Człowiekowi bardziej wypada śmiać się z życia niźli płakać nad nim. Warto też dodać, że większe zasługi wobec ludzkości ma ten, kto ją wyśmiewa, niż ten, kto żałuje: tamten zostawia choćby odrobinę nadziei, ten natomiast w głupi sposób płacze nad rzeczami, co do których nie spodziewa się żadnej poprawy. A biorąc wszystko pod uwagę, trzeba powiedzieć, że wznioślejszą ma duszę, kto nie powstrzymuje śmiechu, niż ten, kto nie powstrzymuje łez, gdyż pobudza najbardziej umiarkowane uczucia i w tym wielkim przepychu życia niczego nie uważa za wielkie, poważne, ani nawet żałosne.

Seneka, O spokoju ducha
#stoicyzm
10f3852e-2153-4461-849c-552539038aa3
Vintorez

Spaniały cytat na dzień dzisiejszy tu tego

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry przy piątku!

Kontynuuje wątek japońskiej wycieczki - dalej będzie do kwestiach związanych z transportem. Wydaje się to możne mało fascynujące ale przykładowo japońskie dworce mnie w jakiś tajemniczy sposób przerażają i fascynują Poprzedni wpis spotkał się z dobrym przyjęciem więc mam nadzieję, że i ten się spodoba.

#podroze #japonia #podrozujzhejto

Rowery
Dużo jeździliśmy na rowerach elektrycznych! Bardzo polecam tę formę zwiedzania – nie tylko w Japonii. Można zobaczyć wiele więcej niż z pociągu metra (szczególnie jak jedzie pod ziemią XD) czy autobusu, człowiek nie męczy się aż tak bardzo bo to jednak elektryk i można poczuć klimat dzielnic gdzie turyści się chyba w ogóle nie zapuszczają.
Wypożyczaliśmy rowery na cały dzień z wypożyczalni (zawsze jakaś się znalazła nieopodal) w cenach 5000-6000 jenów za dzień dla dwóch osób (ok 120-150 zł). Czasami problemem było parkowanie roweru – w Kioto podchodzą do tego bardzo poważnie i za zostawienie roweru w miejscu do tego nieprzeznaczonym grożą wysokie kary. W najgorszym wypadku trzeba podjechać kawałek do płatnego parkingu (wstawiamy rower w stojaku, jak zabieramy trzeba zapłacić w automacie). Ewentualnie trzeba pytać obsługi przy danej atrakcji gdzie można postawić rower zazwyczaj mają do tego jakieś miejsce. Ceny tych rowerowych parkingów były raczej symboliczne.  

Dodatkowo korzystaliśmy z apki Luup – rowery i hulajnogi na minuty, podobne jak w PL. Działało to bardzo dobrze, za założenie konta dostaliśmy jakieś promocje dzięki czemu chyba połowę wszystkich przejazdów mieliśmy za free Co ważne ta apka nie wymagała japońskiego numeru telefonu z czym mieliśmy problem przy innych aplikacjach (np. Hello bike). Na dłuższy dystans było drożej niż komunikacją ale tak jak wspomniałem, śmiganie po jakiś randomowych dzielnicach Kioto czy Tokio elektrycznym rowerkiem – bezcenne.

Jak jesteśmy przy tych rowerach/hulajnogach na minuty – coś co wprowadzałbym w PL jak pojebion. Rowery/hulajnogi można zostawiać i odbierać wyłącznie w wyznaczonych punktach! Nie ma rozjebanych po chodnikach hulajnóg! Każdy taki mini parking ma swoją pojemność i nie ma możliwości „dopchnięcia” roweru „bo się zmieści”. W efekcie jest porządek. Spada może praktyczność bo nie podjedziemy dokładnie pod miejsce gdzie chcemy się dostać, czasami musimy od tego parkingu kawałek przejść. Tak czy siak – porządek zwyciężył w Japonii i czekam aż PL się ogarnie w tym temacie.

