Piękne jest to, że za 10-15 lat nikogo nie będą obchodzić gwiazdy telewizji typu Kuba Wojewódzki, Magda Gessler czy programy z dziennikarzami typu Monika Olejnik, bo wszystko przenosi się do Internetu i każdy decyduje sam co chce oglądać. Do tego nie musi płacić za subskrypcję, jeśli przegapi godzinę transmisji, nie musi też oglądać 20 minutowych bloków reklamowych.
Poza tym, w Internecie jest wolny rynek i jeśli chcesz za coś płacić, to po prostu wybierasz co subskrybujesz odpłatnie.
Ból dupska środowiska gazetowo-telewizyjnego jest naprawdę potężny. Telewizja się jeszcze trzyma, ale gazety od dawna żebrają o hajs od ludzi i wyciągają rączki po dotacje od Państwa. I to się wraz z wymianą pokoleniową po prostu skończy, bo 20-30 latkowie mają wbite w tradycyjne media.
Obecnie gdyby taki Kuba Wojewódzki miał założyć sobie platformę ze swoimi programami do płatnego subskrybowania, to by po prostu przepadł. A Magda Gessler (wytwór marketingowy telewizji TVN) z kretesem przejebałaby z losowymi typami co jeżdża po knajpach zjeść kotleta xD
Spotykają się 60 latkowie i dyskutują kto ostatnio oglądał dziennik czy "kropkę nad i". A my mamy wbite w taki content i nieograniczony dostęp do źródeł, więc zamiast oglądać takie bzdury, mogę sobie odpalić jakiś fajny podcast.
#bekazpodludzi #gownowpis #przemyuslenia #tvn #telewizja #zycie
#zycie
Chyba jakiś wehikuł czasu wszedł, bo tak z 15 lat myśleliśmy, że tak będzie. No i się pomyliliśmy.
"gwiazdy telewizji typu Kuba Wojewódzki, Magda Gessler czy programy z dziennikarzami typu Monika Olejnik" eeee, to oni jeszcze gdzieś mają jakieś swoje programy i ktoś to w ogóle ogląda?
@Lopez_ chyba na odwrót - streamingi to teraz druga kablówka, tylko kosztują nieporównanie drożej, bo zamiast jednego pakietu kanałów za X PLN masz kilka/naście subskrypcji po ok. 20-30 ziko, dodatkowo wszędzie nawalone reklam, a serwisy zaczęły walczyć z adblockami. Co do gwiazd TV, to też różnie może być - na takiej Gessler nieźle fejm nabijają pseudocommentary pokroju Naruciaka, jakby Madzia zdecydowała się odejść z KR na jakąś platformę streamingową bez stacji TV, to myślę, że dalej miałaby podobne wyświetlenia jak na TVN.
Zaloguj się aby komentować
#zycie #praca #pracbaza Fragment pochodzi z polskiego filmu pt. Czeka na nas świat z 2006 r.
https://streamable.com/fy1rqr
Zaloguj się aby komentować

„Cyfrowe życie po śmierci” staje się rzeczywistością. AI pozwala rozmawiać ze zmarłymi
Coraz więcej osób wykorzystuje sztuczną inteligencję, by odzyskać namiastkę kontaktu ze zmarłymi lub zapewnić sobie „cyfrowe życie po śmierci” – powiedział PAP etyk dr Tomasz Hollanek. Komercjalizacja takich technologii to ryzykowny eksperyment, dotykający wyjątkowo wrażliwej sfery emocji -...
@Alawar Wyświetlacz jest w chmurze.
Zaloguj się aby komentować
@Alawar łał... glebokie....masz 13 lat?
@TheLikatesy Starszych się nie pyta o wiek.
Zaloguj się aby komentować
@Alawar Nie w Polsce. Robiłem z gościem, którego dzieci teraz już są dorosłe, ale baba postanowiła pewnego dnia zniknąć (najmłodsze z dzieci miało rok wtedy).
Poszedł do sądu po alimenty i usłyszał od sędziny:
-Na dzieciach chce pan zarabiać?
I nie dostał nic. Mówił mi potem, że miał takiego doła i trudny czas, że nawet nie miał siły się odwoływać.
A suka - baba i sędzina, niech zgniją w piekle.
Sam wychowywał pięcioro dzieci.
@AdelbertVonBimberstein

@AdelbertVonBimberstein sedzina to zona sedzi.
i mam nadzieje, ze zdechnie jej wszystko, co kocha.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaryzykuje linczem, ale moim zdaniem, kobieta, która jest matką jest w pełni bardziej wartościową i silną kobieta od tej, która nie jest.
Mam wrażenie, że bezdzietne kobiety zatrzymały się mentalnie w wieku 20-25 lat. Trochę damska wersja Piotrusia Pana. Nawet jak radzą sobie w życiu, to często wynika to po prostu z tego, że ogarniają dobrze zawodowo i mają kasę lub partnera, który ma i w zasadzie to wszystko. Macierzyństwo rozwija po prostu człowieka. Schemat życia praca-dom-hobby. Dla wielu to niezależność i "rozrywka". Ale przychodzi taki wiek, że czegoś brakuje. Że staje się to monotonne, nudne. Że rozwój zawodowy nie idzie w parze z rozwojem osobistym. Bo jeśli nie dotyczy pracy, to go po prostu nie ma.
Według mnie podobnie jest z ojcostwem. Jeśli ktoś umie dźwignąć tego ciężar, to po prostu szacun, jest KOMPLETNY i rozwinięty w 100 %. Jest na wyższym poziomie.
Moja mama jest bardzo wrażliwa. Jest bardziej introwertykiem niż ekstrawertykiem. Nigdy nie była dobrym mówcą, mimo że jest świetnie wykształcona. Nie była też bardzo pewna siebie.
To jaka ta kobieta jest silna uświadomiłem sobie dopiero wtedy, kiedy wszedłem w PRAWDZIWĄ dorosłość. Nawet nie wtedy, kiedy zacząłem sam płacić czynsz, żywić się, ale wtedy, kiedy zlapał mnie 1 kryzys, zostałem sam i musiałem sobie poradzić ze swoimi demonami. Teraz wiem, że ona wielokrotnie musiała radzić sobie nie tylko ze swoimi, ale także z demonami mojego taty, moimi czy mojej siostry.
Po prostu rodzicielstwo rozwija mega radzenie sobie ze stresem, wielozadaniowość, kryzysami, umiejętność przetrwania w cięzkich warunkach, umiejętność rozwiązywania problemów, utwardza dupsko, ale PRZEDE WSZYSTKIM: Poszerza horyzonty i pozwala lepiej zrozumieć drugiego człowieka. Co czuje, czego potrzebuje. Wyrzuca z człowieka egoizm i egocentryzm.
Mam 29 lat. Jestem bezdzietny. Nie mam prawa moralizować innych, by płodzili potomstwo. W moim przypadku bardzo chciałbym je mieć, ale 1,5 roku temu runął mi wieloletni związek i nie będę teraz płodził dzieciaka przypadkowej lasce. Ale mam prawo mieć swoje obserwacje. Jestem pod dużym wrażeniem wszystkich, którzy mają rodziny i trzymają to w ryzach. Jestem też coraz dalszy od oceniania tych, którzy sobie nie poradzili tak jak chcieli. Kazdy ma prawo popełniać błędy, a nam bezdzietnym nie jest prawo nikogo oceniać. Dlatego też brzydzę się tym, że ktoś mówi "większość ludzi nie powinna mieć dzieci". Droga na skróty. Ludzie chcą dążyć do szczęścia, ale nie zawsze im się udaje. Równie dobrze można amputować chorą nogę zamiast leczyć albo dać pistolet osobie chorej na depresję.
Uważam, że posiadanie rodziny to powód do dumy i większe życiowe osiągnięcie niż zwiedzenie Paryża czy awans w korpo. Dlatego wszyscy "dzieciaci" - bardzo was podziwiam, szczególnie jak jesteście w stanie odnosić poza tym sukcesy zawodowe. To wy powinniście być wzorem w tym społeczeństwie, a nie indywidualiści, którzy mają czas na wszystko i nie myślą o niczym innym poza czubkiem własnego nosa. Są często wyzbyci wartości.
#zycie #przemyslenia #rodzina #takaprawda #gownowpis #dzieci #niebieskiepaski #rozowepaski
@Lopez_ Przyznam, że rodzicielstwo bardzo mnie zmieniło. Myślę, że na plus. Musiałem wydorośleć i skończyć Piotrusiem Panem, którym trochę byłem do tego czasu.
