetne przedziały mordo, widać, że długo nad nimi myślałeś.

SiostraNieZdradziDziewczynaTak

@TRPEnjoyer ludzie i tak kłamią

Orzech

Mi wychodzi z reguły ok 55-60k na rękę, myślałem że jak pisałeś że jesteś milionerem to będziesz miał podobne dochody

Zaloguj się aby komentować

Pracbaza,pracbaza i po pracbazie. Mój nowy rekord,zaledwie 3 tygodnie. OMG...


Z diagnozą F41 (nerwica lękowa) w gratisie (i tak,że nie maglował bardziej bo za depresję i "szurstwo" to mógłby mnie zatrzymać dłużej). Jeszcze terapię zasugerował,tak już pędzę - jedna sesja minimum 300 zł a co taki pomoże,no co ?

Chyba co najwyżej taki pomoże mi pozbyć się moich gównianych pieniędzy...


A wszystko dlatego,że w pewnym momencie to ja już myślałem,że chyba miałem stan przedzawałowy w tej robocie...

Tyle dobrego,że to nie był zawał...


Spodziewałem się korpo z procedurami po tej dużej firmie - a trafiłem do cyrku gdzie ani przeszkolenia jak trzeba,ani jasnego zakresu obowiązków (znaczy - jasne było to,że najlepiej to żebym za tych leni zrobił wszystko i za rączkę poprowadził - ja,nowy praktycznie nie przeszkolony pracownik "starych wyjadaczy" !), a nazywanie tej firmy organizacją może być co najwyżej sarkastyczne ech... Wyżalę się tutaj bo gdzieś przecież muszę. Najgorsze,że poszedłem tam za gówniane pieniądze, kilka stówek powyżej minimalnej bo z moją historią zatrudnienia to i tak są problemy...


Teoretycznie mógłbym może rzucić w tym momencie chorobowym,no ale nie chciałem być ostatnim ciulem - choć to bez sensu chyba i oni raczej byli dla mnie ciulami - więc może powinienem... A teraz będą większe problemy od nowa trzeba szukać dalej,taki podły los chłopa że tylko pech i wiatr w oczy...


Jeszcze powoli ale nieubłaganie zbliżają się wybory, sytuacja światowa się zaognia i ten kryzys też niebawem też może j⁎⁎⁎ąć,czy coś znajdę... Nie będę póki co piguły łykał,jeszcze nie jest tragicznie.Jeszcze...


Lekcja na przyszłość nie tylko dla mnie (uczenie się na cudzych błędach moi drodzy/moje drogie jest za darmo):


  1. Jeśli wam zależy w robocie i nie macie wyjebane to mogą was spróbować wykończyć - miejcie zawsze jasny zakres obowiązków,jakiekolwiek niejasności to źródło problemów. Jeśli zabraknie wam bezczelności/asertywności by pytać i żądać tego co się wam święcie należy to wam "na głowę wejdą". Jeśli tego nie dadzą - lepiej iść.

  2. Jeśli ludzie nie współpracują to albo zwracać się do ich przełożonych albo się zawinąć - bo co z tego,że ty starasz się być dobry i nie donosić jak niektóre tłuki jawnie działają na twoją szkodę. I wszystko najlepiej mailem a jak się na maila nie godzą to sprawa jest jasna co to za typ człowieka.

  3. Jeśli zakład nie jest zorgnizowany to nie wolno pokazywać dalej,że się starasz - w takiej firmie w nagrodę za dobrze wykonaną pracę dołożą wam... ale obowiązków nie pieniędzy aż sobie nie dacie rady.


Jebane życie... Jebaniutkie...


#pracbaza #praca #przegryw #bezrobocie #nerwicalekowa

ErwinoRommelo

Ehh odpocznij wyluzoj i walisz dalej, w koncu sie znajdzie firma gdzie cie docenia i srodowisko pracy bedzie sprzyjac twojemu rozwojowi, co bedzie i firmie i tobie na +.

Zaloguj się aby komentować

Jeszcze nigdy nie poległem na rozmowie rekrutacyjnej z HRówą. Brałem udział w swoim życiu w kilku ładnych rekrutacjach i nie zdarzyło się, żeby mnie jakaś julka lub anetka odesłała z kwitkiem. A czasem pytania były naprawdę debilne.


Z reguły wypadam dobrze na rozmowach rekrutacyjnych i jeśli nie dostaję pracy, to z przyczyn takich, że są lepsi i bardziej doświadczeni kandydaci (pod koniec roku kończę 27 lat).


Kobiety to idealny przeciwnik w tego typu rozmowach. Wystarczy nie mieć brzydkiego ryja, usmiechać się, być bardzo komunikatywnym, dopowiadać jakieś anegdotki z życia, być po prostu miłym. Schemat w sumie ten sam jak w przypadku zagadania do laski na imprezie.


