#truestory

0
89

System kaucyjny działa...

Przy wczorajszych zakupach, po raz pierwszy natknąłem się na napoje w odpowiednio oznaczonych, plastikowych butelkach zwrotnych.

Bez zawahania kupiłem jeden z nich, wyłącznie po to by na własne oczy zobaczyć jak działa legendarny system kaucyjny.

Dziś, jadąc rowerkiem do pracy, postanowiłem zwrócić opróżnioną, niezniszczoną butelkę w jednym z popularnych dyskontów.

Niestety nie było w nim butelkomatu więc udałem się do kasy. Jak się okazało na miejscu, byłem pierwszym osobnikiem, który miał fanaberię odzyskania kaucji, z jakim zetknęła się przemiła Pani Kasjerka. Konieczne było wezwanie posiłków w postaci pracownika szczebla kierowniczego.

Po chwili pojawiła bardzo zdenerwowana Pani Kierownik, jednak jej wzburzenie absolutnie nie wynikało z powodu mojej butelki lecz jakiegoś wypadku, który miał miejsce chwilę wcześniej. Poinformowała mnie, że będę musiał poczekać bo jest teraz bardzo zajęta. Są sprawy ważne i ważniejsze, więc oznajmiłem, że akcję pod kryptonimem „butelka” odłożę na później.

Owo później nastąpiło po kilku godzinach, gdy wracałem z pracy. Przy okazji, postanowiłem zrobić niewielkie zakupy i z nimi oraz główną bohaterką tej opowieści – plastikową butelką zwrotną, udałem się do kasy. W międzyczasie musiała nastąpić zmiana, bo na stanowisku kasowym siedziała już inna Pani i gdy po podliczeniu moich zakupów, dowiedziała się, że chcę zwrócić butelkę, była równie zdziwiona co jej koleżanka z rana. Ha! Już po raz drugi w tym dniu, niewielka butelka, wywołała konsternację Kasjerki. I tak, zgadliście – ponownie trzeba było wezwać Kierowniczkę. Także i tym razem trafiłem na inną Panią ale po szybkim wyjaśnieniu sprawy przystąpiono do próby okiełznania systemu kaucyjnego.

To okazało się trudniejsze niż można było przypuszczać bo konieczne było wsparcie jeszcze jednej Pani. W końcu coś drgnęło i zostałem poproszony o numer karty lojalnościowej, by właśnie na nią nastąpił zwrot kaucji. Powiedziałem, że wolałbym jednak zapłacić za zakupy kwotę pomniejszoną o ową kaucję i nastąpiła kolejna seria nieudanych prób spełnienia mojej ekstrawaganckiej zachcianki. W międzyczasie utworzyła się za mną całkiem pokaźna kolejka, w której wyraźnie można było odczuć miks poddenerwowania ale i ciekawości zaistniałą sytuacją. W końcu już niedługo, za większość opakowań, wszystkim nam przyjdzie płacić kaucję.

Niestety, mimo starań trzech przemiłych Pań, musiałem zapłacić pełną kwotę za zakupy. Po zakończonej transakcji Panie podjęły jeszcze jedną próbę i Victoria! Otrzymałem terminowy voucher na 50 groszy, do wykorzystania w jednym z dyskontów tej sieci. Klawo, ale nie można tak szybko kończyć takiej fajnej przygody.

Jak myślicie, jakiż to kaprys przyszedł mi tym razem do głowy? No pewnie, że tak, zgadliście i tym razem – poprosiłem o zamianę vouchera na gotówkę. Zapewne nikogo nie zdziwi, szybka niczym Tadej Pogačar, reakcja Pań – „Nie można!”. „Ależ jak to?” -zapytałem zdziwiony, przecież na voucherze jest napisane, że można. Wszystkie trzy Panie, po kolei, wnikliwie przeanalizowały wydany mi wydruk i ku ich zdziwieniu, gdzieś w gąszczu słów, znalazła się na nim sentencja, że ów voucher może być wymieniony na gotówkę przy kasie. I tak oto dostałem monetę o nominale 50 groszy, a długaśna kolejka stojących za mną klientów, z nieopisaną ulgą, wreszcie ruszyła do kasy.


System kaucyjny działa .


#kaucja #ekologia #ue #uniaeuropejska #recykling #zakupy #systemkaucyjny #segregacjaodpadow #truestory #zajebanezfacebooka fb Tomasz Staszewski

c51c92ef-9079-43b6-a7d1-cab2a52bf3de
Ravm

U mnie dziala w sklepie obok bezproblemowo.

