#gamesmeter

39
175

28 + 1 = 29


Tytuł: Balatro

Developer: LocalThunk

Wydawca: Playstack

Rok wydania: 2024

Gatunek: karcianka, Roguelike (rogalik), Deckbuilder (budowanie talii kart).

Użyta platforma: Microsoft Xbox Series X/S, Steam (Windows and Steam Deck),

Ocena: 3/10 - choć rozumiem i się zgadzam, że może być dla innych 10/10.

Czas do ukończenia: ponad 3h


Plusy - w przypadkowej kolejności.

  • Bardzo wciągająca - pomimo tego, że gra mnie frustrowała to ciągle myślałem, aby zagrać kolejną partyjkę. W tej chwili też się nad tym zastanawiam, ale coraz mniej :slightly_smiling_face:

  • Prosta grafika - zero wodotrysków, dostępna chyba na każdej możliwej platformie.

  • Nie ma mikrotranzakcji - płacąc za grę dostaje się 100% tej gry. Jest to gra o pokerze, więc wygrywa się pieniądze w grze, które wydajesz na nowe karty, ale to wszystko jest wirtualne.

  • Gra dostępna na wszystkie platformy

Jest bardzo rozbudowana - gra opiera się na grze w pokera, ale dopiero odblokowywanie setek kart specjalnych pokazuje prawdziwe możliwości. Trochę trudno spamiętać co dana karta robi, ale jak się wciągniesz to z czasem samo przyjdzie

Gra jest dostępna w wielu językach, włącznie z angielskim oraz polskim.


Minusy - w przypadkowej kolejności.

  • Chyba losowość - wg poradników na YT każda partia jest do wygrania. Zapewne to prawda, ale tylko dla "zawodowców". To są karty i zależy jakie karty specjalne wypadną, jedna gra może być łatwiejsza, inna będzie trudniejsza. Co w sumie może być plusem

  • Potrafi sfrustrować - to typowy "rogalik". Jeżeli wracanie po każdej porażce do początku jest dla Ciebie "not ok" to nawet nie włączaj xD

Powoli się rozwija - po ponad 3 godzinach gry odblokowałem może 20% kart specjalnych.

Opisy kart są czasami mało czytelne - zdarzało mi się, że musiałem googleować co dana karta robi bo z opisu nie bardzo rozumiałem. Jest to mały minus, ale gra nie ma żadnego "help" z dokładnym opisem kart.


Ani Plus, ani Minus 

  • To poker - trzeba wiedzieć czym jest Karo, oraz Strit :slightly_smiling_face: Jeżeli nie masz ochoty się tego uczyć to gra będzie Cię denerwować. Jeżeli nigdy nie grałeś w pokera to nauczenie się pokerowego słownictwa i podstawowych zasad będzie potrzebne.

  • Rogalik - wspominałem wcześniej. Jeżeli nie lubisz wracać po każdej porażce do początku to nie jest to tytuł dla Ciebie. Ja nie lubię, więc odpadłem.

  • Jest to deckbuilding - osobiście bardzo lubię tę mechanikę w grach planszowych #gryplanszowe #grybezpradu, ale tutaj to budowanie jest "kasowane" po każdej porażce. Mówiłem, że ta gra potrafi sfrustrować?


Podsumowanie:


Jeżeli lubisz pokera, wiesz czym jest Full czy Strit oraz nie musisz googlować czym jest Karo albo Kier to gra na pewno Cię wciągnie. To nie jest tak, że grę się kocha albo nienawidzi. Dla mnie to bardziej "to nie dla mnie", choć całkowicie się zgadzam, że tytuł dla niektórych może być rewelacyjny. Moja ocena jest subiektywna i przemawia przeze mnie gorycz bo bardzo chciałem się wciągnąć. Dwa największe problemu to słownictwo kart oraz pokera. Nigdy nie grałem w "prawdziwe" karty i nawet pisząc te słowa musiałem sprawdzić czym jest Karo i Kier oraz ciągle musiałem sprawdzać czym jest full czy strit. Trochę to upierdliwe.


#gamesmeter #gry #pc #xboxgamepass #steam #telefony #android #iphone #steamdeck

883a8aa1-eb96-4c28-8f1b-01ceb92c3840
cd1aca96-cec4-4118-9122-88a3ceb69457
Zielczan

@boogie

Użyta platforma: PlayStation 4, PlayStation 5, Microsoft Xbox One, Microsoft Xbox Series X/S, Nintendo Switch, Steam (Windows and Steam Deck), Microsoft Store oraz game pass, iOS, Android


WTF, grales w to na wszystkim?

radziol

@boogie a idź pan, tylko fizyczne karty

TRPEnjoyer

Chyba losowość - wg poradników na YT każda partia jest do wygrania. Zapewne to prawda, ale tylko dla "zawodowców".


Bo jest i na podstawowym poziomie trudności to nie jest problem, a nie, czekaj...


Powoli się rozwija - po ponad 3 godzinach gry odblokowałem może 20% kart specjalnych.


Nie karty specjalne, a Jokery. No ale jak masz nie wiem, 5h w tę grę to się nie dziw, że ci idzie średnio xD


Poza tym mam wrażenie, że po prostu nie rozumiesz i nie lubisz mechanik typu rougelike, a bez tego nie ma sensu w to grać.

Zaloguj się aby komentować

Zielczan

@boogie IMO tak, ale nie po kilkunastu minutach, chociaż ze 3h, żeby w niej spędzić

Zaloguj się aby komentować

27 + 1 = 28


Tytuł: Dishonored

Developer: Arkane Studios

Wydawca: Bethesda Softworks

Rok wydania:: 2012

Gatunek: FPP, akcja, skradanka

Użyta platforma: PC

Ocena: 8/10

Czas do ukończenia: 28h 12 min (wraz z dwoma DLC).


Plusy - w przypadkowej kolejności.


  • Grafika - świat przedstawiony w grze jest brudny, brutalny, niemal szary. Ostre rysy bohaterów pasują idealnie do tego co nas czeka w tej historii.

  • Grywalność - można grać wielokrotnie pokonując przeszkody w inne sposoby, używając innych zdolności. na YouTube jest wiele filmików pokazujące jak można pokonywać misje w różne mega odjechane sposoby.

  • Niskie wymagani sprzętowe - jest to już stara gra i nie ma ogromnych wymagań. Jednakże, sposób w jaki grafika została wykonana (taki brudny, komiksowy styl) powoduje, że gra "zawsze" będzie dobrze wyglądać.

  • Sporo statystyk - po każdej misji masz garść statystyk (np. ile ludzi zabiłeś albo nie) i można grać w jakiś konkretny sposób, aby jakaś dana statystyka była lepsza (bez zabijania, albo bez wszczynania alarmów, albo jedno i drugie, albo jeszcze coś innego).

  • Dwa różne style grania: Rambo vs Papież Gra się zmienia w zależności jak się gra: im więcej zabijamy tm jest mroczniejsza i całość wpływa w bohaterów i zakończenie gry.


Minusy - w przypadkowej kolejności.


  • Potrafi sfrustrować - czasami nawet nie wiem co uruchamiało alarm. Quick Save F5 był moim przyjacielem xD

  • Początek gry jest nudy - zanim odblokujemy fajne umiejętności trochę czasu upłynie i trzeba być cierpliwym.

  • Grafika - tak wiem, że to też plus, ale osobiście ta specyficzne grafika to główny powód, dla którego tak długo odkładałem ten tytuł na inny czas. Oceniłem grę po okładce i bardzo żałuję bo jest świetna


Ani Plus, ani Minus


  • Gra jest nieco depresyjna. Cały ten świat jest odpychający, szary, chory, skorumpowany.

