Około 1997 do około 2005 to wg mnie najlepszy okres dla gier komputerowych, szczególnie biorąc pod uwagę tamte możliwości vs co otrzymywaliśmy. I mówię to jako osoba, która zaczęła grać na PC w 2003. Gry definiujące gatunki, gry nie projektowane przez speców od marketingu, a artystów, nie bojące się eksperymentować. Kurde, nawet w 2007 roku wyszedł "mam w dupie, że ci nie pójdzie" Crysis.
A dziś? Z takich gier zostały gry najwyżej "single A" i indyki. Reszta obsrana po kostki, że zrobi coś nowego i się nie spodoba i się koszta nie zwrócą, więc ukradnijmy "sprawdzone" sposoby, dorzućmy battle passy i inne raki i wyjdziemy na swoje.
...no i kiedyś gry musiały działać na day 0, bo usługi typu team nie były normą.