Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Fafalala

Zapierdziela po torze

Swoim matizem kształtem przypominającym jajo

Niskim zawieszeniem asfalt orze

Kolejarze w tramwaju tylko w klakson dają.

sireplama

Wlecze się po swym torze,

Zaraz zniosę tu jajo!

PKP pasażerów orze,

Pokaż pogardy dają!

George_Stark

Orły, Sokoły, romanse


Po jajowodu torze

Orlicy przemieszcza się jajo.

Sokole – bo Orzeł orze:

wciąż nadgodziny mu dają.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Wiesz, co się przytrafia chłopcom, którzy stawiają za dużo pytań?

(...)

Prawdopodobnie uzyskują odpowiedzi i mają za swoje.

Terry Pratchett, Mort

#uuk
15
Mr.Mars

Chłopcy zadają trudne pytania. Nie wszyscy znają odpowiedzi.

moll

@Mr.Mars dzięki temu chłopiec wyrusza w podróż po odpowiedzi i staje się mężczyzną

bori

@moll Jakbyś jeszcze podawała numery stron to ułatwiłoby mi to kompletowanie

moll

@bori tyle to nie xD

TRPEnjoyer

"ask no questions and hear no lies"

Zaloguj się aby komentować

554 + 1 = 555

Tytuł: O północy w Czarnobylu
Autor: Adam Higginbotham
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Format: książka papierowa
ISBN: 9788381295611
Liczba stron: 538
Ocena: 8/10

Licznik #dwanascieksiazek : 5/12

Reportaż w formie książkowej o najsłynniejszej katastrofie w dziejach energetyki jądrowej, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Opisuje wszystko, począwszy od początków energetyki jądrowej w ZSRR a skończywszy na aktualnej w chwili wydania (2019 rok) sytuacji w temacie.

Książka napisana świetnym językiem, bardzo dobrze się czyta, ale też bogata w szczegóły, nie przelatuje pobieżnie po tematach tylko stara się w nie zagłębiać. Widać w niej gargantuiczną pracę włożoną przez autora w pracę. Niestety skala problematyki jest tak ogromna, że miejscami czuć spory niedosyt i chciałoby się więcej, a te 500 stron wydaje się wciąż małą objętością.

Sama pozycja jest bardzo ładnie wydana. Twarda, klimatyczna okładka, wkładki zdjęciowe plus to co lubię najbardziej - mapy, plany i schematy. Świetnie pozwala się to wczuć w sytuację oraz zlokalizować poszczególne wydarzenia względem siebie. Mały minus dla mnie to wszystkie przypisy skomasowane na końcu książki - dla mnie to spora upierdliwość przy czytaniu, bo lubię na bieżąco przeglądać odnośniki i uzupełnienia.

Czytając tę książkę doceniłem także, jak duży nakład pracy włożono w serial "Czarnobyl", mimo koniecznych przez tamten format uproszczeń.

Reportaż z czystym sumieniem polecam fanom serialu "Czarnobyl" ale także wszystkim, którzy są zainteresowani tematem.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #reportaz
5f5588fc-3577-4a73-a5f2-f3e862500bb1
bori userbar
4
Endrevoir

@bori To ja od razu polecę nową książkę tego samego autora o katastrofie Challengera, również kawał świetnej roboty.

bori

@Endrevoir Ale ja już nie mam miejsca (╯°□°)╯︵ ┻━┻

Endrevoir

@bori To ja podam adres, chętnie przyjmę troszku makulatury

Zaloguj się aby komentować

#ksiazki #pilne UWAGA
Skończyłem czytać "Wojnę i pokój" Tołstoja.
Nigdy więcej.
Recenzji nie będzie.
Jedyny cytat, który wkleję z tego dzieła to ten:
Władca jest skupieniem woli mas, przeniesionej wyrażoną lub milczącą zgodą na wybranych przez masy władców.
Bez odbioru Panie Lwie T.