  • Fabuła jest raczej prosta: ratujemy własną skórę i cesarstwo.

  • Jest w Game Pass na PC, więc można ograć za bardzo mało pieniążków, a czasami za free.

  • Steampunkowa - ktoś kto lubi takie klimaty raczej się ucieszy.


Podsumowanie:


To był przyjemny styczeń. Wyłączając grę zastanawiałem się co będzie w kolejnej misji, czasami myślałem czy coś mogłem zrobić inaczej. Pomimo tej depresyjnej scenerii, gra wyzwala pozytywne emocje (po jej zakończeniu). Cieszyłem się, że już koniec problemów mojego bohatera, ale z drugiej strony było mi smutno, że to już koniec (dlatego już skończyłem drugą część gry, o które też coś napiszę :P) Nie polecam oglądania filmików na YT co potrafią ludzie robić bo kopara opada XD


#gamesmeter #gry #pc #xboxgamepass

60171512-f00b-4021-ba59-74106c7591a8
Petrolhead

Super gierki z naprawdę ciekawa fabuła i światem, a klimat to w ogóle majstersztyk. Polecam

Zaloguj się aby komentować

26 + 1 = 27


Tytuł: Hogwarts Legacy

Developer: Avalanche Software

Wydawca: WB Games

Rok wydania:: 2023

Gatunek: akcja

Użyta platforma: PC/Steam Deck

Ocena: 7/10

Czas do ukończenia: 44h (81% całości, wszystkie misje główne, prawie wszystkie poboczne, dość sporo znajdziek)


Plusy


  • dość wciągająca

  • mnogość zajęć

  • duży świat

  • fajne lokacje

  • uniwersum Pottera

  • ciekawa seria misji pobocznych dla jednego z przyjaciół z Hogwartu

  • walka, mega fajne kombosiki można walić, dużo zróżnicowanych wrogów, na każdego można mieć inną strategię


Minusy


  • marna fabuła - można powiedzieć, że jest i tyle. No coś się robi i jakoś to spina całość gry, ale nie jest jakieś fascynujące. Motywy głównych bohaterów średnio wyjaśnione, motywy w retrospekcjach to samo. W grze jest pewna rzecz, którą cześć ludzi uważa za złą, cześć za ratującą ludzkość, ale w sumie nie wiadomo co z tą rzeczą można zrobić i dlaczego niektórzy z nią postąpili jak postąpili.

  • za dużo znajdziek - czytałem taką opinię, że gra jest wielka jako ocean, a głęboka jak kałuża, i może zmieniłbym proporcje do jeziora/basenu, ale zasadniczo to jest to racja. Jest mnóstwo rzeczy do robienia, ale po jakimś czasie nie chce już się ich robić.

  • Mała interakcja ze światem. Decyzje nie mają znaczenia. Misje poboczne nie mają znaczenia. Przyjaciele z Hogwartu nie mają znaczenia.

  • Niby uniwersum HP przyzwyczaja do tego, że większość roboty wykonują tam dzieci, ale troche absurdalne wydaje mi sie, że piątoklasista ratuje świat, jednocześnie zabijając tony kłusowników, goblinów i ich popleczników. Można nauczyć się Avada Kedavra i rozdawać ją na lewo i prawo jak cukierki na urodziny xD


Ogólnie gra wydaje się bardzo niespójna, ma naprawdę fajne fragmenty i czasem sprawia taki cozy wrażenie, że odpala się ją, żeby polatać na miotle i oswoić magiczne zwierzęta, ale po jakimś czasie nie sprawia to już satysfakcji, bo gubi się moto napędowy. Niemniej było fajnie, a czasu nie żałuję, ale na pewno z takim IP można było z tej gry wykrzesać więcej

#gamesmeter #gry #harrypotter

f0d9a926-80a8-4014-ad0b-12b41e22e951
nvrmnd

kurde, podchodziłam już kilka razy i jakoś w ogóle nie potrafię się w to wciągnąć, starość ( ‾ʖ̫‾)

ciszej

@Zielczan skończyłam grać w to tydzień temu xd zgadzam się w 100% z Twoją recenzją. Fajnie się zwiedza Hogwart, ale no brak jakiegokolwiek przełożenia decyzji w grze na fabułę irytuje

a8d14a1d-5efc-4cfa-bcc3-d985b8cfd94e
Oscypek

Główny wątek to jakiś debilizm. Misje poboczne są ciekawe i wciągają dużo bardziej.

Zaloguj się aby komentować

25 + 1 = 26


Tytuł: Dungeon Keeper 2

Developer: Bullfrog Productions

Wydawca: EA Studio

Rok wydania:: 1999

Gatunek: RTS

Użyta platforma: PC

Ocena: 7/10

Czas do ukończenia: 25h


Dzisiaj popołudniu udało mi się skończyć serial, wieczorem skończyłem grę, może jutro uda mi się skończyć użalanie nad sobą ^^ ale do rzeczy - w październiku na GOGu była promocja na stare gry i kupiłem sobie za 12pln sequel gry z dzieciństwa. Jednakże dopiero ostatnio znalazłem czas by go uruchomić i jak już ruszyłem to przeszedłem całą kampanie.


Dungeon Keeper 2 to kontynuacja wydanego w 1997 Dungeon Keepera (odkrywcze ^^). W grze wcielamy się w złego władcę podziemi, którego celem jest sianie terroru w krainach zamieszkanych przez ludzi. Aby to osiągnąć budujemy swój loch, do którego wabimy różne złe stwory, a następnie masakrujemy oddziały bohaterów odpowiedzialnych za ochronę danej krainy i/lub innego władcę podziemi, zależy od misji.


To było moje drugie przejście gry, ostatnim razem robiłem to jakieś 20 lat temu i muszę powiedzieć, że zapamiętałem ją lepiej albo może raczej nie dostrzegałem wtedy pewnych wad. Otóż DK2 jest gorsze od DK1 ^^ niby wprowadza szereg ulepszeń i usprawnień, takich jak mana, mnóstwo nowych pułapek czy kilka nowych pomieszczeń, natomiast z mojej perspektywy robi to gorzej niż pierwsza część (którą sobie zainstalowałem, ale przejdę pewnie w marcu dopiero). Niektóre usprawnienia działają na niekorzyść gry - trenowanie potworów tylko do 4 poziomu na siłowni, a potem do 8 na arenach wymaga mnóstwo mikrozarządzania, które jest męczące w pewnym momencie, a co gorsza mają dużo mniej umiejętności niż stwory z pierwszej części. Zwłaszcza, że z powodu kiepskiego AI tego mikromanagementu jest naprawdę dużo, ponieważ stwory potrafią być złe, bo są głodne, a jednocześnie nie idą do kurnika, bo w sumie to zanieś mnie ^^ AI jest przy tym tak durne, że jak w jednej misji wrogi strażnik rzucił wezwanie do boju na moim sercu lochu, a ja rzuciłem na jego centrum to wrogie stworu się mijały w korytarzu jak ludzie w Lidlu bez żadnej walki xD dodatkowo mamy teraz ulepszane zaklęcia, ale tych ulepszeń nie czuć, dopiero przeczytanie na wiki pozwoliło mi poznać różnicę między levelami. Natomiast w jedynce mogliśmy "ładować" czary by trwały dłużej. Wspomniałem już o ogromnej liczbie pułapek i teoretycznie powinna być to zmiana na plus, natomiast ciężko mi to określić, bo kampania jest tak banalna, że z pułapek nie korzystałem aż do finałowej misji (tam mi się akurat w jednym miejscu przydały). Co więcej kampania jest banalna, a co za tym idzie, nudna... i brakowało mi tych złowrogich nazw krain po ich podbiciu, które mieliśmy w jedynce ^^ tutaj mieliśmy fabułę, tylko, że fabuła ta jest została napisana na kolanie 5 minut przed ukończeniem projektu.


