Cytat na dziś:

Rin­ce­wind otu­lił się prze­mok­nię­tym płasz­czem i po­sęp­nie ob­ser­wo­wał ota­cza­ją­cą ich chmu­rę. Po­dej­rze­wał, że ist­nie­ją gdzieś lu­dzie, któ­rzy mają pe­wien za­kres wła­dzy nad wła­snym ży­ciem: wsta­ją rano i kładą się wie­czo­rem do łóżka z roz­sąd­nym prze­ko­na­niem, że nie spad­ną za kra­niec świa­ta, że nie za­ata­ku­ją ich sza­leń­cy i że nie zbu­dzą się na skale o am­bi­cjach zu­peł­nie nie­od­po­wied­nich dla swego stanu. Nie­ja­sno pa­mię­tał, że sam kie­dyś pro­wa­dził takie życie.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

@moll Pewnie gdzieś są tacy ludzie.


Musi być gdzieś jeszcze nieodkryta planeta. Na Ziemi Rincewid nie spotkał by takich.

entropy_

@moll Trochę nie na temat ale nie daje mi to żyć. Nie czytałem materiałów źródłowych i trochę wstyd ale cóż.

"Blask fantastyczny" - fantastyczny jest przymiotnikiem czy rzeczownikiem? Blask jest fantastyczny czyli wspaniały czy Blask jest fantastyczny od fantazji czyli że promieniuje fantazją?

Dudleus

Chciałbym takie życie

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Gal­der przy­mknął oczy i z wy­ra­zem eks­ta­zy wy­mó­wił ostat­nie słowo.

Try­mon na­piął mię­śnie, raz jesz­cze obej­mu­jąc pal­ca­mi nóż. A rek­tor otwo­rzył jedno oko, ski­nął na niego i po­słał w bok stru­mień mocy, który po­chwy­cił ucznia i ci­snął nim o ścia­nę.

Gal­der mru­gnął po­ro­zu­mie­waw­czo i po raz ko­lej­ny wzniósł ręce.

– Do mnie, duchy...

(...)

W kom­na­cie za­pa­dła cisza.

Po kilku mi­nu­tach Try­mon wy­czoł­gał się spod fo­te­la i otrze­pał ubra­nie. Za­gwiz­dał parę li­ni­jek ni­cze­go szcze­gól­ne­go i z prze­sad­ną obo­jęt­no­ścią ru­szył do drzwi. Pa­trzył w sufit, jak gdyby nigdy w życiu go nie wi­dział. Szedł zaś tak, jak gdyby za­mie­rzał usta­no­wić świa­to­wy re­kord pręd­ko­ści w non­sza­lanc­kim spa­ce­rze.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Próbowałem ostatnie zaklecie i nie zadziałało. Fajnie byłoby mieć takiego ducha.

Zaloguj się aby komentować

Robię sobie ilustracje do książek Montgomery korzystając z #ai Midjourney. Wrzucam je na Pinteresta, mam tam kilka fanek. I dzisiaj jedna z nich zapytała, która książka o Ani z Zielonego Wzgórza jest moją ulubioną.

A ja teraz siedzę od godziny i się zastanawiam.

Czy najbardziej lubię pierwszą część, czy wolę Anię z Avonlea, gdzie Ania jest już trochę starsza, ale dalej wpada w tarapaty? W tej części Ania ma 16 lat i jest nauczycielką. Ja też jestem nauczycielką i czasem przy dzieciach czuję się jakbym dopiero rozpoczynała pracę, więc Ania jest mi bardzo bliska. W następnej książce Ania idzie na uniwersytet i wreszcie zaczyna rozumieć, że kocha Gilberta, co my wiedzieliśmy już dwa tomy temu. Potem Ania wyjeżdża do Summerside i zostaje kierowniczką szkoły, czekając aż Gilbert zostanie lekarzem. W tej części poznajemy tak wiele cudownych historyjek o ludziach z miasteczka! W następnym tomie Ania wychodzi za Gilberta i zamieszkują w domu nad morzem. Ta część jest przesycona morskim wiatrem i pełna radości, pomimo tego, że wokół młodego małżeństwa dzieją się małe tragedie. Kolejne dwie części opowiadają o dzieciach Ani, a wśród tych opowiadań można wyłowić prawdziwe perełki. No i ostatnia książka opowiada o Rilli, najmłodszej córce Gilberta i Ani, która dorasta w cieniu pierwszej wojny światowej.

Wszystkie te książki kocham, więc jak mogłabym wybrać którą kocham najbardziej?!

#ksiazki #czytajzhejto
6286a7ec-d8af-4e62-9586-191c725392e2
Zaczerlany

@KatieWee tylko brutalistyczna ania z berlina

KLH2

@Zaczerlany Promptuj to!

Anteczek

@KatieWee spodziewałem się takich komentarzy facetów. Ale ja jestem chuopem i bardzo lubię Anię z Zielonego Wzgórza. Jest sprytna i nie daje sobie w kaszę dmuchać, ale jednocześnie nie jest nieomylną one-man-army, popełnia błędy i ma wady. Świetnie napisana postać i książki, moim zdaniem nie tylko dla dziewczynek, ale dla wszystkich.

