Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział
n3sk

Lubię ten film, ale bardziej beret porył mi "Koszmar z ulicy Wiązów" oglądany na VHS za gówniaka.

deafone

@n3sk jak Johnnyego Deppa wciąga do łóżka?

n3sk

@deafone aż sobie odświeżyłem pamięć.. Kilka lat temu oglądałem, raczej mnie rozbawił niż wywołał ciary, ale za gówniaka to był sztos.

https://youtu.be/NuE5OUKR75M?si=vzvSeMxfWqjLnE1f&t=108

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

maximilianan

@deafone szkoda że dopiero wersja reżyserska tłumaczy ocb

plemnik_w_piwie

@maximilianan kurde, ciężko nawet podstawkę znaleźć a ty mówisz że reżyserska istnieje i jeszcze coś wnosi do fabuły?! Prukwa nać... chcem

maximilianan

@plemnik_w_piwie reżyserska dopiero faktycznie wyjaśnia o co chodzi i czemu Donnie ma jak ma

skorpion

@deafone szybko poszło

jedyne 25 lat

Zaloguj się aby komentować

659 + 1 = 660

Tytuł: 1670 (sezon drugi)

Rok produkcji: 2025

Kategoria: Komedia

Czas trwania: 8 odcinków po ok. 35 min

Ocena: 4/10

Pierwszy sezon był świetny i trwale zapisał się w polskiej memografii (i moim serduszku). Niestety, drugi sezon to kompletna pomyłka.

Nie powiem, było trochę śmiesznych gagów, ale reszta wątków, które miały bawić, robiła wrażenie mocno wymuszonych (ot, choćby wątek Gerarda z Rumii - lepsze parodie Wiedźmina zrobili parę lat temu Darwini). Nawet Jan Paweł w tym sezonie bardziej żenuje, niż śmieszy (chociaż pan Topa jak zwykle starał się w roli). Wątki obyczajowe, w tym sezonie wyeksponowane mocniej, niż w pierwszym, raziły swoją kliszowatością.

Osobiście irytowały mnie też niepotrzebne mhroczne wstawki w niestrasznych scenach, czyli jak np Zofia siedziała sobie sama w ciemnym pokoju. Wgl w tym sezonie było dużo fantastyki wciśniętej na siłę, czyżby #netflix celował w zagraniczną widownię kojarzącą słowiański folklor z Wiedźminem?

Szkoda takiej świetnej franczyzy, wątpię, by sezon trzeci wrócił do klimatów pierwszego.

Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app

#filmmeter #ogladajzhejto #1670

c21231e6-fa16-43e2-b42b-a30fd0379a77
hesuss

Jak dla mnie humor w pierwszym sezonie to tez byl cringe (ale jeszcze taki smieszny) i za wiele sie nie zmienilo. To po prostu troche smieszniejsze i troche blizsze nam ze wzgledu na produkcje i swiat opisany, gowno z netflixa ¯\_(ツ)_/¯ drugi sezon oceniam tak samo jak pierwszy - no spoko, zero oczekiwan i pare razy sie usmiechnalem, czyli na plus

aerthevist

@hesuss pierwsze dwa odcinki były nawet spoko, ale potem z odcinka na odcinek było coraz bardziej crindżowo...

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

3t3r

@razALgul zeby tylko nie wyszlo takie gowno jak ekranizacja Borderlands

d_kris

@3t3r nawet nie wiedziałem że była ekranizacja Borderlands. Czyli w sumie nic nie straciłem

Kosa

@d_kris film tak zły że aż chujowy

Zaloguj się aby komentować

cebulaZrosolu

@skorpion ja oglądałem oglądałem i jakoś się zagubiłem po proszę i przestałem oglądać, nawet nie wiem na którym sezonie

skorpion

@cebulaZrosolu w sumie do ostatniego sezonu i pętli czasowej, to można losowo włączać

modulator_serwisu

@skorpion odnowiłem disneya, oglądam, polecam, przaśny humor ryje beret

Zaloguj się aby komentować

Hop hop hop, wieść niesie, że "1670" wrócił z drugim sezonem, który przeskoczył poziom pierwszego!