No ok, Pani sie żaliła że trafił się uparty żul ktory wepchał butelke szklaną do automatu.

HmmJakiWybracNick

@4pietrowydrapaczchmur To u mnie jest recyklomat i można wrzucać buteleczki (oczywiście ładnie niezgniecione). Również dostaje się wydruk, który można później np. zgubić. Szkoda, że nie wypadają po prostu monety, które przydałby się np. na myjnię. Byłby też bardziej ekologiczne niż papierek.

FriendGatherArena

@4pietrowydrapaczchmur ja wczoraj walczylem z automatem na butelki kolo Biedy. Skurczybyk wyrzucał tylko na zmianę błędy, ze za szybko i zeby nie wkladac ręki. Nawet jak sie wkladalo bardzo wolno za pomocą patyka xD

Zaloguj się aby komentować

Jakiś czas temu dostałem nakaz noszenia okularów przy okazji pracy. I czytania. #hejto40plus


Dni pierwsze: "Kurde, paproszek mi przeszkadza <pucuje> kurde, teraz jakiś ciapek jest <pucuje dalej> no dobrze"

Od drugiego tygodnia: "Coś mi tu z boku przeszkadza, usiądę inaczej, to będzie się inaczej światło rzucało i nie będzie trzeba od razu myć"

Po miesiącu: "Widzę na czarno-biało, chyba trzeba wymyć szkła."


#truestory #gownowpis

Statyczny_Stefek userbar
cebulaZrosolu

@Statyczny_Stefek ja se muszę nowe kupić bo już nic nie widzę w tych co mam. Porysowane całe i jakieś plamy nie do usunięcia tak jakby ta powłoka anty światło niebieska schodziła czy coś, nie wiem

Zaloguj się aby komentować

GazelkaFarelka

@paulusll jeszcze ile krowa zeżarła i ile wydałeś na weterynarza...

Zaloguj się aby komentować

tl;dr: AI zrobiło na mnie speedrun w kategorii delete everything. Zaufałem GPT i w nagrodę wyrżnąłem cały kontener z moją kilkutygodniową pracą XD


Więc tak. Siedzę sobie wieczorkiem, piję herbatkę, dłubię w moim hobbystycznym projekcie po godzinach: automatyczne raporty z interpretacją danych publicznie dostępnych. Całość w n8n, odpalonym lokalnie na Dockerze. Czuję się jak Elon Musk, tylko z IKEA biurkiem i psem obok. A ja – totalny amator. Coś tam w Pythonie dłubię, ale ogólnie to jestem turysta w świecie kodu. GPT robi ze mnie MIDa z przymusu: raz SQL, raz JavaScript, raz PowerShell – i jakoś to się kula.


I nagle pojawia się problem – zapisywanie plików lokalnie. Pomyślałem: "easy, GPT ogarnie". No i GPT wali mi elaborat w PowerShellu. Ja ślepo: ctrl+c, ctrl+v, run. I nagle – docker rm n8n. Klik.


Kontener poszedł do piachu. W sekundę.

Moja reakcja?

( ͡° ʖ̯ ͡°)


Pytam GPT: "Ziom, czemu kazałeś mi wszystko wy⁎⁎⁎⁎⁎olić w kosmos??"

GPT: "Hehe, nie miałeś backupu? To rzeczywiście… niefortunne. Ale spokojnie, zbudujemy nowe, lepsze flow!"

XDDDDD


To był ten moment, kiedy zrozumiałem, że AI nie jest moim kolegą. To jest ten ziomek z reddita, co zawsze pisze „trust me bro”, a potem patrzy, jak płonie ci serwer.


Całe szczęście miałem odpalone n8n w przeglądarce i jak jakiś średniowieczny skryba, kafelek po kafelku przekopiowałem całą robotę.


Od teraz:

Backup po każdej zmianie,

Ograniczone zaufanie do AI (czytaj: jak do sąsiada, który mówi, że „pożyczy wiertarkę i odda”),

PTSD na widok docker rm.


Teraz już wiem: GPT to nie asystent. To trickster. Taki Loki DevOpsu, który mówi „nie bój się, kliknij jeszcze raz, zobacz co się stanie hehe”.