Ceny transportu
Bilety na metro zależą od odległości – koszt wynosił od ok 150 JPY do 250 JPY (4-6 PLN przy obecnym kursie). Na wejściu odbijamy się Suicą w telefonie, na wyjściu odbijamy się Suicą i widać jak na dłoni ile zeszło nam z konta. W Kioto cena biletu była chyba jednolita bez względu na trasę. System chyba działa w ten sposób, że przy przesiadce należy kupić kolejny bilet co podraża wieloetapowe marszruty.  

Pociągi lokalne nie są szczególnie drogie – np. Osaka-Kioto (pięknym turystycznym pociągiem urządzonym wg. pór roku, w którym był nawet mały japoński ogród) kosztował kilkanaście PLN, przejazd z Tokio Ueno do Hakone Yumoto (ok. 1,5h) to jakieś 1600 JPY (ok. 40 PLN).

Shinkansenem jechałem raz z Fuji Station do Osaki – bilet kupiony 15 min przed odjazdem z rezerwacją miejsca kosztował dla dwóch osób 21500 JPY (ok 540 zł – trasa ok 350 km). Komfort takiego shinkansena bardzo wysoki. Było mnóstwo miejsca na nogi – przy rozłożonym fotelu mogłem się cały wyciągnąć bez problemu a mam 190 cm+ wzrostu! Super wrażenie robi przejazd shinkansena na pełnej prędkości. Wygląda to jak gdyby przelatywał obok nas samolot

Dworce – mrowiska
Niektóre dworce w Japonii to normalne dworce – ot takie jak np. w WWA. W mniejszych miastach to nawet jak dworzec w Polsce powiatowej. Niech to was jednak nie zwiedzie – są tam też dworce giganty, istne potwory. Weźcie taką warszawę centralną wraz ze złotymi tarasami oraz przyległymi biurowcami i przemnóżcie to razy 5 lub 10. To istne mrowiska z kilkoma piętrami pod poziomem ulicy, kilkunastoma nad jej poziomem, pasażami, wielkimi galeriami i tłumem ludzi. Przejściami, mostami, niekończącymi się schodami i ślepymi zaułkami. Serio – byłem przerażony skalą tych miejsc.

Zasadniczo wszystko jest dobrze i logicznie oznaczone. Zasadniczo bo zdarzają się wyjątki. Zdarzało się, że ominięcie jednej strzałki lub nieogarnięcie, że jakaś linia metra jeździ pod szyldem japońskich kolei JR (co nie było jakoś szczególnie wyraźnie zaznaczone, zresztą w japońskim natłoku bodźców nie trudno coś ominąć) powodowało błądzenie po nieskończonych podziemiach i galeriach handlowych ukrytych pod ulicami Osaki czy Tokio. Zapadła mi w pamięć sytuacji kiedy chciałem przejść do sklepu znajdującego się po drugiej stronie dworca Osaka Umeda. Prosta sprawa – trzeba iść cały czas prosto i skręcić lekko w prawo. Znaków na ten gargantuiczny sklep brak. Po jakiś 30 min chodzenia wyszliśmy jakieś 50 metrów od miejsca gdzie weszliśmy XD

Po dwóch takich przygodach czułem autentyczny strach przed tym dużymi dworcami. Jeżeli myślisz, że pomoże w tym telefon – umiarkowanie. GPS wariuje w pobliżu takiego mrowiska i pokazuje głupoty. Pomaga natomiast bardzo znajomość np. jakim wejściem (numer lub nazwa) trzeba wejść na peron czy wyjść z dworca – zasadniczo po tych nazwach da się tam odnaleźć (no chyba, że ominiemy jedną strzałkę :P).

Warto również odnaleźć punkt informacyjny – zazwyczaj taki gdzieś jest i ludzie tam są w stanie pomóc jeżeli chodzi o odnalezienie się w tym przedziwnym labiryncie. Albo wytłumaczą albo dadzą mapkę z zaznaczoną drogą. W takich punktach mówili raczej ładnie po angielsku.

