#tworczoscwlasna
Zaloguj się aby komentować
Że to zawsze z nadejściem właśnie snu pory
Mam taką ochotę edytować swe wiersze
A wstaję rano, więc to nie pora na bazgroły
Mam plan ambitny, by w pracy w czasie wolnym
Odpalić swe pliki i uruchomić wenę
Lecz ledwie rzucę okiem i się odechciewa
Wyzbywam się ambicji, a nabywam tremę
Zostaje mi łapać wieczorne spazmy tegoż
Humanisty w ciele człowieka zaklętego
Łapać i próbować wyspać się mimo wszystko
Łapać i mieć nadzieję, że będzie kiedyś blisko
Że rankiem przyjdzie wieczór i jetlag mnie złapie
Uchwycę, co nieuchwytne i przeleję to na papier
#tworczoscwlasna #zafirewallem
@RogerThat Ładnie to ująłeś. Spokojnie mogę się pod tym podpisać.
@RogerThat rel.
Dobranoc, niech Ci się pomysł na kolejny przyśni
"Artysta płodny to artysta głodny" Może i niewyspany?
Pozdrawiam Serdecznie
Zaloguj się aby komentować
#mojezdjecie #tworczoscwlasna #drony #fotografia

To jest przy royal tulipie?
Nie powiedziałbym - te rudery bardzo długo czekały aż ktoś to w końcu ogarnie. Pracowałem przy rondzie Daszyńskiego
@adamszuba to Polfa?
Zaloguj się aby komentować
#fotografia #tworczoscwlasna i niestety nie tak #bojowonastawionawiewiorka bo skończyła w pysku lisa :(





@WujekAlien wiewiórka próżna co zaczęła pozować, chciała się fejmu napić i co? Kurła lis skorzystał z jej pychy i parcia na szkło. Daje do myślenia
Zaloguj się aby komentować
-Może spróbuje Pan pysznego Sterna 9% na promocji mamy.
A klient na to: "
-Pani Jadziu a te żuberki to świeże?
- No pewnie panie Stasiu, wczoraj z hurtowni przyjechały!
- To ja poproszę cztery sztuki
- Kurcze wyciagneło mi się osiem moze byc?
- No dobrze jakoś dam radę, dziś szwagier przyjeżdża to się nie zmarnuje
A Ty spokojnie idzesz do lady i ładujesz sobie gouda, krakowska, podwawelska i te wielkosolne Berlinki czy inne mięso odzzielone mechanicznie z kurcząt spokojnie śmigasz do kasy- oni niech tam sobie piwo życia wybierają i do wieczora...
#heheszki #zalesie #takaprawda #alkoholizm
#piwo i trochę chyba #pasta ale #tworczoscwlasna
W leklerku sery leżą sobie w takiej chłodziarce popakowane w papier. Różne rodzaje i wagi.. Podchodzidz, bierzesz i idziesz po winko
@adam_photolive Masz całkiem dobre pióro felietonisty.
@adam_photolive ehhh.... problemy miastowych ludzi z pierwszego świata
W mojej biedronce nie ma żadnej lady, paróweczki leżą grzecznie w lodówce, co najwyżej można ponarzekać na bułki, w których ktoś brudną łapą grzebał żeby znaleźć tę jedną jedyną najlepiej rozmrożoną.
Zaloguj się aby komentować
@MrGerwant ale po⁎⁎⁎⁎ne
@MrGerwant jesli to gra o nosaczu-januszu, to rozwazylbym zmiane instrumentu na akordeon lub organki casio na styl braci figo fagot. Fortepian brzmi zbyt dostojnie, co widac po wzroku pana z filmiku ktory zapodales.
Średnie. Może być
Zaloguj się aby komentować
Trochę mnie nie było, ale dziś udało się polatać. #drony #tworczoscwlasna

Zaloguj się aby komentować
A zatem, nie zwlekając.
Temat to: Najstraszliwsza ze zdrad
Rymy: cichacza - zwieracza - pęknięcie - tąpnięcie
#naczteryrymy #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna
Zdradzam się
Choć naturę mam milczka, może cichacza?
To kiedy myśli mnie cisną z siłą zwieracza,
Na mej fasadzie rysuje się pęknięcie -
Stoickich praktyk chwilowe tąpnięcie.