Drugi sezon „1670” przenosi akcję do lata, kiedy w Adamczychach przygotowywane są dożynki, ale wszystko zaczyna się od wakacyjnej podróży Adamczewskich do Turcji uruchamiającej serię absurdalnych i pełnych humoru wydarzeń


Twórcy podnoszą poprzeczkę! Satyra jest ostrzejsza, humor bardziej odważny, fabuła znacznie lepiej skonstruowana. Motyw dożynek prowadzi widza konsekwentnie do finału, w którym wątki splatają się w nieprzewidywalny sposób, zaskakując zupełnie nowymi kierunkami. Humor śmielej wykorzystuje charaktery bohaterów oraz wplata współczesność w realia XVII wieku tworząc z tego unikalny obraz. Świetnym przykładem humoru jest negocjowanie traktatu pokojowego, gdzie absurdy wynikają wprost z charakterów bohaterów, a jak np. aluzje do linii lotniczych podczas podróży do Turcji tworzy błyskotliwe satyryczne akcenty i inteligentne mrugnięcia w kierunku widza. Lato w Adamczyźnie to nie chwyt marketingowy, a ważny element narracyjny - od dekoracji i strojów po obyczaje w tle. Twórcy genialnie bawią się też gatunkami. Obok satyry historycznej pojawia się mitologia słowiańska, wątki fantastyczne i popkulturowe nawiązania, co zostaje dobrze ograne fabularnie, tworząc unikalny charakter serialu. Obsada kolejny raz błyszczy: Bartłomiej Topa jako Jan Paweł mistrzowsko łączy powagę z absurdem; Andrzej Kłak perfekcyjnie tworzy kontrast do rywalizacji; Katarzyna Herman wnosi emocjonalną głebię na nowy poziom; Michał Sikorski fenomelanie czuje i łączy patos z humorem, perfekcyjnie operując mimiką i tonacją głosu; Martyna Byczkowska pokazuje jeszcze więcej emocji, a Dobromi Dymecki jak ryba w wodzie odnajduje się w różnycy klimatach - od klimatycznie przerysowanego horroru, a komedię romantyczną!

Pełną bezspoilerową opinię znajdziecie na portalu https://serialomaniak.com/1670-sezon-2-opinia-bezspoilerowa/


#1670 #netflix #seriale #polskieseriale

4186fe49-dd4d-4a31-898d-d1a84cc80590
Opornik

@Po_Prostu_Smyk sezon 1 bardzo mile mnie nie zaskoczył w końcu jakaś zabawna polska komedia a nie żałosne gówno.

tylko ten motyw wybielania Mongołów i robienia z tego heheszków mi się nie podobał.

Felonious_Gru

@Opornik

jakaś zabawna polska komedia a nie żałosne gówno

Oglądaliśmy różne seriale chyba xd

SaucissonBorderline

@Felonious_Gru @Po_Prostu_Smyk kompletnie nie złapałem klimatu tej produkcji,
taki zbiór heheszków z neta, memów i wujowych żartów pod płaszczykiem jakiegoś scenariusza

Kiedyś podobny humor Job, czyli ostatnia szara komórka

dolitd

Czytając komentarze można zauważyć, że serial dzieli Polaków jak wszystko inne. 👍🏻

Kaligula_Minus

Obejrzałam pierwszy sezon - siadł. Obejrzałam pierwszy odcinek drugiego i nie podoba mi się. Nie wiem czy oglądać dalej czy dać se spokój. Ale pewnie obejrzę z nadzieją, że jednak się uśmiechnę

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

jajesione

@skorpion zdrowa kobieta, a nie paszki jak u małej dziewczynki

AndzelaBomba

Oj tam, Sophia Loren też nie goliła pach i fanom nie przeszkadzało 😛

c8f8d63c-b028-4072-b6ac-c4e4db9785e9
deafone

@skorpion świetny film

Zaloguj się aby komentować

#filmy #kinozmahjongiem

Czas na przygodę z kinem wuxia!


The One-Armed Swordsman (https://www.filmweb.pl/film/Dubei+dao-1967-163895)

Ciekawa, acz dość prosta historia typka, który całe życie poświęcił sztukom walki, a kiedy traci prawą rękę jego świat zawala się. Ale nie do końca, pewna dziewczyna wskaże mu kierunek życia, który może obrać, ale najpierw nasz bohater będzie musiał pomóc swojemu mistrzowi.


Dużo walk, ba, jak to w takich filmach. Tnie po bebzonie ten film, że tak się wyrażę (pdk)!

7/10


Napij się ze mną (https://www.filmweb.pl/film/Napij+si%C4%99+ze+mn%C4%85-1966-124924)

To dopiero piękność, ten film. Tutaj walki to czysty balet, dłuższe ujęcia, kamera idzie bardzo ładnie. W sensie realizacyjnym to perła kina wuxia (żadna ze mnie ekspertka od wuxia, ale opinie o tym filmie są dość jednoznacznie).