Przydatne aplikacje podróżne
Przede wszystkim niezawodny google maps ze wszystkimi swoimi minusami. Dobrze ogarniał komunikacje w miastach za pomocą wyznaczania trasy – wskazywał linie metra, cenę przejazdu, przesiadki, nazwy/numery przejść/wyjść, do którego wagonu wsiadać aby się szybciej przesiąść. Nie zawsze google wskazywał numery przystanków. Jak wspomniałem wyżej – na GPS nie ma co liczyć w pobliżu dworców-mrowisk.

Druga apka to apka „Japan Travel – Route,Map,Guide” – jest to oficjalna apka turystyczna, dobrze ogarnia połączenia kolejowe i wskazuje ceny biletów. Jak ktoś kupi sobie jakiegoś passa to można to uwzględnić i od razu pokazuje, które połączenia mamy za free w ramach passa.

Obie te aplikacje nie sprawdziły się poza dużymi miastami – w okolicach Fuji pokazywały jakieś zupełne głupoty, wyglądało na to, że nie mają one bazy lokalnych autobusów. Tu z pomocą przychodzi niezawodne pytanie ludzi – czy to w informacji/kasie na dworcu, czy pana który kieruje ruchem czy recepcjonisty w hotelu. Zazwyczaj znali oni odpowiedzi na trudne pytania i chętnie wszystko wyjaśniali (pomimo bariery językowej zawsze dało się jakoś dogadać choć przyznać trzeba, że w dworcowej informacji zazwyczaj był ktoś kto dobrze mówił po angielsku). Rozkłady na dworcach autobusowych były super przejrzyste i łatwe w użyciu – wymagało to chwili ale jak już się złapało jaka logika stoi za danym schematem/mapą połączeń to szło gładko!

Życzę miłego weekedu i do usłyszenia!
a979e038-816e-4c26-b256-0d5d87487c2e
08231694-542f-441b-9abf-ed9fd88dffa9
535b1834-4da2-419f-af76-28ad60dc9f0f
77465023-5aec-4665-845c-ea969dfb80ee
77be61c9-29e1-4352-a058-8b54e92582b2
Souls22

Strategiczny komentarz do przeczytania na później przed własną podróżą w czerwcu

Zaloguj się aby komentować

Siema,
W poniedziałkowym #piechurwedruje Gorcowy klasyk. Zapraszam i zachęcam do obserwowania tagu
---------
Szczyty: Turbacz, Kiczora (Gorce)
Data: 11 listopada 2021 (czwartek)
Staty: 17km, 6h25, 790m przewyżyszeń

Święto Niepodległości zapowiadało się idealnie pod względem pogody, także oczywiście zacząłem myśleć o wyskoczeniu gdzieś na szlak. Na całe szczęście moja mama ofiarowała swoją pomoc w opiece nad Myszą, dzięki czemu nadarzyła się okazja aby pójść razem z żoną. Dołączyła do nas również koleżanka, z którą poprzedniego miesiąca byłem na Pilsku.

Naszym celem stał się Turbacz, ze względu na przynależność do #koronagorpolski , do której dziewczyny potrzebowały pieczątek. Jako, że jest to jeden ze szczytów, na którym byłem już sporo razy i trochę mi się znudził, poszukałem trasy, którą jeszcze nie wchodziłem. W ten sposób o godzinie 8 znaleźliśmy się na osiedlu Zarębek Niżni w miejscowości Łopuszna, skąd niebieskim szlakiem mieliśmy dojść do schroniska.

Poranek był dość chłodny, więc naszą wycieczkę rozpoczęliśmy w kurtkach i czapkach. Początek trasy prowadził asfaltową drogą, po czym skręcał w las, gdzie nachylenie zwiększało się momentalnie. Trochę zasapani doszliśmy do osiedla Zarębek Wyżni, skąd kontynuowaliśmy marsz. Koleżanka trzymała się z przodu i w pewnym momencie w ogóle znikła nam z oczu, natomiast ja towarzyszyłem żonie, która kondycyjnie była gorzej przygotowana.