Czy jest to w takim razie gra zła? Nie, to nadal Dungeon Keeper ^^ Sequel gry, na której się wychowałem. Oznacza to, że mogę być dla niej niesprawiedliwy, bo albo oceniam ją zbyt surowo, bo mam większy sentyment do jedynki, albo oceniam ją zbyt łagodnie, bo mam sentyment do serii ^^ dlatego polecam przekonać się samemu, jak wyglądały gry ćwierćwieku temu ^^


I przy okazji - w menu znajdziemy trailer Dungeon Keepera 3, który nigdy nie wyszedł ^^


#gry #staregry #dungeonkeeper #gamesmeter

c47885ae-0155-4197-ad35-70f34948944b
hellgihad

@Loginus07 Ah Dungeon Keeper, próbowałem sobie go jakiś czas temu odświeżyć ale z jakiegoś powodu się krzaczy na moim kompie.

W GP jest Steamworld Build który jest połączeniem DK i base buildera jak coś - bardzo przyjemne, ale ciut krótkie. Albo seria Dungeons której mimo że dużo bliżej do DK jakoś mnie nie wciągnęła na dłużej.

Zaloguj się aby komentować

24 + 1 = 25


Nowy na tagu, bardzo proszę o wskazówki jak to zrobić lepiej następnym razem


Tytuł: Indiana Jones and the Great Circle

Developer: MachineGames

Wydawca: Bethesda Softworks

Rok wydania:: 2024

Gatunek: Przygodowa?

Użyta platforma: PC & Xbox Series X

Ocena: 10-10

Czas do ukończenia: 55h na 100% - można przebiec przez tytuł w 12-15h.


tl;dr: Mega przygoda i jakby trwała 100h nadal bym się bawił i nadal grał. W swoim zwyczaju mam, że nie kupuję DLC... Tym razem to zrobię jak tylko się pojawi w sprzedaży.


Jest to przeklejony review z mojego innego posta, w którym zostałem tutaj zaproszony:) Trochę podrasowałem!


Ostatnio skończyłem grę Indiana Jones and the Great Circle, a to są moje przemyślenia.


Historia:

To jest 100% Indiego. Humor, zagadki, przygoda, nawet głos aktora podkłądającego głos. Przez długi czas myślałem, że to Harrison Ford! Poznajemy piękne miejsca, świetne zaprojektowane lokacja, niektóre krótkie, niektóre długie. Do samego końca nie wiadomo w jakim kierunku cała historia podąża. Nie ma kosmitów #pdk Fantastyki jest dokładnie tyle ile jest jej w oryginalnej trylogii filmowej.


Świat:

Poznawanie świata z pierwszej perspektywy to coś co mnie na początku martwiło. Miałem w głowie Uncharged i perspektywę zza pleców bohatera, FPP nieco mnie martwiła jednakże niepotrzebnie. Po zakończemiu gry rozumiem dlaczego dokonano takiego wyboru: bardzo dużo zagadek wymaga skupienia się na wzorach, symbolach, itd. i obserwowanie tego zza pleców bohatera by było irytujące. Być może możliwość zmiany perspektywy jakiś buttonem by było fajnym rozwiązaniem, może kiedyś takowe dostaniemy. Na Youtube są filmiki, na których kamera zewnętrzna się zablokowała i poza tym, że Indie wygląda nieco dziwnie to dało się grać


Grafika:

Nie lubię gier, które próbują być w jakimś stopniu fotorealistyczne. Mam wrażenie, że Starfield takim chciał być i wyszło to komicznie. Modele postaci są czasami jak z horrorów z tymi dziwnymi oczami. Indiana Jones to nie jest fotorealizm, ale ciężko mi określić jaki to styl: wiesz, że to gra, ale wygląda pięknie. Coś jakby starannie narysowany komiks. Grałem głównie na xbox series X i działało płynnie, zero błędów, nigdy się nie wywaliło. Włączyłem kilka razy na moim PC, RTX 3080 sobie radził, ale potrafił się zakrztusić przy ustawieniach na "ultra".


Zagadki:

To chyba najfajniejsza rzecz w tej grze Jak sobie przypomnicie jak Nathan Drake miał kilka, może kilkanaście zagadek do rozwiązania w całej grze, to w Indiana Jones jest ich dziesiątki jak nie grubo ponad 100. Powtarzających się mechanizmów jest malutko, a chyba wszystko co się powtarza ma swego rodzaju sens i jest ze sobą połączone (np. w Tajlandii jest skrzynka, którą trzeba otworzyć kluczami znalezionymi w innych miejscach podczas gry, a w tej skrzynce jest coś potrzebnego do jeszcze innego zadania). Łączenie historii i płynne przejścia w tym co się dzieje jest mega satysfakcjonujące.


Podsumowanie:

Wciąga jak heroina. W swoim życiu tak dużych gier na 100% zrobiłem może z 5 (Wiedźmin 3, Cyberpunk 2077, AC: Origin, AC: Odyssey i teraz Indiana) i to może być najlepszą rekomendacją.

#gamesmeter

7ce252b7-207c-46b3-8ceb-8f6b67d4287a
hellgihad

@boogie kurde właśnie ogrywam i generalnie jestem mocno rozdarty tą grą. Klimat, lokacje, historia, grafika wszystko jest picuś. Ale gameplay to takie latanie od znacznika do znacznika jak w jakimś Asasynie, już na drugiej mapie nawet nie czytam co idę zrobić. Do tego te elementy skradankowe ze ślepymi jak but przeciwnikami też tak sobie wyszły. Z 7-8 bym dał max

Zaloguj się aby komentować

23 + 1 = 24


Tytuł: Baldur's Gate 3

Developer: Larian Studios

Wydawca: Larian Studios

Rok wydania:: 2023

Gatunek: RPG

Użyta platforma: PS5 Pro

Ocena: 8/10

Czas do ukończenia: 166h


tl;dr: gra wspaniała, ale 3 akt niszczy jej odbiór. Kilka elementów jest zrobionych lepiej w starszych grach.


Właśnie skończyłem mój pierwszy run w BG3 i mam takie mieszane uczucia. I nim zaczniecie czytać dalej to wiedzcie, że daje grze solidne 8/10 i czekam na kolejny patch by zrobić zły run. Także skąd te mieszane uczucia? Postaram się bezspoilerowo


Otóż w mediach, w internecie, wśród znajomych wszyscy piali z zachwytu jaka to nie jest cudowna gra i jak Larian dba o gracza i że inni gracze na rynku (Ubi, EA, 2k Games, itd) mogliby się uczyć. I to wszystko prawda, ale tylko do okolic końcówki drugiego aktu. Akt 3 nie dojechał. Ale zacznijmy od początku.