Wracam do kosmosu, laserów i podróży w czasie.
15
cebulaZrosolu

@skorpion


Skończyłem czytać "Wojnę i pokój" Tołstoja.


Sam z własnej woli? Masochista xD

vredo

@cebulaZrosolu Ja jedyne co czytam z książków to cytaty cioci @moll

skorpion

@cebulaZrosolu nie podejrzewałem siebie o aż tak zaawansowane zboczenie, ale chyba jednak...

moll

Co Wy chcecie, mi się podobało

bori

@moll Dawaj w codziennych cytatach! 😉

skorpion

@moll Chyba ze względu na fioletowego psa na krzywych łapkach

Zaloguj się aby komentować

553 + 1 = 554

Tytuł: Ja, robot
Autor: Isaac Asimov
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
Format: e-book
Liczba stron: 240
Ocena: 8/10

Jedna z najlepszy sci-fi jakie czytałem. Gdyby tylko ostatniego opowiadania nie było - bo kompletnie odbiega od stylu pozostałych i strasznie nudne było . To dałbym 9/10
#bookmeter
#czytajzhejto
6791bce3-f682-404f-912e-3a1849f7f76a
SuperSzturmowiec userbar
4
Felonious_Gru

@SuperSzturmowiec jak film był dla mnie fatalny to książkę omijać czy próbować?

SuperSzturmowiec

@Felonious_Gru ksiażkę polecam bo sa rózne ciekawe historie. Film za bardzo nie kojarze - chyba też mi się średnio podobał skoro nie zapadł w pamięci

Felonious_Gru

@SuperSzturmowiec to jak skończę posag 7 panien to sprawdzę

Zaloguj się aby komentować

556 + 1 = 557

Tytuł: March
Autor: Geraldine Brooks
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Relacja
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-68-227-51-2
Liczba stron: 319
Ocena: 8/10

Hehe, baba napisała se fanfika do bajeczki dla małych dziewczynek i dali jej za to Pulitzera, no nie wytrzymie XD

A tak serio, to była najlepsza rzecz jaką czytałam od dawna.
W tej znakomicie skonstruowanej opowieści śledzimy losy ojca bohaterek "Małych kobietek" podczas wojny secesyjnej. To opowieść, która dosyć przecież papierowych i wyidealizowanych do porzygu rodziców Meg, Jo, Beth i Amy przedstawia jako prawdziwych ludzi z ludzkimi uczuciami, rządzami, niepewnością i wściekłością.
Bez upiększeń ukazuje brutalność i okrucieństwo wojny, unika przy tym uproszczeń i podziału na tych dobrych i złych. Zamiast tego stawia trudne pytania o naturę odpowiedzialności i czy mamy prawo wierzyć, że mamy jakikolwiek wpływ na to co dzieje się wokół nas. Pyta również o odwagę i czym ona jest a czym powinna, także w świecie współczesnym.

Tak więc polecam Państwa uwadze tenże fanfik i razem z autorką zachęcam do zapoznania się z historią rodziny Alcott, na której trochę opierała się podczas pisania tej książki, bo to fascynujący ludzie o niecodziennych pomysłach, które w Ameryce tamtych czasów znalazły podatny grunt.

Polecam!

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #ksiazkikatie #czytajzhejto
31f04560-9777-4999-a9b2-d745948c2c0b
7
moll

@KatieWee kusisz... poszukam

KatieWee

@moll poszukaj, poszukaj, naprawdę dobre to jest

moll

@KatieWee najpierw muszę Idiotę przeczytać

WujekAlien

@KatieWee Czy jest sens ją czytać bez znajomości "Małych Kobietek"?

