Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

Szklana pułapka (1988)


W wieżowcu japońskiej korporacji w Los Angeles trwa świąteczne przyjęcie. Wśród pracowników jest żona Johna McClane'a, policjanta z Nowego Jorku, który przyleciał do Kalifornii. W tym czasie do wieżowca przedostają się terroryści, chcący zrabować ze skarbca kilka milionów dolarów. Nie przewidzieli tylko jednego, że w labiryncie pięter i korytarzy ukrył się McClane.

#akcja #bezbiletu


https://www.youtube.com/watch?v=JVkn7-IF4J4

eloyard

Nakatomi Plaza - smak dzieciństwa!

Hjuman

@banita77 k⁎⁎wa, może spoilery jakoś oznaczaj

Opornik

@banita77 Ale mi się przypomniało ""Luggage? That punk pulled a Glock 7 on me. You know what that is? It's a porcelain gun made in Germany. It doesn't show up on your airport X-ray machines here and it costs more than what you make in a month!"

Zaloguj się aby komentować

650 + 1 = 651


Tytuł: Telefon

Rok produkcji: 2002

Kategoria: Psychologiczny / Thriller

Reżyseria: Joel Schumacher

Czas trwania: 1h 21m

Ocena: 8/10


Stu jest aroganckim bufonem. Specem od reklamy celebrytów traktującym ludzi jak pionki do rozgrywania na szachownicy swojej kariery. Stu załatwia interesy przez telefon komórkowy. Jednak codziennie znajduje chwile by skorzystać z budki telefonicznej i porozmawiać ze swoją kochanką. Stu jest żonaty. Stu nie wie, że dzisiejsza wizyta w tym komunikacyjnym relikcie minionych czasów doprowadzi do dimetralnych zmian w jego postrzeganiu własnego życia. Po zakończeniu rozmowy ze swoją panną na boku, telefon w budce dzwoni do Stu. Stu odbiera. (piękna grafomania, co nie?)


To jest ten rodzaj kina, które wrecz krzyczy: patrzcie jak utrzymać widza w napięciu do ostatniej minuty, mimo, ze akcja dzieje się nieprzerwanie w jednym miejscu.

Jest to jeden z tych nielicznych filmów, kiedy cały ciężar całej opowieści skupia się na jednej roli, która będzie rolą życia lub totalnym upadkiem kariery. Paradoksalne, biorąc pod uwagę tematykę obrazu.

Collin Farrell wywiązuje się z zadania wybitnie. Przemiana jego Stu jest konsekwentna i realistyczna. Facet, aż kipi od slusznych, w sytuacji w jakiej się znalazł emocji.

Tym większe brawa, ze pomimo naszej niechęci do jego odpychajacej osobowości, kibicujemy mu, choć podświadomie uważamy, że zasłużył na to całym sobą.

Wspaniała rezyseria i montaż. Tylko Whitaker jakis taki nie do konca zaangażowany.

Roli głównego "złego" nie oceniam, bo jest dokładnie taka jaka powinna być. Nieprzeszarżowana.


Bardzo dobre kino.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

d4d4d410-60b4-41ac-b9be-955c6ae24f27
Aksal89

Nie widziałem, ale opis zachęca - jest gdzieś online?

Zaloguj się aby komentować

Romanzholandii

Muszę kiedyś dokończyć ten serial.

tomwolf

@ErwinoRommelo gdzieś do obejrzenia całość?

Dybala

To z pierwszego odcinka? Nie pamiętam tego.

Zaloguj się aby komentować

649 + 1 = 650


Tytuł: Mulholland Drive

Rok produkcji: 2001

Kategoria: Dramat / Thriller

Reżyseria: David Lynch

Czas trwania: 2h 26m

Ocena: 7/10


Krótki opis: pewna atrakcyjna brunetka traci pamięć w wyniku wypadku samochodowego. Wraz z nowo poznaną początkującą aktorką usiłuje odkryć, kim jest.


