655 + 1 = 656


Tytuł: Scena zbrodni / The Act of Killing

Rok produkcji: 2012

Kategoria: Dokumentalny / Polityczny

Reżyseria: Joshua Oppenheimer

Czas trwania: 2h40m

Ocena: 2/10


Film dokumentalny, który opowiada o zbrodniach instytucji podległej bojówkom (szwadronom śmierci) działającym w Indonezji w latach 60. dwudziestego wieku. Film jest trudny w odbiorze i ta trudność przejawia się na wielu poziomach. 


Pierwszym poziomem trudności jest sama forma filmu. Jest po prostu mega nudny. Ponad dwie godziny łażenia po różnych miejscach i gadania. Mają miejsce jakieś dziwaczne przebieranki, jakieś dziwne uzgodnienia. Temat jest poruszający, bardzo dramatyczny, ale jednak nawet w filmie dokumentalnym potrzeba wg mnie narzucania swego rodzaju tempa akcji. Gadanie w kółko, do tego w wielu przypadkach gadanie o pierdołach sprawia, że bardzo ciężko było mi wysiedzieć do końca.


Inny poziom to sam klimat. W filmie występują zbrodniarze, którzy rzeczywiście masowo mordowali ludność. Z uśmiechem na twarzy demonstrują jak dusili ludzi kablem. Z dumą opowiadali, że wzywali na przesłuchanie wszystkich jak leci i tych wszystkich przesłuchiwanych potem od razu uśmiercali, bo dla nich każdy był komunistą, i rolnik, i urzędnik, żebrak, prostytutka czy student. Zarzynali jak leci, niezależnie od tego co wyszło podczas przesłuchania.


Kolejny poziom to jednak trudność w ocenie sytuacji. I tutaj nie chciałbym być zrozumiany źle - nic nie usprawiedliwia masowej eksterminacji. Z drugiej jednak strony, przedstawiono, że przed tą rzezią, indonezyjska polityka była na prostej drodze, aby stać się tym, czym obecnie jest Korea Północna. Już wtedy rozpoczęto filtrowanie wszelkiego zła napływającego z zachodu, a jedyną słuszną postawą było wielbienie partii komunistycznej. Czy podjęte środki podczas puczu to adekwatna cena tego, że uniknięto totalitarnego reżimu, który być może pochłonąłby więcej istnień? Nie wiem i nawet nie próbuję odpowiedzieć na to pytanie. 


Cała produkcja jest w klimacie lekkiej groteski. Zbrodniarze uważają się za bohaterów narodowych, że to dzięki ich działaniom kraj uniknął politycznej katastrofy, brylują, są niesamowicie podnieceni na myśl o kręceniu filmu (cała produkcja to oni sami inscenizujący poszczególne etapy swojej działalności). 


Film jest bardzo wysoko oceniany na Filmweb, IMDB czy na Zgniłych Pomidorach - dla mnie jednak okazał się nie do przejścia. Po godzinie wymiękłem, trochę zszokowany narracją, ale przede wszystkim wynudzony, trzeba być chyba mocno zafascynowanym historią Indonezji, aby dojść do końca.


Film dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter

7adfc958-dc17-4d32-bd9c-b066af809a65

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować