Słuchajcie tego bo to lekko creepy historia, która przydażyła mi się dzisiaj w nocy. Godzina 2:30, budzi mnie jakiś dzwonek. Początkowo myślałem, że to telefon, ale potem zdałem sobie sprawę, że to domofon. Dzowni tak kilka razy w krótkich odstępach czasu. Jestem zbyt śpiący, żeby zwlec się z łóżka i sprawdzić co się dzieje, więc olewam. Potem jeszcze raz dzwoni około 3:00. Dzisiaj rozmawiałem z tatą o tym wydarzeniu i on myślał, że to telefon dzwonił. Argumentował to tym, że dzwonek od domofonu brzmi inaczej (rzadko go słyszę, więc mogło mi się pomylić). Ale: jeśli to był telefon, to jaki? Mogł to być służbowy telefon mamy, bo go nie wyciszyła, tylko że nigdzie w pobliżu go nie znalazłem, no i mama wyjechała tydzień temu, więc do tego czasu chyba by się rozładował. Spałem bliżej źródła tego dźwięku, bo na parterze, a tata na górze, więc wyrażniej słyszałem, że dochodzi z okolic domofonu. Niezależnie czy to był dzwonek do drzwi, czy do telefonu, dziwne, że ktoś to robił o takiej godzinie. #creepystory #paranormalne
#paranormalne
UPDATE właśnie tata powiedział, że w rejestrze faktycznie są jakieś połączenia z dzisiaj. Czyli miałem rację z tym domofonem. Niestety nie ma nagrania, bo nie było karty SD.( ͡° ʖ̯ ͡°)
@hapaczuri załóż kartę SD i rób streamy xD
@hapaczuri Mój domofon też czasami sam dzwoni. Coś jest spieprzone i tyle. Wczoraj 7 razy - chyba przez deszcz i wiatr.
Zaloguj się aby komentować
Oglądam sobie czasem te filmy co chłopaki chodzą w różne nawiedzone miejsca i nagrywają. Kurde, jakie to jest naciągane wszystko. Te nagrania, że oni o coś pytają a jakiś byt im odpowiada. I jakimś cudem gdzie nie pójdą zawsze coś się dzieje, jakieś energie, zimno, cienie głosy. A ludzie oglądają i łykają jak pelikany, że to naprawdę. Wiele razy łaziłem po nocy, po starych cmentarzach zabytkowych, jakichś budynkach, lasach i innych opuszczonych miejscach i nigdy nie przydarzyło mi się nic paranormalnego. Wiem, może jestem ignorantem ale w czasie gdy ludzie latają w kosmos, nasza nauka jest tak zaawansowana że możemy oglądać pojedyńcze atomy to w duchy po prostu nie wierzę. A jak tam u Was z tymi sprawami? Mieliście w życiu jakaś paranormalną przygodę, która sprawiła, że wierzycie w takie rzeczy?
#duchy #urbex #paranormalne #zjawiskaparanormalne
Herzyk z ekipą kiedyś zrobili taki film z nawiedzonego domu, żeby to obśmiać - powinien być na YT.
Osobiście miałem za dzieciaka takie historie, że coś słyszalem albo widziałem "niezwykłego" - miałem 10 lat, bujną wyobraźnię i głowę wypchaną chrześcijańskimi bzdurami :) Niesamowite, że kiedy się przestaje w nie wierzyć, to nagle zupełnie się już nie pojawiają. To jak z opętaniami - jednym znanym i potwierdzonym środkiem zapobiegawczym jest ateizm :P
W temacie duchów przypomniały mi się słowa dziadka:
To żywych powinieneś się bać, nie martwych.*
*Dziadek dużo przeżył w trakcie wojny jako dziecko. Te słowa powiedziała mu jego mama, która kilka razy go uratowała przed śmiercią, np. jak przypadkiem znaleźli się w samym środku walczących niemców i pratyzantów w lesie.
@adam_photolive za młodu, z ziomkiem, często włóczyliśmy się po nocach po cmentarzach, pustostanach itp. Pamiętam że tylko do jednego baliśmy się wejść głębiej niż na parter, bo w całej wsi mówiło się że tam się gość powiesił. Parę lat później poznaliśmy ziomka co mieszkał dwa domy obok, i powiedział że to bujda. A potem to wyburzono.
Owszem, zawsze był ten dreszczyk emocji, klimacik i w ogóle, ale nic niewytłumaczalnego się nie stało. Miałem parę takich dziwnych sytuacji które można by jakoś powiązać z siłami nadprzyrodzonymi, ale wiem że to zbiegi okoliczności - na przykład jakiś czas po śmierci mamy siedziałem w salonie i paliłem papierosa w środku nocy, nawet chyba o niej myślałem, a tu nagle drzwi do jadalni (gdzie przede wszystkim stoją zabytkowe meble, a siadamy tam od święta) się otworzyły, tak do połowy. Ale to stare, drewniane, spaczone drzwi które nawet ciężko zamknąć, pewnie powietrze się wymieniło bo tam zawsze jest zimniej, i akurat przy mnie się uchyliły, oczywiście skrzypiąc lekko. Nie powiem bo dreszcz mnie przeszedł. Ale wiem że nie ma żadnego sądu ostatecznego, nieba i innych takich - jesteśmy, umieramy, i nas nie ma. Tak samo jak każde inne zwierze. Babcia przeszła dwie śmierci kliniczne i opowiadała, że poczuła jakby się uniosła i popatrzyła na swoje ciało z góry, i poczuła jakby otaczali ją wszyscy których kochała, ukochany ojciec itp. To logiczne - nasze emocje, uczucia to reakcje chemiczne w mózgu, i podczas śmierci tenże mózg zalewa nas endorfinami czy innymi związkami które nam sprawiają przyjemność i ukojenie. Więc nie wierzę w duchy, chociaż, być może, da się w jakimś miejscu pozostawić jakąś cząstkę energii czy inne coś, bo niektóre miejsca mają taki nieprzyjazny vibe - ale to też raczej po prostu subiektywne odczucia. Ale jeśli coś więcej miałoby być, to mógłbym uwierzyć że właśnie na tej zasadzie, a nie jakiś bytów które by mnie miały straszyć.
Ale to wszystko jest w naszej głowie.
I mówię to z pełnym przekonaniem - z dekadę temu kiedy trochę mi się życie posypało, psychika siadła, męczyły mnie koszmary. W zasadzie nic innego mi się nie śniło, i szły falami - na przykład parę tygodni miałem spokój i nie śniło mi się nic, albo nie pamiętałem tych snów, po czym przez tydzień-dwa miałem przejebane. Potrafiłem budzić się kilkukrotnie w warstwach tych koszmarów. I też w tych koszmarach nauczyłem się przejmować kontrolę. Teraz jak śni mi się od czasu do czasu coś takiego, to w zasadzie od razu wiem, że to sen, i kiedy to skumam to szybko się budzę. Ale to wszystko jest wytwór umysłu. I całkowicie rozumiem, że ludzie mogą być przekonani, że spostrzegli gdzieś w mroku coś kątem oka, i to nie było nic z tego świata - cóż, też umysł płatał mi takie figle, i było to nic innego jak przedsionek jakiejś choroby psychicznej, z której na szczęście wybrnąłem. Lęk jest podstawową emocją, ułatwiającą przetrwanie, a że sami lubimy w sobie go wywoływać, horrorami, czy innymi strasznymi historiami, to i nasze mózgi mają nieco skrzywione postrzeganie lęku.
Nie widzę jednak logicznych przesłanek do tego, żeby takie strachy były czymś więcej.
Zaloguj się aby komentować
Ryan Coogler potwierdza: pracuje nad nową wersją Z Archiwum X
Reboot jest częścią umowy Cooglera z Walt Disney Television. Powrót oryginalnej obsady nie jest pewny, ale Gillian Anderson już prowadzi negocjacje. Co do Davida Duchovnego na razie cisza, choć wcześniej deklarował chęć powrotu. Premiera? Na razie bez daty. Wiemy jednak, że projekt już ruszył.
Jak wam się podoba wizja reboota X-Files pod skrzydłami Disneya?
#xfiles #film #seriale #paranormalne #ciekawostki

Reboot X-Files pod skrzydłami Disneya to dobry pomysł?
Ufoki to też będą teraz "czarne ludziki"?
Pewnie wyjdzie tak samo, jak ostatnie rebooty MacGyvera i Strażnika Teksasu - kaszana, której nikt nie chce oglądać. Nakręcą trzy sezony, żeby nie przyznawać się od razu, że pomysł nie wypalił, a potem sprzedadzą to niszowym stacjom telewizyjnym w PL, które będą puszczały te seriale jako przerywniki między paradokumentami.
Niedobrze, że Disney.
A ten duchovny to jak zwykle psuje zabawę.
Zachciało mu się robić karierę w pelnometrazowkach jak x files było u szczytu i pośrednio rozjebał serial odejściem. Kariery nie zrobił.
Teraz znowu marudzi.
Zaloguj się aby komentować
Na kabel najechała, a jakiś samochód wjeżdżając w drugi koniec, pociągnął go konkretnie. Jakiego to trza mieć pecha?
Jedno trzeba przyznać, bez walki roweru nie oddała
Zaloguj się aby komentować
Dobra, mój pierwszy raz tutaj #zafirewallem
Lubię pisać, a reportaż prasowy wydawał mi się interesującą formą, taką lekko wymarłą. Może ktoś przeczyta w piątek, piąteczek xd
Tajemniczy mężczyzna z Izb: "Pamiętam tylko kiosk i... coś, coś nie z tego świata"
Komenda Powiatowa Policji w Krynicy – Zdroju w dalszym ciągu poszukuje informacji które pomogłyby w identyfikacji nieznanego mężczyzny odnalezionego w Izbach, u podnóża Ostrego Wierchu.
Nasza gazeta informowała Państwa wczoraj (21.11.2024r.) że odnaleziono mężczyznę, który nie potrafi przypomnieć sobie własnego imienia ani tego skąd pochodzi. Jedyną rzeczą, jaką zdołał opowiedzieć ratownikom, była dramatyczna historia z wędrówki po Beskidach.
Przypominamy rysopis policyjny:
-
Wiek: około 35 lat
-
Wzrost: wysoki, około 190 cm
-
Sylwetka: szczupła, lekko umięśniona
-
Włosy: brak włosów na głowie (łysy)
-
Zarost: pełna, ciemna broda, zadbana
-
Oczy: brązowe
-
Cera: jasna, lekko zaróżowiona od zimna
-
Znaki szczególne: delikatna blizna na prawej skroni (możliwa stara kontuzja)
Ubranie w momencie odnalezienia:
-
Kurtka turystyczna w ciemnozielonym kolorze, z widocznymi przetarciami
-
Spodnie trekkingowe, czarne, z uszkodzeniami na kolanach
-
Buty górskie, brązowe, mocno zużyte
-
Brak rękawiczek i czapki, co zaskoczyło ratowników w warunkach zimowych
Dodatkowo na ciele oraz ubraniach mężczyzny ślady poparzeń oraz prawdopodobnie nacięć.
Policja prosi o kontakt każdego, kto może rozpoznać tę osobę lub posiadać informacje mogące pomóc w ustaleniu jego tożsamości. Do dzisiaj nikt nie zgłosił również zaginięcia mężczyzny.
W uzgodnieniu z KPP przekazujemy relację odnalezionego mężczyzny. Być może naprowadzi ona kogoś na tożsamość mężczyzny:
"Była śnieżyca, zimno, cholernie zimno. Wiatr zaczął się wzmagać do tego deszcz przechodzący w śnieg, ja nie pamiętam ale kluczyłem po ścieżce między zmokniętymi gałęziami ciężkimi od lodu i wody i wtedy, chyba wtedy musiałem skręcić kostkę, wykrzywiło ją w dziwnym położeniu, poczułem ból, upadłem. Zacząłem moknąć i wyziębiać się, próbowałem się pozbierać ale nie dało się iść dalej, nie mogłem… Nie miałem sił, więc pomyślałem, że muszę wezwać pomoc ale tam nie ma zasięgu! Chciałem wyjść z tego cholernego lasu, znaleźć schronienie. Schodziłem, to znaczy chciałem zejść żółtym szlakiem ale okazało się że jestem na Słowacji, zobaczyłem słupki graniczne i byłem na jakiejś ścieżce. Nie miałem mapy tylko smartfon ale bateria zaczęła padać, pewnie od tego zimna. W oddali widziałem polanę i pomyślałem że tam złapię sieć. Zejście to jakiś dramat, mordęga, myślałem że umrę. Na skraju lasu zobaczyłem kiosk – drewniany, jakby wyjęty z innej epoki. Na początku myślałem że to jakaś bacówka. Zasięgu dalej nie mogłem złapać. Włamałem się, bo byłem przekonany, że umrę z zimna, nie chciałem nic niszczyć" – relacjonował.