Z subtelnością cichacza
Popuściłaś swojego ustnego zwieracza
Twoje słowa były niczym relacyjne pęknięcie
A koniec naszej przyjaźni głośne jak ziemskie tąpnięcie.
Nadeszło to nagle, zupełnie z cichacza,
Zawleczka wypadła z gniazda zwieracza.
Błysk w oczach, brak dechu i w sercu pęknięcie.
Z planów na przyszłość wybiło tąpnięcie.
Zaloguj się aby komentować
Chociaż ja już się dzisiaj z Państwem witałem słowami Wojciecha Młynarskiego, to postanowiłem, że przywitam się raz jeszcze - tym razem słowami własnymi. Straszne jest to, jak słowo traci dzisiaj na wartości. Straszne, jak łatwo i bezmyślnie tymi słowami szastamy. A jeszcze straszniejsze, jak mało kto już za te "szastnięte" słowa bierze odpowiedzialność.
A słowa są ważne.
Bo słowa mają moc.
Babel
Jakie to dziwne, że w globalizacji,
Czasie - w historii bezprecedensowym,
W zalewie środków do komunikacji,
O porozumieniu nie może być mowy.
Słyszymy innych - lecz słuchać nie chcemy,
“Jedyne słuszne” oglądamy stacje,
Czytamy słowa - zdań nie rozumiemy,
Apodyktycznie wieścimy swe racje.
I ciągle tylko warczymy, fukamy,
Językiem tniemy jak ostrzami szabel,
Za grosz szacunku do siebie nie mamy,
Z antagonizmów nową wznieśliśmy Babel…
#zafirewallem #endorfiki #tworczoscwlasna
@fonfi ukłony
Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj rano dostałem ogromnego natchnienia i w ciągu 3 godzin od zera zrobiłem krótki, 2 minutowy utwór, który wypełni drugą część płyty i będzie (bardzo) szybkim przerywnikiem. Jak kończyć, to z przytupem, a tego typu utwór się przyda na tej płycie i dopełni jej wszechstronne brzmienie.
Korzystając z ciszy wyborczej, to dobry moment aby oficjalnie pochwalić się Wam okładką i tytułem. Dajcie znać co sądzicie - wiem, że nie jestem najpiękniejszy na świecie, ale to kolejna moja inspiracja Markiem Bilińskim.
Nie ogłaszam jeszcze daty premiery. Finalizuję mastering - w ciągu tylko ostatniego tygodnia wprowadziłem kilkadziesiąt zmian w utworach, tak by brzmiały spójniej i bardziej profesjonalnie. Wiem, że mogę tak w nieskończoność... ale jestem bliski osiągnięcia efektu, który uznam za wystarczający by pchnąć sprawę dalej. Doszedłem do wniosku że nie będę gonić żeby na siłę wydać ten album jeszcze w czerwcu i prawdopodobnie będzie to początek lipca.
To by było chyba na tyle. W ogóle - chciałbym Was bardzo zachęcić do zadawania pytań o to jak powstawał ten album, o produkcję muzyki w ogóle. Chętnie na wszystkie odpowiem, jeśli tylko Was to ciekawi.
Dobrego popołudnia!
#tworzeniemuzyki #produkcjamuzyki #tworczoscwlasna #nootmusic

Zaloguj się aby komentować
Jakiś czas temu zaczęła mi doskwierać suchość oczu, taka bardzo uporczywa. Wiem, że przy pracy przed kompem to dosyć znany objaw, więc po prostu zacząłem sie zaopatrzyć w krople do oczu, ale one niestety pomagały na krótko, a ja konsumowałem ich takie ilości, że pani w aptece zaczęła mnie traktować jak ćpuna. Zrobiłem coś, co facet po trzydziestce robi raczej niechętnie - odwiedziłem lekarza xD co się okazało, to że mało mrugam. *Bardzo* mało. Praktycznie wcale, czego nie byłem w sumie świadomy. Lekarz powiedział, że obserwował mnie z ciekawości całą wizytę i mrugnąłem... ZERO razy xd "nic dziwnego że pana oczy świerzbią" stwierdził.
