Co roku ból d⁎⁎y libków, że nacjonaliści "zawłaszczyli" święto niepodległości xD No cóż, najwidoczniej najbardziej o nie dbali. Nikt nie bronił wam organizować własnych demonstracji, eventów, nagłaśniać wydarzeń z tym związanych, po prostu libkowe ojkofoby miały to totalnie w pompie, bo przecież patriotyzm to obciach i teraz ich boli, że ktoś inny na swoje happeningi przyciąga tłumy ludzi xD I nagle się okazuje, że tak, oni są patriotami, ale patriotyzm to nie nacjonalizm, teraz to oni chcą świętować, ale nie mogą, bo im narodowcy zabrali święto :D
Marsz zyskał na popularności w 2011, więc było 22 lata życia w "wolnej Polsce", żeby zadbać o to, by 11 listopada był kojarzony z czymś innym. A nie jest. bo po prostu tego typu wydarzenia były passe, dopóki nie zaangażowały się w nie środowiska "wrogie światopoglądowo" i nie zaczęły pozyskiwać sympatyków xD Przecież to mogło być cokolwiek NA SKALĘ OGÓLNOKRAJOWĄ. Koncert w filharmonii transmitowany co roku w TVP, mecz piłkarski między żołnierzami a potomkami kombatantów, własny marsz, w sumie c⁎⁎j wie, przez prawie ćwierć wieku dało się po prostu zaszczepić w ludziach nową tradycję. Tyle, że nikt tego nie zrobił. W ciągu tylu lat dało się wykreować pierdyliard pomysłów na to, by myśląc o 11.11 mówić o wydarzeniu cyklicznym innym niż późniejszy MN.
No to teraz 11.11 jest kojarzony z Marszem Niepodległości w Warszawie organizowanym przez środowiska nacjonalistyczne, bo po prostu była tutaj taka nisza, że wystarczyło wypromować wydarzenie i zacząć je organizować cyklicznie, żeby mieć monopol na celebracje.
#polityka #marszniepodleglosci #nacjonalizm