KatieWee

@WujekAlien myślę, że tak, Brooks opowiada historię z zupełnie innej strony

AndzelaBomba

@KatieWee jakbyś szukała innych fanfików, które dostały nagrody literackie, to polecam Szerokie Morze Sargassowe, czyli prequel do Jane Eyre

KatieWee

@AndzelaBomba brzmi dobrze, poszukam

Zaloguj się aby komentować

558 + 1 = 559

Tytuł: Bez skazy. Korea Południowa i mroczne strony obsesji piękna
Autor: Elise Hu
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-67815-51-2
Liczba stron: 400
Ocena: 5/10

Strumień świadomości amerykańskiej dziuni (z tajwańskimi korzeniami) na temat obsesji piękna w Korei Południowej. Kobieta, która spędziła w Korei kilka lat, ale nie udało jej się nauczyć języka, opowiada o historii i źródłach postrzegania ludzi przez wygląd.

Autorka próbuje nam wmówić, że kobiety przed latami dwudziestymi XX wieku zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie nie malowały się i nie uważały urody za niezwykle ważną. Starożytni Egipcjanie mieli stosować makijaż w celach duchowych i komunikacji z bogami, a branża beauty według niej miała pojawić się dopiero sto lat temu

Choć temat jest ciekawy, autorka nie potrafiła go pogłębić. Brakuje tu też szerszej perspektywy – książka skupia się głównie na negatywnych aspektach kultu piękna, pomijając bardziej złożony kontekst kulturowy.
Odnoszę w ogóle wrażenie, że to jest książka napisana przez dwie osoby - jedna zajmowała się źródłami, a druga opisywała swoje doświadczenia nastoletniej modelki czy po masażach w koreańskiej klinice. Osobiste wstawki były momentami skrajnie żenujące i w raczej nie do końca zamierzony przez autorkę sposób ukazywały ją jako osobę potwornie płytką i pozbawioną jakichkolwiek refleksji.

No nie polecam, a nawet odradzam.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #ksiazkikatie
9516c6cb-d43a-435a-b5b8-d818b3486084
2
Wrzoo

@KatieWee czyli jednak te recki prawdę mówiły. Kurczę, szkoda - to taki ciekawy temat jest :((

KatieWee

@Wrzoo powiem Ci, że jest nawet gorzej niż się spodziewałam

Zaloguj się aby komentować

559 + 1 = 560

Tytuł: Solo leveling
Autor: Ch'ugong
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: Yen On
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 10/50+ (4 książki, 1 komiks, 2 klasyki, 3 klubowe)

Na Solo Leveling natrafiłem przypadkiem na YouTube i tak mnie wciągnęło, że obejrzałem anime… no i przepadłem. Kiedy już nie miałem więcej odcinków do obejrzenia, postanowiłem sięgnąć po komiks. A raczej webtoon

Co mi się podobało?
Format – przystosowanie do czytania na telefonie to świetna sprawa.
Styl narracji – szybka akcja, bez zbędnych dłużyzn. Świat jest rozbudowany, ale nie przesadnie, co dobrze pasuje do tego typu historii.
Grafika – cud, miód i orzeszki! Ilustracje są naprawdę świetne, dynamiczne, pełne detali.

Co mi się nie podobało?
Schematyczność – typowy problem narracji „od zera do bycia OP”. Po każdym pokonanym przeciwniku pojawia się coraz silniejszy wróg, potem jeszcze silniejszy… i w pewnym momencie robi się to przewidywalne i nużące.
Brak głębi postaci – Sung Jin-Woo to absolutny dominator, ale niestety, reszta bohaterów jest tylko tłem. Nie ma tu większego emocjonalnego rozwoju, dylematów moralnych ani realnych konsekwencji jego czynów.

#bookmeter #czytamponocach #komiksy #czytajzhejto
c7f96be4-7f4c-433a-8a58-17102f30c210
3
560 + 1 = 561

Tytuł: Rytm Wojny, część 1
Autor: Brandon Sanderson
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
Format: e-book
Liczba stron: 656
Ocena: 8/10

Powrót do świata Archiwum Burzowego Światła i próba nadrobienia w moim wykonaniu 3 książek przed premierą zakończenia 5 tomu serii.

W 1 części Rytmu Wojny, Sanderson przynosi nam opowieść, w której polityka, filozofia i emocjonalne rozterki bohaterów splatają się z widowiskową akcją i odkrywaniem kolejnych tajemnic świata Rosharu. Tym razem historia nabiera jeszcze większej głębi psychologicznej. Kaladin, Shallan, Dalinar i Navani mierzą się nie tylko z zagrożeniem ze strony Odprysku Odium, ale także z własnymi demonami. Sanderson wyjątkowo mocno skupia się na rozwoju postaci, pogłębiając ich wątpliwości i motywacje. Kaladin, od dawna zmagający się z traumą i poczuciem odpowiedzialności, staje przed decyzjami, które redefiniują jego rolę w wojnie i w życiu. Ale też zmierzy się z oczekiwaniami rozdziców, co do życia jakie mu zaplanowali. Shallan, z kolei, boryka się z własną tożsamością i konsekwencjami swoich działań, a Navani otrzymuje więcej przestrzeni, by pokazać swoją determinację i intelekt.

Pod względem fabularnym książka utrzymuje charakterystyczne dla Sandersona tempo – misternie zaplanowaną strukturę, która z początku wydaje się powolna, ale z każdym rozdziałem przyspiesza, prowadząc do epickich konfrontacji i emocjonujących zwrotów akcji. Szczególną uwagę zwracają wątki dotyczące magii i technologii – badania nad świetlistymi wzorami i relacjami między różnymi frakcjami dodają historii intrygującej warstwy naukowej.

Mimo że Rytm Wojny, część 1 jest świetną kontynuacją serii, nie jest książką pozbawioną wad. Pierwsza połowa powieści miejscami może wydawać się nieco rozwleczona – Sanderson daje bohaterom dużo czasu na introspekcję, co choć wartościowe, chwilami hamuje dynamikę, a pewne wątki poboczne wydają się mniej angażujące.

Mimo tych drobnych uwag, Rytm Wojny, część 1 dostarcza tego, czego oczekują fani Sandersona – świetnie skonstruowanego świata, emocjonalnie angażujących bohaterów i bogatej, epickiej fabuły.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 45/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem
39929be0-b237-4a8a-bee4-04314569347d
0

Zaloguj się aby komentować

561 + 1 = 562

Tytuł: Nocami krzyczą sarny
Autor: Katarzyna Zyskowska
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Znak literanova
Format: książka papierowa
ISBN: 9788324095841
Liczba stron: 400
Ocena: 8/10

Książka ta porusza ważne i trudne tematy. Nie ma tu ojwiania w bawełnę, rzeczywistość została przedstawiona wraz z całym brudem i cierpieniem, który w czasach wojny dotknął ludność cywilną; polską, żydowską i niemiecką.
Czytanie wywołało we mnie wiele emocji. Mimo że opowiedziane historie są fikcją literacką, to były one inspirowane brutalną rzeczywistością, która najprawdopodobniej nigdy nie opuści tego świata

#bookmeter
3dec07cb-c682-41f6-9f63-ee9c8b2cc93a
1
WujekAlien

@Shivaa yep, świetna książka z tragiczną okładką. Mam nadzieję, że kolejny wydania już dostaną lepszą szatę graficzną.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

CZAS DAJE SIĘ DOPASOWAĆ, wyjaśnił Śmierć, gdy Mort zwrócił mu na to uwagę. TAK NAPRAWDĘ WCALE NIE JEST ISTOTNY.

– Zawsze myślałem, że jest.

LUDZIE TYLKO DLATEGO UWAŻAJĄ , ŻE JEST WAŻNY, BO SAMI GO WYMYŚLILI, stwierdził niechętnie Śmierć.

Terry Pratchett, Mort

#uuk
2
Opornik

@moll no elo ciocia, widzę że razem wstaliśmy na Hejto.

