#niewiemjaktootagowac

1
495
DEATH_INTJ

kolejny krok. to bedzie zawleczka.

jak cie beda szufla z do wiadra zbierac to bedziesz wiedzial ze bylo nie urywac.

Shizue

Nigdy nie urywam żeby nie zgubić zanim wrzucę do pieca.

ZohanTSW

Aktualny stan to imho doskonały kompromis. NIe zgubisz zakrętki + jest na tyle długa że nie powinna smyrać cię po policzku ani nie powinna być trudna w zakręceniu xD

Aleś wymyślił, wyślij to do PE jako pomysł na upgrade xD

Zaloguj się aby komentować

Fotka z lat 90 od @cweliat przypomniała mi pewne zdarzenie rodem z "opowieści z krypty", które spotkało mnie właśnie jakoś na początku lub w środku lat 90 kiedy mieszkałem u rodziców.

Leżałem w łóżku, był albo piątek wieczorem albo sobota bo rodziców nie było, byli na działce, brat był z nimi.
Jeszcze wtedy nie imprezowałem więc czytałem sobie książkę - za głową miałem biurko na którym stała lamka do nauki, zazwyczaj sobie siadałem w "kącie" między biurkiem a ścianą.

Zaczęło padać, klimat w pytę. Zaczęło lać i błyskać - no lepiej chyba do książki nie mogło być.
Deszcz tak walił o okna, takimi jakby falami, że bałem się autentycznie, że wypadną szyby, zaczynało być mniej przyjemnie.
Zaczęła się burza ale taka na pełnej - błyskało dosłownie co 5 sekund, grzmot był rzadziej ale jak już przywaliło to czuć było w zębach. Nagle pyk - ciemność. Ale zupełna i absolutna - zgasły światła w mieszkaniu, w domach na około, lampy. W mieście chyba tylko raz takiej ciemności doświadczyłem a nie było to Las Vegas.

Położyłem sobie książkę na kołdrze którą byłem przykryty i położyłem głowę na poduszkę, myśląc sobie, że poczekam aż wróci prąd. Nie wiem ile leżałem słuchając deszczu, błyskało już rzadziej. Wzrok oswoił się z ciemnością widziałem kontury budynków za oknem, kwiat w doniczce, meble.

Nie wiem ile czasu minęło - mi zdawało się że z 10 godzin - ale wstałem i wpadłem na pomysł, że wezmę z kuchni świeczkę (wtedy były chyba w każdym domu) i sobie zapalę żeby dalej czytać.
Wyszedłem z mojego pokoju, na wprost była sypialnia rodziców po prawej salon dalej łazienka i kuchnia.

Wziąłem świeczkę, zapaliłem, napiłem się kranówy i wracam do pokoju. Wracając, bardziej poczułem, niż zobaczyłem czy usłyszałem, ruch w sypialni rodziców. Drzwi - wcześniej zamknięte - teraz były uchylone, poczułem chłód: drzwi wejściowe nie były zamknięte. Spojrzałem w prawo - na rogówce ktoś siedział. Widziałem górę jego tułowia na tle okna, wąskie barki, nieproporcjonalnie duża głowa z takimi jakby kosmykami - trochę jak mają palmy ale wąskie i długie. Krew mi odpłynęła całkowicie chyba z głowy zacząłem hiperwentylować i mrugać oczami patrząc czy tam faktycznie ktoś jest.
Był.
Rzuciłem się do mojego pokoju próbując trzasnąć drzwiami ale nawet porządnie się nie domknęły tylko było słychać ciąg powietrza i drzwi stanęły uchylone.
Wskoczyłem do łóżka, świeca była już zgaszona, zza biurka patrzyłem na drzwi - takie jak były kiedyś - z wielką szybą w takie szklane wzory, że było widać przez nią światło ale zero szczegółów - wiecie o co chodzi.
I widzę przez tą szybę jak majaczy za nią cień. Czułem się tak jak w koszmarach - że coś się zbliża ale nie mogę zrobić żadnego "normalnego" ruchu, jak bym był przyklejony do smoły.
Drzwi zaczęły się otwierać, słyszałem taki dźwięk - mlaskanie - jakby kot lizał swoją sierść. Dźwięk mlaszczący i szorstki - ten ktoś wchodził do mojego pokoju wsuwając najpierw głowę jakby badał czy nie czaję się na niego za drzwiami.
KOSZMAR k⁎⁎wa koszmar! to musi być sen - dosłownie sobie tak pomyślałem - MUSZĘ SIĘ OBUDZIĆ. I.. Obudziłem się.
Burzy już nie było - ja miałem tętno jakieś 200 - widocznie przysypiałem czytając książkę, nie było żadnej burzy (takich burz nie ma!) ani braku prądu, po prostu wyłączyłem lampkę i poszedłem spać.
Ulga jaką poczułem była nie do opisania, chciało mi się ryczeć ze szczęścia.
Ufff. Usiadłem i włączyłem lampkę - światło nie pojawiło się. Nie było prądu. Lampka się nie zapaliła - za oknami dalej było czarno.
Mlaskanie - usłyszałem mlaskanie spod biurka. Jakby kot lizał sierść.

#niewiemjaktootagowac
8
Michumi

Dodam że poza tym mlaskaniem z pod biurka to wszystko jest na faktach. Musiałem to jakoś ubrać w creepypasty żeby miało sens to było jedno z najgorszych przeżyć sennych mojego życia

Giban

Ja swego czasu miewałem paraliże przysenne, to się bałem kłaść spać 🙄

Zaloguj się aby komentować

WilczyApetyt

Nosz k⁎⁎wa, rano było. 😒

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zna się tu ktoś może na #tvbox? Potrzebuję coś do odtwarzania #filmy z pirackiej zatoki z pendrive'a, tak żeby nic nie ścinało i żeby to płynnie działało. Żadnych certyfikacji netfliksa czy coś nie musi mieć, to mi na tv działa. Im tańszy tym lepszy. xd
#tv #ogladajzhejto #pytanie #niewiemjaktootagowac
6

Zaloguj się aby komentować

Rozpierpapierduchacz

@maximilianan czej, mieszko czy konon? Bo nie wiem jak się czuć XD

GitHub

Wojtek Wojtek czekaj na nas tam

Wojtek Wojtek i na nas przyjdzie czas

Zaloguj się aby komentować

Wygląda na to, ze to mój dwusetny wpis na hejto. Częstujcie się żelkami, moje ulubiene - anyżowe i lukrecjowe ʕ•ᴥ•ʔ
#gownowpis #niewiemjaktootagowac
78b93b6b-063a-48b7-bc7e-279e6350cc6a
8
Giban

Anyżowe cukierki? Stary, jak nie lubisz żelków to nie jedz, a nie wydziwiasz jak w Harrym Potterze...

Zaloguj się aby komentować

Moim ulubionym drinkiem jest whisky sour. Lubię od czasu do czasu podelektować się jego smakiem (w zeszłym roku było to dokładnie 5 razy ). Jakiś czas temu doszedłem do wniosku że warto by było się pochylić nad bittersem, czyli nalewką na bazie której można przygotować dobry whisky sour.
Natrafiłem na przepis:
https://magicznyskladnik.pl/bitters-ziolowy-na-piolunie-i-skorkach-cytrusow/
i postanowiłem go wypróbować.
Teraz dwa tygodnie codziennego mieszania, potem dodatek wermutu i na koniec filtrowanie maceratu. Jestem bardzo ciekawy efektu
#alkoholedomowe #niewiemjaktootagowac#nalewki
4133224b-80e0-4cc1-8f8d-013cbc7ac1a7
6a748e90-d03c-4526-b439-0baa50bcebec
5
Modrak

@Yes_Man a moim ulubionym Cuba Libre. Rum + cola + limonka + lód. Proste i za⁎⁎⁎⁎ste.

Zaloguj się aby komentować

#niewiemjaktootagowac #podatki #studbaza
Chcę wykorzystać ulgę podatkową dla studentów do 26 roku życia, ale że już skończyłem normalny licencjat to potrzebuję jakiejś szkoły dla dorosłych.
Gdzie będzie w miarę tanio, i gdzie nie będę sie musiał pojawiać na zajęciach?
Myślałem o jakimś cosinusie w Katowicach, ale jestem ciekawy czy wy macie jakieś propozycje
4
Thereforee

@redve Chodzi ci o zerowy PIT? Nie musisz być studentem, żeby mieć zerowy PIT.

monke

@redve status studenta jest potrzebny tylko do ulgowych biletów i innych promek

Zaloguj się aby komentować

Hej,
piszę do was w sprawie porady dotyczącej kwestii parkowania.
Mam dom jednorodzinny. Przed płotem jest pas zieleni/trawnik, który należy do miasta. Miasto dba o niego w taki sposób, że to ja utrzymuję go w dobrej kondycji. Tak było przez 3 lata (od czasu kiedy kupiłem ten dom).
W ostatnich miesiącach trawnik zaczęły masowo rozjeżdżać klientki pobliskiego salonu urody. Salon oczywiście nie ma własnego parkingu, więc klientki parkują w bocznych ulicach.
Czy widzicie jakiś rozsądny sposób, aby ukrócić niszczenie trawy? Do tej pory trawa wyglądała legancko (no dobra - nie był siany trawnik jak z okładek czasopism ogrodowych, ale był wykoszony i zadbany) a teraz ten odcinek zaczyna przypominać wybieg dla prosiaków. Obok mojej działki jest niezabudowany teren - tam odcinek z zielenią to już klepisko.
Próbowałem kontaktować się ze strażą miejską - panowie nawet przyjechali, ale stojąc obok auta zaparkowanego na trawniku powiedzieli "że nie mogą stwierdzić, że to auto akurat zniszczyło zieleń bo on nie widział jak parkuje"... I tyle.
Nie chcę biegać i wklejać jakichś naklejek - zresztą to nic nie da bo z nagrań widzę, że to są zwykle różne auta. Próba oficjalnego rozwiązania problemu tez spaliła na panewce. Nie byłoby problemu, gdyby auta były parkowane na asfalcie (ale ulica jest na tyle wąska, że to raczej nie przejdzie).
To co mi przychodzi do głowy to zasadzenie jakichś krzaków (chociaż mam podejrzenia, że zostaną rozjechane) albo postawienie donic gazonowych. Jeśli przyjdzie pan ze straży miejskiej z pretensjami, że to teren miasta to stwierdzę, że to nie moje a on nie widział, że to ja to stawiałem. Utwardzać nie zamierzam - za dużo roboty + to nie mój teren.
Nie wiem czy ja jestem jakiś nienormalny czy też bylibyście wnerwieni na taką sytuację.
Uprzedzając pytania - ani ja, ani nikt kto mnie odwiedza, nie parkuje w tym miejscu - garaż i podjazd mam z tyłu domu.
#problemypierwszegoswiata #niewiemjaktootagowac
14c3e487-a154-4ac6-a201-47bd05aefbab
144
DanielYT

@Vekh Połóż jakieś kamienie i tyle, przecież ziemia „rodzi”

kamienie

kitty95

@Vekh przyzwyczaj się, że w Polsce żyjesz. Wspaniały kraj, tylko ludzie k⁎⁎wy.


I nawrzucaj kamulców.


Możesz też wbić parę palików geodezyjnych z końcami pryśniętymi fluorescencyjną farbą.


Jacyś urzędnicy byli, coś wbili, ja nic nie wiem.


A za taką chujnię, to biurwy odpowiadają, bo dojechać kogoś to chętnie, ale zrobić coś żeby taka sytuacja miejsca nie miała, to już nie

bravenewworld63

Może jakaś kupa na masce? "Jest tu taki dziwny pies w okolicy, nie wiem czyj..."