Mem niepowiązany ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#heheszki #truestory

a5fff11d-0c36-4bb4-a5f8-f000a38f5c68
A_I userbar
Dzemik_Skrytozerca

To nie do końca tak było. Ale fakt, ufanie AI to zły pomysł.

fadeimageone

@A_I

backup rule 3-2-1

also

RTFM


i przepraszam, ale trochę śmiechłem

mk-2

@A_I tak, tez kiedyś nauczyłem się co robi docker commit xd okoliczności były trochę inne niz u ciebie, ale nauka w bólach zastaje w głowie na zawsze xd

Zaloguj się aby komentować

Właśnie zadzwoniłem do fryzjera się umówić i się mnie babka pyta czy strzyżenie męskie czy żeńskie ಠ_ಠ to ja mam taki głos że się nie da rozpoznać? #truestory

DirtDiver

@hapaczuri A może często dzwoni ktoś babę/córkę/matkę/siostrę umówić?

cebulaZrosolu

@hapaczuri może Cię majtki uwierały w jaja i dlatego miałeś piskliwy głosik jak beegees

tomilidzons

@hapaczuri Może bardziej jej chodziło czy masz długie, albo krótkie włosy.

Zaloguj się aby komentować

bądź mną

idź na #rower po pracy

wszystko przygotowane

naszybko bo jest tylko 1,5h do dyspozycji

akurat godzinka przejażdżki

ubranko, #codziennepiciu

wyciagnij szosę

tylne koło bez powietrza

co_do_chuja.jpg

dętka na szybko do sklejenia

nie ma dziury

wtf.exe

nie ma co, bierz drugi komplet kół

zmiana kasety

papiez_macha.jpg

nie tak szybko papieżu, jeszcze hamulce dopasować do drugiej obręczy

20 minut jak psu w d⁎⁎ę

damy radę

wyjeżdżasz, noga spada z pedała

facepalm.gif

blok urwany, trzeba było wymienić po urlopie

wracaj po stare buty

damyradedamyrade

dobra, teraz to sprawnie i jeszcze coś się przejedziesz

kolko coś jakby stuka

wtf2.exe

zapomniałeś napompować

pingwin_teraz_juz_nie_chce.jpg


#zalesie #gownowpis #truestory

Statyczny_Stefek userbar

Zaloguj się aby komentować

MrHardy_

Można tu wstawić każdą amerykańską apke. A nie tylko TikTok zły bo Chiny a reszta już ok... Lepiej wywalcie rzeczy z domu wyprodukowane w Chinach....

Zaloguj się aby komentować

Zostalem bohaterem w babci domu xD

Babela wspominala,ze w sobote jedziemy na zakupy(oczywiscie,ze tak,pamietam,pamietam) i cos wspomniala,ze musi nabyc baterie aa do cisnieniomierza.

A ja jeb,wyjmuje ze starej kurtki opakowanie osmiopaku a-force high power alkaline z action xD

Nie wiem jakim cudem tam byly,ale byly xD

Paluszki wlozylem do srodka urzadzenia i dziala jak nowe.


Zycie pisze najlepsze pasty xD


#gownowpis #truestory

cebulaZrosolu

@jajkosadzone dała stuwke za to?

Zaloguj się aby komentować

Pewien wpis na hejto przypomniał mi klienta z października.


Październik to w mojej firmie szczyt sezonu, bo jego kumulacją jest Wszystkich Świętych. Cały miesiąc praca po 16 godzin i mało czasu na jakieś większe przemyślenia.


Towar sprzedaję przez sklep internetowy, no i tak 2 tygodnie przed ostatnimi wysyłkami wpada mi zamówienie. Jedno z ostatnich, bo oferta już przetrzebiona, a reszta robiona na bieżąco już pod korek.


W tym zamówieniu ktoś wykupił prawie wszystko co było jeszcze na sklepie dostępne. Przesyłka za pobraniem, duża kwota i patrzę sobie na dane. "Krzysiu Pruszyński", tak napisane Krzysiu, podany mail podobny. Adres podany, oficjalny firmowy z siedziby tej firmy Blachy Pruszyński.


Pomyślałem, że to kit. Już miałem wcześniej parę takich "heheszkowych" zamówień, trochę też lewych od konkurencji, żebym wysyłał w losowe adresy, więc anulowałem i olałem temat. Powinienem zadzwonić pod podany numer, albo chociaż maila napisać, ale jak mówię - sezon w pełni, głowa zalatana, ciało zmęczone. Myślenie jest wtedy u mnie na poziomie średnio rozgarniętej małpy. A i jeszcze sądziłem wówczas, że jak anuluję zamówienie to do klienta także idzie informacja. Do tej pory nie anulowałem nic bez prośby kupującego. Okazało się, że nie, taki automatyczny mail był słany tylko do mnie...