Zaloguj się aby komentować

557 + 1 = 558

Tytuł: Jak usunąć wujka z podłogi? Zawód: sprzątanie po zgonach
Autor: Małgorzata Węglarz, Mateusz Węgorowski
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Pascal
Format: książka papierowa
ISBN: 9788383173511
Liczba stron: 304
Ocena: 7/10

Licznik #dwanascieksiazek : 6/12

Na książkę natrafiłem dzięki koleżance @Wrzoo i jej recenzji.

Recenzowana pozycja pod nożnym tytułem kryje w sobie reportaż wraz z kilkoma wywiadami opowiadający o pracy ludzi zawodowo zajmujących się sprzątaniem po zgonach w naszym kraju. Nie takich zwykłych, "nudnych" zgonach ale takich pozostawiających dużo śladów po sobie - samobójstwa, morderstwa czy długo rozkładające się ciała w mieszkaniach. Albowiem zabranie zwłok przez zakład pogrzebowy nie kończy tematu, a potencjalnych problemów jest mnóstwo. Opowiedziane jest nie tylko samo sprzątanie, ale także cała jego otoczka, także pod kątem formalno-prawnym. Można sporo się dowiedzieć w temacie, nawet jeśli trochę się interesowało tematem. Przy lekturze mierzi jak zwykle nieprzygotowanie i brak organizacji instytucji państwowych w temacie.

Książkę czyta się rewelacyjnie - jest napisana lekkim językiem, ciekawie, wciąga. Połknąłem ją w niecałe 8 godzin, robiąc po drodze wiele przerw. Nie zabrakło także części ilustracyjnej dla chętnych.

To, co jest zdecydowanie na minus, to sztuczne "napompowanie" książki przez wydawcę. Duża czcionka, a przede wszystkim co kilka-kilkanaście stron wciśnięta prawie pusta strona z jednym cytatem. Uprzykrzało to czytanie. Spokojnie można było zaoszczędzić kilkadziesiąt stron, ale wtedy też trudniej byłoby wydawcy uzasadnić sugerowaną cenę detaliczną (50 zł).

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #reportaz
bd35ffc8-6834-4005-b819-895aa6a74e8f
bori userbar
2
Shivaa

No rozmiar czcionki w tej książce był denerwujący

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry się z Państwem,
Oburzyłem się. Oburzyłem się już wczoraj po przeczytaniu jeremiady pana @George_Stark na temat wieku. Postanowiłem jednak to swoje oburzenie na chwilę odłożyć, żeby zobaczyć czy mi po #hejtopiwo przejdzie. No nie przeszło. Dlatego w drodze powrotnej napisałem ripostę, którą chciałem jeszcze wczoraj opublikować ale... zasnąłem. Co dowodzić może niestety, że pan @George_Stark miał trochę racji pisząc to co napisał na temat czterdziestolatków. Niemniej, oburzony jakby troszkę mniej, poniższym utworem #diriposta (diriposta podwójna, bo w #nasonety i do kolegi poety) wyrażam swój protest w kwestii stygmatyzacji osób w wieku 40+.

Nie ma szacunku dla starszych…

Z kosiarką spędziwszy swe przedpołudnie,
Siadłem przy stole, ze zmęczenia siny, 
Hejto włączyłem by przejrzeć nowiny.
Patrzę - a cóż to za rymy paskudne?!

Oczom nie wierzę - To jakieś są kpiny!
Że niby czterdziestka to popołudnie?!
Że ja skamieliną?! No wprost przecudnie!
Mnie, proszę Pana, brak nawet łysiny!

Od wysiłku wargę wysunąwszy dolną,
Nad ripostą dumam: ciętą, a swawolną.
Aż na policzkach dostałem wypieków!

Wymyślić mi pomóż, zaklinam cię Boże,
Kąśliwy wers taki, co w pięty pójść może...
Mam: Zetrzyj spod wąsów - nygusie - mleko!