KatieWee

@Anteczek dziekuję Ci za twój komentarz. Spojrzenie dorosłego mężczyzny, który bez uprzedzeń patrzy na te książki jest bardzo wartościowe.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Na­stęp­ny ka­wa­łek robi wra­że­nie – po­wie­dział. – Uwa­żaj. Kot-b’hai! Kot-sham! Przy­bądź­cie, duchy ma­łych sa­mot­nych skał i zmar­twio­nych myszy nie dłuż­szych niż trzy cale!

– Co? – Try­mon nie zro­zu­miał.

– Wy­ma­ga­ło to dłu­gich stu­diów – przy­znał skrom­nie Gal­der. – Zwłasz­cza myszy. Do czego do­sze­dłem? Aha...

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

Ale aż tak wcześnie to się nie spodziewałem. Potrafisz zaskoczyć

Bintang

Tak czytam te cytaty i czytam. I mam wrazenie ze to bełkot. Wytlumaczcie prosze czemu sie tak wam to podoba. Serio pytam

Mr.Mars

@moll Poważne zaklęcie. Duchom pewnie stanęły włosy na głowie.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Bagaż zda­wał się mie­ścić w sobie czy­stą bie­li­znę, lekko pach­ną­cą la­wen­dą. Nie wia­do­mo czemu, ale był to naj­bar­dziej prze­ra­ża­ją­cy widok, jaki mag w życiu oglą­dał.

– No, tego... – za­czął. – Czy... no wiesz... nie wi­dzia­łeś tu przy­pad­kiem dru­gie­go maga?

Bagaż za­czął wy­glą­dać jesz­cze bar­dziej groź­nie.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Jest Bagaż. Był mag.


Bagaż wszystko zmieści.

Zaloguj się aby komentować

397 + 1 = 398

Tytuł: Czterej pancerni i pies
Autor: Janusz Przymanowski
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 8/10

#bookmeter

Nazywom się Jeleń. Gustaw Jeleń.

Ostatnio, w ramach przypominania sobie najgłupszych rzeczy które mnie bawiły (i dalej w zasadzie bawią), włączyłem sobie ten oto wspaniały klip . Siedemnaście sekund tej czołówki wystarczyło żeby moje życie odmieniło się całkowicie. W siedemnastej bowiem sekundzie na ekranie pojawił się napis, którego te dwadzieścia kilka lat temu, kiedy po raz kolejny oglądałem serial z wujkami, nie zauważyłem albo nie zwróciłem na niego uwagi. Napis ten głosił: scenariusz według powieści Janusza Przymanowskiego. W tym właśnie momencie okazało się, że wśród nieskończonej liczby możliwości jakie oferuje ten świat, takiej możliwości, żebym tej książki nie przeczytał, to akurat nie ma.

Jan Kos, Gustaw Jeleń, Grigorij Saakaszwili, pies Szarik i… No właśnie. Wasyl Semen, bo tak w powieści nazywał się dowódca czołgu o numerze taktycznym 102 wchodzącego w skład 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte. Z serialu pamiętam, że był to jednak Olgierd Jarosz. To taki pierwszy i chyba jedyny większy rozdźwięk pomiędzy tym, co kiedyś oglądałem (a przynajmniej tym, co z tego oglądania dziś pamiętam), a tym co właśnie skończyłem czytać. O ile nie lubię czytać książek, których ekranizacje widziałem, bo irytuje mnie to, że mam w głowie to, co wcześniej oglądałem – przecież ja umiem sobie lepiej wszystko wyobrazić od reżysera, prawda? – tak w tym przypadku było to jednak zaletą. No ale, gdyby nie serial, to pewnie po tę książkę nigdy bym nie sięgnął. Nawet, gdybym jakimś dziwnym przypadkiem na nią trafił.

Co do samej opowieści. Pan Przymanowski prowadzi czytelnika śladem 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte przez ostatnie mniej więcej półtorej roku II wojny światowej. Czytelnik poznaje drogę Janka Kosa (i jego psa, Szarika) z dalekiej Syberii, z Przymorskiego Kraju na zachód, gdzie formowana była 1 Brygada Pancerna, do której (choć z kłopotami, ale szybko rozwiązanymi) został wcielony. Razem z Jankiem poznajemy Gustawa Jelenia i Lidkę. Pierwszy z nich zostanie nie tylko członkiem tej samej załogi, ale i przyjacielem kosa, a dziewczyna w ten czy inny sposób będzie przewijać się przez całą powieść. Z całą 1 Brygadą Pancerną przemierzamy później szlak bojowy od bitwy pod Studziankami aż do Berlina, a nawet jeszcze kawałek dalej. Ten okres opowiedziany jest przez pryzmat historii załogi czołgu, której członkowie miewają lepsze i gorsze momenty. Choć, to trzeba przyznać, te gorsze przydarzają im się głównie z powodu własnych słabości (głównie kobiet), a jednak nie tylko potrafią się z opresji wykaraskać, ale i jeszcze przy okazji przyczynić się „ku chwale Ojczyzny”. Taki schemat w książce powtarza się kilkukrotnie i normalnie by mnie to drażniło, no ale to przecież Czterej pancerni…

