#zycie

5
488

Skuteczny "lek" na starość? Niesamowite odkrycie po śmierci 117-latki - czy mikrobiom jest kluczem do długowieczności?


Nauka od lat próbuje odkryć sekret długowieczności: czy to geny, styl życia, a może coś bardziej ukrytego w ciele człowieka? Ostatnie badania nad osobami, które dożyły wyjątkowo sędziwego wieku, wskazują na jeden z najmniej oczywistych czynników: mikroorganizmy zamieszkujące jelita.

_To, co dawniej uważano wyłącznie za element trawienia, dziś coraz częściej wiąże się ze zdrowiem, odpornością, a być może nawet tempem starzenia. Najnowsze odkrycia sugerują, że legendarny eliksir młodości może znajdować się znacznie bliżej, niż ktokolwiek przypuszcza_ł.


https://www.polsatnews.pl/ciekawostki/2025-10-08/skuteczny-lek-na-starosc-niesamowite-odkrycie-po-smierci-117-latki/


A jak wygląda wasze podejście do zdrowia? Dbacie o swój mikrobiom? Prowadzicie zdrowy tryb życia? Unikacie szkodliwych substancji?


#zdrowie #medycyna #nauka #ciekawostki #zycie

ee6eacf5-b987-4497-84ad-222109bd4814

Czy dbasz o swój mikrobiom?

63 Głosów
ZohanTSW

Słyszałem że probiotyk powinno się brać jeszcze przez pół roku po zakończeniu antybiotykoterapii. Pół roku, bo tyle trwa odbudowanie biomu. A wy ile bierzecie?

enkamayo

Dziwne te odpowiedzi. Ja się staram, ale nie biorę probiotyków.

Dzawny

IMO genetyka to na pierwszym miejscu. Niewielka część to styl życia.

Zaloguj się aby komentować

FriendGatherArena

@Alawar ech myślałem ze utknie

Zaloguj się aby komentować

kodyak

Po prostu trzeba być na taki szantaż przygotowany. Nie ma sensu sie pod niego poddawać bo tacy ludzie zawsze mysla ze mogą dostać więcej.

Zaloguj się aby komentować

Maciek

@Alawar to nie wina młodzieży, tylko rodziców i stylu wychowania w nurcie: "daj, ja to zrobię szybciej", albo "nie rób bo burdelu narobisz"

Sauronus

- Pomóż mi z komputerem, bo coś mi wyskoczyło i nie działa. Nie wiem co wyskoczyło, czegoś chciał, ale ja nie wiem, ja się na tym nie znam.

Komunikat: zmień hasło.

- Tutaj pisze, żebyś zmieniła hasło. Kliknij dalej i zmień hasło. - ale czemu tam są dwa okienka? - żeby wpisać drugi raz to samo hasło. Popatrz, tu wpisujesz nowe hasło, w okienku "podaj nowe hasło", a tutaj je powtarzasz w okienku "powtórz nowe hasło".

Zaloguj się aby komentować

onpanopticon

@Alawar ostatnio dotknąłem drzwiczek dokładnie w momencie jak pikła, że koniec. Myślałem, że mnie prąd pierdolnął xd

Zaloguj się aby komentować

#gownowpis #przemyslenia #zycie

Jakiś czas temu zdecydowałem ignorować jakiekolwiek opinie o życiu, ekonomii czy polityce od osób, które nie mają nawet 25 lat. Gdy przypadkiem trafiam na kogoś młodszego, to tylko przypominam sobie, że miałem rację.

cweliat

@TRPEnjoyer Jest bardzo wąskie okno, bo z kolei osoby 35+ to już tylko pierdolenie tego głąba, ale przynajmniej tylko jedna płeć dotknięta tą chorobą:

25020d0b-91ea-487e-a493-9b178ce05b02

Zaloguj się aby komentować

Sweet_acc_pr0sa

@cebulaZrosolu jak to co xD ja np nie robie nic xD

Zaloguj się aby komentować

aarahon

@Alawar o tak, jak ja żałuję że sobie takich pumek nie kupiłem więcej jak były na promce... wygodne jak łóżko po całym dniu pracy, przewiewne jak nasz wiaty przystankowe, lekkie jak chińska ładowarka USB 100W... Teraz już takich nie robią

4616aafd-4576-4b46-83e7-ea167259c575
lipa13

@Alawar Zgoda ale nie dwie sztuki o przynajmniej z pięć i nie za parę lat ale za kilka tygodni. Jebane fast fashion...

mannoroth

@Alawar Zgadza się. Dlatego jak dEichmann wypuścił wyku*wiście wygodne sneakersy po bodaj 120 zł to po pochodzeniu w nich przez dwa dni od razu dokupiłem

Zaloguj się aby komentować

Najbardziej przytłaczająca jest dla mnie rutyna w samotności. O ja pi⁎⁎⁎⁎le, co to w ogóle za combo smutku. Właśnie obejrzałem sobie "Dzień z życia Marcina Banota" (tak, ten chłop co się wspina).