>>>
Po prostu rodzicielstwo rozwija mega radzenie sobie ze stresem, wielozadaniowość, kryzysami, umiejętność przetrwania w cięzkich warunkach, umiejętność rozwiązywania problemów, utwardza dupsko, ale PRZEDE WSZYSTKIM: Poszerza horyzonty i pozwala lepiej zrozumieć drugiego człowieka. Co czuje, czego potrzebuje. Wyrzuca z człowieka egoizm i egocentryzm.
<<<
No nie, jak jesteś zapatrzony tylko w swoje przyjemności to choćby dziecko codziennie Ci laurki robiło, było najlepsze w szkole, i było tym słynnym "synem koleżanki Twojej mamy". To rodzicielstwo nic tu nie zmieni. Jedynie będzie Cię bardziej irytowało.
@Lopez_ mordo, tak serio serio pytam- Ty jesteś botem czy serio masz tak ogromną potrzebę u zewnętrzniania się? Jest to forma ekshibicjonizmu której zupełnie nie rozumiem xD
@rith hejto, nawet z rogalem, tańsze niż terapeuta. Nie podumał tylko, że jak nie płaci za usługę, to nikt mu nie obieca, że nie będzie z niego cisnął beki xD
@pvintage Poczytaj sobie jego wpisy - gość robi to od bardzo dawna
Zaloguj się aby komentować
Jak sobie tak pomyślę, że mimo jakichś swoich problemów
-Nie płacę alimentów na dzieci, bo nie zdążyłem ich spłodzić z ex
-Nie muszę brać rozwodu
-Nie mam kredytu do spłaty i nie będę miał
-Nie muszę tkwić w związku z uwagi na zobowiązania i nie siedzę w garażu 2 godziny dziennie
-Mam czas dla siebie i wszystko przed sobą
to jakoś mi tak lżej
Związki, które buduje się od 19-20 rż to chyba najgorsze gówno, bo jak potem zaczyna się poważne życie to wychodzi niedopasowanie. Więc chyba lepiej się wiązać jak już wiesz na czym stoisz, dokąd zmierzasz i co dla ceibie w zyciu jest wazne, wtedy chociaz nie ma nieporozumien i siedzenia 2 godziny w garażu, żeby odpocząć od kobiety.
#gownowpis #Przemyslenia #rodzina #zycie #zwiazki
@Lopez_ większym problemem jest to, że ludzie nie potrafią mówić o swoich problemach i pracować nad związkiem, ale odejście też ich przerasta. Potem takie związki bez przyszłości ciągną się latami, obie osoby tracą czas i nerwy, są wiecznie sfrustrowane i szukają odpoczynku od swoich partnerów. Patola jak c⁎⁎j, ale co zrobić, skoro sporo ludzi woli "zacisnąć zęby" niż starać się przepracować problem.
Szczerze mówiąc to jest czas na eksperymentowanie i popełnianie błędów (ale w jakichś granicach kurna, nie bzika się bez gumy etc). To powinno pomóc ci poznać siebie i swoje preferencje, zrozumieć "na czym się stoi i dokąd się zmierza". A to wszystko po to, żeby uniknąć tego niedopasowania później. A dziewczyny po 25 roku życia dorośleją i można z nimi rozmawiać o poważnych rzeczach, więc imho te związki później są dużo lepsze niż te wcześniej.
Zaloguj się aby komentować
W Polsce ciężko wykształcić dobrych fachowców od młodych lat, bo dużo ludzi woli iść do Liceum czy byle jakiego technikum dlatego, że do zawodówki idą największe patusy i ciemna masa i nikt normalny nie chce mieć przez 3 lata z nimi nic do czynienia xD Tak samo nie zostawić sobie otwartej furtki w postaci zdanej matury. Jeszcze najczęściej te patusy nie pracują potem w zawodzie, którego się nauczyli, tylko gdzieś na taśmie albo uciekają za granicę do szklarni xD
Na etapie 3 letniej edukacji w Polsce po prostu nie da się zostać stolarzem, glazurnikiem, spawaczem i do tego napisać maturę i uczęszczać do szkoły, która trzyma poziom i nie jest na przeczekanie, by patologia wliczała się do statystyk osób z ukończoną szkołą. Teraz te zawody zarabiają krocie i w przeciwieństwie do 90 % prac biurowych, nie zostaną zastąpione przez AI przez najbliższe wiele, wiele lat. Często ci ludzie uczą się fachu albo za granicą, albo od rodziny, tam gdzie jest wieloletni biznesik.