Dzień przed ostatnimi wysyłkami, wszystko napięte żeby wysłać i dzwoni telefon. Odbieram, a tam... Krzysiu Pruszyński xD Pyta grzecznie, czy to zamówienie dojdzie do niego przed Wszystkimi Świętymi, bo kupił nie tylko dla siebie ale i bliskich, a poleciła moją firmę jego pracownica. No i że bardzo mu zależy, a nie chciał przeszkadzać wcześniej.


O kurde, o kurde, o kurde, machający papież. Alem odjebał i co teraz xD


Powiedziałem, że dojdzie, wcisnąłem kit że taki był termin i przyjdzie do jego firmy pojutrze.


Taki wał, bo oczywiście nie ma szans żeby zdążyć te produkty wykonać... bo w międzyczasie się sprzedały i trzeba to wszystko zrobić od zera. Pracownicy mają swoje pod sufit i i tak już pobrali nadgodziny, to nie ma opcji nigdzie rozdysponować.


Miałem już odpoczywać, już widziałem "koniec sezonu", ale no jestem słownym człowiekiem przecież. Zawziąłem się że to sam po prostu wszystko zrobię.


Całonocna praca. Poranna praca. Na kuriera nie zdążyłem. Może zdążę zawieść na sortownię. Nie zdążyłem. 36 godzin na nogach. W końcu idę spać.


Zawiozłem to pod tę firmę sam busem xd Oficjalnie zakończyłem "sezon" pod bramą "Krzysia" usypiając w aucie ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Taka pierdoła, ale no co szkodzi napisać xDD


#firma #wlasnafirma #truestory

Lemon_

@onpanopticon A co on zamawiał? Nie musisz mówić dokładnie, tylko mniej więcej jaka branża? Kosmetyki?

AndrzejZupa

Jesteś jebniety. Ale pozytywnie!

#czujedobrzeczlowiek

Panda

@onpanopticon mam takie samo nastawienie do zobowiązań wobec klientów, też bym stanął na rzęsach, aby się wywiązać. Brawo, fajna historia

Zaloguj się aby komentować

W nawiązaniu do wczorajszego wpisu @Wrzoo na temat smarowania się kremem z filtrem, mam protip dla wszystkich.

Smarujcie plecy. Ale nie sami, poproście kogoś o pomoc. Na pewnym Woodstocku stwierdziłem że jestem samodzielny i wystarczająco gibki, i sam sobie posmaruję plecy. No i posmarowałem niedokładnie.


Podkreślam, sam sobie tak wysmarowałem plecy, sam nieświadomie ominąłem to miejsce. To nie był żaden sabotaż, nikt nie dotykał moich pleców. Pamiątka na całe lato


#zdrowie #protip #heheszki #truestory

44ba706b-af6b-4e66-9713-779c89caf7f1
A.Star

@ZohanTSW Sugeruję też dobrze dobrać kompetentną osobę smarującą. Ja miałam podobną mapę na plecach po "troskliwym" smarowaniu przez małżonka, któremu właśnie przyniesiono zimne piwo (w wieloletnich związkach priorytety mogą wyglądać inaczej niż na pierwszych randkach).

FoxtrotLima

@ZohanTSW c⁎⁎j Cię jasny strzelił na tym Woodstocku?( ͡° ͜ʖ ͡°)

PanNiepoprawny

@ZohanTSW #hejtogonewild

Zaloguj się aby komentować

Przykro mi jest bo rodzice zaopatrzyli sie w KOLEJNEGO kota, a ja jako alergik mam troche przewalone... Takze postanowilem napisac greentext


>badz mna

>Wojtek, 30+, alergia na koty odkąd pamiętam

>od dziecka zatkany nos, swędzące oczy, Clatra w kieszeni jak EDC

>rodzice całe życie: „Nie możemy mieć kota, bo Wojtuś się udusi”

>czuję się ważny, chroniony, dom - strefa bezpiecznego oddychania


>lata temu – pierwszy kot

>„To hipoalergiczny, Wojtuś, serio!”

>oczy pieką, kicham, ale przeżyłem

>kot po paru latach umiera, temat zamknięty

>uff… można odetchnąć (xD dosłownie)


>rok temu: „Adoptowaliśmy małą kotkę! Jest cudowna!”

>ja: „Serio?”