Gra zaczyna się jedną z bardziej obrzydliwych scenek początkowych, jakie dane mi było doświadczyć w mojej karierze gracza. Mi to nie przeszkadza, ale wiem, że jak będziemy z Różową robili podejście to ona nie będzie zachwycona ^^ W wyniku ataku illithidów na Wrota Baldura trafiamy na pokład nautoilidu, z którego musimy się wydostać i pozbyć wpuszczonej do naszej głowy kijanki. Nie wiemy jeszcze, że właśnie zostaliśmy wciągnięci w ogromny spisek, w którym intryga jest knuta wewnątrz intrygi. Po dość chaotycznym lądowaniu zaczynamy zbierać drużynę by wyruszyć w dalszą drogę i tutaj pierwszy będzie mój pierwszy zgrzyt dotyczący towarzyszy - o ile postaci, które spotykamy w pierwszych chwilach są bardzo rozbudowane i mają szeroki zakres profesji, o tyle Ci dołączani w kolejnych aktach trochę są bez sensu, a trochę fan serwisem. Jako dobry gracz dostałem pod koniec drugiego aktu możliwość brania na przygody 2 druidów. Po co? czemu nie 1 druida i jednego łowce (ten pojawia się jeszcze później i to też przy dobry runie tylko) albo druida i barda? cokolwiek innego... zresztą na tym etapie już miałem na tyle wykrystalizowany skład, że nie chciało mi się mieszać, nawet dla starej znajomej.


Kolejną wadą jest obóz - mam wrażenie, że ten w Dragon Age: Origins był bardziej żywy, że przez ten głupi system podarków było więcej interakcji z towarzyszami. Tutaj dość szybko się wypstrzykałem ze scenek i potem obozowanie to była formalność w celu odnowienia umiejętności. Skoro dostaje takie mocne charaktery jak Lae'zel, Karlach, Shadowheart czy Astarion to chciałbym, żeby byli oni bardziej interaktywny, żeby w obozie działo się więcej różnych eventów.


Nim przejdę do największej bolączki to jeszcze dorzucę jedną drobną - efekty terenu/środowiska podczas walki. Kochałem poprzednią grę Larianów, czyli Divinity Original Sin 2, za to, jakie piękne kombinacje środowiskowe można było tworzyć - tu rzucisz deszcz, potem go podpalisz by utworzyła się para, a następnie ją pobłogosławisz by raniła nieumarłych, a leczyła żywych. Albo zrobisz wyrwę w ziemi, z której wypłynie olej, który podpalisz by go potem przekląć, by stworzyć nieugaszalny płomień. Tutaj tego brak. Owszem na lodzie się postaci poślizną, a plamę tłuszczu podpalisz, ale te kombinacje są "krótkie" i raczej takie... sztampowe? z braku lepszego słowa. D:OS2 robił to zdecydowanie lepiej, ale to pewnie dlatego, że nie był ograniczony prawami DnD.


No i przejdźmy do największej wady - akt 3. Bez czytania komentarzy wiem, że był robiony na prędkości i wiele z niego musieli wyciąć. Widać to po ilości notatek, które dają nam wskazówki dotyczące jakichś NPCów, ale o których z nimi nie porozmawiasz, bo nikt się tym nie przejmował. Owszem, są bardzo ciekawe questy w 3cim akcie (Dom Nadziei for the win!), ale widać, że mieli ochotę na więcej. A co gorsza ja do miasta wjechałem na 11,5 levelu i myślałem, ze dopiero teraz zaczną się fajne zaklęcia i umiejętności. Och, jakże ja byłem rozczarowany, jak po wbiciu 12 poziomu mój rozwój się skończył... Znaczy się exp za zadania i odkrywanie sekretów cały czas pojawiał się na ekranie. Ale nic nie dawał. 12 i koniec, na nic więcej nie zasłużyłeś. Zakończyłeś misje towarzyszy? Fajnie, tutaj na ekranie pojawią się ładne cyferki, z którymi nic nie zrobisz, mam nadzieję, że jesteś zadowolony. Dosłownie zabrali mi marchewkę i przez to 3 akt grałem dłużej niż 2 pierwsze razem wzięte. Dodatkowo mam wrażenie, że za dużo fan servicu chcieli upchnąć w tym jednym mieście. Tutaj sędzią jest koleś, którego na przestrzeni trylogii BG zabiłem po raz trzeci, tutaj matką przełożoną moja towarzyszka z pierwszej części, tu bossem kryminalnego światka inny towarzysz z poprzedniej gry, mimo iż fabuła toczy się 100 lat później, a on był człowiekiem. Niby jest to wytłumaczone, ale za dużo tego, jak dla mnie.


Ale pomimo tych wad, które napisałem to grało mi się świetnie. Czekam na kolejny pacz by podjąć próbę trybu honorowego oraz Mrocznej Żądzy na raz ^^ historia jest świetna! historia towarzyszy? no powiem, że od czasów Mass Effecta nie byłem tak "związany" z towarzyszami (Shadowheart <3). Są epickie walki, są intrygi i zwroty akcji, są zapomniane tajemnice i boskie spiski.


Serdecznie polecam!

#gry

#gamesmeter

97193684-95bd-487a-b7de-41f9cd5b0fa3
WhiteBelle

Też mi się odechciało grać w trzecim akcie z powodu braku levelowania. Straszna kicha, namęczę się, żeby zabić jakiegoś dowalonego bossa, a czuję, jakbym nic z tego nie miała (poza poznaniem fabuły i ewentualnie jakimś przedmiotem). Zawiodłam się też na samym mieście. W poprzednich częściach po godzinach spędzonych na łażeniu po lasach i jaskiniach odkrywanie Wrót Baldura było takim wow, przy każdej rozgrywce na to czekałam. W BG3 to miasto jest klaustrofobiczne, wszystko upchane na małym terenie, niby jest co zwiedzać, ale człowiek czuje, jakby patrzył ciągle na to samo. Mało ikonicznych budynków, taką wieżę Ramazitha możemy sobie co najwyżej od wewnątrz pooglądać. Gra fajna, ale trzeci akt mógł być znacznie lepszy. Wolałabym, żeby dopracowali go bardziej niż jakieś shadowlandy czy wioski druidów, jeśli już coś musieli poświęcić.

Iknifeburncat

@Loginus07 nie mogli dać więcej niż 12 poziomów, bo nie wiem na ile jestes zaznajomiony z dnd, ale tam lvle są powiązane z lore. Jest jeden z powodów dla których Larian nie podejmuje się kontynuacji pracy nad BG. Zwyczajnie system ich ogranicza.


Tak wiem, że w akcie trzecim demony w Avernusie mają te same poziomy co jakieś gołodupce z Gildii, ale gdzieś musieli wyznaczyć kompromis i zrobili to na etapie skalowania poziomów przeciwników do bohatera.


Abstrahując od lvli, mniej mi ogólnie przeszkadzał akt 3, nie licząc problemu pace'ingu. Skoro już chcieli zostawić samo miasto na epilog, to trzeba było wy⁎⁎⁎⁎⁎olić questy, które nie miały naprawdę dużego znaczenia fabularnego albo tak poprzestawiać klocki, żeby pozwolić graczowi dostać się tam wcześniej. O ile rozumiem sens tych dużych wątków, jak chociażby wymieniony przez Ciebie House of Hope, to te mniejsze questy mogli sobie podarować (wątek wiedźmy, albo mumii na przykład). Mam wrażenie, że dali je tylko po to, żeby w ostatniej bitwie można było więcej ficzerów wykorzystać, których i tak nie wykorzystałem, bo postaci, które da się stworzyć, są zbyt mocne nawet na hero run.

KsRobag

@Loginus07 Trochę pobronię ten felerny akt trzeci: faktycznie, leveli już nie wbijasz, ale napchany jest on po czapkę wysokiej jakości sprzętem, który potrafi swoje kosztować lub być nagrodą za trudnego questa/zabicie mocnego bossa (sprzęt z katakumb pod miastem albo pancerz ze wspomnianego House of Hope) i jego zdobycie potrafi istotnie zwiększyć skuteczność postaci w walce, nawet bardziej niż kolejny level. Trochę taki rozwój nie w górę, ale w bok, zagęszczanie gałęzi, dopinanie już posiadanych umiejek i synergii, a nie sięganie po nowe.