Niebieski szlak, którym wchodziliśmy, nie zachwycił mnie za bardzo, ale może była to wina pory roku. Las wyglądał ponuro, liście już dawno opadły i gniły na ściółce, a łyse gałęzie wyglądały smutno. Dodatkowo droga była bardzo błotnista, więc na podeszwie mieliśmy po 2 centymetry dodatkowej, niechcianej warstwy. Z plusów: zrobiło się na prawdę ciepło, więc kurtki i czapki wylądowały w plecakach.

Doszliśmy do Bukowiny Waksmundzkiej, z której nareszcie można było zobaczyć Tatry. Od razu zrobiło się ładniej. Jak to w Gorcach, na trasie było jeszcze kilka innych polan, z których rozpościerał się fajny widok na bliskie i odległe szczyty, dzięki czemu marsz był przyjemny. Minęliśmy krzyż poświęcony partyzantom, pod którym znajdowało się kilka zniczy, a obok na proporcach wisiały biało czerwone flagi. Do schroniska został już tylko kawałek i wkrótce się przy nim znaleźliśmy.

Gdzieniegdzie leżał jeszcze śnieg, który padał niewiadomo kiedy. Błotnistą ścieżką poszliśmy w końcu zdobyć szczyt, przy którym czekała na nas koleżanka. Na Turbaczu zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie pod obeliskiem, po czym usiedliśmy na chwilę na ławeczce rozkoszując się ciepłymi promieniami słońca. Chwilę później poszliśmy do schroniska, w którym dziewczyny przybiły pieczątki do książeczek, a później zrobiliśmy przerwę na bułę i herbatę.

Powrót zaplanowałem czerwonym szlakiem, którym udaliśmy się po uzupełnieniu zapasów energii. Idąc przez Halę Długą przez spory kawał czasu mogliśmy podziwiać Tatry, które jak zawsze kusiły swoją pozorną bliskością. Rozpoczęliśmy ostatni odcinek, który prowadził pod górę, wchodząc na znajdującą się na szlaku Kiczorę. Na drodze w niektórych momentach był zrobiony trakt z drewnianych desek, z których część była już mocno spruchniała. Las był ładny, choć widać w nim było placki uschniętych drzew.

Na Kiczorze znowu zrobiliśmy krótki postój, bo było przyjemnie. Następnie zaczęliśmy schodzić w stronę polany Rąbaniska, skąd mieliśmy odbić na czarny szlak. Droga szła przez inne polany, także ładnych widoków s dalszym ciągu nie brakowało: można było dostrzec m.in. błyszczące słońcem jezioro Czorsztyńskie. Mi natomiast udało się wypatrzeć dzięcioła, co zawsze powoduje u mnie radość.

Czarny szlak prowadził początkowo pięknym lasem, który w promieniach słońca nie był już taki smutny, a opadłe liście tworzyły cudowny pomarańczowy dywan. Po jakimś czasie przestałem jednak na to zwracać uwagę, bo znowu zrobiło się błotniście, ślisko, a kolana zaczęły mi dokuczać. Gdzieś przy polanie Chłapkowej zanurzyliśmy jeszcze z żoną stopy w lodowatym potoku i wkrótce potem dotarliśmy do auta.

Wypad był fajny, ale uważam, że są ciekawsze podejścia na Turbacz. To było po prostu ok. Może inną porą roku spodobałoby mi się bardziej, kto wie - trzeba to będzie przetestować.

Trasa dla zainteresowanych.

#gory #wycieczka #wedrujzhejto #fotografia #gorce
d6db21b6-271a-442d-89e6-b6271ff4d562
ee70dc82-4205-41ac-bc87-1e44bd675bd4
3b4fc233-df4d-499b-a11c-d5283edf64e6
e11998de-76f8-4ba2-bb6f-0fc2a0ad5f52
e351e0c6-716f-4d56-822b-e4c45a63418a
Mara

@Piechur uważam, że są ciekawsze podejścia na Turbacz


Które są ciekawsze?