Jak zwykle u Lyncha, mega specyficzny film. Podchodziłam do niego dwukrotnie i przyznam bez bicia, przez pierwszą godzinę seansu wcale mi się nie podobał, czułam się, jakbym oglądała Pulp fiction kręcone przez Tommy'ego Wiseau. Dopiero druga połowa filmu i końcówka (jak na Lyncha dość klarowna) sprawiły, że zmieniłam zdanie o Mulholland (ale nie na tyle, by paść przed nim na kolana i wielbić jako arcydzieło).


A teraz pora na kącik ciekawostkowy: nie od dziś wiadomo, że amerykańscy reżyserzy uwielbiają nawiązywać do starego kina. Mulholland Drive pełen jest nawiązań do życia aktorki Rity Hayworth, za Filmwebem:


Bohaterka grana przez Laurę Harring, widząc plakat z Ritą Hayworth przybiera jej imię. Tak naprawdę Hayworth również przybrała sobie imię, nazywała się Margarita Carmen Cansino. Ma to również związek ze sceną kiedy Rita (Laura Harring) mówi przez sen po hiszpańsku (Hayworth była pochodzenia hiszpańsko-irlandzkiego).

Bohaterka Mulholland Drive traci pamięć, prawdopodobnie związane jest to z tym że Rita Hayworth w prawdziwym życiu zachorowała na Alzheimera.

W klubie 'Silencio' bohaterki filmu trafiają na występ hiszpańskiej śpiewaczki. W tą rolę wcieliła się Rebekah del Rio (nie musiała się za bardzo wcielać ;]). Co ciekawe córka Rity Hayworth i Orsona Wellesa miała na imię Rebecca. Natomiast wcześniejszą partnerką Wellesa była aktorka Dolores del Rio.

[przyp. Andżeli] Ja tych smaczków dostrzegłam trochę więcej: 1. Filmowa Rita nosi krótką blond perukę, co wydaje się być nawiązaniem do "skandalu", jaki Hayworth wywołała, obcinając i farbując na platynę włosy do filmu Dama z Szanghaju. 2. Postać iluzjonisty/konferansjera w teatrze Silencio może być pewnym nawiązaniem do Wellesa, który lubił bawić się w iluzjonistę.


Swoją drogą, Laura Harring była w młodości podobna do Hayworth. W sumie szkoda, że nie powstał w latach 90. żaden porządny biopic Hayworth albo Wellesa, w którym Harring mogłaby zagrać Ritę.


Film dostępny na CDA pod zmienionym tytułem.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

7817d312-699e-44d1-927e-b65c439a30f1
bucz

@AndzelaBomba poza "The Hours" z 2002r jest to drugi najgorszy film jaki w zyciu widzialem

sam Lynch nie wie o co w tym filmie chodzi i zrobil go dla beki

Zaloguj się aby komentować

Polecamy "Breslau"!


„Breslau” to pierwszy polski serial stworzony Disney+, osadzony w realiach 1936 roku, kiedy Wrocław znajdował się jeszcze w granicach Niemiec. Reżyser Leszek Dawid zabiera widza do ponurego miasta tuż przed igrzyskami olimpijskimi, gdzie brutalna zbrodnia może pokrzyżować propagandowe plany nazistów. W centrum wydarzeń stoi komisarz Franz Podolsky, policjant polskiego pochodzenia, który musi stawić czoła nie tylko bezwzględnemu mordercy, ale i presji politycznych przełożonych.


Pierwsze sześć odcinków robi bardzo pozytywne wrażenie. Fabuła wciąga od pierwszych minut, a bohaterowie są wyraziści i zbudowani w taki sposób, że wzbudzają emocje – czy to sympatię, czy fascynację swoją osobowością. Pod kątem realizacyjnym produkcja prezentuje wysoki poziom, zwłaszcza jeśli porównać ją z wieloma innymi polskimi serialami. Scenografia, kostiumy i zdjęcia oddają klimat lat 30. z wyjątkową dbałością o szczegóły, co pozwala widzowi w pełni zanurzyć się w tej epoce. Historia rozwija się w dobrym tempie, a każdy odcinek dostarcza nowych wątków i buduje napięcie, które kulminuje ekscytującym cliffhangerem w finale szóstego epizodu.