Oprócz tego, że dowódca czołgu w powieści nazywał się inaczej niż w serialu, w czasie lektury zdziwiły mnie jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze język, jakim ta książka jest napisana. Daleko mu, w moim odczuciu, do wybitnego języka literackiego, ale jest bardzo przyjemny w odbiorze. Zważywszy na to, że jest to jednak powieść przygodowa, a i wziąwszy pod uwagę to, czego się o niej naczytałem, w tym zakresie byłem zaskoczony bardzo mocno na plus. Druga sprawa to to, jak pamiętam serial. Po tych dwudziestu kilku latach miałem w głowie obraz taki, że jest to wesoła opowieść o przygodach na wojnie. I tutaj nastąpiło kolejne zaskoczenie, bo choć są w książce momenty zabawne (ojciec Tomka Czereśniaka to fantastyczna postać, jeśli idzie o komizm postaci, a i król kazachstańskich szos, kapral Franciszek Wichura, któremu w czołgu duszno, wiele mu nie ustępuje), to ta wojna w powieść nie jest przedstawiona tak wesoło i różowo, jak zapamiętałem to z tego, czarno-białego jednak, serialu. Jasne, nie jest to też dogłębna analiza okrucieństwa, no ale to przecież powieść przygodowa, a nie manifest pacyfistyczny.

Rzecz jeszcze o tym, czego naczytałem się zanim rozpocząłem lekturę. Chodzi mianowicie o radziecką propagandę. Fakt, można jej trochę w książce znaleźć, można ją tropić i można się nawet nią denerwować. Ale nie miałem przecież zamiaru uczyć się z Czterech pancernych historii, więc biorąc się za lekturę byłem przygotowany na to czego się mogę po niej spodziewać. I, traktując tło historyczne z dystansem, w oderwaniu od kategorii prawda-kłamstwo, bawiłem się świetnie przeżywając (ponownie) przygody razem z załogą czołgu „Rudy”.

Podsumowując. Do książki zabrałem się z powodu ogromnego sentymentu, nie tyle do samego serialu, co do własnych wspomnień z młodości i, mimo świadomości, że arcydziełem to ona raczej nie jest (choć, z zastrzeżeniami poczynionymi wyżej, to nadal kawał solidnej lektury), mimo mojej niechęci jednak do powieści przygodowych, daję jej taką, a nie inną, lekko zawyżoną ocenę. No bo to przecież Czterej pancerni…

***

No i, jak to mi się zdarza, zapomniałem wspomnieć o tym, że ogromnie podoba mi się okładka wydania, które czytałem (Wydawnictwo MON, 1980), autorstwa pana Witolda Chmielewskiego. Zachwyca mnie ona swoją prostotą i estetyką.
38b9a076-2a82-4a52-af86-9bfa82606d3a
gawafe1241

@George_Stark "Czterej pancerni i pies" i "8/10" dobry żart, dobry ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzemik_Skrytozerca

@George_Stark 


Ale piosnka w wersji niemieckiej? Ależ wodzu co wódz...


Detoks ponizej (wersja pl)

https://youtu.be/F2lo8fsAOB4?si=18-Jwq213YYB23R2

Zaloguj się aby komentować

407 + 1 = 408

Tytuł: O północy w Czarnobylu
Autor: Adam Higginbotham
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: SQN
ISBN: 9788381296984
Liczba stron: 536
Ocena: 8/10
Lektor: Roch Siemianowski
Ocena lektora: 9/10

Kompletne kompendium wiedzy na temat katastrofy czarnobylskiej. Poczynając od teorii rozpadu, budowy reaktorów RBMK, przez założenia i przebieg testu, po opis akcji gaśniczej, likwidacyjnej i wieloletnich konsekwencji na podstawie m.in. wywiadów z głównymi bohaterami afery. Dużo ciekawych zakulisowych smaczków. Nie da się interesować katastrofą i nie przeczytać tej książki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Zielczan userbar
00454cc2-56c2-4a48-a574-295e2ac8a723
Endrevoir

Kilka lat temu pochłonąłem ta książkę w formie audiobooka. Rewelacyjna książka, każdemu polecam.

Hejto_nie_dziala

@Zielczan nie cierpię tego lektora przy SF, może lepiej sobie radzi w reportażu? Dam szansę

Pan_Buk

@Zielczan W tym temacie polecam też "Czarnobylska modlitwa" Swietłany Aleksiejewicz

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Prze­pra­szam bar­dzo – wtrą­cił uprzej­mie Dwu­kwiat. – Mam wra­że­nie, że śnia­da­nie ci się pali.