Zaloguj się aby komentować

Mało ostatnio robię usług (co jest tematem na osobny wpis (którego nie chce mi się robić)) ale trafiłem na ładnego kwiatka więc się podzielę.
Robię parę rzeczy w mieszkaniu w bloku z prlu po remoncie typu powiesić tv, karnisz, syfon, prysznic itd. No i miałem tez założyć dzwonek. Kabelki wystają w miejscu gdzie ma być dzwonek, wystają na zewnątrz w miejscu przycisku ale napięcia brak więc szukamy skrzynki. No i gdzieś pod sufitem, za jakimś wygibasem z karton gipsu i klapką rewizyjną jak do zaworów w łazience ukazała się ona: rozdzielnia. Tak, to jest rozdzielnia w mieszkaniu po remoncie. I ja bym może i to otworzył i szukał gdzie obwód od dzwonka może być wpięty ale...
Obok jest to co na drugim zdjęciu. Stara puszka łączeniowa, przysłonięte obudową ale wszystko pod napięciem, makaron w który nie włożę ręki. Nie ma dostępu bo jest tylko ta mała klapka rewizyjna.
W mieszkaniu po remoncie, z podwieszanym sufitem gość przepuścił przewody górą i za regipsami. Obwód jeden: cala kuchnia, gniazda światło wszystko razem, na szczęście nie ma indukcji. Obwód dwa cała łazienka. O RCD nie ma mowy.
Wszystko działa nic nie ruszam, nie dotykam. Wiadomo, że nikt teraz tego nie poprawi bo na początek rwałbym całą zabudowę pod sufitem, żeby dostać się do tej rozdzielni i zrobić porządek. Wydaje się, że do kuchni idzie więcej niż jeden przewód więc byłaby szansa na jakieś uporządkowanie tego dziadostwa ale to już nie mój problem.

Wracając trochę do początku: mało robię bo siadła koniunktura i praktycznie brak zamówień. Z drugiej strony widzę takie partactwa czasem i zastanawiam się jak to jest możliwe, że takie coś utrzymuje się na rynku...

#niewiemjaktootagowac
ea9fdbc7-9116-43de-923a-71ba970a2d97
a991a10c-ada1-4937-b70d-259ee969459a
2
cebulaZrosolu

@pigoku


Wracając trochę do początku: mało robię bo siadła koniunktura i praktycznie brak zamówień. Z drugiej strony widzę takie partactwa czasem i zastanawiam się jak to jest możliwe, że takie coś utrzymuje się na rynku...


A jak się ma nie utrzymać skoro jest tanio? :)

Zaloguj się aby komentować

Staram się tu nie wrzucać nic z polskiej polityki, ale jak coś czasem wyskoczy na tym Xowym wallu, to kopara opada.
Klasa polityczna to podobno odzwierciedlenie społeczeństwa - i zastanawiam się czy my mamy takie cwaniackie społeczeństwo, czy to politycy są po prostu tak niedojrzali jako ludzie?
Lewica zawsze szczyci się, jaka to ona nie jest inteligencka (tak, serio) - właśnie widać po tym poście, jak to wygląda.
Chlanko w Sejmie i promowanko pijaństwa? Luzik 😅
#polityka #lewica #niewiemjaktootagowac
7f584df2-9936-4049-ade8-17aef84fbc15
maly_ludek_lego userbar
2
od_bierdolta_sie