Piechur

@Mara Mi osobiście bardziej podobała się trasa z Przełęczy Knurowskiej przez Kiczorę, albo niebieskim z Koninek. Czerwony z Rabki też fajny, tylko długi. Z Obidowej wchodziłem w nocy, więc nie wiem jak się prezentuje w dzień.

Mara

@Piechur o właśnie, myślałam o wynajęciu czegoś w Koninkach i połażeniu po Gorcach przez kilka dni. Myślisz, że to dobry punkt wypadowy, żeby nie trzeba było się ruszać samochodem, tylko wyjść rano na wycieczkę, bez powtarzania tych samych tras?

Zaloguj się aby komentować

O ileż lepiej rozmyślać nad tym, co należy robić, niżeli nad tym, co już zrobione, i pouczać tych, którzy się zdali na Los, że nic, co on daje, nie jest stałe, że wszystkie jego dary rozwiewają się szybciej niż wiatr. Los bowiem nie zna spokoju, cieszy się zmianą radości w smutek, a zwłaszcza ich przeplataniem. Niechaj więc nikt nie ufa szczęściu, niech się nie załamuje w niepowodzeniach: rzeczy się toczą zmienną koleją. Czemu się tak radujesz? Nie wiesz, gdzie opuści cię szczęście, które wynosi cię w górę: ono, a nie ty, określi koniec. Czemu się gnębisz? Spadłeś na samo dno? Teraz właściwy czas, abyś się podniósł.

Seneka, O zjawiskach natury
#stoicyzm
4ca429f9-c77f-4d77-b01f-998d0c9dac71
jaczyliktoo

To jest właśnie mój efekt uboczny wkrętki w stoicyzm - zobojętnienie.

splash545

@jaczyliktoo wszystkiego są plusy i minusy. Ja akurat tego nie mam ale może przyjdzie Chociaż takie zobojętnienie na kaprysy losu jest jak najbardziej pożądane, a radość i szczęście zawsze można znaleźć w sobie.

jaczyliktoo

@splash545 zobojętnienie na porażki czy trud, to błogosławieństwo ale zobojętnienie na często cel tego trudu - jakiś rodzaj sukcesu, to przekleństwo. Moim zdaniem radość z bycia w równowadze jest niewielka, bo powszednieje, podobnie jak radość, że żyjemy w jako takim zdrowiu.

Zaloguj się aby komentować

Wszystko, Lucyliuszu, jest nie nasze, tylko czas stanowi naszą własność. Tę jedną tylko pierzchliwą i ulotną rzecz dała nam natura w posiadanie, z którego może wyzuć nas każdy, kto chce. A tak wielki jest nierozsądek śmiertelników, iż otrzymawszy nieraz coś całkiem drobnego i błahego, a w każdym razie dającego się odpłacić, uważają, że coś się od nich należy; nikt zaś, kto zabrał nam czas, nie poczuwa się do żadnego długu, gdy tymczasem jest to jedyna rzecz, którą nie może odwzajemnić się nawet ktoś wdzięczny.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
2edad9a7-5aef-4687-869a-1fb431bb9855
CzosnkowySmok

- Wszystko, Lucyliuszu, jest nie nasze, tylko czas stanowi naszą własność...

- Lucjuszu oddaj mi piwo

- Lucjuszu... oddaj to piwo

- Lucjuszu bo ci fangę sprzedam

Zaloguj się aby komentować

Dla człowieka zajętego i osaczonego przez swój majątek nie ma nic gorszego, jak to, że uważa za swych przyjaciół ludzi, dla których sam przyjaźni nie odczuwa; że ma swe dobrodziejstwa za skuteczny sposób pozyskania przyjaciół, podczas gdy niektórzy z jego otoczenia nienawidzą go tym bardziej, im bardziej są mu zobowiązani. Mała pożyczka czyni dłużnika, duża — wroga.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
2c38a445-3938-40db-a8f0-4fef05e2cdb9
UmytaPacha

@splash545 no i dobranoc : D

splash545

@UmytaPacha karaluchy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jim_Morrison

Niektórzy ludzie są tak biedni, że jedyne co mają to pieniądze.

conradowl

Ale była okazja byś wstawił najkrótszy cytat w serii


Mała pożyczka czyni dłużnika, duża — wroga.