Pokolenia w Polsce przez lata żyły w jakimś mitycznym przekonaniu, że prol to podludź i jest biedny, a bogaty to ten, co pracuje za biurkiem. Takie zasady często wpajali w szkole za młodego, zwłaszcza u nas, gdzie panuje system pruski i są "dobrzy i źli uczniowie". Czyli dobrzy to ci, którzy z wszystkiego mają 4-5, a źli to ci, co są wybitni z 2 przedmiotów i z reszty tacy sobie lub mierni.
#zycie #gownowpis #przemyslenia #takaprawda #pracbaza #praca
Dalej lepiej byc dobrze wyksztalconym kujonem, ktory pracuje w biurze od 7 do 15 niz niewyksztalconym fizilem, wdychajacym kleje i pracujacym fizycznie po 12h dziennie. Nawet jesli fizol zarobi wiecej to nie znaczy, ze jego standard zycia bedzie lepszy. Jesli nie wierzysz to porownaj sobie jak wygladaja ludzie po 30 latach w biurze, a jak po 30 na budowie. Piniundze to nie wszystko. Poza tym czynnikow jest bardzo wiele. Studia studiom nie rowne, a praca fizyczna pracy fizycznej. Nie kazdy fizolctez zaklada swoja dzialalnosc, a nie kazdy kujon robi na etacie w urzedzie.
@100mph ale rozumiesz, ze problem jest w tym, ze cale spoleczenstwo nie moze byc elita? Nie kazdy moze byc glownym inzynierem w biurze projektowym, data scientistem, webdevem i zarabiac krocie w wygodnej pracy za biurkiem.
Nawet gdybysmy zyli w swietnie wyksztalconym, ambitnym, zdolnym spoleczenstwie, ktos musi zasuwac jako stolarz, ktos jako tokarz, ktos jako murarz. No po prostu ktos musi.
@solly-1 I nie kazdy nim jest. Jako spoleczenstwo nie mamy problemu z nadmiarem inzynierow czy lekarzy ale z nadmiarem absolwentow marketingu, europeistyki i innych kierunkow nie dajacych pewnosci zatrudnienia w zawodzie. To na takie studia powinny byc limity a nie medycyne. Gdyby dostepnosc gownokierunkow byla ograniczona to wiecej ludzi, zdajac sobie sprawe, ze na politechnike etc sie nie dostana, poszloby w kierunku nauki zawodu fizycznego.
@Lopez_ matka zawsze mnie straszyła standardowym kopaniem rowów. No pokopał bym sobie w koparce xD
@zjadacz_cebuli nic prostszego - robisz kurs, czesto w PUP za darmo, znajdujesz robote i kopiesz - lepsza, gorsza ale zawsze cos bedzie bo ssanie na koparkowych jest zawsze ;) wiesz jaki jest tylko problem? nie znajdziesz roboty, w ktorej z tej koparki nie bedziesz musial wysiadac i np. pracowac szpadlem ;) a bol plecow? idzie sie przyzwyczaic ...
W Płocku na budowie olefin Orlenu spawacze zostali zastąpieni przez AI (Another Indian) który robi za naście złotych za godzine. Akurat zawód spawacza ponoć zaliczył mocny spadek zarobków pomimo braków ludzi do pracy. Pewnie chodzi o to że jeżeli zawód jest deficytowy to można do niego sciagac ludzi zza granicy zwłaszcza jeżeli nie trzeba znać języka. "teraz te zawody zarabiają krocie" - ile z nich zarabia krocie pracując na etacie lub przynajmniej na b2b w stałej współpracy ? Ci co zarabiają krocie są w dużej części zwykłymi przedsiębiorcami i ponoszą ryzyko biznesowe, nie każdy do tego się nadaje by organizować sobie pracę, klientów. Trudno porównywać bezpieczny etat do własnej firmy.