Pełna opinia na https://serialomaniak.com/breslau-opinia-bezspoilerowa/


#Breslau #Seriale #PolskieSeriale #DisneyPlus

jiim

Scenografia, kostiumy i zdjęcia


O udźwiękowieniu ani słowa bo jak zwykle zjebane? Xd

pierdonauta_kosmolony

Jest Schuchardt więc może być dobrze.

Oglądałem taki film o gejach z PRLu. "Hiacynt" chyba. Scenariusz do kitu. Aktorstwo do kitu. Tylko ta jedna maleńka rola Schuchardta to było cokolwiek godnego uwagi.

WujekAlien

@Po_Prostu_Smyk czy są już wszystkie odcinki dostępne, czy serial wychodzi w odcinkach co tydzień?

Zaloguj się aby komentować

648 + 1 = 649


Tytuł: Coś

Rok produkcji: 1982

Kategoria: Horror / Sci-Fi

Reżyseria: John Carpenter

Czas trwania: 1h 49m

Ocena: 8/10


Grupa amerykańskich badaczy na Antarktydzie przygarnia do swojej bazy psa, którego gonił i próbował zastrzelić pilot helikoptera z bazy norweskiej.

Pilot zostaje zastrzelony w obronie własnej przez naukowców, po tym jak ten krzycząc po norwesku omyłkowo trafia jednego z nich w nogę. Na nieszczęście dla siebie, nikt z kraju Wuja Sama nie zna tego języka.


Klasyk gatunku, który niesłusznie poniósł klęskę finansową w czasie premiery.

Niesamowite napięcie, uczucie beznadzieji i odizolowania. Wybitne praktyczne efekty specjalne, które w większości po dziś dzień ani trochę się nie zestarzały.

Paranoja badaczy spowodowana niemożnością ustalenia, który z nich stanowi dla nich zagrożenie wydatnie udziela się widzowi.


Bardzo dobre role z przewodzacym stawce Kurtem Russelem w latach swojej największej świetności.

Jedno z najlepszych dzieł Carpentera.


**Ciekawostka:** Do dziś pamiętam końcową scenę z ekipą ratunkową przylatującą do bazy i zabierającą ze sobą ocalałego psa na pokład śmigłowca. Ostatnie ujęcie bylo z widokiem na nowy jork z pokladu lecącego w jego kierunku helikoptera.

Przeszukując kiedyś Internet znalazłem tylko trzy świadectwa osób, które twierdzą, że też to pamiętają. Wersja reżyserka nie zawiera tej sceny, a sam reżyser twierdzi, że została nakręcona ale nigdy nie dodana do żadnej wersji filmu.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

5c325a95-9667-490a-9210-a59eba13547b
koszotorobur

@FodiJoster - linkuj to tych świadectw i do tego, że potwierdził to sam reżyser.

Pstronk

Pewnie gdzieś przeczytałeś że nakręcono taką scenę i później mózg zrobił psikusa

Fly_agaric

Warto wspomnieć też znakomitą muzykę by Ennio M.

Zaloguj się aby komentować

Pawelvk

jak ten piecyk z dmuchawo!

Zaloguj się aby komentować

645 + 1 = 646


Tytuł: Wstrząsy

Rok produkcji: 1990

Kategoria: Horror / Sci-Fi

Reżyseria: Ron Underwood

Czas trwania: 1h 36m

Ocena: 7/10


Akcja dzieje się małym miasteczku na pustyni w stanie Nevada.

Specjaliści od drobnych napraw Val i Earl decydują się na opuszczenie rodzinnych stron w celu poprawy sytuacji materialnej. Ich ledwo rozpoczętą podróż przerywa przeszkoda w postaci zasypanej skałami drogi dojazdowej.


Prosty rozrywkowy horror z potworami wzorowanymi na czerwach z Diuny.

Wartka akcja, momenty trzymające w napięciu, a wszystko to podlane odrobiną nie wymuszonego humoru.


Wspaniała chemia między Kevinem Baconem i Fredem Wardem. Cała plejada oryginałów jakimi są mieszkańcy miasteczka. Czuć miedzy nimi wszystkimi więź, jakby faktycznie znali się od lat, co bardzo pozytywnie wpływa na atmosferę filmu.


