#sniezka

0
10
Dwa oblicza gór

W święta nadążyła się w końcu okazja na zimowy wypad w góry. Przed świętami wiało tak mocno, że decyzja zapadła w ostatniej chwili.
W sobotę wiatr trochę odpuścił więc ruszyliśmy na pętlę z Karpacza, przez Polanę, zielonym na Odrodzenie, grzbietem do Domu Śląskiego i powrót do Karpacza. Na Polanie plan trzeba było zmienić, bo zielony był nieprzetarty, a śniegu tyle, że nogi wpadały po kolana, czasem głębiej. Postanowiliśmy pójść żółtym na Słoneczniki, którym ktoś przed nami szedł. Postawiłbym tej osobie solidny kompot, bo po śladach szło się znacznie łatwiej. Im bliżej szczytu tym mocniej zaczynało wiać. Niestety nie miałem gogli i czułem jakby mi twarz przecinało tysiące kryształków lodu pędzących zdecydowanie za szybko. Po dotarciu na Słoneczniki skręciliśmy w lewo, ustawiając się tyłem do wiatru. Pierwsze osoby na szlaku spotkaliśmy dopiero przed Śląskim, dwóch strażaków w swoich niezniszczalnych uniformach na każde warunki. Współczułem im bo szli pod wiatr, a gogli też nie mieli, twarde chłopy. Latem żeby coś zamówić w Śląskim trzeba kilkanaście minut w kolejce postać. Tego dnia nie było prawie nikogo.
Śnieżkę, sobie odpuściliśmy bo tam zawsze wieje dwa razy mocniej, ale kilku śmiałków się znalazło. Schodząc minęliśmy półnagiego goscia udowadniającego, że niemożliwe nie istnieje. Trafiło się też kilka osób w trampeczkach, które pewnie wjechały wyciągiem na Kopę i się lekko zdziwiły.
W sumie wyszło jakieś 14 km, ale w tych warunkach liczę je podwójnie.

Po swietch w Karpaczu po śniegu zostały tylko wspomnienia, a na górze przestało wiać. Wybrałem się na pętlę przez Sowią przełęcz, Śnieżkę, Śląski, Strzechę Akademicką. Do Śnieżki było bardzo przyjemnie, prawie zero wiatru, mało śniegu, nie było slisko. Na Śnieżce oczywiście pizgawka i sporo ludzi. W plecaku rączki czekały na pierwszą okazję, ale do tej pory nie było takiej konieczności. W kilku miejscach na zejściu zakosami z Śnieżki jednak by się przydały, ale nie chciało mi się zakładać. Udało się zejść w jednym kawałku. Dobra pogoda automatycznie przełożyła się na ilość turystów. Dom Śląski znowu był oblegany, prawie jak latem. Droga przez Strzechę i w dół do Karpacza była już spacerkiem. Paradoksalnie największa szansa na wywinięcie orła pojawiła się na stromym odcinku już przy kościółku Wang.

Dwa wypady w ten sam region gór w przeciągu kilku dni i dwa zupełnie różne doświadczenia. Jestem zadowolony bo dawno nie miałem okazji zaznać gór w zimowej oprawie i dostałem zarówno wersję trudną, niedostępną oraz lekką i piękną.
Zabrakło mi jedynie aparatu bez funkcji kalkulatora.
Wybaczcie przydługi wpis, ale w pociągu nudno jest.
#gory #karkonosze #sniezka #podroze #trekking #zima
2ca7b30e-8c5c-47d4-8b9d-7aeb98452264
b7154b18-42b9-4685-9055-1fec29b1113a
4ee0b297-1b60-4ea1-9a4e-e045eadacad5
70860d0e-084b-4096-9ec1-cd9b1928f25d
b2c45434-d377-48c8-8173-6c1eeed42f0f
em-te

@nieinteresujsie  o ile się nie mylę, tego "minęliśmy półnagiego goscia" GOPR ściągał. Zamarzł pod szczytem idiota.

nieinteresujsie

@em-te pomyślałem na początku że to jakiś przedzik, a to jednak pospolity idiota.

em-te

@nieinteresujsie  jak nieco odtajał w namiocie i po akcji, to musiał się pochwalić, że jest morsem i już siedem szczytów tak zaliczył. Bóg mi świadkiem, nie ratowałbym takiego debila, albo opłaty wprowadził srogie, jak mają Czesi/Słowacy. Masa ludzi miła "imprezę" do czwartej rano, o ile dobrze pamiętam.

Zaloguj się aby komentować

Ciąg dalszy eskapady Śnieżkowej. Po rosole w Domu Śląskim zebrałem bambetle,ubrałem się cieplej i przyatakowałem szczyt. Generalnie warunki przejebane - mocny wiatr i śnieg walący po ryju. Jakikolwiek skrawek odkrytej skóry piekł podrażniony drobinkami lodu uderzającym i z dużą prędkością. I oczywiście wiało tak, że utrudniało wchodzenie...za to schodziło się szybciej. Wchodząc krok po kroku przypomniałem sobie słowa piosenki wujka z Ameryki niejakiego Poczta Malona , że trzeba być cierpliwym. No to cierpliwie szedłem i mijałem schodzących ze szczytu a wśród nich osobistość - koleś w krótkich spodenkach. Zagadałem do niego - powiedział, że teraz to jest już ubrany. Czyli domyślam się, że wchodził na Śnieżkę w stroju sportowym - krótkie spodenki i koszulka a dopiero potem założył kurtkę na szczycie. Ale nie było czasu go wypytać. No i jakoś wlazłem - a tu dowód. Poprosiłem jakiegoś ziomeczka i mi zrobił fotkę na dowód. Chwilę się pokręciłem i rozpoczynałem powrót do hotelu. Postanowiłem sobie zbiegać z góry - no i tym oto sposobem wyszedłem z hotelu o 08:00 około a o 11:30 byłem na szczycie. Do hotelu wróciłem ok 13:00 więc widać gołym okiem,że znacznie szybciej wróciłem. Głównie dzięki temu, że serio biegłem dużą część trasy. Wracając troszkę zmodyfikowałem trasę i musiałem przechodzić jeszcze jedną rzekę ale pyk pyk po kamieniach jakoś przeskoczyłem. No i cała historyja polecam ugułem takie wyprawy. Warto wstawić sobie w pizdę brzydko mówiąc żeby się sprawdzić i mieć satysfakcję z osiągnięcia celu.

#gory
#trekking
#sniezka
#karkonosze
a23486a9-6eb2-43b2-a0e3-af77d7567d14
4bf40f81-3ec6-4621-b48a-11c3a51fe14d
nieinteresujsie

@Belzebub wchodzenie w samych gaciach zaczęło się chyba od Wima Hofa, filmik

starszy_mechanik

Na takie warunki następnym razem polecam już raki, te raczki przy takim śniegu gówno dają

Belzebub

@starszy_mechanik były zupełnie wystarczające. Fakt raki lepsze ale te dają radę

jaczyliktoo

@starszy_mechanik raki na trochę głębszy śnieg i stosunkowo płaskie podejścia? Nogi chcesz sobie połamać? xD Raki są do wspinaczki, a nie na treking po Karkonoszach

Belzebub

@LeonardoDaWincyj albo wygląda identycznie albo to moje foto

LeonardoDaWincyj

@Belzebub Tak , poprawiłem trochę

Zaloguj się aby komentować

Jako że nie samą stolicą człowiek żyje to postanowiłem wejść na Śnieżkę.
Czy było warto? Nie wiem bo moje stare kolana powiedziały dość już 1200 m. Ja wróciłem do schroniska robić paragony grozy, różowa poszła dalej.Nie wiem po co. Z dółu tez dobrze widać.

#podrozujzhejto #podroze #karpacz #sniezka #gory
76f27c90-3974-425d-9a48-5a32183f574d
80666ee1-f778-4d92-8fc4-dde34f0aa827
Astro

@Zielczan dzięki za odpowiedz. Myśle ze właśnie tą trasą będę spróbował wejść jeszcze raz. Bo to jednak trochę siara że mijali mnie staruszkowie, baby z dziećmi a nawet jeden baran z psem w plecaku a ja nie dałem rady :/ fakt ze wchodziliśmy szlakiem żółtym gdzie bardzo dużo „schodków” kamiennych i mocnych nierówności które mnie pokonały. Myśle ze gdybym wchodził czerwonym (którym schodziliśmy) to dałbym radę.

Ale jako że i tak nie lubię gór to mi nie zależy. Tylko nie lubię przegrywać :/

tellet

@Astro @Zielczan amatorzy. Jedzie się do Czech do Pec pod Snežkou, parkuje najbliżej kolejki i wtedy 5ltam bodajże 500m masz do dolnej stacji, wsiadasz, buju buju i jesteś na górze.

Astro

@tellet No pewnie ze amatorzy. I teraz najlepsze. Mi aż tak bardzo na tej śnieżce nie zależy :)

Giban

@Astro Wlazłem rok temu. Była taka mgła, że widać było na jakieś 10 metrów xD

Astro

@Giban ja zaraz robie podejście nr 2. Pogoda i przejrzystość rewelacyjne. Nie sądzę żeby było warto ale! Nie lubię przegrywać :)

Giban

@Astro Na pewno zobaczysz lepszy widok niż ja xD

Zaloguj się aby komentować