Myślę, że to może być także polecajka dla miłośników kina poziom lvl 9999 - o ile jeszcze nie widzieli. Jak pisałam wyżej, zdjęcia, do tego muzyka i scenografia to istny majstersztyk.

9/10


Oba filmy do zobaczenia na Mubi jak coś.

f9e4795e-72ff-4ad9-ba78-7159d881e1a8

Zaloguj się aby komentować

655 + 1 = 656


Tytuł: Scena zbrodni / The Act of Killing

Rok produkcji: 2012

Kategoria: Dokumentalny / Polityczny

Reżyseria: Joshua Oppenheimer

Czas trwania: 2h40m

Ocena: 2/10


Film dokumentalny, który opowiada o zbrodniach instytucji podległej bojówkom (szwadronom śmierci) działającym w Indonezji w latach 60. dwudziestego wieku. Film jest trudny w odbiorze i ta trudność przejawia się na wielu poziomach. 


Pierwszym poziomem trudności jest sama forma filmu. Jest po prostu mega nudny. Ponad dwie godziny łażenia po różnych miejscach i gadania. Mają miejsce jakieś dziwaczne przebieranki, jakieś dziwne uzgodnienia. Temat jest poruszający, bardzo dramatyczny, ale jednak nawet w filmie dokumentalnym potrzeba wg mnie narzucania swego rodzaju tempa akcji. Gadanie w kółko, do tego w wielu przypadkach gadanie o pierdołach sprawia, że bardzo ciężko było mi wysiedzieć do końca.


Inny poziom to sam klimat. W filmie występują zbrodniarze, którzy rzeczywiście masowo mordowali ludność. Z uśmiechem na twarzy demonstrują jak dusili ludzi kablem. Z dumą opowiadali, że wzywali na przesłuchanie wszystkich jak leci i tych wszystkich przesłuchiwanych potem od razu uśmiercali, bo dla nich każdy był komunistą, i rolnik, i urzędnik, żebrak, prostytutka czy student. Zarzynali jak leci, niezależnie od tego co wyszło podczas przesłuchania.


Kolejny poziom to jednak trudność w ocenie sytuacji. I tutaj nie chciałbym być zrozumiany źle - nic nie usprawiedliwia masowej eksterminacji. Z drugiej jednak strony, przedstawiono, że przed tą rzezią, indonezyjska polityka była na prostej drodze, aby stać się tym, czym obecnie jest Korea Północna. Już wtedy rozpoczęto filtrowanie wszelkiego zła napływającego z zachodu, a jedyną słuszną postawą było wielbienie partii komunistycznej. Czy podjęte środki podczas puczu to adekwatna cena tego, że uniknięto totalitarnego reżimu, który być może pochłonąłby więcej istnień? Nie wiem i nawet nie próbuję odpowiedzieć na to pytanie. 


Cała produkcja jest w klimacie lekkiej groteski. Zbrodniarze uważają się za bohaterów narodowych, że to dzięki ich działaniom kraj uniknął politycznej katastrofy, brylują, są niesamowicie podnieceni na myśl o kręceniu filmu (cała produkcja to oni sami inscenizujący poszczególne etapy swojej działalności). 


Film jest bardzo wysoko oceniany na Filmweb, IMDB czy na Zgniłych Pomidorach - dla mnie jednak okazał się nie do przejścia. Po godzinie wymiękłem, trochę zszokowany narracją, ale przede wszystkim wynudzony, trzeba być chyba mocno zafascynowanym historią Indonezji, aby dojść do końca.


Film dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter

7adfc958-dc17-4d32-bd9c-b066af809a65

Zaloguj się aby komentować

654 + 1 = 655


Tytuł: Krew bohaterów

Rok produkcji: 1989

Kategoria: Dramat / Sci-Fi

Reżyseria: David Webb Peoples

Czas trwania: 1h 30m

Ocena: 8/10


Jaggerzy to Zawodnicy brutalnej futurystycznej dyscypliny sportowej uprawianej po wojnie nuklearnej.

Ich celem jest zwycięstwo w mistrzostwach ligi.


Takich filmów są dziesiątki. Ot drużyna, która ma aspiracje wygrywać stawiając czoła sportowym przeciwieństwom losu. Od zera do bohatera.

Jednak akcja żadnego innego nie dzieje się w tak ponurym i brudnym świecie jakim bez wątpienia może być świat postapo.