Jak twierdzi, w kiosku zapalił małe ognisko, używając gazet i starych dokumentów napisanych jak określił to mężczyzna „po rusku”. Wtedy zaczęły dziać się rzeczy, które trudno wytłumaczyć. "To nie byli ludzie. To coś, COŚ... płonęło, ale nie miało kształtu. Energia, która wibrowała i unosiła się w powietrzu. Znikało i pojawiało się w różnych miejscach, jakby przechodziło przez ściany."
Mężczyzna opisuje, że nie mógł wyjść z kiosku, mimo prób. "Drzwi zniknęły, a okna były jak zamarznięte. Czułem, że czas tam nie płynie normalnie. Było coś przerażającego w tej ciszy, przerywanej tylko dziwnym buczeniem, jakby w starych liniach wysokiego napięcia. Ja zacząłem krzyczeć, modlić się, nie wiem, nie pamiętam co było dalej, nic więcej nie wiem nic!"
Na miejscu, gdzie znaleziono mężczyznę, nie ma kiosku ani śladów jakiejkolwiek budowli. Policja wyklucza możliwość, by w okolicy była elektryczność czy monitoring, jednak w jego relacji pojawiają się elementy, które zaskakują nawet najbardziej sceptycznych.
Mężczyzna został odnaleziony na miejscu dawnego osiedla Łemkowskiego Bieliczna, jednak w pewnym oddaleniu od zachowanej Cerkwii. Przybyli na miejsce Ratownicy mówili o dziwnych światłach wewnątrz opuszczonego budynku które początkowo zostały wzięte za światła latarki poszukiwanego, jednak zgodnie z relacją ratowników - budynek był zamknięty od środka. Odnotowali również, że na pobliskim cmentarzu paliły się dziesiątki zniczy.
Co jeszcze bardziej zagadkowe, jak udało się dowiedzieć naszej gazecie w pobliskim lesie ratownicy odkryli dziwne ślady. Wyglądały jak wypalone w trawie inicjały, oraz odchodzące od nich znaki układające się w geometryczne wzory. "Takich form nie mogła zrobić ani natura, ani człowiek" – powiedział jeden z ratowników, pragnący zachować anonimowość. W ich okolicy nie było również żadnych ludzkich tropów, co tylko potęguje tajemnicę.
W dyżurce GOPR w Krynicy tego wieczoru dyżurował doświadczony ratownik, pan Marian K., dawny wojskowy z wieloletnim stażem w misjach zagranicznych. To właśnie on zwrócił uwagę na nietypowy sygnał radiowy, który z początku brzmiał jak zakłócenia. Po chwili zorientował się, że to alfabet Morse’a – ktoś nadawał współrzędne geograficzne. "To nie była przypadkowa transmisja. Ktoś lub coś chciało, żebyśmy tam dotarli, współrzędne były wysyłane przez dobre trzydzieści minut, poza tym słyszałem urywane słowo, coś jakby słowo ułożyć" – powiedział w rozmowie. Dzięki jego czujności ratownicy natychmiast ruszyli w teren, trafiając na miejsce, gdzie odnaleziono zdezorientowanego mężczyznę. W okolicy nie stwierdzono jednak obecności żadnego urządzenia, które mogłoby nadawać taki sygnał. Przybyła na miejsce policja, wezwana przez ratowników nie chce komentować szerzej „paranormalnych” aspektów tego zdarzenia.
Udało nam się porozmawiać również z młodszym aspirantem Mariuszem Kowalskim z KPP w Krynicy – Zdroju, który odnalazł plecak należący najprawdopodobniej do mężczyzny. Policjant, który przejrzał zawartość plecaka, opisał go jako typowe wyposażenie turystyczne: apteczka, mapa - ale nie Beskidu Niskiego a Beskidu Małego (błąd mężczyzny czy kolejny niewyjaśniony wątek - przypis redakcji), scyzoryk, kluczyki samochodowe oraz termos z zimną herbatą. Zaskoczeniem była jedynie dziewczęca pleciona bransoletka – drobna, jakby należała do bardzo szczupłej kobiety lub dziecka. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie na bransoletce były inicjały odpowiadające wypalonym w lesie znakom.