#zafirewallem #nasonety #diriposta
1
555 + 1 = 556

Tytuł: Gordian. Grzech i kara
Autor: Melissa Darwood
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Melissa Darwood
Format: książka papierowa
ISBN: 9788397145528
Liczba stron: 520
Ocena: 5/10

Bestsellerowa erotyczna seria w jednotomowym wydaniu.
Rozpala, szokuje, zdumiewa i daje do myślenia.
To nie jest zwyczajny erotyk. To nie jest grzeczna książka. To nie jest łatwa historia.
To nie jest typowy bad boy. Albo go pokochasz, albo znienawidzisz.
Gordian skrywa mroczne tajemnice i zawsze stawia na swoim. Nie bawi się w konwenanse. Dla niego seks ma być przyjemnością: szybki, ostry, bez całowania i zobowiązań.
Wszystko zmienia się, gdy w jego życiu pojawia się przybrana siostra.
Czy dziewczyna z przeszłością i mężczyzna, który nie wierzy w miłość, mają szansę stworzyć zdrową relację? I czy każdy grzech można odkupić?
Przychodzi w życiu taki moment, że trzeba zmierzyć się z nieuniknionym.
Wtedy nawet najbardziej nieugięty i nieokrzesany facet powinien w końcu zrozumieć, że popełnił błędy, za które trzeba ponieść karę.

Taka se... Kupiona chyba tylko dla wyglądu 🤭

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytanie #ksiazki
066065e9-9d8d-4361-bba1-5a4355ce121e
3
Cerber108

To "recenzja" czy po prostu skopiowałaś blurba?

Mazia

@Cerber108 skopiowałam, jak zwykle 🙈 ale za to ostatnie zdanie należy do mnie 🤣

Zaloguj się aby komentować

2/100

Po 2 tygodniach wracam. Cała na pomarańczowo, bo nadszedł czas na "Zmarszczki" od autora, którego warto znać czyli Paco Roca.

Tym razem wkraczamy w świat enigmatyczniej dla nas młodych starości. Tego co ona daje, a co odbiera, a odebrać potrafi wiele, zwłaszcza pamięć. Emilio niegdyś pracownik banku, zaczyna mieć problemy z słusznym osadzeniem się w rzeczywistości. Przeszłość miesza się w teraźniejszością, nad czym nie może zapanować. Staje się on niewolnikiem własnego umysłu, który raz za razem gubi fotografie z obrazami życia i własnej tożsamości. Trud opieki nad Emilio przerasta jego rodzinę, dlatego konieczne staje się przeniesienie go do miejsca, gdzie będzie mieć pełną opiekę, czyli do domu spokojnej starości. Brzmi jak wyrok, ale czy zawsze tak jest? Dzięki "skazaniu" naszego snobistycznego byłego bankiera, na obecność ekstrawertycznego i zadziornego Miguela możemy się zastanowić, czy kiedykolwiek jest za późno na to, by otworzyć się przyjemności doświadczania życia.

Ten komiks sprawił, że mogłam poczuć zarazem nadzieję, jak i ogromny smutek. To mieszkanka, która sprawia, że nie można przejść obok tego komiksu obojętnie. Wręcz przeciwnie, dzięki niemu możemy zmienić perspektywę, nauczyć się czego, wyobrazić sobie coś, co słowami nie idzie opisać. Sama próba zrozumienia chorób otępiennych wydaje mi się karkołomna. Nie można tego poczuć, gdy ma się sprawny umysł, a potem gdy już tego doświadczysz niemożliwe staje się, aby sprawnie to opisać.
Nawet nie wiem co napisać więcej, bo gdy myślę o "Zmarszczkach" coś mnie ściska w środku. Płakałam gdy kończyłam komiks, sama nie wiem dlaczego. Chyba z lęku, że czas zabierze mi to co stanowi o mnie, o moim ja i nawet nie będę mogła z tym walczyć. Chociaż, może z czasem te moje ja, będzie w stanie bardziej otworzyć na nowe? Sama nie wiem, ale nadzieja i smutek to jest to co zostało ze mną i myślę, że te dwa odczucia mogą stać obok siebie, jak równy z równym.

