#takbylo

1
173

Sponsorami nocnych #perypetiedziwena , których nikt nie zobaczy, bo nikogo tu już nie ma, zostali @entropy_ i @bartas . Gratulujemy! xD


#heheszki #czerstwyhumor #hejtomeme #takbylo #memy

9e016b18-9f40-4d4e-be85-031c0b086533
bori

@Dziwen Daj Panie zasnąć

Cybulion

Z toba to tak jest, najpierw sciagam jpg, potem czytam

Dziwen

@bojowonastawionaowca chłop się zesrał jajecznicą. XD

Zaloguj się aby komentować

Poszedlem z piesełem żeby zrobil to co musi zrobić, wziąłem latareczkę zeby troszke ogniwa rozruszać i porozglądać się po okolicy. Żadnego zwierza, nic ani oczek w oddali, tylko pył zawieszony w powietrzu i nocne owady. Lecz po 10 minutach jest kontakt, ale jakiś dziwny, zamiast oczu jakiś jakby pasek odblaskowy, co do wuja? Świecę 5 sekund i bach, zniknął, hmm.... świecę lewo prawo i znowu przed siebię no i jest, ale znowu znika. Gaszę swiatlo, czekam pól minuty i atak, znowu jest cos na kształt poziomego paska odblaskowego, świecę i robię fotkę, no i widzę jak po chwili obiekt wraca do lasu, po drodze ktora tam jest. Sploszyłem jakiegoś włóczęgę i ten chował się przed światlem za drzewem, bał się wyjść na otwartą przestrzeń przez to światlo. Dziwny jest ten świat, przecież doświetlałem mu drogę...

#spacer #pokazpsa #noc #takbylo

kolor tekstu przypadkowy

e3dc9439-d80b-4de7-97ee-dfd2848f03e6
baeb8fae-e810-462c-b70d-453ae48f8233
41e37d15-0f84-4495-adfd-37938c2e6341
2554b7ab-116d-40d6-9a3b-3cb6543a1b97
d51a8b91-35ab-4b6a-bb38-313a66dae939
Cybulion

Ty dlugie z tira nosisz ze soba?

Mr.Mars

@winiucho Widzę, że piesio gotowy do pogoni za tą tajemniczą istotą.

Alembik

@winiucho Człowiek chce się w krzakach przespać, a tu mu świecą. Myślałem, że chcą mnie porwać kosmici i się chowałem, ale to tylko był OP z psem.

Zaloguj się aby komentować

#gielda #geopolityka #teoriespiskowe #takbylo


is fecit, cui prodest


Nie dajcie się ogłupić propagandzie o ruskich trollach, to tylko dezinformacja siana przez spiskowców i pożytecznych idiotów, poza tym przypominam, że premier Izraela, któremu ameryka robi laskę, z domu nazywa się "Milejkowski".

f7af9e59-6287-4554-a1f7-3b83e084d122

W związku z wczorajszym #oswiadczenie @MoralneSalto przypomniała mi się historia narodzin sprzed blisko już 30 lat, wtedy byłem gowniak i nie rozumiałem o co kaman:) ale do rzeczy.

Starszy o 10 lat brat, opowiadał przy obiedzie jak jego kumplowi Tomkowi kumpel Marek zrobil numer na porodówce. Obecnie tez już ich dobrze znam i powiem, że Tomek jest normalny wporzadku gość, ale lekko jakby to określić w jednym słowie, powolny, Marek to wiecznie w ruchu, duzo gada i przeważnie w kazdej rozmowie z nim jest śmiech lub kupa śmiechu, zawsze ma coś śmiesznego w szufladce. Należy też wspomnieć o żonie Tomka, Ani, w końcu to główna bohaterka tej historii, a co by dopełnić obrazu wydarzeń, to mieszkali i nadal mieszkają do dziś na wsi i wtedy utrzymywali się z gospodarstwa, świnki, krówki, zboża, pyrki.


Ok, to jedziemy z tematem.