Wstaje rano, rozciąga się, je śniadanie, trochę popracuje przy kompie, posprząta, zrobi trening, zje kolację, idzie spać. Całość okraszona klimatem śląskich kamienic, małą ilością światła, deszczową pogodą i ciemnymi pomieszczeniami w domu.

Jako osoba z ADHD i ogólnie ekstrawertyk i sangwiniko-choleryk poczułem przeszywający chłód, smutek i dołek. Film jest przesiąknięty samotnością, rutyną, powtarzalnością i cierpieniem. Dla mnie. Ale jestem dość czuły emocjonalnie, wsłuchuje się w słowa (zwłaszcza to jego głębokie przesłanie o rozwiązywaniu problemów w życiu na koniec), patrzę na wyraz twarzy, prosto w oczy i widzę u chłopa po prostu samotność i smutek. Adrenalina pozwala mu uciekać od tego wszystkiego. Nieco autystyczny gość (a może adhdowiec jak ja), ale widzę tam k⁎⁎wa siebie. Siłownia mi daje frajdę, ale największe skoki dopaminowe mam wtedy, gdy zrobię (wiosną-latem) 50-100 km rowerem albo (jesienią-zimą) 2-3 km na pływalni i się zajadę, wykończę, doprowadzę ciało na skraj wytrzymałości (większe dystanse weekendami, mniejsze, ale i tak duże, najlepiej jakoś wieczorem po pracy).


Dotarło do mnie, że mój dzień dużo się nie różni. Wstaję rano, idę z psem, jem śniadanie, popracuję zdalnie (czasem też spotkania f2f z klientami z okolicy), jem lunch, zejdę do ogrodu z psem, jem obiad, idę z psem, jadę na trening, jem kolację. I tyle. Ja i tak mam szczęście, że mam pół domu z rodzicami (jeszcze mieszkam na dole, góra nie gotowa, tam tylko pracuję), mogę wypić z nimi kawę, pogadać, zostawić im na sobotę psa.


K⁎⁎WA. Męczę się.

Kiedy wybierałem ścieżkę zawodową w swoim życiu, byłem w związku. Nie byłem do końca szczęśliwy, pod koniec to już w ogóle, obecnie uważam, że był to nieudany związek, bo teraz wiem czego oczekuje. Ale ogólnie tego praca 8h i powrót do domu, spędzanie czasu z drugą połówką i wspólny trening lub kilku-godzinna separacja na swoje własne aktywności to było coś, co mnie nie nudziło. Nie brakowało mi hormonów szczęścia, bo zróżnicowane zajęcia + poczucie bliskości.

ADHD to głównie niedobory dopaminy w mózgu. Jestem do tego też osobą bardzo wrażliwą emocjonalnie i bardzo rozwiniętą pod kątem psychologicznym, że tak to ujmę (za małolata 2 lata terapii, obecnie rok po rozstaniu, terapeutka zawsze uprzedzała mnie, że skutkiem ubocznym terapii dla osób mojego pokroju będzie po prostu wręcz uczenie się od niej jej zawodu). I wiecie co? Najgorsze gówno jest takie, że jak poznasz osobę podobną do siebie, kobietę, która daje ci tę dopaminę (jest w twoim typie delikatnie mówiąc), to uzależnia gorzej niż narkotyk, a niepowodzenie miłosne boli razy X. I mnie to niedawno spotkało XD

Mam 29 lat. W moim wieku powinienem mieć już kogoś przy sobie na stałe, zacząć coś budować, być "prawdziwym mężczyzną". Takim, który potrafi zadbać o kogoś pod każdym względem. Taki jest mój wzorzec. Przeciwnie do mojego charakteru, mój ideał mężczyzny to Vito Corleone z Ojca Chrzestnego. Rozumiecie ten vibe - siła, niezależność, troska o swoich, zaradność, emocjonalny chłód i spokój.