Druid zer­k­nął w dół i bez szcze­gól­ne­go efek­tu za­ma­chał na pło­mie­nie. Rin­ce­wind sko­czył na pomoc, wzniósł się dym, po­piół i hałas. A wspól­ne uczu­cie try­um­fu po oca­le­niu kilku czę­ścio­wo zwę­glo­nych ka­wał­ków be­ko­nu po­skut­ko­wa­ło o wiele le­piej niż cały pod­ręcz­nik dy­plo­ma­cji.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Też ratowałbym bekon

Zaloguj się aby komentować

396 + 1 = 397

Tytuł: Heretycy Diuny
Autor: Frank Herbert
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 624
Ocena: 5/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4938078/heretycy-diuny

Wychodzi na to, że piąty tom Kronik Diuny szedł mi najwolniej. Nałożyło się na to parę zewnętrznych czynników, ale wreszcie udało mi się go skończyć. I to w sam raz na ostatni dzień majówki.

Poniżej spoilery, ale kogo ja próbuję oszukać - po prostu nie sięgniecie po tę książkę, zrezygnujecie na którymś z poprzednich tomów. Gdybym miała trochę rigczu, pewnie też bym to zrobiła. No ale, skoro już się podjęłam wyzwania przeczytania wszystkich 6 tomów napisanych ręką Franka Herberta, to przeboleję to.

Minęło około półtora tysiąca lat od śmierci gigaczłowiekorobala... to jest Leto II, który zmorfował w czerwia. Imperium przestało być imperium, władza się rozproszyła, za to Diuna (teraz zwana Rakis) znowu stała się domeną czerwi, pustynną planetą. 

W kosmosie walkę o dominację toczy teraz wiele "ugrupowań": są Tleilaxanie, którzy ze swoimi kadziami axolotlowymi posiedli możliwość tworzenia melanżu; są Ixanie, dostarczyciele technologii; są naturalnie Bene Gesserit, które wciąż realizują swój plan eugeniczny; są Rozproszeni, czyli potomkowie Tleilaxan, którzy powracają z wygania... a wraz z nimi Dostojne Matrony, będące mało uduchowioną, a bardzo rozseksualizowaną konkurencją dla Bene Gesserit.

Wieść niesie, że na Rakis żyje dziewczynka, która potrafi rozkazywać czerwiom - i siły walczące o władzę są nią żywo zainteresowane. Jest jeszcze do tego kolejny ghola Duncana Idaho (który wydaje się być leitmotifem całej sagi, i zastanawiam się, czy Herbert w końcu da mu spokojnie umrzeć), tym razem dość młody, ale ewidentnie coś jest z nim nie halo.

No i walki-walki, podróże-podróże, filozofia-filozofia. A, i jeden rozdział rodem z "50 twarzy Grey'a". Aj, Franku, Ty stary zwyrolu, nie wytrzymałeś.

5/10 to z mojej strony dość hojna ocena, z uwagi na ciekawe zaskoczki i wyjawienie w końcu tajemnic kadzi aksolotlowych. 
...Jak ja się cieszę, że został mi już tylko jeden tom.

Prywatny licznik (od początku roku): 23/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #diuna #czytajzhejto #ksiazki
Wrzoo userbar
520e2e5e-34bb-4641-b8f0-328cacbf0391
LondoMollari

...Jak ja się cieszę, że został mi już tylko jeden tom.


@Wrzoo Najlepsze przed Tobą. 5/10 to słaba ocena, z którą się nie do końca bym zgodził, ale rozumiem czemu. Domyślam się, że Chapterhouse Dune nie dostanie od Ciebie dużo wyższej noty.


P.S. Polskie tłumaczenia Dune są naprawdę przeciętne. Każdemu, kto może polecam czytanie w oryginale.

Wrzoo

@LondoMollari W sumie nie rozważałam czytania tej serii w oryginale (zazwyczaj sięgam po oryginały wtedy, gdy polskie tłumaczenie jeszcze nie wyszło). Wierzę na słowo Moja ocena wynika, niestety, z tego kontrastu między pierwszymi dwoma tomami a kolejnymi. Wciąż porównuję kolejne części do początku serii. Ale domyślam się tylko, że trudno jest każdemu autorowi serii dociągnąć poziom w kolejnych częściach; tak samo pewnie działa tu na mnie pewne zmęczenie czytelnicze i brak świeżości, z którą zaczynałam czytać Kroniki Diuny.

VonTrupka

@LondoMollari a czytałeś tłumaczenie Marszała czy Łozińskiego?

Adonix

@Wrzoo nie mogę przebrnąć przez dzieci diuny

Wrzoo

@Adonix Oj, Dzieci były baaaaardzo słabe. W zasadzie najsłabszy z tomów, ale jak już ktoś zauważył pod wpisem o Dzieciach Diuny - trzeba je przeczytać, żeby w pełni docenić kolejny tom i go zrozumieć. Niestety

LondoMollari

 nie mogę przebrnąć przez dzieci diuny


@Adonix Wensicia też nie mogła. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

cotidiemorior

@Wrzoo akurat sobie zrobiłem reread jedynki i mam zamiar tym razem jechać dalej, ale już się boję

Zaloguj się aby komentować

405 + 1 = 406

Tytuł: Natura Śródziemia
Autor: Carl F. Hostetter, J.R.R. Tolkien
Wydawnictwo: Zysk i Spółka
Liczba stron: 562
Ocena: 3/10

Oto przyszedł taki czas w którym hejtuję książkę Tolkiena...