Człowiek napije się i naćpa a wypadek i tak by się zdarzył

Zaloguj się aby komentować

#coolstory #chwalesie #rrr #nieprawdopodobneajednak #niewiemjaktootagowac #logopeda #wadawymowy
W ogóle xD
Tak się składa, że od dziecka nie umiałem mówić litery "R" - taka moja wada wymowy, nie mówiłem takiego turbo "francuskiego", dla osób, które mnie znały raczej było to niesłyszalne, jednak dla nieznajomych miałem oczywiście słyszalną wadę wymowy. Za dzieciaka nawet odwiedziłem raz w szkolę logopedę w podbazie, dała mi jakieś ćwiczenia na machanie językiem, kazała ćwiczyć i przyjść za 2 tygodnie na długiej przerwie, ale... no właśnie wtedy akurat był turniej w kapsle Pokemon więc nie mogłem odpuścić turnieju, żeby ćwiczyć jakąś wymowę xD a później to się bałem, że wkurwiona mnie nakrzyczy i w praktyce nigdy więcej się tam nie zjawiłem.
No i tak sobie żyłem z moim "R", które było gdzieś między "w" a "ł".
Aż, któregoś razu po imprezie obudziłem się na kacu i wpadłem na genialny plan, że fajnym zaskoczeniem dla wszystkich znajomych byłoby, gdybym któregoś razu na imprezie przyszedł i powiedział prawdziwe, soczyste kuRRRRRwa.
Wyszukałem więc w Google logopedów w mojej miejscowości, odrzuciłem wszystkich facetów i drogą castingu wybrałem najładniejszą panią xD Dzwonię, że chciałbym umówić na pierwszą wizytę, a ona się pyta ile dziecko ma lat. Mówię, że to chodzi o mnie i mam tych lat 25 xD Wybrnęła z tego, że oczywiście, że zdarzają się również dorośli... nie wiem co o tym sądzić bo jak przyszedłem na pierwszą wizytę to oddała mi swoje krzesło a sama siedziała na takim małym krzesełku dla dzieci no i cały gabinet był raczej taki kolorowy, no typowo pod dzieci xD
No i uwaga, pierwsze spotkanie i od razu praktycznie wyszło, że wybór najładniejszej pani logopedy to był strzał w dziesiątkę, bo ona nagle ubiera różową, lateksową rękawiczkę i pakuje mi rękę do mordy i mi robi masaż podniebienia xD Gdybym trafił na starego dziada to do dzisiaj bym nie mówił "R" xDDDD
Ogólnie po zdiagnozowaniu problemu (bo są różne wady i różnie język może spierdalać przy niektórych głoskach) rozpoczęliśmy ćwiczenia i spotkania co dwa tygodnie. Treningu nie ułatwiał fakt, że robiłem to w całkowitej tajemnicy przed całym światem (lubię tak robić, mogę Wam kiedyś opowiedzieć historię o saksofonie xD ) więc w domu nie ćwiczyłem, w pracy nie ćwiczyłem, właściwie ćwiczyłem tylko na spacerach z psem.
Aż 9 miesięcy tak zleciało, pani Iza już miała chyba ochotę się poddać, aż jednego razu jadę autem z roboty i śpiewam sobie Kękęgo "....ja łobię Rap" - i nagle oczy mam jak pięć złotych bo usłyszałem to R w słowie RAP xD k⁎⁎wa udało się. Praktycznie z automatu zaczęło mi wychodzić jedynie po głoskach T oraz D czyli drewno, tratwa itd. Ten RAP to był wyjątek jakiś chwilowy bo ciężko było mi to potem powtórzyć. W najbliższą środę o 8:00 rano melduje się u pani Izy, oznajmiam radosną nowinę i zaczynamy właściwie skakać razem z radości xD nakierowała mnie co dalej i praktycznie kolejne głoski idą ja burza.
Można powiedzieć, że spełniam swoje marzenie, przy najbliższej okazji na imprezie mówię do wszystkich EJ KURRRRRWA SŁUCHAJCIE xD patrzą na mnie jak na zjeba, wspominałem już, że znajomi nie słyszeli tej wady na codzień więc dalej patrzą jak na debila... to ja mówię NO KUURRRRRRRRWA DRRRREWNO, TRRRRRAWA, DRRRRRRABINA, nagle znajoma rzuca "ej Panda ty mówisz R"
No jak nie mówię jak mówię!

Jak słyszę, że w radio jakiś prezenter nie mówi R to dostaję piany na ustach.
PozdRRRRRo, to moja historia dla Was na dziś!
d0014977-a653-4e36-bad7-99763487510d
9
6502

@Panda

Radosny rabarbar

( ͡~ ͜ʖ ͡°)

pigoku

@Panda no bardzo ciekawe, bardzo.

A teraz powiedz coś więcej jak to było z ta pani Izą i gumową rękawiczka bo nie wierze, że skończyło się to tak banalnie na jakichś ćwiczeniach logopedycznych.

t0mek

@Panda no hejka. Od dziecka nie wypowiadałem "R" tylko tak bardziej "D", aż któregoś razu, niechcący, po prostu mi się udało. Potem ukradkiem ćwiczyłem, ćwiczyłem aż wyćwiczyłem. Co ciekawe, moja żona nie mówi "R" tylko takie fhancuskie "H". Jej dwie siostry mówią, a dwie nie mówią tej głoski. Nasze dzieci (bliźnięta) - jedna poprawnie od dzieciństwa, druga nie. Ot, życie.

