Zdjęcie w tle
MuojemuKotu

MuojemuKotu

Specjalista
  • 3wpisy
  • 123komentarzy
Zacznę od konkretu: Od kilku lat, a konkretniej od czasu upowszechnienia się LEDów, czy to w samochodach, czy jako oświetlenie uliczne/budynkowe, mam poważny problem z byciem oślepianym przez te wynalazki. Nie jestem w stanie wyjść po zmroku na miasto bez czapki z daszkiem, czasem zakładam do tego okulary przeciwsłoneczne (tak, nocą...).

Czapka i okulary to półśrodki, zwykle po zmroku siedzę w domu, bo jakiekolwiek wyjście z niego jest mordęgą. Byłem już u kilku okulistów, neurologów, miałem dwukrotnie wykonywane MRT mózgu z kontrastem, EEG, VEP, przeszedłem diagnostykę na oddziale neurookulistyki - i nic. "Pan tak ma, proszę się przyzwyczaić". Świetna diagnoza, bez dwóch zdań.

Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem?

#zdrowie #neurologia #okulistyka
Goonzales

Ledy niby wygląda podobnie jak zwykłe światło, jednak ma wąskie pasmo. No i jeszcze migotanie niby niewidoczne, ale to bardziej dlatego że mózg nie nadąża. Cóż poradzić, więcej na słońcu, teraz będzie lepiej bo dni dłuższe

MuojemuKotu

@Goonzales Pasmo LEDów jest na papierze nieporównywalnie lepsze od klasyczych świetlówek liniowych, które to niby miały okrutnie męczyć oczy. Poza tym, świetlówki migają z częstotliwością bodajże 100 Hz. Także to raczej nie to ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Dzemik_Skrytozerca

Mam to samo. Unikam prowadzenia samochodu wieczorem, skupiam wzrok na elementach z dala od źródła światła.

Guma888

Najgorsze są te ledy u inne "intelignetne" wynalazki na trasie. Jest na wzniesieniu,to nie widzi aut i daje dlugimi. Ostatnio na osiedlowej uliczce jechałem za rowerem (nie mogłem ominąć,bo przed skrzyzowaniem) nagle wjechała bmka i jebla długimi mrugając na rowerzystę (taki ich system ostrzegania przed pieszymi w okolicach drogi)

Ostatnio jechał też za mną typ Audi ktore "wycinało" wiązkę światła,to będąc dobre 100m za mną oświetlał drogę przede mną na 300m i jakieś 5-6m w gore

Zaloguj się aby komentować

Taka ciekawostka: Jakiś miesiąc temu przyniosłem pierwszy raz Yerbę do roboty, a rzecz się dzieje w Austri. Spośród ośmiu osób w zespole, tylko jedna wiedziała, co to jest.
To dla mnie pewnego rodzaju szok kulturowy, bo w mojej poprzedniej pracy, jeszcze w Polsce, działał niemal kościół Yerby.
Edit: O tagu zapomniałem, także #yerbamate
NullReferenceException

@lesshope obrazek poniżej

@MuojemuKotu pracuję w międzynarodowym zespole remote. Yerbe znają ludzie z Ameryki Południowej tylko. Ludzie z Europy Zachodniej/Indii pytali się co to jest. Jeden ziomek pochodzi z Libanu i mówił że w jego regionie Yerba jest tradycją i elementem folkloru od zawsze.

Takie moje yerbowe ciekawostki.

3ae46d71-d917-46e6-9f38-b35bc6b78925
Chris_Dox

@Jason_Stafford no wiadomo. Lanie wody pod odpowiednim kątem, ściśle określona temperatura, czas parzenia itd, ale z tego się wyrasta

MuojemuKotu

@Chris_Dox O ile temperatura i czas parzenia jeszcze mają/mogą mieć sens, tak reszty yerbowych ceregieli nawet nie znam : D .


W znanym mi, polskim kościele yerby, nie było szczególnych ceregieli przy jej zaparzaniu, poza temperaturą wody. Do tego celu za prywatne pieniądze tzw. pojerbani (jak siebie sami nazywali) kupili czajnik z regulacją temperatury, który chowali przed kierownikiem za rzędem biurek - tak, tak, januszex mocno : D

Zaloguj się aby komentować