@zjadacz_cebuli Trudno jest wybrać jedną, ale wydaje mi się że Medal of Honor Underground na PS1. Najpierw grał w nią Tato, a ja lvl 5 patrzyłem lekko obsrany, bo gra miała dość mroczny klimat. Nieco później próbowałem sam, ale przejście trzeciego poziomu było dla mnie wtedy niewykonalne. W międzyczasie PS1 zniknęło, aż w końcu chyba na 21 urodziny dostałem od Żony oryginał i przeszedłem. A soundtracku do dzisiaj słucham w aucie, bo jest fenomenalny:
https://www.youtube.com/watch?v=TJfG9IxSf3A
Poza tym jest jeszcze kilka tytułów, które bardzo lubię - niekoniecznie dlatego, że są bardzo dobre ale właśnie ze względu na sentyment. Niektóre z nich pomogły mi przetrwać bardzo trudny czas za lat pacholęcych:
-
Warioland (Gameboy)
-
Nemesis (Gameboy)
-
Super MarioLand (Gameboy)
-
Kung Fu Master (Gameboy)
-
Revenge of the 'Gator (Gameboy)
-
Bill and Ted's Excellent Adventure (Gameboy)
-
Crash Bandicoot (PS1)
-
Bugs Bunny Lost in Time (PS1)
-
Hercules (PS1)
-
Pokemon Diamond (Nintendo DS)