Idealny na wieczór żeby się rozerwać.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

0da15c46-9859-48db-b514-f3d4d471fb7d
Alembik

@FodiJoster Dobry horror, bo ludzie w nim myślą.

Tak właśnie każdy powinien sobie radzić w horrorach.

suseu

@FodiJoster Elegancki to był film

Bigos

Pamiętam to. Później powstały chyba jeszcze trzy części i po latach serial. Drugiej części nie kojarzę, ale w trzeciej już nawet nie kryli się z tandetą i zrobili z tego komedio horror. Ostatnia to był prequel i to taki dziejący się w latach dzikiego zachodu czy coś koło tego. Serial powstał dosyć nie dawno po dobrze przyjętym Ash vs Evil Dead, ale chyba okazał się totalną klapą.

Zaloguj się aby komentować

Przedpremierowo obejrzeliśmy drugi sezon "Minuta Ciszy" 


Już pierwsze minuty drugiego sezonu „Minuty ciszy” pokazują, że twórcy mieli jasno wytyczony kierunek i zrealizowali go na szóstkę. Widać przemyślaną strukturę świata, konsekwentny rozwój relacji między bohaterami i spójność klimatu, który był siłą poprzedniej odsłony. Pierwsze dwa odcinki zamykają wątki z poprzedniego sezonu, robią to satysfakcjonująco, dając nam zarówno niebanalną współpracę Mietka i Jacka pełną czarnego humoru i błyskotliwych ripost, jak i kreatywne rozwiązania fabularne, które zaskakują swoją pomysłowością. Jednocześnie te epizody wytyczają drogę dla całego sezonu, wprowadzając nowe zagrożenie w postaci trzeciego zakładu pogrzebowego. Twórcy znowu stworzyli przeciwnika z prawdziwego zdarzenia, ale na innym poziomie „zła”, a sama kreacja to przykład dobrze wykorzystanego potencjału w zasobach pierwszego sezonu, które tylko czekały na swój moment. Jego działania są przemyślane, a postacie, takie jak rodzina Jerzego Pazery, zyskują złożoność i potrafią zaskoczyć w kluczowych momentach, kiedy z pozoru proste decyzje bohaterów prowadzą do narastającego napięcia i w kulminacyjnych momentach pokazują pazura podejmując sensowne decyzje, ale zaskakujące dla innych.


Pełna opinia na portalu: https://serialomaniak.com/minuta-ciszy-sezon-2-opinia-bezspoilerowa/


#MinutaCiszy #Seriale #PolskieSeriale

5241f3b8-1e44-40cc-a7b3-ee72b5550b53
pacjent44

@Po_Prostu_Smyk jestem negatywnie zaskoczony. To ma postać wypracowania i skąd ta liczba mnoga? Oglądałeś ty i SI? Ja nic nie wiem o tym serialu i nic się o nim z tego tekściku nie dowiedziałem, serio. Żeby nie było, słucham często recenzji i starannie dobieram sobie repertuar. Zwykle doradza się jakieś zmiany, by było konstruktywnie, ale tu nie zostawiłeś miejsca. Wynieś wszystkie meble i zacznij od początku. Opowiedz mi o emocjach i czego dotyczy ten serial. Może reżyser, scenariusz, obsada?


nie dziękuj, działaj

Po_Prostu_Smyk

@pacjent44 Możliwe, że się nie dowiedziałeś, bo nie taka była intencja "tekściku" To miało luźno nakreślić wrażenia po obejrzeniu, a pełna wersja jest na portalu, do którego odsyłam pod koniec

Zaloguj się aby komentować

644 + 1 = 645


Tytuł: Antychryst

Rok produkcji: 2009

Kategoria: Dramat / Psychologiczny

Reżyseria: Lars Von Trier

Czas trwania: 1h 48m

Ocena: 7/10


Film o tym jak niepohamowana chuć i oczy zarośnięte narządami płciowymi mogą spierdolić twoje życie, łeb twojej babie i że kleszcze to straszne k⁎⁎wy.


Świetne zdjęcia i standardowo rewelacyjni Deafoe oraz Gainsbourg.