Ania zaczęła mieć silne skurcze, wody odeszły, trzeba jechać na porodówkę, teściowa Ani widzi co się dzieje i szybko na podworze woła Tomka, a tu cisza, nawoluje kilkanaście minut blisko pół godziny, nagle slychac go z oddali, prowadził bydło z łąki. Szybko bydlo przygonił, zamknąl podwórze, Anie do samochodu i na porodowkę, przyjeli ja, no teraz kurde co z bydlem, ktore luzem po podwórzu chodzi, no takie życie na wsi kiedys było. Zostawil na porodowce nr tel do kontaktu i wrocil do domu bo przecież nikt za niego nie wydoi i nakarmi krów, no i świnki też chcą jeść. Po około godzince telefon, mama odebrała i mowi Tomek, masz syna. Chlop się tak ucieszyl, że sobię po obrządku golnął całkiem mocno.

No ale noc minęła, trzeba do żony i dziecka jechać, a tu w papie gorzelnia, wiec dzwoni po Marka, mówi co i jak, oczywiście pomocy nie odmówił, solidarność plemników musi być, tym bardziej w takich okolicznościach. Jadą do miasta, Tomek kupił kwiaty dla Ani i cos dla synka, a Marek bombonierkę dla Ani.


Teraz to co mozna bylo się spodziewać po Marku.

Wchodzą na porodówkę, podchodzą do biurka, Tomek mowi, że do Ani X. No to piguła pyta, a Panowie kim są? Tomek odpowiada pierwszy, że jest mężem, po czym Marek mowi, a Ja tatą

#takbylo #heheszki

Zaloguj się aby komentować

WujekAlien

@festiwal_otwartego_parasola festiwal męskiej zmowy był już w piątek, wiem, bo sam w nim uczestniczyłem ;)

Zaloguj się aby komentować

WatluszPierwszy

@mehow 5000? Macieeeek, Macieeeek... masz pożyczyć 500 zł?

Zaloguj się aby komentować

xepo

@RzecznikHejto Złoto panie OP xD

wiatraczeg

... kuuuuurwwaaaa i kolejna szmatka do wycierania monitora ze śliny się marnuje....

w0jmar

@RzecznikHejto

Oooo - moocne!!

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Gustawff

To nie wóda. Nikt nie robi takiej miny po wypiciu.

Peregrin

@jiim wypił a w szkle pełno. Albo oszust, albo czarodziej.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

7 lat temu żona powiedziała tak. Były jaja bo oczywiście kupiłem za mały pierścionek i jej prawie paluch odpadł xD a później poszliśmy lepić cebularze w muzeum cebularza.


#takbylo #wspomnienia

689d9cb5-ada9-4b2d-8bf7-b8dd32a07aad
mk-2

@cebulaZrosolu jak juz w temacie jesteśmy to restauracja więzienie była kiedyś na Narutowicza, spore porcje nawet mieli

yerboholik

@cebulaZrosolu mi minęło 7 lat dwa tygodnie temu

A dzień oświadczyn jakby był wczoraj...

Cierpliwości, wytrwałości i szczęścia!

Zaloguj się aby komentować

cododiaska

Zupełnie niepowiązany z tematem obrazek.

424f22b2-7090-4502-9d3d-e7c77d30de74
libertarianin

7 metrów pod ziemią to świetny przykład że nie wszystko co widzi się w internecie to prawda

Michumi

@kosa3633 te lewackie zjeby za molestowanie uznają np. "hej, ładnie wyglądasz"

Zaloguj się aby komentować

tak było, bez kitu ( ಠ ͜ʖಠ)


#gry #komputery #grykomputerowe #retrogaming #takaprawda #takbylo #gownowpis #c64 #szmatari #konsole #humorobrazkowy #memy #heheszki #benc

9f71eccd-7a59-4472-9566-35c5f8865195
TheLikatesy

@RzecznikHejto nie tak k⁎⁎wa nigdy nie było, albo kompletnie jesteś pozbawiony wyobraźni.

