W związku z wczorajszym #oswiadczenie @MoralneSalto przypomniała mi się historia narodzin sprzed blisko już 30 lat, wtedy byłem gowniak i nie rozumiałem o co kaman:) ale do rzeczy.
Starszy o 10 lat brat, opowiadał przy obiedzie jak jego kumplowi Tomkowi kumpel Marek zrobil numer na porodówce. Obecnie tez już ich dobrze znam i powiem, że Tomek jest normalny wporzadku gość, ale lekko jakby to określić w jednym słowie, powolny, Marek to wiecznie w ruchu, duzo gada i przeważnie w kazdej rozmowie z nim jest śmiech lub kupa śmiechu, zawsze ma coś śmiesznego w szufladce. Należy też wspomnieć o żonie Tomka, Ani, w końcu to główna bohaterka tej historii, a co by dopełnić obrazu wydarzeń, to mieszkali i nadal mieszkają do dziś na wsi i wtedy utrzymywali się z gospodarstwa, świnki, krówki, zboża, pyrki.
Ok, to jedziemy z tematem.
Ania zaczęła mieć silne skurcze, wody odeszły, trzeba jechać na porodówkę, teściowa Ani widzi co się dzieje i szybko na podworze woła Tomka, a tu cisza, nawoluje kilkanaście minut blisko pół godziny, nagle slychac go z oddali, prowadził bydło z łąki. Szybko bydlo przygonił, zamknąl podwórze, Anie do samochodu i na porodowkę, przyjeli ja, no teraz kurde co z bydlem, ktore luzem po podwórzu chodzi, no takie życie na wsi kiedys było. Zostawil na porodowce nr tel do kontaktu i wrocil do domu bo przecież nikt za niego nie wydoi i nakarmi krów, no i świnki też chcą jeść. Po około godzince telefon, mama odebrała i mowi Tomek, masz syna. Chlop się tak ucieszyl, że sobię po obrządku golnął całkiem mocno.
No ale noc minęła, trzeba do żony i dziecka jechać, a tu w papie gorzelnia, wiec dzwoni po Marka, mówi co i jak, oczywiście pomocy nie odmówił, solidarność plemników musi być, tym bardziej w takich okolicznościach. Jadą do miasta, Tomek kupił kwiaty dla Ani i cos dla synka, a Marek bombonierkę dla Ani.
Teraz to co mozna bylo się spodziewać po Marku.
Wchodzą na porodówkę, podchodzą do biurka, Tomek mowi, że do Ani X. No to piguła pyta, a Panowie kim są? Tomek odpowiada pierwszy, że jest mężem, po czym Marek mowi, a Ja tatą
#takbylo #heheszki