I tak zaczęła się moja udręka, czyli szukanie “dlaczego tak mam”. Jeśli oglądaliście Doktora House'a, który dostaje jakiś nietypowy przypadek i poświęca cały swój czas i energię na wyjaśnienie go, to pewnie rozumiecie irytację związana z każdym kontaktem z NFZ. "Nie mruga pan? To proszę zacząć. 200zł proszę". Zacząłem Googlować czy jest więcej takich osób jak ja, ale oczywiście google jak to google - diagnoza to rak albo autyzm. Albo oba. I pewnie bym tak sobie żył podłączony do kropli do oczu niby do kroplówki gdyby nie jedna poszlaka, mianowicie, rozmawiając przez telefon z moją mamą wyżaliłem się, co mi dolega, na co usłyszałem krótki okrzyk szoku okraszony wspomnieniem "tak jak babka" i nagle zabłysło. No przecież! Za dzieciaka słyszałem jak dziadek po pijaku mówił, że moja prababka nigdy nie mrugała tylko patrzyła rybim ryjem przypominając karpia na wigilię. Zapomniałem o tym całkiem, bo mówił też że była przeklęta, i że czarowała, albo że czciła potwora z morza xD i w ogóle dużo rzeczy mówił. W sumie jak tak pomyślę to cała rodzina z tamtej strony była raczej śmieszna xD mówiąc "z tamtej strony" mam na myśli moje tereny rodzinne, czyli zabitą dechami dziurę Arkamowice na przeklętym Podlasiu. Uciekłem stamtąd jak tylko mogłem, a obecnie przy życiu została już tylko moja mama właśnie, którą to z obowiązku odwiedzam raz na parę lat. Kontakt telefoniczny oczywiście mam z nią ciągle, ale szczerze nie cierpię tego miejsca... Na anno domini 2025 wygląda jak Wilkowyje w pierwszym sezonie Rancza, więc tylko wyobraźcie sobie co tam było na przełomie tysiącleci
Po dotarciu na miejsce, miłym zaskoczeniem było, że Arkamowice wyglądały tak jak je zapamiętałem. Niemiłym - że jak to jest k⁎⁎wa możliwe żeby w 15 lat się nic nie zurbanizować XDDDD
Matka powitała mnie od progu, o ile dobrze liczę to nie widzieliśmy się na żywo 4 lata. Nagotowała zagubów, których nienawidzę, i ze łzami w oczach poczęła rozprawiać o ważkości utrzymania relacji rodzinnych, co oczywiście miało za zadanie wpakować mnie w wyrzuty sumienia i zmotywować do częstszych odwiedzin. Nie chciałem prosto z mostu ładować, że ja tu tylko po stare albumy, pamiętniki, notatki, i inne zapiski. Prababka akurat nie była piśmienna, ale może któreś kolejne pokolenie coś naskrobać. Na notatki lekarza nawet nie liczę bo po pierwsze primo skoro nowożytnia medycyna nie umie poradzić, to i antycznej bym nie posądzał o remedium, a po drugie prababka jako lokalny szaman raczej z takich usług nie korzystała. I tak żeby nie sprawić matce przykrości odstawiłem moje badania na dzień drugi, mimo że wewnętrznie aż mnie szarpało żeby poszperać.