Odczuwam_Dysonans

@TheLikatesy to chyba nie pamiętasz kardridży na Pegasusa xD

ciri0x5a

to jeszcze bylo zrozumiale bo nikt nigdy nie spodziewal sie raytracing na SNESie czy okraglych cyckow Lary.

skam to dopiero jest w sklepie gugla, kazda gierka ma filmiki rodem z diablo a gameplay to kolejny klikacz zasobow z energia... powinni za to zakuwac w dyby na galerach i batorzyc az taki marketing wybije im sie z glowy

Endrius

@RzecznikHejto

Matko, za każdym razem tak miałem jak kupowałem kartridże do mojego Pegasusa na giełdzie xD

(Tak nigdy nie było pudełek, tylko ładna naklejka z przodu kartridża.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

& źródło #fizyka #prawda2info #heheszkinauka #takbylo

Jak Podróżuje Światło?

W tym filmie eksplorujemy fascynującą i kontrowersyjną ideę: że światło nie porusza się po liniach prostych, lecz w spiralach ze względu na rotację Słońca. Aby zwizualizować tę koncepcję, stworzyliśmy animację przedstawiającą dwie różne ścieżki światła.


Pierwszy film pokazuje promienie światła emitowane ze Słońca w prostych liniach, tak jak jest to powszechnie przedstawiane. Drugi film ukazuje promienie światła spiralnie rozchodzące się ze Słońca, podążając za kierunkiem jego rotacji.

Rozumiemy, że ta idea może wydawać się nieintuicyjna, a wśród naukowców toczy się debata na temat rzeczywistej trajektorii światła. Wierzymy jednak, że ta animacja stanowi wizualnie przekonujący sposób na eksplorację tej koncepcji i pobudzenie dalszej dyskusji.


Krzywizna światła w drugiej animacji została celowo wyolbrzymiona w celach ilustracyjnych. W rzeczywistości byłaby znacznie subtelniejsza. Można ją precyzyjnie obliczyć, wykorzystując złożone modele matematyczne.


Pomysł, że światło porusza się w spiralach, nie jest powszechnie akceptowany, a badania nad rzeczywistą ścieżką światła nadal trwają.

Kasjo

W mojej latarce też? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Znak czasów: na ruinach osiemsetletniej świątyni siedzi sobie mnich buddyjski, ogląda sobie filmiki na telefonie i się z nich chichra. 🙃


#takbylo #kambodza #heheszki #buddyzm #wakacje

267470ff-ef69-4033-ad94-0ed9e648143f
Statyczny_Stefek userbar
Gustawff

Nie zauważył jak nadchodzisz. Oficjalnie medytuje.

Dynamiczny_Edek

Może akurat wyrzucał wpis na tag #rokmedytacji i wyszła mu śmieszna liczba?

Half_NEET_Half_Amazing

było pytać czy zna Harrego z Tybetu

Zaloguj się aby komentować

Rimfire

@RzecznikHejto ten to jeszcze ma fuksa, że pusto. Gorzej jak jakieś lokalne pato zjeby są.

Pstronk

@Rimfire

Lokalne pato zjeby na wsi?

vredo

@RzecznikHejto "Wyjdź na podwórko" - powiedziała mama. A później "kurłaaa, gdzie żeś się tak upierdolił!!!"

Half_NEET_Half_Amazing

@RzecznikHejto

jprdl

pamiętam jak do kuzyna przyjeżdżałem

atrakcją było przeskakiwanie przez rów melioracyjny na polu

RzecznikHejto

@Half_NEET_Half_Amazing to samo. Taka tam była dżuma, że ja pierdole. Na dworze błoto dosłownie wszędzie aż po horyzont, telewizora nikt nie oglądał i z resztą nic tam nie było, bo to dziura i 2 programy na krzyż. Jedyna atrakcja to było skakanie z przyczepy na kupkę piachu albo iść za stodołę i się powiesić.

A.Star

@Half_NEET_Half_Amazing Ja pamiętam, gdy bratu taki przeskok przez rów

się nie udał. Rodzice w pracy, mieliśmy akurat ferie zimowe. Wczesne lata 90, więc tylko podwórkowe rozrywki były dostępne, nie jakieś narty w Szczyrku. Cały był uwalony takim cuchnącym mułem. Chyba z dwie godziny spieraliśmy w wannie ten czarny szlam z kurtki, spodni i butów. Matce zostało posprzątanie łazienki. A dla brata najgorszą karą było uziemienie w domu następnego dnia z powodu braku drugiej kurtki i butów - nie zdążyły wyschnąć.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Dlaczego nie znoszę liberałów, burżujów, progresywistów i ludzi "nowoczesnych". Uprzedzam - będzie trochę długo, ale może ktoś przeczyta, zrozumie i podzieli się swoją opinią w kulturalny sposób.


