Jak to jest z wami chłopami? Przyznam, ze nie interesuje sie jakąś nadmiernie psychologią, wole sobie pofilozofować, ale jest jeden aspekt w umyśle człowieka, który ciągle mnie zastanawia i budzi ciekowość, są to różnice w myśleniu miedzy kobietami, a mężczyznami. Od dziecka byłam przekonana, ze jedyne różnice miedzy płciami opierają sie tylko na różnicach fizycznych, nawet nie byłam świadomą tej różnicy w libido. No ale do brzegu, jest aktualnie jeden aspekt tych różnic, które mnie obecnie frapuje. Słowem wstępu na studiach miałam znajomego, który miał tylko przyjaciółki i zero kolegów(nie jest gejem, ma żonę) zapytałam się go dlaczego tak, on powiedział, ze rozmowa z kobieta, a facetem to dwa różne poziomy na niekorzyść facetów. Ja mam zupełnie odwrotne zdanie, które raczej bardziej docenia rozmowę z facetami, bo sa one bardziej głębokie i można sobie z nimi bardziej pofilozofować, ale po głębszych obserwacjach okazuje, ze w moim otoczeniu facet z facetem nie rozmawia na głębokie tematy, do tego stopnia ze spotkanie sie na rozmowę z kolegom sam na sam, żeby pogadać, ale nie "na⁎⁎⁎ać sie" się wódą przy okazji jest uznawane za cos nieakceptowalnego i zniewieściałego. Jest to dla mnie do zrozumienia, ale może jest tak tylko w moim otoczeniu, jak to jest u was?
PS: podkreślam brak alkoholu w takich rozmowach, bo samo umówienie sie na picie jest raczej głównym powodem spotkania, a głęboka rozmowa skutkiem ubocznym, która raczej nie jest jakościowa, bo zakrzywiona przez stan upojenia i tylko pijanemu wydaje sie, że mowi cos mądrego, o czym i tak pewnie zapomni następnego dnia.