Niestety, mój “risercz” nie przyniósł zbyt dobrych skutków, i mimo przewertowania tony makulatury nie znalazłem nic chociażby szczątkowo przydatnego. Byłem na to po części przygotowany, wszak dom w którym się znajdowaliśmy był postawiony dopiero w latach 80, i to przez mojego ojca. Prababka i jej córka (a moja babka) do końca swych dni mieszkały w starej chacie, która już wtedy znajdowała się na totalnym odludziu, a teraz to chyba będzie gdzieś w środku obrośniętej puszczy. Powiem szczerze: cudem byłoby gdyby coś tam jeszcze nie zgniło, ale no muszę spróbować. Matka odradzała mi ten pomysł z niemal paniczną trwogą. Dla niej jestem już "miastowy" i taka wycieczka w głąb starego lasu to niechybna śmierć poprzez zjedzenie zatrutych jagód, i to jeszcze zanim dom zniknie mi z oczu. Myślałem, że z tego względu pójdzie ze mną, ale dość zdecydowanie odmówiła. Posiłkując się notatkami taty oraz szczątkowymi wspomnieniami moich wizyt tam, rozpocząłem podróż. Powiedzieć że było ciężko to jak nic nie powiedzieć. To była istna dżungla! Przedarcie się na miejsce zajęło mi 4 godziny! Dobrze, że ruszyłem skoro świt, bo wracałbym chyba po zmroku. Ludzki umysł to śmieszna rzecz, bo o ile przed ruszeniem przysiągłbym że drogę co najwyżej ledwie kojarzę, tak w trakcie wędrówki wiedziałem doskonale w każdym momencie którędy mam iść. Gdy trafiłem na dom to zaskoczył mnie jego stan. Owszem, był przerośnięty jakimiś bluszczami, ale generalnie wyglądał całkiem… znośnie. Nie zrozumcie mnie źle, na bookingu nie miałby raczej brania (no chyba że jakichś LARPowców) ale nie był tak CAŁKIEM rozwalony. Napawało mnie to lekkim optymizmem. Gdy popchnąłem ciężkie drzwi wejściowe, ich zawiasy urwały się i wrota runęły na podłogę generując tyle hałasu że aż się wzdrygnąłem. Wnętrze przejmowało wilgotnym chłodem i zmurszałym zapachem stęchlizny. Chyba rezydowali tu wandale bo ściany popisane były bordowymi bzdurami wyglądającymi jak szalony język, pełen apostrofów i sylab nie-do-wymówienia, przynajmniej dla mnie. Do tego jakieś rysunki przedstawiające... Chyba ryby? Jakby piranie. Albo coś podobnego. Niestety próżno było szukać książek, bo nawet jak coś znalazłem to rozlatywało się w rękach. Co totalnie mnie zaskoczyło, to że zasłonki były w dobrym stanie. Nie wiem z czego były szyte ale nie rozpadły mnie mimo wilgoci, stęchlizny, i czasu. Dostrzegłem, że jest na nich wyszyty taki sam wzór groteskowej ryby jak na ścianach, ale nie bardzo miało to sens. Jeśliby za wzór odpowiadała babka, to dlaczego popisała ściany i skąd znała litery? Jeśli za napisy odpowiadali wandale to dzierganie firanek nie brzmi jak hobby dla nich. W końcu brzytwą ockhama dotarło do mnie, że pewnie spostrzegli odrażający wzór na firankach, i że był na tyle niepokojący że wpasował w ich gusta, przerysowali go farbą na ściany. Nieco uspokojony racjonalnym wyjaśnieniem wyszedłem z domu tylnymi drzwiami. Zmroziło mnie od stóp do głowy gdy na zarośniętej polanie zobaczyłem grób. Nie spodziewałem się go tutaj. Co prawda nie wiedziałem gdzie pochowano prababkę, ale zakładałem że pewnie na cmentarzysku przy cerkwi. Czyżby jej działalność okultystyczna stanęła na drodze do takiego pochówku? Ostrożnie podszedłem obejrzeć znalezisko. Pierwszym co mnie zaskoczyło, było że grób jak i jego okolica były bardzo zadbane, a już na pewno całkiem odchwaszczone. Ziemia była tak goła, że mama chyba potraktowała ją roundupem, ale skoro dba o niego to naprawdę nie mogła tu przyjść dzisiaj ze mną? I jak w ogóle się tu dostaje, nie wierzę że 4 godziny spacerem. Co zaniepokoiło mnie nieskończenie bardziej, to gdy spostrzegłem że grób miał na kamieniu wyryte nieprzyjemne dla oka ikony, a mówiąc precyzyjniej, miał to samo ohydne okropieństwo co firanki i ściana. Tutaj jednak wyraźnie widać było ząb czasu, i straszna paszcza ewidentnie widziała wiele dziesięcioleci. Grób pozbawiony był znaku krzyża, ale jeśli ten był z drewna to nie miał prawa zachować się po dziś dzień. Zmęczony wróciłem do domu, chociaż o dziwo w tą stronę szło mi o wiele gorzej, jakbym nagle zatracił cały ten zmysł, który do ruin niemalże mnie prowadzi. Dotarłem na miejsce 7 minut po wpół do dziesiątej, gdy akurat zrobiło się całkiem ciemno. Matce ulżyło na mój widok rozchmurzyła się też znacznie. Nie rozmawialiśmy o mojej przygodzie, dopóki przy kolacji nie poruszyłem wątku który mnie ciekawił:
- Grób babki przyprawia mnie o dreszcze. Jak utrzymujesz go tak zadbanego w środku puszczy?
