Cześć, to mój pierwszy wpis, bo nalezeydo grupy, która przegląda i czyta, ale mniej się udziela.
To będzie szybka wrzutka z południowej Hiszpanii - Malaga. Jutro rano jadę do Granady.
Jest to taki maly powrót, bo byłem tu 6 lat temu.
Jak na początek grudnia, jest przyjemnie - 24'c
Postaram się coś wrzucać jeszcze
Ps. ostatnie zdjęcie to właśnie Granada (w listopadzie) - palmy, 25'c i ośnieżone góry
0019389c-9270-48f2-9de8-5395bc6706b8
0bb9cec6-3fa4-4d6f-96c2-0809fa2df9d4
cc4c3709-7073-4b47-95d7-320af07be39a
ec884572-afe5-436d-a90b-a740e5e58960
FulTun

W Hiszpani 21rwszego bądź czujny

filippo.p-k

@FulTun dzięki, ale we wtorek wracam - byłem przymuszony z urlopem w pracy i w poniedziałek kupiłem bilet na wyjazd na kilka dni

Zaloguj się aby komentować

„(…) Samotność to taka straszna trwoga. Ogarnia mnie, przenika mnie. (…)”
Czy czułeś się kiedyś samotny choć wokół ciebie jest wiele osób? Można mieć to co w życiu dla wielu najważniejsze, zdrowie, rodzinę, pieniądze, pracę i plany na przyszłość, a być samotnym.
Mam czasem refleksję o tym co straciłem. Czuję czasem, że prawdziwą miłość już przeżyłem. Czasem czuję, że zabrnąłem w coś co nie jest moim życiem. Frustruje mnie to, że są wokół ludzie, którzy szukają sensu własnego życia, a ja szukam sensu we własnym życiu. Chodzi o to, że niektórzy czują pustkę w sercu myśląc o swoim życiu. Dzisiaj nawet czytałem taki wpis tutaj na hejto. A ja mając wręcz idealne życie, mam zdrowie, rodzinę, pracę, pieniądze i plany na przyszłość to i tak czuję, że to nie to. Czy to sprawiedliwe i rozsądne tak myśleć?
Miałem kiedyś inne życie i ono zniknęło, zdecydowałem się na coś innego, a nadal tęsknię za tym co nigdy mnie nie spotkało.
Pozdrawiam wszystkich, którzy tęsknią za tym co minęło. Za tym co mogo być naszym życiem, a uleciało.
„Wspaniali ludzie nie powrócą, nie powrócą już. Nie!”

#wieczornarefleksja
5015b6b5-4062-4c69-a1e8-1b3876cd1493
Half_NEET_Half_Amazing

Większość życia na tym padole byłem samotny wśród tłumu ludzi, znajomych, rodziny etc

praktycznie nikomu się z niczego nie zwierzałem, nie radziłem (a jak już to ludzie mieli to w dupie) ostatni raz zwierzalem się psychiatrze i psychoterapeucie..

Modnar

Pewnie jesteśmy zupełnie inni i mamy zupełnie inne życia. Wiele nas dzieli, a jednak samotność nas łączy. Szczęściarze ci który nie idą sami przez życie.

koniecswiata

@Modnar 

> czasem, że prawdziwą miłość już przeżyłem.


Co to znaczy? Bo jeżeli myślisz o zakochaniu, to wg badań trwa max do 2-4 lat. Zakochanie to nie miłość, zakochanie to bycie na hormonalnym haju fundowanym nam przez nasze mózgi. Tak nie da się funkcjonować, więc ta faza zawsze mija. Zakochanie może przerodzić się w miłość, ale miłość to połączenie uczuć i rozumu. Miłość to pewnego rodzaju decyzja i trzeba o nią dbać, pielęgnować niczym ogród.


> Miałem kiedyś inne życie i ono zniknęło, zdecydowałem się na coś innego, a nadal tęsknię za tym co nigdy mnie nie spotkało.