Ciężko znaleźć poster z d⁎⁎ą Williama w dobrej rozdzielczości.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

9ecfa195-c85d-4258-baaf-208a2c346979
Kronos

Film jest dowodem na to że von Tier jest popierdolony. Ale poza tym niezły.

Popraw proszę tę "niepochamowaną" chuć, to jest od hamowania a nie chama

maximilianan

@FodiJoster musieli zatrudnić dublera do nagrywania scen z penisem, bo Dafoe miał go tak ogromnego, że von Tier uznał, że to przesada.

pacjent44

@maximilianan a wiesz, bo ciebie zatrudnili, no tak.

maly_ludek_lego

Lubie von Triera Bardzo. Szkoda, że go scancelowali. Moim zdaniem niesłusznie

AndzelaBomba

@maly_ludek_lego o co poszło?

maly_ludek_lego

@AndzelaBomba już nie pamiętam, coś tam coś tam rozumiem Hitlera, hehe.

Ale chyba chodzilo bardziej o to, że rozumie jego psychikę i psychologię działania czy cos.

Zaloguj się aby komentować

643 + 1 = 644


Tytuł: Taxi

Rok produkcji: 1998

Kategoria: Komedia / Sensacyjny

Reżyseria: Gérard Pirès

Czas trwania: 1h 25m

Ocena: 7/10


Krótki opis: kierowca taksówki o polskich korzeniach ( ͡° ͜ʖ ͡°) i nieudaczny policjant łączą siły, żeby złapać zuchwały gang napadający na banki.


Przyznam bez bicia, nigdy wcześniej nie oglądałam nic z serii Taxi. Lekki, przyjemny i śmiechowy film, idealny na chill w tygodniu.


Dostępny na CDA premium, ale jak ktoś nie chce bulić, to dość często leci na TV Plus.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

1f67554c-23ff-4dda-ac1d-0050f7d35a2c
Zielczan

@AndzelaBomba Taxi ma u mnie vibe dzieciństwa, chciałem mieć taką 406 kiedyś

Taxidriver

@Zielczan pamiętam jak gdzieś w okolicach 2002 obejrzałem naraz taxi i transportera.

W 2008 kupiłem ostatni wypust 406 z 2.0Hdi. Jeżu jaki to był przeskok w stosunku do tego czym się wtedy jeździło w Polsce.

Ravm

@Taxidriver ja lubię francuską motoryzację bo mi się po prostu wizualnie podoba. No i pierwsze auto w robocie to C15 1,9 TD. Prywatnie miałem malucha więc jak wsiadłem w robocie w Cytrynę to asfalt za sobą zwijałem.

Zaloguj się aby komentować

cebulaZrosolu

@Opornik nigdy go nie oglądałem

Opornik

@cebulaZrosolu bardzo wartościowy film. @ErwinoRommelo jak się wyśpi, bo coś zmęczony.


Dobranoc.

d826879c-2b3d-498a-80fc-04ce80b4377b
ErwinoRommelo

Ino noc zapadnie a rudy lowca pojdzie w tany

Opornik

@ErwinoRommelo no i poszedł

Zaloguj się aby komentować

642 + 1 = 643


Tytuł: Elektroniczna ruletka

Rok produkcji: 1994

Kategoria: Horror

Reżyseria: John Flynn

Czas trwania: 1h 36m

Ocena: 7/10


Nastoletni Michael jest miłośnikiem horrorów. Zamawia przedpremierowe wydanie tajemniczej gry komputerowej, w której gracz wciela się w seryjnego mordercę. Gdy rano budzi się po wieczorze spędzonym przy grze i dokonaniu w niej morderstwa, okazuje się, że miało ono miejsce naprawdę.


Horror z ery VHS, z główną rolą będącego na fali po sukcesie Terminatora 2 Edwardem Furlongiem.

Film momentami dość chaotyczny, ale wynagradza to całkiem dobry pomysł.

Edward dobrze dźwiga rolę pierwszoplanową, a wtóruje mu ciekawie ucharakteryzowany T. Ryder Smith w roli opiekuna gry Trickstera.


Film ma ten fajny niepodrabialny dziś klimat powszechny dla kina o nastolatkach z tamtych lat.