Tego dnia pogoda, choć zimna, była dość dobra, co dodatkowo wzbudza wątpliwości śledczych. Mężczyzna został przebadany na obecność alkoholu oraz substancji psychoaktywnych jednak badania nie potwierdziły obecności jakichkolwiek substancji w krwi odnalezionego. Z relacji ratowników wynika że w chwili odnalezienia mężczyzna nie był w stanie logicznie się porozumiewać. Był wyraźnie przerażony, jednak ku zaskoczeniu ratowników nie wykazywał żadnych oznak wychłodzenia, mimo że przez długi czas leżał bez ruchu na zimnej ziemi.
Więcej światła na sprawę mógłby z pewnością rzucić samochód mężczyzny, gdyby Policji udało się go odnaleźć. W okolicy Izb nie odnotowano jednak żadnego porzuconego pojazdu który mógłby należeć do mężczyzny Do patroli policyjnych w powiecie przesłane zostały informacje o poszukiwaniach konkretnego modelu i marki, ale póki co nie udało się odnaleźć jakiegokolwiek śladu samochodu.
Policja i ratownicy apelują o pomoc w ustaleniu jego tożsamości.
Czy ktoś rozpozna tę historię lub samego wędrowca? Być może ktoś minął mężczyznę na szlaku lub poznaje jakiekolwiek szczegóły które mogłyby pomóc Policji.
Niewykluczone że tajemnica, która łączy kiosk, Beskidy i pamięć mężczyzny, ma jeszcze głębsze wymiary.
------------------------------------------------------------------------------------
Motyw włamania do kiosku osiedlowego przykleił się do mnie od momentu przeczytania postu o kolejnej edycji #naopowiesci
Pomysł przyszedł sam, przy okazji spaceru w lesie - ale nie w Izbach
#paranormalne


Piorun za debiut. przeczytam i dam znać
Fajnie, że się odważyłeś!
Chętnie dowiem się co było dalej. ☺️
@ciszej widzę co tu zrobiłaś Pani Kariko.
Zaloguj się aby komentować
Aaauuuuu... aaauuuuuu... auuuuu...
Co raz dziwniejsze te oscypki.
Tiktoker znalazł rdzeń napędu atlantydzkiej vimany w przypadkowym gruzowisku.
Krótko po opublikowaniu zaginął bez śladu
#paranormalne #ancientaliens #creepy #starozytnecywilizacje #heheszki #wtf

@Opornik a był to Tomisław Córuś Bachleda Farel, nieświadom tego tso na niego cyho
Zaloguj się aby komentować
Patrzysz i myślisz, o, człowiek w prześcieradle. Ale tam nie ma żadnego człowieka...
#duchy #paranormalne #ai #artificialintelligence #meta
Zaloguj się aby komentować
Rzecz jest taka. Moja mama wpadła w straszne sekciarstwo w postaci parapsychologii i coachingów powiązanych z jogą i czakrami. Wykształcona i zaradna życiowo osoba, ale niestety - znalazła taki mechanizm do radzenia sobie z problemami. Tytułem wstępu - mój ojciec jest "light" alkoholikiem - chleje co 2 dzień po kilka piw (nigdy wóda, dlatego jest JESZCZE zdrowy), na wyjazdach na wakacje to non stop browary i zdarzy mu się drzeć mordę do telewizora lub głośno lamentować i komentować swoje niezadowolenie. Typowy malkontent. Nigdy nie wyżywa się personalnie, ale non stop zrzędzi, marudzi, krzyczy, tworzy nieprzyjemna atmosferę od lat (od kiedy umarł dziadek, przestał sobie radzić życiowo, bo ten go sporo wyręczał).
Mam z siostrą wrażenie, że matka jest w ciągłym transie i rozmawiając z kimkolwiek, nawet na moment nie przestaje myśleć o tych mongolskich teoriach i filozofiach życiowych, stąd jest bardzo zła komunikacja z nią i potrafi sprawić, że dosłownie wybuchamy gniewem lub przestajemy z nią gadać. W każdy temat nawet ukradkiem wplata swoją filozofię życia.
I teraz do sedna - wczoraj wziąłem od niej kompa wgrać jej jakąś wtyczkę i zobaczyłem otwarty PDF (zalogowana na moje konto google), a tam PDF z PRZYCZYNAMI CHORÓB XD od tej panii "psycholog" co sprzedała jej coachingowy kurs. Matka słucha tego non stop po pracy i czyta te pdfy.