Uwaga, będzie długo!!

Jeszcze niegdy nie skończyłem czytać książki którą czytało mi się tak źle. Gdy by nie to że to Tolkien to rzuciłbym ją pewnie gdzieś koło 50 strony. O czym jest ta książka? Jest to zbiór tekstów Tolkiena które ten pisał w ciągu swojego życia na różnych skrawkach papieru, a które to zostały zebrane i zredagowane ( xD ) przez drugiego autora tej książki. Dużo jest również o nazewnictwie świata przedstawionego. Nazwa podpowiada że jest to książka o naturze wspaniałego świata który stworzył Tolkien. Nie jest to dokładnie prawda, bo mnóstwo jest tu o elfach, początku ich historii, ich połączeniu ze światem. Jest trochę o samym świecie, jego naturze ale nie tak wiele. A teraz przechodząc do mojej opini. Tak książka ma wiele problemów, ale uporządkujmy to sobie na 2 kategorie:

1. Problem z tekstem. 1 część książki jest TAK CHOLERNIE NUDNA że szkoda gadać. Po raz pierwszy zderzyłem się z Tolkienowskim uwielbieniem do szczegółów, szczególików. Ok. 100 stron książki(nie chce mi się sprawdzać, po skończeniu ta książka będzie na wieki wieków na mojej półce) zajmuje liczenie ile osób miały pierwsze pokolenia elfów. Ciągnące się CAŁYMI STRONAMI tabele które pokolenie miało ile dzieci, w jakim wieku były one PŁODZONE(nie bez powodu to słowo podkreślam bo mogę się założyć że jest to najczęściej powtarzające się słowo w książce).Wymęczyło mnie to strasznie. Ale niestety to nie koniec, bo w następnych częściach książki Tolkien rozpisuje się nad etymologią słów, imion, znaczeń. Być może jakiegoś językoznawcę by ten temat zachwycił ale ja się wynudziłem okropnie. 
2. Problemy z redakcją, jeżeli tu w ogóle jakaś była. Sam nie wiem kto zawalił sprawę, redaktor tekstu czy polskie wydawnictwo? Ta książka to jeden wielki bałagan. Zacznijmy od tego że w wielu tekstach Tolkien sobie przeczy, po prostu jego wizja świata przedstawionego się zmieniała w czasie. Samych tabel z PŁODZENIA jest kilka. Są również przedstawione inne dzieje różnych ważnych postaci, np. Galadriela ma co najmniej 3 historie życia które się różnią, mniej albo więcej ale różnią. W książce jest 0(słownie ziobro) jakiegokolwiek komentarza na ten temat. Wersje się różnią i tyle. Pana redaktora Hostettera bardziej interesuje to na jakim papierze te teksty zostały napisane, czy długopisem, czy może piórkiem i kolorowym atramentem. Musicie bowiem wiedzieć że na początku każdego tekstu jako pierwsze jest napisane jakim kolorem tekst został napisany!!! Komedia.
Ale to nie koniec, bo pan redaktor ma na swoim sumieniu jeszcze kilka grzeszków. Ułożenie rozdziałów czasami woła o pomstę do nieba, ponieważ jest tak kurewsko nielogiczne że głowa mnie bolała jak to czytałem. Dla przykładu, pomiędzy rozdziałem o faunie i florze Numenoru a zagładą Numenoru jest… rozdział o jedzeniu grzybów przez Druedainów XDDD Ja serio nie żartuję i to nie jest jedyny taki wybryk. Kolejną humoreską jest system przypisów. Bywają rozdziały gdzie przypisy na końcu zajmują więcej miejsca niż sam rozdział xD A najbardziej mnie denerwował jeden rodzaj przypisów. W tekście jest wprost wskazane w nawiasie że coś się odnosi do np WPIII str 234 i jednocześnie jest odnośnik do przypisu na końcu strony który mówi…. tak jak w WPIII str 234! Po co taki przypis? Żebym przestał zwracać uwagę na przypisy? To się udało!

Ta książka jest proszę państwa niepotrzebna. W gruncie rzeczy dowiedziałem się że ok 75% tekstów w takim czy innym formacie pojawiła się w Niedokończonych Opowieściach albo którejś z dwunastu części HoME. Jeżeli ktoś ma ochotę sobie kupić tą książkę, to naprawdę nie warto. Dałbym 1, ale po pierwsze to Tolkien więc to nie jest gównopisarstwo, po drugie wydanie jak zwykle jest przepiękne, a po trzecie to jednak kilka rzeczy się dowiedziałem. Dosłownie kilka. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #lotr
f4471162-936f-40c4-a170-889cf545f38b
dahomej

" 100 stron książki... zajmuje liczenie ile osób miały pierwsze pokolenia elfów"


Bardzo podobnie skończyła się u mnie kiedyś dawno temu próba przeczytania biblii, gdzie w księdze rodzaju na całe strony były spisy który był kurwa synem kogo i który żył 200 a który 500 lat. Wtedy odpadłem.