Z Pacingiem się zgodzę, ale weź pod uwagę, że jeśli zacząłeś akt trzeci mając poziom jedenasty, to dosłownie oba poprzednie akty wylizałeś do czysta i wycisnąłeś ze wszelkich soków. Wielu graczy pewne wątki czy zadania ominie lub straci, czy to przez swoje decyzje (Evil run) czy zwyczajnie przeoczy. Musi dla nich być jakaś metoda wbicia tego expa na czymś mniejszym i lżejszym, co są w stanie łyknąć mając poziom 9 czy 10. Po to są te mniejsze, trochę zbierackie questy zostawione - mimo tego, że wydają się jakoś tak przedwcześnie ucięte, to jednak mają swoje zastosowanie.


Zgadzam się co do tego, że jest to jednak cholernie długi akt i można było jakoś go rozdzielić, np. opóźnić audiencję i wymusić na graczu nieco kręcenia się po mieście zanim wątek główny ruszy.


Kwestia chmur, powierzchni i innych interakcji środowiskowych: Dużo siedziałem na forach i pochodnych kiedy BG jeszcze nie wyszedł (może nawet jeszcze nie był ogłoszony) i mnóstwo ludzi na to narzekało, że każda walka w D:OS2 kończy się wielkim morzem przeklętego ognia, że chmury, że tych interakcji jest za dużo i ich irytują. Też mi trochę tego brakowało, ale rozumiem, że wybrali bezpieczną i możliwie niekontrowersyjną ścieżkę (chociaż dalej można przeciwnika wychłodzić, potem zmoczyć, w ten sposób zamrozić, a na koniec roztrzaskać odpowiednim typem obrażeń).


Natomiast niezmiennie mnie cieszy, że Lariani wypłynęli do szerszej publiczności i się ich docenia, bo pamiętam czasy, kiedy D:OS finansowali przez zbiórkę, a końcowy produkt jednak wyszedł mocno drzewniany i żywa była obawa, że studio tego nie pociągnie.


EDIT:: A, jeszcze ten fanservice cholerny. Gówniany, zgadzam się, nie rozumiem po cholerę tego jest aż tyle. Zwłaszcza, że los tych psotaci był dość jasno w poprzednich Baldurach zakończony i często zależał od decyzji gracza, które w ten sposób zretconowano do jednej, kanonicznej ścieżki. A to zawsze zostawia niesmak.

Zaloguj się aby komentować

22 + 1 = 23


Tytuł: Venba

Developer: Visai Games

Wydawca: Visai Games

Rok wydania: 2023

Gatunek: interaktywna historia + gotowanie

Użyta platforma: PC

Ocena: 9/10

Czas do ukończenia: 2 godziny


Venba to krótka gra opowiadająca historię rodziny imigrantów z południowych Indii w Kanadzie, skupiona wokół gotowania tradycyjnych indyjskich potraw. Gracz śledzi losy tytułowej Venby i jej męża Paavalana, a później ich syna Kavina.


Część narracyjna skupią się na trudnościach odnalezienia się w obcej kulturze i wychowywania dziecka, które stoi w rozkroku między rodzicami a otoczeniem. To bardzo wzruszająca opowieść, nieco sztampowa, ale też pozwala spojrzeć na temat emigracji z innej perspektywy.


Historia jest przeplatana gotowaniem posiłków na podstawie notatek mamy Venby. Notatki mają luki, z którymi gracz musi sobie poradzić. Mechanika tej części opiera się głównie na dodawaniu składników i wykonywaniu czynności w odpowiedniej kolejności. Nie jest to skomplikowane, ale ze względu na niekompletne notatki czasem wymaga kilku podejść. Kiedy Kavin postanawia spróbować swoich sił w gotowaniu notatki są już uzupełnione przez Venbę, ale Kavin słabo zna język tamilski, więc myli niektóre słowa.


W menu mamy dostęp do książki kucharskiej z dokładnymi przepisami na wszystkie potrawy, które pojawiają się w grze. Jeśli ktoś ma ochotę, może spróbować swoich sił w gotowaniu idli, biriyani albo dosa na jej podstawie.


Całość jest wykonana w dośc specyficznie stylizowanej grafice, która nie każdemu się spodoba, ale moim zdaniem pasuje doskonale. Muzyka również komponuje się świetnie z nastrojem gry. Nie ma tu nic rewolucyjnego, ale bardzo przypomina mi gry z lat '90, krótkie ale dopracowane.


Oceniam Venba na solidne 9/10, jest po prostu soldnie wykonaną grą.

#gry

#gamesmeter

53dc6326-492a-4ab3-b0c9-b08cf70d92e2
d3beb072-c1ec-4a29-ad0a-59a66ad53db8
e9cec1d7-8ba2-45a3-8cbc-18513c585601
7e15e195-3a27-41b7-8f87-55e776c937a6
BiggusDickus

@Greyman mam na liście życzeń, kiedyś się skuszę

Zaloguj się aby komentować

21 + 1 = 22


Tytuł: Civilization VI (Sid Meier's Civilization VI)

Developer: Firaxis Games

Wydawca: 2K Games

Rok wydania:: 2016

Gatunek: strategiczna gra turowa

Użyta platforma: PC

Ocena: 10/10

Czas do ukończenia: Nieskończoność


Jako, że za tydzień premiera VII i właśnie skończyłem ostatnią kampanię po roku przerwy to czas podsumować.


Ocena dotyczy gry w pełnej i ostatecznej wersji, ze wszystkimi dodatkami jakie wyszły po drodze, które tak naprawdę wyniosły Civkę na taki poziom. Mi chyba najbardziej przypadł do gustu dodatek Gathering Storm, który wniósł do gry zmiany klimatyczne, a co za tym szło, katastrofy naturalne.


Prawie 800 godzin spędzonych w grze, oczywiście z różną intensywnością. W ostatnich latach to już kilka pojedynczych rozgrywek. Ulubiony poziom trudności - 7 (na 8), dawał mi najwięcej wyznań, jednocześnie nie będąc aż takim hardcorem jak 8.

Na 8 też wygrałem parę razy ale wymagało to grania odpowiednimi cywilizacjami i dobrego położenia na starcie.


Lubiłem grać na takich modyfikatorach jak Korporacje i monopole; Bohaterowie i Legendy oraz Tajemne bractwa (nazwy z pamięci). Na trybie uber-katastrof grałem chyba tylko raz. Nie mogłem znieść widoku meteorów niszczącego całe miasta jednym uderzeniem


Najczęściej zwyciężałem naukowo, kulturalnie i dyplomatycznie. Najrzadziej korzystałem ze zwycięstwa religijnego, zazwyczaj totalnie olewając zakładanie religii.


Pamiętajcie ! Jeszcze tylko jedna tura !

#gry

#gamesmeter

843b44cf-cd39-4395-aa98-97805ef72c8f
Gilgamesh

Jeszcze bonus z salą chwały. Drugie 800 h i może bym wymaksował xD

332303af-d408-4a8d-8d96-4fbbbf58cb28

Zaloguj się aby komentować

20 + 1 = 21


Tytuł: The Blackwell Legacy

Wydawca: Wadjet Eye Games

Rok wydania: 2007

Gatunek: detektywistyczne, point&click

Użyta platforma: PC

Ocena: 3/10

Czas do ukończenia: 3h


Gra słynna w uniwersum CD Action i jak zobaczyłem niedawno promocję całej serii za 3 zł to się skusiłem. Kojarzę gry point&click z różową panterą, głupkami z kosmosu czy ace ventura - nigdy ten rodzaj rozgrywki mnie nie porwał(no może poza głupkami z kosmosu).

