No to tak, wkoło internety piszą, malują, prorokują o AI, czatGT i innych abominacjach technologii IT (nie to, żebym był źle nastawiony, proszę mnie źle nie zrozumieć).
Licząc od skokowego wręcz w ostatnich miesiącach nacisku mediów na SI i jej rozwój (jeśli się nie mylę chyba głównie za sprawą MS i adaptacji wcześniej wymienionego czatGT), to jedna kwestia mnie nurtuje:
Czy #programista15k którzy np klepią kod w przeciętnej korpopracy (i wszyscy z was którzy w tym w ten czy inny sposób siedzą) mają jakieś zawodowe plany awaryjne?
Pytam, bo wydaje mi się, że nadchodzi nieunikniona "inteligizacja" sporego obszaru IT.
Z mojego punktu widzenia (spawacz15k i mówię to bez kozery) wyglądało to tak, że ponad dekadę temu wszyscy wkoło straszyli mnie automatyzacją i robotyzacją mojej profesji. Tak też się stało i osobiście jestem z tego powodu szczęśliwy. Po co mam się męczyć i lać metry stali, jak robi to za mnie ramię IGM albo Motoman, a ja w tym czasie zajmuję się czymś obok - firma zarabia, ja się nie truję, klient ma profi konstrukcję itd. Muszę też tu podziękować właśnie Wam, bez waszego zaangażowania ten robot by nie powstał.
Ale faktem jest, że te roboty zabrały dużo etatów i ludzie albo się przebranżowili, albo dostosowali.
Jak to widzicie pod kątem IT?
Wiem, że programowanie to niesamowicie szerokie spektrum i jak ktoś myśli, że to tylko pisanie stronek w htmlu, to w d**ie był i widział, ale logicznym jest, że prawdopodnie dużą część obecnego torta wytnie wam przysłowiowy SKYNET.
Podzielcie się proszę opiniami, niezmiernie mnie ciekawi jak to z Waszej strony widzicie siedząc w tym na codzień zawodowo czy hobbystycznie
Z góry podziękował
#programowanie #pracbaza #niewiemjaktootagowac #pytaniedoeksperta