Final boss to zdecydowanie CEO z nastawieniem "zobacz ile ja osiągnąłem i co wiem" XD Tam już nie ma tak łatwo.


#pracbaza #praca #p0lka #prawdziwejulki

VanQuish

Trzeba być dobrze wyglądającym, złotoustym, największy upadek kapitału firmy startup w historii WeWork, założył koleś który stwierdził, że to Tech company i nawet nie potrafił obsługiwać komputera, a pozyskał 47 miliardów. Faktem jest całą kasę stracili jego inwestorzy bo na niczym się nie znał. Ale pokazuje to jak wygląd i charyzma daleko może zanieść człowieka w dzisiejszym dość próżnym świecie.

Mikel

@Lopez_ Ja kiedyś poległem na pytaniu "a jaki jest Pański okres wypowiedzenia" - serio


Pracę z której uciekałem zacząłem 15 października. Niecałe 2 lata i 11 miesięcy później, gdzieś na początku września, byłem na rozmowie kwalifikacyjnej gdzie padło powyższe pytanie.

Odpowiedziałem zgodnie ze swoim wyobrażeniem że będzie to 1 miesiąc. W końcu jak złożę wypowiedzenie z końcem września - to od momentu rozpoczęcia ówczesnej pracy, do momentu złożenia wypowiedzenia minie równo 2 lata, i 11 miesięcy i 15 dni - czyli nie przekroczę 3 letniego stażu pracy, żebym się liczył do 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia.

Mój błąd polega na tym, że nie wiedziałem że okres wypowiedzenia też się wlicza do stażu pracy Czyli będąc na okresie wypowiedzenia, wydłuża mi się ono za 1 miesiąca do 3 miesięcy xD Uświadomiła mnie w tym temacie nie rekruterka obecna na spotkaniu ale kierowniczka zespołu do którego aplikowałem bo miała kiedyś podobną sytuację. Najgorzej że to była już n-ta rozmowa w tamtym miesiącu a pytanie padało na każdej xD Musiałem ostatecznie prosić o porozumienie stron.

Jarem

@Lopez_


Nie umieć przejść rozmowy rekrutacyjnej w korpo, gdzie każda wygląda tak samo, to trzeba mieć jedynie 2 szare komórki.


W sensie cieszę się razem z tobą. Ale osiągnięcie to naprawdę żadne.


PS. CEO jest łatwy do spacyfikowania, pod warunkiem, że nie przychodzi na spotkanie z grzeczności, ale już wie, że Cię nie zatrudni.

Lopez_

@Jarem Nie zgodzę się. Widziałem wiele postów wyzywających Julki z HR, nawet pisanych przez programistów, bo zostali odpaleni

Zaloguj się aby komentować

Trochę więcej o szefie, co na piwo nie zapraszał - w nawiązaniu do wpisu o starożytnym egipskim Areczku, czyli Prehotepie. Przypominając: przeszło trzy tysiące lat temu pracownik Prehotep wypomniał swojemu przełożonemu o imieniu Qenhirkhopeshef, miejscowemu skrybie, że ten traktuje go "jak osła" do ciężkiej pracy i jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, nie zaprasza go na imprezy integracyjne.


Poniżej parę faktów z życia Qenhirkhopeshefa, żebyście mogli odpowiedzieć sobie na pytanie: "jak to jest być skrybą, dobrze?"


Początki kariery: Qen miał dobry start w życiu - w młodości został adoptowany przez Ramosego, głównego skrybę i najzamożniejszego człowieka w całym Deir el-Medina. Ramose i jego żona nie mogli mieć dzieci, a ponieważ składanie ofiar w świątyniach bóstw płodności niestety nie pomagało, Ramose postanowił w końcu adoptować chłopca, który w przyszłości odziedziczyłby jego majątek.

Qen poszedł w ślady przybranego ojca i długo pracował pod jego zwierzchnictwem. Na przejęcie majątku i pozycji głównego skryby Deir el-Medina musiał trochę poczekać, jako że Ramosemu nie śpieszyło się ustępować ze stanowiska.


Obowiązki: społeczność Deir el-Medina zajmowała się pracami związanymi z projektowaniem i budową królewskich grobowców Do obowiązków głównego skryby należało m. in. dokumentowanie i sporządzanie raportów na temat postępów w pracach, nadzorowanie przepływu i rozdziału materiałów budowlanych i narzędzi zgromadzonych w magazynach, zarządzanie wynagrodzeniami pracowników i monitorowanie dostaw. Qen miał więc co robić, ale i otrzymywał za to odpowiednio duże wynagrodzenie umożliwiające mu życie na wysokim poziomie. Do tego dochodził prestiż sprawowania władzy: jako główny skryba zasiadał wraz z nadzorcami w miejscowym trybunale, wysłuchując skarg i rozstrzygając spory pomiędzy pracownikami.