Brutalne, pełne przemocy starcia na błotnistych boiskach dwóch bezwzględnych drużyn robią ogromne wrażenie. Dyscyplina to trochę wariacja na temat futbolu amerykańskiego.


Sam wątek jest dość typowy. Mamy tu wypalonego lidera w postaci jak zwykle znakomitego Rutgera Hauera, mamy świeżą krew, której rola przypadła bardzo czesto partnerujacej temu pierwszemu Joan Chen i drugoplanowe tło (m.in. D'onofrio, Lindo), które nie odstaje i dodatkowo kipi testosteronem o co nie łatwo we współczesnym kinie.

Film wciąga w swoj bezwzględny klimat i udanie angażuje widza w dopingowaniu przedstawionej drużyny.


Za reżyserię i scenariusz w jednym odpowiada autor scenariuszy do takich dzieł jak Blade runner, 12 małp czt Bez przebaczenia. To już powinna byc wystarczająca rekomendacja.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter

#ogladajzhejto

9e0948ca-a606-4f05-8689-c74cb6d04283
Gustawff

Dziwne, pamiętam że oglądałem go pod tytułem Salute of the Jugger.

Hoszin

Nie widziałem, ale czytam że warto.

Fly_agaric

Daaaaawno nie widziałem, więc chyba czas odświeżyć. Potwierdzam, że znakomicie się oglądało.

Zaloguj się aby komentować

Szklana pułapka (1988)


W wieżowcu japońskiej korporacji w Los Angeles trwa świąteczne przyjęcie. Wśród pracowników jest żona Johna McClane'a, policjanta z Nowego Jorku, który przyleciał do Kalifornii. W tym czasie do wieżowca przedostają się terroryści, chcący zrabować ze skarbca kilka milionów dolarów. Nie przewidzieli tylko jednego, że w labiryncie pięter i korytarzy ukrył się McClane.

#akcja #bezbiletu


https://www.youtube.com/watch?v=JVkn7-IF4J4

eloyard

Nakatomi Plaza - smak dzieciństwa!

Hjuman

@banita77 k⁎⁎wa, może spoilery jakoś oznaczaj

Opornik

@banita77 Ale mi się przypomniało ""Luggage? That punk pulled a Glock 7 on me. You know what that is? It's a porcelain gun made in Germany. It doesn't show up on your airport X-ray machines here and it costs more than what you make in a month!"

Zaloguj się aby komentować

650 + 1 = 651


Tytuł: Telefon

Rok produkcji: 2002

Kategoria: Psychologiczny / Thriller

Reżyseria: Joel Schumacher

Czas trwania: 1h 21m

Ocena: 8/10


Stu jest aroganckim bufonem. Specem od reklamy celebrytów traktującym ludzi jak pionki do rozgrywania na szachownicy swojej kariery. Stu załatwia interesy przez telefon komórkowy. Jednak codziennie znajduje chwile by skorzystać z budki telefonicznej i porozmawiać ze swoją kochanką. Stu jest żonaty. Stu nie wie, że dzisiejsza wizyta w tym komunikacyjnym relikcie minionych czasów doprowadzi do dimetralnych zmian w jego postrzeganiu własnego życia. Po zakończeniu rozmowy ze swoją panną na boku, telefon w budce dzwoni do Stu. Stu odbiera. (piękna grafomania, co nie?)


To jest ten rodzaj kina, które wrecz krzyczy: patrzcie jak utrzymać widza w napięciu do ostatniej minuty, mimo, ze akcja dzieje się nieprzerwanie w jednym miejscu.

Jest to jeden z tych nielicznych filmów, kiedy cały ciężar całej opowieści skupia się na jednej roli, która będzie rolą życia lub totalnym upadkiem kariery. Paradoksalne, biorąc pod uwagę tematykę obrazu.

Collin Farrell wywiązuje się z zadania wybitnie. Przemiana jego Stu jest konsekwentna i realistyczna. Facet, aż kipi od slusznych, w sytuacji w jakiej się znalazł emocji.

Tym większe brawa, ze pomimo naszej niechęci do jego odpychajacej osobowości, kibicujemy mu, choć podświadomie uważamy, że zasłużył na to całym sobą.

Wspaniała rezyseria i montaż. Tylko Whitaker jakis taki nie do konca zaangażowany.

Roli głównego "złego" nie oceniam, bo jest dokładnie taka jaka powinna być. Nieprzeszarżowana.