Tymczasem bujam się trochę w nicości. Żyję, pracuję, mam zawodowe cele, ale nie widzę w nich sensu. Dopadają mnie potrzeby biologiczne.

Teraz najchętniej to bym wy⁎⁎⁎ał gdzieś do Legii Cudzoziemskiej na szkołę życia i katował się w turbo reżimie. Ogólnie, gdybym wiedział, że czeka mnie samotność, to pokierowałbym moje życie tak, żeby zostać jakimś komandosem. Wysoki kortyzol to i tak jest nieodłączna część mojego życia. A tak to żyje tak, jak ktoś ze stabilnym życiem, a go nie mam.

#zycie #gownowpios #depresja #zalesie #adhd #adhddoroslych #przemyslenia #samotnosc








Eber

@Lopez_ Stary, to co opisujesz, jest mega ciężkie i widać, że mocno to przeżywasz. Tak sobie myślę, że samotność i rutyna nie definiują Cię na stałe, tylko pokazują, że potrzebujesz więcej bodźców i bliskości niż obecnie masz. Wrażliwość i ADHD to nie kula u nogi, tylko inny sposób odczuwania życia – intensywny, momentami bolesny, ale też dający większą głębię i siłę. Nie musisz od razu zmieniać całego świata ani iść w “komandosa” – czasem wystarczy znaleźć choć jedną przestrzeń, w której czujesz sens i ludzi, którzy z Tobą rezonują. To już by zupełnie zmieniło perspektywę. Nie wiem czy dobrze piszę, ale tak jakoś poczułem, że skrobne kilka zdań...

Lopez_

@Eber Bardzo doceniam. Dziękuję za słowa wsparcia i fajną wypowiedź.

Powiem ci tak. Jestem przebodźcowany pewnymi rzeczami, które sprawiały mi frajdę - weeekdnowe wypady z moimi kumplami, melanże, ostre treningi w samotności i przełamywanie swoich barier.

Jestem "niedobodźcowany" innymi rzeczami, których mi brakuje. Poczucie bliskości, jasnej ścieżki w życiu, drugiej osoby, ale też trochę szaleństwa i emocji. Zakopałem się w swoim bagnie na własnym podwórku i nie widze na horyzoncie nic, co pozwoli mi z tego wyjść.

To nie moze być nic takiego, typu "znajdz nowe hobby", bo to tak nie działa. Musi to wyjść spontanicznie. Inaczej nie poczuję tego, co chcę.

Eber

@Lopez_ no spoko, nie ma sprawy, wiesz chyba było mi jakoś tak po drodze napisać, z racji tego, że widzę wokół mnie, wśród znajomych podobne chwile, momenty i jakieś tam kryzysy i to co zauważyłeś wszechobecne przebodźcowanie - to chyba znak naszych czasów. Kompletne zmęczenie i emocjonalne wyplucie. No i to piszesz, to nie zwykła nuda, tylko brak tego, co naprawdę kręci – bliskości, emocji, sensu. I faktycznie, tego nie da się po prostu załatwić jakimś nowym hobby, ani wymusić.

Co ciekawe, zauważyłem na przykład u siebie, że takie momenty, kiedy czujesz, że utknąłeś, są właśnie tym sygnałem, że coś nowego ma szansę wejść w życie. Byle nic nie szukać na siłę – przyjdzie spontanicznie, kiedy będzie gotowe. A w międzyczasie te wszystkie treningi, melanże i rowery też mają sens – trzymają cię w ruchu, być może w końcu coś realnie cię wciągnie...

Lopez_

@Szoguniasty Spokoju w pracy to ja tez nie mam.

pokeminatour

Jakby życia nie układac to i tak w większości będzie rutyną. Próbowałeś leków na ADHD ? U mnie działają i pomagają też na nudne życie

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@cebulaZrosolu zamki na piasku, gdy pełno w szkle

rith

@cebulaZrosolu spędziłem kilka dni podczas wakacji na takich rozmyślaniach.

i wiesz co?

c⁎⁎ja wymyśliłem ( ͠° ͟ʖ ͡°)

wciąż nie wiem co ja robię ze swoim życiem

Zaloguj się aby komentować

Smutne jest to, że życie w tym kraju w ostatnich latach diametralnie się zmieniło. No chyba, że to mój indywidualny przypadek, ale niekoniecznie.