Zaloguj się aby komentować

Ogólnie zdycham od piątku, wcześniej trzech innych znajomych miało żołądkowe problemy od dzieciaków, teraz ziomek który jednemu z nich pomagał przytargał to do pracy i w poniedziałek w pracy nie będzie 3/4 działu xD ale ja nie o tym.
Tydzień temu pierwszy raz rozwaliłem smartfona. Nikt nie mógł uwierzyć, bo od dekady moje smartfony przeżywają piekło, upadają po kilka razy dziennie, ładują w oleju, ten leżał nawet całą noc na deszczu, ale nie udało mi się żadnego ubić. Miałem kiepski dzień i jak już mi wypadł, to słyszałem że to jest ten upadek.
Miałem go 5 lat i był to prezent, więc było mi przykro że się potłukł. No ale że jak będę chciał zmienić to chciałbym coś z fajnym aparatem, to stwierdziłem że trzeba naprawić. Ekrany z zamiennika z reguły są kijowe, więc kupiłem za dwie stówki z hakiem takiego samego w stanie mint. Aż mi było szkoda go otwierać, bo wyglądał jak nówka. Przełożyłem płytkę i baterię (bo wiem że moja nie była katowana quick chargem) i miło wrócić do swojego sprzętu, fits like a glove. Resztę zostawiłem "nową", nawet szkiełka aparatu bez żadnej rysy.
Redmi Note 8 Pro, niektórzy mówią że ostatni naprawdę dobry Xiaomi. Dalej trzyma spokojnie dzień, robi przyzwoite foto, nie zamula. Może zaczaję się na jakiegoś Pixela, albo pójdę po bandzie i wezmę Huaweia.

W sumie nie wiem po co to piszę, nie ma tu żadnej puenty poza tym że pięcioletni smartfon dalej robi to co ma robić i zasłużył na mój szacunek. Ale ostatnio trochę cierpię psychicznie (no i fizycznie), więc dobrze sobie popisać

#smartfony #niewiemjaktootagowac #xiaomi
Szkoda że nie da się normalnie usuwać tagów z wpisów, albo wstawić kolejnego pomiędzy dwa, tylko trzeba kombinować ¯\_(ツ)\_/¯ miłego wieczoru!
0

Zaloguj się aby komentować

Czasami warto byc spierdoksem.

Wracajac z synem do domu znowu natrafilem na Karoline z wpisu: https://www.hejto.pl/wpis/k⁎⁎wa-co-sie-niedawno-odjebalo-to-ja-nawet-nie-mozna-pomyslec-ze-to-pasta-tym-ba
Tym razem szla z kolezanka i tak milutko nie bylo: byla agresywna,wulgarna,dodatkowo ubrana w bluzke,ktora odslania brzuch( a na dworze minusowe temperatury),no generalnie troche patologiczny klimat.
Przechodzac obok przywitalem sie,ona tez( o dziwo pamietala moje imie,ja jej zreszta tez) ikazdy poszedl w swoja strone. Cos tam jeszcze glosno komentowala z kolezanka i tyle.

Znajac moje kurewskie szczescie,gdybym bardziej zainteresowal sie ta znajomosc jeszcze bardziej bym sobie nasral w zyciu( jakbym teraz mial malo przejebane).
#gownowpis #niewiemjaktootagowac #przegryw
6
Jurajski_Huncwot

@jajkosadzone Kiedyś też zaufałem pewnej małolacie. Powstał z tego taki syf, że do dzisiaj próbuję naprawić jeszcze pewne rzeczy i relacje. Faktem jest, że niecała wina była po jej stronie, więc wielokrotnie można było powstrzymać to co nastąpiło

cebulaZrosolu

@jajkosadzone


Znajac moje kurewskie szczescie,gdybym bardziej zainteresowal sie ta znajomosc jeszcze bardziej bym sobie nasral w zyciu( jakbym teraz mial malo przejebane).


Pewnie tak by było, ludzie w takim wieku są zjebani, dobrze zrobiłeś wg mnie

Prze-przegralemZycie

@jajkosadzone olej te karyne miras

Zaloguj się aby komentować

Felonious_Gru

@Cybulion a ja 24 za komentarze i się nie chwalę

Budo

@Cybulion co to robi? Serio pytam

Zaloguj się aby komentować

Następna