@pokeminatour W samo sedno. Po dobrych studiach mozna swietnie zarabiac na etacie. Po zawodowce nie.
Zaloguj się aby komentować
Powolutku powolutku. Jakbyście się zastanawiali co się ciekawego dzieje w branży #ogrodnictwo w tym jakże pięknym jesiennym okresie. To ku waszemu oraz na nieszczęście mojemu zdziwieniu dzieje się bardzo dużo. Aż idzie oszaleć, chociaż na to już za późno.
Dla przykładu taka jedna historyjka.
Wbrew pozorom teraz jesienią mamy, i tu liczba mnoga bo wspólnie z ekipą asów ogrodnictwa, mamy do zrealizowania oraz skończenia, dość duże inwestycje. Między innymi. Taki park miejsko-wiejskim. Ledwie niecałe 2000 roślin do posadzenia trochę trawy z rolki trochę mat rozchodnikowych. Taka tam robota okraszona presją czasu a także pogodą.
No dobra to sobie pomyślałem będzie trzeba użyźnić że, tak się nie fachowo wysłowie ziemię pod te rośliny. A użyźnimy ją, ostatnio coraz modniejszym sposobem sadowników czyli podłożem popielczarkowym. Dobra dzwonię zamawiam transport 60 m³. I czekam, czekam,... Nadal czekam.. ale nie wbrew pozorom tak długo nie czekałem podłoże przyjechało znacznie wcześniej i się mogliśmy spodziewać.
Sprzedawca mówi że od tej pory będzie się ze mną kontaktował kierowca. No okej niech jedzie.
Byliśmy umówieni na godzinę 7:00. Dochodziła godzina wpół do ósmej. Kierowcy nie ma No ale dzwoni.
- Panie gdzie Pan jesteś.
- No właśnie jadę i nigdzie nie ma tego numeru
- A jaki numer Pan mijasz
- Noo 110
- Panie co żeś Pan przejechał, musisz się zawrócić.
- Dobra wyślij mi jakąś pinezkę gdzie to mam dojechać a ja wyślę moją.
Dobra dostałem pinezkę ja wysłałem lokalizację rozładunku ale tak patrzę to jest zupełnie po drugiej stronie wioski. No spokojnie można objechać dookoła i zajechać od drugiej strony. Ale to nie jest takie proste i łatwe dla tego pojazdu.
Dzwonię do gościa i mówię, Panie nie jedź Pan dookoła. Bo tamtędy jest taki drewniany mostek do pięciu ton. Czekaj pan zaraz tam będę.
Było już chwilę po godzinie 8:00.
No dobra przyprowadziłem, zatrzymaliśmy się na drodze i mówię jak ma wjechać i to wysypać.
Panie tutaj trzeba cofnąć i wysypać w tamto miejsce w rogu działki. Mam się kłóci ze mną że on sobie wykręci na tej łące i tam wysypie.
Ja nie wstępliwie mówię że trzeba cofnąć. Tam jest piach tam jest mokro zalgniesz Pan.
Kierowca mówi że się nie da bo nie ma Jak cofnąć. Jak się nie da to się złamać tu jest szeroko tu jest twardy wjazd nie będzie z tym problemu cofaj Pan. Coś tam mruknął poszedł do samochodu.
No i ja patrzę on wjeżdża przodem i zawija na tej łące. Ja nawet na to nie patrząc wyjąłem telefon i dzwonię do sąsiada. Bo widziałem że jeszcze się kręcił po podwórzu.
I pytam się go czy ma chwilę. I czy nie chciałby poratować traktorem. Tylko tym dużym. On się mnie pyta a co się stało. A przyjedziesz to se zobaczysz. Tylko weź linę jakąś dobrą.
Nie skończyłem nawet rozmowy. Ciągnik z naczepą już siedzi. No widać że kierowca z doświadczeniem.
Przyjechał sąsiad. wyśmiał kierowcę. No i się ciągamy. Najpierw próbowaliśmy z załadowanym podłożem po pieczarkowym na naczepie. To wnet by ten traktor rozerwał tego tira. Kierowca się drze że musi zrzucić tutaj.
