Zdjęcie w tle
dziadekmarian

dziadekmarian

Kosmonauta
  • 102wpisy
  • 1232komentarzy
https://www.parfumo.com/Brands?c=2

Być może to zdupizm. Ale próbowałem szukać na Parfumo według kraju. No czasami jest potrzeba, żeby znaleźć coś z Senegalu.

Interfejs strony wydaje się być nieczuły na tego typu potrzebę. Jednak da się tego dokonać "naokoło". W Menu (tam, gdzie Souk, Community itp.) należy wejść w "Directory", a potem, przewijając w dół, znaleźć kolejne interaktywne menu: "Filter and Sort". I tam właśnie otwiera się półka, z której możesz wybrać kraj.

No bo trochę nieporęczne jest to, że gdy próbujemy kliknąć w/e flagę kraju na stronie perfum lub marki, nic się nie dzieje.

Możliwe, że ktoś z Was tego szukał. Jeśli nikt - sorry. I również przepraszam, jeśli ktoś nagle wyjebie 7k na jakąś ultraniszę z Urugwaju. Postaram się w miarę możliwości wziąć udział w rozbiórce tych cudów, amortyzując choćby małą część poniesionych z tego tytułu kosztów. No w końcu po to tu jesteśmy, żeby sobie pomagać

#perfumy #parfumo
2821d386-db01-4193-81d4-8c3a46960acd
saradonin_redux

Chłop o 4 szuka perfum z Ghany ლ(ಠ_ಠ ლ)

Earl_Grey_Blue

Za tydzień lecę do Azji i myślałem nad kupnem czegoś niszowego. Właśnie czegoś takiego szukałem, choć widzę że często nie ma żadnych recenzji i nie wiadomo czego się spodziewać:p Dzięki!

Barcol

@dziadekmarian Ja to w ogóle nie umiem parfumo używać ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Trzynaście zapachów jednej marki to chyba już wystarczająco, żeby wydać jakąś opinię.

Roja

To, jak pachną, to jedna sprawa. Nie spotkałem się z niczym, co byłoby w moim mniemaniu kiczem czy tanizną. Głównie odwołują się do klasyki, niejednokrotnie rozwijając inspirowany zapach o jakąś nową wartość. No bo... nie wiedziałem tego, ale Roja to głównie zapachy inspirowane klasyką, i to konkretnymi, ikonicznymi perfumami. "Zróbmy to lepiej" - brzmi zachęcająco, bezpiecznie i z zachowaniem szacunku do trendów - w przypadku Roja nierzadko już niekultywowanych lub niechętnie podejmowanych. Czasami również tych po prostu mniej w naszym świecie znanych.

Jest jednak haczyk: cena. Zróbmy to lepiej, ale też sprzedajmy w sposób, który u kupujacego spowoduje wrażenie, jakby kupował luksusowe auto. I tu wjeżdżają ciężkie flakony, metalowe dodatki, kryształy Kwaśniewskiego. Mnie - jako zwolennika odlewek - totalnie nie rusza ta część. Wspaniała oprawa nie łechce mojego ego, bo to, na co mnie stać, to odlewka. Infiltruję jedynie zawartość. I to ona ma spełnić lub nie spełnić moich oczekiwań. Patrzę zatem na sam sok, zamykając oczy na prezentację flakonów (czy też samego szefa), historię marki czy dość imponująco opisaną jej ideologię. Oceniam zatem li tylko ograniczone możliwości obiektywu, przez który przyglądam się temu światu.

Przetestowałem zapachy w zakresie od 10 do 30zł/ml. I przyznam, że te najdroższe podobają mi się najbardziej PDLN3, Diaghilev, Harrods, Great Britain, UAE. Jednak w cenie 25+ można już bardzo swobodnie przebierać w perfumach. HAO, ALD, Bortnikoff, Nautica, Lattafa. I oczywiście: marka radzi sobie bardzo dobrze, a rzeczy są warte tyle, ile ktoś chce za nie zapłacić. Daleko im do upadku, nie musisz kupować etc. Z tym wszystkim się zgadzam.

Chciałbym jednak zapytać, co Wy o tym sądzicie.

#perfumy
1ea7e211-49ff-4fc6-bab4-0ebdca3ae476

Czy popieracie moją tezę, że Roja nie jest warta pieniędzy, które trzeba za nią zapłacić?

48 Głosów
Lodnip

@dziadekmarian A ja miałem za dużo czasu w niedzielę i walnąłem w ciemno flachę Manhattana. Nie żałuję, bo zapach mega, połączenie nut z Dangera i Tobacco Vanile. Trzeba oddać Rogerowi, że umi zamieszać aromaty w swoim garczku

pedro_migo

@dziadekmarian spośród europejskich domów perfumowych to właśnie Roja Parfums najbardziej sobie cenię. Świetne blendy nawiązujące do klasyki i często pojawia się jakiś retro akcent - do których akurat mam sentyment; jak to się mówi czuć w nich piniondz, pachną dostojnie i z klasą. Linie orientalne GULF czy Aoud również bardzo fajne.

Jakość składników dobra i bije na głowę to co oferuje konkurencja na europejskim rynku, lepsze dostać możemy chyba tylko od artisanów jak Jinkoh Store czy Mabra.

