Przypomniała mi się historia ze statku.
Marynarz miał ból ucha. Zamiast porozmawiać z 2nd Oficerem odpowiedzialnym za statkowy szpitalik postanowił się leczyć na własną rękę.
Wsadził sobie czosnek w oba ucha. Dopiero kiedy zrozumiał ,że czosnek nie pomaga poszedł na mostek prosić o pomóc.
Problemem okazała się częściowa utrata słuchu. Nic nie słyszał bo miał czosnek głęboko wepchnięty w uszy którego nie mógł wyciągnąć a ból nasilił się też.
Został wysłany do szpitala. Wyobraźcie sobie norweskiego lekarza wynajmującego czosnek z ucha marynarzowi....
Edit. Był to prom codziennie będący w porcie. W takich przypadkach ubezpieczenie pokrywa świadczenie medyczne więc i tak by nic nie płacił.
Przeżył, uszy zdrowe, pracował dalej ale teraz leczy się syropem z cebuli.
#pracbaza #szury






