Seneka, Listy moralne do Lucyliusza


I tyle by wystarczyło. Miłego dnia.

splash545

@conradowl no cóż, trudno ¯\_(ツ)_/¯ wzajemnie miłego

Zaloguj się aby komentować

Najkrótsze i najbardziej niespokojne jest życie tych, którzy zapominają o przeszłości, lekceważąc teraźszość, lękają się przyszłości. Kiedy dochodzą do kresu, zbyt późno pojmują, nieszczęśni, że byli tak długo zajęci niczego nie robiąc.

Seneka, O krótkości życia
#stoicyzm
f8467b36-e456-4b3a-89d4-99a8f8a5afbb
conradowl

Edycja by się przydała „teraźszość", a poza tym dobrze mieć w życiu co robić i pamiętać o tym co było, jest i planować przyszłość - od razu jest spokojniej

splash545

@conradowl o faktycznie odwaliłem z tą teraźszością ale już za późno na edycję

conradowl

@splash545 przynajmniej widać, że nie kopiujesz, a przepisujesz, a to już trochę roboty wymaga

Intruz

True story, jak człowiek często o tym zapomnina

Zaloguj się aby komentować

Bardzo wielu nieszczęśliwców waha się pomiędzy lękiem przed śmiercią i udrękami życia: i żyć nie chcą, i umrzeć nie umieją. Uprzyjemniaj więc sobie życie przez wyzbycie się wszelkiej troski o nie. Żadna rzecz pożyteczna nie cieszy swego właściciela, jeśli nie jest on duchowo przygotowany do jej utraty.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
b63947ce-1f46-438e-ac16-2a2eebc9f118
conradowl

Czyli nie przejmuj się dietą, pij, pal, jedz, nie biegaj jak nie chcesz - uprzyjemniaj sobie życie nawet kosztem niszczenia tegoż - byle nie żyć nieszczęśliwym?

Trenerzy i coache by spalili Senekę żywcem za takie porady

splash545

@conradowl Nie xd

conradowl

@splash545 zdrowie to także troska o życie, a to co niezdrowe jest przyjemne dej mi się pokłócić z Seneką o maczka, a nie tylko o duchowość

Zaloguj się aby komentować

Pierwsza wyprawa solo z Robaczkiem

#piechurnatrasie

#gory #wycieczka
94f43bd7-0a3a-4ae4-833f-e014cf5a6de6
3t3r

@Piechur taki wypad solo z robaczkiem to ciekawe doswiadczenie, ja ze swoja bylem na Catbells Teraz juz w miare sama smiga

Moody

@Piechur no proszę, Diableski Kamień moje rejony

Piechur

@Moody Bardzo urokliwy las przy tym żółtym szlaku

Zaloguj się aby komentować

Takie tam znad chałupy w drodze do pracy. Piękna majówka się zapowiada.
a7419dfc-2eef-4559-b943-c427fbdd9f52
nxo

@Ravm oO cześć sąsiad;) o ile się nie mylę i to Babia?

Ravm

@nxo no piknie witom. Nie mylisz się.

nxo

@Ranm haha Babia wszędzie poznam, foto gdzieś z Zawoii?

Ravm

@nxo  proszę bardzo: specjalnie dla Ciebie Babia z Przysłopia (z piątku)

f2d1bfa4-9011-4583-a0d4-32af7f154b0c
nxo

@Ravm dziękuję bardzo;) pięknie wygląda:)

ytilibuuun

@Ravm Doktor z alpejskiej doliny to Ty?