Mama odwróciła się od zlewu bardzo powoli. Ręce miała mokre, ale nie sięgnęła po ręcznik.
Jej odpowiedź zjeżyła mi włosy na głowie i nadal niechętnie wracam do niej wspomnieniami.
– O czym Ty mówisz? Jaki grób? Babka zaginęła na morzu i nigdy jej nie pochowano.
...a ja przecież dotykałem nagrobka. Kamień był ciepły od słońca.
Chcąc pokazać mamie gdzie dokładnie znalazłem nagrobek (bo ona upierała się że na pewno pobłądziłem) sięgnąłem do albumu który wczorajszego dnia przewertowałem na wylot. Zanim trafiłem na zdjęcie podwórka, o które mi chodziło, znalazłem fotografię której istnienia wcześniej nie byłem świadom. Prababka stała tam, jakby utkwiła w czasie, a jej oczy – zbyt duże, zbyt puste, niemal rybie – zdawały się śledzić mnie zza szklanej tafli. Nie wiem czy bardziej zmierziła mnie jej przerażająca groteskowo rybia aparycja, czy może niepowetowane podobieństwo do mnie samego które momentalnie uchwyciłem, i którego nigdy się nie wyzbędę. A może fakt, że jej twarz jednoznacznie odpowiedziała mi na pytanie co było inspiracją do owego monstrualnego symbolu rybiej paszczy, który śnić mi się będzie po nocach.
#creepypasta #tworczoscwlasna #opowiadanie
Stary, udało ci się utrzymać moją uwagę na przeczytanie całego tekstu (parę zdań pominąłem, ale to u mnie normalne).
Gratulejszyn i fajny klimat!
Wątek Innsmouth i Deep Ones (Widmo nad Innsmouth) to klasyka klasyki.
Polecam.
PS. Stosuj akapity.
@Barcol bardzo ciekawe, ale klimat rozbija babka umierającą na morzu - gdzie Podlasie a gdzie morze? Poza tym reszta wiarygodna. Następnym razem zrób bardziej prawdopodobne, że na przykład wkurzyła szatana i wataha wilków ja zjadła, bo to morze... Eh
Zaloguj się aby komentować
(nowa społeczność)
Trochę testowy rysunek. W zasadzie cały dzień męczyłem się z tym, jak tego typu niebo narysować. Chyba pomogło dodanie szumu i nie przesadzanie z kontrastem.
#dziwenrysuje <<
#tworczoscwlasna

@Dziwen cóż planujesz?
@bojowonastawionaowca te rysunki wyższej jakości z tagu #tworczoscwlasna będę wrzucał tutaj, a cała reszta, czyli przeróbki i jakieś odklejenia zostaną w Sowim Uniwersum.
@Dziwen

@Dziwen jakoś mi małego księcia przypomina
Ładne:)
@CzosnkowySmok dzięki.
@Dziwen i feniksa w tym chmurzu widzę
Zaloguj się aby komentować
Zapałał gniewem i udał się Pan do człowieka i skarcił go, a człowiek poszedł napełnić miskę.
Pan zjadł i zobaczył że było to dobre.
#koty #tworczoscwlasna

@pigoku xD dobre!
Zaloguj się aby komentować
#diriposta na utwór di proposta w bitwie #nasonety
----------
#polityka
Znów jeden drugiego od rana szkaluje
i armia zielonek się wkoło pałęta
co spała niedawno, a teraz zawzięta
codziennie polityką portal spamuje.
Tu heheszki wrzuci, tu zmanipuluje,
a tam, biedna, o tagach wciąż nie pamięta.
O, bana dostała, Zielonka Wyklęta!
Gdzie wolność?! Faszysta tu jakiś moduje!
Lecz przekaz ma lecieć do wyborców masy,
więc dzień w dzień tak grzeją także nasze asy
powtarzając ciągle ten bełkot cholerny.
Jak słabe masz nerwy - zrób od tagu wczasy,
bo lepsze to niźli ze świnią zapasy:
to zrozum wszak, że zwierz jest na nie pazerny.
----------
Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem
A ja wołam @bojowonastawionaowca.
Kawiarenka się domaga, drogi Panie.