W latach 2020-2022 mieszkając z moją ówczesną kobietą w małym, wynajętym mieszkaniu (2 pokoje 35m2) w rodzinnym mieście, byłem w stanie oszczędzać 1000-1500 zł miesięcznie. I to żyłem na bogato - żarłem co chcę, weekendami atrakcje i jeszcze co roku na wakacje za granicę. Miałem spore oszczędności.


Obecnie zarabiam zauważalnie więcej. I mieszkam w starym, domu/kamieniczce rodzinnej, jeszcze nie na swoim, bo w mieszkaniu starych (100m2, więc się mieścimy). Na górze swoje mieszkanie do urzadzenia (ciut mniejsze, bo skosy). Nie mam kosztów najmu, poza tym utrzymuję się sam (jedzenie, kosmetyki, artykuły i inne duperele - pełna rozdzielność)


I c⁎⁎ja oszczędzam xD Nie wiem czy życie singla jest tak drogie czy co. Ale różnica w wydatkach na żywność jest kolosalna, podobnie ceny w knajpach i za usługi.


Dodam, że moje koszty stałe wzrosły o 1 pozycję, wartą 360 zł miesięcznie. Reszta to po prostu wzrost cen w oparciu o inflację - karnet na siłkę, paliwo itd. Może trochę więcej szaleje na mieście, ale też nie co tydzień, kurde.


#pieniadze #zycie #takaprawda #gownowpis

WatluszPierwszy

@Lopez_ Ceny, inflacja. Ja z roku na rok zarabiam lepiej, żona też, ale nie ma to za bardzo przełożenia na oszczędności i ogólny poziom życia.

szatkus

Nie wiem, nie spina mi się to. Wynajem to zawsze jest największy wydatek, więc jak nie musisz płacić za mieszkanie i zarabiasz więcej to powinno być lajtowo. Jedzenie podrożało, ale nie aż tak.

100mph

Odpowiadam - prawdopodobnie wszystko wzroslo nieproporcjonalnie wiecej niz Twoja wyplata.

Zaloguj się aby komentować

DeGeneracja

Całe szczęście, że nie mam męża, ani dzieci. Ale racja to. Na studia poszłam bo ojciec mi kazał. Żebym się, jak to on ujął: "ze szczurami do śmietnika nie ścigała". Ach, jakże on sie pomylił xD Mieszkam w uk i na nic mi historia Polski się przydała. A chciałam być kostiumologiem

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

SpokoZiomek

Nie będziesz miał takich problemów jeśli nie będziesz miał przyjaciół. U mnie działa.

Arkil

Cały ja. Tylko 100x brzydszy xD

Zaloguj się aby komentować

Ostatnie miesiące prowadziłem tu telenowelę odnośnie mojej relacji z koleżanką. I jest to absolutnie mój ostatni wpis w tym temacie. Na amen.


Po naszych rozmowach (w którym podchmielona wyznała, że jej się bardzo podobam i jestem w jej typie, ale zbyt poważnie od razu do wszystkiegpo podchodzę) , stety-niestety dziewczyna na trzeźwo jednak stwierdziła, że woli być sama, bo ma nieprzepracowane rzeczy w głowie, a ogólnie to związki ona zaczynała totalnie "z czapy" i na luzie, szło samo. Generalnie mam 29 lat, ona 24. Jest mega fajna, ale nie jest według mnie w pełni dojrzała.


Wydaje mi się, że sprowadza tę relację do friendzone, albo utrzymania kontaktu na zasadzie "a jak będę chciała to dam znać". Zabiega o moją uwagę, wyciąga ze mnie to, co mógłby dac jej chłopak, jednocześnie nim nie będąc.


Generalnie, to pisze codziennie do mnie. Albo co 2 dzień. Ja pierwszy nie inicjuję rozmowy od jakiegoś czasu. Jeszcze pisanie wiadomości ok (np jakaś sytuacja), ale wysyłanie swoich selfie już mi trąci toksycznie. Wiem, że jej się podobam (bo widzę to od dłuższego czasu i sama mi sie przyznala na piwie), tylko najwidoczniej dla niej spotkania koleżeńskie i flirt wystarczą do zaspokojenia jej potrzeb. Albo oczekuje po prostu turbo spontanicznego scenariusza, gdzie się coś toczy romantycznie i samo. Tylko sorry, ja jestem już po prostu za stary na takie coś, by za kimś biegać lub liczyć na to, że "los połączy". A życie to nie komedia romantyczna.