Może to celowe biblia reference u Tolkiena?

Vargtimmen

@Endrevoir Tolkiena uwielbiam, ale moja przygoda z jego twórczością ogranicza się do Hobbita, Trylogii i Silmarilliona. Jest jakikolwiek sens czytania Dzieci Hurina i Niedokończonych Opowieści? Nie są to popłuczyny po Silmarillionie i rozwinięcie kilku tamtejszych wątków? Historię Turina uwielbiam, ale wszystko, co wyszło po śmierci Mistrza, widzę tylko jako skok na kasę syna Christophera. Obawiam się spotkania z tym, co Ty spotkałeś w swojej zrecenzowanej "książce".

Cerber108

Oho, nie mogę się doczekać.

Zaloguj się aby komentować

Kawiarence

Patrzy świeżak i nie wierzy
Na portalu hejt się szerzy!
Myśli świeżak - Gwałtu, rety!
Tu bluzgają na sonety!

W kawiarence taka moda
Tutaj każdy zrobi loda
Moderacja tu nie zerka
Zgłoszeń nie ma - Jest czilerka!

Więc dziś pisze Moderator
Kawiarenki masakrator
Za wierszami się chowacie
A na dupach brudne gacie

Coś nie pasi? Słucham, śmiało!
Przecież to i tak jest mało:
Swe ofiary wybieracie
A obsrane macie gacie!

Pisze o was Moderator
Sławy Moose uzurpator
Jego nie ma, wy obsrani
A mój wierszyk mocno rani

Chcesz coś dodać? W komentarzu?
Umiesz pisać ty gówniarzu?
Twórczość twoja to żenada
Usuń konto - Moja rada

Pisał o was Moderator
Waszych życi penetrator
Macie skargi? Zażalenia?
W kawiarence coś się zmienia?

#poezjawatpliwa #zafirewallem #naczteryrymy
#spawaczatomowycontent
spawaczatomowy userbar
Piechur

Idzie @spawaczatomowy

Już się pocą wszystkim rowy

Dissem rzuca bez litości

W kawiarenki zacnych gości


Choć słów gorzkich nie żałuje

To wszak sprawnie rym znajduje

Ma rytm dobry, zmysł poety -

Chodź Pan z nami #nasonety !

splash545

Oo podoba się Widzę, że warto tego tu o moderatora prowokować

Statyczny_Stefek

@spawaczatomowy Pozostał niewykorzystany rym: "masturbator". Olbrzymie przeoczenie.

Zaloguj się aby komentować

400 + 1 = 401

Tytuł: Będzie bolało
Autor: Adam Kay
Kategoria: autobiografia
Wydawnictwo: Insignis
ISBN: 9788367323031
Liczba stron: 326
Ocena: 7/10

Sięgając po tą książkę nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać. Mam trochę pozycji na czytniku, nie zawsze pamiętam co, i sięgam po nie trochę na chybił trafił. Tym razem spodziewałam się jakiejś pozycji o ciekawych bądź trudnych przypadkach medycznych a dostałam rewelacyjną, prześmieszną lekturę na temat bolączek państwowej służby zdrowia. Autor książki - obecnie komik, scenarzysta a niegdyś lekarz opisuje w zabawny sposób horror pracy w brytyjskiej służbie zdrowia. Książka ma formę pamiętnika z krótkimi rozdziałami, każdy z nich to anegdota, przeważnie śmieszna ale czasami dotycząca też przykrych tematów. 
Wydaje nam się zawsze że to nasza służba zdrowia jest chora i absurdalna ale wystarczy przeczytać tą książkę żeby zobaczyć że może być gorzej. Autor książki nie dał rady się z tym dłużej mierzyć i porzucił zawód lekarza. Sama książka pomimo trudnego tematu jest bardzo zabawna i po prostu sama się czyta. Autor ma talent komediowy. Na pewno sięgnę po jego inne książki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #literatura #ksiazki #hejtoczyta #czytajzhejto
2aa1d8db-87ad-4832-8262-335b6a5359eb
Mr.Mars

Bardzo ciekawa książka. Niestety tak wyglada medycyna. Autor ma polskie korzenie.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo MAG przygotowało trzy dodruki ze świata Pierwszego Prawa. "Ostrze", "Nim zawisną" i "Szczypta nienawiści" Joe Abercrombie ponownie w sprzedaży od 8 maja 2024 roku. Wydania w twardej oprawie obejmują 688, 708 i 688 stron, w cenie detalicznej po 69 zł za sztukę. Poniżej okładki i, by uniknąć spojlerów, krótko o treści pierwszego tomu.