@RogerThat oj będzie, będzie - wczoraj było zajęte popołudnie
Zaloguj się aby komentować
Są dwa rodzaje bólu które spotyka świadomość na swej drodze.
Pierwszy to ograniczenie fizyczne; to nasze molekuły nie mogące się dalej mutować ku naszym zachciankom, ku celom i umizgom nieskończoności w nas rosnącej.
Ból ten toczy upadkiem i zakazem, ale pomimo jego niepowstrzymalności są świadectwa iż i jego można na wiele sposobów obejść, choć finalnie i tak ten wraca niechciany przez nikogo.
O wiele łaskawszym dla naszej chwały jest ten drugi rodzaj, ból wynikający z naszej mocy, czy też - niemocy.
Strach zakodowany głęboko w mięśniach, niechęć zapisana w czynach czy zwykła słabość woli łamiąca się pod wpływem zakazanych przez społeczeństwa wag naszych własnych traum czy wewnętrznego obrzydzenia. Co wszystko odznacza się niczym koryto dla działań; ścian rynny która zamyka nas w wąskim pasie oczekiwań i chęci nam wciskanych.
Ten rodzaj to brama ku temu co najświętsze i najwłaściwsze dla ludzkiego stworzenia, bo poprzez cenę krwii, łez i spazmów bólu rozrywanego ciała osiąga się sprawczość równą legendom ludzkiego stworzenia.
Wola w pełni zaakceptowana zmienia funkcjonowanie ciała, a dalej życia; poprzez każdy akt naszego czynu.
I choć to my musimy wybrać samodzielnie kierunek działań zgodnie z nami, to niewiele jest innych bardziej chwalebnych ścieżek niżli ostateczne zwyciężenie poprzez zrozumienie, i zaabsorbowanie swych własnych zasobów w jeden spójny obraz jestestwa.
Wpis zainspirowany życiem Sigismunda, I wielkiego marszałka czarnych templariuszy, najlepszego wojownika galaktyki
#glosotchlani #filozofia #tworczoscwlasna #ciekawostki #warhammer40k #rozwojduchowy
ktoś mi powie - a gdzie umiejscowisz ten [ból] wynikający z zwykłego obcowania z rzeczywistością?
ten po dłuższym czasie stawania się, przemienia się w płyn który przemija bezwiednie nie zwracając na siebie swej uwagi; i to z wielu powodów. Bo i zwyczajnie trening osłabia go, a wola kieruje swą uwagę gdzie indziej, ale też problemy nas otaczające z czasem są pretekstem do wywołania potwora w nas samych, potwora będącego ucielenieśniem wzorców zakodowanego głęboko w mięśniach, który jest kolejnym źródłem nas samych.
Źródłem który staje się nami, po kompleksowej przemianie.
W tedy krąg się zamyka i dopełnia
Zaloguj się aby komentować
Temat: finał Ligi Konferencji
Rymy:
zadziorny
tramwaje
rozstaje
wytworny
Jeśli ktoś nie wie o co kaman: https://gazetawroclawska.pl/miasto-podsumowuje-szkody-we-wroclawiu-po-finale-ligi-konferencji-uefa-2025/ar/c1p2-27633255
#naczteryrymy #poezja #tworczoscwlasna
Posłał ciosem Anglika Hiszpan zadziorny
poleciał tenże tam gdzie nocują tramwaje
lecąc Angol obserwował Wrocka rozstaje
po lądowaniu sen jego będzie wytworny
Brytol butny i zadziorny,
zerka wrogo na tramwaje,
nagle z jawą się rozstaje,
z ust wyleciał paw wytworny.
Kibic najbardziej zadziorny,
Gdy pozna wrocławskie tramwaje,
Z agresją się zaraz rozstaje
I robi się nader wytworny.
Zaloguj się aby komentować
mam dzisiaj coś specjalnego. Udało mi się dogadać z wokalistą z gry Metal Gear Rising (pan Tyson Yen znany z utworu The Only Thing I Know For Real), by zrobił wraz ze mną cover utworu Papercut zespołu #linkinpark. Zapraszam do obejrzenia. Aktywność pod filmikiem mile widziana (algorytm YouTube bardzo nie lubi mój kanał).
