@lurker_z_internetu Temat rzeka, ktory ciezko podejmowac ze wzgledu na panujaca dychotomię.
Eksploatacja elektryków jest tansza o przeglądy. Najczesciej powazniejsze koszty dotyczace obslugi ICE/HEV zaczynaja sie po 3-4 latach, ale nie jest to regułą. mozna przyjac wartosc graniczna na poziomie 150-200 tysiecy km. Pytanie co po tym okresie? Naprawa ICE/HEV jest prostsza i na pewno tansza.
Skladki ubezpieczen elektykow sa drozsze, to znaczy trzymaja sie w gornych widełkach, tak jak w przypadku czesto kradzionych ICE/HEV. Wynika to z tej przyczyny ze sporo szkod na tych pojazdach konczy sie całką ze względu na akumulator. W przypadku chinczykow dochodzi jeszcze problematyczna (na razie) likwidacja szkoy. Brak jest czesci zamiennych. Te auta przywozone sa w calosci z Chin, bez podzespolow. PEwnie w przeciagu jakeigos czasu ten problem sie rozwiaze, jednak w zwiazku z nieco napiecta sytuacja gospodarcza - nie jest to pewne.
Wspomniales slusznie o szybszej utracie wartosci, slusznie. W przypadku chinczykow wrzuc potencjalną utrate mozliwosc sprzedazy w ogole. Rynek w chinach mocno sie chwieje, wychodzi na jaw ich kreatywna ksiegowosc w kontescie wolumenow sprzedazy. Odciecie takiego auta od czesci zamiennych i dostepu do serwerow oznacza znaczna utrate funkcjonalnosci.
Zwroc uwage, na warunki leasingu/najmu dlugoterminowego pojazdow EV w porownaniu do ICE/HEV. Szczegolnie chinczykow. Uwazam ze to jedyna rozsadna forma "zakupu" elektryka, szczegolnie chinskiego.
Analizowalem to w zeszlym roku, pod katem swojego zakupu. Mnie wyszlo ze ekonomicznie nie ma uzasadnienia, ale kazdy ma inne potrzeby.
bralem pod uwage przebiegi, zasieg, komfort "tankowania" i koszt eksploatacji.
Mnie wyszlo ze na moje potrzeby EV sie nie sprawdzi i bedzie kosztowal sporo wiecej niz ICE/HEV