Czasem zastanawiam się nad genezą moich poglądów, awersji i sympatii, skupionych głównie wokół światopoglądu i konkretnych idei. Oczywiście, duży wpływ miało wychowanie w konserwatywnej rodzinie, wierzacej, ale to w sumie jeszcze nic takiego, z uwagi na to, że spora część młodych Polaków wychowywała się w bardzo podobnych klimatach.


Zacznijmy może od tego, że pochodzę z rodziny wykształconej. Moim rodzicom i dziadkom od strony ojca się "wiodło", nigdy nie nam z siostrą niczego nie brakowało. Jeździliśmy na wakacje (co roku w to samo miejsce, bo ojciec jest ultra sentymentalny, dziadkowie też tam jeździli, ciotka także - masa znajomości nabyta przez X lat, głównie Warszawka, ale nie tylko), mieliśmy pieniądze, wychowaliśmy się w domu rodzinnym. Mój tata z racji bardzo dobrego zawodu zarabiał bardzo dobrze na początku XXI wieku w czasach, kiedy innym się nie przelewało. Byliśmy taką "wyższą klasą średnią". ojca było stać wtedy na to, by inwestować w nieruchomości (nie inwestował, bo nie umie xD) dziadek pakował trochę w giełdę i jakieś akcje (on akurat miał łeb). Nie dostawaliśmy jednak drogich gadżetów i innych bajerów, bo uczono nas szacunku do pieniądza i rodzice wynieśli z PRLu syndrom kiszenia hajsu + katolicka wstrzemięźliwość. Na wszystko dostaniesz, ale nie na głupoty (jak inne dzieciaki - skutery, konsole, drogie ubrania etc. Dla mnie komputer, rower, wyjazdy na klubowe obozy sportowe, ale nie szpanerskie rzeczy). Tak czy siak sielanka.


Pochodzę ze średniej wielkości miasta. Rodzice otaczali się głównie innymi, wykształconymi ludźmi, ALE NIE TYLKO. Tak czy siak dużo czasu jako dziecko z przymusu spędziłem w towarzystwie samozwańczych ludzi sukcesu. Najbardziej dawało mi się to odczuć na wakacjach (Warszawka). Rodzice są ogólnie dobrymi ludźmi, więc trzymali się często z nimi (bardziej ciocia, turbo progresywistka, lubiąca wystawne życie, ale bardzo empatyczna i dobra osoba). Natomiast nigdy nie nazwaliby ich przyjaciółm,i.


Do sedna - to co pamiętam z tego otoczenia, to przede wszystkim narcyzm, klasizm, konsumpcjonizm. Takie towarzystwo lubiła też moja babcia (nigdy nie pracowała, bo żona adwokata) czy też moja ciotka (z mężem mają ogromne gospodarstwo i hurtownie kwiatów). Pamiętam dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Ci z niewykształconych rodzin, mniej majętnych.


Pamiętam też moralne skurwienie, czyli ludzi z "wyższych sfer", zdradzających swoich partnerów na wakacjach z innymi burżujami (ofc zdarza się w każdej grupie społecznej, ale wtedy byłem dzieckiem i tak to zapamiętałem). A przede wszystkim pamiętam propagandę sukcesu i wpajanie nam, dzieciakom od małego, jak to trzeba w życiu być kimś i coś osiągnąć, bo przecież poniżej pewnego poziomu to jakby nie człowiek.


Chodziłem do szkoły, do której uczęszczały głównie dzieciaki z osiedli domów jednorodzinnych, terenów na obrzeżach miast. Do dziś zapamiętam moją klasę, gdzie każdy rodzic ścigał się o to, które dziecko jest lepsze od drugiego. Brutalna walka niczym w zwierzęcym świecie. Ktoś się opuścił w nauce, bo miał problemy w domu? Dzieci zaraz go niszczyły, a rodzice nie reagowali.