Ja twardo ale też dla jaj. Mówię panie To nie jest moja działka nie będziemy tego tutaj zrzucać To miało być zrzucone w innym miejscu przyjedzie sąsiad I co powie? Nie ma bata ciągnj, krzyczę do sąsiada. Sąsiad chyba podłapał żart. On mówi że szarpnie mocniej. I z rozpędu. XD
Dobra. Kilka wymian trafnych uwag z każdej ze stron. Zrzucamy tam gdzie się zakopał jakoś to będzie.
Na pusto ten ciągniczek sąsiada też wcale lekko nie miał go targnąć. A to 160 kucy biega pod maską.
No i dobra jakoś go wyszarpał kierowca se pojechał. A ja jeszcze do godziny południa równałem dołki i koleiny.
I może nie było tego podłoża tyle ile zamawiałem. Bo po wstępnych pomiarach brakowało jakieś 15 metrów sześciennych. Ale za to można było sobie nazbierać jeszcze pieczarek.
Takich do gastronomii. Czyli najtańszych pozaklasowych.
#ogrodnictwo
#kierowcy
#zycie
#zpamietnikaprywaciarza



@Zielonywewszystkim nie rosną potem tam pieczarki?
Lubię sobie przeczytać i obejrzeć co tam odjaniepawlacie, ale błagam popracuj nad składnią zdań!
@elmorel daj spokoj, nie po to szedl na Nawadnianie Systemowe zeby teraz eseje pisać! ¯\_(ツ)_/¯
@elmorel nie przesadzaj
@Zielonywewszystkim nic nie zrozumiałem
Zaloguj się aby komentować
Wstał o 5, żona wybyła gdzieś z koleżankami, chłopaki odstawione do szkoły/przedszkola, a ja się toczę spokojnie na szkolenie do sąsiedniego miasta, więc mam dzisiaj alibi i nie muszę czytać maili, ani odbierać telefonów. Zapowiada się spoko piąteczek. Wam też spokojnego piątku życzę! #pracbaza #zycie #gownowpis

@zomers achh, jazda krajówkami z tempomatem ustawionym na 90 to jedna z tych rzeczy do których trzeba trochę dorosnąć żeby je pokochać
@niebylem a no, i tak najlepszy jeden w starym Megane, co i tak musiał wyprzedzać, mimo iż mocy miał tak mało, że kilkanaście sekund mnie wyprzedzał. Po za tym ten odcinek, jest nazywany u nas drogą śmierci :(
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Moja jeszcze miara kurant co godzine ... Do dzisiaj nie trawie żadnych zegarów na mieszkaniu
Zaloguj się aby komentować
#heheszki #hejto #zycie #tv #mma #famemma #walki #walka Tak się zastanawiam o co w tym chodzi. Mowa o #influencer Wychodzi Ci taki jeden glonojad do drugiego glonojada, pukają się główkami przed walką że jedno drugie za⁎⁎⁎ie. Walka trwa 10min bo przedłużają żeby któryś glon nie dostał astmy. Kolejna sprawa odnośnie tych przystojniaków też #influencer to samo.
Czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego ja opłacający jakiś tam vod z pakietem sport muszę dopłacać żeby to gówno obejrzeć?
Moje zdanie jest takie że to powinno lecieć na kanale Comedy Central. Mylę się zapraszam do dyskusji.
PS
Specjalnie nie podałem nazw internetowych tych że tutaj nie wymienionych debilów.

A żeby jeszcze podkurwić jeden z tych glonojadów się tam napierdalał w wyżej wymienionych tagach
https://streamable.com/vlycgd
Jejku jak mi wszystko jedno co tym pierdolisz o tej patusiarni XD
@Alawar opłata specjalna za bycie dzbanem
Zaloguj się aby komentować
Spod śmietnika często biorą bo wiedzą że nie kradną
Zaloguj się aby komentować
#zycie #gownowpis Jak do szkoły jeździłem autobusem a miałem do przystanku 250m. Autobus o 7:20 a ja z domu wychodzę 7:15
https://streamable.com/xcq6mj
Zaloguj się aby komentować
Ostatnio gadałem z kilkoma bliskimi osobami. Jedną przyjaciółką i jednym przyjacielem (tak, naprawdę mogę tak nazwać te osoby). Tak szczerze, otwarcie, głęboko. I dostrzegłem te same mechanizmy. Każde z nas zrobiło duży progres w życiu w ostatnim czasie i jest chwalone za swoje postępy. U mnie nawet ja widzę swoje widocznym okiem. Ale kompletnie to marginalizuje, bo nie ma to dla mnie sensu. W dodatku brakuje mi czymś zająć głowy. Im też. Ziomek poszedł do dodatkowej pracy, laska szuka sobie zajęcia i ja szukam sobie zajęcia XD Po co? Żeby nie myśleć.