Zaloguj się aby komentować

(...) większa część śmiertelników miota się w podnieceniu tu i ówdzie, choć ani teraz nie dotyka ich żadne nieszczęście, ani nie ma pewności, czy grozi na przyszłość. Nikt z nich bowiem nie walczy ze sobą, gdy zaczyna w nim budzić się niepokój, ani nie sprawdza powodów swojego strachu.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
ccc60af0-bf26-4242-841c-a90617d62589
rain

@splash545 o której Ty wstajesz, że o 6 rano wstawiasz posty?

splash545

@rain ja z nocki właśnie zszedłem i idę spać, dobranoc Ale najczęściej to idę na 6 rano do pracy, a nawet jak mam wolne to też już z przyzwyczajenia wstaję o 5

sireplama

@rain prawdziwy stoik nie sypia

Zaloguj się aby komentować

Takie ciekawe miejsce znalazłem podróżując palcem po Google Maps: most nad kanałem nad torami.
Three Bridges on Windmill Lane in Hanwell actually only consists of two bridges: a road bridge and an aqueduct conveying the Grand Junction Canal. The railway part of the trio sits more than 30ft below road level, on solid ground — constructed that way in the 1850s to avoid obscuring views of Osterley Park to the south (something the M4 now does instead).
https://londonist.com/london/features/three-bridges-windmill-lane-hanwell-southall-brunel
https://maps.app.goo.gl/icpdjnZtbtQ96AFt6

#ciekawostki #palcempogooglemaps
812da1fb-d4a6-4484-aaed-dd83311f73e8
34fc31a9-028a-4950-9c7e-909e8c7f14ad
tosiu

@vrkr musiałem chwile się zastanowić co tu sie dzieje

FoxtrotLima

@vrkr ciekawe znalezisko.

A co powiesz o windzie dla statków?

4a3cc945-f14f-4f19-a07c-a966904e9bbe
swrscyk

Cudze chwalicie itd. Jedyne miejsce w Polsce gdzie most kolejowy i drogowy krzyżują się nad rzeką xD https://maps.app.goo.gl/wDJxWynembTjXB3T9

Zaloguj się aby komentować

Któż umiera bez protestu i jęków? A przecież jest to znak niewdzięczności: nie zadowalać się przeżytym czasem. Jeśli będziesz liczył dni swego życia, zawsze ich będzie mało. Pomyśl że najwyższe dobro nie zależy od czasu. Długi czy krótki on jest, bądź zadowolony! Choćby ci odroczono dzień śmierci, nic to nie znaczy dla twojego szczęścia, ponieważ zwłoka nie czyni życia szczęśliwym, tylko dłuższym. O ileż lepiej jest przyjmować z wdzięcznością przyjemność życia i nie liczyć cudzych lat, lecz należycie cenić swe własne i widzieć w nich zysk.

Seneka, O dobrodziejstwach
#stoicyzm
460ddf4d-1e60-4afe-a0aa-bb92bfc5d74d

Zaloguj się aby komentować

Nas to popycha ślepa pożądliwość ku temu, co szkodzi, a na pewno nigdy nie nasyci; nas, którym jeśliby mogło coś wystarczyć, to byłoby wystarczyło;
którzy nie zastanawiamy się zgoła, jak błogo jest niczego nie pożądać, jak wspaniale jest czuć się nasyconym i nie zależeć od zmiennego losu. Niekiedy więc przypomnij sobie, Lucyliuszu, jak wiele osiągnąłeś.
A kiedy zobaczysz, ilu cię wyprzedziło, uświadom sobie, ilu kroczy za tobą. Jeśli chcesz wzbudzić w sobie wdzięczność dla bogów i dla swojej duszy, pomyśl, jak wielu już prześcignąłeś. Zresztą, co ci zależy na drugich? Prześcignąłeś siebie samego.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
abf4c33b-3673-4bfc-80da-555e02b0591d
tmg