Do dziś zapamiętam, jak jeden tyrany w klasie dzieciak miał przesrane (naraził się jednemu bananowi, który wykorzystywał siłą manipulacji szkolnych osiłków z patologicznych rodzin, żeby go tyrali), a na wywiadówce wychowawczyni przy aprobacie dzieciaków z bogatych rodzin stwierdziła, że sam jest sobie winien. Matka tego chłopaka (nie byli zamożni) poryczała się w sali przy wszystkich, na co większość z rodziców zareagowało zażenowaniem.


Ja odbiłem stosunkowo szybko od tego świata. Jakoś w okolicach 5 klasy podstawówki zbuntowałem się i zacząłem trzymać się z chłopakami ode mnie z podwórka/osiedla (przy mojej ulicy poza domami są bloki i kamienice). Zwykłe chłopaczki z robotniczych rodzin. Oczywiście w 6 klasie sam stałem się ofiarą prześladowania, ponieważ stwierdzili mi nadpobudliwość psycho-ruchową i wychowawczyni w akcie zemsty na godzinie wychowawczej poświęciła 45 minut na "przedstawienie" mojego problemu, czym nastawiła klasę przeciw mnie. Jak możecie się domyśleć - rodzice dzieciaków z "tego fajnego chłopaka" też przez dwa powyższe powody (inni kumple, "diagnoza") odbierali mnie już inaczej.


Lata 2007-2015 w polityce zapamiętam jako propagandę "buraki z prowincji, niewykształcona hołota, zaściankowy ciemnogród, katolickie mohery, Polska B" vs "młodzi, wykształceni, liberalni i tolerancyjni z dużych miast, elita". POTEM (od 2016) na studiach pamiętam z jaką pogardą profesorowie traktowali ludzi z "Polski B" albo pochodzących z robotnicznych rodzin. Bo to przecież nie tacy sami ludzie, co nie?


Ja nauczyłem przez te wszystkie lata wykształciłem w sobie bardzo silne przekonania i wartości. Braterstwo, wierność i lojalność (wobec kobiety, przyjaciół, rodziny - za wszystkich dam się pokroić, moje przyjaźnie trwają od dziecka), duma, honor i jakaś dziwna chrześcijańska chęć niesienia pomocy poszkodowanym (nawet menelowi nie potrafię odmówić jak spyta czy kupię mu bułkę).


Patrzę sobie na tych wszystkich "wspaniałych" dzieciaków z mojego rocznika i ich życie. Liceum jak w amerykańskim filmie, dobre kierunki studiów. A co potem? Niektórzy zderzenie z rzeczywistością (nie zawsze oceny w szkole przekładają się na radzenie sobie w życiu zawodowym), niektórzy są dziś tymi prawnikami, lekarzami i architektami z "wyższych sfer".


Miałem trochę okazję swego czasu podczas studiów z nimi poprzebywać. Przyjaźń - póki się opłaca, wartości - takie jak głosi mainstream. Generalnie ugodowicze, dorobkiewicze, karierowicze, śliscy ludzie, bez skłonności do poświęceń, bez ideałów i zrozumienia dla osób z poza ich otoczenia. Ludzie żyjący w złotej klatce w deweloperskich kurnikach, dla których jest KAPITOL I JEST DYSTRYKT 12 (pozdro igrzyska śmierci), prawie nic pomiędzy.


Ja dziś mam spoko pracę, idzie mi, w życiu prywatnym bardzo dobrze, mam swoje plany na zycie. Niewątpliwie moja droga była bardziej kręta i zajęło mi więcej czasu, by zrozumieć co chcę w życiu robić, ale daję sobie radę. W życiu przebywałem w naprawdę różnych środowiskach - osób wykształconych i bogatych, kiboli, prostych chłopaków z osiedla, rolników ze wsi, studentów, biznesmenów, k⁎⁎wa no w moim życiu szkolno-zawodowo-prywatnym miałem dużo kontaktu z absolutnie każdym i od każdego się czegoś nauczyłem i coś wyniosłem.


Problem w klasizmie polega na tym, że ci uważający się za lepszych od innych nigdy w życiu nie zmienili otoczenia choćby na 5 minut i przez życie w złotej klatce i wyścigu szczurów uważają się za lepszych od innych.