Ocena 10/10
Stron 100
Cena okładkowa 59,90 zł.

#komiksowerecenzje #100komiksow
b71a2b4c-694b-49f4-8280-2555897275cd
121de5da-55c9-4434-b452-d4b44c9425de
5f15f3bf-f296-4299-b855-fd8f18ba6f87
16
GARN_

@Fafalala Mam babcię co ma już 97 czy 98 lat i dawno ludzi nie poznaje, starość nic fajnego

Opornik

@GARN_ ale wszystkich nas czeka.


ja znałem starych ludzi którzy do końca byli jajcarzami i się wygłupiali, jakby byli nastolatkami. oczywiście do momentu do kiedy mózg nie siadł, ta galaretka w głowie.

Fafalala

@GARN_ ja poza opieką nad dziadkiem w liceum z Alzheimerem nie musiałam się nad tym zastanawiać.

Pamietam z tego, że było ciężko, że się denerwował. Co minutę zapominał kim jestem, ale żonę swoją pamiętał. Powiedział o wtedy coś, co mi zapadło w pamięci na wiele lat "Marysiu, kochaj mnie, a wszystko będzie dobrze".

Zaloguj się aby komentować

Napisałem ten sonet siedząc w samolocie, oczywiście z włączonym trybem samolotowym, dlatego też nie mogłem pomagać sobie wyszukiwarką rymów. Był to fajny sposób na rozruszanie swoich szarych komórek i będę musiał robić tak częściej. Poniższy sonet jest zapowiedzią wznowienia mojej aktywności w #zafirewallem

Sonet samolotowy

Powroty są łatwe, chyba, że są trudne
Choćby celnik miał wziąć na to nadgodziny
Sprawdzi przed wylotem wszelkie twoje płyny
Podróży kompani miny mają smutne 

Rzekłem wtedy do nich co za smutne miny
Jak chcecie się martwić włóżcie worki pokutne
Po chwili w samolocie wszyscy już siedzimy
Sonet w nim napiszę, no chyba, że usnę

Ciężkość moich powiek podkręca myśl swawolną
Myślę jakbym zginął gdybym w ziemię pierdolnął
Może bym utonął gdybym wpadł do rzeki?

W rzekę trafić ciężko, ale może w morze?
Czy, że dobrze pływam wtedy mi pomoże?
Być może lecz nie dam se uciąć za to ręki

#nasonety
c562cb84-06be-4662-9d52-4d74ae44d91f
4
George_Stark

oczywiście z włączonym trybem samolotowym


Nawet jakbyś nie włączył, to samoloty latają tak wysoko poza zasięgiem stacji nadawczych, że i tak nic z tego by nie było. No chyba że masz internet satelitarny. To po pierwsze primo.


Po drugie primo cieszę się ogromnie z tego:


Poniższy sonet jest zapowiedzią wznowienia mojej aktywności w #zafirewallem


i nawet trzymałbym za to kciuki, gdyby nie to, że zajęty jestem zacieraniem rąk.


Wreszcie po trzecie primo ultimo, to sonet wspaniały:

- te przemyślenia o tonięciu! - widać, że artysta grudziądzki!

- ten piękny wers obrazujący sytuację podmiotu lirycznego: Sonet w nim napiszę, no chyba, że usnę!

- to piękne zwieńczenie utworu wyrażające wahanie i niepewność tegoż podmiotu: Być może lecz nie dam se uciąć za to ręki!

- ten piękny rytm!


Nie mówiąc już o pewnej mojej bliskości z podmiotem lirycznym, bo mnie samemu czasami takie myśli przychodzą do głowy.

splash545

@George_Stark dziękuję bardzo. Z tym tonięciem to było celowe nawiązanie do Twojego cyklu grudziądzkiego.

George_Stark

@splash545


Kurde, taką mam skuteczność ostatnio w odgadywaniu intencji poetów, że może jakimś filologiem zostanę?