>matka: „To jest łowna kotka, będzie na zewnątrz mieszkać”

>przyjeżdżam – kot śpi w moim łóżku

>w nocy drapie szafkę, w dzień liże mi laptopa

>swędzi mnie wszystko, mimo Clatry

>odwiedziny stają się survivalem


>dziś rano – ping od mamy

>„Takiego mam słodziaka Musiałam przygarnąć”

>otwieram zdjęcie – mały puszysty kot dokładnie na moim miejscu na kanapie

>ciśnienie 180/120, wzrok tunelowy


>piszę: „Eeee kota?! Serio?!”

>matka: „Dziecko, nie wygłupiaj się. Damy radę”

>ojciec: „A co za różnica, clatra działa tak samo”


>czyli co, skoro na jednego kota działa w połowie, to na dwa działa w 1/4? nice math dad

>jestem oficjalnie zbędnym meblem, który przeszkadza przy ustawianiu kuwety

>nie mam gdzie spać, nie mam czym oddychać

>dom rodzinny = kociarnia z funkcją „czasem wpada Wojtek, więc niech nie dotyka dywanu”

>rodzice: „Dlaczego tak rzadko przyjeżdżasz?”

>bo mnie dosłownie zabija wasz klimat rodzinny

>koledzy pytają, czemu na święta nie jadę do rodziców

>bo tam powietrze mnie nie chce

>jadę do znajomego

>jego rodzice mają psa

>pies mnie nie zabija

>pies wygląda, jakby się cieszył, że jestem


#rodzice #pasta #tworczoscwlasna #truestory i troche #heheszki

54df0e7a-b573-4c25-921b-fc14753cbdcc
lagun

Tacy rodzice to skarb, ale tagi dodaj bo za chwilę będziesz miał alergię na owczą wełnę

moll

@tuvitob wiem, że nie to teraz chcesz usłyszeć, ale... Rozważałeś odczulanie? Przy takim poziomie reakcji alergicznej to by Ci serio ułatwiło funkcjonowanie

Zaloguj się aby komentować

Logika chińskich aplikacji: skoro kupilem pokrowiec na kluczyk do renault, to pewnie bede chcial tez do mercedesa, vw, bmw, citroena i volvo.


#truestory #niewiemjaktootagowac #aliexpress #temu

Astro

@Bezkid aż dziwne że się dziwisz. Wyświetlenia są tanie jak barszcz. A zakupy są przychodem.

Uwaga. Spoiler. To się dzieje wszędzie.

Pstronk

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to pierdolenie że w tle działają jakieś smart algorytmy, targetujące klientów po tym co kupują. A na końcu po prostu wyświetla ci to samo co kupiłeś xD

Giban

Kupiłem na allegro deskę sedesowa. Googiel uznał, że muszę być w takim razie hobbystą, entuzjastą, kolekcjonerem desek sedesowych :D

Zaloguj się aby komentować

- Ej drogi ten transport.

- Szwagier, spoko mam plan

- Jaki

- K⁎⁎wa sprytny


!Tak sobie wyobrażam rozmowę poprzedzającą

#heheszki #truestory #transport

2271ce24-b000-4d13-b8a6-845b44a640f7
Tagujto

A trudno, nie wiem jak tu zrobić spoiler....

Sweet_acc_pr0sa

@Tagujto spokojnie, moi genniusze wsadzili blat 4m(na styk) do skody octavi w kombi i wybili przednia i tylnia szybe naraz xD

Zaloguj się aby komentować

Opowiem Wam jak w wieku 27 lat (2013 rok) wziąłem 3 tygodnie urlopu w korpo i postanowiłem pojechać autostopem na Lazurowe Wybrzeże?


To był ciepły lipiec. Plan był prosty. Będę kimać u ludzi z coach surfing (nie wiem czy dalej istnieje - serwis, gdzie ludzie pozwalają u siebie za free nocować) i se zwiedzę kawał Europy. Dodam, że to były czasy sprzed smartfona, ale już z internetem. Szybkość neta w komórce to GPRS czyli gówno, ale jakoś działa. Wziąłem nawet śpiwór (a może się przyda).


Na początku obrałem sobie hehe proste zadanie. Startuje z wylotu Białegostoku na Warszawę i potem trzymam się krajowej ósemki aż do Czech.


Pierwszy stop około 7 rano został złapany szybko. Ale przedstawiciel jechał tylko 20 km do Rzędzian. No dobra, niech będzie (błąd braku asertywności, bo nie odmawiasz gdy on specjalnie dla ciebie się zatrzymał).