Bardzo dobre kino.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

d4d4d410-60b4-41ac-b9be-955c6ae24f27
Aksal89

Nie widziałem, ale opis zachęca - jest gdzieś online?

Zaloguj się aby komentować

Romanzholandii

Muszę kiedyś dokończyć ten serial.

tomwolf

@ErwinoRommelo gdzieś do obejrzenia całość?

ErwinoRommelo

@tomwolf na Disneyu jest, ale to oldschool shit, po 24 odcinkow na sezon kazdy odcinek prawie godzine a sezonow 8 xD

ArmandoNumber5

@ErwinoRommelo sezonów 11 ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

A ja bym w sumie obejrzał jeszcze raz. To chyba byłby już z 4 raz xD

Dybala

To z pierwszego odcinka? Nie pamiętam tego.

ErwinoRommelo

@Dybala ta pierwszy odcinek

Zaloguj się aby komentować

649 + 1 = 650


Tytuł: Mulholland Drive

Rok produkcji: 2001

Kategoria: Dramat / Thriller

Reżyseria: David Lynch

Czas trwania: 2h 26m

Ocena: 7/10


Krótki opis: pewna atrakcyjna brunetka traci pamięć w wyniku wypadku samochodowego. Wraz z nowo poznaną początkującą aktorką usiłuje odkryć, kim jest.


Jak zwykle u Lyncha, mega specyficzny film. Podchodziłam do niego dwukrotnie i przyznam bez bicia, przez pierwszą godzinę seansu wcale mi się nie podobał, czułam się, jakbym oglądała Pulp fiction kręcone przez Tommy'ego Wiseau. Dopiero druga połowa filmu i końcówka (jak na Lyncha dość klarowna) sprawiły, że zmieniłam zdanie o Mulholland (ale nie na tyle, by paść przed nim na kolana i wielbić jako arcydzieło).


A teraz pora na kącik ciekawostkowy: nie od dziś wiadomo, że amerykańscy reżyserzy uwielbiają nawiązywać do starego kina. Mulholland Drive pełen jest nawiązań do życia aktorki Rity Hayworth, za Filmwebem:


Bohaterka grana przez Laurę Harring, widząc plakat z Ritą Hayworth przybiera jej imię. Tak naprawdę Hayworth również przybrała sobie imię, nazywała się Margarita Carmen Cansino. Ma to również związek ze sceną kiedy Rita (Laura Harring) mówi przez sen po hiszpańsku (Hayworth była pochodzenia hiszpańsko-irlandzkiego).

Bohaterka Mulholland Drive traci pamięć, prawdopodobnie związane jest to z tym że Rita Hayworth w prawdziwym życiu zachorowała na Alzheimera.

W klubie 'Silencio' bohaterki filmu trafiają na występ hiszpańskiej śpiewaczki. W tą rolę wcieliła się Rebekah del Rio (nie musiała się za bardzo wcielać ;]). Co ciekawe córka Rity Hayworth i Orsona Wellesa miała na imię Rebecca. Natomiast wcześniejszą partnerką Wellesa była aktorka Dolores del Rio.

[przyp. Andżeli] Ja tych smaczków dostrzegłam trochę więcej: 1. Filmowa Rita nosi krótką blond perukę, co wydaje się być nawiązaniem do "skandalu", jaki Hayworth wywołała, obcinając i farbując na platynę włosy do filmu Dama z Szanghaju. 2. Postać iluzjonisty/konferansjera w teatrze Silencio może być pewnym nawiązaniem do Wellesa, który lubił bawić się w iluzjonistę.


Swoją drogą, Laura Harring była w młodości podobna do Hayworth. W sumie szkoda, że nie powstał w latach 90. żaden porządny biopic Hayworth albo Wellesa, w którym Harring mogłaby zagrać Ritę.


Film dostępny na CDA pod zmienionym tytułem.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

7817d312-699e-44d1-927e-b65c439a30f1
bucz

@AndzelaBomba poza "The Hours" z 2002r jest to drugi najgorszy film jaki w zyciu widzialem

sam Lynch nie wie o co w tym filmie chodzi i zrobil go dla beki

Zaloguj się aby komentować

Polecamy "Breslau"!


„Breslau” to pierwszy polski serial stworzony Disney+, osadzony w realiach 1936 roku, kiedy Wrocław znajdował się jeszcze w granicach Niemiec. Reżyser Leszek Dawid zabiera widza do ponurego miasta tuż przed igrzyskami olimpijskimi, gdzie brutalna zbrodnia może pokrzyżować propagandowe plany nazistów. W centrum wydarzeń stoi komisarz Franz Podolsky, policjant polskiego pochodzenia, który musi stawić czoła nie tylko bezwzględnemu mordercy, ale i presji politycznych przełożonych.