Obecnie też nie jest trudno dorwać coś od Roja w przyjemnej cenie - patrząc jak teraz ceni się nisza i manstream, gdzie nowy Dior Sauvage to ponad 8zł/ml xD

Dosłownie wczoraj doszedłem do wniosku, że Roja to jedyna marka z europejskiej niszy, która gości na mojej półce. Uwielbiam Amber Aoud, a Qatar to moim zdaniem najlepszy oudowiec na zimę. Ocenia jest świetnym, prostym choć niebanalnym świeżakiem. Enigmę bardzo cenię, ale finalnie ostatnio zdecydowałem się ją sprzedać.

dziadekmarian

@Cris80 @Qtafonix @prodigium @pedro_migo @Lodnip


Mimo, że trochę ostatnio dokuczam Roji na tagu, to w zasadzie zauważyłem, że jakość jest rzeczywiście niezaprzeczalna. W niektórych przypadkach byłem dość zawiedziony trwałością - i to w zasadzie tyle.


Dzięki, że wyraziliście pochlebne opinie. Tak się spodziewałem, że jednak obronicie wizerunek tej marki. Po przebiciu ceny 20zł/ml każdy z nas pewnie zdał sobie sprawę z tego, że pieniądze nie będą tu grały roli.


Moje top Roja to Great Britain, Diaghilev oraz Isola Blu. Szczerze mówiąc nie do końca wyobrażam sobie, że mogłyby mi się kiedyś skończyć.


Jeszcze raz dzięki i przepraszam za trolling

Zaloguj się aby komentować

Taki piruet w wykonaniu strony sprzedającej tanie podjeby:

Uwaga:

Przed rozpakowaniem/rozfoliowaniem perfum prosimy o zapoznanie się z zapachem z pomocą załączonej odlewki.

Z uwagi na dołączenie próbki zapachu do każdych zamówionych perfum zastrzegamy sobie prawo nie przyjęcia zwrotu rozpakowanych perfum, traktując je jako uszkodzone przez klienta.

Tymczasem Notino napierdala się ze zwrotami Roja po 2,5k. Czy taki zapis może mieć moc prawną? Nie wiem. Ale na pewno może odstraszyć tego i owego.

#perfumy
Ukradkiem

@dziadekmarian, Sultan Pasha też dodaje próbkę i ma zapis na stronie, że jak odpakujesz (zerwiesz wosk) to produkt zostaje u ciebie. Nie wiem czy możemy to traktować tak samo, ale jest pewne podobieństwo.

Cytat ze strony Sultana: "I will include a tiny sample of the exactly same composition alongside the bottle for you to try so you may evaluate and be fully confident with your purchase, please try this sample prior to unsealing the bottle... if the wax seal on the bottle has been broken or tampered with then it will be void from refund. "

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
saradonin_redux

Nie kuś, bo nie ma pieniążków

78081158-0785-448e-a9e0-17fd3d7f1a50

Zaloguj się aby komentować

Encens Mythique > Santal Royal > Musc Noble

nie no, może nie....

Bois Mysterieux.

Les Absolus d'Orient to seria, do której naprawdę lubię wracać. Chuja tam mają wspólnego z orientem - ale jednak wciąż czuję, że to jedna z lepszych płyt made by Thierry Wasser.

Jak Wam się to zestarzało?

#perfumy #guerlain
2da1fe0e-6cde-41f2-9baf-c19cfe862e90
Lekofi

Dla mnie Epices i Cuir Intense były genialne

Zaloguj się aby komentować

saradonin_redux

gulabsinghjohrimal

ooo makarena

Ukradkiem

@dziadekmarian, ceny faktycznie niskie, bardzo niskie. Będziesz brać?

loopie

@dziadekmarian w sumie przy takich cenach to aż żal nie poznać araba, ile tych discovery setów tam jest?

bo chyba znalazłem 3 po około 80 zł?

Zaloguj się aby komentować

Hej!

Mam takie pytania.

Od jak dawna świadomie kolekcjonujecie perfumy/poznajecie zapachy? Dla mnie to są jakieś dwa lata i gust wciąż ewoluuje. Z ulubionych zapachów "od pierwszego niucha" z tamtego czasu nie zmienił się w zasadzie tylko African Leather. To jedyny, który wciąż odbieram tak samo. Poza tym moja percepcja szyprów, słodziaków, morskich, oudów... wciąż fluktuuje - póki co bez szansy na dobicie do brzegu. Postrzeganie zmienia się wraz z porami roku, nastrojem, sytuacją życiową, poziomem wyjebki/zaangażowania we własne istnienie. Oczywiście wzrasta rozeznanie, jednak wciąż czuję się jak leszcz. Potrafię nie rozpoznać róży, pomylić miętę z chmielem... a piżmo i ambra to dla mnie zgadywanki.

Granie na instrumentach na dobrym poziomie zajmuje mi rok. Jako dzieciak wykonałem dużo pracy nad predyspozycjami i teraz po prostu mam zmysł. Słyszę muzykę i nie jest dla mnie żadnym problemem "dograć się" do czegokolwiek. A z zapachami... W wypowiadanych przez niektórych z Was zdaniach na temat perfum wyczuwam sensoryczną wirtuozerię. To upragnione znamię mistrzostwa w postrzeganiu i zrozumieniu.

Nie sposób nie zadać nasuwającego się, drugiego pytania. Czy są wśród Was tacy, ktorzy zawsze wiedzieli, że czują jabłko, miętę, figę, pomidora, ananasa (o kiełbasę nie pytam, bo to zapach aksjomatyczny, niemal jak brzmienie słowa "Mama")?