W Rzędzianach utknąłem na 1,5 godziny zanim ze stacji ktoś mnie zabrał dalej. Kolejny przedstawiciel dowiózł aż na Targówek (wschód Wawy).


I tu błąd drugi - na mapie wydawało się sensowniej łapać na Powązkach, bo krzyżują się tam dwie drogi - Na południe i na zachód. Oba kierunki dobre, by dojechać do Czech.


Niestety - nie było dobrego miejsca do łapania, przez co dwie kolejne godziny stracone. Postanowiłem jechać w okolice Okęcia, by w Jankach łapać na Kraków / Łódź.


Zatrzymał się dostawczak i miły facet. Dojechałem aż do Bełchatowa. Tam nie tracąc czasu, zacząłem łapać dalej. Zatrzymał się TIR do Wielunia. Kolejny błąd braku asertywności. Predkość TIR-a 80 km/h, a Wieluń to dziura.


Dojechaliśmy na wczesny wieczór. Tu błąd kolejny. Poszedłem do Biedry po żarcie i szukałem noclegu typu hostel. Najbliższy był hotel robotniczy kilka km obok Wielunia. W samym Wieluniu drogi hotel. Ruszyłem w stronę robotniczego i zrobilo sie ciemno. Droga była nieoswietlona, ja też. Pobocza brak. Pierwszy z brzegu samochós by mnie zabił. Postanowiłem wrócić do Wielunia, nie dostajac się do hotelu robotniczego. Zacząłem leżeć na ławce przystanku autobusowego. Ale nie było to wygodne. Uznałem, że będę łapać stopa w nocy. Złapałem TIR, a kierowca miał niedługo przerwę.


Przekimaliśmy parę godzin, by ostatecznie dojechać o 5 rano na obrzeża Wrocławia. Totalnie wymeczony zamówilem jajecznicę na jakiejs stacji i pojechałem do centrum.


Na miejscu był jakiś tani hostel, który miał służyć do ogarniecia sie i odespania nieudanej drogi, ale doba zaczyna się o 12, więc nie tracąc czasu poszedłem na dworzec kolejowy. Na zachód i południe - najbliższych połączeń brak. Za to było prawie natychmiast do Białegostoku.


Morale siadło, a ja wróciłem. To był błąd kolejny. Resztę 3-tygodniowego urlopu melanżowałem w mieście zamiast podróżować, zwiedzać itd.


#wyjazdy #truestory

Komenda_Miejska_Polucji

@tosiu 2013 i czasy przedsmartfonowe z GPRS? Ty żyłeś pod kamieniem, czy jak?! A może chodzi o 2003?

Solar

@tosiu samotne podróże są o tyle trudne, że z całym stresem związanym z podróżą musisz sobie radzić sam. Nie masz obok osoby z którą sobie pożartujesz, jak wydarzy się coś nieprzyjemnego nie masz z kim rozładować tej negatywnej energii. Trzeba więcej hartu ducha niż podróżując w parze, tak przynajmniej ja uważam.

kitty95

@tosiu trzeba było być d⁎⁎ą w krótkiej spódniczce to byś w 2 dni dojechał, a może i parę przygód po drodze przeżył.