Kwiatki takie jak
Nowotwory - spowodowane są "trzymaniem w sobie" negatywnych emocji
Choroby jelit - mogą być spowodowane przez strach przed odrzuceniem przez 2 osobę
Choroby skóry - ktoś ma toksyczną władzę nad nami
Cukrzyca - tęsknota za kimś/czymś i "brak słodyczy życiowej" XD
I teraz moje pytanie brzmi. Czy jak udostępnie ten PDF i zacznę kręcić Małysza na Wykopie+Hejto podając, kto jest autorem i szefem tego biznesu, to mogę spodziewać się pozwu za udostępnianie płatnych treści, naruszenie zasad autorskich itd? Dosłownie chcę wrzucić 1 stronę a4.
#pytanie #afera #psychologia #czytajzhejto #paranormalne #szury #teoriespiskowe #prawo
Ja bym się nie czail i demaskował szarlatana
Mam wrażenie, że widzisz problem nie w tej osobie, w której powinieneś. Skoro uważasz Matkę za wykształconą i zaradną to może warto zgłębić temat trochę głębiej, bo może faktycznie jest w tym sposób radzenia sobie z emocjami. Dziwi fakt akceptacji zachowań ojca.. Jedno próbuje coś zmienić na lepsze nie robiąc nikomu krzywdy, a drugie niszczy życie sobie i uprzykrza innym.
@Lopez_ Mężczyźni często piją z powodu nieszczęśliwego związku, stąd też może być frustracja ojca. Doceń, że jeszcze (pewnie z powodu dzieci) nie odszedł od tej kobiety.
Zaloguj się aby komentować
Macie jakieś takie straszne historie opowiadane w rodzinie albo jakieś takie powiedzmy paranormalne doświadczenia ? W sumie fajny temat na noc xD
-
moja mama opowiadała mi, ze kiedyś widziała gościa z kosą na wiosce pod mostem jak ją ostrzył, a potem jak wróciła do domu to wujek zmarł ( wiadomo, przypadek )
-
u dziadka jak raz jadłem zupę, to książka spadła z półki, ale tak sama z siebie. Dziadek nawrzeszczał na jakiegoś Stefana, żeby nie straszył dzieciaka. Później mówił, że to jego zmarły kolega z wojska mu takie numery co jakiś czas robi, bałem się jak diabli bo miałem wtedy kozę z 7 lat.
coś u was było takiego ? Lubię takie opowiastki
#paranormalne #creepy #opowieści
Bardzo strasznych historii nie miałem, była sytuacja że przez jakiś miesiąc dwie figurki zmieniały swoje pozycje, gdzieś tak w środku nocy, ale potem przestały. Nic więcej się na temat nie stało o ile mi wiadomo
@DzialaczWiejski hahaha, czytałem ten wątek przed snem, późno w nocy i w śnie wypowiedziałem właśnie kwestię "nie będziesz mi dziecka straszył" do jakiegoś bliżej niezidentyfikowanego ducha (dziadki?) tluczącego mi szkło (motyw chęci kontaktu zmarłych) w domu.
@Tawantinsuyu Raczej mój stary nie jest osobą, która mocno wierzy i uwielbia chodzić do kościoła. Na niedzielną mszę przed covidem chodził, teraz w ogóle, wszystkie różańce dla niego to była męczarnia. Grobbingu (wszystkich świętych) nie cierpi.
Jak o tym mi opowiadał, to wiem, że to dla niego ważne przezycie. Ale teraz z perspektywy czasu to jest to taka historyjka po prostu, do której w ogóle nie wraca. Od momentu tego zajścia minęło min. z 15 lat.
Raczej jak mam definiować wiarę taty, to wydaje mi się, że wierzy w życie po śmierci. Ale kościół go męczy, biorąc pod uwagę mariaż kościoła z partią rządząca, to wypowiada się, że to czarna mafia
@Tawantinsuyu Nie wiem czy w sumie odpowiedziałem na twoje pytanie, możesz je bardziej uszczegółowić
@Tawantinsuyu O przypomniało mi się. Kilka lat temu ojciec przyznał się, że jak budował dom (20 lat temu), to martwił się, czy uda się i czy zwiąże koniec z końcem. I poszedł, pomodlił się, dał dobrą tacę.