Powód jest w 3 przypadkach ten sam. Brak stabilności życiowej, czyli samotność. Możesz planować życie, ale nie oszukujmy się. Sam mieszkania nie kupisz, sam nie urządzisz, sam sobie rodziny nie założysz. Oni dopiero zbieraliby na wkład własny, a ja mam już do urządzenia 90m2 i nawet mi się tego nie chce ruszać, bo nie chcę siedzieć sam w ciągłej ciszy. Już wystarczy, że zdalnie pracuje i chodzę na siłownie sam i tylko w weekendy mam większy kontakt ze światem zewnętrznym. Zacząłem nawet siedzieć w salonie z rodzicami popołudniami i oglądać z ojcem kanały historyczne, bo tak jestem wyalienowany przez mój obecny styl życia.
Jesteśmy wszyscy przed 30tką i bombardują nas te same zmartwienia i myśli. Dopada nas jakaś potrzeba ewolucyjna. Że to wszystko nie ma sensu.
Najgorsze jest to, że ja nie mogę poznać nikogo, kto chciałby coś na serio, bo większość kobiet jest nastawiona na konsumpcjonizm i hedonizm, brak zobowiązań życiowych. Mój ziomek ma już w pompie i siedzi na emigracji, woli zarabiać, ale i tak się tyra. Moja kumpela mając 27 lat naturalnie jak spotykała się z typami 30+ i większość z singli w tym wieku otwarcie przyznało, że prowadzi takie życie, bo tak im sie podoba, a nie dlatego, że tak wyszło.
Czyli jesteśmy jakimś reliktem przeszłości. Cała trójka jest też po kilkuletnich, nieudanych związkach i od tego czasu nie potrafi poznać kogoś, kto będzie chciał czegoś trwałego.
K⁎⁎wa, no ja już naprawdę nie mam motywacji stawać na głowie, bo tyle co mam teraz mi wystarczy, zero dodatkowych bodźców, by z tym życiem coś zrobić. Posadzić drzewo, kupić nowe auto, zarabiać więcej, pojechać na wakacje zagranicę. No bo w sumie po c⁎⁎j? Dla samego siebie zrobiłem już wystarczająco dużo.
#zycie #przemyslenia #gownowpis #takaprawda #depresja #samotnosc
Anhedonia?
Zaloguj się aby komentować
NOSTALGICZNY CONTENT
Chciałbym wrócic na chwilę do czasów dziecięcych i nastoletnich. Pograć znowu w siatkówkę na trzepaku, w piłę na piaszczystym boisku, budować z kumplami bazy, przeżywać różne przygody. Oglądać kreskówki na Cartoon Network. Kochałem wszystkie, ale szczególnie nostalgicznie czuję się wspominając tę "Ed, Edd i Eddy". Dlaczego? Ponieważ moja ulica też była takim zaułkiem, pełnym dzieciaków z roczników 94-98, kilka grupek, ale jak trzeba to razem, duża społeczność i masa wspomnień. Ahh ile tego było lata temu...
Piłkarski klub "uliczny" - Mieliśmy całkiem mocną ekipę w lidze podwórkowej i wygrywaliśmy mecze z innymi dzielnicami/ulicami. Najpierw na pastwiskach, potem na orlikach. Płaciliśmy składki za co kupowaliśmy wodę, piłkę, opaskę kapitana i inne cuda
Szukany-ganiany - potrafiliśmy zebrać się w 15 osób i latać po całej okolicy podzieleni na 2 grupy
Namioty - nocowaliśmy na działce w namiotach jako nastolatkowie bawiąc się bez alkoholu, ale za to z masą przygód i głupot w nocy
"Skoki narciarskie" - tak nazywaliśmy nasze "saneczkarstwo", czyli zjazd z górki leżąc brzuchem na sankach i mierzenie odległości
Turnieje siatkarskie - na trzepaku organizowaliśmy mecze, których poziom był wysoki. Na 3-4 drużyny po 2 chłopakow była zbitka pieniężna i nagrody za 1 i 2 miejsce. Zazwyczaj mrożona pizza, chipsy, słodycze i tego typu rzeczy.