Postanowiłem zmierzyć się z demonami po około 20 latach. W grze wcielamy się w rolę medium, która w 'prezencie' po zmarłej ciotce dostaje duchowego towarzysza. Ma do wyboru ześwirować, albo próbować bawić się z nim w detektywów i odsyłać zagubione dusze do zaświatów.

Niestety, dla mnie to wciąż gameplay słusznie minionej epoki. Zbierz co się da, próbuj połączyć wszystko ze wszystkim, bo nie znasz dnia ani godziny, kiedy z patyka i zapalniczki zrobisz samochód ಠ_ಠ


Reszty serii nie ruszam. 3pkt za fabułę.


#gamesmeter #gry

26095d54-c528-4500-9d5b-26a367c95ad2
Odczuwam_Dysonans

@Agannalo ach, głupki z kosmosu! Trochę dłużyzn, ale fajna to gra była

Zaloguj się aby komentować

19 + 1 = 20


Tytuł: Grand Theft Auto III – The Definitive Edition

Developer: Rockstar Games

Wydawca: Rockstar Games

Rok wydania: 2023

Gatunek: Akcja, Przygodowe

Użyta platforma: PC

Ocena: 2/10

Czas do ukończenia: 34H


Platyna zdobyta, ale jakim kosztem (╯°□°)╯︵ ┻━┻ Jak grałem za dzieciaka to dużo lepiej zapamiętałem tę grę. Fabuła niemożliwie płytka, protagonista nijaki, a o zakończeniu nawet nie wspomnę. Może i gra wygląda jak na 2001 rok, ale wymagania ma z 2023(musiałem grać na niskich/średnich ustawieniach xD). Minimum 10 razy musiałem restartować przeróżne misje z powodu bugów - tu czegoś nie zaliczało, tam się coś nie pojawiało. O muzyce w radiu szkoda gadać(choć za Double Clef FM podbiłem ocenę o 1 xD). Od razu wleciałem w Vice City i przepaść jest ogromna, ale o tym później ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


#gamesmeter

SuperSzturmowiec

i zjebana fizyka, jakieś wyścigi na początku i nie byłem wstanie ukończyć, głupie latarnie potrafią ostro wyhamować auto. mam trylogię na ps5 ale odpuszczam.

Jedyne GTA jakie ukończyłem to 5 .

w te VC, 3 to praktycznie nie grałem - tyle co u kumpla kiedyś trochę .

Jedynie w wersje na PSP coś więcej grałem

ZohanTSW

Ale kwestie które wpłynęły na twoją ocenę to oceniasz że raczej to jest wina remasteru, czy koncepcja gry się po prostu źle zestarzała? Pomijam już kosmiczne wymagania sprzętowe, słabą grafikę, buble i crashe

radziol

@devoxik nigdy nie przeszedłem, na starym kompie sterownik miał z tą grą jakiś problem i cześć tekstur się nie wczytywała

Zaloguj się aby komentować

18 + 1 = 19


Tytuł: Wiedźmin 1

Developer: CD Projekt

Wydawca: Atari

Rok wydania: 2007 (PC)

Gatunek: fabularna gra akcji

Użyta platforma: PC

Ocena: 7,5/10

Czas do ukończenia: ~50H


Tytułu nie trzeba przedstawiać. Gra która rozpoczęła marsz polskiego studia na sam szczyt światowego gameingu. Po blisko 18 latach od wydania, zamarzyło mi się przejść całą trylogię, z pełnym przerzucaniem wyborów. (w końcu ukończyłem wszystkie książki, przeszedłem podstawkę 3). Myślałem, że podczas grania będzie mnie męczyć grafika - co się nie stało, sterowanie - szybko się przyzwyczaiłem, jedyne co faktycznie było czasem upierdliwe to dość wolne podróżowanie i kilka archaicznych rozwiązań. Fabularnie miałem wrażenie, że najlepsze historie były na samym początku, od połowy gry zrobiło się trochę gorzej. Nie mniej jest to gra bardzo dobra, świetnie rozszerza dalsze losy Geralta oraz często puszcza oczko fanom książek. Jeżeli ktoś nie grał nigdy w Wiedźmina, polecam rozpocząć od 1.

#gamesmeter

Barcol

@Porsze wiedźmin 3 to najlepsza gra wszechczasów, ale wiedźmin 1 to najlepsza gra w trylogii ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ragnarokk

A najgorszym przeciwnikiem jest babcia Shani

tegie

@Porsze chyba najbardziej zapamiętana przeze mnie część, pomimo paskudnego na dzisiejsze czasy systemu walki (w W1 i w ogóle w trylogię grałem po raz pierwszy dopiero w czasach covida).

Na remake czekam bardziej niż na W4

Zaloguj się aby komentować

17 + 1 = 18

Tytuł: Prince of Persia: The Lost Crown(+Mask of Darkness)

Developer: Ubisoft Montpellier

Wydawca: Ubisoft

Rok wydania: 2024 (PC, PS5, Xbox Series, Switch)

Gatunek: przygodowa gra akcji

Użyta platforma: PS5

Ocena: 7,5/10

Czas do ukończenia: ~72h


Dość nieudane spasowanie głównego motywu w grze z oczekiwaniami graczy - raczej nikt z fanów serii nie spodziewał się skaczącego murzynka z przygrywającym hip-hopem. Sam po zobaczeniu trailera musiałem udać się na oczu kąpiel.

Z tego też powodu gra dostępna jest już w śmiesznych pieniądzach i miałem okazję dostać ją jako prezent


Na szczęście w grze nie ma hip-hopu, a sam bohater, jeśli komuś bardzo przeszkadza, ma możliwość na ustawienie skórki na mniej rapującą.

Sama gra to jest soft Blasphemous, ze znacznie rozbudowanymi elementami zręcznościowymi(jest cały pokoik wyzwań, gdzie są one tak popieprzone, że trzeba by chyba kolejnych 72 godzin w moim przypadku żeby chociaż połowę zrobić).

Gra się bardzo przyjemnie, rozwijanie postaci, odblokowywanie nowych sposobów na przemieszczanie się między krainami i ogólnie progres pomiędzy krainami jest ekstra. Fabuła ma sens, są twisty, są dziury, ale bardzo miło się ogląda tą opowieść.

Ciekawie zaprojektowane bossy, każdy jest praktycznie inny i grając na najwyższym poziomie trudności po kilku próbach już zazwyczaj rozgryza się taktykę i zostaje wytrwałe kilka/kilkanaście następnych do zwycięstwa :D. Boss z dodatku zdecydowanie najtrudniejszy, mimo że dodatek można eksplorować już w środku fabuły.


Minusy:


  • szalone wyzwania zręcznościowe(głównie ten dodatkowy 'pokoik'),

  • brak klimatu jak w warrior within(choć to takie naciągane, bo tu ten świat prezentuje się naprawdę spoko, co nie zmienia faktu, ze mogło być lepiej :P)

  • zakończenie historii głównego bohatera(spodziewałem się trochę ciekawszego rozwiązania)


Ogólnie bardzo polecam, mnie gra zajęła dużo więcej czasu niż powinna, ze względu na to, że ją platynowałem i lubię w takich grach eksplorować i zdobywać co się da, a robi się to tu mega przyjemnie.