Logena Dziewięciopalcego, cieszącego się złą sławą barbarzyńcę, opuszcza w końcu szczęście. Czeka go los martwego barbarzyńcy, który pozostawi po sobie tylko pieśni i równie martwych przyjaciół. Jezal dan Luthar, uosobienie egoizmu, żywi jedno pragnienie: odnieść zwycięstwo w kręgu szermierczym. Lecz zbliża się wojna, a na polach bitewnych lodowatej Północy walczy się według brutalniejszych zasad niż w turnieju. Inkwizytor Glokta, kaleka, który stał się oprawcą, nie ucieszyłby się z niczego bardziej niż z widoku Jezala powracającego do domu w trumnie. Z drugiej strony człowiek ten nienawidzi każdego. Konieczność tępienia zdrady w sercu Unii, przesłuchanie za przesłuchaniem, nie zyskuje mu przyjaciół, a kolejne zwłoki pozostawiają za sobą ślad, który może doprowadzić do samego skorumpowanego serca rządu - jeśli Glokta utrzyma się dostatecznie długo przy życiu, by owym tropem podążyć...

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #mag #fantastyka #pierwszeprawo #joeabercrombie
d077d47d-eaa1-4459-8834-8d0114df5d01
Kredafreda

Czytałem Ostrze. DOJEBANA KSIAZKA

Zaloguj się aby komentować

391 + 1 = 392

Tytuł: Park Jurajski: Zaginiony świat
Autor: Michael Crichton
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788377314630
Liczba stron: 448
Ocena: 4/10

Po pierwszej części nie miałem żadnych oczekiwań. Tutaj przez jakiś czas wydarzenia były jeszcze stosunkowo sensowne, ale oczywiście im dalej w las, tym więcej debilizmów: a to dzieci ukryły się w szafce, by pojechać na niebezpieczną wyprawę z udziałem nieprzetestowanego sprzętu, a to jak zwykle większość "dorosłych" robi kurtyzanę z logiki, a to wreszcie wybierają oni wszyscy tak okrężne środki do rozwiązania problemów, byle tylko naklepać więcej stron siłowania się z pustką w przestrzeni między uszami. Malcolm postąpił tak jak Buck z Epoki lodowcowej: zginął, ale przeżył; poza tym dalej plecie trzy po trzy jak zacięte nagranie, a jego cytaty na początku każdego rozdziału przekraczają wszelkie granice pretensjonalnego bełkotu. Pewna wymiana zdań między nim i Levinem wywołała u mnie skręt kiszek: L - Nawet wielkość Boga objawia się w szczegółach, M - Być może twojego Boga, ale nie mojego, ponieważ mój Bóg jest ciągłością! Co to ma być? Thorne jako jedyny zachowuje się dosyć sensownie i nie przypominam sobie przejawów ujemnej objętości mózgu u tego pana. Dinozaury są do tego znacząco zbyt zmyślne, można u nich zaobserwować zachowania złośliwe lub wręcz okrutne, niewynikające z jakichś instynktów. Szczerze żałuję, że wszyscy nie zginęli na ostatniej stronie w zupełnie niespodziewanym zwrocie akcji - przynajmniej czułbym jakąś nutę satysfakcji.
Zupełnie nie polecam tego badziewia. Nie wiem czy chcę po tym oglądać filmy.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #parkjurajski #michaelcrichton #ksiazkicerbera
636da968-2774-4dd4-a4fe-6a7bcd56b5ce
sawa12721

@Cerber108Jeśli chodzi o filmy to jedynka jest jeszcze bardzo wporządku, ale pozostałe, a w szczególności druga część, to festiwal kretynizmu, byleby dinozaury mogly jeść ludzi.

Cerber108

@sawa12721 to było do przewidzenia.

Zaloguj się aby komentować

409 + 1 = 410

Tytuł: Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów
Autor: Antony Beevor
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Liczba stron: 628
Ocena: 7/10

Prequel Drugiej wojny światowej tego samego autora, gdzie wielu jej głównych bohaterów testowało swoje możliwości w praktyce.

Ciężka książka, bardzo szczegółowa od strony politycznej. Nie znając geografii Hiszpanii ciężko było za wszystkim nadążyć, a jeszcze gorzej jest z ilością nazwisk i grup politycznych, gdzie oprócz rywalizacji nacjonaliści-republikanie jest ogrom konfliktów wewnętrznych zwłaszcza po stronie republikańskiej, ale z grubsza da się poznać i zrozumieć tę wojnę.