Zastanawiam się teraz nad dwoma rzeczami. Jak zakończyć tę relację. Czy poczekać sama napisze, czy napisać do niej pierwszy.


Chcę jej powiedzieć, że uważam się za wartościowego faceta i nie mam zamiaru utrzymywać tej relacji w obecnym stanie, ponieważ mam wrażenie, że służy jej do zapewniania jej atencji. Że nic do niej nie mam i naprawdę ją cenię, ale jeśli ona nie chce nic więcej, to lepiej będzie ten kontakt ograniczyć do minimum. Przy czym nie mam problemu, żeby pogadac, jak na siebie trafimy i nie obrażam się na nią. Tak po prostu będzie lepiej. Nie wyobrażam sobie relacji koleżeńskiej, nie nadaję się do niej, gdy ktoś mi wpadł w oko i po prostu nie chcę być dalej w jej życiu, pozostańmy ZNAJOMYMI.


Myślę, że rozsądniej będzie "na gorącym uczynku", czyli jak znowu napisze pierwsza. Tylko takie czekanie mnie męczy XD Chciałbym mieć to za sobą, ale inicjując rozmowę pierwszy, będzie to trochę z d⁎⁎y.


Z tyłu głowy mam tylko jedną rzecz. Może faktytcznie dziewczyna jest poblokowana (traumatyczny związek, wiem i od niej i mojego ziomka, bo to jej kuzyn) i powinienem podejść do tej relacji bardziej na luzie i ugrać to bardziej spontanicznie. Zwłaszcza, że dziewczyna jest pewna sieibe, ale tylko do momentu, kiedy się nie musi otworzyć. Wtedy widać, że jest nieśmiała. Z drugiej strony uważam, że jeśli by jej jakkolwiek zależało, to by to wyglądało inaczej i chyba lepiej sobie nie robić krzywdy i nadziei.


Trzymajcie za mnie kciuki i poradźcie, jakie rozwiązanie wybrać. Jak wspomniałem, poruszam ten temat po raz ostatni. Teraz skupiam się wyłącznie na sobie: pracy, ogarnięciu swojego mieszkania do remontu, celach sportowych. Nawet nie mam ochoty na nowe znajomości ani żadne randki. Jestem ja i tylko ja. Zbrzydło mi.


#zwiazki #gownowpis #przemyslenia #randkujzhejto #randki #logikarozowychpaskow #zwiazki #zycie

Semicolon

@Lopez_ pokolenia terapia jpd

rith

@Lopez_ zawsze możesz jej napisać, że coś do niej czujesz. Wtedy się od Ciebie odpierdoli xD

Lopez_

@rith No i właśnie nie. Powiedziałem jej to i ona dalej swoje. I sama powiedizała, że nie zmienia zdania co do mnie, że jestem w jej typie i jej się podobam, ale uważa, że wchodząc w tej chwili w powazniejszą relację zrobi sobie krzywdę, bo ma na bani traumy nieprzepracowane. Mimo to kontakt utrzymuje.


A ja nie wiem dokąd to zmierza, nie wiem czy mówi mi prawdę i nie wydaje mi się, żeby coś się miało zmienić, szkoda mojego czasu, mimo że serio żywię do niej uczucie. Ale po co mam sobie krzywdę robić?

hejno

@Lopez_ miej do siebie szacunek i przestań być orbiterem.

kodyak

@Lopez_ to zwykła przyjacielska stopa. Poszukaj sobie kogoś innego a tutaj nic nie musisz robić na razie.


Kolego. Jesteś na haczyku

Zaloguj się aby komentować

#zycie No ni c⁎⁎ja nie chciał bym tam wrócić. 10% nauczycieli byli cool lub tacy z którymi dało się dogadać. Reszta to raszple w moherach obrażone że zabrano im skila do bicia i szarpania. Ale to były moje czasy 1990-1999 doliczam zerówkę.

694edb2b-3e8b-44d6-9436-e066e0ed1b98
Lemon_

@Alawar Po latach kumpel został weekendowym stróżem w mojej dawnej podstawówce. W weekendy przychodziliśmy do niego z kolegami. i godzinami graliśmy w koszykówkę na sali gimnastycznej. Super to wspominam. Łaziliśmy też po szkole i wspominaliśmy: "a pamiętasz jak..."