Zaloguj się aby komentować

Moje perypetie z zakupem biletów lotniczych z Londynu-Zdrój do Manili na Filipinach. Korzystam z Kayak.co.uk, porównuje ceny biletów z różnych przewoźników, dodałem z 10 lotów do ulubionych (w sumie jeden ulubiony z lotem w Airbus A380 i reszta zapasowa) i kilkanaście razy dziennie sprawdzałem jak się zmienia cena. Celowałem w maksimum £800 w obie strony, jednak Kayak pokazywał ok. £900 jako najtańszą opcję w moich ulubionych. Czekam. Któregoś dnia się obudziłem, sprawdzam ceny i widzę £600 za ten mój najlepszy lot. Okej, zaczynam wypełniać dane, dzwoni mój szef. Pogadaliśmy z 15 minut i wróciłem do wypełniania danych. Jak kliknąłem "zakończ i zabukuj", wyświetlił mi się komunikat, że cena poszła w górę do £940. Kuchwa, anuluj. Inny w moich ulubionych był po £778, więc kliknąłem i..."nie możemy znaleźć tego lotu, za to mamy 2048 innych, kliknij tutaj". Super. Czekam. Następnego dnia inny w moich ulubionych był za £806, może być. Klikam, wypełniam dane, "zakończ i zabukuj". "Cena się zmieniła na £848, czy akceptujesz?". Grrrr, niech będzie. "Transakcja została odrzucona ze względu na dynamicznie zmieniającą się sytuację". Co? Zaczynam się irytować. Widzę kolejny lot za £817, jako że tracę cierpliwość, to postanowiłem kupić. Wysłało mnie na stronkę agencji, wypełniłem dane, czas zapłacić. Z jakiegoś powodu nie mogłem zapłacić kartą, bo nie dało się kliknąć w pole z numerem karty, więc pozostała mi płatność transferem z banku. Przekierowało mnie na stronkę z płatnością, wypełniłem dane, kliknąłem "zapłać", transakcja została zaakceptowana, ale stronka się zacięła na "przekierowujemy z powrotem do agencji turystycznej". Czekam, czekam, 10 minut, 15, nic. Nie dostałem żadnego potwierdzenia zakupu biletów, kasa została pobrana. Kontaktuję się z supportem, mówię co się stało, podaje dane i "nie możemy znaleźć cię w systemie". Acha, dzięki. Czekam kilka godzin, może coś się ruszy, ale nadal nie mam żadnego potwierdzenia, czyli był błąd w komunikacji pomiędzy dostawcą płatności a agencją turystyczną. Dzwonię do banku, wyjaśniam sytuację i po kilku minutach dostałem odpowiedź, że zrefundują mi całość kwoty w ciągu 5 dni roboczych. Super, przynajmniej to. Dzień później dostaję maila z agencji turystycznej, żebym potwierdził czy moje dane się zgadzają z tym co mają w systemie. Tak, zgadzają. Po godzinie dostałem bilety. W piątek dostałem zwrot kasy z banku 😁


#podrozujzhejto #truestory

Soadfan

Na przyszłość - nie lepiej sprawdzać na Google Loty?

Zaloguj się aby komentować

Byłem ostatnio w biurze. Przyszedłem do kuchni zrobić kawę, a tam na podajniku stał już czyjś świeżo napełniony kubek. Uznałem, że nie będę odsuwał go na bok, bo ktoś może przyjść i rozglądać mi się nad ramieniem, więc poszedłem najpierw do toalety. Gdy wróciłem, kubek nadal stał, więc przesunąłem go na blat, zrobiłem sobie kawę i wróciłem do biurka. Półtorej godziny później tamten kubek wciąż stał w tym samym miejscu, więc pewnie ktoś o nim zapomniał.


#gownowpis #truestory

Statyczny_Stefek userbar
Michot

@Statyczny_Stefek I był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody..

konto_na_wykop_pl

@Statyczny_Stefek może właściciel nie żyje? Sprawdz toalety i wszystkie zakamarki.

Kaligula_Minus

@Statyczny_Stefek potrafisz tworzyć napięcie

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Każdy rodzic wie, że wraz z wiekiem dzieci zadają coraz trudniejsze pytania dotyczące życia.

Z racji tego, że mamy trzy dziewczyny w domu, najstarsza ma 16, a najmłodsza 7, to myślałem, że jestem gotowy na pytania od najmłodszej.


No i dzisiaj trafiło mi się. Byłem pewien, że jestem gotowy na wszystko.


"Gdzie wieloryb ma d⁎⁎e i jak dużą kupę robi?"


Na to nie byłem gotowy.


#rodzicielstwo #dzieci #coolstory #truestory

koszotorobur

@jarezz - dobrze, że do takich sytuacji jest ChatGPT:

Wieloryby, jak wszystkie ssaki, mają odbyt, przez który wydalają odchody. W przypadku wielorybów, ich odchody są zazwyczaj w postaci ciemnych, gęstych brył, które mogą być dość duże, biorąc pod uwagę ich rozmiar. W zależności od gatunku, dieta i wielkość wieloryba, ilość wydalanych odchodów może się znacznie różnić. Na przykład, niektóre większe gatunki, takie jak płetwal błękitny, mogą wydalać znaczne ilości odchodów, co ma wpływ na ekosystem oceaniczny, ponieważ te odchody są źródłem składników odżywczych dla innych organizmów morskich.

cebulaZrosolu

@jarezz to jest bardzo ważne pytanie. Ja pamiętam jak w podstawowce w wieku Twojej córki najmłodszej mieliśmy pokaż węży. Przyjechał do szkoły jakiś pan z widzami i opowiadał o nich różne rzeczy, można było dotknąć itp. i później były pytania i jakaś odważna dziewczynka się zapytała "proszę Pana a którędy wąż robi kupę" no i patrz ponad ćwierć wieku już żyje z tą informacją dzięki tej dziewczynce :)

bartek555

“Z tylu, a kupe robi zajebiscia duza”

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Statyczny_Stefek żeby to raz Podobny trick- wbij sobie spotkanie sam ze sobą do kalendarza- wtedy będziesz się świecił jako "na spotkaniu" i nikt ci nie będzie truł d⁎⁎y jak będziesz chciał coś zrobić w spokoju (albo się poopierdalać xD).