Miałem trochę wrażenie, że autor nie jest do końca obiektywny i dość mocno przykłada się do ośmieszania komunistów.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hiszpania #historia
d9d1261c-10a7-417c-abb9-d333dd44eaee

Zaloguj się aby komentować

403 + 1 = 404

Tytuł: Pieśń miecza
Autor: Bernard Cornwell
Kategoria: powieść historyczna
Wydawnictwo: Otwarte
ISBN: 9788375155303
Liczba stron: 496
Ocena: 7/10

Ta część cyklu nie odbiega jakościowo od pozostałych. Cały czas trzyma wysoki poziom. Tym razem na Uhtreda czyha propozycja, poparta przepowiednią, zostania królem Mercji. Jakkolwiek propozycja z początku kusi Uhtreda to przeznaczenie prowadzi go i tak swoim torem. Śluby posłuszeństwa które złożył królowi Alfredowi zostają podtrzymane i earl Uhtred podejmuje się zadania odbicia Londynu z rąk Wikingów. 
W tym tomie też zaczyna odgrywać rolę nowa bohaterka Ethelfleda - córka Alfreda, wydana za mąż za kuzyna Uhtreda, który nie traktuje jej dobrze.
Po skończeniu tego tomu podtrzymuje zdanie że to cykl warty przeczytania.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #literatura #ksiazki #hejtoczyta #czytajzhejto
77edb7ba-c75b-4f21-a59c-8a1653809fc1
ipoqi

Zatrzymałem się na piątym lub szóstym tomie i od dawna nie mogę pchnąć dalej. Trzeba będzie wrócić.

Zaloguj się aby komentować

395 + 1 = 396

Tytuł: Historynka
Autor: Lucy Maud Montgomery
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo J. Przeworskiego
Liczba stron: 363
Ocena: 8/10

Dzisiaj przypomniałam sobie Historynkę w pierwszym przedwojennym wydaniu, w tłumaczeniu Janiny Zawiszy Krasuckiej z ilustracjami Stefana Haykowskiego

Narratorem jest trzynastolatek, który wraz z bratem przybywa na Wyspę Księcia Edwarda, aby zamieszkać z rodziną wuja. Jedną z jego kuzynek jest Sara nazywana Historynką, bo potrafi opowiadać niezwykłe historie, co w czasach przed radiem, telewizją i internetem jest niezwykle cenne.
Jak zwykle u Montgomery znajdujemy w tej książce silną bohaterkę i wspaniałe opisy kanadyjskiej przyrody. W tej książce chyba najbardziej objawia się poczucie humoru autorki, którą chyba najzwyczajniej w świecie lubi swoich dziecięcych bohaterów.

#bookmeter #ksiazki #ksiazkikatie
449fd071-db23-4c48-801e-711f9c44ffe4
smierdakow

Czyli dla bardziej obiektywnych odgrzewany kotlet z chłopakiem zamiast rudej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

KatieWee

@smierdakow nie, całkowicie nie. Historynka jest urocza, ale w całkowicie inny od Ani sposób.

Zaloguj się aby komentować

408 + 1 = 409

Tytuł: Ja, Olga Hepnarová
Autor: Roman Cílek
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Afera
ISBN: 9788394169503
Liczba stron: 280
Ocena: 7/10

10 lipca 1973 roku 22-letnia Olga Hepnarová wjechała ciężarówką w grupę osób stojących na przystanku tramwajowym Plac Strossmayera w Pradze, w wyniku czego śmierć poniosło 8 osób, a 12 zostało rannych. Dość szybko okazało się, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, jak się na początku wydawało, a zaplanowane z premedytacją masowe morderstwo, które miało być zemstą Olgi za wcześniejsze krzywdy doznane ze strony społeczeństwa. Hepnarová trafiła do więzienia i po szybkim procesie została skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano 12 marca 1975 roku. Olga Hepnarová była ostatnią kobietą skazaną w Czechosłowacji na karę śmierci.

Przedstawienie losów Hepnarovej od czasów dzieciństwa do dnia egzekucji. Większość reportażu stanowią materiały użyte podczas śledztwa i procesu sądowego przeciwko Oldze – zeznania świadków i samej oskarżonej, sporządzone przez nią listy i notatki, opinie biegłych zaangażowanych przez sąd, świadectwa z miejsc pracy itd., jak również nieopublikowane wcześniej listy, jakie Hepnarová wymieniała z chłopakiem gdy przebywała w areszcie. Przy ich pomocy, Cílek kreśli wnikliwy portret osoby przede wszystkim głęboko zaburzonej, u której wychowanie w dysfunkcyjnym środowisku i brak w odpowiednim momencie należytej pomocy psychologicznej zaowocowały silnymi cechami psychopatycznymi i paranoidalnymi oraz głęboką nienawiścią do społeczeństwa, jak również tendencjami samobójczymi i nieumiejętnością nawiązywania poprawnych relacji z innymi. Dzięki temu, że poznajemy wersje obu stron, autorowi udało się zachować rzetelność i względny obiektywizm, co z kolei pozwala czytelnikowi samemu określić, na ile uważa Hepnarovą za ofiarę systemu, której należała się pilna pomoc psychiatryczna, na ile zaś za zbrodniarkę, którą spotkał zasłużony koniec.

W ramach ciekawostki dodam na koniec, że w 2016 roku reportaż doczekał się ekranizacji, w której główną rolę zagrała córka Olszańskiego.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
3f25594c-057e-4279-8156-18d558dbc055
Następna