Możliwe, ze jeszcze kiedyś do niej wrócę, żeby wypocić te wyzwania zręcznościowe ( ͡ಥ ͜ʖ ͡ಥ)

#gamesmeter #princeofpersia #gry

5eb04ec0-d853-4b7f-b5f0-bb67a71a5d2f
PanNiepoprawny

Z PoP to polecam trylogię piasków czasu. Szczególnie Duszę Wojownika z obłędną ścieżką dźwiękową

Kciuk14

@Agannalo "Sama gra to jest soft Blasphemous, ze znacznie rozbudowanymi elementami zręcznościowymi"

Jak porównasz poziom trudności walk z bossami do tych z Blasphemousa?

starszy_mechanik

Co te ubi zrobiło z tą serią

Zaloguj się aby komentować

Tak tylko chciałem napisać, że jestem bardzo dumny z wyników tagu #bookmeter - 224 książki w miesiąc to przepiękny wynik — głęboki ukłon dla wszystkich dodających tam swoje przeczytane książki. #filmmeter też pięknie się rozwinął, #gamesmeter odrobinkę słabiej, ale to trzeba więcej czasu, więc zrozumiałe — też głębokie ukłony dla wszystkich się udzielających i czekam na więcej


#chwalewas #hejto

Wrzoo

@bojowonastawionaowca nie mam czasu czytać tego wpisu, bo czytam książkę na bookmeter

Budo

@bojowonastawionaowca dokładnie dlatego opuściłem ten tag. Spam jak c⁎⁎j, nic się nie dało wychwycić, a czytanie wpisów stało się męczące. Ale wiem, gdzie zajrzeć jak będę chciał coś znaleźć

crs333

@bojowonastawionaowca audiobooki się też liczą? Chyba muszę w końcu dołączyć, 22 książki od początku roku. 1 przeczytana, 21 wysłuchanych ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

16 + 1 = 17

Tytuł: Nobody wants to die

Developer: Critical Hit Games

Wydawca: Plaion

Rok wydania: 2024 (PC, PS5, Xbox Series)

Gatunek: przygodowa / symulator chodzenia

Sceneria: cybernoir

Użyta platforma: PC

Ocena: 8-/10

Czas do ukończenia: ~8h


"Nobody Wants to Die" to gra wrocławskiego studia Critical Hit Games. Opowiada historię Jamesa Karra, policjanta, który właśnie ma wrócić do służby po wypadku. Cały haczyk polega na tym, że Karra w tym wypadku zginął i otrzymał nowe ciało. Akcja toczy się w Nowym Jorku w roku 2239. Ludzka świadomość jest przechowywana w bankach pamięci, co stało się możliwe dzięki wynalazkowi zwanemu Ichorite.


Mimo zaawansowanej technologii świat wygląda, jakby został wyrwany z lat 40. Stylistyka cybernoir bardzo mi się spodobała, zwłaszcza że gra jest naprawdę piękna. Klimat jest mroczny, a muzyka doskonale go podkreśla i zdecydowanie jest to najlepsza strona gry.

Sama gra to przygodowy symulator chodzenia z zagadkami logicznymi i testem na spostrzegawczość. Zagadki są dobrze zaprojektowane, ale nie należą do przesadnie trudnych – w większości przypadków wystarczy dobrze się rozejrzeć.

Historia jest angażująca i trzyma poziom, choć jest bardzo liniowa – nie ma tu 74 różnych zakończeń ani możliwości odkrywania nowych lokacji czy postaci.

Co do wad, niektóre sceny są przeciągnięte tylko po to, by przekazać część historii, której poniekąd zdążyliśmy się już domyślić. Czasem trzeba też uprawiać polowanie na piksele, ponieważ niektóre elementy związane ze śledztwem nie zawsze pojawiają się pod kursorem. No i ta liniowość – mimo wszystko chciałbym mieć trochę większą swobodę w, bądź co bądź, śledztwie.


Czy wrócę jeszcze do "Nobody Wants to Die"? Mimo że gra mi się podobała, to raczej nie.

Czy ją polecam? Tak, ale tylko jeśli lubisz liniowe symulatory chodzenia bez akcji i wybuchów.


#gamesmeter #gry

0f53a884-27c9-4121-86cc-4956e3877f9d
wewerwe-sdfsdfsdf

Komentarz usunięty przez moderatora

Zaloguj się aby komentować

14+2 = 16

Tytuł: Dead Space + Remake + Dead Space 2

Developer: Visceral Games, Motive

Wydawca: ????

Rok wydania: 2008

Gatunek: survival horror

Użyta platforma: PC, PS3, X360

Ocena: 10/10 ale ja mam sentyment do tej gry

Czas do ukończenia: ~10h


10/10 bo to jest pierwsza gra na pierwszym komputerze, które kupiłem za swoje własne pieniądze. Również pierwsza gra, która włączyła się na moim komputerze na ustawieniach graficznych "WSZYSTKO" i nie klatkowała.

Trochę mniej subiektywna opinia: Lubisz survival horrory? Wiecznie mało amunicji, zdrowie na maks dwa razy w całej grze i jump scare? No to idealna gra dla Ciebie.


Jedna z niewielu gier, która premiuje zabijanie ze stylem. Strzelasz w głowę lub tors? 10 pocisków. Urwiesz przeciwnikowi ręce, nogi i głowę? 5 pocisków ale musisz umieć celować w kończyny. Przypominam, że wiecznie jedziesz na czerwonym pasku amunicji i zdrowia więc trzeba się starać. Historia trochę paranormalna + sci fi. Jak się za dużo nad tym nie zastanawiasz to całkiem spoko.


Oryginał: świetny, w remake grałem koło wigilii i z tego co pamiętam to mało różnic w samej grze. 95% takie same, ładniejsza jest może animacja przeładowania. Dead Space 2 grałem DAAAAWNO temu ale z tego co pamiętam to dokładnie ta sama gra, lepsza animacja przeładowania(taka jak w remake), Ci sami przeciwnicy, bardziej błyszcząca grafika i inna fabuła. Jak podobała Ci się 1 to polubisz dwa i na odwrót.


Edit: jeżeli chcesz przeciwnikowi odrąbać wszystkie kończyny i lubisz ragdolle to dla Ciebie. W dwójce więcej manipulacji fizyką było bo masz "telekinezę"


#gamesmeter #gry

462e17eb-551d-4229-a822-fdff033c5358
hellgihad

@entropy_ Oryginału nigdy nie ukończyłem bo grałem w niego na kompie brata przez weekend, na moim by nie ruszyło w owym czasie więc w remake wjechałem jak dzik w żołędzie i kurde nie zawiodłem się xD


Grało się dokładnie tak jak zapamiętałem że się grało w oryginał. Mega dobra gierka, nie mogłem się oderwać. Szkoda że nie planują robić remake 2, chyba kiedyś ogram starą wersję.

koszotorobur

@entropy_ - jedynka świetna (w tym remake), dwójka majstersztyk, trójka gówno przez chciwość EA

Testowwesmieci

Świetna gra, do dziś pamiętam emocje jakie miałem przy początkowej ucieczce do windy. Damn, to było jakieś 16 lat temu...

Zaloguj się aby komentować

13 + 1 = 14


Tytuł: DOOM II

Developer: id Software

Wydawca: GT Interactive

Rok wydania: 1994

Gatunek: strzelanka pierwszoosobowa

Użyta platforma: Steam Deck

Ocena: 8/10

Czas do ukończenia: 9h


Ustawiłem wyższy - nie najwyższy poziom trudności - i tak do 9 levelu dawałem rade potem już nie - duży przeskok względem domyślnego

2 poziomy na kodach przeszedłem(wstyd) następne levele to na domyślnym poziomie trudności.

Niektóre levele mocno rozbudowane że i 30 min szukałem przełącznika itp a inne w 8 min zaliczone.