Parkour - wybieraliśmy się na miejscówki pełne rur i poręczy celem uprawniania parkoura (mi to wybitnie nie szło).
SWAT - zabawa w terrorystów i antyterrorystów pistoletami na kulki i kitranie się po dachach garaży, parkach, w tunelach i inne cuda.
Były też głupie zabawy jak uprzykrzanie życia sąsiadom, wkradanie się na tereny ze wstępem wzbronionym celem "misji", chodzenie na pachtę itd.
Nie żałuję niczego, to był piękny czas być dzieciakiem z lat 90. Dorastałem w erze, w której do użytku wchodziły komputery, telefony i technologia, z którą oswaja.łem się bardzo powoli jako nastolatek, ale moje dzieciństwo to doładowania na 5 zł na telefon, gadu-gadu i chłopacy dzwoniący dzwonkiem z pytaniem "Jest Lopez?".
Kiedyś frajdę dawało mi wszystko. Dziś w dorosłym życiu jest tego sporo mniej. W moim przypadku poza okresem wiosna-lato o to bardzo cieżko, bo jestem miłośnikiem spędzania czasu na łonie natury. Właściwie tylko sport i spotkania dużym gronem kumpli, z którymi trzymam się od X lat.
#nostalgia #zycie #Przemyslenia #gownowpis #rozowepaski #niebieskiepaski

@Lopez_
Namioty - latem na moim osiedlu była moda, by w wakacje nocować w namiotach za blokami. Było tam spory trawnik i latem wyrastały tam namioty niczym na najlepszym campingu.
Kradzieże jabłek - chodziliśmy za bloki, gdzie były dwie ulice domków jednorodzinnych i kradliśmy jabłka. Kiedyś z jednego domu wyszedł facet i powiedział "Trzeba było powiedzieć, to bym wam jeszcze drabinę dał". Głupio nam się zrobiło.
Piłka nożna - bywało, że od rana do wieczora nic innego nie robiliśmy tylko grali na "Trójce", czyli boisku Szkoły Podstawowej nr 3. Tam była cała hierarchia. Młodsi musieli czekać, jeśli starsi zajęli boisko. To było jedyne trawiaste boisko w okolicy i miało siatki na bramkach.
Ławkowanie - jak byłem starszy (tak 14-16 lat) wieczorami siedziało się na ławkach przed blokiem. Tam się omawiało ważne sprawy, usiłowało zagadywać do dziewczyn i wkurzało sąsiadów zbyt głośnym zachowaniem.
Baseball - miałem książkę o różnych sportach, gdzie m.in. były zasady gry w baseball. Ojciec kumpla zrobił nam kij na tokarce, mieliśmy piłkę do tenisa i chodziliśmy grać na tylne podwórko szpitala. Wchodziliśmy tam przez dziurę w płocie.
Duży park - w moim rodzinnym mieście były dwa parki. W tzw. dużym zbierała się cała subkulturowa młodzież. Wszystkie punki, metale, jacyś skejci. Jak nie byłeś w dużym parku w piątek wieczorem, to nie żyłeś
Ot, takie wspomnienia.
@WatluszPierwszy Trawiaste boisko z siatkami na bramkach to jest moje dziecięce niezrealizowane marzenie. Orliki to jednak co innego - sztywne siatki, inny rodzaj bramek, sztuczna nawierzchnia, ale też pojawiły się jak miałem już jakieś 13 lat. Za dzieciaka marzyłem o grze na trawiastym boisku z siatkami na bramkach, takimi luźnymi, jak w profesjonalnej piłce, ehh.
U nas dziewczyn trochę było, ale jak na złość żadna fajna
Super wspomnienia, dzięki za podzielenie się nimi. Jaki jesteś rocznik?
@Lopez_ 1982
Zaloguj się aby komentować
Kto się wróblem urodził, kanarkiem nie zdechnie
Zaloguj się aby komentować