Tyle już cycatów z tych listów moralnych widziałem, że aż z ciekawości looknąłem kimże był ów Gejusz Lucyliusz ... byście nie musieli sami sprawdzać to informuję że rzymskim poetą był. Nie dziękujcie

conradowl

@tmg nie dziękuję zatem

Zaloguj się aby komentować

Chciwość wyklucza jakąkolwiek wdzięczność. Nieumiarkowanych bowiem roszczeń nie zaspokoją nigdy żadne dary, i tym więcej pożądamy, im otrzymaliśmy więcej; chciwość, zgromadziwszy już wielkie stosy bogactw, staje się coraz bardziej nienasycona, podobnie jak nieskończenie rośnie gwałtowność płomienia, im większe jest źródło ognia. Tak samo ambicja nie pozwala człowiekowi zadowolić się taką miarą zaszczytów, jaka niegdyś była dla niego jedynie przedmiotem zuchwałych pragnień.

Seneka, O dobrodziejstwach
#stoicyzm
fdd834e1-e86f-4e2e-8ca4-13915eff3d02
JakTamCoTam

@splash545 trzeba umieć powiedzieć „stop” w odpowiednim momencie.

Zaloguj się aby komentować

Samotność to określony stan towarzyszący bezsilnemu człowiekowi. To, że człowiek jest sam, nie oznacza jeszcze, że jest samotny; na podobnej zasadzie to, że ktoś jest otoczony przez wiele osób, nie znaczy wcale, że nie jest samotny.

Epiktet, Diatryby
#stoicyzm
dfa96eba-e71f-47d5-a91d-b4ad839beb70
Dudleus

Jak można się wyrwać z bezsilności?

splash545

@Dudleus poprzez wytrwałą i cierpliwą pracę nad sobą. Musisz poszukać czegoś co do Ciebie przemawia i ma dla Ciebie sens a później rób to i nie zniechęcaj się jak na początku nie zadziała. Na wszystko potrzeba czasu

Zaloguj się aby komentować

Choćby wasze życie, na boga, trwało więcej niż tysiąc lat, i tak skurczy się ono do skrajnej cieśni: wasze występki pochłoną każdy, nawet najdłuższy okres. Ten czas natomiast, który natura przebywa biegiem, a który rozum może wprawdzie przedłużyć, prędko musi wam się wymknąć, nie staracie się bowiem pochwycić, zatrzymać ani opóźnić tej najszybszej ze wszystkiego rzeczy, lecz pozwalacie, aby odeszła jak coś zbędnego i możliwego do powetowania.

Seneka, O krótkości życia
#stoicyzm
0b132ff8-32e3-4364-9500-bbcf8478acfe
Dudleus

Na początku myślałem, że będzie coś w stylu " chwytaj dzień" jednak mi jako fanowi natury dało chwilę na zatrzymanie i zastanowienie. Osobiście polecę przeczytać felieton ciorana " Nihilizm i natura"

Dudleus

@fox00 ja akurat mam zbiór felietonów pd. " Samotność i przeznaczenie"

Zaloguj się aby komentować

Cóż bowiem wstrętniejszego, niż jeśli kto oblicza, za ile opłaci się być uczciwym człowiekiem (...)

Seneka, O dobrodziejstwach
#stoicyzm
79a2c385-a177-4515-bdcd-0336b0b1f6a4
LondoMollari

@splash545 Każdy oblicza, tylko w tym obliczeniu nie musi chodzić o zysk materialny czy nawet jakikolwiek inny namacalny.


Nawet jeśli o naszym dobrym uczynku nikt nie będzie wiedział, to sam fakt, że poczujemy się ze sobą lepiej wskutek dobrego uczynku, też jest dla nas zyskiem.

splash545

@LondoMollari a to to już jest wyższa filozofia. Tu prosty Pan Seneka mówił po prostu o pinionżkach

fakt, że poczujemy się ze sobą lepiej wskutek dobrego uczynku, też jest dla nas zyskiem.

A w tym całym tekście Seneki "O dobrodziejstwach" ogólny sens jest taki, żeby wyświadczać te dobrodziejstwa właśnie po to, żeby dzięki temu dobru moralnemu czuć się dobrze.

Zaloguj się aby komentować