#genithalia #mechanikasamochodowa #zpamietnikamechanika #diy
Jak to ładnie powiedział @Ten_koles_od_bialego_psa odszczurzanie trwa. Z uwagi na zadania poboczne była mała przerwa, musiałem na cito skończyć auto u klienta (bo trzy kolejne ma w kolejce...), więc prezentuję na pierwszych zdjęciach wymianę gniazda 13 pin.
Zapytacie - dlaczego gniazdo jest na trytki, chętnie odpowiem! Nie montuję nigdy na śruby bo zawsze to zgnije i nie da się odkręcić. Dodatkowo u tego gościa zdarza się mnóstwo wypadków więc to jest mój czas na rozwijanie szlifierki jak mu będę znowu wymieniał gniazdo. W środku elegancko wypryskane wszystko preparatem do klem akumulatorów, można to rozsądnie utopić i nie zgnije przez rok. Webastem się musiałem dogrzewać bo trochę precyzyjna zabawa z tulejkami i palców nie czuć na mrozie. I żeby się nie schylać to auto na najazdy.
Side quest był dużo dużo większy, auto u mnie przez 3 tygodnie przechodziło reinkarnację ale temat śliski więc pomijam.
A więc GenIThalia, z nawiewów leci takie sobie to powietrze, sprawdziłem na ekspresówce temperaturę i okolice 70 stopni. Nie dotykałem rury za termostatem itp, stwierdziłem że rozpoznanie bojem czyli wymienimy w ciemno. Uboższy o 17złotych wymieniam. Odrazu wiedziałem że coś będzie głupiego bo był jakiś mikro wyciek z obudowy. No więc wyczyszczone, na zdjęciu resztki czegoś dziwnego co się okazało uszczelką papierową pod gumową uszczelką termostatu. Złożony nowy termostat, wlane płynu, kap,kap,kap, zapierdziela nawet bez odpalania. I teraz nie do końca wiem co tu producent miał na myśli bo plastikowa obudowa ma zbyt głębokie wyżłobienie, przez co guma termostatu nowego i starego nie ma jak się ścisnąć.
.... Nie mam takich uszczelek, stara umarła i stąd mikro wyciek. Szybka decyzja, składamy na dwie uszczelki, ze starego termostatu w miarę miękka więc doraźnie pewnie się uda. Złożone, zalane, odpowietrzona nagrzewnica. Test 10km z wysokimi obrotami, coś mi się zbiorniczek poci. Kolejne zdjęcie to pokruszony oring korka płynu. Dobrałem coś podobnego, przegrzanie, po odkręceniu ładny syk czyli ciśnienie trzyma.
Zaraz muszę do pracy lecieć więc 25 minut na demontaż bębna, wymianę łożyska w tylnym kole i montaż. Przy okazji doszły kolejne kwiatki, zapocenie z cylinderka hamulcowego, dochodzi do listy. Na nowy łożysku zero luzu, 26 złotych, nie w kij dmuchał taka inwestycja. Zostawiłem stary dekiel bo nowy mi coś nie chciał wejść ładnie.
Mam jeszcze normalną uszczelkę przepustnicy wiec niebawem rozbiorę znowu ale chyba przy okazji sprawdzę luzy zaworowe.
Ostatnie zdjęcie nie dla dzieci- w osobówkach koła dokręcam dynamometrem na 112Nm, wyjątkiem są jakieś duże suvy, busy etc. To nic nie kosztuje a potem da się to koło normalnie odkręcić bez szarpania.
Z priorytetów zostało - ściąga lekko w lewo, trzeba sprawdzić przednie zawieszenie i ta felerna tylna poduszka skrzyni ale nie chcę w ciemno jej zamawiać bo to prawie 50zł ;).
Przypominają mi się czasy jak jeździłem różnymi Daewoo i te ceny części. W kolejnym poście zacznę na żywo zliczać pieniążki