#tworczoscwlasna #produkcjamuzyki #muzykaelektroniczna #numetal #gry #grykomputerowe #animacja #raiden #metalgearsolid #metal #hideokojima #metalgearrising
https://youtu.be/L6AvpzCWLR8
Zostawiłem łapkę w górę, komentarz i subskrypcję. Naprawdę dobrze to brzmi 🤘
@NooT dzięki wielkie
Zaloguj się aby komentować
Oficjalnie kontrolery są wspomagane w mojej grze, było to o wiele więcej programowania niż się spodziewałem.
Nie wystarczyło dodać "B=interact / A=jump", trzeba było napisać na nowo system menu w grze, aby było widać co aktualnie jest zaznaczone bo padem wszak nie celujemy jak myszką, więc przycisk musi być zaznaczony.
Do tego trzeba sprawdzać czy ktoś nie używa klawiatury, bo po co mu zaznaczać guzik skoro korzysta z myszki
I w ten sposób mały kod do aktywacji padów zmienił się w dość duży system wykrywania padów, aktywowania fokusów (zaznaczania wybranego guzika) przełączania sterowania i blokowania klawiatury jak ktoś gra na padzie, jednocześnie zostawiać opcję bezpieczeństwa w postaci zostawionej myszki i otwierania menu w przypadku odłączenia się kontrolera od systemu.
Ale jest, działa elegancko, teraz postarać się o weryfikację "Steam Deck"
Grę można sprawdzić na steam: https://store.steampowered.com/app/3681830/Walters_Adventure
#steam #gry #walteradventure #chwalesie #indiegamedev #tworczoscwlasna

nie jest dostępna tak mi pisze na steam. a bym z ciekawości sprawdził
@SuperSzturmowiec Jest w zapowiedzi, w zdaniu "Sprawdzić na steam" bardziej chodziło mi o gameplay, film który tam jest i screeny aniżeli o zagranie
Demo dostępne będzie za jakiś czas
@Gagger aaaaaaaaa takie bóty
@Gagger - ile się nauczyłeś i nawkurwiałeś to Twoje
bo padem wszak nie celujemy jak myszką, więc przycisk musi być zaznaczony
W Final Fantasy XVI dokładnie tak to wygląda, że analogiem przesuwasz kursor w menu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Bigos Przecież to głupie.
Celuj teraz analogiem, zamiast elegancko klikać i mieć zaznaczone
Zaloguj się aby komentować
Temat: Fatalne przejęzyczenie
lasu - hałasu - kompletny - szpetny
kopiuję zasady, gdyby był jakiś debiutant do grzmocenia.
-
Masz podany temat i rymy
-
Ogarniasz wierszyk w tej tematyce i z podanymi rymami.
-
Oczywiście rymy mają być użyte z zachowaniem podanej kolejnosci
-
Szerzysz radość z tworzenia
-
Et voilà
#naczteryrymy #poezja #tworczoscwlasna
Wpadł napalony łoś do lasu
dopadł co nie uciekło, narobił hałasu
potem usiadł, zapalił - widok kompletny
całości dopełnia lubieżny uśmiech szpetny
Wrzeszczę o uwagi moment, przekrzykując już szum lasu,
Krzyczę, ale żale moje giną w milczenia hałasu,
Milczę, by bliscy nie rozumieli, że jestem niekompletny,
Zrozumiem, gdy zauważysz, że auśmiech ten jest szpetny.
Wyniósł stertę bali drewna z lasu,
Mówi - o co tyle tu hałasu?
Płacić? Byłby dureń to kompletny,
Chociaż proceder ten iście szpetny...
Zaloguj się aby komentować
Twórczość własna przy wsparciu AI.
Pierwsze koty za płoty. Dajcie znać jak wyszło.
#muzyka #tworczoscwlasna
@Big__lebowski GRZECH SODOMSKI SPOTTED
Generalnie spoko, fajny, miejski klimat. W paru miejscach światło mi się nie zgadzało i mam wrażenie, że rysy twarzy się różniły momentami, ale kompozycja dobra. Ile Ci zajęlo zrobienie całości i czym spinales fragmenty ze sobą? Model postawiony lokalnie czy jakiś w sieci?
@Iknifeburncat KIlka tygodni, ale dlubalem wieczorami po godzinkę, dwie. W sieci, klejone DaVinci Resolve.
@Big__lebowski to jeszcze się pochwal, czym to w sieci dlubales? Nie wygląda mi na darmowy model.
Zaloguj się aby komentować