Soundtrack zdecydowanie dla fanów cięższych brzmień, ale w głowę wpada głównie motyw przewodni Georga S. Clintona.


Ja jednak wrzucę z owej ścieżki Primus bo bardzo jego lubiem.


https://youtu.be/_8yRvdsbeAk?si=uS9XlQafKIolvS6U


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto #muzyka #primus

a36d35d6-888e-48d0-8dbf-e58496a3042c

Zaloguj się aby komentować

641 + 1 = 642


Tytuł: Zimna wojna

Rok produkcji: 2018

Kategoria: Melodramat / Muzyczny

Reżyseria: Paweł Pawlikowski

Czas trwania: 1h 28m

Ocena: 7,5/10


Krótki opis: kompozytor Wiktor zakochuje się w Zuli, członkini zespołu ludowego, którym współkieruje. Oboje planują uciec za Żelazną Kurtynę, jednak tylko Wiktorowi udaje się zbiec z bloku wschodniego. Zula nie zamierza jednak odpuszczać sobie ukochanego.


Ładny wizualnie film z piękną ścieżką dźwiękową, ale oś fabuły, czyli romans Wiktora i Zuli, słabo przedstawiona, co wynika zarówno z braku chemii pomiędzy odtwórcami głównych ról, jak i nieumiejętnego poprowadzenia wątku miłosnego przez reżysera (za cały background wielkiej miłości robi dymanko w kiblu).


Dodatkowo in minus:


  • anachroniczny wątek z obozem pracy działającym dalej w latach 60.,

  • przedstawianie ważnych wydarzeń w życiu Zuli mimochodem ("A wiesz, ohajtałam się"),

  • polska szkoła dźwięku w dialogach - razi tym bardziej, że Zimna wojna od początku miała być hitem zachodnich festiwali filmowych, a nie papką dla polskiego Areczka, co se najwyżej napisy włączy.


Dostępny na CDA premium.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

5e59d5d4-aee3-42f2-9641-d39ffa6a7ff4

Zaloguj się aby komentować

ttoommakkoo

Dzięki, przejrzę sobie te dokumenty co ma ARTE na kanale.

Zaloguj się aby komentować

Modrak

@suseu O! To już dzisiaj. Ile brać ze sobą?

Zaloguj się aby komentować

640 + 1 = 641


Tytuł: Płonące siodła

Rok produkcji: 1974

Kategoria: Komedia / Western

Reżyseria: Mel Brooks

Czas trwania: 1h 33m

Ocena: 7/10


Krótki opis: chciwy prawnik chce przejąć ziemie należące do mieszkańców miasteczka Rock Ridge, na których ma przebiegać kolej. Aby wykurzyć lokalsów, przeprowadza intrygę, w wyniku której nowym szeryfem miasteczka zostaje czarnoskóry Bart.


Film trochę nierówny, na początku nieśmieszny i taki se, w połowie się rozkręcił, a w finale osiągnął swoją świetność.


Osobiście wolę jednak Facetów w rajtuzach i Drakula - wampiry bez zębów.


Z Płonącymi siodłami wiąże się pewna ciekawa historia, która mogła się wydarzyć tylko w kraju, gdzie popularne są procesy o byle gunwo:


During production, retired longtime film star Hedy Lamarr sued Warner Bros. for $100,000, charging that the film's running parody of her name infringed on her right to privacy. Brooks said that he was flattered and chose to not fight it in court; the studio settled out of court for a small sum and an apology for "almost using her name". Brooks said that Lamarr "never got the joke". This lawsuit would be referenced by an in-film joke where Brooks' character, the Governor, tells Lamarr: "This is 1874; you'll be able to sue HER."


Dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

f995d74f-ded0-4cfe-b6be-c6efeb847c9a
lubiespac

@AndzelaBomba Znasz jakiś fajny tytuł najlepiej wojenny film lata 80/90?

Na CDA

AndzelaBomba

@lubiespac Idź i patrz 😛

Hoszin

@lubiespac a może być '79?