Po latach mi powiedział, że chyba zadzialało. To chyba najwieksze jego świadectwo wiary, jeśli tak to można określić
Zaloguj się aby komentować
Znalazłem dziś miejsce lądowania UFO (° ͜ʖ °)
#ufo #paranormalne
A tak naprawdę to tylko zapadlisko... ¯\_(ツ)_/¯
#las #ciekawostki #fotografia



@Klamra
Bukowno?
@GordonLameman rozlewiska ciaągną się od Bukowna, przez Bolesław, aż po Hutki. Okolice kopalni Pomorzany
@Klamra
moj teść był za nie odpowiedzialny jeszcze jakiś czas temu
@Klamra to czerw z Arrakis
Kończyła się tam "tencza"?
@VonTrupka nope
Zaloguj się aby komentować
Hej duszki!
Nowy wpis dla was - nic paranormalnego, a raczej gdybanie na temat wiary w zjawiska paranormalne
https://www.paranormalnemirkowyznania.blogspot.com/2024/01/zjawiska-paranormalne-czy-w.html
Miłej lektury
#paranormalne #paranormalnemirkowyznania #duchy

Jeżeli coś istnieje, to nie jest to "paranormalne" tylko normalne, ergo zjawiska paranormalne nie istnieją.
@Alky z powodzeniem można nazywać tak zjawiska jeszcze niewytłumaczone. Słowo "normalne" wzięło się od słowa "norma". Jeśli coś w normach się nie mieści to całkiem logiczne i dopuszczalne jest nazywanie tego nienormalnym, a nawet paranormalnym.
Zaloguj się aby komentować

Wyspa MARTWYCH LALEK w Meksyku - Miejsce przeklęte
Jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc na świecie. Przez ponad 50 lat mieszkał tam samotny mężczyzna który zebrał 2500 lalek z pobliskich kanałów Mężczyzna popadł w totalny obłęd, a lokalni mieszkańcy wieżą że wyspa jest przeklęta Zapraszam do zapoznania się z tą makabryczną...
Wracam do żywych duszki
Zaczynam wrzucać znowu posty na mojego bloga. Nie obiecuję, że nie będzie już przerw, ale przynajmniej coś niecoś działam
Zapraszam ponownie na
https://paranormalnemirkowyznania.blogspot.com
#paranormalnemirkowyznania #paranormalne #duchy

@Grzybiarz - to już wolałbym wrzuty o grzybach...
@koszotorobur kiedyś będą
@Seele kiedyś prowadziłem taki tag na wykopie, ale mnie zbanowali.
@Grzybiarz
Daimonion (gr. δαιμονιον zdrobnienie od δαίμων, daimōn "Bóg; bóstwo; demon") – w filozofii starożytnej – głos bóstwa, sumienie, ostrzegawczy głos wewnętrzny. Jego działanie sprowadzało się wyłącznie do odradzania czynienia złych rzeczy i podejmowania błędnych decyzji, nigdy natomiast nie doradzał ani nie sugerował niczego.
Demony nie istnieją. W filozofii starożytnej to słowo oznaczało głos sumienia, jednak kościelni przywódcy szybko się zorientowali, że łatwo się steruje i rządzi tłumem, który się boi, odczuwa wstyd i strach.