Jeśli chodzi o liceum, to przez długie lata śniły mi się lekcje i jak jestem nieprzygotowany. Kiedy przestały się pojawiać, pojechałem na spotkania dawnej klasy, zwiedzałem też szkołę na którejś rocznicy. To było miłe. Ale tak, żeby wrócić do szkolnej ławy i uczyć się tego wszystkiego? A po co?

eloyard

Nie znam ludzi którzy tęsknią za latami 90. xD

Shivaa

Akurat do liceum bym wróciła

Zaloguj się aby komentować

szatkus

Ja nawet samemu sobie nie przerywam, gdy popełniam błąd.

Zaloguj się aby komentować

Wiecie jaki jest mój największy defekt? XD


1.Jak poznam dziewczynę, to potrafię flirtować, skręcić bajerę, zainteresować sobą, być niedostępny, luźny i pewny siebie i nie narzekam ogólnie na powodzenie.


Problem w tym, że na ogół wśród kobiet, które mi się nie podobały. I wygląd tu nie ma żadnego znaczenia. Były fajne laski i się mną zainteresowały, ale po prostu nie czułem nic nadzwyczajnego. Poflirtowałem, w sumie co chciałem to by się zgodziły, ale umiałem zasygnalizować, że po prostu nic z tego nie będzie i nikomu krzywdy nie robiłem,. Jestem idealistą i romantykiem i dla mni wygląd to tylko wstęp. Mnie najbardziej pociąga osobowość, taki sprecyzowany typ dziewczyny. Wesoła, spontaniczna, pełna energii, wygadana, z poczuciem humoru, taka d⁎⁎a z ADHD tak jak i ja mam.


2.Jak poznam już osobę, która jest w 100 % w moim typie, to właśnie nic co powyżej nie potrafię XD Mam kija w d⁎⁎ie, kreuje siebie jako silnego i zaradnego mężczyznę, taki ideał jak w "Ojcu Chrzestnym", zdroworozsądkowego gościa, który ma plany i pomysły na życie. Tak mi bardzo zależy, że nie chcę spalić znajomości, ze brakuje mi luzu i flirtu często nie ma. Wydaje mi się, że po prostu boję się, że będę niezaakceptowany taki jakim jestem i udaje kogoś innego, a jest zupełnie na odwrót, co z reguły czułem zainteresowanie właśnie przez to, jaki jestem.


Niestety, ale traumy ze szkoły (dziecko z ADHD jest ciężkie do wychowania) i wytykanie mnie palcami przez nauczycieli jako tego "innego", "gorszego", tego co ma się hamować i nie być sobą, zrobiły mi siekę w bani. Jak wziąłem się w liceum za naukę, to udaje mi się teraz wszystko co chce, ale i tak czuję się jakiś taki nie wiem.


No i tutaj wychodzi na to, że akurat wtedy nie wychodzi. Okazuje się, że kobiety (2 w ciągu całego życia takie przypadki) się boją ze mną zbliżyć, jakby to było dla nich jakieś z góry nakreślone zobowiązanie i wszystko na serio. A najgorsze jest to, że potrafią mi zakomunikować, że jestem mega w ich typie, tylko czasem zachowuje się jak 40 latek. No i to trochę prawda, bo spinam się, jak mi bardzo zależy.


Mam też ostro styrany łeb związkiem z moją ex, która była z charakteru przodownikiem pracy i osobą, która nie potrafi odpoczywać i nie może wyjść z domu po 19, bo "trzeba się przygotować do pracy". Pracowała jako księgowa tak btw. Chyba stąd ten kij w d⁎⁎ie.


Ostatnio moja przyjaciółka (taka real friend, żaden friendzone, znamy się kupę lat i możemy na sobie polegać, dużo dla siebie zrobiliśmy) powiedziała mi przy takiej rozmowie, że ona wchłonęła toksyczne zachowania swojego ex i nie potrafi z nikim zbudować relacji właśnie przez to. I chyba mam to samo.


Telenowela trwa. Co ciekawe - życie układa mi się w każdym aspekcie, o którym ponad rok temu mogłem pomarzyć, a akurat w tym dalej ch⁎⁎⁎ia i chyba tak zostanie xD


#zycie #przemyslenia #gownowpis #zwiazki #takaprawda #zalesie

Zaloguj się aby komentować