Znałem kiedyś takiego chłopaczka, który niezaprzeczalnie rozumiał szachy. Widział całą planszę i wszystkie możliwości. Ja byłem entuzjastą, a on to po prostu wiedział. Kiedyś wytłumaczył mi, że postrzegał to na zasadzie podobnej do rozróżniania barw. Patrząc na daną figurę i jej domniemaną pozycję po ruchu, na szachownicy widział barwy (ściśle korespondujące z jego emocjonalną strukturą), które podpowiadały mu, co jest bardziej korzystne, a co mniej. Oczywiście było to poparte jakąś wiedzą. Był w to tak dobry, że nie interesowało go jeżdżenie na turnieje. Spłonął w namiocie w wieku 20 lat.

...bo nie wszyscy jesteśmy tak samo uzdolnieni w różnych dziedzinach.

Mój staż: 2
Pojma: 5/10
Talent: 3/10

...tak widzę siebie w tej dziedzinie.

Dajcie znać. To ciekawy temat.

#perfumy
b20f08f2-78b0-4fa6-a59b-ead097d74ba0
Lodnip

@dziadekmarian celem uzupełnienia, mój staż hobbysty to teraz 1 rok pyka właśnie od kiedy się tu z Wami zwaflowałem. I u mnie historia zaangażowania wyglądała tak. Rasasi Fattan, potem nie udało mi się kupić dylanika ubytkowego i byłem niechętny na amuaże i jerkofy. Posiedziałem na hejto, trochę odlewek pokupowałem. Cyk, ze 200 ml w odlewkach amouage, podobnie jerkoff, potem już z górki. Ominąłem średnią półkę praktycznie całkowicie (teraz uzupełniam braki w guerlainach i innych). Roja Krul i inne takie teraz w głowie.

Chciałbym podziękować wszystkim kolegom z tego tagu za wprowadzenie w świat niszy i wspólne rozkminy, rozbiórki, dyskusje i inne akcje. Fajne chłopaki jesteście i mimo, że się osobiście nie znamy, to wiem, że porządni z Was ludzie, całkiem serio tak uważam, z fartem!

pedro_migo

@dziadekmarian od kiedy tylko pamiętam zapachy wzbudzały moje zainteresowanie i po prostu lubiłem dobrze pachnieć, nawet za dzieciaka trzeba było mieć dezodorant Old Spice, później doszły jeszcze perfumy typu Playboy, Adidas itp., ale pierwsze lepsze i bardziej poważne to Versace Blue Jeans kupione 10 lat temu. Od tamtego czasu przeszedłem długą drogę i odwiedziłem wiele zakamarków tego perfumowego świata, tak w skrócie:

mainstream bo markowe perfumy dawały jakiś tam prestiż a nie jakiś tam dezodorant > klony i tanie araby, bo po co przepłacać, skoro można mieć niemal to samo za mniej, a przy tym więcej flaszek kupić > powrót do oryginałów, bo jednak klony to nie to samo > zainteresowanie niszą, bo w mainstreamie już nic ciekawego nie ma > perfumy rzemieślnicze i arabska nisza

Ostatnie 2-3 lata to jak wspomniałem w ostatnim punkcie perfumeria rzemieślnicza itp., która skupia się na naturalnych składnikach i na jakości, co jest dla mnie jednym z kluczowych kryteriów przy wyborze perfum, choć nie ukrywam, że nadal kompozycja też musi się po prostu podobać.

Przełomowym było tu poznanie ASQ Safari Extreme i ASQ Makan Blend i wkręcenie się w arabskie marki, ich stylistykę i jakość. Polubiłem oud, kiedy poznałem go w naturalnym wydaniu i w tym kierunku to poszło Bortnikoff, Areej Le Dore, Jinkoh Store, Ensar Oud.

Teraz myślę, że jestem już na tym świadomym etapie perfumowego hobby, bo wiem czego chce, czego szukam - wiem gdzie to znaleźć, jacy producenci są w stanie spełnić moje oczekiwania i nawet jeszcze zaskoczyć.


Co do drugiego pytania to kwestia "przewąchania", zmysł węchu się rozwija w miarę poznawania, doświadczania i z czasem łatwiej poszczególne nuty wyłapać, choć nie będę ukrywał, że jest sporo skomplikowanych kompozycji, którym trzeba poświęcić więcej czasu.


Staż: 10 lat

Pojma: ciężko to wyrazić liczbą, w jakieś skali, bo do czego to odnieść skoro perfum jest od groma, ale uważam, że poznanie ponad 1000 zapachów z różnych kategorii świadczy o ponadprzeciętnym "przewąchaniu", więc coś tam wiem

Talent: jw. bardziej to doświadczenie niż talent. Własnych zapachów nie tworzę, nawet żadnego nie skomponowałem, więc w tej kategorii geniuszem też bym się nie nazwał

Zaloguj się aby komentować

Co w Arabie piszczy

Dziś są takie czasy, że kiedy widzimy ośmiolatka samotnie idącego ulicą, to zastanawiamy się, co się stało. W moich dziecięcych latach istniało coś, co dzisiejsi wąchacze pieluch nazwaliby wyjebką, jednak ja określiłbym to jako połączenie zaufania do zdolności dziecka z zaufaniem społecznym – zwłaszcza, że urodziłem się w niewielkim mieście.