Qen miał swoją ulubioną, położoną w cieniu miejscówkę, którą odpowiednio sobie oznaczył. Na skale niedaleko miejsca, w którym pracowali budowniczowie, wyrył napis: "miejsce do siedzenia skryby Qenhirkhopeshefa" - coś jak starożytny odpowiednik tabliczki na biurko


Relacje z pracownikami: wiele osób zabiegało o przychylność głównego skryby i starało się mu przypodchlebić. Niech przykładem będzie choćby fakt, że na kamiennej steli upamiętniającej rodzinę robotnika Khaemtira, poza czterema pokoleniami jego najbliższych, umieszczono na honorowym miejscu także Qenhirkhopeshefa - najpewniej ze względu na to, że rodzina Khaemtira wiele mu zawdzięczała. Skryba nie miał jednak oporów przed traktowaniem przynajmniej niektórych pracowników jak wołów roboczych, o czym świadczy list Prehotepa.


Qen był też oskarżany o przyjmowanie łapówek za przymykanie oka na wpadki i wykroczenia robotników. Dla przykładu, niejaki Rahotep miał mu w zamian za taką pomoc ofiarować tkaninę i przędzę, a także zapewnić mu darmową usługę kosmetyczną (golenie). Qen nie był jednak wyjątkiem - w starożytnym Egipcie łapówki były czymś bardzo powszechnym.


Skryba wykorzystywał też robotników z Deir el-Medina do prac nad prywatnymi projektami, czasem po godzinach, a czasem nawet w oficjalnych godzinach ich pracy. Jeden z pracowników jako powód niestawienia się w pracy podał "noszenie kamieni dla Qenhirkhopeshefa" - wygląda więc na to, że Qen coś budował, być może własny grobowiec. Czy materiały fundował z własnej kieszeni, czy może podbierał z magazynów - nie wiadomo


Ilustracja: próbka pisma Qenhirkhopeshefa z zachowanego papirusu. Qen pozostawił po sobie sporą kolekcję tekstów historycznych, medycznych i dydaktycznych. Prywatnie pasjonował się historią, zwłaszcza genealogią starożytnych władców. Po jego śmierci (zmarł w wieku około 85 lat) jego bibliotekę odziedziczyła jego młoda żona Naunakht.


#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #starozytnyegipt #starozytnosc #praca #gruparatowaniapoziomu

ea111656-96c3-4166-8773-70bc84b22f86
Okrupnik

Piorunów nie szczędzić dla opa!

the_good_the_bad_the_ugly

@Apaturia fascynujące. Dodaję do obserwowanych i czekamy na więcej takich ciekawostek.

Apaturia

@the_good_the_bad_the_ugly Miło mi, że ciekawostka się podoba

Anteczek

@nyszom jeśli źle mówię niech OP mnie poprawi, ale odpowiadając dlaczego nie użyto hieroglifów, to wydaje mi się, że hieroglifów używano do najważniejszych tekstów, ryto na grobowcach itd., miały status pisma "świętego", nie używano ich do codziennego pisania.

Apaturia

@Anteczek Zgadza się - pismo hieratyczne (czyli uproszczona wersja hieroglifów) było stosowane bardziej na co dzień, chociaż wiadomość do kogoś wysoko postawionego mogłaby już być zapisana raczej hieroglifami. Notka muzealna podaje, że to, co naskrobał Qen, było tylko wstępną wersją listu zapisaną "na brudno", co dodatkowo wyjaśniałoby, dlaczego tekst jest napisany tak, a nie inaczej.

Zaloguj się aby komentować

banan-smietana

@deafone ja mam dwa podejscia:


  1. jak sie nic nie pali: smile and wave jak pingwiny z madagaskaru

  2. jak mam cos innego do roboty to ucinam wszystko co sie da robie podsumowanie i pytam czy cos jeszcze.


Byly roboty gdzie daily to bylo jedyne co sie dzialo. W czasach covida mialem placone za czekanie na serwery a PM sie palowal z dystrybutorem ktory go wodzil za nos. Jak dojechaly serwery to juz mialem inna robote nagrana

maximilianan

@banan-smietana co do punktu 2. to sam lubiłem tak robić w poprzedniejb pracy, nawet klientowi miałem czelność powiedzieć "jak sprawdzałem to to jest spotkanie o moim procesie, jak chcesz mnie pytać o inne to ja się rozłączam bo widać gadasz nie z tą osobą" xD

Niestety w obecnej gówno warte spotkania to jebana świętość...

Zaloguj się aby komentować