Przeczytałam Twój wpis na blogu. Sama mam taką babkę, której główną rozrywką było skłócanie ludzi, małżeństw (np swoich dzieci, ale nie tylko), manipulowanie, obgadywanie i granie później niewiniątka. Nie pomagała ludziom w potrzebie, nawet jeżeli miała taką możliwość. Rozmawiam z nią czasem, a raczej rozmawiałam, kiedy jeszcze nie miała zaawansowanej demencji. Moja babka miała 3 lata jak wybuchła wojna. Jej najwcześniejsze wspomnienie to jakiś Niemiec mierzący do niej z karabinu. Moja babka nie jest i nigdy nie była żadnym wampirem, chociaż pasuje do definicji, którą napisałeś na blogu. Moja babka jest straumatyzowanym wojną dzieckiem w skórze staruszki. Emocjonalnie nie dojrzała, bo nie miała jak. Zamiast emocjonalnej dojrzałości rozwinęły się u niej najróżniejsze mechanizmy obronne "demony", które pozwoliły jej przetrwać niesamowicie trudny czas, ale nie pomogły w dorosłym życiu. Stąd te wszystkie zachowania - zachowania niedojrzałego dziecka, które chce zwrócić na siebie uwagę, które odgrywa rolę ofiary, które manipuluje ludźmi, bo tak bardzo chcę przynależeć - w końcu dzieci bez opiekunów nie mogą przetrwać. To jest dla mnie fascynujące, że ludzie wymyślają sobie jakieś głupie paranormalne definicje dla ludzi zamiast porozmawiać, spróbować zrozumieć kim jest ten człowiek i jaki ciężar niesie na ramionach, a jak zrozumiemy to dać trochę empatii i zacząć współczuć. No ale łatwiej jest wymyślić jakaś nieprawdopodobną historię, że wysysa energię. Ja współczuję mojej babce i ona nie "wysysa" mojej energii, nawet kiedy jest męcząca w "sianiu zamętu". Ale inni moi najbliżsi, którzy nie zadali sobie trudu, żeby ją poznać, rzeczywiście nie lubią z nią przebywać, unikają jej. Grają w jej gierki jak już się z nią spotykają. Pewnie przypięli by jej łatkę wampira albo osoby opętanej, bo bez pewnej świadomości przebywanie z taką osobą jest trudne.
@koniecswiata słuchaj, zło się objawia na mnóstwo różnych sposobów. Głównym jego źródłem jest właśnie sam człowiek, który jest tak ukształtowany przez życie, że zatruwa je innym. Opierasz swoją opinię o źle na jednym przypadku - niedobrze, bo to generalizacja. A co mają powiedzieć ludzie którzy doznali w życiu rzeczy tak przeczących logice, że nie da się tego wytłumaczyć inaczej niż zjawiskami, których natury jeszcze nie znamy, czyli parabormalnymi. Ja też nigdy nie widziałem w realu pantery śnieżnej, co nie oznacza, że filmy z National Geographic to fake
Dzięki za obszerny komentarz.
@Grzybiarz Wiesz, myślę, że przypadek, który znam i dobrze poznałam jest lepszym źródłem niż fejsbuczkowe opowieści. Ja bym takie opowieści dzieliła przez dwa, bo ludzie lubią koloryzować dla zdobycia poklasku. Zresztą te wszystkie opowieści o duchach też są jednostkowe.
Oczywiście nie twierdzę, że nie ma jakiegoś innego wymiaru i nie twierdzę że nie ma zjawisk, które są niewytłumaczalne. Takim zjawiskiem, które jestem w stanie przyjąć są np. poltergeisty - jest to w jakiś sposób udokumentowane. Ale demony i opętania nie istnieją. To bzdura. Żaden byt energetyczny nie może wejść w człowieka i nim sterować, co skutecznie potwierdza psychiatria - odpowiednio ustawione leki są w stanie szybko "wypędzić" demona, który jest po prostu chorobą psychiczną.
Zaloguj się aby komentować

Zakazane objawienia: Maryja czy Kosmici? - ufo historie
Zakazane objawienia maryjne: czego się boi Kościół. Dlaczego wielu biskupów uznaje objawienia w Medziugoriu za dzieło Szatana? I kim są istoty komunikujące się z wizjonerami? Dlaczego Matka Boska manifestuje się w tak dziwaczny sposób i mówi niekiedy rzeczy sprzeczne z nauczaniem Kościoła?
fatima...
Gościu wbija w nocy do Bohemian Grove jak do siebie i znajduje jedynie pozostałości
https://www.youtube.com/watch?v=reHm2F-CBxY
#youtube #paranormalne #teoriespiskowe #urbex
@mejwen oglądałbym gdyby taki gość mógł w tym lesie zginąć, stała mu się krzywda albo było jakieś ryzyko a tak to szkoda czasu, jedyne realne rzeczy to czysty przypadek a nie 5-krotne nagrywanie tej samej sytuacji, elo
Zaloguj się aby komentować
Dzień dobry.
Zapraszam do zapoznania się z materiałem o pancerniku HMS Barham oraz powożącym z nim wątku paranormalnym.
https://www.youtube.com/watch?v=mz-H2rn7h0c
#historia #ciekawostki #iiwojnaswiatowa #paranormalne
Jako ciekawostkę mogę dodać że spirytystą był Artur Conan Doyle, a zaciekłym zwalczającym tenże spirytyzm Houdini.
Zaloguj się aby komentować