Było kilka takich dni w moim wczesnym dzieciństwie, kiedy musiałem zostać w domu sam. Prawdopodobnie były to wakacyjne dni, kiedy nie mogłem być w przedszkolu, a moje starsze rodzeństwo przebywało np. na koloniach. Rodzice musieli być w pracy, a nie miał kto do mnie przyjść. Pamiętam zapewne większość z tych dni, bo bardzo bałem się zostawać sam. Dla wyjaśnienia: to były czasy cyganek porywających dzieci oraz Czarnej Wołgi. Nie było lekko. W dodatku w owym czasie na przedmieściach mojego miasta grasował tak zwany Pan „U”. To był jakiś facet...nigdy go nie złapali, ale też chyba nic nikomu nie zrobił. Kiedy, nieraz jeszcze przed świtem, w dni powszednie jakaś losowa kobieta udawała się do pracy, w pewnym momencie z jednego z mijanych drzew zeskakiwał Pan „U” i robił „U!”. One w przerażeniu uciekały, a on ich nawet nie gonił. No ale taka sytuacja.

Jeden z tych razów pamiętam jako wypełnione lękiem uporczywe wpatrywanie się w kuchenne okno, z którego widać było dom mojej babci. Tego dnia nikogo w nim nie było, jednak wiedziałem, że ktoś niedługo wróci i wtedy będę uratowany. Przy oknie stało radio. Takie duże, z oświetlonym panelem przednim, na którym widniały nazwy popularnych na świecie stacji radiowych, jak np Radio Luxemburg itp. Szukając czegokolwiek, co mnie uspokoi, znalazłem jakąś relację z przeglądu kapel góralskich. Było to dla mnie coś nowego. W wieku 4 czy 5 lat wiedziałem, że górale są w górach, że mówią trochę inaczej. Ale wtedy po raz pierwszy usłyszałem, jak mówią. A przede wszystkim, jak grają. Tak się wciągnąłem w ten przegląd, że po jakimś czasie totalnie zapomniałem, że jestem sam. Tęsknoty za bezpieczeństwem rozpłynęły się w głodzie poznawania sztuki – całkiem dla mnie nowej i autentycznej, bo piosenki bywały przerywane dialogami, śmiechami i okrzykami. W pewnej chwili zapragnąłem zobaczyć tych wszystkich ludzi. I pierwszą myślą przybliżającą mnie do realizacji tego marzenia była ta o rozkręceniu radia. Wiedziałem już wtedy, że rzeczy można rozkręcać. Nie wiedziałem jeszcze tylko, jak. Śrubokręty były pod ręką. Znałem je. Nieraz widziałem, jak ktoś z domowników coś rozkręcał.

Nie udało mi się wtedy tego zrobić do końca. Coś trzymało, coś trzeba było wyjąć, coś odgiąć. Podczas procesu zastał mnie mój ojciec wracający z pracy. Początkowo przerażony, ku mojemu zdziwieniu usiadł ze mną i sam rozkręcił to radio. Nie wiem, ile udało mu się wytłumaczyć, ale po zdjęciu obudowy ujrzałem postapokaliptyczny świat – mój pierwszy układ scalony, jawiący mi się jako tajna fabryka niebezpiecznych chemikaliów. Spuchnięte, wysokie kondensatory były ogromnymi tankami wypełnionymi niebezpieczną substancją; tranzystory lądowiskami wojskowych jednostek, a oporniki cysternami gotowymi do odjazdu w strefę wojny. Nie znalazłem tam śpiewających górali. Może i nawet pomyślałem sobie, że lada chwila wyskoczą z ciupagami z jednego z kondensatorów. Jednak nic takiego się nie wydarzyło. Jakiś czas później ojciec przyniósł mi książkę p.t. „Maszyny Mówiące”, którą studiowalem przez Bóg wie ile czasu, ucząc się przy tym czytać. Dużo siedział ze mną i tłumaczył, co jest co.

To chyba pierwsze moje wspomnienie naznaczone chęcią rozbierania. To dość męska rzecz, rozbierać. Swoją drogą, w czasach przedszkolnych, na „spaniu” rozebrałem bardzo wiele dziewcząt. Nie wiem, co się stało w międzyczasie, ale potem już nigdy nie byłem takim kozakiem.

Hind al Oud – Oud Abu Sultan

Psikam. Wiem, że będzie dobrze. I jest. Kwiatowo, z lekką dozą obory. Jestem w stanie drzewną dymność. Ale też słodycz. Zapach dość skomplikowany, słychać jednak jakąś wyraźną pieśń. Jest coś ze słodyczy, choć mocno zawoalowane. Szukam zatem nut. Spodziewam się konwalii, lilii, bursztynu, oczywiście oudu, być może jakichś przypraw, ambry. Jest to taki charakterny arab, niełatwy a równocześnie złożony i kuszący tym, co ukryte pod powierzchnią.

mięta, bursztyn, oud, spierdalaj

No nie. Ja rozumiem, że podczas blind testu Menthe Fraiche od Heeley’a nie rozpoznałem mięty. No ale... to nie mogą być te nuty.

Czas poszukać prawdziwych górali w tym radio/radiu.

Lilial – A to taki zawodnik udający konwalię i stosowany właśnie dla zapachu. Oprócz konwalii dodaje delikatne nuty zielone. Otrzymywany syntetycznie m.in. z sera pleśniowego, kalafiora, banana, jabłka. Wycofany za hipotetyczną rakotwórczość oraz możliwe reakcje skórne. Hipotetyczną - bo nikt go nie badał pod tym kątem. Z mojego doświadczenia – świetną rolę odgrywał w Orange Star od Tauera. I w nowej wersji już nie odgrywa.

Linalool – zapach to konwalia, ale również lawenda, bergamotka oraz mięta – zależy trochę od towarzyszących mu chemikaliów.. Linalool wykazuje dość dużą zawartość w liściach mięty cytrynowej, niektórych gatunkach szałwii, bazylii, rozmarynie czy lawendzie, ale również w cytrusach czy nawet śladowo w cynamonie oraz niektórych grzybach. I otrzymuje się go dość łatwo w naturalny sposób. Jednak by uzyskać bardziej oczywistą miętę w perfumach, lepiej użyć np. rozmarynu. Jak do tej pory nie zbanowany, choć zapewne wejdą kiedyś jakieś restrykcje dotyczące otrzymywania go w naturalny sposób Ekstrakcja z niektórych roślin może skutkować przemyceniem jakichś dodatkowych substancji, które przecież nie wiedzą, że nie miały być ekstrahowane.

Amyl Cinnamal – głównie jaśmin/tuberoza oraz nieokreślony miks przypraw, ale także w niektórych konfiguracjach może udawać np. brzoskwinię. Dość szybko się utlenia, więc nadaje się np. na nutę głowy, która ma szybko ustąpić. Jeśli chcesz jaśmin w bazie, to nie tędy droga. W mydłach utrzymuje się dobrze – choć mydłem przecież nie pachniemy przez cały dzień. Potrafi powodować reakcje skórne. Jest też bakteriobójczy, co może powodować negatywne skutki, gdy dostanie się do środowiska wodnego. Zatem przesadzanie roślinek w akwarium wykonujemy zanim spsikamy się Alienem.

Benzyl Cinnamate – składnik balsamów Tolu oraz peruwiańskiego. Częsty gość w orientalnych perfumach. Utrwalacz, przedłużacz, pogrubiacz. W Europie oczywiście wycofany. Ale mam taką koleżankę farmaceutkę, która mówi, że u niej w aptece to tego peruwiańskiego na zapleczu nawet całkiem sporo. Więc nie wiem.

Lyral – Zapachem przypomina konwalię, bez lub cyklamen. Trudny do uzyskania z kwiatów – otrzymuje się go z warzyw. Główne jego przeznaczenie to przedłużanie trwałości perfum bez większego wpływu na profil zapachowy. W Europie wycofany w 2021 ze względu na potencjalne reakcje alergiczne. Firmenich i Givaudan opracowały dla niego substancje zastępcze: Florhydral, Lilyflore... słowem chemole, jak i nasz rzeczony bohater.

Benzyl Benzoate – kolejny utrwalacz bez właściwości zapachowych.

Amyl Cinnamal Alcohol
Benzyl Alcohol
Anise Alcohol
Benzyl Salicylate
Cinnamyl Alcohol
...to tyle o chlaniu. No i tutaj nawet poczułem tych prawdziwych górali.

Cinnamal – cynamon.

Citral – kojarzyć ma się z cytrusami. Otrzymywany z trawy cytrynowej i różnych gatunków werbeny. Dość trwały.

Citronellol – różany, konwaliowy. Otrzymywany głównie z trawy cytrynowej, ale też z pelargonii. Laboratoryjnie przez uwodornianie geraniolu, czyli powiedzmy olejku różanego itp.

Coumarin – Kumaryna to główny winowajca odpowiadający za to, jak pachnie cynamon. Obficie występuje też w fasoli tonka. Dużo o tym w necie.

Eugenol – składnik m.in. cynamonu, gałki muszkatołowej, goździka (przyprawa). Koń jaki jest, każdy widzi.

Farnesol – zapach konwalii; otrzymywany z liści, igieł, przeróżnych owoców oraz ich skórek – ale również np. z kwiatów lipy.

Geraniol – wiadomo: róża, geranium. Znajdowany też w chmielu, konopiach i cytrusach.

Hexyl Cinnamal – jaśmin, gardenia. Nuta niezbyt mocna, acz trwała. Podbija kwiatowe/owocowe perfumy i służy w nich jako nuta bazowa.

Hydroxy Citronellol – utrwalacz, podbijacz, blender o kwiatowym zapachu.

Isoeugenol – podejrzana sprawa. Ja rozumiem, że w Polsce można mylić goździka z goździkiem. Ale w przypadku isoeugenolu wszyscy mówią, że pachnie jednocześnie i kwiatem, i przyprawą. Przy czym bardziej w stronę kwiatu. Bardzo trwały.

Limonene – to znamy wszyscy. Duża zawartość w skórkach cytrusów, ogromna w nowofalowych „amerykańskich” chmielach; duża w kwiatach konopii, które z chmielem mają wiele wspólnego. Także w drzewach iglastych i np. w mięcie.

Methyl 2-Octynoate – daje zielony efekt, kojarzący się z liściem fiołka, ogórkiem lub melonem.

Alpha-Isometyl Ionone – pudrowy, kojarzący się z irysem, fiołkiem, równocześnie dając podteksty drzewne lub tytoniowe. Nadaje się na nutę bazy – ulatnia się powoli i nie jest zbyt krzykliwy.

...

Na samym końcu listy składników: Oakmoss Extract, Treemoss Extract. Nie wiem. Być może tu kryje się reszta zawiłości.

Coraz bardziej jaram się chemią perfum. Wręcz nie do końca ważne jest, czy coś będzie mi się podobać, czy nie. Chcę poznawać nowe pomysły, rozwiązania. Wiedzieć, skąd co się bierze.

Swoją drogą, zapach bardzo dobry. Skomplikowany, zmieniający się w czasie. Po aplikacji, siedząc sobie z kolegą usłyszałem, że obora i że be. Jednak po pół godzinie dość się z tą oborą oswoił i wracał ze swoimi spostrzeżeniami na temat zapachu, coraz bardziej zresztą przychylnymi. Jest zatem intrygująco.

Zapach: 8,5/10
Trwałość: życia nie wystarczy.

W Skali Nieprzyswajalności Dylana (jest to opracowana przeze mnie naprędce skala trudności w zaakceptowaniu perfum dla niewprawionego w boju nosa, gdzie 1 to Dylan a 10 to Amir Drugi Boży) dałbym mu 7. Pokrótce: jeśli wyjdziesz w tym do ludzi z osobą, która naprawdę cię kocha, to możliwe jest, że jej nie stracisz.

Ech... wiem, że nudne. Ale też ciekawe.

#perfumy #recenzjeperfum
63cef7d3-3c22-4952-a76d-b7f5e9e11b80
GazelkaFarelka

@dziadekmarian masz dobre pióro

HolQ

@dziadekmarian człowieku....aplikuj na flavouriste do jakiejkolwiek branży, niewwzne czy zarcie, eliquidy czy perfumy. Widzę że masz talent i się interesujesz. Wygląda jakby ta robota była stworzona dla Ciebie. No chyba że już jesteś xD

HolQ

@dziadekmarian "Coumarin – Kumaryna to główny winowajca odpowiadający za to, jak pachnie cynamon. Obficie występuje też w fasoli tonka. Dużo o tym w necie." - no nie do końca prawda.... głównym składnikiem jest cinnamaldehyd, Eugenol i camphora (w zależności od czesci rosliny) zapach I smak kumaryny to jest główny sposób na to jak odróżnić prawdziwy cynamon od Cassi .

d5ddd33a-f5cb-4d92-a24e-1206bf9be92b
80dc69e9-f1de-4cc0-99d7-0b5d37c87015
858f3519-eae2-431a-b94a-08473f6d24d2

Zaloguj się aby komentować

Hej!

Coś mi zaczęło brakować pieniędzy ostatnio. Może komuś coś się spodoba.

Z moich flakonów (szkło 2zł):

1. Athena - Midas (~L’Air du Desert Marocain) - 5/ml
2. Athena - Abha (~Sultanate of Oman) - 3,80/ml
3. Bvlgari - Aqva Amara - 4,80/ml
4. Bvlgari - Aqva Divina - 2,80/ml
5. Guerlain - Musc Noble – 3/ml
6. J.Del Pozo - Gold Cedar Nights – 2,20/ml
7. Jazeel - The Palace – 8/ml
8. Jazeel - Heyam – 5,40/ml
9. Le Couvent - Kythnos – 2,50/ml
10. Nilafar du Nil – Trajan 3,80/ml
11. Orlov - Golden Prince – 5,20/ml
12. Rosendo Mateu - Incense Wood - 4,80/ml
13. Rosendo Mateu no.3 - 3,70/ml
14. Rosendo Mateu no.5 - 4,90/ml
15. Rosendo Mateu no.7 – 4,30/ml
16. Salvador Dali - Pour Homme – 1,50/ml
17. Taif al Emarat - T07 – 6/ml
18. Tauer - Lonestar Memories – 9,90/ml
19. Xerjoff - Ivory Route – 10,50/ml

Gotowe odlewki:

20. Bortnikoff – Musk Khabib 0,7ml - 10zł
21. Bortnikoff – Oud Monarch 1,5ml - 24zł
22. Bortnikoff – Triad 1,6ml - 25zł
23. Bortnikoff – Lao Oud 2,4ml - 38zł
24. Bortnikoff – Sayat Nova 1,2ml - 19zł
25. Bortnikoff – Mysterious Oud 2,6ml - 41zł
26. Bortnikoff – Oud Maximus 2,7ml - 42zł
(cały zestaw - 12,7ml za 180 zł)

27. Abdul Samad al Qurashi – Amber Vintage 2ml - 18zł
28. Ajmal Amir Two 1,8ml – 14zł
29. Amouage Overture 5ml – 40zł
30. Arabian Oud – Kalemat 4,5ml - 22zł
31. Cartier – Santos 5,5ml – 18zł
32. Franck Boclet – Leather 4ml – 10zł
33. Jazeel - Amsterdam Intense 7,2ml – 35zł
34. Jazeel – Millenium Star 7,3 ml – 35 zł
35. Khaltat – HOB1 2ml 18zł
36. Kilian – Intoxicated 3,2ml – 32 zł
37. Le Couvent – Valparaiso 8ml -16zł
38. Liquides Imaginaires – Bello Rabelo 9,5ml – 30 zł
39. Liquides Imaginaires – Dom Rosa 9,5 ml – 35 zł
40. Nilafar du Nil – L’homme Fort 6ml – 20 zł
41. Orto Parisi – Boccanera 1,3ml – 10 zł
42. Ramon Bejar – Wild Oud 3,4ml – 37zł
43. Vertus – Monarch 7ml – 49zł
44. Zarkoperfume – Chypre 23 6ml – 13 zł
(cały zestaw  ̶4̶3̶4̶z̶ł̶ 370zł)

#stragan #perfumy
Ukradkiem

Jeśli jeszcze dostępne to wezmę: Khaltat HOB1, Orto Parisi Boccanera, ASQ Amber Vintage

Zaloguj się aby komentować

Hej!

Moje koty odkryły cywet. A nawet pokochały. Tak ze dwa miesiące po mnie. Wręcz czuję te spojrzenia: "Stary, nie chcieliśmy ci mówić wcześniej, ale wreszcie wszedłeś na dobrą drogę". Refleksja: czy naprawdę pod tym względem jesteśmy jedynie dwa miesiące przed domowymi zwierzętami a jednocześnie 10 lat przed resztą ludzkości? Damn.

#perfumy
Lodnip

@dziadekmarian mój sierścioch też za każdym razem jak wyczuje cywet, to leci do mnie i sobie burczy mruczy i się ociera

Zaloguj się aby komentować

Hej! Myślałem, że wrzucę recenzję marki, ale są tu zapachy, o których warto napisać więcej.

Meleg - Civet Cat Chypre

Pierwsza minuta tego zapachu to jedno z lepszych olfaktorycznych doznań, jakich doświadczyłem. To tak, jakby w dość wilgotnym, mieszanym lesie z przewagą iglaków, o obfitym poszyciu z mchu i porostów znaleźć krzew jaśminu i wejść w jego gąszcz za nagłą potrzebą. I podczas tego wejścia odkrywamy, że ktoś przed nami już kiedyś wpadł na ten sam pomysł. I my w ten pomysł wdeptujemy. Ale nie jest to takie świeże premium - nic z tych rzeczy. To ten bardziej odleżakowany, przyschnięty vintage. Taki, co to go już nawet muchy nie chcą. To, co dla nich najlepsze, skrywa się w tym wysezonowanym produkcie pod przyschnietą, twardą acz kruchą skorupką i jest totalnie niedostępne dla tych stworzeń - musiałyby bowiem na tym etapie nauczyć się korzystać z narzędzi by dostać się do środka. A na to są zbyt prymitywne.

Jednak człowiek - choć na tle całego królestwa zwierząt niemal doskonały to wciąż nieuważny - z łatwością jest w stanie zniszczyć tę bądź co bądź delikatną konstrukcję i wykonać na niej poślizg, czasem nawet zakończony niezdarnym saltem w tył - bo i tak w historii ludzkości bywało - tym samym wydobywając ze środka resztki szlachetnego aromatu.

Niewzruszony jaśmin oraz wilgotny, śpiący mech wciąż wydzielają swoje kuszące wonie. Jednak od tej chwili uzupełniają je nowe brzmienia: fekalne, niemal orzechowe, nad wyraz zwierzęce. Petarda.

Ten stan trwa przez kilka chwil. Wszystko to dość szybko ścisza się, redukuje. Ucieka. Skojarzenia pozostają, lecz te trudniejsze nuty - a dla mnie akurat tutaj najbardziej atrakcyjne - bardzo łagodnieją. Zapach jest naprawdę elegancki i kuszący. Wilgotne leśne, mszane i kwiatowe (bardziej jednak różane niż jaśminowe), może lekko bagienne klimaty z wyraźną lecz gładką dozą cywetu. Kompozycja naprawdę bogata i wszechstronna, bo zarazem słodka, przyprawowa, zwierzęca i kwiatowa. Tonka nie denerwuje, choć powinna. Tak miła, że jej nie zidentyfikowałem. Blend mistrzowski - tak zgaduję. Projekcja umiarkowana.

Zapach: 8/10 (otwarcie: 9,5)

@Lodnip - wielkie dzięki!

#perfumy #recenzjeperfum #meleg
a3a350a4-e0e4-4200-abd2-3e9aebd3b285
Lodnip

@dziadekmarian zdecydowanie lepiej się czyta niż moje notatki robocze/robotnicze też mi siedział ładnie ten zapach

Lodnip

@dziadekmarian o cie, wlazłem na stronę melega, travele 10ml wprowadził. Po wypłacie chyba zrobię zakupy

saradonin_redux

@Lodnip przyznaj, to te "pure civet" tak skusiło


PS. ale Temple of Horus i Mushin to sam bym powąchał

290e3644-61a7-4e10-b452-9de29755dcdd
Lodnip

@saradonin_redux trochę tak ale serio to mnie bardziej jara Golden Gai, którego nie było w secie. Łatwiej wziąć w ciemno 10 ml niż 50 ¯\_(ツ)_/¯

pedro_migo

@dziadekmarian świetna się czyta Twoje opisy! W podobnych klimatach polecam Ensar Oud Musc Gardenia - moje pierwsze spotkanie z tym zapachem to jakby ktoś zrobił papierzaka pośrodku lasu

pomidorowazupa

@pedro_migo a mi pachnie jak szare mydlo xD jak za te pieniadze to wielka kaszana

pedro_migo

@pomidorowazupa na mnie dopiero w drydownie piżmo robiło się mydlane, a tak to było brudne, jak ukryte w chwastach i wytarzane w ziemi

Zaloguj się aby komentować

Koledzy.

Wiem, że macie.

Sprzedajcie coś od Jaberów.

(taifów, abdulów, hindów)

#perfumy
pedro_migo

@dziadekmarian

Hind al Oud Emarati Musk Parfum | batch: 00346207 (data prod. 11/2021) | produkt z pudełkiem, 49,5/50ml | cena: 1050,00 zł (wysyłka w cenie + gratis parę kropel HAO Emarati Oud Parfum oraz HAO Al Oud Parfum w szkłach z atomizerem) | pochodzenie: import prywatny z UAE

pedro_migo

Oprócz tego z ciekawych rzeczy mam jeszcze:

Areej Le Dore Champa Attar | produkt z pudełkiem i woreczkiem, 3g z ubytkiem 2 kropel (aplikacja bez kontaktu ze skórą) | cena 380,00 zł | pochodzenie: strona producenta

Bortnikoff Musk Khabib ExDP | produkt (pełna prezentacja: „trumienka”, kartonik i pudełko, koperta z ulotką), 49/50ml | cena: 1100,00 zł (wysyłka w cenie + gratis odlewka 2ml Bortnikoff Classica ExDP) | pochodzenie: luxuryforless

kompottt

@dziadekmarian mam garden of treasure, bracelets of Kisra I i II

Zaloguj się aby komentować

351 świadomie (?) przewąchanych zapachów to niewiele. Jednak, przy chęci poznawania nowych obszarów, ta liczba może dać już jakieś ogólne pojęcie w zakresie rodzajów zapachów, ich jakości czy oryginalności. I tak, mniej więcej pół roku temu zaczęły mnie interesować raczej niewielkie ilości różnego rodzaju perfum – przyświeca mi tu bardziej idea zapoznawania się z różnorodnością tego uniwersum, a chęć poszukiwania ukochanych zapachów zeszła na drugi plan. Bo tych znalazłem naprawdę niewiele i nie liczę na to, że na przykład znajdę kiedyś w końcu ten jeden. Czy trzy. Czy dwadzieścia. Wydaje mi się, że po tysiącu testów będzie mi o wiele łatwiej zrozumieć, czego szukam.

I tak to potrafi zebrać się w kolejce dziesięć albo więcej zapachów. które mam pod ręką od kilku miesięcy, a wciąż nie miałem okazji ich przetestować. Podczas świąt udało mi się kupić resztki trzech tanich zapachów od Taif al Emarat z hejtowej rozbiórki. Przetestowałem je pobieżnie. Dwa z nich średnio mnie zainteresowały a tylko jeden lekko zaintrygował. I ten trzeci dziś postaram się Wam opisać – jako że właśnie postanowiłem do niego wrócić.

Hawamir

Otwarcie głównie miodowe, choć nie pozbawione (zapewne niepokojącego dla części europejskich nosów) arabskiego „czegoś”. Miodowo-owocowe w zasadzie. Taki lekko kwaskowaty miód bez skojarzeń z gaciami, jakie mamy na przykład w Sadonaso. Ten miód jest jak najbardziej miodowy. Lekko podszyty różą, którą mój nos często pomija jako oczywisty składnik większości moich ulubionych zapachów. Jeśli się już jednak na niej skupić, to jest ona z rodzaju tych cięższych i bardziej zalegających, jak na przykład w Jazeel Ghala, lecz zdecydowanie nie jest jej aż tak wiele i pięknie współgra ze wspomnianym, lekko kwaskowatym miodem. Kremowy sandałowiec wraz z dość przyjemną namiastką piżma dołącza po kilku chwilach i z czasem się wzmacnia. I trwa to tak przez dość długi czas, całkiem fajnie projektując. I jeszcze taki troszkę świdrujący akord gdzieś w tle – kojarzy mi się z jedną z nut ASQ Amber Vintage – i jeśli jest to ambra, to po raz drugi się z nią spotykam. Jest to zaledwie muśnięcie i trudno byłoby przypuszczać, że w zapachu za 3 zł/ml użyto prawdziwego składnika. Kiedy tak patrzę na nuty i zagłębiam się w zapach Hawamira, zaczynam postrzegać go jako dzieło. I jako coś, co nie tylko lubię, ale też chcę nosić. Z czasem kwaskowaty miód skrywa się za drzewną słodyczą całości. I tak już pozostaje – bardzo przyjemnie, elegancko, z pazurkiem nieoczywistości i orientalnie. W ciemno zgadywałbym, że to coś z drogiej półki i pewnie dałbym się oszukać, że może to być coś od Hind al Oud.

Tym z Was, którym udało się go wtedy kupić, polecam dać mu szansę na globala. Test jednego psika w moim przypadku okazał się dość krzywdzący dla Hawamira. Dopiero dziś go rozumiem. I jest to zdecydowanie top zapachów do 5zł/ml, jakie kiedykolwiek wąchałem.

8/10

#perfumy #recenzjeperfum
b03bd81d-62f8-4f46-9c63-6eb8e07b0675
Qtafonix

@dziadekmarian gdzie tak drogo? Przy premierze braliśmy go chyba za 1,2zł producenta. Świetna recenzja, miło się czytało do kawusi

Asjopek

@dziadekmarian Pozwolę się nie zgodzić, że ~350 świadomie przewąchanych zapachów to niewiele.

dziadekmarian

@Asjopek No takie ogólne rozeznanie to daje, jednak czasami to wciąż za mało, żeby odróżnić grejpfruta od wanilii

RumClapton

@dziadekmarian "Wydaje mi się, że po tysiącu testów będzie mi o wiele łatwiej zrozumieć, czego szukam." - masz rację. Wydaje Ci się ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja przekroczyłem 550 odkąd zacząłem zapisywać co testuję i powiem tak - tego co mi się podoba jest coraz więcej i coraz bardziej oddalam się od czegoś takiego jak ulubiony zapach i signature scent. Tęsknię za czasami, w których Cool Water edt to był mój ulubiony zapach na daily a Dylan Blue na wyjścia, imprezy, bo po prostu nic innego nie znałem. Kilkanaście tysięcy złotych dalej jestem jak Julka po przejściach, która nie może sobie znaleźć męża bo jest fizycznie i mentalnie wybałamucona przez niedostępnych już Chadów. Ehh....

dziadekmarian

@RumClapton Coś w tym jest, Kolego:)

Zaloguj się aby komentować

Następna