Zaloguj się aby komentować

Jeżeli nie można kopać się z tym koniem, z którym akurat kopać by się chciało, bo koń ten okazuje się być niewzruszonym na nasze kopnięcia, no to – w ramach wylewu frustracji być może – zmuszonym jest się kopać z tym koniem, który akurat się na to nasze kopanie wystawia. Szczególnie, że koń ten pozwolił sobie ugryźć mnie w bardzo wrażliwe miejsce, to jest w moją łysinę.

***

No ja pi⁎⁎⁎⁎lę
czyli Powinno wyjść inaczej

Prowokowanie nie jest zbyt trudne –
przykładem to nawet udowodnimy;
a choć efekty grzmią: – Nadchodzimy!
to od oczekiwań bardzo są różne.

Miło mi, @fonfi , że razem płodzimy
– może to do powieści podejście próbne? –
ja jednak dalej w nastroju marudnem:
bo chciałem kopnięcia. Lecz pewnej Ptaszyny.

Dlatego też chciałbym – o ile mi wolno –
wiekowi cześć oddać: godną, pokorną;
jednak coś jeszcze muszę tu zmieścić:

do naszych wierszy obronę więc złożę
(w sprawie łysiny? – to też, być może):
me rymy wspaniałe! – paskudność w treści.

***

#nasonety
#zafirewallem
0

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Dom Wydawniczy REBIS zapowiada nową książkę historyczną. "Miecz i bułat. Czternaście wieków wojny między islamem a Zachodem" Raymonda Ibrahima ukaże się 22 kwietnia 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 400 stron, w cenie detalicznej 89 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Czternaście wieków wojny między islamem a Zachodem.

Obszerna historia obfitującego w okrucieństwa konfliktu pomiędzy islamem a chrześcijaństwem, która rzuca nowe światło na ich współczesne antagonistyczne stosunki.

Zachód i islam, czyli miecz i bułat, ścierają się ze sobą od VII wieku – prorok Mahomet wezwał wówczas cesarza bizantyjskiego Herakliusza do zrezygnowania z wiary chrześcijańskiej, a kiedy ta propozycja została odrzucona, rozpoczął dżihad.

Miecz i bułat to kronika przełomowych bitew stoczonych w wyniku islamskiej świętej wojny, od pierwszego wypadu na terytorium chrześcijan w VII wieku po przełomową bitwę pod Wiedniem w 1683 roku i europejską kolonizację świata muzułmańskiego w XIX wieku. Korzystając z oryginalnych źródeł arabskich i greckich, Raymond Ibrahim drobiazgowo opisuje kolejne starcia, objaśniając, w jaki sposób wojny i szersze historyczne prądy epoki odzwierciedlają linie podziału między dwiema religiami. Większość tych bitew – na przykład nad rzeką Jarmuk, pod Tours czy Manzi­kertem – została zapomniana lub z czasem zlekceważona przez badaczy. Jednak w obliczu odrodzenia się dżihadu Miecz i bułat przedstawia niezbędny kontekst historyczny do zrozumienia obecnych relacji między Zachodem a islamem.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #rebis #historia #raymondabraham #islam #dzihad
53e7990a-a866-4066-96d6-8927eb37190c
0

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Drugi news / 23.03.2025

Wydawnictwo MAG uaktualnia zarys planu wydawniczego na czerwiec i początek lipca.

CZERWIEC
---------------------------
13.06
Tui T. Sutherland - "Zaginiony kontynent"

18.06
Joe Abercrombie - "Diabły"
Victoria Aveyard - "Szklany miecz"

27.06
Martha Wells - "Telemetria zbiegów / Zapaść systemu"

LIPIEC
---------------------------
02.07
Heather Fawcett - "Emily Wilde's Kompendium zaginionych legend"
Robert Jackson Bennett - "Zatruty kielich"

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #mag #fantastyka
9b4213b2-f9f9-4b3d-ba90-fc0963f9a22c
0

Zaloguj się aby komentować