#polityka #gownowpis #przemyslenia #zycie #rozwojosobisty #takbylo #psychologia #pieniadze

emdet

@Lopez_ kultywujesz w tym wpisie wszystko to, co było złe w poprzednich pokoleniach, dzieląc ludzi według portfela czy urodzenia.

Ludzi uważających się za lepszych od innych znajdziesz i na polu i na najwyższym piętrze biurowca - i portfel nie zmienia tu aż tak wiele.

Lopez_

@emdet Nieprawda. Ludzie pracujący na polu nie uważają się za lepszych od innych, jeśli ich znajdziesz, to spójrz na skalę - ile tego jest? z 5 % takich? 10 %? a ile w korpo? Pewnie X razy tyle.

emdet

@Lopez_ na chuj piszesz ścianę tekstu zapraszając do podzielenia się swoją opinią, skoro uważasz się za najmądrzejszego i na pierwszy komentarz z wyrażoną opinią odpowiadasz "nieprawda"?

Krzysztof_M

Nie wiem zazdraszczać czy nie? Znaczy dzieciństwa. Chodź moje dzieciństwo było bardzo fajnie nie narzekam. Tyle że w domu zawsze mówili ale to już później, skończyć szkołę do pracy i przynosić pieniążki. Wykształcenie musiałem później uzupełniać. Choć wiele tego nie ma ale wystarcza, znaczy wykształcenia. Z perspektywy czasu widzę że choć czasami lekko nie było to niczego nie żałuję. Fajny wpis pozdrawiam serdecznie.

Lopez_

@Krzysztof_M Nie wiem, opisałem pozytywy, poza nimi moje dzieciństwo było dość traumatyczne. Rodzice się sporo kłócili, rodzina matki i ojca przez wiele lat się nie lubiła i gadała na siebie, ojciec wylewał swoje frustracje na nas, był egoisto-altruistą (altruistą dla znajomych i tych co klepali go po plecach, egoistą z punktu widzenia potrzeb rodziny), poza tym byłem ciężkim dzieckiem, które sprawiało problemy (wynika z mojej nadpobudliwości) i wiele niefajnych rzeczy swego czasu o sobie usłyszałem, bo nikt nie miał dobrego podejścia do mnie poza matką, która mnie w pełni rozumiała. Wychował mnie sport, który wiele lat uprawiałem i tam nauczyłem się dyscypliny, pokory, KONCENTRACJI (za dzieciaka usiedzieć nie umiałem w miejscu), pewności siebie (mój ojciec to turbo pesymista i wampir energetyczny, więc jej z domu nie wyniosłem, generalnie 0 męskich wzorców), umiejętności godzenia się z niepowodzeniami etc.


Dzięki i pozdrawiam.

Krzysztof_M

@Lopez_ Mi się wydaje że w miarę ogarnięci czy inteligentni ludzie, to bez znaczenia gdzie się wychowywali. Zawsze prędzej czy później wyjdą na ludzi. Czasami zajmuje to więcej czasu. Rodziny nie wybieramy, ale ludzi w naszym otoczeniu to troszkę możemy. To ma duże znaczenie. Mi bardzo pomogli znajomi i przyjaciele bardziej niż rodzina. Nie ma co się rozczulać nad tym na co nie mamy wpływu. Trzeba po prostu świadomie żyć i cieszyć się ze wszystkiego dobrego. Pamiętać że wszystko co robimy zawsze wraca, ale wszystko i dobre i złe.

rith

@Lopez_

Lata 2007-2015 w polityce zapamiętam jako propagandę "buraki z prowincji, niewykształcona hołota, zaściankowy ciemnogród, katolickie mohery, Polska B" vs "młodzi, wykształceni, liberalni i tolerancyjni z dużych miast, elita". POTEM (od 2016) na studiach pamiętam z jaką pogardą profesorowie traktowali ludzi z "Polski B" albo pochodzących z robotnicznych rodzin. Bo to przecież nie tacy sami ludzie, co nie?


Czyli łyknąłeś propagandę, jak młody pelikan i sam zacząłeś w to wierzyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować