#tikutak #zegarki #zainteresowania #hobby #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu

Automaty Poljota, cz. 2.

Już po kilku latach całkowicie przekonstruowano mechanizm. Aby uzyskać ówczesny najcieńszy w świecie automat (3,9 mm grubości!) dwukierunkowy, wprowadzono szereg zmian, tworząc 29-kamieniowy mechanizm 2415 zegarka „Orbita”. W wersji 2416 „Kosmos” (zwróćcie uwagę na zmianę nazwy z „ojczyźnianej” na „kosmiczną”) zegarek miał na tarczy dodatkową podziałkę datownika, obsługiwanego specjalną wskazówką (tzw. „pointer”). Wypuszczano „Orbitę” przez bodaj 2 lata, a „Kosmosa” przez kilka miesięcy, po czym nastąpiła unifikacja nazw w 1964 r. i produkowano je dalej pod zmienioną nazwą. Stąd wziął się Poljot de luxe, czyli luksusowy, płaski zegarek naręczny o zmniejszonej grubości, z 29-kamieniowym automatem.

Również z lat 60-tych pochodzi mechanizm 26XX, gdzie do manuala zwanego potocznie „bocianem” dołożono automat. Miał on w zależności od wersji do 30 kamieni, z czego ok. 13 odpowiadała za poprawną pracę wahnika.
W latach 70-tych wdrożono nowy 26XX.H na 23 kamieniach, gdzie sam mechanizm był nie do zarżnięcia, ale automatowi poskąpiono troski: element obrotowy osadzony był na rodzaju tulejki, która dość łatwo wycierała się i dostawała luzu, co oczywiście zakłócało pracę rotora. No nie podumali.
Opracowywany był mechanizm 30644 (chronograf z automatem), ale – o ile mi wiadomo – nie wszedł do masowej produkcji.

Tyle o automatach Poljota. Z innych radzieckich konstrukcji mamy chyba najlepszą Rakietę 2627, gdzie zarówno mechanizm, jak i automat jest godny podziwu, 29 kamieni i łożysko kulkowe wahnika. Popularną przypadłością jest odbarwianie się tarcz, z nieznanego mi powodu. Ba! Była też Rakieta 3031 na 33 kamieniach, automat z funkcją alarmu, ale z nią jak ze złotym smokiem: nikt na oczy tego nie widział.
Porównywalny Wostok 2416b, z łożyskiem kulkowym wahnika, 31 kamieni, ale z problematycznymi kołami zdawczymi automatu.
Zaria 2016, niewielki ale dzielny 20-milimetrowy mechanizm szedł do zegarków damskich. W zależności od wersji miał do 30 kamieni.
Łucz 1816, za którym nie przepadam, ale bez grymaszenia: 21 kamieni, wahnik na łożysku kulkowym i podwyższona częstotliwość oscylacji balansu, niestety, tylko do damek.
Sława, ciekawy ale wrażliwy na wstrząsy mechanizm 24XX na 27 kamieniach i najgorszy radziecki automat. Trudno kupić sprawny bo też nie podumali o zużywaniu się elementów.
O tych „innych” automatach będę jeszcze – mam nadzieję – pisał, pokazując poszczególne z nich w oddzielnych postach.

Poniżej kilka zdjęć, "Kosmos" zdjęcia z netu, niepozorny Poljot "bocian", dla porównania werk Wostoka.
26d6db6d-6217-403f-b748-9c48d9b73490
7211bb60-0ac0-40e4-8aca-a8b12db20526
ed79a310-60c8-40e4-9aed-fb4da5d57326
4e51793e-f644-4fca-8a3c-2011fff36d8a
t0mek

Oddzielnie zdjęcia Poljota "jajo" 23 kamienie, złoty a skromny

a2e57e28-6117-4d40-b2b8-90f8c6f408dd
2ad509aa-0bbf-46f6-b81d-eb4345ef1cc5
72384d5d-1a7d-4589-89a8-b3b32c0dde58
nocnyfilm

Poljot - król straganów "U dziada" na targu staroci. Im gorszy stan tym lepiej

xniorvox

Popularną przypadłością jest odbarwianie się tarcz, z nieznanego mi powodu.


@t0mek Technicznie to nie wiem, ale zasadniczym powodem była zapewne gospodarka socjalistyczna. Pojęcia "niedobór' i "brakoróbstwo" były wszak jej znakami firmowymi. Czegoś tam nie dowieźli, ktoś gdzieś po drodze ukradł, oszukał lub zachachmęcił, kooperant się nie wywiązał, zaopatrzenie nie pozyskało na czas i tak dalej. I nawet jeśli projekt był udany, a załoga kompetentna i zmotywowana, to fabryka zazwyczaj miała do dyspozycji tylko takie części i materiały, jakie udało się wyprodukować w kraju lub nabyć w pierwszym obszarze.

Zaloguj się aby komentować