Lubię wyznawać "filozofię", że właściwie każda nasza myśl jest nieprawdziwa. Tęsknisz za tym, co Cię nie spotkało, choć nie wiesz, czy tamta droga byłaby lepsza. Najprawdopodobniej nie, bo wybrałeś inną. To, co odczuwasz wynika z pewnego "braku" i odczuwałbyś go na każdej swojej "drodze", bo ten "brak" jest w Tobie. Nikt się nim nie zajmie bo nie jest w stanie, nawet gdyby bardzo chciał. Tylko Ty możesz się nim zaopiekować.

Modnar

Jeśli chodzi o pierwszą część twojego komentarza to kiedyś byłem w związku, który trwał ponad 7 lat. Były wzloty i upadki, była młodość i marzenia. Było wchodzenie w dorosłość i decyzję na przyszłość. Okazało się, że mnie zraniła, zdradziła i zakochała w kimś innym. Przecierpiałem, przeczekałem, przeżyłem.

Znalazłem inne uczucie, zdobyłem inne wspomnienia i jestem zupełnie gdzie indziej. Miałem po tym mnóstwo czasu do pielęgnowania i dbania o nowe uczucie niczym o ogród, i co? I nic.


Komentując drugą część komentarza. Bardzo trafne stwierdzenie, że każda myśl jest nieprawdziwa. Zgadam się. Tęsknię za czymś co mnie nie spotkało i pewnie też byłbym niezadowolony z innej drogi. Zgadzam się. Ale czy to oznacza, że nie mamy prawa do szczęścia? Tak, odczuwam „brak”. Ale jestem już tak głęboko w lesie, że trudno wyjść. A czas płynie.

koniecswiata

@Modnar 


Okazało się, że mnie zraniła, zdradziła i zakochała w kimś innym. Przecierpiałem, przeczekałem, przeżyłem.


Przykro mi, że Cię to spotkało. Niestety takie rzeczy się dzieją. Ważne, żeby pamiętać, że to nie jest historia o nas, tylko o tej drugiej osobie. To z nią jest coś nie tak.


Miałem po tym mnóstwo czasu do pielęgnowania i dbania o nowe uczucie niczym o ogród, i co? I nic.


Ale o czym piszesz, o tym, że masz jakieś strategie pielęgnowania związku i one nie działają czy chodzi Ci o to, że nie czujesz miłości w stosunku do swojej małżonki?


Ale czy to oznacza, że nie mamy prawa do szczęścia? Tak, odczuwam „brak”. Ale jestem już tak głęboko w lesie, że trudno wyjść. A czas płynie.


Mamy prawo, jak najbardziej, tylko co rozumiesz przez szczęście? Co musiało by się zadziać, żebyś (w Twoim przekonaniu) był szczęśliwy? Ja im dłużej żyję na tym świecie, tym bardziej przekonuję się, że szczęście nie zależy od czynników zewnętrznych ani nie pochodzi od innych ludzi ani od tego co zrobią. Poczucie szczęścia płynie z mojego wnętrza. Jeżeli będę go szukać na zewnątrz, w innych ludziach, to się zawiodę, nigdy go nie dostanę, bo to jest niemożliwe, żeby "ktoś dał mi szczęście". Po prostu to tak nie działa.

Szklarnik

@Modnar kruci aż nazbyt często czuje podobnie. Nawet nie chce się tu rozpisywać, bo tylko pogłębia to smutek. Myślę czy nie rzucić wszystko i wyjebać w Bieszczady..

Zaloguj się aby komentować

Powinniśmy być świadomi, że powodem naszych kłopotów nie jest miejsce naszego pobytu, lecz my sami: jesteśmy bowiem zbyt słabi, aby cokolwiek ścierpieć, nie umiemy przez dłuższy czas znieść ani trudu, ani rozkoszy, ani siebie samych, ani w ogóle żadnej rzeczy.

Seneka, O spokoju ducha 
#stoicyzm
06e62c5b-dd60-429d-8a13-52a5aa35af3a
dzangyl

@splash545 ale bzdura. Dawniej to też potrafili pleść głupoty, to nie jest zarezerwowane tylko dla naszych czasów

Zaloguj się aby komentować

9 grudnia 2023
Sobota I tygodnia adwentu

(Mt 9,35-10,1.5.6-8)
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: „Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.