SierotaChaosu

@NiebieskiSzpadelNihilizmu zanotowałem ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

b6a5e1cc-59ce-4e9d-ac9f-5bd65e675779
Fly_agaric

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Mam tak pół piątku xD Niby na czyjeś zlecenie, ale ono zajmuje 10 minut.

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio @Geratius opisywał historię o tym jak zadzwonił po policję do pani która nie do końca ogarniała rzeczywistość i przypomniała mi się moja historia w której dzwoniłem po policję.


#truestory #policja #polskiedrogi #czujedobrzeczlowiek #slask


Kilka lat temu jedziemy z bratem samochodem śląską DTŚ od strony Gliwic w stronę Kato. W pewnym momencie zauważyliśmy, że samochód przed nami jedzie środkowym pasem, ale takim wężykiem że zahacza po połowie o prawy i lewy. Popatrzyliśmy chwile co się dzieje żeby się upewnić, że to nie był jednorazowy manewr przy wymijaniu czegoś, no ale nie - dalej wężykuje więc szybka decyzja - 112.


Szybkie połączenie i wytłumaczenie o co chodzi, podanie opisu samochodu i tu moje pierwsze zdziwienie - pan po 2 stronie słuchawki mówi: "Widzę że jest pan koło salonu Renault w Świętochłowicach, ale proszę powiedzieć w którą stronę jedziecie" - w sumie logiczne że mają możliwość namierzenia, ale wtedy mnie to wzięło z zaskoczenia.


Pan przyjął zgłoszenie, a ja na koniec pytam co teraz - czy my mamy za tym autem jechać czy co, bo przecież w każdej chwili może gdzieś zjechać. Dyspozytor stwierdził że to nasza decyzja bo on nam nie może kazać za nim jechać. Stwierdziliśmy z bratem, że jedziemy, ale ciekawi mnie jak to wygląda jak ktoś tylko zgłosi i dalej oleje bo nie sądzę że wtedy patrol by znalazł ten samochód. My docelowo jechaliśmy do Castoramy w Chorzowie, a przez ten "pościg" dojechaliśmy do... Mikołowa xD Więc całkiem niezła wycieczka - pewnie nie każdemu by się chciało.


Po drodze chyba ze 3 razy dzwoniłem na 112 z updatem - za każdym razem z automatu łączyło mnie z tym samym gościem. Na koniec w Mikołowie samochód zjechał na stację benzynową - kolejny update na 112, zjeżdżamy też i parkujemy z boku. Wysiada kobieta, w środku z tyłu jeszcze dwójka dzieci. Pani tankuje, idzie zapłacić i w tym momencie akcja jak z filmu xD


Drogą z dwóch stron na pełnej piździe wpadają radiowozy na bombach i blokują wyjazd ze stacji xD Wysiadam, idę do policji wskazać o kogo chodzi. Poszli do środka, sprawdzili panią - wracają: werdykt: 0.0 xD

My zmieszani bo zrobiliśmy akcję na pół śląska, ale kobieta serio jechała jak pijana. Policjant stwierdził, że bardzo dobrze że zadzwoniliśmy, podziękował i pojechali. W sumie nie wiem jak ta kobieta pojechała dalej bo była po tym roztrzęsiona bardziej niż po 0.7

LondoMollari

Popatrzyliśmy chwile co się dzieje żeby się upewnić, że to nie był jednorazowy manewr przy wymijaniu czegoś, no ale nie - dalej wężykuje więc szybka decyzja

(...)

My zmieszani bo zrobiliśmy akcję na pół śląska, ale kobieta serio jechała jak pijana.

@Vakarian Jak widzę takich, to czasem podjeżdżam i patrzę, czy czasem nie mają telefonu w łapie. Z reguły mają.

baklazan

@Vakarian odwracała się do bombelków

Soadfan

Osobiście sugeruję instalacje apki moja komenda. Tam znajdzie najbliższy komisariat i można się z nim połączyć bezpośrednio. Łatwiej zostać na linii z policją i przedstawiać update.

Zaloguj się aby komentować

Następna