W życiu ostatnio stabilniej, więc wzięłam sobie kilka dni urlopu, bym mogła nowelę dziejącą się w Wiedniu i pisaną przez pisarza (Schnitzler 1862-1931) przesiąkniętego "Młodym Wiedniem" poczytać - w Wiedniu. (ʘ‿ʘ)
Jako miłośnik historii (m.in. kultury) jaram się jak Rzym za Nerona tym bardziej, że książka to pierwsze wydanie - wymacana, wywąchana i poleci do kolekcji.
W tle wiedeńska kawiarnia "Café Central", w której wówczas wrzało intelektualno-artystyczne życie najpierw stolicy wieloetnicznego Imperium Austro-Węgierskiego, a następnie młodej, ksztaltujacej się Republiki Austriackiej. Schnitzler z kolegami bywał tam stale, a później np. Trocki czy Hitler, który gardził jego twórczością jako żydowską i demoralizującą.
Przy okazji
- świeczka dla kępki włosów Papieża Polaka w katedrze św. Szczepana zapalona
- ptaszki wyspy na Dunaju odwiedzone
- Wiener Schnitzle i Knödle wirują w bębnie
Jeszcze mnie czeka ciuchciowa podróż Wiedeń-Warszawa, która zawsze kusiła na warszawskich tablicach przyjazdów. Jest przyjemnie, i przyjemności życzę w najbliższych tygodniach innym urodzinowym marcownikom, bo wiem że jest nas sporo.
#niewiemjaktootagowac
@UmytaPacha
>płacząc i cierpiąc (jak w trzy ostatnie).
Eeee... sto lat sto lat?
@UmytaPacha
nowelę dziejącą się w Wiedniu i pisaną przez pisarza (Schnitzler 1862-1931) przesiąkniętego "Młodym Wiedniem" poczytać - w Wiedniu.
Niby nie czytam, ale nawet ja się jaram tym pomysłem xd
Kiedyś specjalnie pojechałem delikatnie na okrągło (jakieś 240km nadrobiłem) żeby odwiedzić wioskę rodzinną Jakuba Wędrowycza. Nic ciekawego nie zobaczyłem,a i tak humor gituwa
@UmytaPacha
>płacząc i cierpiąc (jak w trzy ostatnie).
Pieniądze szczęścia Nie dają, ale o ile przyjemniej się placze i cierpi w Wiedniu niż w Siemianowicach Śląskich
Zaloguj się aby komentować