Matthew 91,5,6-8
Jesus made a tour through all the towns and villages, teaching in their synagogues, proclaiming the Good News of the kingdom and curing all kinds of diseases and sickness. And when he saw the crowds he felt sorry for them because they were harassed and dejected, like sheep without a shepherd. Then he said to his disciples, ‘The harvest is rich but the labourers are few, so ask the Lord of the harvest to send labourers to his harvest.’ He summoned his twelve disciples, and gave them authority over unclean spirits with power to cast them out and to cure all kinds of diseases and sickness. These twelve Jesus sent out, instructing them as follows: ‘Go rather to the lost sheep of the House of Israel. And as you go, proclaim that the kingdom of heaven is close at hand. Cure the sick, raise the dead, cleanse the lepers, cast out devils. You received without charge, give without charge.’

#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=lg1wr23KiFo
Obecnie w świecie zachodnim mamy do czynienia z wojną kulturową gdzie biorą udział dwa stronnictwa. Jedno bym określił mianem konserwatywno-liberalnej, a drugie lewicowo-liberalnej. W obu przypadkach konflikt ten daleko odszedł od kwestii ekonomicznych i zamiast tego przeszedł na kwestie normatywne. Obie strony w istocie bazują na tej samej ideologi zwanej liberalizmem. Pierwsza, ta bardziej konserwatywna pragnie zabezpieczyć możliwość swobody wypowiadania się nawet jeśli głosi kompletne kłamstwa lub zwyczajnie obraża drugą stronę. Ewentualnie mówi jeszcze o wolnym rynku, ale zaczęło to schodzić na drugi plan. Druga strona z kolei chce chronić możliwość bycia wyjątkowym. Bycie osobą queer albo reprezentowanie danej mniejszości religijnej jest tu traktowane na równi z tożsamością danej jednostki, którą trzeba chronić za wszelką cenę. Niestety ta tożsamość może okazać się krucha w obliczu zetknięcia się z dominującym dyskursem społecznym. Stąd gadka o opresyjnej kulturze, poprawności politycznej i potrzebie tworzenia dla tych osób tak zwanych Safe Zone by chronić ich przed opresyjnym światem zewnętrznym. Mamy więc tu do czynienia z hiperindywidualizmem który powoli zbliża nas do swego rodzaju solipsyzmu. Wszystko to by zapewnić im możliwość swobodnej ekspresji, gdzie nikt nie może poddać ich zachowania krytyce.

Co zabawne pierwsza strona również końcowo stosuje podobną strategie. Stąd taki Memcen broni prawa do ochrony uczuć religijnych, a Braun chce zakazywać marszy równości i do tego tworzy się strefy wolne od LGBT. Mamy więc tu pewnego rodzaju ideologiczną sprzeczność która narodziła się w łonie samego liberalizmu. Z jednej strony pragnienie maksymalizacji możliwości swobodnego wypowiadania własnego zdania, czy tam wyrażania siebie, a z drugiej potrzeba ochrony własnej tożsamości przez światem zewnętrznym, który objawia się nam jako opresyjny patriarchat, ideologia LGBT, marksizm kulturowy, faszyzm itp. To w istocie niszczy podstawę społeczną do tego czemu wolność słowa miała w istocie rzeczywiście służyć czyli do wzajemnej dyskusji w celu ustalenia wspólnych norm na których mogłaby się opierać cała wspólnota. Jest to w istocie załamanie się intersubiektywnego racjonalizmu który głosił Habermas mającego być podstawą funkcjonowania społeczeństw zachodnich. Liberalny hiperindywindualizm, niezależnie czy reprezentuje go lewa czy prawa strona, stanowi zagrożenie dla Okcydentu i rodzi jedynie patologie. Dlatego nie popieram żadnej ze stron i moim celem jest dążenie do wykorzeniania wszelkich przejawów liberalizmu na rzecz bardziej kolektywistycznej ideologii, która ustanowi wspólnotę jako najwyższą wartość.

#antykapitalizm  #revoltagainsthemodernworld  #polityka #filozofia
da5bf854-8712-4fa4-af4e-87d25740832b

Zaloguj się aby komentować