Pierwsze sześć odcinków robi bardzo pozytywne wrażenie. Fabuła wciąga od pierwszych minut, a bohaterowie są wyraziści i zbudowani w taki sposób, że wzbudzają emocje – czy to sympatię, czy fascynację swoją osobowością. Pod kątem realizacyjnym produkcja prezentuje wysoki poziom, zwłaszcza jeśli porównać ją z wieloma innymi polskimi serialami. Scenografia, kostiumy i zdjęcia oddają klimat lat 30. z wyjątkową dbałością o szczegóły, co pozwala widzowi w pełni zanurzyć się w tej epoce. Historia rozwija się w dobrym tempie, a każdy odcinek dostarcza nowych wątków i buduje napięcie, które kulminuje ekscytującym cliffhangerem w finale szóstego epizodu.


Pełna opinia na https://serialomaniak.com/breslau-opinia-bezspoilerowa/


#Breslau #Seriale #PolskieSeriale #DisneyPlus

jiim

Scenografia, kostiumy i zdjęcia


O udźwiękowieniu ani słowa bo jak zwykle zjebane? Xd

pierdonauta_kosmolony

Jest Schuchardt więc może być dobrze.

Oglądałem taki film o gejach z PRLu. "Hiacynt" chyba. Scenariusz do kitu. Aktorstwo do kitu. Tylko ta jedna maleńka rola Schuchardta to było cokolwiek godnego uwagi.

WujekAlien

@Po_Prostu_Smyk czy są już wszystkie odcinki dostępne, czy serial wychodzi w odcinkach co tydzień?

Zaloguj się aby komentować

648 + 1 = 649


Tytuł: Coś

Rok produkcji: 1982

Kategoria: Horror / Sci-Fi

Reżyseria: John Carpenter

Czas trwania: 1h 49m

Ocena: 8/10


Grupa amerykańskich badaczy na Antarktydzie przygarnia do swojej bazy psa, którego gonił i próbował zastrzelić pilot helikoptera z bazy norweskiej.

Pilot zostaje zastrzelony w obronie własnej przez naukowców, po tym jak ten krzycząc po norwesku omyłkowo trafia jednego z nich w nogę. Na nieszczęście dla siebie, nikt z kraju Wuja Sama nie zna tego języka.


Klasyk gatunku, który niesłusznie poniósł klęskę finansową w czasie premiery.

Niesamowite napięcie, uczucie beznadzieji i odizolowania. Wybitne praktyczne efekty specjalne, które w większości po dziś dzień ani trochę się nie zestarzały.

Paranoja badaczy spowodowana niemożnością ustalenia, który z nich stanowi dla nich zagrożenie wydatnie udziela się widzowi.


Bardzo dobre role z przewodzacym stawce Kurtem Russelem w latach swojej największej świetności.

Jedno z najlepszych dzieł Carpentera.


**Ciekawostka:** Do dziś pamiętam końcową scenę z ekipą ratunkową przylatującą do bazy i zabierającą ze sobą ocalałego psa na pokład śmigłowca. Ostatnie ujęcie bylo z widokiem na nowy jork z pokladu lecącego w jego kierunku helikoptera.

Przeszukując kiedyś Internet znalazłem tylko trzy świadectwa osób, które twierdzą, że też to pamiętają. Wersja reżyserka nie zawiera tej sceny, a sam reżyser twierdzi, że została nakręcona ale nigdy nie dodana do żadnej wersji filmu.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

5c325a95-9667-490a-9210-a59eba13547b
koszotorobur

@FodiJoster - linkuj to tych świadectw i do tego, że potwierdził to sam reżyser.

FodiJoster

@koszotorobur o rany to bylo z 10 lat temu, a szukanie juz wtedy zajęło mi kilka godzin

koszotorobur

@FodiJoster - ale temat ciekawy bo mózg potrafi fabrykować obrazy - zwłaszcza jak ma ku temu materiały - jak na przykład alternatywne zakończenie złożone z rolą Kurta w Ucieczce z Nowego Jorku.

Pstronk

Pewnie gdzieś przeczytałeś że nakręcono taką scenę i później mózg zrobił psikusa

Fly_agaric

Warto wspomnieć też znakomitą muzykę by Ennio M.

Zaloguj się aby komentować