Przy finale obniżyłem poziom trudności o jeden choć raczej nie trzeba było bo nie wiedziałem co trzeba robić i walczyłem na okrągło z tymi potworami Tylko na tej i jeszcze innej mapie skorzystałem z walkthrough.

Przypadkowo trafiłem na mapę z Wolfenstein 3D. Niestety ocenzurowali to skurczybyki


Do zaliczenia zostały dodatki jakie są w pakiecie Doom I i II

#gamesmeter

#gry

2a8000f1-e34e-4d3f-8a29-052257821e14
Okrupnik

Wolfenstein/doom I/doom II jakakolwien inna ocena niż 10/10 (ewentualnie 11/10) jest nie do zaakceptowania xD

ZohanTSW

To co, następny Final Doom? Plutonia Experiment tworzona przez psychopatów? Dla zabawy polecam sobie spróbować poziom 32 z Plutonii xD

otoczenie_sieciowe

> Niestety ocenzurowali to skurczybyki

@SuperSzturmowiec

Zaloguj się aby komentować

12 + 1 = 13


Tytuł: Life is Strange

Developer: Dontnod Entertainment

Wydawca: Square Enix

Rok wydania: 2015

Gatunek: przygodówka/walking simulator

Użyta platforma: PC/Steam Deck

Ocena: 8/10

Czas do ukończenia: 18h


Fabuła gry śledzi poczynania Maxine Caulfield, młodej adeptki fotografii, która odkrywa, że potrafi w dowolnym momencie cofnąć czas, co sprawia, że wszystko, co zrobi, wywołuje efekt motyla.


Drugie przejście, pierwsze robiłem prawie 7 lat temu, więc zapomniałem większość fabuły. Gra dalej jest świetna, zabawa z czasem została w niej mega fajnie wykonana, jest impuls do tego, żeby cofać czas i probować innych opcji dialogowych/podejmować inne kluczowe decyzje. Fabuła mi się bardzo podobała.


Ostatni wybór dalej dość trudny. Dobrze się bawiłem.


A teraz instaluję Hogwart's Legacy i tym się będę zajmował w najbliższym czasie (kupiłem sobie duży TV i przywiozłem z Wawy peceta, więc w końcu są warunki ( ͡° ͜ʖ ͡°) )


#gry #gamesmeter #lifeisstrange

00c4510e-3851-4b3d-adc5-21cc295ca2c5
AndrzejZupa

Aż dziwne, że nie ma na kieszonkolki (vita,3DS,Switch).

Zielczan

@AndrzejZupa Switch by dał radę, reszta jest za słaba. To nie jest może jakaś piękna i obciążająca gra, ale konsolki przed switchem to nie były jakieś mega mocne

AndrzejZupa

@Zielczan nie widziałem tytułu…ale mimo wszystko wg mnie Vita by pociągnęła…

No ale może #nieznamsie

Btw: właśnie kupiłem switch lite żeby ograć zaległe „Walking Dead” 🙃

Autorytet

@Zielczan before the storm podobało mi się dużo bardziej. Do tej pory odpalam soundtrack

N-kt

Gra z tych, po których cholernie żałujesz, że nie posiadałeś choćby cząstki tego samego w swoim życiu

Zaloguj się aby komentować

11 + 1 = 12


Tytuł: DOOM

Developer: id Software

Wydawca: id Software

Rok wydania: 1993

Gatunek: strzelanka FPP

Użyta platforma: Steam Deck

Ocena: 8/10

Czas do ukończenia: 107 minut

Poziom trudności: domyślny, w II dam większy bo było łatwo

#gamesmeter

#gry

Licznik własny 2

5ce4b4cc-5e91-4663-b8d3-2c49e70b6bf8
pokeminatour

Ile steam deck pociągnie w takim doomie, jakichś emulatorach GBA i innych najmniej wymagających rzeczach ?

SuperSzturmowiec

@pokeminatour bateria? Ciężko powiedzieć bo nie patrze na to. Ale mało wymagająca gra to kilka godzin nawet 5. Jak się ustawi 30 klatek i ograniczy się zużycie energii . Czy li jakieś gry kliknij i wskaż i jakieś starsze .

A przy wymagających lub z kiepska optymalizacja to w oczach znika i nie pomaga ustawienie grafiki na minimum nawet

Zielczan

@pokeminatour ja grałem na decku w Stardew Valley i na pełnej baterii to szło z 5h pograc, pewnie dałoby się więcej wyciągnąć

Niv

@SuperSzturmowiec odpaliłem ostatnio dooma eternala bo raz na pół roku mnie naleci w coś popykać, na prawie najwyższym poziomie trudności żeby sprawdzić czy pamiętam w FPP. O jaka to jest pyszna gra, wróciły wspomnienia z q3 cpma.

hejtooszukuje

@SuperSzturmowiec a zrobili schody na mapach?

SuperSzturmowiec

@hejtooszukuje normalnie sa schody od zawsze nie wiem o co chodzi

Zaloguj się aby komentować

10 + 1 = 11


Tytuł: Uncharted 3: Oszustwo Drake'a

Developer: Naughty Dog

Wydawca: Sony CE

Rok wydania: 2011

Gatunek: TPS, przygodowa gra akcji

Użyta platforma: PS3

Ocena: 8/10

Czas do ukończenia: mi zajęło to 9h 30 min na wymagającym poziomie trudności (trudny)


Ostatnia z przygód Drake'a na PS3. Mocno wciągnąłem się w tę serię i za każdym razem świetnie się bawiłem. Silnik gry jest już bardzo dopieszczony, widać sporo mechanik, które również pojawiły się w The Last of Us, ale jeszcze pewne zgrzyty się zdarzały. Pod kątem grafiki nie ma wstydu, nie czuć że konsola w tym roku kończy 19 lat, a sama gra 14. Póki co, świetnie się starzeje. Majstersztyk narracyjny, niektóre sceny wręcz przesadzone i niemożliwe (np Drake kompletnie spragniony i wycieńczony spacerem po pustyni, kiedy trzeba zabić 50 wrogów to potrafi się z pełną sprawnością wspinać no i zwyczajnie ich wszystkich wystrzelać), ale bardzo łatwo przymknąć na to oko, bo to po prostu widowiskowa gra akcji, która ma sprawiać przyjemność - co udaje się jej znakomicie. No i na koniec dubbing: Boberek w głównej roli bardzo mi pasuje, chyba na tyle, że przestałem w tym głosie widzieć tylko policjanta z Rodziny Zastępczej i Króla Juliana z Madagaskaru. Mimo że Nathan Drake jest żartownisiem, to i tak wydaje mi się jedną z bardziej poważnych ról Boberka, co wyszło mu świetnie.


Następny cel - film Uncharted, bo PS4 jeszcze nie mam żeby ograć U4


#gry #gamesmeter

532ba070-d862-4393-8373-3dcb584cd40b
koszotorobur

@ZohanTSW

PS4 jeszcze nie mam żeby ograć U4

To od razu kupuj PS5 bo na niej wszystkie gry z PS4 śmigają - w dodatku często lepiej nawet niż na PS4 Pro.

Ponadto wiele gier z PS4 dostało natywne wersje na PS5 - dla samych czasów ładowania warto.

A tak poza tym to wszystkie gry z serii Uncharted to majstersztyk

ZohanTSW

@koszotorobur zdaję sobie z tego sprawę, ale odpychają mnie koszta związane z PS5 na ten moment, ta konsola jest dla mnie nieatrakcyjna w tym momencie. PS4 chcę zdobyć tanio, nawet nie Pro i ma być to zabawka w tym sensie, że bardzo mnie interesują możliwości konsoli po zainstalowaniu homebrew. PS5 na ten moment mi tego nie da.

Zaloguj się aby komentować