Czas Apokalipsy

Zaloguj się aby komentować

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@banita77 fragment o rumunie, który pucuje Fredowi lampy gdy stoi na światłach jako dzieciak źle rozumiałem. Rozumiałem to jako, że taki żebrak uliczny przychodzi mu do domu i poleruje żyrandol

Fragment ten to 100

FoxtrotLima

@banita77 Pazura kiedyś u siebie na kanale wspominał, że jak dyskutowali nad scenariuszem z Lubaszenką to mu powiedział, że się ani razu nie uśmiechnie w filmie, a wyjdzie świetna komedia.

No i miał rację.

DKK

Ależ politycznie niepoprawne dialogi. Kiedyś to było.

Zaloguj się aby komentować

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@entropy_ widocznie woleli dać więcej dźwięku na akcję niż na piosenkę. Poza tym to nie pierwsza taka bajka. Za dziecka często miałem problemy ze zrozumieniem tekstu, bo np bardzo podgłaszali muzykę, a śpiew gdzieś w niej tonął. W tym filmiku jakość dźwięku nie jest dobra.

Maciek

@entropy_ ja w ogóle z piosenkami z bajek, a zwłaszcza z Disneya mam tak że ni ciul nie rozumiem co oni tak śpiewają.

Komenda_Miejska_Polucji

Z piosenką w filmie jest jak z piosenką w kabarecie - 90% oglądających to ludzi uśmiecha się jak zwierzęta, nie słuchając w ogóle przesłania tekstu i jego sensu.

Umypaszka

@Komenda_Miejska_Polucji proszę mi nie obrażać piosenki kabaretowej!

Komenda_Miejska_Polucji

@Umypaszka Obrażam tylko ludzi, którzy na nią nie zasługują!

Zaloguj się aby komentować

635 + 1 = 636


Tytuł: Naga broń

Rok produkcji: 2025

Kategoria: Akcja / Komedia

Reżyseria: Akiva Schaffer

Czas trwania: 1h 25m

Ocena: 7/10


Syn niezapomnianego porucznika Franka Drebina, Frank Drebin Jr., przypadkowo natrafia na ślad intrygi złego miliardera, chcącego zawładnąć światem. Pokonując liczne przeciwności i rzesze przeciwników próbuje go powstrzymać, chociaż ma przeciwko sobie nawet przełożonych.


Moim zdaniem bardzo udany remake, szczególnie że byłem pewien obaw co do jakości filmu, zwłaszcza w czasach politycznej poprawności. Liam Neeson świetnie sprawdził się w roli głównego bohatera, odgrywając nawet największe absurdu z kamienną miną. Również Pamela Anderson całkiem udanie dotrzymywała mu kroku. Na pewno było śmiesznie, cała sala dobrze się bawiła, co było często słychać. Niestety zabrakło sceny bawiącej do łez, jak w oryginalnej trylogii. Twórcy poszli w różne rodzaje humoru, pojawiły się także nowe typy gagów względem oryginału, co nie do końca przypadło mi do gustu. Na ogromny plus duże dawki absurdu oraz mnóstwo poupychanych wszędzie smaczków, dostrzegalnych dopiero na stop klatce.


Dla fanów serii pozycja obowiązkowa.


#filmmeter #komedia #akcja #nagabron

cb23ef4e-6757-44da-9080-224be0f76468
Kronos

Ja bym dał 6, może 6,5.

Tak jak napisałeś, brakuje takich scen bawiących do łez. Film dopiero co obejrzałem a nie umiem sobie przypomnieć żadnego gagu poza sceną przed tytułem (która częściowo była w zapowiedziach). A z tych z Nielsenem pamiętam całkiem sporo, kilka zresztą stało się memami.

bori

@Kronos Dla mnie dziwne i niepasujące były sceny "paranormalne", czyli bałwan i sowa.


A z oryginalnej trylogii zapewne zapamiętałeś wiele scen gdyż widziałeś ją kilka(naście) razy ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

radidadi

@bori tylko nie mów że byłeś w słonku wczoraj:D

bori

@radidadi Byłem 😉

radidadi

@bori to ja się tak głośno śmiałem w takim razie

Fly_agaric

Moim zdaniem bardzo udany remake

Mogę tylko potwierdzić. Nie spodziewałem się, że utrzyma poziom oryginałów i miło było się zaskoczyć.

Zaloguj się aby komentować